艣roda, 10 wrze艣nia 2014

Pami臋膰 i to偶samo艣膰, Strach贸wka (2)

 
 
M贸g艂bym da膰 inny tytu艂 - "Wyrywkowa historia moich zmaga艅 o wolno艣膰 i prawd臋" - postom przepisanym z bloga zhakowanego w drugiej turze wybor贸w samorz膮dowych w Strach贸wce 5 grudnia 2010. Znamienne! Jak kampania samorz膮dowa w mojej gminie potoczy si臋 na jesieni 2014?

"Wierz臋 w obiektywn膮 prawd臋. „Poznacie prawd臋, a prawda was wyzwoli” - to by艂o ulubione zdanie papie偶a 艣wi臋tego Jana Paw艂a z Dobrej Nowiny o Zbawieniu. Bez prawdy nie ma wolno艣ci. Prawda, jak opowie艣膰, musi by膰 opowiedziana do ko艅ca. „Moje” nie musi by膰 na wierzchu. Nigdy moim celem nie jest satysfakcja z pokonania przeciwnika. Przeciwnie, trudne zwyci臋stwa w boju na prawd臋, o prawd臋, pozostawia cier艅, cho膰by w 艣wiadomo艣ci trudnych prze偶y膰 drugiej strony. Ale dobre samopoczucie wszystkich dooko艂a nie mo偶e powstrzyma膰 przed m贸wieniem prawdy. Fa艂sz jest chorob膮, kt贸ra zabija 偶ycie spo艂eczne. Kto na nie przyzwala ponosi wsp贸艂odpowiedzialno艣膰.

Rodzice i nauczyciele odpowiadaj膮 za wychowanie w prawdzie. Musz膮 jej szuka膰, musz膮 jej broni膰! Wiem dobrze, po sobie, 偶e trudno jest „Nienawidzi膰 grzech, kocha膰 grzesznika”. Grzesznikami jeste艣my wszyscy. Szukam dobrych wyja艣nie艅 w Internecie. Znalaz艂em ciekaw膮 dyskusj臋 polskiej m艂odzie偶y. A pastor jakiego艣 ameryka艅skiego zboru chrze艣cija艅skiego prezentuje zgo艂a inne podej艣cie. Czy kto艣 ma pomys艂, jak to robi膰 w Strach贸wce? Waga i powaga spraw, o kt贸rych pisz臋, zsy艂a na mnie cz臋sto zamy艣lenia w ciszy i zach臋t臋 do medytacji. Ch臋tnie bym to robi艂 z innymi. Z przeciwnikami tak偶e. Niestety z anonimami si臋 nie da. Mo偶e na tej drodze doszliby艣my do porozumienia? Bez ciszy i medytacji mo偶na si臋 zapl膮ta膰. To jest dobry aspekt naszych lokalnych konflikt贸w – zmuszaj膮 do wyciszenia i modlitwy. Nie mam w tej chwili w sobie z艂o艣ci. Troch臋 smutku i 偶alu. I determinacj臋.

Polecam stron臋 "Oczami wiary" [stan z 2010, szczeg贸lnie mi mi艂y, bo szablon taki sam jak m贸j zhakowany blog], jest mi bardzo bliska z racji grafiki!! Znak, znaczek nadziei, 艣wiate艂ko. Nie jeste艣my sami. Wszed艂em na stron臋 ojca Grzegorza Gintera, jezuity. Znalaz艂em na dole strony link na "Modlitw臋 o przebaczenie". Umacnia mnie. Jest sens pisania, prowadzenia swojej strony w Internecie. Napisa艂em do nich, do niego. „Sk膮d偶e nadejdzie mi pomoc?” Mog臋 odpowiedzie膰: z Internetu.

Ten blog jest 艣wiadectwem zdarze艅, kt贸re naprawd臋 si臋 dziej膮 w przestrzeni Strach贸wki. Zdarze艅 zewn臋trznych i wewn臋trznych. Ze zmaga艅 duchowych czasem wychodzi si臋 ze zwichni臋tym biodrem, czasem z siwymi w艂osami... Zmagania s膮 bardzo realne.

Ci, kt贸rzy chc膮 by膰 w艂adz膮 (w贸jtem), najpierw czyja艣 偶ona, potem czyi艣 m膮偶, chc膮 by膰 postrzegani jako bezinteresowni spo艂ecznicy, za pieni膮dze z Programu Integracji Spo艂ecznej (mo偶e dezintegracji?)! 艢mieszne i naiwne, gdy wierz膮 w to pro艣ci mieszka艅cy. A je艣li tak偶e przyjmuj膮 to wykszta艂ceni? W obu przypadkach - manipulacja. Nie dyskutujemy z prywatnymi pogl膮dami s膮siadki, kolegi, sprzedawcy, kominiarza. Dyskutujemy z pogl膮dami (oceniamy czyny) kogo艣, kto aspiruje do roli przyw贸dcy.

Dlaczego z innymi, zajmuj膮cymi r贸偶ne stanowiska, w tym wy偶sze, ni偶 dyrektor szko艂y, umiemy wsp贸艂pracowa膰, a z ni膮 nie. Z innymi nauczycielami mo偶emy mie膰 w pewnych sprawach r贸偶ne zdanie, i nikt nie zaczyna z tego powodu wymy艣la膰 innej, alternatywnej, gminy, grup formalnych albo nieformalnych, program贸w, projekt贸w, stowarzysze艅 itd. Mo偶na robi膰 swoje, nie wchodz膮c sobie w parad臋. Zachowuj膮c dobre stosunki, nawet przyja藕艅. Z nimi si臋 nie da. Dlaczego ich si臋 zaprasza, bierze na pielgrzymki, kolonie, wci膮ga do wsp贸艂pracy, a oni nie. Nigdy mi臋dzy nami nie by艂o symetrii. Oni s膮 hermetyczni. Bo tym si臋 cechuje wyrachowana polityka. Nadmiar ambicji i zbyt wysokie mniemanie o sobie. Anonimowi obro艅cy im nie pomagaj膮, przeciwnie, bardzo szkodz膮. Po co to wszystko? Komu to sprawia rado艣膰, po偶ytek? Ale lepiej wyja艣ni膰, jak si臋 sprawy maj膮, wcze艣niej, ni偶 p贸藕niej. Trudno w to niekt贸rym uwierzy膰, ale szkody b臋d膮 mniejsze.

Sytuacja niedopowiedze艅, fa艂szywych mniema艅, trwa艂a zbyt d艂ugo. W efekcie mo偶na by艂o us艂ysze膰 gdzie艣 tam, 偶e skoro jestem ze szko艂y, to musz臋 zna膰 t臋 „ciekaw膮 osob臋”. Albo „tam u was jest kto艣, ona co... itd. itp.” Poruszamy si臋 w kr臋gu os贸b publicznych. I oczywi艣cie, ka偶dy mo偶e mie膰 swoj膮 opinie o osobie, o o rzeczy, o sprawie. S膮 przyk艂ady, 偶e wstyd szkole przynios艂a.
 
Musia艂em nieraz t艂umaczy膰, 偶e cho膰 pracujemy w tej samej szkole, to nie idziemy w tym samym kierunku. 呕e ta pani ci膮gnie w inn膮 (swoj膮) stron臋. I tak pog艂oska, 偶e jeste艣my razem, gdzieniegdzie trwa do dzi艣. Bez w膮tpienia, szko艂a mog艂aby by膰 du偶o dalej, gdyby wszyscy ci膮gn臋li w jedn膮 stron臋, z tym samym zaanga偶owaniem. To samo jest z zaprz臋giem, gdy jeden z koni ci臋gnie w inn膮 stron臋. Na wsi chyba nie trzeba t艂umaczy膰. Ale i tak, to, co szko艂a osi膮gn臋艂a, jest z innej planety idea艂贸w, do艣wiadcze艅, z innego pu艂apu. Mamy to przed oczami, szykujemy album z ostatnich lat. Zdj臋cia przypominaj膮 zdarzenia, per艂y z 偶ycia wsp贸lnoty. Pokazuj膮 prawd臋, prawdziwy fundament Rzeczpospolitej Norwidowskiej. To, co nas cieszy, z艂o艣ci anonimowych przeciwnik贸w. S膮 dwa o艣rodki i dwie opinie. Kto艣 na to d艂ugo pracowa艂. (Czwartek - 20.sierpnia.2009)

***

Znam wag臋 s艂贸w, kt贸re wczoraj napisa艂em [ci膮gle jest to blog pisany w 2009]. Nie mog臋 milcze膰, gdy z r贸偶nych stron s艂ysz臋 wo艂anie o prawd臋. Tak odczyta艂em sprawozdanie Comeniusa, tak zmian臋 ksi臋dza proboszcza, tak czytam fakty, czyli odg艂osy rzeczywisto艣ci naszego 偶ycia-prawdy-drogi. Tak膮 mi przysz艂o wype艂nia膰 rol臋 w naszej wsp贸lnocie lokalnej od 30 lat, z przerw膮 na prac臋 katechetyczn膮 w Legionowie, wymuszon膮 przez stan wojenny.

Walka o prawd臋 jest ci臋偶kim zmaganiem. Pami臋tam ka偶dy trudniejszy przypadek. Mog臋 powiedzie膰, 偶e po ka偶dym nosz臋 rany. Jasne jest te偶, 偶e zawsze byli inni uczestnicy zmaga艅, jeszcze bardziej niezadowoleni ode mnie i z czego innego. Ci, kt贸rzy przegrywali z histori膮 i duchem czas贸w (bo przecie偶 nie tylko ze mn膮).

Wyrywkowa historia zmaga艅.
1) Rok 1980/81 – Ile walki by艂o we mnie, 偶eby wr贸ci膰 z Francji. 呕eby znale藕膰 dla siebie miejsce w dzia艂aniach Solidarno艣ci. Uzurpatorem by膰 nie potrafi臋. Pyta艂em m膮drych ludzi, ludzi znacz膮cych na danym terenie, autorytet贸w. Bez b艂ogos艂awie艅stwa ks. Mieczys艂awa Iwanickiego bym nie zacz膮艂.

2) Rok 1990 – Pierwsze wybory samorz膮dowe w Polsce. To by艂a konsekwencja dzia艂a艅 z czas贸w Solidarno艣ci. Bez Kazika Orzechowskiego ca艂a kampania by艂aby nie do pomy艣lenia. Ale objawi艂 si臋 tak偶e Duch Przodk贸w, Marii i Andrzeja Kr贸l贸w. Mieszkaniec Zofinina powiedzia艂 proroczo „Gdyby oni jeszcze byli z nami, to by nam si臋 lepiej 偶y艂o”.

3) Rok 1996 – Konkurs na dyrektora szko艂y w Strach贸wce. Brak kandydat贸w. Odchodz膮cy dyrektor, Adam Bala, jedzie z delegacj膮 nauczycieli i rodzic贸w do Emilii, 偶ony 贸wczesnego polonisty, Tomka Badurka, te偶 nauczycielki, aby zaproponowa膰 jej kandydowanie. W Strach贸wce rodzi si臋 intryga, aby po cichu odrzuci膰 Emili臋 ju偶 w trakcie konkursu i zaproponowa膰 w贸jtowi 艁apce, 偶eby powo艂a艂 pani膮 Mari臋, odchodz膮ca w艂a艣nie na emerytur臋. W intrydze brali udzia艂 gracze z zewn膮trz i wewn膮trz szko艂y. Nie zna艂em wtedy Emilii. Wyst膮pi艂em przeciwko grupie intrygant贸w ze wzgl臋du na przyzwoito艣膰. Czy mo偶esz sta膰 bezczynnie, gdy kto艣 przy tobie robi jakie艣 wstr臋tne 艣wi艅stwo? Jak mo偶na wymy艣li膰 co艣 takiego? Bardzo si臋 zmaga艂em ze sob膮, 偶eby w pojedynk臋 przeciw nim wyst膮pi膰. Pami臋tam, jak by to by艂o dzi艣, jak chodzi艂em drog膮 przed krzy偶em na rozstaju dr贸g, i szuka艂em si艂y wewn臋trznej, aby stan膮膰 twarz膮 w twarz i powiedzie膰 „nie”, paniom w szkole, i pani poza szko艂膮. Jeszcze teraz, kiedy o tym pisz臋, dr偶臋. Z tych samych powod贸w zabieram g艂os dzisiaj i napisa艂em na blogu, co napisa艂em!

4) Rok 2002 – Wybory samorz膮dowe. Byli艣my zaproszeni – Gra偶yna i ja - przez komitet wyborczy Krystyny do zacienionego pokoju, pe艂na dyskrecja, aby艣my wype艂nili misj臋 "namaszczenia Krysi jako naszego kandydata". Naszego, tzn. szko艂y. Komitetowi zale偶a艂o na tym, aby to by艂a kandydatka popierana przez ca艂e 艣rodowisko szkolne. ZDAJ膭 SOBIE SPRAW臉, JAK WA呕N膭E MIEJSCE ZAJMUJE SZKO艁A W NASZYM 艢RODOWISKU. I CHCIELI, I CHC膭 NADAL, WYKORZYSTA膯 TO W SWOJEJ WALCE O W艁ADZ臉. Ale pokr臋tnymi metodami, nie prost膮 drog膮. Wtedy, w 2002, powiedzieli艣my, Gra偶yna i ja, 偶e nie jeste艣my od namaszczania, 偶e jest zwyk艂a droga, otwartej dyskusji i prawybor贸w, niech wszyscy szukaj膮 swoich szans w otwartej walce. Od tego czasu jeste艣my „be”, stali艣my si臋 tarcz膮 strzelnicz膮 fa艂szywych oskar偶e艅, pom贸wie艅, anonim贸w dla ca艂ej grupy, zw艂aszcza jej lider贸w (liderki). A wraz z nami, w ich nie艂ask臋 popad艂a ca艂a szko艂a.

PS.
1) Zdj. - 1-sze Bierzmowanie nowej ery w Strach贸wce, 11.12.2010 (wi臋cej w tym albumie2)
2) "Pami臋膰 i to偶samo艣膰, Strach贸wka (1)" by艂o i jest w tym albumie1 , oraz we wczorajszym po艣cie na blogu.
 

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz