piątek, 31 października 2014

Prawda i mądrość



Mądrość wychwala sama siebie
chlubi się pośród swego ludu.
Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwyższego
i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą...
Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie /.../
Wcielone wśród nas zamieszkało...
Przeto i ja nie zaprzestaję dziękczynienia
wspominając was w moich modlitwach.
[Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa
dał wam ducha mądrości i objawienia...
Na początku było Słowo a Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.”

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.” (Dobra Nowina 2).

Tytuł posta był na początku. Przyszedł, kiedy jeszcze leżałem nierozbudzony dobrze. Był twardo - niezniszczalny. Dwa twarde słowa, niezniszczalne. Kiedy tylko usiadłem do komputera i mogłem pisać, przyszły fragmenty Dobrej Nowiny. Stare i nowe. One są nieodłączną (niezniszczalną) częścią mojej pamięci i tożsamości. Wiadomo, że najgłębszej. One są mną, ja nimi?! Jasne.

I tak pisze się ten post. Tak to jest. Nie da się we mnie, w (samoświadomej osobie) rozdzielić "mojego", od tego, co mnie ukształtowało i kształtuje. Fenomenologia i metafizyka pracowały nade mną i nadal pracują, do śmierci, albo demencji. Ale wtedy będę już miał wszystko zapisane :-)

Akapit piątkowy:
Wszystko było wczoraj dopisane do posledniewo listoczka. Jednak nie dałem rady opublikować. Nie miałem już siły. Męczy nie tylko sam proces pisania, ale i waga spraw. Nakłada wielki ciężar.
Od 4.00 w nocy zastanawiałem się, czy dać to dzisiaj. Zwłaszcza fragment, w którym wzywam na świadków, proszę o dialog z nami: ks. arcybiskupa Henryka, posła Sasina, starostę Uścińskiego.
Dzisiaj wątpliwości już nie mam. Dopisałem Papieża Franciszka, Prymasa Polaka... Już opublikowałem na post post post scriptum. Prawda mnie zmusiła. Czego nie ma tutaj, jest tam. Czego nie ma tam, jest tutaj.

Spać nie mogłem, całe życie przebiegło mi przed oczami. Od pamiętnej nocy po wyborze Karola Wojtyły. Wiele na to wskazuje, że tamten czas się skończył. Wolności, osoby, nadziei i ich realizacji. Nastaje czas zakłamania? Wycofanie? Tak to wygląda z punktu widzenia i doświadczenia mojej drogi-prawdy-życia w Ojczyźnie i gminie, która w tym czasie nie tylko zdobyła wolność – dzięki Solidarności – ale nawet zdobyła tytuł (wybiła się) na Rzeczpospolitą Norwidowską. To wiele znaczy.

realizm i kościół

żeby był realizm
muszą być bodźce
od realnego świata
rodzina jest bodźcem
największym
źródłem bodźców
w niej kościół (domowy)
najlepiej się ma
wiara nadzieja i miłość
prawda dobro i piękno
droga prawda życie
wszystko

Hypothesis non fingo powiedział Newton, ojciec starej fizyki. Prawdy i mądrości non plus (fr.). Tego, co jest, się nie wymyśla. Ono jest. Realizm nade wszystko. Ale to, co jest, musi jakoś dojść do nas, nam się objawić. Musimy przyjąć, poznać, uznać.

Życie pisało nam scenariusz i pisze jeszcze (nadal).
W grudniu 1980 roku wróciłem z Francji, bo media groziły możliwością wejścia Ruskich do Polski. Zew rodzinny i patriotyczny mnie prowadził. Skoro już byłem, natychmiast chciałem coś robić z duchem czasów. W duchu czasów. W duchu, który mnie ukształtował. Przyjechałem do Annopola (do Matki Bożej Annopolskiej), robić Solidarność. Bo na wsi, w moich okolicach nie było. Robiliśmy razem, współcześnie, z Krzyśkiem Szymańskim, rolnikiem, późniejszym posłem, w Korytnicy, w Kamionnej gmina Łochów działała Irena Żyłan, Wiktor Stasiak w Sulejowie, w gm. Jadów. W mojej/naszej gminie udało się założyć koła związkowe we wszystkich wsiach, byliśmy w 100% zorganizowani. Oczywiście, to nie tylko moja zasługa, współpraca z Kazikiem i Jankiem dała taki plon. Z błogoslawieństwem ówczesnego proboszcza Mieczysława Iwanickiego. Pierwsze koło we wsi gminnej powstało 3 Maja 1981 – kiep, kto nie docenia, nie rozumie.
Satan wojenny wszystko zniszczył. Prawie. Mnie uczynił katechetą. 13 grudnia zastał mnie na Jasnej Górze (u Matki Bożej Częstochowskiej). Do gminy wrócić nie mogłem. Kościół i mój legionowski proboszcz (proboszczowie, trójca) potrzebowali kogoś, kto zaopiekuje się w chrześcijańskim duchu młodzieżą szybko rosnącego miasta (z 15 do 50 tys). Kto ich na ludzi będzie prowadził, w czasach, gdy ginęli patrioci i księża.

Rodzina, potrzeba domu, znów mnie/nas sprowadziła na wieś, (do Matki Bożej Annopolskiej). Transformacja ustrojowa, wiara i rozum, dały mi zatrudnienie. Zostałem wójtem I kadencji wolnej i samorządnej Polski. Bo to jest moja Matka, ta ziemia. Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna.

Kazik Łapka, którego zrobiliśmy sekretarzem gminy w naszej pierwszej i jedynej kadencji, zastawił na mnie i na nasze czasy (na jego ducha) sidła. Był ukształtowany w szkole i urzędzie PRL (nawet PZPR). Uplótł sieć swoją, rodzinnych powiązań i biznesów, obietnic. Został wójtem na cztery kadencje. Nigdy mnie do urzędu, ani na inne uroczystości nie zaprosił. Wystrzegał się mnie i wszelkiej wzmianki nawet, jak ognia, albo wody poświęconej. Owszem, chciał zabrać nam telefon, odciąć od świata. Żonie wzbraniał jak lew, przez rok, by w normalnym konkursie mogła zaprezentować swój program i wizję szkoły. Stało się to głośne na powiat i województwo. Pozostał opis w prasie lokalnej, pod tytułem Wójtokracja. Medialnie pozostał także przemarsz przez wieś, po mszy, z kościoła do szkoły, na rozpoczęcie roku szkolnego … pod transparentem „Szkoła bez dyrektora” itp. Do historii przeszła również akcja obrony szkoły, przed zakusami rozbicia, przeniesienia, zniszczenia. Przyjeżdżało Radio(?), Telewizja. Już nie tylko rozgłosić na Mazowsze, ale na całą Polskę (mieliśmy odgłos z Bukowiny Tatrzańskiej).

Inny obraz "wiecznego" wójta w prasie lokalnej z 2010, innego autora, jest równie ponury. Klimat życia za wójta Łapki był fatalny. Baliśmy się.

Przegrał wybory dopiero w 2010. W drugiej turze. Pamiętnej dla mnie, bo „ktoś” zniszczył mi wtedy bloga na www.republika.strachowka.pl Wolność słowa (i myślenia!) była i jest nadal największym wrogiem/przeciwnikiem ludzi skrytych, lubujących się w niejawnych działaniach (kompleksy są wytłumaczeniem? - nie tylko, jakieś inne złe cechy osobowe, nieszczególne/nieszczęśliwe dzieciństwo?). Straciłem nie tylko bloga. „Oni” byli bardzo skrupulatni w niszczeniu przeciwników. Straciliśmy nerwy i pieniądze: grzywna za wyimaginowane łamanie ciszy wyborczej na blogu, przesłuchanie w prokuraturze, za oskarżenie wójta o wyłudzanie głosów przez podstawionych pełnomocników za ludzi niedołężnych (wyborcza metoda „na wnuczka”). Po jakimś czasie przyszło z prokuratury anonim/oskarżenie, że jestem przestępcą pracującym nielegalnie w szkole. Nie wystarczyło rzucanie obelg typu „siewca nienawiści”, skądinąd także „zdrajca dzieci komunijnych i rocznicowych” itp. Pokłosiem jest także podburzanie przez kogoś ludzi „by wywieźli dyrektorkę szkoły na taczce...”. Zło się łączy, linkuje. Prawda i mądrość same się obronią.

Rok 2014, wybory samorządowe!
To, co widzimy (na listach wyborczych), przechodzi wyobraźnię i zdolności krytycznego myślenia (rozumu). Dlatego piszę tego posta. Muszę. Prawda i mądrość nie dają mi wyboru, bardzo prosiły, nalegają.

Na liście „Kandydaci PiS do Rady Powiatu Wołomińskiego” jako pozycja numer 5 – figuruje nasz były wójt Kazimierz Łapka.

Nie jestem partio-żercą, ani Łapko-żercą. Ani nawet Krystyno(PSL)-żercą. Takie rzeczy zdarzają się pewnie we wszystkich partiach, na wszystkich listach. Byle zdobyć więcej głosów. W dzisiejszej polityce prawda i mądrość nie są w cenie. A ja bym tylko chciał jawności, nie tylko działania, ale również myślenia. „Pokaż mi swoje myślenie”. Czy moje hasło i oczekiwania są zakorzenione we fragmentach odwiecznej mądrości, cytowanej na początku? Sprawdźcie. Ja bym chciał tylko rozmowy z Wami, z wszystkimi na listach, którzy są jakoś dostępni w realu i w necie (Inter-osobowym-świecie). Prawda jest DIALOGICZNA! Jeśli unikacie dialogu, jesteście przeciwko prawdzie i mądrości.
Mój głos komentujący ten skandal wyborczy na naszym powiatowo-wojewódzkim podwórku można znaleźć na stronie kandydata na burmistrza Tłuszcza, tam znalazłem tę sensacyjną wiadomość. Niestety, nie jest to jakiś izolowany epizod. Powiązany jest z listą PiS do rady gminy Strachówka. Dla czystości sprawy (i honoru) niektórzy powinni się wycofać już z polityki.

Któż mógłby przypuszczać (przed wyborczymi terminami), że do tego dialogu włączą się, zostaną powołani, zaproszeni:

- Marszałek Województwa (PSL)
- poseł Jacek Sasin, kandydat na prezydenta Warszawy (PiS)
- Biskup i kuria diecezjalna (szczególnie były ks. kanclerz Wojciech Lipka)
- Starosta (PiS)
- kandydat na burmistrza Tłuszcza (PiS)
- były wójt Kazimierz Łapka (PiS, lista, czy członek?)
- ksiądz proboszcz miejscowy
- kandydatka na radną powiatową Marzena Kanclerz (PiS) i jej mąż kandydat na radnego Strachówki Sławomir z listy Krystyny i Sylwestra Ołdaków (Komitet Wyborczy Wyborców Dla Gminy Strachówka, czyli miejscowy PSL)

To, że będzie wezwana do takiego dialogu Krystyna, kandydatka na wójta Gminy, było przewidywalne, choć pewności nabraliśmy dopiero w ostatniej chwili. Niestety jest najmniej prawdopodobny dialog z Nią, skoro żyje tutaj tyle lat i pracuje od zawsze w szkole (Zespół Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej) a nikt chyba nie ma wrażenia, że zna jej poglądy, choćby na temat własnej - i naszej wspólnej - szkoły?! Co myśli o mnie, i o swojej dyrektorce, wiemy, sugerowała wywiezienie na taczce...

Nie jestem wilkołakiem. Nie jestem ich wszystkich żercą. Nie jestem nawet – jeśli oni uwierzą – siewcą nienawiści, zdrajcą dzieci komunijnych i rocznicowych, ani, ani. Jestem założycielem Solidarności w gminie, katechetą (33 lata, powołanym w stanie wojennym), ojcem dużej rodziny, wójtem I Kadencji, odkrywcą Rzeczpospolitej Norwidowskiej, sługą słowa żywego (w dialogu), w prasie lokalnej przez 10 lat (Łącznik Mazowiecki) i na blogu „Osobny świat, na Facebooku pokazuję codziennie „o czym teraz myślę”...

Niejednej osobie wyda się dziwnym ta lista (nie)dialogiczna?! Komuś - niesmaczną prowokacją? Przykro mi, zacznijmy zatem rozmawiać poważnie o Polsce, o sobie, o historii wolności naszej odzyskanej, o prawdzie i mądrości. Bo to, CO SIĘ WŚRÓD NAS OBJAWIA, tak - jak to pokazuję swoim uporczywym pisaniem - działać może tylko reżyser większy od każdego z nas (także na w/w liście).
Dlaczego ów wielki reżyser mną się posługuje? Chyba ze względu na to, że nie ma względu na osoby. I ze względu na to, że zamieszkaliśmy u Matki Bożej Annopolskiej, że te dzieje annopolskie, to refleks dziejów Polski, zwłaszcza II RP, z walką o szkołę polską, z Bolesławem Prusem, z Katyniem, Muzeum Techniki, z papieżem polskich antropologów kultury 93-letnim prof. Aleksandrem Jackowskim, z Rodziną Rodzin u boku Prymasa Tysiąclecia, z Solidarnością z dnia 3 Maja 1981 w gminie Strachówka, z tym, co wycierpieliśmy pod władzą Kazimierza Łapki, z walką o szkołę wolną w Strachówce, o jej imię Rzeczpospolitej Norwidowskiej, z listem o błogosławieństwo dla niej i dla nas wszystkich do świętego Papieża Polaka, napisanym po Rekolekcjach Norwidowskich w naszej parafii WNMP, przeprowadzonych przez siostrę Alinę Merdas RSCJ, z Aniołem Ziemi Wołomińskiej (takim samym, jaki otrzymali księża arcybiskupi Głódź i Hoser), który stoi jako wotum wdzięczności na ołtarzu parafii WNMP, w kościele św. Antoniego, z Brązowym Krzyżem Zasługi dla dyrektorki szkoły i Srebrnym Medalem Akademii Polskiego Sukcesu dla wójta Piotra, ze względu na Szkołę Liderów, której absolwentką jest Grażyna, matka Polka, dyrektorka. Ze względu... „przez wszystko do mnie przemawiałeś Panie...”. Daj jeszcze głos, bo Anioł woła.

Czy Ci wszyscy wielcy wymienieni tego nie widzieli? Nie zrozumieli jeszcze? Dali się zapędzić w kozi róg przez manipulatorów (Kazika-wójta, Krystynę-kandydatkę...). Taki potrzask 2014 – niech sami nam wytłumaczą, byśmy zrozumieli ich punkt widzenia. Mój - jest prosty i jasny od 16 października 1978. Cud się stał i dzieje w naszej historii najnowszej i starszej, po Króla Jana III i jeszcze dalej... bo my jesteśmy z durnych i chmurnych tego świata, co „biorą Polskę tęczą zachwytu od zarania dziejów”. Naiwni byliśmy, jesteśmy, myśleliśmy i chcemy TAK MYŚLEĆ, że tak samo robią nasi liderzy, przywódcy państwowi i kościelni. Że widzą Polskę niepodzieloną, ciągłą od ponad 1000 lat, że chcą z nami wszystkimi rozmawiać i współpracować dla wspólnego dobra (nie - partyjnymi schematami walki o władzę - nie o prawdę i mądrość) - i że zwłaszcza nasi księża i biskupi potrafią być jednakowo zdystansowani wobec wszystkich partyjnych wizji i programów.

Marszałek Województwa (PSL), Starosta Wołomiński (PiS), kandydat na burmistrza Tłuszcza z PiS dają rekomendacje nauczycielce-kandydatce z PSL na naszego wójta, która nie uznaje w najnowszej historii miejsca i roli Solidarności RI w gminie, której przez gardło nie chce przejść hymn szkoły Rzeczpospolitej Norwidowskiej, która ją (dyrekcja) zatrudnia, i nie chce przedstawić swojego programu nam w szkole, nie chce powiedzieć uspokajających słów, że w przypadku wyboru nie będzie jej szkodzić i że nie tylko pozwoli jej, nam rozwijać się na obranych, przyjętych, przegłosowanych ścieżkach i autostradach rozwoju szkoły i oświaty, ale będzie wspomagać nas, dyrektorkę i całą wspólnotę szkolną i z nią/nami współpracować uczciwie, szczerze, z poszanowaniem reguł demokracji, wolności... Mogę chyba powiedzieć w imieniu wszystkich, że bardzo na to czekamy. Jej (niektórzy) kandydaci na radnych nie kryją niechęci (wrogości) wobec szkoły. Sami z siebie nie mieliby powodów. Promieniowanie liderstwa?! :-(
Dlaczego poseł Sasin jest na mojej liście i w liście donajwyższych władz Jego Partii? Bo nic na terenie powiatu wołomińskiego nie może dziać się w partii PiS, bez jego przyzwolenia. Jest szefem i kandydatem na Prezydenta Warszawy, stolicy Polski.

Ale dlaczego na mojej liście dialogowej jest ksiądz arcybiskup? Czy za odpowiedź nie starcza wspólna wiara, 33 lata katechizowania, Anioły Ziemi Wołomińskiej...? Całkiem poważnie, poważniej jeszcze? - bo w granicach powiatu i diecezji były (są?) realizowane programy, projekty, pod którymi byli podpisani ksiądz Arcybiskup i Starosta, Starosta i ksiądz Arcybiskup. Bliskie związki polityków i hierarchów KK zawsze zrodzić muszą niejasności. Nie zawsze rozumiałem/rozumiem, kto czego jest autorem, kto tylko patronuje, kto inspiruje kogo...? Między innymi uczestniczyłem/liśmy (w lutym?) w czymś pomyślanym dla rodzin w kościele w Jadowie, bo ksiądz proboszcz ogłosił na mszy w Strachówce..., potem była głośna sprawa „szkół przyjaznych rodzinie”. Mogą być inne.

Więc jeśli Marszałek województwa daje rekomendacje kandydatce, która też jest odznaczona w PiS-owskim powiecie, a zarazem jest studentką teologii (dla katechetyki), i starosta osobiście też rekomenduje, to w sposób oczywisty widzę kandydatkę w jeszcze szerszym kręgu widzenia, wojewódzkim, diecezjalnym...?.

Dlaczego ksiądz proboszcz? Bo mocno się rozumie i wspiera Krystynę od początku. Muszą współpracować, ona jest zelatorką różańcową, studentką-kandydatką na katechetkę, dostała opinię od księdza, choć cała szkoła nic o jej planach i studiach nie wiedziała przez rok. A propos i nie, nasza córka studentka nie dostała od księdza opinii, co skutkuje zabraniem jej(?!) i właściwie całej naszej rodzinie (!) stypendium FDNT. Coś musi być na rzeczy i chyba nie kończy się w granicach parafii.
Po tej liście widać mocne związki wyborcze na naszym terenie: Prawa i Sprawiedliwości i Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo Komitet Wyborczy Wyborców Dla Gminy Strachówka to wyborcza nazwa miejscowego PSL. Nie jest chyba tylko sloganem medialnym, że „polski kościół” obu partiom sprzyja.

Szukając materiału, sprawdzając wszystko, zajrzałem na stronę kandydatki do sejmiku województwa mazowieckiego Bożeny Żelazowskiej z PSL i oniemiałem. Stałem, siedziałem, wyłem... jak słup soli, jeśli słup soli może wydać głos. Fałszywa Polska, fałszywy powiat, fałszywi działacze... Nie przez główną bohaterkę strony, broń Boże. Przez towarzyszącą jej od góry do dołu Krystynę. Dam jeden z wpisów, wyjaśniający, rzucający światło na naszą najnowszą historię gminy, powiatu, województwa, Polski...:

Rok pierwszy [!!!]
W niedzielę 23 października Stowarzyszenie Przyjaciół Strachówki obchodziło pierwszą rocznicę swojej działalności. Zaproszono zatem przyjaciół. Podczas uroczystej mszy świętej, przypadł mi zaszczyt czytania modlitwy powszechnej. Stowarzyszenie pod kierunkiem nauczycielki, Krystyny Ołdak, ożywiło działania Koła Gospodyń Wiejskich oraz działalność kulturalną w regionie. Pierwszy rok Stowarzyszeniu się udał. Tak trzymać, nie zbaczać z kursu. Bo warto przyłożyć się do ożywienia krwiobiegu w naszym najbliższym otoczeniu.”

Cała strona jest pełna pięknych wydarzeń z województwa, powiatu i diecezji. Norwid, Strachówka i Krystyna Ołdak są często i gęsto. Po równo? ZROZUMIAŁEM. Ta strona powiedziała mi więcej, niż by chciały obie kandydatki. Jedna, bo daje sobą manipulować. Druga, bo jej plany przeświecają bardzo niechwalebnie. To jest zakłamywanie rzeczywistości. To jest budowanie przez lata innej/nowej Polski. Jakiej? Na jakich wartościach? Głównie na zacieraniu prawdy i naśladownictwie. Krystyna na zatarte ślady nakłada kalkę ze swoim obliczem. Toksyczne jest uruchomienie tego krwiobiegu w naszym najbliższym otoczeniu (i raczej przypomina by-passy). „Tworzy kulturę w regionie”! Odbudowuje działalność Kół Gospodyń Wiejskich, Ochotniczych Straży Pożarnych, tworzy religijność, duchowość, Rodzinne Kółka Różańcowe, studiuje teologię, by wraz księdzem naprawiać błędy i szkody dla Polski i Kościoła wyrządzone przez katechetę Józefa (33 lata! szkodnictwa wraz z rodziną!). Bo on, czyli ja - „nie szanował próśb i rad, twierdził że ma swój sposób na nauczanie religii katolickiej, wyniki pracy muszą teraz razem dźwigać i naprostować w duchu nauki Pisma Świętego, nauki Kościoła i Papieży”. Tak brzmi ich teologiczne uzasadnienie potwarzy „siewcy nienawiści, zdrajcy dzieci komunijnych itd.” Można ludzi załatwiać w białych rękawiczkach, za plecami i po katolicku. W duchu posłuszeństwa wyższej władzy.

Próbują taką Polskę nam narzucić. Kto jeszcze? Ilu ich? Jakie mają układy?
Stowarzyszenie założone przez Krystynę ma wymazać Norwida i Rzeczpospolitą Norwidowską z naszych dziejów, tak, jak wcześniej Kazimierz Łapka, wójt czterech kadencji zrobił z Solidarnością. I z Polską Solidarną, prawdziwą, taką jaka jest, niewydumaną przez karierowiczów, zawistników itp! W szkole RzN TA POLSKA WYKLĘTA się obroniła!

Z ich strony nie ma litości. Ani współdziałania. Ani woli dialogu! Pod tym względem są w pełni antychrześcijańscy. Płyną pod prąd naszych dziejów i kultury.
Kiedy zakładaliśmy stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska wzięliśmy ją/ich do współpracy, p. Jacka od nich - do naszego zarządu. Przestał, gdy został ich Prezesem. Chcieliśmy łączyć, gwarantować ciągłość i współpracę wszystkich. Także jako realizatorzy gminnego PIS - Programu Integracji Społecznej Znamienne, nasz stowarzyszeniowy adres był wtedy na otwartej i gościnnej plebanii parafii księdza Antoniego. Duch Solidarności, miłości większej niż miłość własna, dobra wspólnego (res publica), integracji społecznej, niezależności i samorządności, Gminnych Spotkań Oświatowych, Spotkań Trzech Króli z I Kadencji Wolnej Samorządnej Polski... nas, jak prowadził, tak prowadzi, nawet po wybojach.
Kiedy prowadziliśmy kolonie CARITAS w diecezji, w ramach współpracy parafii i szkoły, wzięliśmy ją-Krystynę dwa razy na turnusy jako wychowawczynię.

Czy ona jest tak... faryzejsko wyrachowana (nikczemna)? Czy tylko zagubiła się w gąszczu własnych planów politycznej kariery? Czy nie wie, co czyni? A jej rekomendodawcy? Gdzie jest nasza wspólna Ojczyzna, gmina, Kościół, dzieje. Pamięć i tożsamość?! W czym i jak się objawia/my dzisiaj światu całemu?!

na wysokim niebie

jestem już w niebie
czuję się jak w niebie
bo sprawy mnie porwały
nie ja się na nie porwałem
za małym
one tu się zaczęły zaczynają
ale kończą w niebie
składam dziękczynienie
za wszystko – spróbujcie
           (post post scriptum)

Wszystkim wysokim, ważnym urzędnikom, dygnitarzom, hierarchom chcę powiedzieć głośno, że niezależnie, jak głośno będą mnie negować Kazimierz Łapka z listy PiS i Krystyna z listy własnej (inaczej PSL) to i mnie należy się odrobina pamięci i szacunku. Cyprian Norwid w swoim ostatnim liście napisał - "Cyprian Norwid zasłużył na dwie rzeczy od Społeczeństwa Polskiego: to jest aby oneż społeczeństwo nie było dlań obce i nieprzyjazne."
Jota w jotę powtórzam to samo w stosunku do społeczeństwa mojej/naszej gminy czyli tzw. wspólnoty lokalnej (i Kościoła parafialno-dekanalno-diecezjalnego)! Józef Kapaon zasłużył!

Źle zrobicie, jeśli będziecie chcieli budować nową IV Rzeczypospolitą na zgliszczach pamięci. Nie tylko, że się nie godzi, ale przyniesie fatalny skutek.

"Ty mnie do pieśni pokornej nie wołaj,
Bo ta już we mnie bez głosu,
A jeśli milczę, nie przeto mnie połaj,
Kwiatów, Ty, nie chciej od kłosu...

Bo ja z przeklętych jestem tego świata,
Ja bywam dumny i hardy,
A miłość moja, Bracie, dwuskrzydlata:
Od uwielbienia do wzgardy.

Gdy w głębi serca purpurę okrutną
Wyrabia prządka cierpienia,
Smutni - lecz smutni, że aż Bogu smutno -
Królewskie mają milczenia."   
                             /Cyprian Norwid/

PS.1
Integrować chcemy każdym mgnieniem oka, każdym krokiem, każdym oddechem, pieśnią, modlitwą, wierszem, zdjęciem, hymnem...

PS.2
Komentarze do listy powiatowej na radnych z PiS i u nas w gminie:
- Czy układając listę, nie przejrzeliscie prasy lokalnej? Nie spytaliście ludzi-sąsiadów zza miedzy, z Równego, Strachówki...
- Jeszcze inny namiar. Tu - w archiwalnym numerze Faktów - nie ma odpowiedzi wójta Łapki, bo nie mogł się wtedy chwalić na cały powiat, że był w PZPR, czego dotyczyło pytanie redakcyjne, nie moje. Nie interesuję się czyjąś przynależnością partyjną, ani teraz do PiS, ani kiedyś do PZPR, gdybyście sami nie podnosili tej kwestii. Czy Was również oszukał i przedstawił się jako opozycjonista? Dziwnie też wygląda z nagła chyba stworzona lista PiS w mojej/naszej gminie! Niektórych znam dobrze, tworzyliśmy Solidarność, ale oni potem byli już tylko Kaziowi brat, kuzyn... nie jacyś "ideowi" ludzie walczący o coś. Tylko o jego i swoje posady. Po co teraz rozdrapują stare rany? Ja im dobrze życzę, jako ludziom, ale niech mają honor i odejdą z polityki. Kto zdradził raz... dokończcie sobie sami. Wstyd! Wstyd! Czy z taką pomocą Prawo i Sprawiedliwość posła Jacka Sasina chce się wywrócić na większym polu? Nie chciało się Wam sprawdzić nie tak znowu starej historii!!! Historia naszej gminy i Rzeczpospolitej Norwidowskiej nadaje się na test, ale uwierzcie, nam jest z tym także bardzo ciężko! Czy ktoś z Was, z Tłuszcza, Wołomina, Mazowsza się zainteresuje, przeprosi nas? i chyba swoich wyborców! Co jeszcze ma wyjść na jaw?!


PS.3
Grafika stąd - Kościół Domowy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz