Chciałbym,
żeby jakiś antypapież w Polsce napisał antyencyklikę o wierze
zaślepionej. O naszej polskiej wierze 2014. Albo nie, nikomu źle nie
życzę. Niech napisze ten ktoś artykuł, może rozprawę doktorską,
habilitacyjną, a może zwykłą książkę.
Wzięło się to, pomysł, myśl, z życia-prawdy-drogi, co
oczywiście musi być fenomenem osobowym (osobistym?). Dzisiejsza
wymiana paru postów wystarczyła, bym doszedł do tego wniosku. Bo
jeśli ja źle nauczałem przez 33 lata, to... jeśli ja wyrzucam złe
duchy z tego mojego/naszego świata złym duchem, to... To nie wiem,
czy zwykły artykuł, książka wystarczą. Mam wrażenie, że już
po kryjomu nade mną i moją rodziną (?) ktoś egzorcyzmy odprawia(ł).
Nic
nowego pod Słońcem się nie wydarzyło. Zwykłe sprawy naszej
codzienności, jak chleb. W życiu człowieka wierzącego, zwłaszcza.
Nie mam wątpliwości – obaw! - że będzie ich przybywało. To nie
tylko raczej odświętne spory o pedofilię (księży), o in vitro,
(w konsekwencji?) o księdza Lemańskiego, o związki partnerskie, o
Golgota Picnic, wystawy w muzeach, artykuły w prasie (wrogiej), w
tym o posługiwanie się papieżem, o profesora Chazana, o życie po
życiu starych nowych spraw. Nie tylko o katechezę powszechną w
polskich szkołach. O prawo do głośnego myślenia, mówienia i
pisania. Już nie o Rok Wiary (i Rozumu), który z wiatrem przeminął,
bez śladu i tropów u nas na przyszłe lata.
Diecezjalna kuria w Legnicy
wyskoczyła z apostazją, pismem pogroziła swoim diecezjanom, palcem
wszystkim Polakom, mającym dzieci w szkołach. Tego będzie lawina.
Bo takie jest wykształcenie księży? Taki dzisiaj spsób egzekwowania władzy w diecezjach, tej tamtej. Ich życie jest w większości poza naszym
światem. Poza pojmowaniem świata i praw.
Bo taka jest wiara Polaków, w większości, nie sięgająca
myśleniem rozumu własnego i drogi myśli współczesnej, w tym
wielkich, szacownych i świętych myślicieli katolickich?! Z
zaniedbanym Soborem Watykańskim II i encyklikami papieża, któremu
się raz(?) powiedziało, że "jest postawa miłości intelektualnej,
która sięga aspektów istotowych i konstytutywnych rzeczywistości
świata, człowieka i Boga". Wielu zrobi „a kysz” nade mną, za tego wszystkiego wyliczanie. Tylko, i za przypomnienie. Broń Boże – nikt z tamtej strony nie wejdzie w dialog. Nie mam nazwiska,
wykształcenia teologicznego... podobno nie szanuję próśb i rad
mądrzejszych ode mnie (także tych, którzy mają rację z urzędu),
twierdzę podobno, że mam/miałem swój sposób na nauczanie religii
katolickiej, a oni muszą dzisiaj sami dźwigać i prostować wyniki
mojej 33-letniej? krótszej? dłuższej? Pracy - w duchu nauki Pisma
Świętego, nauki Kościoła i Papieży. Tak się rzeczy u nas mają,
niech spróbują (ktoś) zaprzeczyć!
Jak
to jednak ma się do tezy o wierze zaślepionej?
Przytoczę
parę dzisiejszo-wczorajszych postów:
1)
„Czytam. Dworkin pokazuje, że wielu ludzi, mimo że nie wierzy w
Boga, jest religijnych. I próbuje na tym stwierdzeniu budować
porozumienie między ludźmi religinymi, którzy wierzą w Boga i
ludźmi religijnymi, którzy w Niego nie wierzą. Pytanie tylko, czy
ludzie zechcą się przyznać do swej religijności” (z konta ks.prof. A.Draguły). Dyskusja pod nim jest ciekawa. Rozwinie się dalej
szerzej, aż po Strachówkę i moją diecezję? Wpisuję komentarz -
„Nowe "Idzie nowych ludzi plemię" idzie? Daj Boże! Ja - jeszcze
z tamtych czasów, już nie na dzisiaj, dzisiaj właściwie mój
kościół mówi mi "a panu już dziękujemy". Ale chyba
nie mam co oczekiwać od "nich" podziękowań (dołączam
link na książeczkę z kazaniami kard. Wyszyńskiego, wyjaśniałem
już dlaczego mieliśmy Jego publikacje i się je czytało
w naszym domu) :-)
W
innym poście ten sam Autor - "... nikt współcześnie nie
czeka na zezwolenie ze strony Kościoła, a [jego?] negatywna opinia
nie wpłynie na decyzje producenta. O wiele bardziej owocne może być
wejście w merytoryczną polemikę niż krytyka. Merytoryczna
polemika przeniesiona na poważny i wyższy poziom może o wiele
mocniej pokazać miałkość krytykowanego pomysłu niż zjadliwość,
złośliwość czy protest. Okaże się bowiem, że problem jest
sztuczny jak wydmuszka. Z pozoru jajko, w istocie – puste... różne
– przykłady mówią o tym samym: o konieczności dialogowego
wkraczania w przestrzeń publiczną i brania udziału w debacie
publicznej." Smętnie komentuję - Ja już chyba tego nie
doczekam, w mojej gminie, parafii, diecezji itd.
2) "Jest
niedziela. Wróciłem z Kościoła, a dziś Ewangelia była o
braterskim napomnieniu. Korzystam z tego co podpowiada Ewangelista
Mateusz i biorąc świadków z fb , napominam kieleckiego bp
Kazimierz Ryczana, by głosił zawsze słowo Boże , a nie własne.
By głosił Dobrą Nowinę, a nie słowa nienawiści, czy kłamstwa.
Kilka dni temu z okazji kolejnej rocznicy sierpnia hierarcha
stwierdził, że "S" została zdradzona, że jest zagrożona
podstępem i przemocą pseudodemokracji. Nie są to pierwsze takie
słowa tego biskupa. Od dawna posługuje się językiem walki i
szukania wroga, nie pokrzepia, lecz gani, nie daje nadziei, ale
utwierdza w beznadziei. To dokładnie wbrew nauczaniu Papieża
Franciszka. To wbrew przykazaniu miłości, które przyniósł na
świat Chrystus. Rację ma moim zdaniem Dominikanin Tomasz Dostatni,
który stwierdza, że takie kazanie wyprowadza ludzi z
Kościoła.
Dlatego z troską, ale stanowczo upominam Biskupa Kazimierza Ryczana, by zaprzestał głosić takich homilii. Nie czynię tego, by walczyć z Kościołem, ale o Kościół. O Kościół dla wszystkich wiernych, dla każdego wierzącego człowieka, który jest drogą Kościoła, a bez którego Kościół obumiera. :-) (z konta Piotra Polmańskiego). Moja droga-prawda-życie dopisała komentarz - „A ja upominam z braterską życzliwością tych polskich (jednopartyjnych) pasterzy, którzy traktują nas jakbyśmy stali tam, gdzie kiedyś ZOMO i oni muszą chronić kościół przed nami, w imię swoich poglądów i prawowiernych owieczek, pilnując tajności, nieszczerości wobec... nas, z wiadomych powodów, nawet tego nie zauważają u siebie, same belki w naszych oczach i życiach :-(
Dlatego z troską, ale stanowczo upominam Biskupa Kazimierza Ryczana, by zaprzestał głosić takich homilii. Nie czynię tego, by walczyć z Kościołem, ale o Kościół. O Kościół dla wszystkich wiernych, dla każdego wierzącego człowieka, który jest drogą Kościoła, a bez którego Kościół obumiera. :-) (z konta Piotra Polmańskiego). Moja droga-prawda-życie dopisała komentarz - „A ja upominam z braterską życzliwością tych polskich (jednopartyjnych) pasterzy, którzy traktują nas jakbyśmy stali tam, gdzie kiedyś ZOMO i oni muszą chronić kościół przed nami, w imię swoich poglądów i prawowiernych owieczek, pilnując tajności, nieszczerości wobec... nas, z wiadomych powodów, nawet tego nie zauważają u siebie, same belki w naszych oczach i życiach :-(
Ani
chybi mamy w Polsce dwa Kościoły, pisowsko-narodowy i zwyczajny,
"odwieczny" apostolski :-) Szkoda :-(
Na
stronie na Fb „wiara i rozum”, którą założyłem jakiś czas
temu, wpisałem posta: Czy jest problem mijania się z prawdą?
brakiem szczerości? kłamania? przez księży (różnego szczebla
hierarchicznego), czyli w skrócie Kościoła w Polsce? W związku z
wypowiedzią posła Niesiołowskiego i własnym doświadczeniem w tej
kwestii.
Jurek
zareagował po swojemu - „No to mnie rozbawiłeś Józefie. I
zasmuciłeś równocześnie. Takiego asa wyciągnąłeś przeciwko
kościołowi. I dziwisz się, że masz w swojej parafii proboszcza
przeciwko sobie. Przez szacunek, ale dla samego siebie powstrzymuję
się przed epitetami jakimi trzeba by obdarzyć tego pana... możemy
rozmawiać, ale nie wokół oszczerstw tego cynicznego człowieka.
Naprawdę nie widzisz związku postawy Twojego kościoła wobec
Ciebie przy takiej retoryce i poglądach???... Ja na to - Twoje
rozbawienie cieszy, lepsze niż zasmucenie. Jednak pytania są
szczere. "Czy jest problem mijania się z prawdą? brakiem
szczerości? kłamania? przez księży (różnego szczebla
hierarchicznego), czyli w skrócie Kościoła w Polsce?"
Itd.itp. Czemu nazywasz to działaniem przeciwko kościołowi? I
widzisz związek z postawą mojego kościoła hierarchicznego
parafialno-dekanalno-diecezjalnego przeciw nam? Epitety wobec posła
Niesiołowskiego, mnie itd. niczego nie zmieniają w perspektywie
pytań, choć by mnie smuciły. Oczekuję rozmowy, nie epitetów.
Mogę łączyć „postawę mojego kościoła wobec mnie” z faktem
udostępniania CZYICHŚ wypowiedzi, ale wystawia im to kiepską
cenzurkę. To jest szukanie pretekstów, chyba tylko! Ale Ty też
lubisz uciekać od pytań, zapomnij na chwilę o PO i Niesiołowskim.
Odnieś się do pytań; "Czy jest problem mijania się z prawdą?
brakiem szczerości? kłamania? przez księży (różnego szczebla
hierarchicznego), czyli w skrócie Kościoła w Polsce?" Kolejne
postawiłem w poście o katechezie, co do której nie odmówisz mi
chyba kompetencji. Zaraz dam wpis/post, który znów zbędziesz?
Ale
pomiędzy postami na różnych kontach i profilach - „ Kościół
to my, w świecie realnym. Nie jacyś "oni". Świetnie to
wyraził przytoczony w innym miejscu ks. prof. A.Draguła.
Moje
myślenie jest perfidnie oczywiste (proste): - „Jesteśmy
Kościołem. Nasz (publiczny) głos będzie się liczył coraz
bardziej. Stanowimy 99% z przecinkami jego dusz. My jesteśmy życiem
naszego Kościoła w świecie współczesnym. Władza hierarchiczna z
papieżem na czele (i sobory) będzie decydować zawsze głównie w
sprawach doktryny wiary, co do której większość z nas nie zgłasza
ambicji autorskich i pretensji do przegłosowywania :-) Ma prawo
wypowiadać się każdy z nas, poseł też. My możemy jak umiemy
odpowiadać, dyskutować, wybierać... Jest już jako-tako OK! No, może dopiero
będzie. Jak zaczniemy zabierać głos. Starzy. I młodzi. Młodzi. I
starzy. W miastach. I na wsi. W Strachówce?! Też.
A
oto zapowiedziany powyżej post: - „Sprawa katechezy w polskich
szkołach po 25 latach rodzi pytanie, jak opisać, jakie wnioski
postawić, dyskusję zacząć o zderzeniu tradycyjnego nauczania
kościelnego z nauczaniem szkoły polskiej 2014. Dwóch światów i
jakby jednego. Na poziomie obrazu świata, treści, metod,
podręczników, adaptacji, wchodzenia w relacje, budowanie wspólnoty
(jednej, nie dwóch!!)? Religia (kościół) jako wiara i rozum
w ujęciu encyklik/i św. JPII i Soboru Watykańskiego II dałaby
sobie radę. Podręczniki można dostosować, są wzory światowe, z pełną współczesnością osiągnięć człowieka myślącego, poznającego,
otwartego, nowych idei edukacyjnych, wizji szkolnych, jednym słowem
homo sapiens. Ale nastawienia, tradycjonalizm, zagubienie w świecie
myśli ludzkiej nauczających i systemów ich kształcenia...
(mniemanie o wyższości, zamknięcie, niechęć/lęk przed
dialogiem, własne osobiste problemy...) ???”
I zaraz dokładam
autokomentarz - „Od razu przychodzi refleksja/pytanie o miejsce,
pozycję? katechetów świeckich w życiu tzw wspólnot lokalnych:
parafii, gmin, stowarzyszeń... Ich obecność, ich głos we
wszystkich sprawach publicznych, zwłaszcza szkolno-parafialnych. Czy pokazują swoje myśłenie? Jeśli na tych polach nic nie znaczą, i nie mają nic do
powiedzenia, to cóż po takich katechetach? Człowiek nie nauczy
czegoś, czego sam nie ma. Przestraszony zalękniony, niepewny
siebie i swej wiedzy, talentów... to przekazuje uczniom. To nie jest
tylko kwestia przygotowań formalnych, papierów, cech
psychologicznych, ale całej osobowości O-S-O-B-Y! W świecie można na
siłę żyć i pracować bez tego, w religi się nie da, grozi fundamentalnym i deformującym fałszem. Bo religia to sprawa relacji sensu stricte
o-s-o-b-o-w-y-c-h! A Kościół - w-s-p-ó-l-n-o-t-y osób! Trójca
Święta jest wspólnotą osób Boskich! „
„Proszę
o modlitwę o otwartość na działanie Ducha Świętego dla księży
chrystusowców na czas rekolekcji zakonnych oraz skupienia
uczestników Seminarium odnowy w Duchu Świętym. Z Fb wylogowuje się
dla większej modlitwy do najbliższej niedzieli.” (z konta ks. T.
Ludwickiego SChr) OCZYWIŚCIE!
3)
Gratuluję minister Bieńkowskiej. Trudno się nie cieszyć z każdego
Polaka na wysokim stanowisku w Europie. Choć ściąga to na mnie
krytykę innych Polaków, którzy z tego się nie cieszą. Jak zwykle
bywało w naszym narodzie, widzą tylko swoje partie :-)
Ktoś
zaproponował taką stronę Polak
Polakowi Polakiem. Nie
wiem jeszcze co zacz, ale można szlifować podobną postawę.
Dlaczego się nie cieszyć, skoro moje marzenia o Polsce w Europie
się ziściły? A że wszystko można doskonalić, zgoda.
Tym,
którzy z wnętrza polskiego Kościoła Katolickiego upominają mnie
za to - „czy
każdy Polak na wysokim stanowisku powinien być motywem radosci dla
Polakow” odpowiadam - „Czemu
nie? Współtworzymy Europę i świat. Biezremy większą odpowiedzialność! Czy Bieńkowska ma coś
strasznego za uszami?”... k
Komuś wyrywa się nawet (bezrozumne,
zaślepione emocjami zdanie) - „O ile pamiętam Feliks Dzierżyński
też miał polskie pochodzenie i piastował bardzo ważne stanowisko
w pewnym systemie, które chciało być międzynarodowym. Czy to też
powinno być dla nas źródłem radości i narodowej dumy”. Zabolało mnie bardzo, zepsuło ponad połowę dnia. Wierzę,
że to tylko chwilowa zła dyspozycja, nie wykreślam tego mądrego
człowieka z grona znajomych wierzących Polaków.
Dopisuję
komentarz ponad spięciami, rozgoryczeniami, fałszywymi nutami w
życiowej partyturze wiary i rozumu. „Nie ma nieciągłości
dziejów. Rozwijają się, toczą... Dla mnie najpiękniej jak mogą
i mogłyby(?) od 16 października 1978. To wyznaję, głoszę... taka
moja fenomenologia ducha. Ducha wolności, godności, objawiania
prawdy, odpowiedzialności. Daje mi to najgłębszy pokój ducha i
gotowość na spotkanie śmierci. Ni mniej, ni więcej. U mnie - to
nie polityka, to raczej eschatologia.... Pocieszają także
statystyki – postaw/osób/znajomych na Fb „lubiących” jest
więcej. Nielubiących nie odtrącam, chcę rozumieć :-)
Gratuluję
wybranym właśnie paniom i panu do Senatu RP ! Wszyscy z PiS-u!
Dlaczego nie brać przykładu ze sportowców, których wielcy i
mniejsi mistrzowie trenują i uczą gratulować zwycięzcom właśnie
z najtrudniejszej pozycji, przegranych? W świecie polityki też
powinna ta sztuka panować. Wciąż mamy się czego uczyć.
Czas gratulacji niech zastąpi czas złorzeczenia! I panującej i opozycyjnej poprawności politycznej, nawet kościelnej :-) "Bo to jest moja Matka, ta ziemia! Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna" (św. JPII). Biorę ją "tęczą zachwytu od zarania dziejów" (CK Norwid). Byli prezydenci USA Bill Clinton i George Bush – rywalizujący ze sobą w czasie aktywnej polityki - utworzyli na emeryturze wspólny fundusz stypendialny dla kształcenie przyszłych liderów Ameryki (i świata całego). Chcieli i potrafili :-) ♥
Czas gratulacji niech zastąpi czas złorzeczenia! I panującej i opozycyjnej poprawności politycznej, nawet kościelnej :-) "Bo to jest moja Matka, ta ziemia! Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna" (św. JPII). Biorę ją "tęczą zachwytu od zarania dziejów" (CK Norwid). Byli prezydenci USA Bill Clinton i George Bush – rywalizujący ze sobą w czasie aktywnej polityki - utworzyli na emeryturze wspólny fundusz stypendialny dla kształcenie przyszłych liderów Ameryki (i świata całego). Chcieli i potrafili :-) ♥
Mamy niezwykły urodzaj! Tusk, Bieńkowska, senatorowie (jeszcze nazwisk nie pamiętam), kiedyś Kwaśniewski w Kijowie, Buzek w Europie. Od 34 lat Wałęsa... oby tak dalej :-)
Sztuka
ratuje od głupoty zalewu, piękno zbawi świat. Mnie właśnie w tej
chwili... ze mnie zdejmuje dzisiejszego trochę ciężaru :-) Dzielić
zwykłe ludzkie fascynacje, czucie piękna, świata, życia... które
przywraca cos nam, "zachwyca do pracy" (CKN).
Ponadpartyjnie, ponadreligijnie :-) Uff!
Słucham
przemówienia Prezydenta Komorowskiego w Berlinie, W Parlamencie
Niemiec! Jak się nie cieszyć! Jak nie śpiewać hymnu
dziękczynienia za taką Polskę, taką Europę, taki świat! To też
jest moja droga-prawda-życie! Cząstka, atom "odmienionego
oblicza ziemi, tej ziemi" ♥
A
usłyszeć od pani kanclerz Merkel, że "słuchać Prezydenta
Polski przemawiającego w parlamencie niemieckim w 75-rocznicę
wybuchu II Wojny Światowej jest zaszczytem" to...! Może dla
innych Polaków to nic nie znaczy, ale będą po swojemu szydzić, ja
jestem poruszony (wzruszony!). TAK! Na sali był też Prezydent
Niemiec, pastor Gauck. Pani Kanclerz jest córką pastora. To też dla
wielu moich przeciwników katolików polskich jest nic... niczym.
Kantem i Nitschem filozofia niemiecka stoi, kiedyś się żartowało.
Mają filozofów, pisarzy, naukowców... mają i swoją - ciężką
głównie dla innych(?) - historię. Brakiem szacunku i mistrzostwem
w jego okazywaniu wiele sobie nie dodamy.
4)
„Zwykłe
przepisywactwo kronik rodzinnych staje się wołaniem (oskarżeniem?)
mojego dzisiejszego kościoła parafialno-dekanalno-diecezjalnego? O
wiarę zaślepioną? I zaślepiającą? Niemiłosierną? Czy
zakulisowe "przekleństwo" będzie się ciągnęło za mną
do śmierci? Tego się nie boję. Dziwię! "Z tego wielkiego
zdziwienia" coś się ciągle rodzi ♥ :-)
… Dołączę
to do komentarzy pod wczorajszym postem o "Niezwykłych
imieninach Marii Królowej z Annopola". Eh! gdyby jeszcze
dzisiaj nasz kościół nie był w Ojczyźnie, Matce naszej - pierwszym
opozycjonistą!...
Opublikowałem zdjęcia z pielgrzymek do Skępego,
Gietrzwałdu, Świętej Lipki, Kodnia... trochę ponad dwa lata temu,
a wydobywam je na jaw jakby z zamierzchłej przeszłości naszej gminy i parafii
Strachówka. Kto się dzisiaj zajmuje u nas integracją? Co się wydarzyło?
Dlaczego brak dialogu? Każdy na swojej stronie, swojej działce, w swoim stowarzyszeniu, kółku...?!
Jesteśmy
strażnikami Pamięci i Tożsamości. Na ile jesteśmy w stanie ją
odkrywać, zachowywać. Jesteśmy nimi bogaci. Na wieki :-)
5)
„Słuchałem
w TOK FM programu Cezarego Łasiczki z udziałem Dominiki Kozłowskiej
redaktor naczelnej miesięcznika "ZNAK" nt. pedofilii w
Kościele. Pani redaktor stwierdziła, że w tej chwili mamy w skali
kraju 27 wyroków sądowych. Są również sprawy rozpoznane, ale
jeszcze bez wyroków. Pytany kiedyś o skalę zjawiska na konferencji
rzecznik Episkopatu odpowiedział, że Kościół nie ma takich
danych. Prawda, czy fałsz ?” (z konta Piotra Polmańskiego)
Ja
- Kiedy słyszę tłumaczenie kurialistów legnickiej kurii (nt.
apostazji) to flaki się przewracają. Głupotę strzelili. Zamiast
przyznać, przeprosić - kręcą, motają się. Wstyd przynoszą
rozumowi i kościołowi (z małego "k"). "Autor nie
jest prawnikiem kościelnym"! Fuj. Ludzie! nie bójcie się ich.
Non abbiato paura! To nie ma wiele wspólnego z prawem, tylko ze
zwykłą wiarą i rozumem. Nie ma wiary bez myśłenia. /Podpisano -
katecheta/
-
... skoro
ice bucket... jest okultyzmem i zawieraniem przymierza z szatanem... to, o kurcze,czym do cholery byl Janowy chrzest?..w dodatku na samym
Jezusie?... czym jest chrzest naszych małych, niewinnych, bezbronnych
dzieci w kościele... aż się boję pomyśleć ;-) ...KATOLICY... w
co wy wdepliście????!!!!! (z konta Renaty na
emigracji, za którą potrafi składać Bogu dziękczynienie, w
Anglii). Takich mieć znajomych na Fb, bezcenne :-)
-
Słucham
dyskusji z udziałem ks. red. Henryka Zielińskiego (naczelny z
Tygodnik Idziemy)
i Jarosławem Makowskim, teologiem, dyrektorem Instytutu
Obywatelskiego. "Jeśli to jest wyłączanie się od poznawania
prawd wiary to...". Nie, przeważnie jest wyłączanie się od
bardzo nudnych lekcji, katechetów, katechetek, tak bez habitów i
sutann, jak i w sutannach i habitach. Mam 33-letnie doświadczenie katechizowania oraz siedmioro dzieci, które uczęszczają lub uczęszczały na
lekcje religii na wszystkich poziomach nauczania (nasłuchałem się
od nich!). Więc wiem. Swoich uczniów za wszystkie własne
nudziarstwa przepraszam. I za niecierpliwość, złości... I'm so
sorry. Proszę Was o miłosierne wybaczenie :-( ♥
6)
„Blaise
Pascal twierdzi(ł), że wszelkie racjonalne potrzeby człowieka
obracają się w niwecz bez ostatecznej potrzeby ponad-racjonalnej. I
coś w tym jest. Czymkolwiek nasyci się człowiek, przesyci się i
zacznie odczuwać mentalnego "kaca", próbując nadmiaru
doczesności jako ekwiwalentu potrzeb wewnętrznych. Nadmiar taki bez
ponad-doczesnego wymiaru zawsze okazuje się niedomiarem. Człowiek,
który nie znajdzie ukojenia wewnątrz siebie jest wiecznie
głodny i nieszczęśliwy - ilekolwiek ma koni mechanicznych pod
maską, jakkolwiek wystrzałową topmodelkę obok i furę pieniędzy.
Nic to nie daje, kiedy nie zrozumie człek, że ma już wszystko,
cały Kosmos pod stopami i nic to nie da, jeśli tylko nie odnajdzie
siebie samego. Człowiek wewnętrznie pełny, u-tożsamiony (z sobą)
nie potrzebuje wiele, aby czuć się nasyconym. Co jednak jest
bardziej tożsame z człowiekiem niż on sam taki, jakim jest w
doczesności? Trudno odnaleźć odpowiedź, ale Pascal pomaga w
znalezieniu drogi. To geniusz, dlatego uwielbiam czytać Jego myśli”
(z konta Bartosza Bednarczyka, kochanego zdeklarowanego mądrego ateisty :-). Mój komentarz - No, no! Dziękuję.
Z tym, że to znalezisko – dla mnie - też jest b. racjonalne, a
może nie być? Dla homo sapiens ♥
Moje
myśli - Wspólnota czyni cuda! Pomyślałem o moim/naszym
zaangażowaniu w pielgrzymkę Jadowa do Loretto w 1989? 1990? kiedy
zapraszaliśmy, ściągaliśmy na nią młodych z Legionowa, z
gitarami. I lata cudów katechetyczno-ewangelizacyjnych 1982-89, w
których mieliśmy udział. Które widzieliśmy własnymi oczami,
sercem, rozumem... ciałem uduchowionym, duchem ucieleśnionym! Nie
mówiąc o Solidarności Narodowej lat 1980/81. Czy jeszcze dożyję
reaktywacji w mniejszej/większej skali? Wątpię.
7)
„Rosyjska
politolog: Putin chce przywrócić rozkład sił z XIX w.” U
nas też niektórzy chcą zawracać kijem Wisłę, bo im XXI wiek się
nie podoba :-(
Udostępniam
profil na blogu radnej Krystyny Ołdak "Praca w Radzie Gminy Strachówka" -
Przycinał kocioł garnkowi :-) (oczywiście jeśli nie zmieniła, nie wycofała czegoś z opisu otwarcia sali w Jadwisienie! Manipulacja postami na ich kontach jest częstą praktyką,ostatni przykład: znikające zdjęcie na blogu Stowarzyszenia Przyjaciół Strachówki):
"Ani przy krzyżu w Annopolu, ani w świetlicy w Jadwisinie nie pamiętaliście o historii większej niż Wasze życiorysy i drogi kariery! O Duchu Wolności z 1980/81, który ODMIENIŁ OBLICZE ZIEMI, TEJ ZIEMI! Który jest na zawsze wpisany w nasze dzieje najnowsze i moją drogę-prawdę-życie, więc także w tablicę upamiętniającą zabitych w 1944 i ściany sali w Jadwisinie, które widziały uroczystość poświęcenia Krzyża na mszy w Jadowie (w kościele p.w. Znalezienia Krzyża Świętego), procesyjne przeniesienie GO i zawieszenia w świetlicy OSP. Wiem, żyłem wtedy, byłem tam, szedłem, przemawiałem, modliłem się z "polskim ludem". Na ramieniu miałem opaskę "SOLIDARNOŚĆ". Was tam wtedy nie widziały oczy moje. W 2011 nie chcieliśmy upamiętnić 30 roczicy założenia Solidarności w gminie, w dniu 3 Maja1981. Kto wyzna, przyzna, wyjaśni ?! Czy ma pozostać jak w największej Dobrej Nowinie dla świata, że "zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego." Póki życia, póty wszystko można naprawić! W otwartym dialogu!”
"Ani przy krzyżu w Annopolu, ani w świetlicy w Jadwisinie nie pamiętaliście o historii większej niż Wasze życiorysy i drogi kariery! O Duchu Wolności z 1980/81, który ODMIENIŁ OBLICZE ZIEMI, TEJ ZIEMI! Który jest na zawsze wpisany w nasze dzieje najnowsze i moją drogę-prawdę-życie, więc także w tablicę upamiętniającą zabitych w 1944 i ściany sali w Jadwisinie, które widziały uroczystość poświęcenia Krzyża na mszy w Jadowie (w kościele p.w. Znalezienia Krzyża Świętego), procesyjne przeniesienie GO i zawieszenia w świetlicy OSP. Wiem, żyłem wtedy, byłem tam, szedłem, przemawiałem, modliłem się z "polskim ludem". Na ramieniu miałem opaskę "SOLIDARNOŚĆ". Was tam wtedy nie widziały oczy moje. W 2011 nie chcieliśmy upamiętnić 30 roczicy założenia Solidarności w gminie, w dniu 3 Maja1981. Kto wyzna, przyzna, wyjaśni ?! Czy ma pozostać jak w największej Dobrej Nowinie dla świata, że "zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego." Póki życia, póty wszystko można naprawić! W otwartym dialogu!”
Wpisuję
w długim komentarzu z linkiem - „Czytać
o innych (kulturach?), by zrozumieć siebie (naszą kulturę?) -
"Szczerość jest tu aktem desperacji, skrajnej głupoty lub
najwyższego zaufania. Zbiór reportaży Ramity Navai pozwala nam
przyjrzeć się teherańczykom poprzez pryzmat kultywowanych przez
nich kłamstw. Po to właśnie, by odkryć w nich głęboko skrywaną
prawdę. Jak można żyć, pyta autorka, w stałym rozdarciu, jak
pozostać wiernym sobie w
ramach systemu, w którym człowiek zmuszony jest kłamać, by
przetrwać?... W piekle kłamstw nie ma prywatności... zmuszeni byli
w mniejszym lub większym stopniu ukrywać prawdziwe oblicza. Jakież
to oblicza zatem można ujrzeć w "Mieście kłamstw" i na
ile są one prawdziwe?... na myśl przyszły mi od razu wyborne
zdania z "Dzikiej kaczki" Ibsena: "Niechże pan nie
posługuje się obcym wyrazem 'ideały'. Przecież na określenie
tego mamy piękne rodzime słowo: kłamstwa"... czy my skądś
tego nie znamy?... Już w Koranie wyraźnie napisano, że kłamstwo w
imię wyższego dobra jest ze wszech miar aprobowane, przeto
teherańczycy opisani w książce Navai kłamią, by zachować to
najwyższe dla nich dobro - godność, życie, własne "ja".
Kłamią, rozkrzyżowani między brzemieniem religijnych nakazów a
szczerymi ludzkimi pragnieniami, namiętnościami i dążeniami, z
każdym łgarstwem zapewne gotowi podpisać się pod stwierdzeniem
Camusa, że być wolnym, to móc nie kłamać."
R-E-W-E-L-A-C-J-A! I jaki szybki "na czasie" głos ze
świata. Temu, kto szuka prawdy wszystko sprzyja... Veritas
splendor!”
8)
Kolejne
pozdrowienia z Gruzji: "Hej! Jesteśmy w Batumi, słońce, plaża
i Morze Czarne. Jutro ruszamy w drogę powrotną do domu. Trzymajcie
kciuki. Pozdrawiamy, Ł-jak Łazarz, K-jak Kasia :-) "
Refleksja
się nasuwa. Oni w Gruzji, Hela wróciła ze Szkocji, Jasiek z
Brukseli, inna bardzo znana i bardzo rozpoznawalna absolwentka z RzN w Indonezji...
o innych możemy nie wiedzieć, gdzie, co robią, pracują, widzą,
zwiedzają, studiują, poznają.... życie i świat 2014. Bardzo, bardzo
ich potrzebujemy! Ich odwagi, wizji siebie i świata. Teraz – z tym
wszystkim, z całym osobowym wyposażeniem, skarbem niepowtarzalnym –
bardzo ich zachęcajmy do obecności w naszej wspólnej przestrzeni
myśli, obecności w Internecie! We wszystkich naszych dyskusjach,
sporach, dzieleniu się (głosem absolwentów)... bogactwem istnienia! Warto o tym rozmawiać
i nagłaśniać w szkole, gminie, parafiach naszych, związanych
granicami życia i dziejów Strachówki. To nie jest już nasz/wasz
stary staroświecki świat. I to se ne vrati! Drodzy, ale ciaśni
tradycjonaliści! Trzymający się starych wyobrażeń. Bez marzeń?
O wolności, podróżach, lepszym świecie, Europie, Polsce, gminie,
parafii, Kościele!
A
ja chyba dobijam do brzegu - „Jak
jest? TAK jest! Nie muszę pisać już. Nie musze pisać nowego
słowa, o starym fałszu. Będę pewnie - póki życia - pisał
rzeczy nowe, ciągle mi dawane w zachwycie (zachwytach). "W wieczne za-chwyceni" .
Dzisiaj
(10 września) nam wypada/przypadła błogosławiona rocznica.
Wszystkim więc błogosławię :-)
ps.
Oczywiście – przy tej okazji - prawdy nie zaniecham, ona niezależna, wolność daje, już ją opublikowałem. A i na Post scriptum się nawymądrzałęm na tę okazję ♥ :-)
Oczywiście – przy tej okazji - prawdy nie zaniecham, ona niezależna, wolność daje, już ją opublikowałem. A i na Post scriptum się nawymądrzałęm na tę okazję ♥ :-)
Można powiedzieć, że na tym zdjęciu jest cała nasza
czwóreczka. Ja za obiektywem. Wśród żyjących już tylko my,
jubilaci... Tak wyszło, że 1.5-2 godz. przed narodzinami
Jana-Marii (26 sierpnia, im. 4 sierpnia) też tam byliśmy,
czekaliśmy do końca, żeby nas nie wygnali z legionowskiej
porodówki do szpitala w Nowym Dworze Maz. Ojciec mój był Jan Chrzciciel
(z 24 czerwca) :-)
9)
Na Facebooku szaleje gra/zaproszenie, dobra gra, dobre zaproszenie,
oby wszyscy wzięli udział (kiedyś), byśmy dzielili się swoimi
najważniejszymi książkami/lekturami: - „U
mnie trochę inaczej, czytałem autorami, nie tytułami. Ale coś
wygrzebię z pamięci, jakieś wspomnienie odczucia wagi lektury: 1)
Tomasz Mann (chyba wszystko, co przetłumaczone na polski) 2)
R.Ingarden, Książeczka o człowieku (i struktura świadomości z II
tomu "Sporu o istnienie świata" 3) Malcolm Muggeridge,
Something Beautiful for God 4) Frère Roger, "Żyć tym, co
niespodziewane" (Vivre l'inespéré (journal 1972-1974) i "Niech
twoje święto trwa bez końca" (Ta fête soit sans fin) 4)
Święta Teresa z Avila, Dzieła zebrane (2 tomy)!! 5) Louis Bouyer,
Wprowadzenie do życia duchowego 6) Cały Lew Tołstoj 7) Cały
Dostojewski 8) Camus, Sartre "Drogi wolności" 9) Ernest
Hemingway 10) Dokumenty Soboru Watykańskiego II i encykliki JPII
Fides at ratio i Centesimus annus ps. Oczywiście
- cały Cyprian Kamil Norwid!! Ale to za niepojętą sprawą miejsca
zamieszkania, które podarowało TAKIE więzi, odkrycia... z osobą,
rodziną, miejscowościami i żyje bez końca ♥
Andrzej
nasz, którego trudno od piłki do książek zagnać też podał
swoją listę!!:
1.
"Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow
2. "Folwark zwierzęcy" George Orwell
3. "Władca pierścieni- drużyna pierścienia" J.R.R Tolkien
4. "Władca pierścieni- Dwie wieże" J.R.R Tolkien
5. "Modern football is Rubbish" Nick Davidson, Shaun Hunt
6. " Kubuś puchatek i przyjaciele" :v
7. "jak Wojtek został Strażakiem" :v
8. "podręcznik od angielskiego"
9. "Opowieść wigilijna" Karol Dickens
10. „Rok 1984” George Orwell
2. "Folwark zwierzęcy" George Orwell
3. "Władca pierścieni- drużyna pierścienia" J.R.R Tolkien
4. "Władca pierścieni- Dwie wieże" J.R.R Tolkien
5. "Modern football is Rubbish" Nick Davidson, Shaun Hunt
6. " Kubuś puchatek i przyjaciele" :v
7. "jak Wojtek został Strażakiem" :v
8. "podręcznik od angielskiego"
9. "Opowieść wigilijna" Karol Dickens
10. „Rok 1984” George Orwell
Dumny
ojciec wpisał Mu komentarz: „Andrzej'u
w ten sposób wszedłeś do dorosłego świata (elit) ;-) ♥ , ale
proszę Cię, nie opuszczaj za dużo lekcji i dni ;-) Wszak jesteś już dorosły, mogę tylko w Ciebie wierzyć, kochać i prosić. Taki
mamy system oświaty (i rodzinny, Kościoła Domowego).
PS.1
Gdzie
tu jest wiara zaślepiona (zaślepiająca)? Doszła do mnie,
podpełzła, grotem bolesnym utkwiła głęboko, w połączeniu
dwóch? kilku? postów. Najbardziej w reakcji na wypowiedź Jurka
„Takiego asa wyciągnąłeś
przeciwko kościołowi. I dziwisz się, że masz w swojej parafii
proboszcza przeciwko sobie... Naprawdę nie widzisz związku postawy
Twojego kościoła wobec Ciebie przy takiej retoryce i poglądach?”
Przecież,
bez najmniejszego zamiaru uwłaczaniu komuś, szczególnie Jurkowi,
to jest dla mnie przykład zaślepienia. Ja - przeciwko Kościołowi?! Absurd bywa, jest zaślepieniem, oślepieniem? Bo jeśli ja złym duchem
dobro w życiu czyniłem, to jakim duchem oni mnie dzisiaj sądzą? A jeśli
dobrym, to dlaczego mnie sądzą, odsądzają, na margines
parafialno-dekanalno-diecezjalnego kościoła DZISIEJSZEGO jedynie wypychają,
przemilczają każde moje słowo (na dobre i na złe?), stosują
ostracyzm medialny? Katechetę, który wytrzymał, przetrzymał 33 lata
nauczania religii, postawy zawierzenia Bogu? Który każdą lekcję
religii zaczynał pod krzyżem stojąc na końcu klasy, by nikomu nie
przesłaniać sobą? Męża wiernego. Ojca wielodzietnego. Solidarnościowca i katechetę oskarżanego przez SB, że jest przywódcą młodzieżowej grupy terrorystycznej! Samorządowca Wolnej Polski. Itd. itp.
Który chce przekazać skarb wiary i
rozumu (wiary rozumnej), zawsze wiary myślącej, nigdy bezmyślnej
(bo nie ma wiary bez myślenia). Który kiedys podjął zobowiązanie, że człowiekowi duszę, światu ducha przywracać chce. Który odsłonił przed wszystkimi
(„i świata całego”) drogę-prawdę-życie, które odczytywał w
świetle Ducha Świętego, zwłaszcza światła bijącego z
nadzwyczajnego wydarzenia naszej epoki, KONKLAWE 16 PAŻDZIERNIKA
1978 – za co wszystko mówię Bogu, nie Wam, pozwól odejść słudze swemu. Jeśli napisałem nieprawdę wykażcie, w którym punkcie skłamałem!
Jeśli
mnie, za to życie i pracę sądzą, jak Judasza i ZOMO, to ktoś ich czymś
oślepił. Na nic zaklinanie pokory. Owszem, dobrem zło zwyciężaj.
PRAWDĄ. Nieumiłowanie prawdy, brak szczerości w zwykłych ludzkich
relacjach, rozmowach... Fałsz zabija moją wspólnotę. O to mam
pretensję do wielu (większości?) tzw. ludzi kościoła w Polsce
2014 i pytam, pytam CO SIĘ TAKIEGO STAŁO?
PS.2
Historia
nadal dzieje się za dni naszych. Na naszych oczach, w TV. I w
Internecie :-)
Przy
składaniu dymisji rządu na ręce Prezydenta usłyszeliśmy - "to
jest także spointowanie 25 lat naszej wolności i 10 lat obecności
w Unii Europejskiej... To powinno by źródłem satysfakcji dla nas
wszystkich!" (Prezydent Komorowski). "Dziękuję wszystkim,
którzy w trudnych chwilach modlili się za mnie. Przepraszam tych,
którzy nie mieli satysfakcji z mojej pracy dla Polski"
(dotychczasowy Premier RP Donald Tusk, obecny Prezydent Rady
Europejskiej).
PS.3
Siostra Alina Merdas RSCJ, autorka książki, na którą dałem link w tekście, przeprowadziła pierwsze Rekolekcje Norwidowskie w Strachówce (2003), a wkrótce potem zawiozła i osobiście wręczyła list od naszej wspólnoty szkolnej Janowi Pawłowi II na Placu Świętego Piotra. Prosiliśmy o błogosławieństwo dla naszych poczynań i dla całego zespołu. Święty papieżu, ratuj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz