"A pani [panu] cóż ja powiem?..."
Zżera nas kornik, najgorszy. Wyżera duchowość gminno-parafialną Strachówki. Wszyscy, którzy mogliby i powinni przeciwdziałać, boją się. Milczą, przemilczają na śmierć.
Nie wybrałem sobie tematu. Zabełtała koleżanka z mojej byłej szkoły. Parafianka, samorządowiec (niespełniony?). I post-zaproszenie do uczczenia Aniołów Stróżów Ziemi Wołomińskiej, w wigilię Świętego Józefa 2017.
Szukając śladów/źródeł uhonorowania mnie tymże Aniołem w 2008, znajdowałem takie tam różne, różniaste posty, w których echo zła żyje. I stąd, stamtąd... NICZEGO NIE WYMYŚLAM, tym bardziej, nie podmieniam.
Koleżanka mi napisała - w kontekście historii opowiedzianej w cyklu "Rody i rodziny Mazowsza" - "Dzień dobry. Wstydu nie masz, aby kontaktować się ze mną po tych wszystkich kłamstwach i obelgach, które wypisywałeś o mnie, o Kościele nazywając to swoją prawdą" (bez jednego ziarenka niefałszu), samozwańczym prawem do osądzania innych Nie interesują mnie Twoje sprawy. Nie życzę sobie wykorzystywania mojego służbowego konta do szerzenia informacji o Twoich prywatnych celach.
Niech Bóg Ci wybaczy."
Oto, z czym walczy moja parafia i diecezja. Władza gminna też się o to nie upomni. Pamięć i tożsamość? - po cóż im to, punktów nie przynosi w mentalności/społeczności polskiej 2017. Kornik zawiści (nienawiści) i perspektywa kariery osobistej niszczą umysły.
"GDYBY NIE PROBOSZCZ ANTONI
RZECZPOSPOLITA NORWIDOWSKA
TAK PIĘKNIE BY NIE ROZWINĘŁA SKRZYDEŁ.
TO OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ.
SPRZYJAŁ, ZACHĘCAŁ, WSPIERAŁ KAŻDĄ NASZĄ INICJATYWĘ. WSPÓŁTWORZYŁ OBRAZ RZECZY-strachowskiej-POSPOLITEJ i NORWIDOWSKIEJ NIEPOSPOLITEJ
Zwłaszcza gościnnością na plebanii (prawdziwy dom parafialny)
i przyjazną obecnością w szkole, domach i kościele,
tak z posługą jak i rozmową dla każdego.
Chcę głośno powiedzieć,
wszem i wobec
jak wielkim byłeś darem w ciężkich latach
(1994-2009) czterech kadencji wójta Kazimierza Łapki -
który był przeciwieństwem wszystkich zalet proboszcza
(zamknięty na demokrację i cały świat współczesny, nieprzyjazny,
łamiący przyrzeczenia, skąpy, może chciwy...).
Obecny proboszcz Mieczysław wszedł w to wszystko, co było. Przyjął punkt widzenia jednej ze stron i działa, jakby według jej scenariusza (dop. 14 marca 2017). Nie widzi, nie rozumie, (nie ceni?) dzieła swoich poprzedników.
ŚP. ksiądz proboszcz Mieczysław Iwanicki odegrał istotną rolę
przy powstaniu SOLIDARNOŚCI w dniu 3 Maja 1981.
Nie tylko wygrzmiał patriotyczne kazanie na sumie,
po której przeszliśmy do sali w OSP
ale stale nam błogosławił i wspierał.
Postawiłem w naszym kościele Wota Wdzięczności za tamten czas i dzieła wspólnoty gminno-parafialnej. Ale dzisiejsi nas zwalczają, czyli także pamięć o nim! Postawiłem, to znaczy oddałem, proboszcz Antoni postawił tam, gdzie stały.
O tym trzeba mówić. O tym milczeć nie wolno. Żeby zło wygrało, wystarczy, żeby dobro milczało.
Kiedy dostrzeże się i zrozumie (przyjmie) życie jako dar, to choćbym już nie wyszedł więcej z domu (pokoju w Annopolskim Ogrodzie) mogę powiedzieć, że ŻYŁEM I OTARŁEM SIĘ O NIEBO...
Jakim wielkim darem obdarzyła nas Historia! Opatrzność! Mieszkamy na Mazowszu, na terenach, które każą myśleć o Polsce Jana Sobieskiego III, Konstytucji 3 Maja, Cyprianie Norwidzie i wolności, którą dało Słowo Które Stało się Ciałem. Wczoraj przez krótka chwilę (czy chwila ma miarę? - znów krótka historia czasu zapisana w języku daje do myślenia) medytowałem głośno przy Marysi (kl.6 SP) nad "Rzeczą o wolności słowa". Przygotowuje się do Wielkiego Konkursu Powiatowego recytacji dzieł Cypriana Norwida - chcę ją zachęcić do pracy w pocie czoła. Trudne dla niej wyzwanie, aż roi się od kulturowych szczytów na tym szlaku - transcendencja, metafizyka, skrajnie indywidualistyczne sytuacje, struktura genologiczna utworu literackiego (miejsce przedmiotów genologicznych znajduje się w świecie form; współczesna nauka o literaturze jest skłonna widzieć przedmioty genologiczne jako formy; formom tym przypisujemy znaczenie struktur; całość utworu literackiego jest oparta w swej indywidualnej konstrukcji na strukturze rodzajowej), kierunek metaforycznie orfejski...
Oswajam wszystkich uczniów z wyżynami duchowymi na lekcjach religii, literackie poznaję przy okazji konkursów. "Nie ma wiary bez myślenia", a moich katechez bez "poznaj samego siebie", apologetyki (samoświadomość Jezusa), św. Teresy z Avila, Fatimy, miłości intelektualnej Boga, człowieka i świata całego (wielkiego jak Miłosierdzie Boże). A Cyprian Norwid i Jan Paweł II to jedni z największych chrześcijańskich myślicieli Europy...
Może w Strachówce zacznie się kiedyś tzw. kościelny proces informacyjny w sprawie czwartego polskiego wieszcza, jak kiedyś miała najprawdopodobniej koncepcja-poczęcie Poety? Dziwne by było, gdyby nie. Potrzebny tylko jakiś znak z nieba. Promotora już ma w niebie.
...
Nigdzie i nigdy się nie ukrywam. Ani swoich poglądów. Postów nie podmieniam i nie usuwam. Ludzi nie cenzuruję. Wierzę w Prawdę (OSOBOWĄ) Jedną Jedyną, dostępną nam dla dobra (zbawienia). Kto chce o tym ze mną porozmawiać?
WYZYWAM NA POJEDYNEK
- DEBATĘ PRZYJAZNĄ (KULTURALNĄ) -
"O NAJNOWSZEJ HISTORII STRACHÓWKI"!
- TO TYLKO 37 LAT! -
W SZRANKI MOŻE STANĄĆ KAŻDY MIESZKANIEC
WIEK, PŁEĆ, STAN, POGLĄDY - BEZ ZNACZENIA
-JEDYNIE UMIŁOWANIE PRAWDY -
Z RADOŚCIĄ ZAJMĘ DRUGIE MIEJSCE
ALBO PRZEGRAM SROMOTNIE Z LEPSZYMI
NIE O SPORT WSZAK IDZIE - ALE O SAMĄ PRAWDĘ
O PAMIĘĆ I TOŻSAMOŚĆ (CHRZEŚCIJAŃSKIEJ) WSPÓLNOTY
...
Inne cytaty rzucają ostrzejsze światło na to, w czym uczestniczymy - chcąc nie chcąc - jako mieszkańcy jakiejś części świata. Każdy kawałek ziemi podlega jakiejś władzy, przeważnie tzw. świeckiej i tzw. kościelnej (duchownej). W samorządowej i parafialnej możemy podobno mówić bez obawy. Samorząd i osoby hierarchiczne podlegają takim samym regułom, pokusom i wypaczeniom jak cysorze, sekretarze i króle.
"Democracy needs the media to monitor and prevent cases of abuse of power is hardly controversial. It has been present in the imagination of democratic societies for centuries" (2012r.)