sobota, 29 lutego 2020

Zapomniana para pojęć: samoświadomość i dialog (zakłamywanie.pl)


"Jakim jesteśmy społeczeństwem, 
 jeśli Anna Walentynowicz 
 bała się nam opowiedzieć 
 o swojej prawdziwej przeszłości?" 

Dziwię się, że dożyłem. Że TEGO dożyłem, tego czasu, podziałów, uników, zakłamań, prawie, że oficjalnych i po"błogosławionych" sojuszem tronu i ołatarza.
Brzmi dramatycznie? Bo to jest dramatyczne, dramat mojej Ojczyzny i Kościoła w Polsce. Pod PiS-KEP-em panuje powszechna nieświadomość narodowa i odrzucenie dialogu.

Dziwię się, że dożyłem tej chwili. W jakiejś już jednak nierzeczywistosci, innej rzeczywistosci? Bo właściwie mówię, pisze jakby zzaświatów. Jestem nie tylko głosem pustyniu, krzaków, puszczy, ale niebytu społecznego. Jesten non exist w polskiej rzeczywistosci aspołecznej, jako na poziomie samorządu, powiatu, państwa... tako i Kościoła. Nie stało się to nagle, choć mogę precyzyjnie wskazać początek w mojej parafii (2012). Już o tym pisałem - Kto jest non est (non exist) w systemie Kościoła.pl.

Skądże mi to, ze mogę dziś wieść dialog z dwoma świadkami naszych czasów, Ducha Czasu. Jeden już nie żyje, był współsprawcą globalnych zmian. Drugi jest globalnym swiadkiem, Apostołem we współczesnym świecie, gaudium et spes wszystkich, którzy go poznali. Lumen gentium zaiste.
Teologowie, duszpasterze, politologowie w naszej Ojczyźnie nie chcą wejść w dialog z katechetą, naocznym świadkiem Polskiej Drogi Wolności.

O prawo (praworządność) nie walczy dzisiaj mój kościół (z małej litere). Kiedy naród traci wolnosć, ziemia przechowuje... Nie ja, mały grzeszny człowieczek. Moja ziemia - TAK. Ziemia Norwida, Rzeczpospolita Norwidowska. Annopolskie Sanktuarium Matki Bożej Murillowskiej też. Czy jedno byłoby bez drugiego? O Mater Admirabilis, no nie. Z całym przekonaniem mówię NIE! Ale tego nie rozumie dzisiejszy Kościół w Polsce, szczególnie w mojej diecezji. Rozumiałby ten dawny z lat 80-tych XX wieku. Generalnie, uważam, że "wszystko" się zmienio w tym względzie po śmierci Papieża. UMARŁ PAPIEŻ, KONIEC KŁOPOTÓW Z MYŚLENIEM. PO CO SIĘ ZMAGAĆ DUCHOWO- INTELEKTUALNIE Z KULTURĄ WSPÓŁCZESNOŚCI!

Do encykliki Wiara i rozum wrócimy... kiedyś, tam, kiedyś. Teraz upajajmy się życiem w wolnosci, także od... myślenia.

Czasy mamy ostateczne. W rozumieniu biblijnym. Czyli, możemy biblijnie patrzeć i rozumieć takżę dzisiaj. Wiele moich obrazowań stamtąd czerpie. Mógł JRR Tolkien? Każdy może. Cóż  bardziej naturalnego dla kogoś, kto od dzieciństwa na Biblii miał kształtowany obraz rzeczywistosci - świata, człowieka, Boga. Moją dzisiaj mądrością jest jedność całości drogi-prawdy-życia.

Pisze się dzisiaj rozdział Nowożytnej Księgi Sędziów, w Polsce, naszymi losami pod władzą PiS-KEP-ustroju.
Zmusili mnie do przemyśleń spraw nowych (dla mnie). Prawa, świadomości narodowej i tożsamości konstytucyjnej! Z pomocą mi przyszedł rodzinnie przyszyty przodek, mąż siostry babci. Postać nie-byle-jaka. Prawnik z wiejskiej wielodzietnej rodziny w Annopolu,  gmina Strachówka. Prawnik, syn niepiśmiennego polskiego chłopa! Na którego-ich ślubie był Bolesław Prus z żoną Oktawią. On stawał później w sądach w sprawie polskiego majątku (skarbu narodowego - by go odzyskiwać-scalać po czasach trzech rozbiorów i systemów prawnych.

Andrzej Król syn Adama i Marji z Wójcików, w swoich zapiskach wspomina studia i podręcznik Rudolfa Iheringa "Walka o prawo" (1872). Tłumaczyli ją i na nim się uczyli także Amerykanie, Francuzi... Czyli, świat cały. Autor i studenci zastanawiali się 'czym jest prawo'. Że o prawo trzeba walczyć, by... Walka o swoje prawa jest obowiązkiem osoby, której prawa są gwałcone. Dochodzenie praw jednostki jest obowiązkiem dla społeczeństwa. Znaczenie walki o prawo dla (życia) narodu... a wszystko cofając się do początków naszej kultury i cywilizacji (Prawo Rzymskie).

Andrzej Król czytał to i studiował w języku niemieckim. Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (WPiA UW) – jest najstarszym wydziałem Uniwersytetu Warszawskiego. W czasach Warszawy pod włądzą rosyjskiego cara był to Wydział Prawa Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Moja samoświadomość ma to wpisane w pamieć i tożsamość. Samoświadomość to... tożsamość. Mam w nie wpisane, ze Andrzej Król znał język rozyjski i niemiecki, bo w takich studiował na carskiej uczelni, a jego brat podobnie, ale w Sankt Petersburgu, studiował świętą teologię w Cesarskiej Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej. Nie stanowi to części powszechnej polskiej świadomości (tożsamosci) narodowej. PRL takiej edukacji nie tolerował. To samo i podobnie dotyczy naszych żydowskich sąsiadów w Jadowie, Strachówce i Polsce, jak długa i szeroka. Stąd pytanie, jakim dzisiaj jesteśmy narodem? Z jaką samoświadomością???  WGMINIE, PARAFII, WSPÓLNOCIE LOKALNEJ I POWIATOWEJ I KRAJOWO-KOŚCIELNEJ NIKT O TYM SŁYSZEĆ NIE CHCE, CHOĆ WSZYSWCY WAŻNI DOSTALI KSIĄŻKĘ Z ZAPISKAMI ANDRZEJA KRÓLA (pod. moją redakcją i tytułem "O miłosci do Annopola, Strachóki, Polski i Kosciołą").

Jesteśmy strasznie zapyziałym narodem odmawiącym dialogu iście w stylu i duchu głębokiego komunizmu światowego i naszego (swojskiego?) PRL!

Nie można być (stać się) obywatelem świata (i w Kościele Powszechnym) jeśli nie zna się samego siebie. A cóż dopiero, kiedy ocenzuruje się własną historię (pamieć i tożsamość). Po śmierci Papieża Wojtyły, to jakby zbiorowy rechot z jego nauczania i życia. Ani w gminie, ani w parafii, dekanacie, diecezji... nigdzie nikt się tym nie zainteresował. Nie chcą wejść w wieszą pamięć i świadomość, a przede wszystkim  W DIALOG Z I W KULTURZE CZŁOWIEKA NA ZIEMI, OD CZEGO ZALEŻY PRZYSZŁOŚC CZŁOWIEKA WSZĘDZIE-GLOBALNIE-KOSMICZNIE i metafizycznie! PRL-izm zabił cos w człowieku, na pokolenia. W państwie polskim i w Kościele w Polsce - tego rozdzielić nie wolno. Kościół nie działa na Ksieżycu, ale w świecie współćzesnym. może być Gaudium et spes, albo zakałą zacofaniem, wstecznictwem i siac ciemność zamiast Lumen gentium. Choćby pedofilami w sutannach! Nieszczerość i przemilczanie jest ich nabytą (drugą) naturą. Tylko jeden wśród nich, z tych, których poznałem, jest szczery! Pełnym Człowiekiem. Człowiekiem wiary i rozumu (kultury bez cenzury). Globalnym. w świecie i Kościele Powszechnym.

Samoświadomość Kościoła i dialog były magistralą myślenia soborowego!!! Moją też, tak się złożyło. Taki był Duch Czasu. Tak prowadziły drogi ludzkiej myśli (i duchowości). Jest to jednak terra incognita dla moich współczesnych Rodaków. Bo, po PRL, skadże by mieć mogli. Tylko ci, którzy własnym wysiłkiem i szczęsliwymi zdarzeniami rodzinnymi, genealogicznymi, poznawczymi... w kulturze rozumnego gatunku homo sapiens. W Kościele rozumieli to już w początkach "nie ma wiary bez myślenia (św. Augustyn)". Dzisiaj - niestety - ogół czerpie nie ze źródeł, ale z cystern. Wodę zabrudzoną, skażoną?

Na tym grzechu pierworodnym obecnego ustroju złapałem nawet Prezydenta Andrzeja Dudę, doktora prawa, którego promotorem był prof. Jan Zimmermann. Promotor nie jest dumny ze swojego doktoranta Prezydenta??!! Co się wydarzyło??
"Prezydent w dalszej części przemowy odniósł się także do reformy wymiaru sprawiedliwości. - Ona musi być kontynuowana i wierzę, że my konsekwentnie naprawimy system sprawiedliwości tak, żeby ludzie nie mówili że polskie sądy są niesprawiedliwe. Że polskie państwo jest nieuczciwe, bo nieuczciwe są sądy...".

Przeciez w tych słowach Prezydenta jest cały spis treści "Walki o prawo", tyle że zdeformowany popeerelowsku. Że jak oni, tzn. Zbigniew Ziobro, w duchu Prezesa KAczyńskiego, zapanują nad wszystkimi sędziami i procesami... Nad procesami myłśowymi, nad kstzałetem kultury, nad człowiekem,  stwarzajac Nowego PiS-KEP-Człowieka to będzie dopiero włąściwe prawo i sprawiedliwość. O to idzie ich walka w rewolucji popaździernikoweych wyborach 2015. Odrzucają, negują możłiwość mądrości poza ich ustrojem. Komisja Wenecka? Autorytety naukowe spoza ich grona? Uniwersytety na świecie? A skadże. Oni mają wdrukowane od PRL, że nikt... bo to wszystko rewizjoniści zachodni, ulica i zagranica itd. itp. Mymłają-bazują na rozmymłanej mantalnosci po słusznie minionym ustroju. Kościół w Polsce patrzy w nich jak w obrazek, sprzyja wstydząc się i odwracając od soborowej nauki i ducha. Bo to wymagałoby życia w dialogu. A dialog to dla nich diabeł (choć nie brakuje go w ich słowach?). Słowa, słowa, słowa.b

Czy Prezydent to mowi, bo tak rozumie prawo, państwo, kulturę... czy dlatego, że tak trzeba za PRezesem w tym ustroju pozbawiająćym godnosci?!
On i lud popeerelowski (post-socjalistyczny) mówi tak, bo tak wierzy! Z braku tożsamości? Samoświadomości? Na pewno z braku DIALOGU. Bo skoro katecheta w Annopolu, potomek Frankiewiczów, Trembickich, Jackowskich, Królów, Solidarności i Norwida z Sanktuarium Matki Bożęj Annopolskiej, w Rzeczpsopolitej Norwidowskiej pisze i publikuje wszystko od wielu-wielu lat... nikt w państwie polskim i w polskim kościele (Kościele w Polsce) nie może udawać, że nie wie... NIE CHCĄ WIDZIEĆ, SŁYSZEĆ, WIEDZIEĆ, ROZMAWIAĆ.
Bo... nawet nie wypada! Kto z ważnych - mniemających się, szacownych - tego świata wejdzie w rozmowę z szarym człowiekiem? Wójt? Proboszcz? Starosta, dziekan, kurialiści, proboszczowie, wikarzy, klerycy, nauczyciele-wychowawcy, akademicy, ludzie pióra itd. Toż by dla nich była obraza majestatu, mogłoby wystawić na szwank ich powagę w ich zamkniętych (z pewnością na dialog) środowiskach.

Jak niezwykłą siłą jest droga-prawda-życie, która pozwala mi dzisiaj myśleć i pisac pomimo tego. I to w duchowej łącznosci z misjonarzem Apostołem Andrzejem Madejem. Jak wielki jest nasz Bóg!

Czy mogę rozumieć to, czego nie rozumie polsko-katolicki mainstream? Dopóki rządzi PiS-Kaczyński z KEP-em - chyba tak. Inni, albo są uwikłani w obecną układowo-ustrojową-Polskę, albo nie rozumieją spraw (ba, świata) duchowo-intelektualnej natury.
Nie muszę mieć racji we wszystkim. To oczywista oczywistość - i ja coś powtarzam za Najjaśniejszym Prezesem. Ale jakiś wtręt, nawet takie coś jak ja, mogę dawać do dobrych dyskusji-dialogu o Polsce, Kosciele w Polsce, o człowieku, rozumności i kulturze, zwłaszcza jako naoczny świadek Polskiej Drogi wolności (od 16.10.1978)??? Wtręt nie sam z siebie, ani z soli, ani z roli. Z tego co jest mną drogą-prawdą-życiem uformowaną OSOBĄ. I nawet we mnie promieniowaniem Ojcostwa i Braterstwa Najwyższego.

Nie jestem nikim nadzwyczajnym, przeciwnie, pospolitym grzesznikiem. Ale dostałem życie, miłość, rodzinę (polskich pokoleń), miejsce, czas, język i kulturę. Nikt piękniej o tym nie mówi od Norwida tęczą zachwytu od Zenitu Wszechdoskonałości dziejów. Zenitem jest Jezus, ten z soborowego zapisu "Chrystus objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie. Nic więc dziwnego, że w Nim wyżej wspomniane prawdy znajdują swe źródło i dosięgają szczytu".

Tak to rezonuje w Misjonarzu Apostole Turkmenistanu, człowieku pełnym, powszechnym (katolickim), globalnym - "Wierzymy w Boga, który stał się jednym z nas, Boga, w którym człowieczeństwo zajaśniało w całej pełni. W tym odsłanianiu i podkreślaniu godności człowieka miał udział nasz myśliciel, poeta Cyprian Kamil Norwid. Domyślam się — a niektórzy to potwierdzili — że myśl naszego poety trafiła na sobór w Rzymie w drugiej połowie XX wieku dzięki Karolowi Wojtyle! On nazwał kiedyś Norwida prekursorem Soboru Watykańskiego II! (Madej, Prześwity Królestwa, s.150).

NORWID ZOSTAŁ NAM DANY PRZED SOBOREM! Człowiekowi i polskiej kulturze. Europejskiej kulturze. Światu całemu! Czyż nie jest on nadal iskrą (nierozpoznaną jeszcze do końca, wzdłuż i wszerz globu). Papież Norwida rozsławiał na całym globie. Mater Admirabilis - wstawiaj się za nami!

APPENDIX

Z Jana Pawła II i Soboru Watykańskiego II -
"W głębokim zawierzeniu Duchowi Prawdy podejmuję bogate dziedzictwo współczesnych nam pontyfikatów. Jest to zaś dziedzictwo głęboko osadzone w tej świadomości Kościoła, której w mierze przedtem nieznanej przysłużył się Sobór Watykański II, zwołany i zapoczątkowany przez Jana XXIII, z kolei zaś szczęśliwie doprowadzony do końca i wytrwale realizowany przez Pawła VI, na którego działalność mogłem patrzeć z bliska, podziwiając Jego głęboką mądrość i odwagę, a równocześnie wytrwałość i cierpliwość w niełatwym posoborowym okresie pontyfikatu. Jako sternik Piotrowej łodzi Kościoła zachował On opatrznościowy spokój i równowagę nawet w momentach krytycznych... To bowiem, co poprzez Sobór naszych czasów „Duch powiedział Kościołowi”, co w tym Kościele mówi „wszystkim Kościołom” (Ap 2, 7), nie może — pomimo doraźnych niepokojów — służyć czemu innemu, jak tylko jeszcze dojrzalszej spoistości całego Ludu Bożego, świadomego swej zbawczej misji.

Tę to właśnie współczesną świadomość Kościoła uczynił Paweł VI pierwszym tematem swej podstawowej Encykliki zaczynającej się od słów Ecclesiam suam... Stale pogłębiająca się świadomość oświecanego i prowadzonego przez Ducha Świętego Kościoła, zarówno jego Boskiej tajemnicy, jak też ludzkiego posłannictwa, a nawet wszystkich ludzkich słabości, jest i musi pozostać pierwszym źródłem miłości. tego Kościoła... uczył nas tej nieustraszonej niczym miłości Kościoła, który — jak głosi Sobór — jest „niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”1.

I dlatego świadomość Kościoła musi łączyć się z jego wszechstronną otwartością, aby wszyscy mogli w nim znajdować owe „niezgłębione bogactwo Chrystusa” (Ef 3, 8), o którym mówi Apostoł Narodów. Taka otwartość, organicznie połączona ze świadomością własnej istoty, z pewnością własnej prawdy — tej, o której powiedział Chrystus: „nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca” (J 14, 24) — stanowi o apostolskim, czyli posłanniczym dynamizmie Kościoła. Właśnie w imię tego dynamizmu, Kościół, wyznając i głosząc bez żadnego uszczerbku prawdę otrzymaną od Chrystusa, pozostaje równocześnie „w dialogu”, który Paweł VI w swojej Encyklice Ecclesiam suam nazwał „dialogiem zbawienia”, rozróżniając precyzyjnie poszczególne kręgi, w ramach których winien być prowadzony

... Przez to zatem objawienie Bóg niewidzialny w nadmiarze swej miłości zwraca się do ludzi jak do przyjaciół i obcuje z nimi, aby ich zaprosić do wspólnoty z sobą i przyjąć ich do niej. Ten plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie z sobą powiązane, tak że czyny dokonane przez Boga w historii zbawienia ilustrują i umacniają naukę oraz sprawy słowami wyrażone; słowa zaś obwieszczają czyny i odsłaniają tajemnicę w nich zawartą. Najgłębsza zaś prawda o Bogu i o zbawieniu człowieka jaśnieje nam przez to objawienie w osobie Chrystusa, który jest zarazem pośrednikiem i pełnią całego objawienia

... Tak więc Objawienie Boże wpisuje się w czas i historię. Wcielenie Jezusa Chrystusa następuje wręcz w "pełni czasów". Po upływie dwóch tysięcy lat od tego wydarzenia czuję się zobowiązany, aby stanowczo potwierdzić, że "w chrześcijaństwie czas ma podstawowe znaczenie". To w nim bowiem ukazuje się w pełnym świetle całe dzieło stworzenia i zbawienia, nade wszystko zaś objawia się fakt, że dzięki wcieleniu Syna Bożego już od tej chwili dane nam jest przeżywać i przeczuwać to, co dokona się w pełni czasów" (Redemptor Hominis, JPII".
Z tą encyklika wyjechałem po raz pierwszy na Zachód. Autostopem. W przymusowych przerwach studiowałem tekst Papieża-Polaka.

***

dlaczego (czym) się różnimy

           /Pan Prezydent źle się bawi/

podzielona Polska
czyli my Polki i Polacy
o wszystko trzeba i można pytać
wszystkiego dochodzić i czekać

czekać bo nie wszystko wiemy od razu
czas coraz wiecej wyświetla (objawia)
są ścieżki drogi metody przypadki nauka
prawda jest po to by ją odsłaniać i poznać

nie pytam genetyków aż o to
nie o kształt paznokci kolor włosów i oczu
choć i Kapaonowie skądś pochodzą
dzisiaj myślę więcej o praworządnosci

jak rozumiem konstytucję i tożsamość
naszą polską z dziada pradziada pokoleń
doszedłem już samośiadomości
trudno rozmawiać z tymi którzy się nie znają

wiem kim jestem od źródeł korzeni pokoleń
czego w życiu szukałem studiowałem znalazłem
w tym rozum kulturę prawo ich istotę i Boga
innych się pytam o to samo

wszystko ma swą istotę (cała rzeczywistość)
aspekty istotowe i konstytutywne
można poznać i ją kontemplować
wiedział Papież nie wiedzą dziś Polacy

może prezydent bawić się nieuczonym ludem
polskie państwo nieuczciwe bo nieuczciwe są sądy
wyznając że to się łączy (rozum kultura mądrość)
ale... to właśnie oni gwałcą rozum i kulturę

    (sobota, 29 lutego 2020, 10.06)

***

wirus globalny

trudno przewidzieć jak to się skończy
z tym koronawirusem z Wuhan
jak po nim świat będzie wygladał

kolarze zatrzymani w pół koła
170 tysiecy kibiców wraz z nimi
w hali na stadionie w Katowicach
game się nie zaczęła a jakby już over
Intel Extreme Masters

na sobie też widze skutki
ciekawość sprawdzania statystyk
i mycie rąk dużo częstsze

skutki nieprzewidywalne straszne
do czego porównam
do zaniedbania w polskim kościele
naukui i ducha Soboru

bez samoświadomosci i dioalogu
nie ma nas kultury trakże Koscioła
przerabiamy nas obie w Polsce
upojenie sukcesem matematycznym
pod nazwą 500+ sens być może

    (piątek, 28 lutego 2020, g. 13.33)

***

walka o prawo (Ksiega Sędziów)

           /kto prawo rozum kulturę studiuje/

wiem jak to jest po niemiecku
dzięki mężowi siostry babci
w ktorego ich domu żyję
z łąski i daru Opatrzności

Kampf ums Recht
dzisiaj by znane było
raczej w angielskim tłumaczeniu
The Struggle for Law

ale wtedy Polski nie było
Polacy żyli pod zaborami
ale uczyli się myśleli studiowali
Opatrzność zadania wyznacza

jeszcze nie powiedziałem o Autorze
najpierw napisze coś o studencie
Andrzeju z polskiej wsi Annopol
który miał niepiśmiennych Rodziców

zwykłą polska rodzina ktoś powie
niby tak i całkiem inaczej
nie mają jeszcze pomnika
nikt nie pisze ich hagiografii

starszy brat Andrzeja Józef
był księdzem dziakanem w Małogoszczu
po Akademii Sankt Petersburskiej
pierw magistrem św teologii pod Moskwą

takie czasy słychać śpiew bitewny i wojny
i z mgieł wstała odrodzona wolna Polska
niby takie zwykłe ludzi i narodów losy
siedzę w ich Annopolu w zachwycie

gdzie się podziała walka o prawo
jest w nas zajaśniała dzięki Opatrznosci
przeszło z dziada na ojca i synów
świadomość tożsamość konstytucyjna

dziś coś skrótowo tu wrzucę
jak perłę przed wieprze w błoto
nikt nie usłyszy dokoła i w Kościele
mamy inną głuchą ślepą po PRL Polskę

lud wyborczy katolicki nie rozumie
ich pasterze i liderzy tak samo
partie diecezje i kurie
ale w Europie ujmą się za nami

przecież prawa czlowieka osoby
w Soborze były bardzo obecne
samoświadomość (Kościołą) i dialog
para pojęć magistralnych (nieznanych)

ps.
pojęcie tożsamości inaczej samoświadomości
zdaje się wiernym towarzyszem życia
każdego człowieka mówi ksiądz profesor
niestety nie u nas w PiS-KEP-po-PRL-Polsce

     (piątek, 28 lutego 2020, g. 10.04)

***

dlaczego Brexit

       /trendy kultury człowieka (polityka?)/

każdy myślący Europejczyk
może poddać to procesowi analiz
sobie na swój własny pożytek
pożytek nie użytek
rozumieć swój świat i Ojczyznę

nie pytam siebie was i świata
tylko z powodu Brytyjczyków
którzy składają się z kilku narodów
wśród nich wielu emigrantów

pytam pod wpływem Donalda Tuska
mówiącego o przyszłości Unii
czy inne kraje pójdą za Anglikami
kraje narody partie i ich przywódcy

czy to tylko rozgrywki polityczne
o władzę dla siebie i swoich wyborców
czy tendencje odśrodkowe w kulturze
z religijnymi konotacjami

dobrze że żyłem ciut wcześniej
na drodze ludzkiej myśli i wolności.pl
w czasie praw człowieka integracji Soboru
gdyśmy się poszukiwali jedni drugich

na swoją odpowiedzialnosć napiszę
że odkąd nie ma Papieża-Polaka
świat w niezbyt  mądrą stronę idzie
widać w nacjonalistycznej Polsce (Kościele)

     (czwartek, 27 lutego 2020, g. 14.59)

***

filozofia moja niemoja

          /coś zrozumiem zapiszę przekażę/

na stare lata już wiem
to czego wcześniej nie mogłem
samo się jednak nie dzieje
bez pracy w pocie swego czoła

jednak inaczej ta praca owocuje
inaczej się pracuje
niż ktokolwiek dotąd myślał
życiowo a nie resortowo

każda dziedzina ma zakres i metody
uczono mnie w młodości
a na koniec reprezentuję coś więcej
całość jedności drogi-prawdy-życia

filozofia młodości mnie nie uwiodła
życie wkroczyło z wielką mocą
wyborem Wojtyły na Papieża
a potem to już poleciało wszystko

życie i świat ludzi się zmieniał
inaczej w Meksyku inaczej w Polsce
wszędzie gdzie pielgrzymował
filozof-teolog-poeta i aktor Papież

u nas wybuchło solidarnością
wolności bardziej czy może godnosci
z upodlenia komunistów teorii i materii
odduchowionego przedmiotu człowieka

bez serc bez ducha szkieletów ludy
odnalazły odnaleźliśmy godność osób
w wolności dialogów i wspólnoty
w różnorodności naszej jedności

ani to socjologia politologiczna
ani historia sił bezpodmiotowych
to było odnalezienie objawienie siebie
człowieka w człowieku (osoba i podmiot)

Solidarność nasza dała nam wolność.pl
wielkość i godność od Zenitu Dziejów
tęczą zachwytu Wszechdoskonałości
by znowu ją dzisiaj utracić z PiS-em

droga-prawda-życie zrozumiana jedność
daje więcej niż ich podręczniki (w młodości)
ich jakichś bez imion nazwisk obliczy
czym jest prawda i sens nieupostaciowane

matematyka osób nie potrzebuje
prócz tych którzy ją rozwijają
więc i ona pośrednio przyznaje dowodzi
czymże jest człowiek bez ducha

przyszłość człowieka zależy od kultury
powiedział ten sam Papież Polak
który nam ducha wyprosił (wraz z nami)
na Placu Zwycięstwa Piłsudskich

nie rozumieją nic z tego partyjni pisowcy
od prezesa przez funkcjonariuszy po wyznawców
rządzą bo episkjopat im blogosławi
cynicznie ponad sobór i prawa człowieka

moja wolność i godność nie od nich pochodzi
ale z pyłu dróg pielgrzymich
owiecznych szlaków ludzkiej myśli
ludzi świadomych godnosci i odpowiedzialności

biedna Ojczyzna ludzi popeerelowskich
nieświadomych siebie podporządkowanych
muszących zawsze kogoś się słuchać
na bij zabij bezmyślnie do końca

    (czwartek, 27 lutego 2020, g. 11.03)

***

egzystencjalny i metafizyczny

             /Templeton Prize for Progress/

mam jeszcze do wykonania pracę
włąśn ei dopiero teraz mogę
ze względu na drogę-prawdę-życie
przeszkodą co najwyzej brak pracowni

ci co nic z tego nie rozumieją
nie tylko nie pomagają
ale czasem inwazyjnie szkodzą
przerywając ciąg myśli i kontekst

nie jesteśmy tylko i aż metafizyczni
jesteśmy zwykli egzystencjalni
z ciałem duchem duszą psychologią
a wszystko splecione w jedność

wychodziłem z wykładów Gogacza poirytowany
żartowaliśmy ze słów i gestów ks prof Morawca
metafizyka to ma do siebie
że się jest nią zafascynowanym lub odrzuca

tam wszystko takie oczywiste hop siup
z niczego się wszystko bierze i tłumaczy
a ja jestem chłop z jajami przecież
ani z soli ani z roli

egzystencjalizm faktycznością pociaga
realnym człowiekiem podmiotem przeżyć
tu teraz daje się poznać i opisać
fenomenologicznie

zebrać wszystkie aspekty rzeczywistości
bez schematów i uprzedzeń
to co dane zmysłami wszystkimi
wewnętrznie logicznie przemyślane

wolę fascynującą przygodę poznawczą
możliwą dzięki realnemu istnieniu
mojemu istnieniu mnie podarowanemu
na obraz i podobieństwo nieskończone

obraz i podobieństwo sensu nie bezsensu
Logosu Osobowo Wspólnotowego w Bogu
takiego Boga Kosciół religię kocham
nie abstrakcyjnie przepowiadanego

abstrakcyjność może być kosmiczno-religijna
w miliardach lat świetlnych zagubiona
raczej zagubiona niż odnaleziona
któż osobowym jest w matematyce

    (czwratek, 27 lutego 2020, g. 9.18)

***

absolut egzystencjalny

czy jest coś takiego
nie wiem jak dla innych
ale dla mnie tak

czy są różne absoluty
z pewnością
na przykłąd zero absolutne

absolut metafizyczny to Bóg
nie ma altewrnatywy
bo nie jest nią nicość

absolut egzystencjalny jest
dostępny poznawalny
jest nią droga-prawda-życie

jest jeśli tam sięgniemy poznamy
bo można nawet siebie nie odpoznać
żyć umrzeć jakby nie wiadomo po co

poza absolut nie wyjdziemy
ani w fizyce filozofii teologii
więc lepiej poznać i się zaprzyjaźnić

    (środa, 26 lutego 2020, g. 22.06)

***

metafizyka sensu

żyłem w sensie
odchodzę (odejdę) w sensie
sens jest ponad wszystko
może tylko sens jest
Logos który jest Bogiem

kto doświadczył wie
to nie jest teoria
ani pobożne gadanie
wiedział Jan Ewangelista
wie Andrzej Pierwozwany

    (środa, 26 lutego 2020, g. 20.52)

***

walka z rozumem (Boże coś Polskę)

           /spójrz na to obrzydliwe zdjęcie/

jak mam opowiedzieć Polskę
komuś kto dawno z niej wyjechał
że trwa tutaj walka z rozumem i kulturą

opowiem z własnego podwórka
powiatu diecezji gminy parafii
bo zaduszę się milczeniem ich i swoim

starosta kazał usunąć zdjecie z sali
z założycielem Solidarnosci tamże 3 Maja 1981
i może uda mu sie zbojkotować Vademecum

nakazy realizuje z góry
pewnie błogosławione przez biskupa diecezji
za to pewnie dostanie od nich odznaczenie

dostał pieniadze arcybiskup Skworc na coś
medal arcybiskup Kupny na 100-lecie Policji
dostanie i nasz gdy się bardziej zasłuży

nie będzie wydawał PiS na Norwida
nie będą uwieczniać na zdjęciach Kapaonów
pal sześć ich historię wolności godności kultury

przecież nie chcemy katolicyzmu soborowego
chcemy nasz swojski ludowy posocjalistyczny
może to neoperonizm może noegaullizm

byle nie wybuchło w Polsce myślenie
szkodzą nietolerancji rasizmowi ksenofobii
Polska ma być ich po katolicku na siłę

jak nie wstyd premierowi przemawiać (każdy może)
o pamięci tożsamości wartości wolności etosie
z okazji bohaterów Olszynki Grochowskiej 1831
gdy sam jest certyfikowanym sądownie kłamcą

biskup mówi mnie-nam (poucza) z tej samek okazji
niech nasze życie osobiste społeczne i wspólnotowe
będą oparte na wzajemnym szacunku i miłości
niech powtórzy staroście dziekanowi proboszczom

         (środa, 26 lutego 2020, g. 19.34)

***

koronawirus

              /zerżnąłem z wikipedii/

przez chwilę byłem zagrożony
że myśl utracę nie zapiszę
o koronawirusie
inwazja szalała wokół stanowiska pracy
w niemoim pokoju

o koronawirusie mówi świat cały
i mnie coś chodzi po głowie
ale nie medycznie
ani o skutkach globalnych
społeczno-ekonomiczno-politycznych

mnie ciekawi inny punkt widzenia
o którym się milczy w mediach
filozofii wirusów w człowieku

takie małe coś żywe
lecz niesamodzielne
w nika w takie coś wielkie jak my
człowieka osobę myślące zwierzę
i sieje spustoszenie

właśnie to małe wielkie i jak
mnie interesuje
interakcje wirus-komórka

warunkiem zajścia jakiejkolwiek infekcji
jest wiązanie wirusa z receptorem
na powierzchni komórki gospodarza
wirus w różnych typach komórek
może wykazywać różne typy interakcji

niektóre wirusy przejmują kontrolę nad komórką
wirus generalnie nie odnosi korzyści
z zabicia swojego gospodarza wręcz przeciwnie
jest mu niezbędny do przetrwania

genom wirusa obecny w komórce
może ulec integracji
ale nie następuje wytwarzanie potomnych wirionów
komórka nie jest niszczona
ani nie występują objawy chorobowe
jednakże jest to aktywna infekcja
i produkowane są cały czas pewne związki
kodowane przez wirusy
choć w ograniczonym zakresie

typ infekcji jest charakterystyczny
wirusy chronione są w ten sposób
przed działaniem układu immunologicznego
jest to rodzaj strategii
by pozostać w komórkach gospodarza
przez długi czas
w przypadku herpeswirusów u ludzi – na całe życie

pod wpływem różnych czynników
wirusy mogą się reaktywować
przechodząc do aktywności cytolitycznej

transformacja nowotworowa
w wyniku infekcji pewnymi wirusami DNA
i niektórymi retrowirusami
komórka może zacząć dzielić się szybciej od pozostałych
podlegając przy tym różnym zmianom
morfologicznym metabolicznym
ulegając transformacji nowotworowej
często poprzedza to integracja
części genomu wirusowego z genomem gospodarza
takie wirusy bywają nazywane onkogennymi

mogą one zmieniać ekspresję protoonkogenów
genów supresorowych i innych
wirusy onkogenne normalnie
wywołują zakażenia cytolityczne lub przewlekłe
transformacja nowotworowa jest wydarzeniem rzadkim
jednak brzemiennym w skutach

szacuje się że wirusy odpowiadają za 15–20%
wszystkich nowotworów w populacji ludzkiej
jest zakażenie nieproduktywne (ang. abortive infection)
zakażenie komórki w której wirus replikuje się
nieefektywnie (czasem wcale się nie replikuje)
lub produkuje cząstki potomne wadliwej jakości
aborcja na koniec tego wiersza
czyż to nie fascynujące

      (środa, 26 lutego 2020, g. 16.08)

***

kerygma

            /stąd jest moje cytowanie/

to są zapiski... mistyczne
bo jak inaczej nazwać
kto łapie sie za taki temat
musi być lekko... inny

tematów nie wymyślam
przychodzą życiem
byłym jezuitą Obirkiem
mailem od Madeja

we współczesność polską
wprowadza mnie ostatnio wieczny
dialog zaoczny z przyjacielem Sławkiem
wyczula mnie na swoją-ich politologię

Obirkiem się już dzisiaj podzieliłem
na stronie KatechezaOnline
wróciłem do przesyłki od Madeja
wczoraj tam żyłem Jean  Vaniera złem

dzisiaj wziąłem sie za kerygmat
z przesłania papieża na Wielki Post
jest o czym myśleć i pisać
i bardzo dobre zadanie na tę środę

sięgam do wujka Google
kerygmat to równocześnie treść i czynność
głoszenia Słowa Bożego i dzieła zbawienia
ukrzyżowania i zmartwychwstania Chrystusa

ta proklamacja jest połączona z wezwaniem
do nawrócenia w i z osobą Jezusa Chrystusa
słowo kerygmat jest najbardziej podstawowym
w teologii która nie jest jedynie dziedziną nauki

słowo kerygmat budzi zainteresowanie
brzmi tajemniczo i intrygująco (jak je rozumieć)
źródłosłowem kerygmatu są dwa greckie wyrazy
a może trzy κήρυγμα κήρυκες κηρύσσω

ogłoszenie proklamacja głoszę krzyczę
głoszenie prawd wiary ale w specyficzny sposób
niektórzy mówią że to nowomowa posoborowa
inni że to powrót do osobistego świadectwa

kerygmat ma strukturę koncentryczną
Bóg jest naszym Stwórcą i kocha nas miłością Ojca
Bóg chce nas uczynić podobnymi do siebie
a prawda o grzeszności jest stale aktualna

     (środa, 26 lutego 2020, g. 14.40)

***

wyklęci... czy niezawodni

           /widniej żyć i śpiewać nadzieję/

kiedy moda na wyklętych
choć nie wiadomo z ktorej strony
byli w poprzednim pokoleniu
ale dzisiaj są już i w moim

to pytam raczej o niezawodnych
z ludzi jednego znam na pewno
każde pokoleniu musi szukać na nowo
wśród miliardów rosnących i Internetu

w Internecie można znaleźć odpowiedzi
chyba na wszelkie pytania (kultury nauki)
prócz jednego podstawowego dla osób
o sens drogi-prawdy-życia

paradoksalnie ją nałatwiej znaleźć
trzeba poznać tylko samą samego siebie
wiarą i rozumem kontemplować prawde
którą właśnie droga-prawda-życie daje

    (wtorek, 25 lutego 2020, g. 14.13)

***

czego uczą politolodzy

            /czego potrzebuje człowiek-osoba/

wczoraj to pytanie dojrzało
aferą politologa na UJ i implikacjami
bo szukałem zrozumienia sprawcy
podejrzewanego o molestowanie

uczymy rozumieć świat mówi pisze
to samo kiedyś słyszałem od polityków
Józefa Oleksego i Donalda Tuska
no i od papieży po Soborze Watykańskim II

to co myśli rozum i kultura człowieka
co przedyskutowali i przegłosowali na SWII
jako motywy życia i nadziei dla człowieka
Wojtyła-Papież powtórzył gen Jaruzelskiemu

niczego takiego nie słyszę w mediach
w których występują politolodzy
wsłuchuję się głębiej nawet niż mówią
i rozumiem że nie tego oczekują media

dzisiaj ze światem i życiem się rozliczam
widząc czując swój kres
czuję biologicznie
widzę i rozumiem wiarą i myśleniem

wielkim przeżywaniem jest książka Madeja
ta ostatnia też jakby rozliczeniowa
przynajmniej jak dla mnie czytelnika
chcę o tym rozmawiać ze Sławkiem politologiem

Sławka mnie i Madeja zetknęło życie
droga-prawda-życie w istocie
co odkrywamy wspólnie co inaczej
na drodze i w prześwitach królestwa

    (wtorek, 25 lutego 2020, g. 12.30)

***

kres życia osoby

       /są prześwity wiecznego królestwa/

czuję i rozumiem swój kres
biologicznie i logicznie
ciałem i Logosem
nie można dłużej żyć niż sens

każda osoba staje się epoką
dla samej samego siebie
czyli drogą-prawdą-życiem
poza które wyjść nie może

ani chce ani może ani potrafi
bo po co
by stać się swoim niebytem
przecież to nie miałoby sensu

Andrzej Madej tak to opisał
podam w całości akapit
bo ja też już cały tak myślę
ze znikomymi wtrętami

wierzymy w Logos-Boga-Miłość
który stał się jednym z nas
w którym człowieczeństwo zajaśniało
w całej pełni objawienia i życia (sensu)

w tym odsłanianiu i podkreślaniu...
godności człowieka miał udział nasz myśliciel
poeta Cyprian Kamil Norwid

domyślam się niektórzy to potwierdzili
myśl naszego poety trafiła na sobór
w drugiej połowie XX wieku dzięki
Karolowi Wojtyle
który nazwał Norwida
prekursorem Soboru Watykańskiego II!

więcej niż już tutaj nie zdołam
przeżyłem swój czas i sens (Ducha Czasu)
niech następni odkryją i swoją epokę
i opokę
na której swój dom zbudowali

   (wtorek, 25 lutego 2020, g. 12.05)

***

kolonizatorzy kultury

           /kim jest człowiek à rebours/

kolonizowanie jest wrogie
wdzieranie się na cudzy teren
by nam nim zapanować

kolonizowanie może być inne
gdy zasiewa życie na pustyni
wtedy skolonizować to ożywić

snuję te rozmyślania współcześnie
niby epoce postkolonialnej
ale mechanizm zła nadal działa

dostrzegłem na terenie kultury
chcą opanować małżeństwa i rodziny
nadając im nowy (swój własny) sens

małżeństwo to mąż i żona dwóch płci
których płodna miłość daje życie
przedłużając gatunek na planecie

rodzina to środowisko wychowawcze
nad które lepszego nie poznałem
oczywiście gdy zgodne pokojowe

dzisiaj poznaję inne próby wyjaśnień
ludzkiej ewolucji i przyszłości
na innych faktach i teorii

     (wtorek, 25 lutego 2020, g. 10.46)

***

ja droga-prawda-życie

        /JPII nazwał Norwida prekursorem SWII/

moje rozumowania
moja wiara
moje paradygmaty
rozum-kultura-dialog

piszę od razu w przeglądarce
nie mam nic do ukrycia
prócz grzesznych sytuacji
one są raczej antytezą

mogę powtórzyć za Madejem
Bóg człowiek Norwid Wojtyła Sobór
mój nasz świat odchodzi pokoleniem
jaki nowy wyrośnie nie wiem

mojego świata już mało w Polsce
myślenie pokaczyńskiemu rządzi
wiara bez rozumu i Soboru
tym bardziej bez Wieszcza

    (wtorek, 25 lutego 2020, g. 9.47)

***

człowiek całościowy

           /w prześwitach Królestwa/

ja tylko staram się zrozumieć
siebie samego i siebie w świecie
gdy przejawem jest moje pisanie
dwupostaciowe

jedno linearne bardziej tutejsze
drugie wersowane bardzo wieczne
w obu autor jest ten sam
ja i nie ja nim jestem

linearnie reaguję na to co w świecie
i dla z tego świata czytelników
wersowane raczej jest niebieskie
i takich ludzi właściwie nie ma

jest jeden o którym myślę i piszę
żyjący współcześnie nas daleko
misjonarz w realnym Kościele
realnego świata historii i kultury

    (poniedziałek, 24 lutego 2020, g. 12.19)

***

świat-prawda-samo-po-czucie

           /ja człowiek w realu/

nie nie bawię się słowami
opisuję realną (swoją) sytuację
człowieka poza tytułową trójca nie ma

najpierw musi być świat
potem prawda znany bym był (sobą)
bez kultury i dialogu nie ma osoby

piszę sobą całym kim jestem
na początku muszę odzyskać fizyczność
sprawniejszą zdrowszą bym pisał

bym był może w ogóle tym kim się znam
i mógł jak papież powiedzieć czuję się sobą
no bo co mogę połamany chory nie swój

poziom cukru insuliny ma coś do powiedzenia
nie tylko u cukrzyków
wszystko-całe bio-hormony-neuro-przekaźniki

gdy kawa pomoże myślenie lepsze wraca
w moim całym osobowym ustrojo-bycia-byciu
mogę z papieżami mówić czuję się już sobą

(pon. 24 lut. 2020, g. 10.57) TU- Niezjednoczeni...PL

niedziela, 23 lutego 2020

Boski tomik Andrzeja Madeja OMI

„Jeżeli którego z was, ojców, 
syn poprosi o chleb, 
czy poda mu kamień? 
Albo o rybę, 
czy zamiast ryby poda mu węża? 
Lub też gdy prosi o jajko, 
czy poda mu skorpiona? 
Jeśli więc wy, choć źli jesteście, 
umiecie dawać dobre dary dzieciom, 
o ileż bardziej…” (Łk 11,5-13)

Niech ktoś spróbuje po lekturze kłócić się o coś z Autorem. Tak można pisać tylko wtedy, gdy jest się pełnym człowiekiem. Dzisiaj mówi się częściej „spełnionym”. Sam wiem tyle, co w tytule. Skończyłem lekturę. Cieszę się, że skończyłem, bo… mogę o tym pisać. O lekturze, Autorze i przeżyciach czytelnika…. Wszystko samo układa się pod palcami – życiem. A dokładniej drogą-prawdą-życiem.

Opiszę, spróbuję, czym jest dla mnie lektura, Autor i stan po lekturze. Dobra lektura wzmacnia samopoznanie – dlaczego na czymś się zatrzymuję, podkreślam. Dlaczego coś bardziej rezonuje od innych fragmentów, na tak, a może na nie.

***

PRZEŚWITY NA PUSTYNIACH ŚWIATA

             /po co żyje człowiek-osoba/

jakie to niepojęte
co i mnie się życiem przytrafiło
napiszę na żywo choć mi obrzydzają

w jakiejś annopolskiej pustelni
pustyni choć zielonej białej szarej
do pustynnego mędrca z Kara-Kum

każdy człowiek myślący jest pustynią
w niezmierzonym Kosmosie
ale jest też komunią dla Wieczności

żyjemy wszyscy i obaj wśród ludzi
on jako święty zakonnik-misjonarz
ja jako zwykły grzeszny człowiek

pustynia nazywam niezwykłą rzadkość
rozmowy o tym co nas stanowi
o człowieku-osobie-Bogu i kulturze

on całe życie pisze (dzieli się sobą)
chyba nigdy nikt mu nie zabronił
mam nadzieję sądząc po owocach

nie zajmuje się filozofią akademicką
ani akademicką teologią
a przecież jest obu mistrzem sztuk i słowa

w ostatniej jego książce (z niezliczonych)
są dojrzałe definicje mądrości życiowych
blask chwały akt przemocy wiara łaska itd.

można definiować po akademicku to samo
ale gdy zdefiniowane drogą-prawdą-życiem
stają się skarbem na ziemi i w wieczności

      (środa, 12 lutego, g. 12.52)

Jedyny taki ksiądz. Jedyny taki szczery człowiek. Do tańca i do różańca, choć nigdy nie tańczyliśmy na deskach tancbud, ale w orszaku liturgicznym – tak, w Jarocinie, Zambrzyńcu… Do wszystkiego - CZŁOWIEK. Nigdy drugiego takiego nie spotkałem. Czy to nie dziwne? Żyję 67 lat, na ziemi są nas miliardy. A jednak.

Tylko z nim dzieliłem aż tyle. Stoły domowe i liturgiczne, w obu domach (wielu): jego zakonnych i moich-naszych w Legionowie i Annopolu, łoże, namiot, śpiwór, w trakcie rekolekcji ewangelizacyjnych, raz gdzieś u rolnika pod Rawą, innym – na rokowisku w Jarocinie, Brodnicy, Łebie…, grę w siatkówkę, modlitwę… zanurzeni po uszy w wodach Bałtyku, w ciemnościach wieczornych, przywoływał moce i wody chrzcielne, by pomóc mi/nam w wielkich kłopotach duchowych, drogę z Markowic do Legionowa, gdy był i kierowcą i tłumaczem kazania ojca Raniero Cantalamessy, ba, nawet mikrofon, gdy „kazał mi” dawać świadectwo przed zgromadzeniami w Lublińcu i na Żabim Rogu. Z żadnym innym księdzem nie przeżyłem tyle. Złote Gody Jego Rodziców i pogrzeb śp Ojca po iluś latach. On błogosławił wszystkie nasze dzieci jeszcze w łonie Matki, jeździliśmy stawać przed nim podczas spotkań ekumenicznych w Kodniu nad Bugiem. NIKT NIE JEST W STANIE OGARNĄĆ WSZYSTKIEGO – DARÓW WSZELKICH – CO BYŁO DAWANE W OSOBIE I W SPOTKANIACH ANDRZEJA.
Dwie msze w Annopolu, domową dla kręgu 5 małżeństw, zalążka-prześwitu Królestwa, i przed Matką Bożą Annopolską. W kościele w Strachówce też ze dwie (ile w Legionowie?). Spowiedź też mi dał, jedyną taką na życie... kierując do księdza Twardowskiego w konfesjonale u Wizytek w Warszawie, na Krakowskim Przedmieściu.

Zaraz, zaraz, a ten sposób pisania? Czy też u niego nie ma pra-źródeł? Widzieć dobro, reagować, dzielić się… wszystkim, co nas stanowi, nie ukrywając bojaźliwie niczego…
No to muszę powiedzieć i to, że dawał mi rady... bym spokorniał. Ale nigdy nie zabronił mi pisać!

Boży Człowiek. Boska książka. Błogosławione stopy i ziemia pod stopami jego. Dzisiaj – w Turkmenistanie, ale czy tylko? Ale gdzież tam – w Norwidzie i Soborze Watykańskim II, odważę się mówić o braterstwie bez granic. A czy jest tu (i gdzie) opoka zmian kościelno-(kulturowo)-globalnych, Jan Paweł II? A byłby w ogóle… bez Norwida i Soboru??!!! Ech, nie da się wszystkiego wyśpiewać. Milczenie w zadumie, w zachwycie, kontemplując prawdę jest MOWĄ. Stajemy się współ-świątynią, współ-istnieniem największej w nas tajemnicy. Tylko człowiek może dojść aż tutaj. I przekraczać, transcendować…
Czytając książki Madeja (Andrzeja) bardziej się staję. Podkreślam, notuję, robię notatki tu, tam… linearnie i wersowo.

Boska książka. Boskiego człowieka. Człowieka, jakich paru może tylko żyło pośród nas. Ani go zważyć, zmierzyć, opisać. Umyka wszelkim naszym miarom. A gdzieżby to mi, żebym miał poznać i wiedzieć coś więcej.
BTW. Miałem nie rozgadywać czegoś, co zdarzyło się na rynku w Jarocinie, ale po wielu latach paru najbliższym osobom opowiedziałem. Na świadectwo wielkie, rozsiewające Królestwo, bo gdybym tak zszedł i zabrał do grobu? Andrzej jest skarbnicą, nigdy nie poznaną do końca, strzeże w sobie zachwyty veritatis splendor, tzn. prócz tych, które zostawia w książkach i homiliach. Ale to tylko malusieńki procent TEGO CZEGO-KOGO JEST ŚWIADKIEM. On w pełni jest globalnym Jezusowcem-Chrystusowcem, Misjonarzem Królestwa, i nosi charyzmaty swego Zgromadzenia, Oblates of Mary Immaculate.

Niech nie będzie mi poczytane przeciwko, że wystukuję to wszystko na klawiaturze, w annopolskim starym domu, u Matki Bożej Annopolskiej. W Sanktuarium. Zbierałem się od paru dni. Dzisiaj wstałem połamany – nie na chwałę Bożą i Kościoła Powszechnego – ale… Deontaya Wildera o Tysona Fury’ego. Gen sportu kibicowskiego jest we mnie chyba najsilniejszy.
No ale, skoro już o 7.00 było po wszystkim, trzeba się z własnym połamaniem pozmagać, by dożyć wieczoru. Gorący prysznic trochę ożywił. Lekkie ożywienie uzdatniło do pisania. Bo kiedy życia we mnie nie ma, pisać nijak. Muszę spytać Andrzeja, jak on może funkcjonować i pisać, w stanie permanentnego chyba niewyspania (pamiętam jeszcze z Żabiego Rogu, Łeby, a teraz także z książki o przebłyskach…). Jak Ty to robisz? Jak Ty w ogóle możesz żyć tylko duchem??? Jaka mistyczna tajemnica skryła się w Tobie??? Ile ich poznają kolejne pokolenia?

Boska książka, bo znów jakoś dla mnie wyjątkowa. A przecież jest ich tyyyyle! Tę czytam znów jakby w pierwszym zachwycie. Czy to wiek sprawia? Życie przeżyte? Czytam testamentalnie, na pewno… w stosunku do własnych dzieci, a i ich dzieci też. Żeby wiedziały. Żeby jak najwięcej Twojego czarnego razowego chleba życia-wiary-rozumu dotarło do nich i wysyciło. Bo czytać i znać z gazet i opracowań hagiograficznych, to jeszcze za mało. Ale dotknąć, jak Tomasz, który chciał sprawdzić Zmartwychwstałego i Jego Zmartwychwstanie.

Boska - mnogością wypisów, jakie mam pod ręką, w kompie.
Boska – współczesnością. Sakramentem rzeczywistości. Niby globalna, pisana z daleka, o tym co widziane globalnie i z daleka… a jednak znalazłem fragmenty, które pasują do naszej polskiej rzeczywistości tu i teraz. Prześwity Królestwa są uniwersalne, z natury. Zagrożenia dla świetlistości też mają charakter  uniwersalny,  ponad granice państw, kultur, religii, partii, systemów politycznych i układów (także kościelnych). Człowieczeństwo! – tylko jedną naturę ma w nas.

DAM PARĘ CYTATÓW Z PRZEBŁYSKÓW NA KONIEC DZISIEJSZEGO PISANIA. TAK NA CHYBIŁ TRAFIŁ – BEZ SPRAWDZANIA STRON…. PRZYJDZIE (MOŻE) NA TO OKAZJA PRZY KOLEJNYCH PISARSKICH WZMOŻENIACH EMERYTOWANEGO KATECHETY-PUSTELNIKA /od MBA/!

Początek wypisków:
„Jeżeli wiara nie staje się kulturotwórcza, jeżeli wiara nie wciela się w kulturę, nie objawia się w przestrzeni kultury i nie tworzy nowej kultury, to taka wiara usycha…

Personalizm chrześcijański. Na misji nie ma tłumów. Łatwiej zapamiętać imiona wiernych, zauważyć, że ktoś po raz pierwszy do nas zawitał. Ludzie poranieni, zagubieni, rozgoryczeni... usiłują wysłowić swój ból,  samotność, bezradność. Niczego innego nie proszą, tylko żeby im poświęcić chwilę czasu, żeby ich wysłuchać. To nasz pierwszy dar dla nich: oto jestem, słucham cię...
Inkulturacja chrześcijaństwa — te dwa słowa to tajemnica sukcesów i porażek ewangelizacyjnych na wielu misjach. Wystarczy poczytać historie misji chrześcijańskich...

W dalszym ciągu żyjemy w świecie wielkich podziałów, przepaści między bogatymi a biednymi, antagonizmów między mocarstwami. Wielu ludzi na ziemi mieszka dotąd w norach, głoduje... Nie ustało różnego rodzaju niewolnictwo, gwałcone są podstawowe prawa człowieka, pogardza się ludźmi w wielu sądach i więzieniach... W tym samym czasie wielcy tego świata podpisują kolejne deklaracje o humanizm, o humanitarność w ludzkiej rodzinie. O, gdyby tak jeszcze większa troska o świat (bardziej rodzinny i godny człowieka) przeniknęła serca i sumienia polityków, dyplomatów, liderów państw, królów i prezydentów... O, gdyby mieli odwagę podjąć jeszcze większe ryzyko dla otwarcia nowych dróg solidarności między ludźmi!...

Niegodną jest sprawą „zaprzęgać” religię do celów politycznych: partyjnych, nacjonalistycznych, ideologicznych. Religia, jeżeli nie inspiruje do pojednania się z Bogiem i do budowania więzi między ludźmi, zdradza samą siebie. Religia bowiem jest największą siłą i narzędziem dla budowania pokoju…

Czy proces globalizacji nie zaczął się w Kościele? Czy Jezus Chrystus, posyłając swoich uczniów i swoje uczennice na krańce świata, nie pragnie, aby oni stali się zaczynem uniwersalnej komunii? Któż bardziej niż On gromadzi nas w jedną ludzką rodzinę? Któż tak jak On troszczy się o biednych? Kto bardziej niż On kocha i jednoczy wszystkich nie wyłączając kogokolwiek ze wspólnoty?...
Nie dopuść, Jezu, abym węszył zło, niech mnie nie zniewoli duch podejrzliwości, ani nie sparaliżuje nieufność. Niechaj mnie pociąga dobro, abym błogosławił, otwierał to, co mogę otworzyć, i rozsiewał dobro…

Cieszyć się każdym dniem, tym, co życie przynosi... bochnem chleba, skrzypieniem drzwi i trzaskiem w telefonie. Ufać, gdy spóźnia się pociąg i zachować pogodę ducha, gdy nam się nie udaje skończyć na czas zaplanowanej pracy. Dziękować, za wszystko dziękować — także za krzyż, który nas spotyka. W młodości usłyszałem — kto dziękuje, ten zwycięża zło!...

Kto weźmie odpowiedzialność za lata ateistycznej propagandy, za demoralizację, za wyśmiewanie ideałów, za kłamstwo, którym zatruwano całe pokolenia? Gdzie są lektorzy „naukowego ateizmu”, którzy uporczywie walczyli z Bogiem i wyśmiewali wierzących? Kto weźmie odpowiedzialność za pomniejszone człowieczeństwo w ludziach? Kto przyzna się do błędów? Kto powie: przepraszam? Kto powie: odwołuję? Spustoszenie w duszach, roztrwoniona miłość, zmarnowane dobro... Duchowe rany, dzieci sieroty, całe pokolenia mężczyzn i kobiet, małżonków okaleczonych zdradami, aborcją, rozwodami... Smutne dziedzictwo nieufności i rozgoryczenia, zawiedzionej nadziei... Kto naprawi wyrządzone ludziom zło?...

Nie dopuść, Jezu, abym węszył zło, niech mnie nie zniewoli duch podejrzliwości, ani nie sparaliżuje nieufność. Niechaj mnie pociąga dobro, abym błogosławił, otwierał to, co mogę otworzyć, i rozsiewał dobro…

Cieszyć się każdym dniem, tym, co życie przynosi... bochnem chleba, skrzypieniem drzwi i trzaskiem w telefonie. Ufać, gdy spóźnia się pociąg i zachować pogodę ducha, gdy nam się nie udaje skończyć na czas zaplanowanej pracy. Dziękować, za wszystko dziękować — także za krzyż, który nas spotyka. W młodości usłyszałem — kto dziękuje, ten zwycięża zło!..

Dużo nam czasu zabiera pielgrzymowanie ku temu, co istotne…”. Koniec cytowania, przynajmniej na dzisiaj.

***

KATOLICKIE DYKTATURY

         /dyktat partyjno-narodowo-katolicki/

jak powstaje takie zgorszenie
bo dziwadło to za słabo
możemy obserwować teraz w Polsce
w PiS-KEP-ustroju

jest silna pozycja wiary na początku
religijna to zbyt mało powiedziane
religijne łączy się z podporządkowaniem
czemuś komuś zewnętrznemu

potrzeba jakiejś niesamodzielności
w lękach ukorzeniona nie w godności
wychowani w lęku grzechu i śmierci
nie w chwale i mocy zmartwychwstania

odarcie z siebie przed ukrzyżowaniem
paradoksem takiego katolicyzmu
może być mięsem armatnim dla liderów
nie darem dobrowolnym wspaniałomyślnym

katolickie dyktatury anty-dialogiczne
anty-wspólnotowe z istoty swej
bycie anty jest zaprzeczeniem wspólnoty
wspólnota to dobrowolne przyjęcie daru

we wspólnocie najważniejszy jest dawca
nie pojmują tego katecheci i kaznodzieje.pl
dla nich tradycja jest najważniejsza
macie słuchać bać się i wykonywać

takich mamy dzisiaj biskupów i księży
ludowych mas przywódców (nie pasterzy)
sami dali się uwieść podporządkować
żelaznej regule jakoś czymś zniewolonych

w garści są leciwego prezesa
co to na wodza obrali swego wyzwolenia
prowadzi ich nas Polskę na potępienie
tropiąc wrogów we wszystkim (realności)

mamy katolickiego prezydenta i rząd
katolickich marszałków i prezesów
media katolickie oczywiście są i narodowe
wszyscy jak premier licencjonowani kłamcy

     (niedziela, 23 lutego 2020, g. 8.38)

***

BOSKA KSIĄŻKA ANDRZEJA MADEJA

          /zamiast uzsadniać cytowałem Autora/

to chcę napisać od wczoraj
nawet już mam w notatkach
mam nadzieję że dobrze uzasadnię

Madej jest Autorem (jak w tytule)
kimże on zresztą nie jest
wielu próbuje zdefiniować

oddam mu głos zakatarzonemu
podróżami i pogodą w Wielkim Poście 2019
Polska Austria Włochy Indonezja UAE

towarzyszył pielgrzymkom Polaka-Papieża
w Polsce Szwecji Norwegii Indiach Azerbejdżanie
Kazachstanie Ukrainie gdzież on nie był

on poznał Syberię i Afrykę Azję Europę
Kanadę USA wszystkie chyba kontynenty
i ma odwagę mówić o sakramencie rzeczywistości

otwarty na każdego człowieka religię kulturę
szuka i głosi potrzebę dialogu powszechnego
dialog jest znakiem czasu trzeba uczyć się rozmowy

skoro świat staje się globalną wioską
warto znaleźć wspólny język (cytuję Go dosłownie)
aby się porozumieć w ludzkiej rodzinie

to wezwanie Andrzej kieruje do społeczności ludzkich
warto uczyć się słuchać rozumieć drugiego
przyjąć go takim jakim jest z tradycją kulturą religią

wczoraj po lekturze czułem się w całości dobrze
nie tylko duchowo-intelektualnie ale i aż cieleśnie
uzdrowiony lekturą jak modlitwą wstawienniczą

               (sobota, 22 lutego 2020, g. 15.02)

***

ŻYĆ ISTOTĄ RZECZY

           /skąd dokąd kiedy i dlaczego/

dziś kolejny dzień szczęśliwy
w życiu emeryta Józefa K
obudziłem się prawie nic nie boli
rzeczy i sprawy idą zwykłą kolejnością

ogień w piecu rozpaliłem (kopciuchu)
rozkosznie płomienie strzelają
słuchałem dłuższą chwilę
popiół pierwej musiałem wybrać

wodę dopuściłem do systemu
by nie zapowietrzały się koloryfery
słuchałem z uchem przytkniętym do rury
czując wiedząc co znaczy bąbelkowanie

koty i psy nakarmione są lub będą
wszystko w odpowiedniej porze
nie tylko pamiętam jeszcze bardziej one
mamy ustalone systemy komunikowania

ale co z rodziną ktoś może zapytać
ano szczęśliwi i oni się rozjechali
każda każdy w swoim kierunku
nocą śledziłem lot na flightradarze

żony z córką do syna brata synowej
bratowej i przerozkosznych wnuków
będę z pewnością cieszył się zdjęciami
a może i inni się odezwą i coś pokażą

córka zięć i wnuk nad morzem naszym
dwóch synów jedzie biegać w Beskidy
syn synowa wnuczka z wnukiem nie
tym razem pozostaną chyba w domu

W Warszawie na Woli Panie na Woli
a jeszcze jedna córka uczy się i pracuje
tyż w stolicy na medyka od zębów i szczęk
ot i całą rodzinę już opowiedziałem

wracam do starego
ojca katechety w starym przodków domu
w Sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej
ale żeby tak myśleć trzeba mieć odwagę

wszystko dzieje się skądś dokądś
ma prapoczątki sens Logos i wieczność
zakryte gdy ktoś na to pozwoli
by oczy uszy serce rozum mieć zawiązane

ps
wszystko stać się może medytacją dłuższą
prawdę można nie tylko poznać
ale i ją kontemplować (bardziej się stając)
unosząc się wysoko na dwóch skrzydłach

(pt. 21 lut. 2020, g. 11.18) TU- Niezjednoczeni...PL

Nasz Andrzej Mirosław (l.24, numer startowy 038) był chrzczony na Spotkaniu Ekumenicznym w Kodniu, a Aleksander Teofil (omc l.21, nr startowy 039) w Strachówce. Biegli wczoraj GUT - Gorce Ultra-Trial Zimowy (43 km, Ochotnica, przez Lubań)!

czwartek, 20 lutego 2020

Katolicyzm po polsku. Demoralizacja po katolicku AD 2020



„Konieczny JEST układ polityczno-kościelny
by korzystając z autorytetu wiary,
partia rządząca mogła demolować Polskę!”

Mamy dziwoląga ustrojowego, czyli PiS-KEP-Polskę. Sojusz tronu i ołtarza, w którym jeden drugiego wspiera, ani mu włos z głowy nie spadł. Nie ma prawdy, moralności, wspólnoty, więc dialogu, dialogu więc drogi ku wspólnocie i zbawieniu spraw naszych na ziemi. Ręka w rękę chcieliby narzucić wolnym ludziom absurdalny ustrój państwa wyznaniowego. Absurdalny? - na miarę ich wyobrażeń o człowieku, religii... uzgadnianych z marzeniami - bo nie wiedzą o człowieku, świecie i Bogu - prezesa partii.

Rządzi nami katolicka partia. Katolicka? Tak zwana, tak mniemająca się, bo zasługują tylko na "katolickość" w cudzysłowie. A nawet mamy teraz ctrzy coraz bardziej katolickie partie. PiS Kaczyńskiego, Porozumienie Gowina i Solidarna Polska Ziobry. Każdy bardziej katolicki od poprzedniego, najbardziej zawsze katolicki, gdy ma największą władzę i wpływy. Najbardziej katolicki pozycją, władzą mówi jaki ma być katolicki Polak i katolicki arcybiskup polski. Kaczyński jest póki co największym katolikosem, on wyznacza role, miejsca… pozostali przestępują z nogi na nogę, by kiedyś zastąpić świątobliwego starca. Ponad Jego Najwyższość Prezesa Partii nie ma już nic. Ani być nie może, w kraju i zagranicą. Ani rozumu, ani kultury, ani dotychczasowych naszych bogów i innego Boga Jedynego.

Nad takim porządkiem rzeczy czuwają służby. Wiele ich, a jakby jedne po wodzą jednego ministra. Wielki koordynator imię jego.
PiS-katolicyzm a Konstytucja? PiS-KEP-ustrój konstytucji nie znosi. On jej nie cierpi. Nic nie może ich samowoli krępować. Instytucje państwowe? Ich niezależność i kompetencje, zakres działania…?? Takie rzeczy to nie u nas, my PiS-KEP-Polska przejrzeliśmy wszelkie pułapki konstytucjonalizmu, trójpodziału władz, praworządności (równoważenia się władz, kontrolowania jedna drugą…), rozumu i kultury, wiary i rozumu zdolnych poznać to co istotowe i konstytutywne całej rzeczywistości i unieść się ku kontemplowaniu prawdy)!

Od pięciu lat o tym piszę. Chcę dyskusji, ale nikt poza mną nie chce. Jest tylko jeden człowiek, ksiądz Stanisław Walczak, poznany w Internecie, który się korzeni zła ustrojowego pod tą władzą. A gdzie reszta Polek i Polaków? Są dwie kategorie:
1) Ci, którzy tego nie rozumieją, gdyż nie podzielają wiary i doświadczeń człowieka religijnego
2) Ci z nas, Polki i Polacy, podzielający wiarę i mający swoje (jakieś) doświadczenia religijne (duchowo-intelektualne), ale pozostający w jakkolwiek zdefiniowanej (lub nie) zależności od hierarchicznych księży, tradycji i układów środowiskowych (także zawodowo).

Tylko ksiądz Stanisław Walczak pisze to, co naprawdę myśli czuje, tak myślę, bo nie podlega władzy polskich biskupów. Taka sytuacja, sama w sobie, kompromituje polski katolicyzm. Dzisiejszy stan polskiego katolicyzmy, którego jestem świadkiem naocznym, świadomym działających w nim sił. Nie jestem historykiem Kościoła w Polsce, ani polskiej duchowości. Wiem to, co mnie stanowi. Już się znam, mam samoświadomość. Jezus mi podpowiedział, bym szukał jedności w całości mojej osobowej drogi-prawdy-życia. Amen. Alleluja!

Państwo a Kościół? Konkordat? "Jego fundamentalnym zapisem jest art. 1, który głosi zasadę niezależności i autonomii państwa i Kościoła - każdego w swojej dziedzinie. Równa się to zasadzie separacji Kościoła i państwa, ale nie tak jak to było w czasach PRL - wyłącznie Kościoła od państwa, chodzi o separację paralelną, także państwa od Kościoła. Jednocześnie jest to zasada separacji przyjaznej, która dopuszcza współdziałanie dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego". (ks. prof. Góralski) 

Papier wszystko przyjmie? Teraz tak naprawdę i zaiste - "Jeden jest najwyższy, on rządzi (W polskiej ziemi, gdzie Ciemność zaległa / Jeden, by nimi władać, Jeden, by wszystko na nowo definiować / Jeden, by swoich zgromadzić, a wszystkich skrępować / W Polsce, na ziemi, gdzie Ciemność zaległa/.

Media katolickie, media narodowe czyli katolickie, media polsko-katolicko-narodowe… roztrąbią i umocnią propagandę po wszystkich diecezjach i parafiach!

Bareja zrobi film o kontroli krzyżowej NIK-prokuratury-CBA. – Jakie teczki pan tam wynosi? – a! te o naszej u was kontroli? – a gdzie pan je niesiesz? – do mojego prezesa, bo tam czeka minister wielki koordynator! – A pan, panie kolego, agencie specjalny którejś RP? – a ja do tych służb trzecich, bo tam czeka mój prezes z NAJWYŻSZYM, prezes nad prezesami je dopiero właściwie osądzi!
Spoko, wszyscy są katolikami, przestrzegają najwyższych zasad moralnych, uzgodnionych z biskupami (czyli głównie z tym teraz najważniejszym Jędraszewskim, który czuwa w katedrze na Wawelu nad grobowcem brata i bratowej NAJWYŻSZEGO). Przecież Polska od tego zależy. Nie ta przeszła, ani nie ta nasza-nas-najgorszego-sortu, ale ta – nowych Polek i Polaków - wymarzona przez prezesa.

TEGO POSTA BYM NIE WYMYŚLIŁ, ANI CHYBA NAWET ORWELL, TO NIE ROK 1984 JEST, ALE 2020, W KRAJU NAD WISŁĄ I RZECZPOSPOLITEJ NORWIDOWSKIEJ (praw człowieka, wiary-rozumu-kultury, popapieskiej i posoborowej). Do tego posta zmusza mnie życie w Polsce pod PiS-KEP-ustrojem. Choćby dzień miniony… Z tym, że ja nie o epizodach (zostawiam mediom i komentatorom politycznym), ale o ustroju właśnie! ;-)
Zresztą, to nie ja dzisiaj piszę. Ja zbieram własne wczorajsze wypowiedzi-reakcje opublikowane wobec świata całego na Facebooku przeciwko złowrogim absurdom patologicznej władzy.

Od góry:
- Ja to tak rozumiem od 5 lat! Gwałt na rozumie i kulturze człowieka (więc i prawdziwej religijnej wierze) na ziemi puchnie w Polsce, puchnie... Rewolucje zżerają swoje dzieci! Cóż tu dziwnego! Dziwne jest jedynie że wolni Polacy taki ustrój sobie wybrali (i jego prezesa, katolicyzm, wiarę bez rozumu, jej/ich partie, KEP itd.). Reszta to proste konsekwencje. Kiedy rozum zgwałcony (albo śpi).... PROSTOTA! Patrz i rozważaj ustrój głupcze, nie jego epizodyczne absurdy!!!!!!

- W tym ustroju nic nie jest na swoim miejscu. Ten ustrój neguje istotę każdej rzeczy i słowa, które nie są lub/i nie pochodzą od Prezesa jedynie słusznej partii. Czemu tu się dziwić! Tylko Kościołowi w Polsce, ogłupiałemu, który zdradził nas ludzi myślących, naszą godność... prawdę, kulturę, rozum wolnych ludzi, sumienia...

- Ach te ich przyjaźnie, sumienia, poczucie godności, polskości... Wzory. Kryształy. Banasiowie i prezesiacy!

- Andrzej Duda jako Prezydent podpisze 2 mld dla TVP. Jako kandydat - odda chorym na raka?

- POLSKA KATOLICKA 2020- jedni Polacy (samorządni) chcą się czuć i żyć wolni od innych Polaków, odmawiając im godności, samorządności itd.

- Ktoś wymyślił takie imbecylne hasła - "szkoła przyjazna rodzinie (dzieciom, uczniom)", "gmina przyjazna rodzinom i wszystkim mieszkańcom", "parafia-Kościół przyjazny ludziom, wiernym". Dokąd ten imbecylizm duchowo-intelektualny prowadzi??? Czy jego prapoczątkiem nie byli bliźniacy jako Prezydent i Premier Polski? Tak wierzę i rozumiem naszą rzeczywistość od 2006! Kościół zaś zgłupiał całkiem po śmierci Papieża-Polaka! Bolszewizm tak ma. Kult jednostki - zwłaszcza. Śmierć rozumu i kultury w życiu publicznym?! 👿

- „Władze partii mają dla siebie wszystko. Władze koalicjanta kościelnego też. Nic więc dziwnego, że los człowieka jest im obojętny. Oni stworzeni są do „wyższych rzeczy”. Czy ktokolwiek z nich stał kiedyś w kolejce do lekarza? Czy ktokolwiek wie, jakie dzisiaj są ceny artykułów spożywczych, usług...?
Podział na „klasy”, a raczej po chrześcijańsku mówiąc na „stany”, stał się raz jeszcze faktem” (udostępniam z posta księdza Walczaka)

-  "Szef NIK Marian Banaś napisał list do marszałek Sejmu Elżbiety Witek". A może Prezes Banaś powinien najbardziej napisać do... Episkopatu Polski???

- Kontrola krzyżowa (najbardziej katolicka). My ich, oni nas! Hurra! Polska praworządność rozsławia nasz dumny naród na całym globie!

- To wszystko nie dzieje się w republikach bananowych, ale w wszech-katolickim kraju POLSCE JEZUSA CHRYSTUSA I MARYJI NIEPOKALANEJ! Nie wolno tego rozłączać! PiS-KEP-ustrój tak zechciał! Zgwałcone rozum i kultura czlowieka na ziemi, tak owocują z bezwzględną koniecznoscią. KULT jednostki polityka, a nie Boga tak zawsze kończyć się musi!!! Krzyczę to ja zwykły katecheta Józef K od 5 lat!

- Patrzcie biskupi! Najpierw był kryształowy, a teraz cała jego rodzina to przestępcy! Szlag mnie trafia, ale już chyba głównie na was. Kiedy Polacy przejrzą na oczy??? WY ŚLEPI STRAŻNICY MORALNOSCI!!!!

- Pogarda idzie w parze z hańbą teologów i dusz(?)pasterzy polskich, którzy patrzą jak łamie się Konstytucję, godność, sumienia... aż po schizofrenię systemu prawnego w Polsce! CZAS DIABELSTWA (PIEKŁO PODZIAŁÓW) - LEGALIZACJA PO KATOLICKU!

- Schizofrenia systemu prawnego to KOMPROMITACJA (UŚMIERCANIE) Kościoła w Polsce! Hańba teologom!

- Schizofrenia systemu prawnego /prof. Sędzia SN Włodzimierz Wróbel/ - to demoralizowanie Polaków (wszystkich). Co tu jeszcze robi Kościół KATOLICKI? HAŃBA-ZGORSZENIA!

- Jak można ich szanować? Kogo o to pytać? Czy KEP wie, co to szacunek, sumienie, godność Polek i Polaków, skoro są z partią rządzącą w sojuszu??

Prezydent łamie Konstytucję i gardzi profesorami, promotorami swojej pracy magisterskiej i doktorskiej w dziedzinie prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim! Premier jest kłamcą certyfikowanym sądownie! Tu dochodzi rzecznik KRS, myli jeden z 21! Oczko!   EUROPO i PAPIEŻU patrzycie i co...??? Komu jeszcze można wierzyć!!!

„Rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Maciej Mitera pytany jesienią 2019 roku, ile osób z Ministerstwa Sprawiedliwości podpisało się pod jego listą poparcia do KRS, odpowiedział: "było jedno nazwisko". Na opublikowanym przez Kancelarię Sejmu dokumencie są podpisy 21 sędziów, którzy w miesiącu składania list byli delegowani do pracy w resorcie.” (tutaj)

- GWAŁT LUDZKICH SUMIEŃ!
Po co nam tacy biskupi, księża i ich kościół (przez malutkie "k")???
Prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa ujmuje się za tymi, których gwałcą publicznie w Kraju Nad Wisłą!!!! "Przyszłość człowieka zależy od kultury" i ludzi sumienia, nie od Was prałaci... książęta, hrabiowie Partii i Jego Kościoła!
MY NIE Z ROLI ANI Z SOLI...

- Polska do imentu zdemoralizowana?!!! Episkopacie! Czy Wy jeszcze rozumiecie czym jest SUMIENIE? Taki Kościół - który nie występuje w obronie godności i sumienia - powinien zapaść się pod ziemię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

- W konkrecie... wygląda to tak! Czy to jest jeszcze proces odwracalny??? Gmina Majdan Królewski!!! Na ludowo i po katolicku!!! Cofanie ewolucji człowieka (gatunku Homo sapiens Poloniae)?!

***

śmierć byle gdzie (i byle jak)

              /szczęśliwi którzy pojęli i znaleźli/

jadę samochodem przez Chrzęsne
mogę byle gdzie byle jak
jednak według zasad

mógłbym tu nawet umrzeć
już mógłbym bo dojrzałem
moje życie i śmierć mają sens

jeśli przeżyło się sens (zawsze swój)
ma się już pełnię po sam kres
sensu nikomu narzucić nikt nie może

życie ma sens ma sens ma sens
kto go znajdzie szczęśliwy na wieki
czyż nie po to zjawiamy się na świecie

jasne że każdy chciałby godnie pięknie
trzymając najbliższych za rączki
ale nie to jest najważniejsze

    (czwartek, 20 lutego 2020, g. 12.50)

***

istota rzeczy istotą (mego) życia

          /aspekt istotowo-konstytutywny/

tak się ułożyło
samo i nie samo
czasem życiem rozumieniem
akurat Józefowi K

dlaczego piszę w ogóle
dlaczego dzisiaj akurat o tym
też przypadkiem nie jest
droga-prawda-życie tym są

dlaczego coś o czymś się pisze
u mnie ta sprawa jest prosta jasna
błyśnie myślą w świadomości
więc siadam przy komputerze

świadomość nie jest pustką
ani nie bierze się z niczego
z tego co jest mną i moim światem
od pra-początków po wieczność

chciałem pisać o istocie człowieka
pracę magisterską z filozofii przyrody
z pomocą Ingardena i księdza Kłósaka
oni mnie najbardziej rozumieli (wierzyli)

nie wyszło śmierć przerwała promotora
musiałem pisać drugą nie całkiem inną
o aspektach antropologicznych RNT
bogaty jestem dwoma promotorami

aspektami antropologicznymi kończę
ustroju PiS-KEP-u pod Prezesem
nic nie wzięło się ani bierze z nicości
oni dzisiaj masakrują mój świat (Polskę)

istota rzeczy jest i prowadzi
każdego kto jej szuka i żyje w dialogu
nie tworząc sobie ani wierząc w bożki
ale kontempluje prawdę aż po Logos

Papież-Polak święty Karol Wojtyła
też tak myślał mówił czytałem słuchałem
aż po sam koniec jego życia
w postawie miłości intelektualnej

     (środa, 19 lutego 2020, g. 10.02)



wtorek, 18 lutego 2020

Wiem gdzie zbłądziłem. Przepraszam i dziękuję księdzu Rozmówcy

bijemy się o dobro i zło
o prawdę i fałsz
żadna z wartości
a cóż dopiero te cztery
nie mieszka tylko w jednej osobie
tym bardziej tylko w jednej partii

Wczoraj wydarzyło się coś niezwykłego w życiu katechety Józefa K.
Pod moim postem wpisał krytyczny komentarz ksiądz. Rozmówca. Bliźni. Czasem się już zdarzało, że ktoś coś wpisywał mi pod postami, lecz ten raz jest wyjątkiem. Ten glos dotyczył istoty rzeczy, na którą chciałem zwrócić uwagę. Tytuł dałem wręcz prowokacyjny. WIEM JUŻ GDZIE POPEŁNIŁEM BŁAD. Przepraszam i dziękuję księdzu Stanisławowi Walczakowi. Gdyby się nie odezwał, tkwiłbym w pomroczności jasnej. Uważałbym (czuł), że napisałem coś ważnego, nie zdając sobie sprawy, że między intencją i wykonaniem nie ma spójności.
Moja pomroczność jasna przebrała się w takie słowa - „Głos księdza to tylko głos księdza. Jeden jest mądry i dobry. Drugi jest głupi i fałszywy (zakłamany). Na litość Boską Rodacy w PiS-KEP-ustroju - GŁOS KSIĘDZA - TO NIE GŁOS KOŚCIOŁA! 😢
Człowiek jest drogą Kościoła. Przyszłość człowieka zależy od kultury (św. JPII, posoborowy Papież-Polak).

Ja sam bym nie spostrzegł, w czym popełniłem błąd. Musiał mi to wskazać ktoś z zewnątrz – ROZMÓWCA.
„Zostałam tak wychowany, że jako duchowny Kościoła Katolickiego, nawet we śnie mówię jego głosem i go reprezentuję. [Jako taki nie jestem, poza oficjalnymi czynnościami, prywatną osobą] – tu komputer mógł zmylić-przestawić litery (dop. mój jk)].
"Sentire cum ecclesia" - myślenie z Kościołem, to jedyna możliwa postawa duchownego. Zawsze i wszędzie. A jeśli ks. Zieliński czy ks. Sorkowicz odchodzą od tego, to po prostu upadają” (ksiądz Stanisław)

- Dziękuję księdzu Walczakowi za to sprostowanie i pogłębienie. Też tak myślałem dotąd. Potrzebne są także mnie takie dyskusje! Na pewno zostanie we mnie ślad i w przyszłych wypowiedziach będę pod wpływem/działaniem księdza zdania na temat kapłaństwa. Pisanie i publikowanie jest ryzykowną pracą. Ale zamiast zmieniać mojego posta, pozostaję otwarty na krytykę i dalszą dyskusję. Z wielkim poważaniem, Józef-katecheta, odpowiedziałem z wdzięcznością i auto-zażenowaniem.

Wiłem się pod pręgierzem własnych myśli i odczuć. Przekroczyłem granice. Wszedłem na nie swoją działkę. Nie wiem kim jest i czuje się ksiądz od wewnątrz. Mogę tylko wiedzieć, jak ja postrzegam księdza, a i to ewoluuje, inaczej w dzieciństwie, w młodości, w PiS-KEP-Polsce.

Z tym moim „nie wiem” – na co zwrócił mi dobroczynnie uwagę ksiądz Stanisław – wiążą się różne konteksty, głównie wewnątrz-kościelne. Bycie księdzem-osobą-konsekrowaną, bycie katechetą świecki, odpowiedzialność za misje nam powierzone… Dzisiejsze „nie wiem” zrodziło się z faktu-odczucia bycia odrzuconym, zanegowanym, przemilczanym w moim Kościele. W moim-naszym polskim ściśle spolityzowanym Kościele, który wręcz odsunął perspektywę teologiczno-soborową od nas, Polek i Polaków żyjących w reżimie PiS-KEP. Łagodniej? – sojuszu tronu i ołtarza.

Dawniej bym takiego błędu nie mógł popełnić, bo byłem częścią organiczną (życiowo-teologiczno-soborowo-kulturową) Kościoła w Polsce. O wszystkim co nas dotyczy, rozmawiałbym z przyjaciółmi-księżmi. Nie tylko na spotkaniach modlitewnych, ale także przy kawie lub herbacie, w domu naszym, domach przyjaciół, na plebaniach. W dawnym Kościele w Polsce to coś nie mogłoby się zdarzyć. Nie zdarzyłoby się. „Prawdy się dochodzi i czeka” (Norwid). Człowiek szlifuje się człowiekiem (Biblia).

PiS-KEP od 5 lat demoralizuje Polskę. Rujnuje rozumność i kulturę człowieka na ziemi. Podzielili nas na swoich (zbawionych) i przeklętych nieswoich. Gorszym sortem ludzi, obywateli nas zrobili, opieczętowali.

Moim powołaniem jest sięgać rozumienia istotowo-konstytucyjnego całej rzeczywistości (człowieka, świata, Boga). I przekazywać następnym pokoleniom. Dawać świadectwo. Po to zostałem powołany w stanie wojennym, prosto z Solidarności „aby być z polską młodzieżą). Ot, co.

Jest prawda. Prawda jest poznawalna. Jest nam dana możliwość życia w postawie miłości intelektualnej.
Zastanawiałem się wczoraj – poruszony, zmieszany, ale nie wstrząśnięty – jak to będzie (ze mną) następnego dnia. Czy będę miał chęć i odwagę odezwać się w przestrzeni publicznej o naszych polskich sprawach, w dotychczasowym stylu. – Jakie będzie oddziaływanie wczorajszego zdarzenia w Internetowej dialogicznej przestrzeni. – Czy wewnętrzny głos będzie nadal mówił do mnie? – Czy będę potrafił usłyszeć głębiej, jeszcze głębiej?? Wgryzać się w to najgłębiej istotowe i konstytutywne? Obym nie poprzestawał bezkrytycznie na mniejszym poziomie!

Że o tym myślałem (tzn. siedziało we mnie i nade mną pracowało intensywnie) widać po dzisiejszym pisaniu, istota jest w tytule. Zrozumiałem – dzięki Rozmówcy!

Nie było moją intencją pisanie o kapłaństwie sakramentalnym. Gdzieżby mi do tego. A gdyby coś mnie do tego pchnęło, z pewnością sięgnąłbym do dokumentów soborowych i takiego błędu bym nie zrobił.

Cały wczorajszy post wziął się z refleksji nad obecnością i przekazem księdza Henryka Zielińskiego, Redaktora Naczelnego naszego diecezjalnego Tygodnika IDZIEMY w programie TVP Info „Salon Dziennikarski” – i jego dalekosiężnym przekazem przez wiele kościelnych tele i radiostacji na całą Polskę.
Jego tam obecność – łokieć w łokieć – z byłą kandydatką SLD na prezydenta Polski, Magdaleną Ogórek… i jego przesłanie do wierzących Polek i Polaków. Już wcześniej pisałem o jego „wielkich narodowych” rekolekcjach, nie tylko słowem i obrazkiem, ale także niesławnymi paskami, które towarzyszą jego jego słowom i koloratce. Przekaz podprogowy? – w duszpasterskim instrumentarium Kościoła Powszechnego w Polsce???

Dając kontrowersyjny tytuł „Głosy polskich księży Zielińskiego, Szustaka, Walczaka, Sorkowicza...” chciałem coś, ale to nie wyszło. Wyszło paskudnie odwrotnie. Łączenie wszystkiego i wszystko okazało się drogą błędną, mogącą wprowadzić w wielu zamieszanie, a niektórym sprawić przykrość. Nie powinienem.

Dzisiaj, na szczęście, znów głos każe pisać, a fakty dopowiadają, objaśniają, objawiają – jak zawsze. RZECZYWISTOŚĆ, w jakiej żyjemy, ma sens. LOGOS! Prawda, a zwłaszcza Logos przed nikim się nie ukrywa. Chce się dawać, objawiać i być przekazywany! To On jest największy, najbardziej etyczny, porządkujący wszystko co istnieje.

Nawet dzisiaj z trudem mi przychodzi jasno wyłożyć istotę wczorajszego posta. ŻE TO CO MÓWI JAKIŚ WYKORZYSTUJĄCY MEDIA (TVP), ALBO OŁTARZ (KS. …) TO NIE JEST PRAWDA KATECHIZMOWA, DO ZBAWIENIA POTRZEBNA. ŻE TRZEBA BYĆ WOLNYM CZŁOWIEKIEM, TAKŻE JAKO WIERZĄCA POLKA I POLAK, I WSZYSTKO PODDAWAĆ MYŚŁENIU. NIE MA WIARY BEZ MYŚŁENIA. SAMO PODPORZĄDKOWANIE (RELIGIJNE POSŁUSZEŃSTWO KSIĘŻOM (WIARY) POTRZEBUJE WSPÓŁDZIAŁANIA NASZEGO OSOBOWEGO-OSOBISTEGO ROZUMU (WIARA I RZOUM MOGĄ KONTEMP0LOWAĆ PREAWDĘ).

Bez wolności osobowej, osoby dążącej do integralnego rozwoju (samoświadomości) i dialogu z kulturą myślącego człowieka, poddawani jesteśmy codziennej manipulacji! Z różnych stron, także tzw. polskiego mainstreamowego kościoła. Jeden z moich przyjaciół, polski mainstreamowy katolik – mam nadzieję, że się nie obrazisz „A”, że Cię tu, w katolickiej dyskusji przywołuję - odrzuca dogmatycznie otwarty dialog z całym Kościołem Powszechnym. Wierzy tylko swoim, a swoi, nawet jeśli katolicy, nie wchodzą w dialog-dyskusję nawet z księdzem, katechetą… - „Powiedz mi proszę Józefie kim jest ksiądz Walczak i kto dał mu monopol na wszechwiedzę, rozeznanie co prawe a co nie, kto dał mu prawo obrażania innych inaczej myślących i czujących? Nie, nie zadam mu tego pytania, nie będę wchodził z Nim w polemikę bo nie bardzo mam czas na takie przepychanki. Przykro mi jedynie gdy czytam takie teksty pod szyldem katechezy…”. Wyjaśnienie – ja nazywam rozważania księdza Walczaka katechezami i udostępniam na stronie KatechezaOnline. Tego oficjalny polski katolicyzm nie akceptuje. Ich postawą jest PRZEMILCZANIE.

Gdyby ksiądz Walczak był jeszcze jednym polskim księdzem przemilczającym, albo mainstreamowym (ks. Zieliński, abp. Jędraszewski, ks. Sorkowicz, ksiądz Orionista z parafii w Kaliszu…) – to nie pisałbym dzisiejszego posta. Ale, co dużo gorsze, trwałbym nieświadomy w błędzie. Kościół przemilczający pcha do piekła nie tylko przemilczanych. Skutki ich działań będą przeogromne. Niszczące.   

Od wczoraj w Polsce coś się zmieniło. W jednym, na lepsze. W czym innym – na dużo-dużo gorsze!

Ad. 1)
- Kalisz. Ksiądz Orionista od upolitycznionego kazania odwołany. "W trybie natychmiastowym". BTW. Nie zazdroszczę tej sytuacji przyjacielowi z czasów studiów księdzu Władkowi, byłemu Prowincjałowi Orionistów.
Ad. 2)
- Polska Sodoma i Gomora! Cytaty poniżej -
a) - "pytania prawnego, którego treść stanowiła bezprawną ingerencję w ustawowy sposób powołania sędziów do składów orzekających "
b) - " prokurator miał stracić stanowisko za to, że - wbrew poleceniu służbowemu - nie wniósł o wyłączenie sędziów, którzy podważają status sędziów powołanych na wniosek nowej KRS. Zamiast odpowiedzi na pytanie o podstawę prawną takiego polecenia, odwołano go ze stanowiska "

KOŚCIÓŁ W POLSCE MILCZY. DLA NICH SODOMA I GOMORA DOTYCZY TYLKO SEKSU! NIE - ROZUMU I KULTURY DECYDUJĄCYCH O STATUSIE ONTOLOGICZNYM NASZEGO GATUNKU! Herezja się rozszerza! Błogosławiona... wina ??!

W Polsce, tu i teraz, bijemy się o dobro i zło. O prawdę i fałsz. Żadna z wartości, a cóż dopiero te cztery, nie mieszka tylko w jednej osobie, tym bardziej tylko w jednej partii.



poniedziałek, 17 lutego 2020

Głosy polskich księży Zielińskiego, Szustaka, Walczaka, Sorkowicza...


Męczyłem się nad tytułem dość długo. Wiem o czym chcę mówić, ale sam tytuł... Chcę głośno wykrzyczeć, że głos księdza Zielińskiego jest tylko głosem księdza Zielińskiego. Henryka, redaktora naczelnego tygodnika mojej diecezji IDZIEMY.

Głos Dominikanina Szostaka, jest głosem Dominikanina Szostaka.
Głos innych księży jest głosem innych księży.
Każdy może mieć przyjaciół, jakich spotkał w życiu.
Głos Kościoła, co z rzadka, to jest bardzo oficjalne stanowisko, w ważnych-wyjątkowych sprawach religijno-etycznych z podpisem papieża.
Najlepszy z tej serii jest GŁOS BOGA, DUCHA ŚWIĘTEGO słyszalny, poznawalny wewnętrznie przez myślącego człowieka-osobę, z pomocą wydarzeń zewnętrznych. To tak z grubsza. Z grubsza, teologowie mogą szlifować do woli, ustalać hierarchię pierszeństwa w podręcznikach seminaryjnych. Ja mówię tu tylko o PIERSZEŃSTWIE ŻYCIOWYM. Jest takie - dawane każdemy z nas wierzących całą drogą-prawdą-życiem. BO CZŁOWIEK JEST DROGA KOŚCIOŁA.

