pi膮tek, 17 pa藕dziernika 2014

Zrozumia艂em (dezintegracja)


Dwa etapy wielkiego do艣wiadczenia.

1) Zachwyt.
Porwa艂 mnie, porwa艂o TO, w nocy 16 pa藕dziernika 1978 roku. Opisywa艂em nie raz. Szpital, pojedynka (nie separatka, drugi pacjent gdzie艣 wyby艂), wiadomo艣膰 z korytarza, w g艂o艣niej rozmowie piel臋gniarek, o wyborze Polaka na Papie偶a. Nic wi臋cej. I ca艂a noc dumania. Dumania? Nie brzmi adekwatnie.Najbardziej pasuje kontemplowania. Prawdy. Kt贸ra si臋 da艂a, objawi艂a cz艂owiekowi m艂odemu, Polakowi. I by艂 w tym dumaniu-kontemplacji zachwyt nie maj膮cy granic. Polska, 艣wiat, Ko艣ci贸艂 brane t臋cz膮 zachwytu od zarania dziej贸w. I... wsp贸艂odpowiedzialno艣膰 za wszystko, co b臋dzie si臋 dzia艂o. W naszym 艣wiecie. Bez granic. Nasza polska wsp贸艂odpowiedzialno艣膰, dar i zadanie (misja) nam powierzone, wsp贸艂objawione w tym wielkim zdarzeniu.

Ta moc sponad chaosu si臋 wzi臋艂a i mnie prowadzi艂a przez reszt臋 偶ycia. Moc nuklearnego cudu, Ducha jedynie 艢wi臋tego, zachwytu od zarania dziej贸w.

Ale to nie wszystko, z tego pierwszego etapu do艣wiadczenia tajemnicy 偶ycia. Wiedzia艂em (ju偶), 偶e co艣 mnie prowadzi, a ja da艂em si臋 prowadzi膰, nie odwr贸ci艂em twarzy, g艂owy, nie poda艂em plec贸w. Podda艂em je, podda艂em si臋. M贸wi艂em TAK, Amen. 
Ale to nie koniec odkry膰, do艣wiadczenia, prze偶ycia. TO by艂o dot膮d si艂膮 do kontemplowania, jakby zewn臋trzn膮. Par臋 lat temu zrozumia艂em, 偶e TO jest we mnie. Siedzia艂em przy starym komputerze, przy starym stoliku pod niego, w rogu pokoju. I nagle ogarn臋艂a mnie rado艣膰, pok贸j, 艂aska - za to, co by艂o, co jest naszym 偶yciem. Za rodzinne dzieje od ma艂偶e艅stwa, poprzez (na)rodzenia si贸demki, Bo偶e Narodzenia, 艢wi臋ta Zmartwychwstania, w ka偶dym z nich oddzielnie i za wszystkich razem. Tu i teraz nasze. Dane nam ka偶demu. Oddzielnie i w ca艂o艣ci. Strumienie 艂ask zebrane w jedn膮 rzek臋 艂aski. Prowadz膮c膮 przez wieczno艣膰 dziej贸w na ziemi - od Biblii przez konklawe, Solidarno艣膰, odzyskan膮 wolno艣膰 - do wieczno艣ci w niebie (innej wieczno艣ci). Amen.

Wszystko jest i by艂o wa偶ne na tej drodze. Wielki g艂贸d i wielkie szukanie i odnalezienie prawdy. Nic wi臋cej szuka膰 ju偶 nie musz臋. I nie mog臋 ju偶 odt膮d rozrywa膰 偶ycia i prawdy na kawa艂ki, raz pasuj膮cych, raz nie - do siebie. One/moje pasuj膮 idealnie. Jako droga-prawda-偶ycie. Kto jeszcze nie umie rozumie膰 siebie w tej przecudnej przepot臋偶nej przeprawdziwej tr贸jcy, niech szuka i si臋 modli o TO.

2) Pot臋pienie
M贸g艂bym wzi膮膰 w nawias i dopisa膰 (odrzucenie), ale po co, tak jest mocniej i chyba - niestety - prawdziwiej.
Od dw贸ch lat prze偶ywamy ca艂膮 rodzin膮 pot臋pienie (odrzucenie). Przez ilu艣 ludzi, ale skutki a偶 takie. Nie chca nas w parafii, nowy ksi膮dz proboszcz i jego mentorka Krystyna. Tak zacne grono zawsze znajdzie wyznawc贸w, parafian, u艣miechaj膮cych si臋 przyklaskiwaczy. Jest ich wystarczaj膮co du偶o (licz膮c po anonimach w Inter-osobowym-necie), by 偶ycie sta艂o si臋 niezno艣ne. Czy a偶 tylu, by wybrali sobie jeszcze swojego w贸jta? W膮tpi臋.

Sk膮d si臋 w nich to bierze? Nie wiem. My艣l臋, 偶e z do艣wiadczenia innej Polski, innego 艣wiata, innego Ko艣cio艂a. Mo偶e innej, u pocz膮tk贸w, rodziny. Bo czemu艣 innemu - innemu obrazowi cz艂owieka, Polski (gminy), 艣wiata aposto艂uj膮. Na pewno nie tym wielkim z najwi臋kszych do艣wiadcze艅 i poszukiwa艅 cz艂owieka XX wieku: osobie i wolno艣ci. A w konsekwencji prawom wolnych os贸b w ojczy藕nie ziemskiej i niebieskiej. B贸g-Osoba nie m贸wi im tego samego, co mnie? Raczej nie s艂ysz膮. Patrz膮 i nie widz膮, s艂uchaj膮...? Sob贸r Watyka艅ski II i encykliki spo艂eczne i m膮dro艣ciowe Papie偶a Polaka te偶 s膮 im mniej znane, je艣li w og贸le. M贸wi膮 - za trudnym j臋zykiem napisane. A to jest m贸j j臋zyk i po艂owy 艣wiata, j臋zyk osoby i wolno艣ci, veritatis splendor.

Najprostszym przyk艂adem 艣lepego zau艂ka, do kt贸rego zaszli oni i podobni jest sytuacja Heli i 艁azarza w ramach jedno艣ci Ko艣cio艂a Domowego naszej rodziny.
Jeden ksi膮dz z diecezji drugiemu nakazuje (zak艂adam, bo trudno mi uwierzy膰, 偶e robi to wszystko sam z siebie) - nie wydawaj opinii c贸rce Kapaon贸w, gdy do ciebie przyjdzie. Nie wyda艂 (cho膰 da艂 w zesz艂ym roku) - Id藕 szuka膰 w innych parafiach, wy nie moi. Posz艂a, znalaz艂a, wed艂ug praw wszelakich, ludzkich i ko艣cielnych. Bo gdzie艣 w ko艅cu mieszkamy, w jakiej艣 Polsce, Ko艣ciele, parafii, dekanacie, diecezji. Nie jeste艣my znik膮d.
Zgadnijcie jaki jest teraz stypendialny stan rzeczy? - "Zawiesi膰 jej stypendium" mentor diecezjalny nakazuje Fundacji Dzie艂o Nowego Tysi膮clecia - 呕ywy Pomnik Jana Paw艂a II. Cho膰 w jej w艂adzach nie jest. Ale ma moc, dziwn膮, zastraszaj膮c膮. 
- Twoja siostra kr臋ci艂a w sprawie opinii, od jednego ksi臋dza nie dosta艂a, posz艂a do drugiego... powiedzia艂 synowi 艁azarzowi. Szydzi!? Drwi tylko?!

Nie chcemy takiego ko艣cio艂a (przez ma艂e "k"). To system, uk艂ady, szare g臋si i eminencje. Do艣膰. Basta. Mamy godno艣膰 niezbywaln膮, nie do kpin i drwin. Jeste艣my Ko艣cio艂em Jezusa Chrystusa. Mamy Papie偶a Franciszka. Mieli艣my Sob贸r, soborowych papie偶y 艣wi臋tych. Jeste艣my Ko艣cio艂em Domowym, zakorzenionym na opoce (os贸b i dziej贸w), nie na piasku uk艂ad贸w.

ZAKO艃CZENIE
Jest prawda. Prawda jest poznawalna. Jest dana cz艂owiekowi do przyj臋cia/zdobycia/nabycia/wyrobienia postawa mi艂o艣ci intelektualnej, zdolna si臋gn膮膰 aspekt贸w istotowych i konstytutywnych rzeczywisto艣ci 艣wiata, cz艂owieka i Boga (o ile kto艣 wierzy). Droga-prawda-偶ycie (samo艣wiadomo艣ci). Cz艂owiek to ten, kto zna siebie. Cz艂owieku poznaj samego siebie! Poznacie prawd臋, a prawda was wyzwoli. Nie jeste艣my niewolnikami, ale dziedzicami a nawet siostrami i bra膰mi Najwi臋kszej Osoby. Trzech Os贸b. Na ich obraz i podobie艅stwo zostali艣my utkani w 艂onie wieczno艣ci. Jako cia艂o (i c贸偶, 偶e grzeszne) uduchowione, duch uciele艣niony.

Gdzie jest zatem dezintegracja? W "ich" nauce o pa艅stwie i ko艣ciele poza/ponad 艣wiatem wsp贸艂czesnym. "Oni" chc膮 nas podporz膮dkowa膰, mo偶e nie tyle sobie, co swojemu (nie)rozumieniu dziej贸w. I je艣li cho膰 na chwil臋 damy si臋 pochwyci膰 na d艂u偶ej (d艂u偶sz膮 chwil臋) ich "porz膮dkowi", ich nieprawo艣ci, ich rzeczywisto艣ci parafii, diecezji, gminy, Polski - to giniemy. W m臋kach dygoczemy, trz臋sie si臋 w nas serce, nerki, w膮troba i reszta, rozsypujemy si臋. Niezdolni do kochania? Do rozumienia? Do dialogu? Przebaczania? Do szukania jedno艣ci, nakazanej przez Boga? Jak oni?!

Ten sam Duch mnie prowadzi od 36 lat. Je艣li bym o tym zapomnia艂 niegodny by艂bym pastwisk zielonych, 藕r贸de艂 wody 偶ywej, Ciebie Jeruzalem nowe. Wczoraj by艂a rocznica. Te偶 mia艂em noc w po艂owie przemedytowan膮. "Oni" robi膮 艂ama艅ce, by jako tako t艂umaczy膰 nasze dzieje, by jako tako pokaza膰 ci膮g艂o艣膰. Ale im si臋 nie udaje. Jak by膰 za i przeciw? Umia艂 to chyba tylko Lech Wa艂臋sa (kt贸rego te偶 wysy艂aj膮 do...). Wbrew ich nauce o pa艅stwie (i Wa艂臋sie) Polska trwa, pa艅stwo trwa (mo偶e jako tako, ale dzia艂a), i my - wolni ludzie - w nim dzia艂amy.
Ich 艂ama艅ce zdezintegowa艂y najnowsz膮 polsk膮 histori臋. Tylko? Nie. Dezintegruja wierz膮cych im Polak贸w (kt贸rzy s膮 za m艂odzi, albo nie rozwin臋li w艂asnego my艣lenia w sprawach wiary). Poka偶 mi swoj膮 wiar臋 i rozum, swoj膮 drog臋-prawd臋-偶ycie, a powiem dok膮d zmierzasz.

PS.
Bez transcendencji ani rusz.
A)„Czym偶e jestem ja, nie 贸w kawa艂 mi臋sa i ko艣ci, lecz ja z krwi i ko艣ci mych wyrastaj膮cy, cz艂owiek dzia艂aj膮cy? Raz powsta艂y (…) jestem si艂膮, kt贸ra sama siebie mno偶y, sama siebie buduje i sama siebie przerasta. (…) Jestem si艂膮, kt贸ra raz w 艣wiat sobie obcy rzucona, 艣wiat ten sobie przyswaja, i ponad to, co zastaje, nowe – dla swego 偶ycia niezb臋dne – dzie艂a wytwarza. (…) Jestem si艂膮, kt贸ra si臋 ostaje w przeciwno艣ciach losu, gdy czuje i wie, 偶e swobodnym swym czynem z niebytu wywo艂a to, co po niej zostanie, gdy sama si臋 ju偶 w walce spali. (…) Trwa膰 i by膰 wolna mo偶e tylko wtedy, je偶eli siebie sam膮 dobrowolnie odda na wytwarzanie dobra, pi臋kna i prawdy” (Roman Ingarden)


B) "Rewolucje roku 1989 sta艂y si臋 mo偶liwe dzi臋ki dzia艂aniu ludzi odwa偶nych, kt贸rych natchnieniem by艂a wizja odmienna i w ostatecznej analizie g艂臋bsza i bardziej 偶ywotna: wizja cz艂owieka jako osoby rozumnej i wolnej, nosz膮cej w sobie tajemnic臋, kt贸ra wykracza poza ni膮, obdarzonej zdolno艣ci膮 refleksji i wyboru – a zatem zdolnej osi膮gn膮膰 m膮dro艣膰 i cnot臋 (艣w.JPII)

C) "Duch 艢wi臋ty wszystkim ofiarowuje mo偶liwo艣膰 doj艣cia w spos贸b Bogu wiadomy do uczestnictwa w paschalnej tajemnicy" (J23). Jan Pawe艂 II m贸wi o postulacie "naj艣ci艣lejszej 艂膮czno艣ci z lud藕mi swoich czas贸w" i z bie偶膮c膮 kultur膮 umys艂ow膮... ranga samo艣wiadomo艣ci historycznej i kulturowej w g艂oszeniu prawdy, nie jest przecie偶 jedynie techniczn膮 instrukcj膮 nowej strategii Ko艣cio艂a. W istocie tak w艂a艣nie jawi si臋 nowe oblicze Ko艣cio艂a katolickiego, mo偶na powiedzie膰: oblicze wyra藕nie zarysowane w trakcie pontyfikatu papie偶a z Polski " (tutaj)
Lektur na ww temat/y jest do wyboru, do koloru. Wystarczy chcie膰, tzn. odrobin臋 transcendowa膰 swoj膮 parafialno艣膰, za艣ciankowo艣膰, prywatno艣膰 (prywat臋). Google tak偶e w tym zakresie jest bez miar (pomocny).

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz