
Maria Królowa, z domu Jackowska, mieszkanka najpierw Warszawy, w późniejszym etapie życia Annopola w gminie Strachówka 8 września obchodziła imieniny. W katolickim kalendarzu liturgicznym ten dzień obchodzimy jako wspomnienie i Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Ano, wniknijmy – z doświadczeniem dziejów najnowszych i 33 lat katechizacji - w ducha czasu i liturgii.
… A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie Mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto [Pan] wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela. Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana Boga swego. Osiądą wtedy, bo odtąd rozciągnie swą potęgę aż po krańce ziemi. A On będzie pokojem... Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą.
Śpiewam więc i ja psalm, duch mój się raduje w Bogu, Zbawcy moim.
Ja
zaś zaufałem Twemu miłosierdziu,
niech się moje serce cieszy z Twej pomocy.
Będę śpiewał Panu,
który obdarzył mnie dobrem.
niech się moje serce cieszy z Twej pomocy.
Będę śpiewał Panu,
który obdarzył mnie dobrem.
Szczęśliwa jesteś, Najświętsza Panno Maryjo, i godna wszelkiej chwały, bo z Ciebie narodziło się słońce sprawiedliwości, Chrystus, który jest naszym Bogiem. Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci... Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami.
Tak
lub inaczej korzystam z mądrości, natchnienia, objawinia Pisma
Świętego od dziesiątków lat. W samej katechezie od 33. Bywało,
że wywieszałem skrót "czytań na dany dzień" codziennie na szkolnym korytarzu, pod
krzyżem. Bywało, że wpisywałem komentarze na stronie „Chleb Boski”, ale najczęściej korzystałem przygotowując liturgie mszy
szkolnych w parafii w Strachówce. Zwłaszcza wtedy, gdy biskupi
prosili na odprawie katechetycznej o parafialne katechezy
liturgiczne. Na bazie czytań mszalnych powstawały wezwania modlitwy
powszechnej i komentarz do procesji z darami. Do nich pieśni i piuosenki (śpiewy) dobierała schola szkolno-parafialna. Bywało, bywało,
bywało. Jak wiadomo, od dawna (2/4 lata?) jest u nas inaczej.
8
września był dniem świąteczno-imieninowym w Annopolu przed I Wojną Światową, w okresie międzywojennym (II RP) i tuż powojennym. Do śmierci Andrzeja i Marii
(1952, 1955). Zapiski rodzinne odzwierciedlają tamten czas, stan ducha, obyczajowość rodzinną, korzenie siły patriotycznej i religijnej, która zaowocowała wielkimi czynami. Wielkimi ofiarami. Świętością też. Od 1999 znów ma ten wymiar - nasza córka nawiązała
imieniem - wraz z nami - do tradycji. Najpierw chrzcielnej, imion po
ważnych osobach w rodzinie.
1)
Pierwsze zapiski okolicznościowe pochodzą z 8.9.1910:
Kocham
annopolską letniczkę
przyjm
ode mnie rękawiczkę
/Mąż/
Za
domową zaś zasługę
możesz
zabrać i te drugę
/Ojciec
rodziny/
***
To
nie żarty – Wy szczęśliwi
mili,
zacni i cnotliwi
bądźcie
nadal w takim stanie
niech
połowa życia druga
będzie
jasną niezachwianie
szczęścia
niech Wam spłynie struga
o
to proszę i w to wierzę
przyjm
od wiernej „Credo Bougua”
/Jadzia, siostra/
***
Kochana
Maniu!
Gdy
mąż wpadnie gdzie na trunek
patrz
się na mój pocałunek
inne
szczere me życzenia
złoże
Ci w sam dzień imienia
/Twój
brat
Jacek
d'Olec,
Consul
de
la
republique
S.Marino
en Italie,
habitant
a
la
ville
Annopol
Paryż,
15
rue
Champollion/
***
Kochana
Marysieńko
Zbrzydło
srebro, więc ze złota
miej
łokciowy sznur
niech
przycichnie Twa tęsknota
do
synów, do cór
ps
Wiedz
że męża masz niemrawę
przyjm
po roku tę oprawę
/Andrzej Król/
2)
Rok 1911
Dałam
szklanki i talerze
daję
rzeźbę dziś w ofierze
/Mateńka/
Wieki
sławy
i
niedoli
mijają
jak
sen,
bohaterzy
co
walczyli,
legli
w
grobach
hen!
Kto
dziś
o
nich
też
pamięta,
kto
przejął
ich
miecz
wszyscy
walki
przeciw
wrogom
odrzucają
precz.
Niemiec
gniecie,
Moskal
szydzi
i
Rodacy
klną
przeciwko
nam
nam
nawet
Żydzi
z
nienawiścią
mkną.
W
kim
nadzieja,
któż
nam
został
został
polski
lud
ukochajmyż
go
bo
z
niego
przyszłej
sławy
cud.
W
czem
ma
radość,
w
czem
otucha
w
czem
tkwi
jego
mrok,
wiesz
coś
z
życia,
poglęb
z
książki
przyjm
więc
„Polski
Rok”.
/Rodzic/
***
W
wdowieńskim
stanie
ciągłe
łkanie
bez
pierwszego
do
drugiego
niech
przyjdzie
młodzieniec
ma
gotów
mój
wieniec
Maryś
droga
chwal
Ty
Boga
że
masz
swego
choćby
złego
byś
wciąż
mu
pachniała
ja
perfumy
dała
siostra
Jadzieńka
Brata
Olesia
doktorski
kum
panieński
swat
bez
żadnych win
i
z cnót swych rad
przywiedzie
sam
do
waszych bram
cna
Mirjam
i
odda wam
wy
przyjmcie ją
jak
siostre swą
bo
to ma krew
miłości
śpiew
i
Ty Maryś moja droga
co
gorąco kochasz Boga
nie
miej do nas już urazy
choćby
za te me obrazy
/Szczęśliwy
Narzeczony
i
brat/
***
Że jestem Gozdawa
w tem cała ma sława
i choć się splamiłem,
że medal zdobyłem,
lecz głoszę dziś wszędzie
tej hańby nie będzie!
Bo na cóż zaszczyty
i na cóż cóż chwalb myty
ja jestem Gozdawa
w tem cała ma sława!
Żem Wielki w Krakowie
to każdy to powie
żem piękny i boski
już krążą tam piosnki,
żem mądry, uczony
grzmią głośne puzony
żem mistrz ja genialny
największa zaś sława
że jestem Gozdawa.
Precz krzyże, mogiły
precz kościół, precz popy
modlitwy, co były
w tym domu... precz szopy
jam Wielki, jam Sztuka.
Kto chce ukojenia
kto pragnie zbawienia
niech do mnie zapuka
boć w tem moja sława
że jestem Gozdawa!
Więc pragną Siostrzyco
ma miła nadobna
byś wielką się stała,
i do mnie podobna.
Na zawód, cierpienia,
dam lepsze lekarstwo,
nie stare wierzenia
nie stare kuglarstwo.
I Twa będzie sława
że jesteś Gozdawa!
***
Rachunek w mej głowie
A nie głupie wiersze
Nie lubię rymarzy
To me zdanie pierwsze
Ścisłość w mojej mowie
Wywody niedługie
Nie lubię blagierów
To me zdanie drugie
Posążki to rzeczy
Bez użytku wiecie
Nie cenię rzeźbiarzy
To me zdanie trzecie
Płótna malowane
Mniej niż czyste warte
Nie lubię malarzy
To me zdanie czwarte
Miasto zamiast złej tandety
Wolę puste kąty
Nie lubię partaczy
To mój wywód piąty
Kocham braci, siostry
A szczególnie Manię
Życząc jej pociechy
To me szóste zdanie.
A nie głupie wiersze
Nie lubię rymarzy
To me zdanie pierwsze
Ścisłość w mojej mowie
Wywody niedługie
Nie lubię blagierów
To me zdanie drugie
Posążki to rzeczy
Bez użytku wiecie
Nie cenię rzeźbiarzy
To me zdanie trzecie
Płótna malowane
Mniej niż czyste warte
Nie lubię malarzy
To me zdanie czwarte
Miasto zamiast złej tandety
Wolę puste kąty
Nie lubię partaczy
To mój wywód piąty
Kocham braci, siostry
A szczególnie Manię
Życząc jej pociechy
To me szóste zdanie.
3) Rok 1922
Marysieńka
Królowa
co
dzień rano wstaje
chodzi
do kościoła
jałmużnę
rozdaje
Męża
ma przy soie
od
samego rana
więc
też jej wesoło
danaż
moja dana
Pomodliwszy
się gorliwie
wracają
do domu
bo
Anielka jeść szykuje
a
czy wiecie co gotuje
różne
kasze zupki grochy
dobrze
że tam nie ma Zochy
/Zofia
Jackowska/ (siostra Marii)
4)
Rok 1925
„Wiersze
moje [Marii Królowej] do
najdroższej
Rodzinki
w
Warszawie,
w
dniu
moich
imienin
8.9.1925” -
Jak
się macie siostry bracia
co
tam u Was słychać...
ja
się czuję doskonale..
dziś
są moje imieniny
w
mej cichej pustelni..
Andziuś
frunął sam raniutko
modlić
się w kościele
za
duszę swej Mateńki
bo
kochał ją szczerze...
Ja
gości będę raczyła,
bo
mam czekoladę
dała
mi ją Niusia [Kapaonowa] droga
co
ma swą gromadę [czworo].
Od
Zosi ciasta smaczne
zjadłam
już w środę
modlę
się za nią
o
zdrowie, urodę
Kazio
pończochy dał śliczne
siostrze
kochanej
bym
mogła nogami dorównać
jego
prześlicznej Nineczce
Staszku,
ty do kącika
postaw
mi rzeźbę uroczą
i
pędź se do Londynu
niech
Angielki Ciebie zoczą.
Brat
Oleczek niech mi fotografię
przyśle
swego synka [prof. Aleksandra Jackowskiego!!!, ur. 1921 - MUSOWO ZOBACZYĆ, WYSŁUCHAĆ, PRZEMYŚLEĆ!!! ON PYTA SIEBIE I MNIE KIM JESTEM? KIM JESTEŚ? KIM JESTEŚMY? JEST ŻYWYM, ŻYJĄCYM PYTANIEM Z ANNOPOLSKIM EPIZODEM. jEGO OJCIEC CHRZESTNY ANDRZEJ KRÓL LEŻY NA CEMNTARZU W JADOWIE].
…
By
nam zawsze dobrze było
w
gromadzie kochanej
a
wszystko to zawdzięczamy
Mateczce
Niezapomnianej [zm. 1922]
5)
Rok 1926 (w historii Polski - zamachu majowego)
Wszyscy
się cieszą wszyscy radują
gdy
na wakacje rzeczy pakują
nasza
gromadka też czeka latka
bo
to nie lada jest dla nas gratka
zjeżdżamy
wszyscy do Annopola
gdzie
są wspaniałe lasy i pola
swoboda
w pełni spacery cudne
takie
wakacje mogąż być nudne?
Domek
królewski zamieszkujemy
owoce
sery codziennie jemy
mleka
i jajek mamy do woli.
W
tym roku bawi Emilka z dziatwą
którą
wychowa nie jest tak łatwo
do
pracy skłaniać i posłuszeństwa
w
zaraniu trzeba duże maleństwa
Maryś
dorasta Olek dogania
wkrótce
poznają siłę kochania
Janek
i Jadka jeszcze dzieciakiłąpią motyle zbierają maki.
Ja
również jestem z Mańcią Królową
która
też gości gromadkę ową.
Spędza
tu także urlop miesięczny
Władzio
Kapaon za wszystko wdzięczny.
Władzio
się modli rano wieczorem
i
dzień swój kończy zgodą nie sporem.
Czyta
w zamknięciu na spacer chodzi
i
gospodarstwo go nie obchodzi
Adzik
tu bywał czasem w niedzielę
lecz
mówiąc prawdę użył niewiele
przychodził
pieszo i pieszo wracał
i
na swą żonkę oczy obracał
Mańcia
zaś wdzięczna za te spojrzenia
listy
mu słała w nich uściśnienia.
Matka
tej dziatwy Emilcią zwana
troszczy
się z nocy troszczy się z rana
czem
tu nakarmić gromadkę naszą
…
Dzieci
o zęby codziennie pytam
pytam
najczęściej Jasia miłego
który
ochoty nie ma do tego.
On
lubi książki zabawy sporty
słodycze
cista i różne torty
dzieci
tu w pracy też pomagały
dyżury
swoje co dzień miewały
lecz
dyżur Janka bywał paradny
przy
stole stale bywał nieradny
szklankipostawił
spodków zapomniał
Jadkę
przy stole często upomniał
Lolka
rozdrażnił niespodziewanie
u
cioci Mani miewał uznanie.
Marynia
z nami tutaj przebywa
gotuje
pierze naczynia zmywa
kurki
króliczki kocha też szczerze
wszystkie
stworzenia w jednakie mierze.
Dziatwa
już wkrótce do szkół powraca
i
tam ją inna już czeka praca
skończy
się skończy grzybów zbieranie
i
na suszenie jabłek krajanie
wykłady
lekcje bywają trudne
jedne
przyjemne a drugie nudne
szkołą
wymaga o nic nie pyta
kto
się nie uczy z promocji kwita
Przyjm
Mańciu w darze na imieniny
opis
wakacji całej rodziny
przym
je od Zochy co z kijem chodzi
lecz
którą w życiu wszystko obchodzimy
/siostra Zofia/
***
Ciągnęły
się dni sznurem
od
początku roku...
lecz
to tylko początek
ludzi
zawsze trwoży
bo
niedziela czy piątek
wszak
to jest dzień Boży
i
powoli powoli
się
przyzwyczajają
i
ludzie mrucząc z swej doli
w
tryb życia wciągają
…
Lecz
kto zniesie w pokorze
wszystkie
życia troski
potem
zgadzać się może
na
innych głów wnioski
wtedy
wszystko co widzi
bardzo
go raduje
niczego
się nie brzydzi
łaskę
Boga czuje
bo
czy brzydkie są drzewa
kwiaty
zboża ziołą
deszcze
je myje podlewa
ziemia
nie jest goła
…
i
zwierzęta domowe
również
Pan Bóg stworzył
dzikich
i rasowych
głodem
nie umorzył
Żeby
nadać tej ziemi
większego
uroku
dał
z łaskami Swemi
cztery
pory roku
powiedz
człowieku teraz
czyś
na to zasłużył
boś
Pana swego nie raz
oblicze
zachmurzył
Wszystkie
dzionki dlatego
prędko
przeleciały
że
września ósmego
powinszować
miały.
A
czyż wiecie komu?
Naszej
cioci Mani
Ona
w annopolskim domu
najjaśniejsza
pani
A
więc żyj nam Cioteńko
jak
najdłuższe lata
i
z rąk swoich serdeńko
nie
wypuszczaj bata
Niech
Cię nadal wszyscy
jak
teraz kochają
bo
wielcy czy niscy
Dobroć
Twoją znają
/Maria
Kapaon
(lat
17)/
***
Ciociu
Maniu ukochana
winszuję
Ci już od rana
abyś
zawsze zdrową była
i
na prymarję chodziła
my
tu co rok przyjeżdżamy
innego
miejsca nie znamy
gdyż
Annopol nasz kochany
zawsze
jest mile widziany
…
W
Cioteczki pokoiku
jest
obrazków wciąż bez liku
prawie
wszystkie święte rzeczy
Ciocia
ma je w swojej pieczy
w
lesie grzybów nazbieramy
najwięcej
uciechy mamy
gdy
kto znajdzie borowika
tego
grzybów pułkownika
/Jan
Kapaon (lat 14)/
***
Ciocia
Mania kochana
wstaje
z samego rana
ledwie
z łóżka wyskoczy
zaraz
do mycia kroczy...
a
gdy się umyje
odprawia
prymaryję...
na
dół wnet też leci
do
swoich chrzestnych dzieciństwie
pozdrowić
ich przywitać
o
zdrowie zapytać
gdy
do domu powróci
pieśni
z nami zanuci
kiedy
ranne śpiewamy
pacierz
odmawiamy
do
śniadania zasiada
wszystkim
opowiada
jak
przyjemnie spać było
i
co się jej śniło
a
gdy zje już śniadanie
bierze
„Naśladowanie...”
ładnie
głośno czyta
gdy
zakończy mówi kwita
do
obiadu ceruje
albo
książki czytuje
gdy
się stół zaś nakrywa
na
Anioł Pańskiwzywa
zaraz
wszyscy klękamy
Bogu
dzięki składamy
Potem
wkoło siadamy obiad smaczny zjadamy
jak
się naje do syta
świętego
Alojzego czyta
lub
zda się co innego
smutnego
wesołego
a
gdy znów jest na górze
łata
dziurę po dziurze
A gdy
dzwonek na kolację wzywa...
od
kolacji wstajemy
pacierz
mówić idziemy
wszystkie
nasze śpiewamy
spa
się układamy
Cały
dzień jej tak zleci
w
pracy szczęściu spokoju
modlitwą
wciąż nam świeci
na
dworze lub w pokoju
/Jadwiga
Kapaon
(lat
12)/
***
Marysieńko
nasza droga
która
łaski masz u Boga
bo
wszystko ku Jego chwale
pełnisz
stale i wytrwale
modlisz
się ciągle szczerze
odmawiasz
z nami pacierze
nawet
odmawiasz Prymarję
by
czcić Jezusa i Marię
Z
tej to łaski i natchnienia
poszłaś
za swoją miłością
który
ma tu swoje włości
i
nas przez to co rok gości
a
byłoby smutno przecie
wciąż
w Warszawie siedzieć w lecie
choć
są tam wkoło ogrody
ale
brak wiejskiej swobody
i
wśród skwarów tej ochłody
którą
dają nasze drzewa
gdzie
swobodnie ptactwo śpiewa
i
cudnego tu zachodu
i
owoców i Ogrodu
…
I
spacerów tych rozległych [wszystkie okoliczne parafie aż po Dobre]
i
tego umoralnienia
które
Zocha ciocia Mania
i
ja wspólnie z nimi razem
klęcząc
przed Marii obrazem
w
duszę dzieci zaszczepiamy
razem
z nimi też śpiewamy
by
nauczyć ich jedności
i
pokory i miłości
A
gdy mam tu siostry moje
łatwiej
znoszę trudów znoje
bo
mi również pomagają
i
miłością otaczają
Więc
też Marysieńko miła
życzę
byś nam 100 lat żyła
i
nadal pod Twoim bokiem
z
dumnym czołem śmiałem okiem
naprzód
wszyscy wciąż kroczyli
i
wdzięczni Ci za to byli
żeś
z natchnienia niebiańskiego
poszła
za Andrzeja swego
No
i przy tej sposobności
wznieśmy
zdrowie Wasze, gości
i
niech każdy głośno powie
dzięki
za to Wam Królowie
w
dniu imienin Mańci - zucha
składa
w hołdzie siostra - Niucha
Emilia
Kapaonowa
6)
Rok 1927
Cóż
Ci życzyć Mańciu droga
postępujesz
w Imię Boga
bo
masz serce dla każdego
bogatego
czy biednego
tulisz
wszystkich tak do łona
kiedy
matusia rodzona
toteż
lgną do Ciebie dzieci
i
Andziulek piechtą leci
przez
wsie łąki lasy pola
z
Urli aż do Annopola
więc
choć nibyś zakonnicą
i
na wpół świętą dziewicą
radość
Cię wielka przenika
gdy
zobaczysz zakonnika
A
zakonnik wniebowzięty
zżył
się z myślą Ziemi Świętej
w
głowie swej wszystko układa
aby
Maryś była rada
i
gdy już nastanie wiosna
uśmiechnięta
i radosna
gdy
się drzewa zazielenią
i
pola się w ruń zamienią
wtedy
już Was wyprawimy
w
podróż do Jerozolimy!
/Emilia Kapaonowa, babcia jk)
/Emilia Kapaonowa, babcia jk)
(Dopisane
– żadne drzewo korzeniem nie wrasta tak silnie w ziemię, jak
uczucie religijne w duszę. Głosy Katolickie o komunizmie (z
września 1927) – póki człowiek rozum i serce mieć będzie, póty
skłonności i poczucie religijne posiadać będzie. Religia dla
każdego człowieka jest światłem, jest pochodnią, jest
dźwignią,kotwicą, jest balsamem na rany i bóle ludzkie”)
7) Rok 1930
Do
tych wierszowanych życzeń imieninowych dołączę i te, urodzinowe,
pochodzące spoza kręgu rodzinnego. Od zakonników, jak się
domyślam ze zgromadzenia Franciszkanów, współtowarzyszy
pielgrzymek.
Piękno
Twojej zacnej duszy
nawet
zakonników wzruszy.
W
tym dniu przesłać Ci wolimy
życzeń
huk z Jerozolimy
z
Rzymu Mantui Messyny
Niech
nam żyje cna Królowa
w
sercu wszystkich nas zachowania
/Zakonnicy/
***
Rodzice
chrzcząc
mnie, wpisali
mnie
do
kościoła
w
Polsce. W którym sami tkwili głęboko, szczerze, światobliwie od pokoleń. Tak też mnie wychowali. W miłości do Boga, Polski i Kościoła. Z
poszanowaniem dziejów ojczystych i rodzinnych. Potem
sam
uznałem
tę drogę za
własną.
Do
tej
pory
myślałem,
ze
kościół
jest
jeden
i
ten
sam.
Ale
tak
nie
jest.
Tamten
był
kościołem
jawnym,
przynajmniej
ja
tak
go
traktowałem,
może
się
myliłem.
Dzisiejszy
– ten,
z
którym
mamy
do
czynienia
– jest
tajny.
Wtedy
była
jedna
główna
linia
podziału:
oni
(partia/władza)
i
my
naród
- wierzący
w większości, w jedności z kościołem, pod światłym
przywództwem Prymasa Tysiąclecia.
Dzisiaj
czuję
się,
jakbym
dla
jakichś „nich”
w
kościele
stał
tam,
gdzie
wtedy
ZOMO
(pytanie
za
złotówkę,
kto
to
powiedział?
Może
i
wymyślił?),
albo
wręcz
jakbym
był
ubekiem.
Biedna
nasza
Polska
cała
2014.
To
przed
nami
muszą
kryć
się
w
tajnym
kościele,
swoim
i
dla
swoich.
PS.
Zdjęcia z różnych odwiedzin prof Aleksandra Jackowskiego w Annopolu, szkole, kościele. Na zdj. oprócz profesora, ojciec Andrzej Madej OMI, przełożony misji sui iuris w Turkmenistanie, ks. prob. Antoni Czajkowski, prof. Sławomir Sowiński, p. Krzysztof Kalinowski i Kazik Orzechowski.
PS.
Zdjęcia z różnych odwiedzin prof Aleksandra Jackowskiego w Annopolu, szkole, kościele. Na zdj. oprócz profesora, ojciec Andrzej Madej OMI, przełożony misji sui iuris w Turkmenistanie, ks. prob. Antoni Czajkowski, prof. Sławomir Sowiński, p. Krzysztof Kalinowski i Kazik Orzechowski.
Obraz i tekst ojca Dominikanina jak ulał pasuje w komentarzu! https://www.facebook.com/#!/photo.php?fbid=10204578284126625&set=a.1606357328385.2085413.1519711984&type=1
OdpowiedzUsuń