pi膮tek, 13 listopada 2015

Pochwa艂a ruin (na cze艣膰 drogi)


Kapaonom z Glasgow
Katy i Janowi
bo jeszcze tej drogi nie widzieli

Droga od nas do Strach贸wki by艂a przez lata w fatalnym stanie. Dziura na dziurze, a po dora藕nych jesienno-wiosennych 艂ataniach - tak samo, po chwili.

Dzisiaj jest drog膮 do Europy. I drog膮 europejsk膮. Nie jak膮艣 tam 50-tk膮 albo inn膮 krajow膮, ale nasz膮 w艂asn膮, powiatow膮 i gminn膮 nade wszystko. Drog膮 mieszka艅c贸w do pracy, dzieci i m艂odzie偶y do szk贸艂, ludzi do ko艣cio艂贸w... Wi臋c i nasz膮 prawie codzienn膮. Jak chleb.

Komu dzi臋kowa膰? Dyrekcji dr贸g, starostom, wojtom, przedsi臋biorstwom drogowym, robotnikom... POLSCE XXV-Lecia Wolno艣ci!

Czemu si臋 jej czepn膮艂em, zreszt膮 jako pochwa艂膮, pie艣ni膮 na cze艣膰. Hymnem Dzi臋kczynienia!

Moja osobista droga-prawda-偶ycie mnie ponaglaj膮. Czy wszystkim i wszystkiemu zd膮偶臋 podzi臋kowa膰 przed 艣mierci膮? Czy zd膮偶臋 i zdo艂am wy艣piewa膰 hymn dzi臋kczynienia za czas, w kt贸rym dane mi by艂o 偶y膰?! A po co cz艂owiek 偶yje na tej ziemi?

Drog臋 t臋 znam od 60 lat. Najpierw by艂a piaszczysta, po kostki. Zdejmowali艣my buty, 艂atwiej by艂o i艣膰. Zak艂ada艂o si臋 je z powrotem za mostem, przed cmentarzem. Trza by膰 w butach w ko艣ciele. To jeszcze nie meczety :-)
Piaszczyst膮 drog膮 szli w t臋 i w tamt膮 stron臋 przybysze do Annopolskiego Domu i Ogrodu. Domownicy i go艣cie. Wychodzili艣my w dzieci艅stwie na skraj lasu (tego bli偶ej Strach贸wki, cho膰 on w istocie ten sam, co ko艂o domu, rozali艅ski), wypatrywali艣my Ojca Jana, kt贸ry w wakacje do艂膮cza艂 do rodziny na niedziele. Soboty by艂y jeszcze pracuj膮ce. 

艁o艣 w lesie naszym czasem zamieszka na chwil臋, w p贸艂 swojej drogi dok膮d艣 i 偶urawie, co roku. Kiedy艣 cz臋sto - dziki.

Nie wiem, kiedy zosta艂a wyasfaltowana, w latach 70-tych? Sta艂a mi si臋 drog膮 solidarno艣ci, w roku 1981. W t臋 i nazad je藕dzi艂em, g艂贸wnie na rowerze. Na zebrania za艂o偶ycielskie, chwalebne.
W latach 1990-94 - do pracy, na zebrania wiejskie i o艣wiatowe, w贸jtem przecie偶 by艂em. A potem, p贸藕niej, po przegranych do zera wyborach - do szko艂y, na lekcje religii, czyli katechezy moje, serdeczne w zamy艣le, cz臋sto nieporadne, czasem w wielkim gniewie. Ale nigdy gniew nas nie zwyci臋偶y艂. Zawsze nad nami wisia艂 krzy偶, przed kt贸rym stawali艣my w ciszy. Z niego wyrasta艂y lekcje i msze szkolne. Eh, zapomnie膰 trudno. Zapomnia艂a Strach贸wka.

Drog膮 t膮 drog膮 chadzali Kr贸lowie. Z Annopola. Byli wszak umi艂owanymi dzie膰mi Ko艣cio艂a w Strach贸wce, pierwej nim parafia powsta艂a. Maria by艂a Matk膮 Chrzestn膮 Pierwszej Chor膮gwi Parafialnej z roku 1948. Dali na budow臋 kaplicy/ko艣cio艂a 27 sosen. Pierwszy proboszcz uwa偶a艂 si臋 za nieformalnego ich syna przybranego, Maria wdowa u niego umar艂a w Miko艂ajewie, bra艂 j膮 na prze偶ycie zimy, mia艂 ju偶 wtedy wi臋ksz膮 plebani臋 w Miko艂ajewie, tu偶 za Niepokalanowem.

Przed wojn膮 do Kr贸l贸w czasem kto艣 z rodziny zajecha艂 samochodem. Przewa偶nie samoch贸d i kierowca byli od Dyrektora Muzeum Techniki w Warszawie (obecnie Muzeum im. majora za 偶ycia, podpu艂kowniak po tragicznej 艣mierci Kazimierza Jackowskiego, tego samego, kt贸rego D膮b Katy艅ski ro艣nie pod szko艂膮 Rzeczpospolitej Norwidowskiej).

W czasie wojennym - lada miesi膮c mia艂o wybuchn膮膰 Powstanie Warszawskie - po tej drodze wywie藕li tym samym - albo innym - samochodem cia艂o 艣.p. Zofii Jackowskiej, siostry Kazimierza i Marii Kr贸lowej z domu Jackowskiej i Stanis艂awa rze藕biarza i Emilii Kapaonowej z domu Jackowskiej i Aleksandra ojca profesora od "Sztuki zwanej naiwn膮", siedmioro by艂o 偶yj膮cych tych Jackowskich, Jadwiga zmar艂a w wieku 31 lat, a 贸sme umar艂o wcze艣nie, odnotowa艂 nawet Boles艂aw Prus w li艣cie do swojej narzeczonej i 偶ony). Zofia, utalentowana bardzo i 艣wi臋tej pami臋ci i serca zmar艂a w naszym Domu w Ogrodzie 4 maja 1944. Jest pochowana w rodzinnym grobowcu na Pow膮zkach. Mnie te偶 powioz膮 t膮 drog膮? Mo偶e w drug膮 stron臋?! Zawi艣膰 dzisiaj panuje i nie-pami臋膰, nie-to偶samo艣膰 w mojej gminie i parafii. Mo偶e w ca艂ej Polsce.

Po jakich je藕dzimy drogach? Po takich, jakie pami臋tamy, znamy, sami wytyczali艣my...

Dzisiaj mo偶na powiedzie膰, jest ta droga po kapitalnym remoncie. Nowa nawierzchnia, z 偶wirem utwardzonymi poboczami, okopana rowami. Jeszcze tylko par臋 drzew w rowie czeka na usuniecie i par臋 przepust贸w na wkopanie, dla zapewnienia p艂ynno艣ci odp艂ywu w贸d opadowych, wiosenno-jesiennych. Droga ju偶 porz膮dnie europejska. Tu zasz艂a zmiana w polu mojego widzenia. Chwa艂a bohaterom codzienno艣ci naszej i Polsce, Matce naszej, branej t臋cz膮 zachwytu od zenitu Wszechdoskona艂o艣ci dziej贸w.






2 komentarze:

  1. Polsk臋 mamy w rozkwicie. Kochamy ruiny bo mamy syndrom ofiary. Jeste艣my w stanie sami j膮 zrujnowa膰, 偶eby .....no w艂a艣nie, uprawomocni膰 i uwierzytelni膰 nasze bojowe okrzyki.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Tchn臋艂a Siostra na mnie Ducha duchem swoim. Czuj臋 si臋 niegodny, ale podfrun臋 jeszcze troch臋. Cz臋艣膰 Strach贸wki jest dzisiaj w Glasgow. Matka (偶ona) pojecha艂a do Synowej i Syna. Tak mamy od pokole艅, 偶e cz臋艣膰 rodziny jest zza Oceanem, lub Kana艂em, Morzem. Droga-prawda-偶ycie prowadzi. Daj(e)my si臋 prowadzi膰. Dziekuj臋, niech B贸g ma Siostr臋 w swoich obj臋ciach, wypisan膮 na Jego d艂oni.

      Usu艅