Do dzisiejszego-niedzielnego pisania skłania mnie wypowiedź księdza Henryka Zielińskiego z mojej diecezji, ba, odpowiedzialnego za papierowe media IDZIEMY, docierające do każdej parafii na mojej-naszej ziemi. Na Ziemi Norwida i Cudu Nad Wisłą też, co jest zobowiązaniem do większego myślenia zwłaszcza obywateli Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Ksiądz Zieliński odpowiada na pytanie o upolitycznienie Kościoła - w związku z wypowiedzią ojca Szustaka - siedząc łokieć w łokieć z byłą kandydatka na prezydenta Polski z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Magdaleną Ogórek (przeforsowaną wtedy przez Leszka Milera).

Piszę, bo mam swoje zdanie. Doszedłem do niego drogą-prawdą-życiem. Nie dostałem go (doszedłem) tylko na prywatny użytek. Jestem mężem-ojcem-katechetą-obywatelem-autorem.... aby dawać świadectwo TEGO-TEMU CO UWAŻAM ZA ŻYCIOWO WAŻNE, aby nie przeszło, nie przepadło wraz ze mną w otchłaniach przemilczeń. "Prawdy się zarazem dochodzi i czeka". Człowiek to ten, kto (już) się zna. Nikt nie żyje i nie umiera dla siebie. RZECZYWISTOŚĆ TO WIELKA SUMA WSZYSTKIEGO. Moje, twoje, nasze życie, przeżycie, doświadczenie, zdanie jest częścią tej rzeczywistości. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co zostało nam dane, zadane, co poznaliśmy itd. Czy mamy prawo do przemilczania? - pewnie tak. Ale... obyśmy mieli przemyślane-uświadomione - w imię czego!

Piszę dzisiejszego posta, bo żyję jeszcze, żyjemy w Polsce 2020, podczas kolejnej kampanii wyborczej, nadającej jakiś kierunek na dzisiaj i na jutro nie tylko nam, ale naszym rodzinom i wszystkim obywatelom polskiej Ojczyzny.

Ojca Szustaka ktoś zapytał - "ma Ojciec jakieś zdanie na temat Szymona Hołowni...". I masz babo placek, zaczęła się debata nad jego słowami - dlaczego w ogóle coś powiedział, a nie NIC i przemilczał PYTAJĄCĄ-PYTAJĄCEGO. Coś w rodzaju (o)sądu. Miał, czy nie miał prawa powiedzieć, co odpowiedział na pytanie NN (wymienił imię i nazwisko osoby pytającej). Mnie ucieszył. I jego wypowiedź-odpowiedź w konkretnej sytuacji, w jakiej żyjemy w Polsce, na krawędzi rozumności kultury człowieka na ziemi.

Oczywiście "I jak to słusznie ujął abp Ryś, we wspólnocie Kościoła mogą być ludzie, którzy głosują na różnych kandydatów. I powinno być dla nich miejsce. Duchowny popierający konkretnego kandydata może przyczynić się do podziału wspólnoty".
Na przełomie epoki PRL-zniewolenia i Wolności, Prymas Tysiąclecia Wyszyński zabronił nam-studentom ATP założenia NZS (do czego wielu się rwało) 'bo religia ma łączyć, a polityka dzieli".
Choć rozumiem, to jednak sprawa nie jest taka prosta. Księża nie są duchami wśród duchów, ale ludźmi wśród ludzi i mają nie tylko prawo, ale i obowiązek DZIELENIA SIĘ SWOIM MYSLENIEM. Zwłaszcza w kwestiach, które pociągają za sobą OCENY MORALNE. Duda, Hołownia, Biedroń, Bosak... też nie są duchami.

Dzisiaj, z opóźnieniem kilkudziesięcioletnim (o przyczynach przy innej okazji) rozbijamy głowy o szklany sufit naszej popeerelowsko-tradycjonalistyczno-ludowej wiary bez myślenia. Dłużej chyba się nie da. W latach 1982-98 jako katecheta wypisywałem na tablicy, chyba na każdej lekcji-spotkaniu - NIE MA WIARY BEZ MYŚLENIA! Cóż to jest 7 lat? Chociaż to biblijna miara.

Byłoby pięknie, gdybyśmy umieli (nauczyli się) rozmawiać O WSZYSTKIM WE WŁAŚCIWY SPOSÓB. Pierwsze podziały "kościelnie" motywowane dotknęły moją-naszą rodzinę ze strony "katolickiego radia w naszym domu" Ojca Dyrektora, bo nie naszych dusz-pasterza. Wierzę, że odpowie za to, co z nami zrobił, z nami, czyli polskimi katolickimi rodzinami. A od swoich przełożonych i KEP-u niech dostaje przyzwolenia i laurki, otwarcie lub skrycie. Fałsz Radia Maryja zabija rozum i kulturę i godność wolnego człowieka w świecie współczesnym. RM ojca dyrektora jest dla swoich, dzisiaj - dla wyborców jedynie słusznych partii.

Ja akurat nie potrzebuję podpowiedzi od żadnego księdza, co mam myśleć o RZECZYWISTOSCI. W tym, o polskiej rzeczywistości 2020, w której Kościół odgrywa kluczową rolę!!!!!
O tej roli polskiej "kościelności", rozumianej jako "tradycyjna polska religijność". Ten tradycjno-ludowy kościółek jest dzisiaj pełnia sojuszu z jedynie słuszną partią. Kościółek-kościółkowość ma swoją anty-tezę w kulturze powszechnej, w Powszechnym Kościele w świecie współczesnym, na zawsze złączonej wiary z rozumem, w rozumności Praw Człowieka (od 1948) i Soboru Watykańskiego II (1965).

Dziwię się, skądże to mi, że pojąłem takie sprawy, i... dlaczego nas tak mało w Polsce.


Sprawa rozumności wiary wybija się na czoło spraw w Polsce 2020. Zaniedbania (świadome zaniechania?) tzw. polskiego kościołą (Kościoła Powszechengo w Polsce) rodzą zgniłe owoce bezrozumności w wierze tradycyjno-ludowej?! Na tym żeruje (znów) jedynie słuszna partia-partie.
Dzisiaj od tradsów wielu pokoleń jestem odsądzany od czci i wiry. "Czy pan jest katolikiem"? - to najłagodniejsze zanegowanie katechety. Czasem mam okazję wymienić parę zdań, choć niejawnie, z byłymi studentami z legionowskiej sali katechetycznej w parafii świętego Jana profesora Kantego, UJ.

"Ano, dopiero teraz zauważyłem Twoje ostatnie wpisy. Szkoda, że rozmawiamy tylko tutaj konspiracyjnie. Wszystko o czym piszesz należy do aktualności naszego życia w Polsce i Kościele w Polsce - dlatego tyle miejsca im poświęcam. Droga-prawda-życie są (powinny być) nierozłączne. Albo w coś wierzymy – w Jeden Święty Powszechny itd., albo w jakieś sekty. Tak to widzę. Dlatego piszę. Jawnie!! Wiem, co myślę, w co wierzę i rozumiem. To co nas łączy z księdzem Walczakiem, to nie tylko papież JPII, ale także Jego słowa „Że człowiek jest drogą Kościoła”, że „Przyszłość człowieka zależy od kultury”, że „jest prawda, którą można poznać i kontemplować…”. Że „Karta Praw Człowieka jest jednym z najwznioślejszych przejawów sumienia naszych czasów”, a Sobór WII wniósł "samoświadomość i dialog w życie Kościoła w świecie współczesnym" (Gaudium et spes, Lumen gentium, Dignitatis humanae…). Wybacz, ale mam przekonanie, ze w konspiracji nadal żyją Ci, którzy nie do końca wiedzą (także w co wierzą, co jest szczególnie brzemienne w skutki) i boją się wyjść na powierzchnię. Nie ma wolności bez prawdy. Bez myślenia nie ma wiary. Brzask jest bliżej, niż większość mainstreamowa (dzisiejsza) sądzi! Z nadzieją! Józef, katecheta powołany w stanie wojennym prosto z Solidarności „aby być z polską młodzieżą” (co już znasz, aż za dobrze?). Pozdr."

Mnie, katechetę, ojciec Szustak ucieszył zarówno deklaracją wyborczą (chyba nie zmieni?!), jak i przeprosinami swoich fanów na Youtube za to, czym się otwarcie podzielił, odpowiadając jednej z pytajacych go o zdanie w konkretnej sprawie. Obie wypowiedzi są okazja do dialogu, dyskusji, nie tylko tutaj. Nie można chyba kierować się tylkkjo tymi, którzy chcą żyć PRZEMILCZANIEM WSZYSTKIEGO CO NAS STANOWI, ZWŁASZCZA W KOŚCIELE.

"Uważam, że żaden duchowny nie powinien publicznie odsłaniać swoich politycznych preferencji albo organizować w parafii zbiórki podpisów na jakiegokolwiek kandydata, mówić o tym, na kogo głosować podczas kazania lub ogłoszeń czy lajkować kandydatów na FB. W sferze publicznej duchowny zawsze reprezentuje równocześnie instytucję Kościoła" - stwierdził jezuita Dariusz Piórkowski.

"Wystrzegać się hipokryzji, obłudy, fasadowości, udawania, maskarady, wreszcie nobilitacji prostactwa - mówił podczas ostatniej mszy w Łodzi. - To jest to, co powinniśmy bardzo przepracować w Kościele. Bo ta postawa w postaci pomalowanej na różowo fasady przynosi nam bardzo wiele szkody" (Dominikanin Paweł Gurzyński).

Mój komentarz po samokrytyce ojca Szustaka pod naporem krytyki wewnątrz-kościelnej jest taki -„No i masz babo placek. Rozumiem. Ale... co znaczy w Polsce apolityczny Kościół??? Przecież to, co dziś mamy, to PiS-KEP-ustrój. Przemyślenia i decyzja o. Szustaka tego niestety nie zmienia! BTW na jego przykładzie - co znaczy zachować się jak człowiek? jak duszpasterz? jak polityk (katolicki)??? Żeby PiS mógł rządzić duszami wyborców, musi mu Kościół sprzyjać, tak i owak. Toż to, co robi partia rządząca, z jawnym lub nie błogosławieństwem Kościoła odbierane jest przez wierzących Polaków jak KATECHIZM! Mogą kłamać do woli - prawdy NIKT im nie powie w katolickim mainstreamie! Mogą szargać godnosć ludzi (dzisiaj najbardziej sędziów)m łąmać Konstytucję, KŁAMAĆ codziennie w tele-kur-wizji (narodowo-katolickiej). ROZUM I KULTURA SUWERENA NIC NIE ZNACZY!”

"KSIĄDZ KATOLICKI NAZWAŁ "TRZODĄ" RODZICÓW DZIECI UMIERAJĄCYCH NA NOWOTWORY Ksiądz Rafał Jerzy Sorkowicz uwielbia partię rządzącą, gdy tylko ma okazję wychwala publicznie PiS i Andrzeja Dudę. Tym razem "pisowski" ksiądz dopuścił się rzeczy tak obrzydliwej że trudno opisać ja cenzuralnymi słowami. By przypodobać się partii rzadzącej prawicowy ksiądz publicznie bronił posłanki PiS Joanny Lichockiej. Krytykując osoby które protestowały przeciwko zabraniu przez PiS kwoty 2 000 000 000 zł ludziom chorującym na raka - ksiądz użył określenia : "TRZODA ZAWYŁA" W ten sposób pisowski ksiądz nazwał dziennikarzy, aktorów i rodziców chorujących dzieci - którzy protestowali przeciwko przeznaczeniu przez PiS 2 miliardów złotych na TVP zamiast na onkologię. Nasza organizacja zwróci się do Episkopatu z pytaniem jakie konsekwencje poniesie ksiądz za swoją obrzydliwą wypowiedź ze strony swoich przełożonych." (tutaj)

Odpowiedziałem, w komentarzu pod udostępnieniem przez księdza Stanisława Walczaka - "ZŁY ADRES - TO JEST UKŁAD TRZYMAJĄCY WŁADZĘ. TAKI RODZAJ KATOLICYZMU POLSKIEGO RZĄDZI OD 5 LAT! A taki "katolicki głos w naszym polskim domu" dudni od dziesięcioleci! Na szczęście jest jeszcze świat i życie, wiara, rozum, kultura w i poza granicami Polski (mojej polskiej Ojczyzny)! To trzeba nagłaśniać, piętnować, budzić sumienia i odwagę myślenia wierzących PT Rodaków! "Święta miłości kochanej Ojczyzny" - jeszcze nie umarła. Żyje z pokolenia na pokolenie gdzieś w Polsce, w kimś z nas! Wiem, od-poznałem w Rzeczpospolitej Norwidowskiej i Sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej.


Przy wielu okazjach dzielę się TYM, CO ZOSTAŁO MI DANE. Nie wydumane. Drogą-Prawdą-Życiem! Np.
a) Katolicy i księża – wielcy nieobecni III RP.
b) Polska 2019 i współodpowiedzialność Kościoła (Suplikacje polskie)
c) Ustrój demoralizacji powszechnej (katolickiej).
d) Zło w Kościele! Fałsz? Przemilczanie! Nieszczerość!
    itd.itp.

***

logosowy samograj

            /rzeczywistość to coś więcej/

inaczej tego nie nazwę
samo-gra-sie-życia-koniec
szepcząc do początków
nie stargam cię ja
nie - ja uwydatnię
co wiedzieli artyści przede mną

taką ważną temato-sprawę
mam dzisiaj i opisuję
jak mi się daje z każdą chwilą
w coraz większym świetle

polski głos sumienia wiary i rozumu
Polskiej Drogi Wolności
rozpoczętej globalnie 16 października 1978
nasz mój konstytucyjny wkład w ludzkość
w dzieje wolności godności kultury
od których nasza przyszłość zależy
także ta wieczna (wieczno-trwała)
nie jakaś lokalna polityko-ambicjonalna

....
pisze się tu i tam symultanicznie
faktami wierszami słowo po słowie
odchodzę na chwilę i wracam
jak mnie przywołuje i gdzie Logos
nie ja tutaj rządzę (tylko zapisuję)

...
g. 12.47
Bóg dał mi zrozumienie
bo nie ja ani wyczytałem z książek
czytam tej jeden jedyny utwór
drogi-prawdy-życia arcydzieło
na tym Blue Pale punkcie
w bezkresnym Kosmosie
niczego nie wymyśliłem sobie sam
tylko
ta wielka bezkresna (też) Osobowa Siła
żyjąca we wspólnocie osób (jedności Trójcy)
i w dialogu z nami z miłości
g. 13.04
...

samograj prawdę objawia
dzień w dzień jak się dzieje życie osobowe
jak prawdę poznają ci którzy chcą
a jak chcą to i kontemplują
bo takie możliwości dane są człowiekowi

dzisiaj ksiądz za księdzem po księdzu
dodawał coś od siebie o Polsce
objawiając co działa w nim w głębi
jakie schematy i uprzedzenia wiary rozumu
wskazując myślącym na głębię Logosu
mimo woli dobrej albo złej
bo rzeczywistość to coś więcej

    (poniedziałek, 17 lutego 2020, g. 19.12)

***

dom rodzinny (rozszerzenie)

              /droga-prawda-życie absolutne/

rozszerzenie może przeistoczenie
pojąłem pod prysznicem
nie za swoją przyczyną ale syna

ja pod prysznicem się szykowałem
na przyjazd córki zięcia wnuka
a tu syn oznajmił Szymi przyjechał

Szymek ma 1.4 lat życia Olek 21
domem się stajemy coraz więcej i więcej
z kolejnymi pokoleniami

to samo słyszę w głosie Andrzeja
gdy opowiada u Józka odwiedziny
Józek ma 3.4 Ida 0.6 Andrzej 23

to samo jest na zdjeciach z Glasgow
Andziuś w przelocie na mecz Arsenalu
spotkał brata bratową Bena 3.3 i Henia 1.0

tak nasz dom się rozszerzył niepomiernie
mój dom rodzinny nie ten z dzieciństwa
to ten który rośnie i się przeistacza

nie można poznać prawdy
i tego czego się nie doświadczy życiem
gdy jest się tylko teorią związanym

nie spotkałem takiego pojęcia domu
a przecież jest takie oczywiste
życie i prawda przekraczają same siebie

    (niedziela, 16 lutego 2020, g. 14.03)

***

jednym głosem

              /salon dziennikarski polsko-katolicki/

donoszę biskupie mój Romualdzie
że nasz redaktor nie wiem gdzie IDZIEMY
zasiada w gronie mędrców komentatorów
z kandydatką SLD na prezydenta RP

jaka to rzecz wspólna nienorwidowska
na naszej ziemi  ich połączyła
ależ proszę bardzo w jednej audycji
ale żeby aż w jednym klubie

łączy ich wszystko co dzieli tę ziemię
Trump Brexit obrażają Szkotów
gdzie mam rodzinę i kochanych wnuków
oni padalcy tele-kur-wizji obrażają rozum

wszystko ich łączy co dzieli ludzi
antychrześcijanscy do szpiku i rdzenia
tylko ojciec Szustak jest upolityczniony
bo chce głosować na Hołownię

ksiądz redaktor nie wiem gdzie idziemy
daje wykład wiary rozumu moralności
obnażając wyższe hierarchie kościelne
które sprzyjają otwartości powszechnej

kandydatka SLD łokieć w łokieć z księdzem
dorzuca zdrajcę jezuitę Kramera
co naprawdę głosi kabaret PiS-KEP-polski
czy opowie nam biskup Romuald Kamiński

czego mamy się trzymać kościele polski
trzeba jakiś list zainicjować napisać
o patriotyzmie i dialogu już były
dzisiaj może trzeba by o jednym głosie

przecież w coś wierzycie w tym świecie
naszym polskim w Europie i ONZ-ecie
coś sobą reprezentujecie w tradycji.pl
dokądś nasz lud wierny prowadzicie

         (sobota, 15 lutego 2020, g. 9.50)

***

dlaczego wina Kościoła

             /hipokryzja Kościoła nie (z)buduje/

kto milczy o niej Polskę dobija
fałszując prawdę wieczności
Kościół to nie zwyczaj pobożności
jedynie

pobożność można różnie namalować
na kolanach w pielgrzymkach konfesjonałach
ale wiary bez myślenia nie ma
ot co (no i z tym wielka bieda)

samoświadomość i dialog niezbędne do tego
by iść drogą prawą i sprawiedliwą z bliźnimi
one do prawdy i w prawdzie prowadzą
wiedział o tym Wojtyła i Sobór

to jest wina Kościoła w Polsce potem
że nie tylko nie podjęli po nich
ale wręcz ręce umyli a nawet wyparli
moszcząc sobie siebie w gniazdach wygodnych

zdradzając myślenie po śmierci papieża
biorąc w ciemno po nim schedę władzy.pl
zaszczyty tytuły stanowiska rząd dusz
myślenie zbyt trudne i jego encykliki

bez dialogu nie ma samoświadomości
bez samoświadomości dialogu i prawdy
bez nich wspólnoty kościoła (zbawienia)
każdy sobie rzepkę skrobie dla siebie

pustymi słowami stało się nauczanie papieskie
nie wiem nawet czy nie święta Dobra Nowina
że człowiek jest drogą Kościoła
a przyszłość człowieka zależy od kultury

nie wymyśliłem sobie z tego niczego
drogą-prawdą-życiem duchem czasu napełniony
jeszcze biskup Ordynariusz Ojciec był z nami
ale już nie jego następcy

mądrzejszy jestem krwawą raną biczowania
po spotkaniu z katolickim starostą wołomińskim
jego-ich pielgrzymowaniu pokornym na Jasną Górę
z aktami iście królewskiego poddaństwa Maryi

gdybym nie spotkał się ze starymi druhami
samorządowcami w zaczątkach naszej konwencji
gdybym w życiu nie spotkał świętych
może nic bym o tym nie wiedział i milczał

nazwiska nowomodnych Polek i Polaków są znane
są tam Ka-Ka-O i Warchoł i im wielu podobnych
i naukowcy jak Girzyński raz tacy raz inni
wahadłem wyrzuceni z polityki wracają do nauki

Prymas Polak niby sympatyczny facet
znów obiecuje coś czego nie ma w moim kościele
w parafii dekanacie diecezji
więc po co widać też jest nieuleczalny

     (piątek, 14 lutego 2020, g. 16.04)

***

po kres patologii

               /niewielu dożywa w wolności/

ze spokojem już patrzę i satysfakcją
jak diabelski ustrój PiS-KEP-u się kruszy
nie mogę przejść zgorszony obok Kościoła
który z diabłem wszedł w sojusz

grabią wolność godność i rozum człowieka
gwałcą rozumność gatunku i kulturę
najbardziej widoczne na polu niszczenia sądów
praworządności Konstytucji Człowieka

ze spokojem bo już widać czas ich upadku
nikt rozumny nie mógł nigdy w to wątpić
że rozumność gatunku i naszej kultury zwycięży
każdego barbarzyńcę nawet przebranego w ornat

o cześć wam panowie partyjni magnaci
za naszą niewolę w kajdanach kulturę
o cześć wam książęta prezesie premierzy prałaci
za kraj nasz hejtem jak krwią zbryzgany dzielony

wczoraj słuchałem komentarzy profesorów
Krzemiński Sowiński prawie jak na ringu
a może w kabarecie politerackim politycznym
ale nic o kościelnym źródle zła nie powiedzieli

oby odeszli z partyjnymi towarzyszami prałaci
nigdy już do Polski ani nigdzie nie wrócili
fałszywy diabelski kościół sprzeniewierzonych
wierze rozumowi prawdzie kulturze kontemplacji

gdyby nie masakrował Polek Polaków zależnych
przez lęk samodzielności w tzw życiu religijnym
może bym milczał (a niech im tam jakoś to będzie)
ale nie jako ojciec katecheta dziadek Solidarność

     (piątek, 14 lutego 2020, g. 14.27)

***

jak to jest ze śmiercią

oczywiście tylko własną
czym innym przeżywać śmierć bliskich
ale co do własnej mamy pełną wolność
myślenia poznawania reakcji

w młodości strach jest normalny
ma się kończyć gdy się nie zaczęło
gdy sens wszystkiego nieznany
lęk przed unicestwieniem zrozumiały

ale gdy życie dojrzewa
obdarzając pełnią drogi-prawdy-życia
dobro jest tak ogromnie olbrzymie
że cienia nie rzuca

dobro otacza wypełnia pochłania
z niego już śmierci jakby nie widać
jakby niczego już zniszczyć nie mogła
gdy wszystko się wypełniło

dlaczego o tym nie mówimy
w spotkaniach w których jest sens istnienia
myślącego człowieka dialogicznie
nigdy sam na sobie się nie zatrzyma

dialog to wspólnota
z tym drugim i z cała najlepszą kulturą
z prawdą do współ-kontemplowania
z kim - chyba z samym Bogiem-Osobą

     (piątek, 14 lutego 2020, g. 13.31)

***

zdradzony

         /cofamy zegary historii i ewolucji/

katecheta solidarnościowiec
samorządowiec I kadencji
kto tu tak zdradzany jak ja
przez wrogów i przyjaciół

wrogowie spiskami i plotką
donosami anonimami itp
przyjaciele przemilczaniem
wydają na łup sprawiedliwego

myślącego z odwagą
o człowieku Polsce i Kościele
to co myślę mówię publikuję
oni rzucają mnie im na pożarcie

tu widzę słaby punkt wolnej Polski
nie nadążamy z myśleniem
przytrzymani w blokach startowych
przez dziedzictwo PRL i wiary ludowej

w schematach i uprzedzeniach tkwimy
które wzbraniają cieszyć się wolnością
wolnym ludziom w kulturze godności
zawsze w dialogu i wspólnocie dobrej woli

    (czwartek, 13 lutego 2020, g. 16.14)

***

jest i nie ma

             /w realu jako też i w necie/

o życiu publicznym tu mówię
czyli realizmie zawężonym
bo w tym prawdziwie jedynym
jest tylko TO-CO-JEST zaiste

nie ma życia intelektualno-duchowego
jest katolicyzm ludowo-oficjalny
tradycjonalizm bez pytań i wiedzy
czyli wiary i rozumu nie ma

nie ma wiary bez myślenia
wiedział już Augustyn z Hippony
jak można być człowiekiem-osobą
w jakimś bezmyślnym gatunku

nie przeszkadza to dzisiejszym elitom
w gminie parafii powiecie diecezji kraju
elitą się dzisiaj inaczej zostaje
wystarczy mieć więcej pieniędzy i układy

mogą spotykać się na uroczystościach
pewnie także nieformalnie towarzysko
coś na stole postawić coś popić
o głębsze sprawy nikt przecież nie spyta

jedna pani drugiej pani coś powie
jeden pan drugiemu panu
głębia pomiędzy nimi wre i oceani
na jej pianach oni bliscy... nazwiskiem

tak teraz chowają pokolenia Polaków
to znaczy to co sami sobie gdzieś znajdą
nie znajda głosu elit swych najbliższych
ich nie ma tchórzliwie katolickich po PRL

jak było kiedyś (w II RP) nie wiem
Я надеюсь что тогда это было не так
bo byśmy wolności nie odzyskali z godnością
człowiek to ten kto się zna i przyznaje do siebie

     (czwartek, 13 lutego 2020. g. 14.24)

***

między śmiercią a Logosem

          /przeciw kato-materializmowi po PRL/

broń Boże nie każdemu to piszę
są młodzi którzy szukają (jeszcze)
i ci co już żyją pełnią życia
o śmierci jeszcze nie myśląc
w Logos wierzą poznali lub nie

tylko o sobie tu piszę (emerycie)
opisać chcę wiernie fenomenologicznie
to co jest znane dzień w dzień zjawiane
broń Boże żaląc się lub chełpiąc
ot po prostu

dostałem tak wiele
Staff wyśpiewał to radością wieczorną
ja częściej wspominam starca Symeona
dziś daję świadectwo fazie annopolskiej
teraz są najbardziej te dwa dwie jedności

nie znaczy że nic poza nimi nie ma
rodzina Ojczyzna MBA gmina w EU itd
z dziećmi zbyt rzadkie rozmowy o życiu
radość z wnuków każdorazowa
z rzadka coś tam coś tam niespodziewane

co by nie było i by się nie działo
te dwa dwie jedności dominują
śmierć osoby co wynika z (praw) życia
i Logos przepyszny przepiękny niewysłowiony
kres i sens wszechogarniający

zacząłem i prawie skończyłem dziś pisanie
fenomenologicznie poprawnie
ale jest coś większego u podstaw (pisania)
misja przekazania w obowiązku pokoleń
i osób myślących odważnie o wszystkim

może komuś być i to pożyteczne
nieuczone pisanie moje kiedyś kiedyś potem
pogardliwie przemilczane za życia
odziedziczyli soc-materii-realizm rodacy
duchowości boją się i wstydzą (bo... kultura)

     (czwartek, 13 lutego 2020, g. 11.32)

***

prześwity na pustyniach świata

               /po co żyje człowiek-osoba/

to co niezwykłe nagle się dzieje
nagłością istnienia (dziania) ale i refleksji
niezapisane umknie przeminie przepadnie

skarb nikogo nie wzbogaci niezauważony
nie wystawiony na światłość wieczności
dla żywych i umarłych

jak uchwycić zachwycić przekazać
każdy musi użyć swej osoby i darów
przełamać strach i być wiernym prawdzie

strachy mogą czekać różne
między innymi lęk przed odrzuceniem
na ziemi boli przemilczenie bliźnich

jakie to niepojęte
co i mnie się życiem przytrafiło
napiszę na żywo choć mi obrzydzają

w jakiejś annopolskiej pustelni
pustyni choć zielonej białej szarej
do pustynnego mędrca z Kara-Kum

każdy człowiek myślący jest pustynią
w niezmierzonym Kosmosie
ale jest też komunią dla Wieczności

żyjemy wszyscy i obaj wśród ludzi
on jako święty zakonnik-misjonarz
ja jako zwykły grzeszny człowiek

pustynia nazywam niezwykłą rzadkość
rozmowy o tym co nas stanowi
o człowieku-osobie-Bogu i kulturze

on całe życie pisze (dzieli się sobą)
chyba nigdy nikt mu nie zabronił
mam nadzieję sądząc po owocach

nie zajmuje się filozofią akademicką
ani akademicką teologią
a przecież jest mistrzem sztuk i słowa

w ostatniej jego książce (z niezliczonych)
są dojrzałe definicje mądrości życiowych
blask chwały akt przemocy wiara łaska itd.

można definiować po akademicku to samo
ale gdy zdefiniowane drogą-prawdą-życiem
stają się skarbem na ziemi i w wieczności

    (środa, 12 lutego, g. 12.52)

***

coś na kształt pogardy

            /pisząc od razu w przeglądarce/

najbardziej zaboli od bliskich
gdy kogoś z nas dotknie
ale chyba nie na tyle świat zmieni
żebyśmy (i ja) zamilkli

człowiek nie może nie być sobą
nie tylko wyuczonym zawodem
żyje pisze rzeźbi komponuje sobą
styl to osoba (znaczy ten najwyższy)

aktor gra całe życie
piosenkarz śpiewa
sportowiec trenuje do końca kariery
polityk rządzi do końca kadencji

Europa zajmuje się nami
znaczy praworządnością kultury osoby
nasi tego w ogóle nie pojmują
obrzucając się słowami pogardy

kto się od niej uratuje zwycięży
już zwyciężył dając posłuch większy
największemu
tak tak jest w tym aż Duch Święty

niech inni czują Go w miesięcznicach
w katedrach mszami rozpoczynanych
w Warszawie i na Wawelu
potem marszami pod pomniki

idzie tak naród wybrany przez swoich
a właściwie tylko przez samych siebie
wstyd niepojęty przez świat i Europę
idzie Premier Prezydent Marszałki

chcieliby zrobić z nas naród miesięcznic
bezmyślnych poddanych prezesowi partii
żeby to się stało muszą zniszczyć sędziów
w Konstytucji prawa i godność zapisane

    (środa, 12 lutego 2020, g. 9.32)

***

wieczorne szlify

      /nie znają Gaudium et Spes od 55 lat/

doszlifuję wieczorem
dopieszczę słowa i sens
których nikt rano nie pojął

przyszły nocą nad 3.00
tak bywa (rano jest regułą)
dopilnowałem do zapisu

bo potem jeszcze dobrze spałem
obudziłem się wstałem zapisałem
i tak nikt nie zrozumiał

o piekielnych mackach po-PRL
które nas z niewoli nie wypuszczają
nie ma wolności bez prawdy

we dworze w Klembowie
była elita samorządowców z powiatu
powiat to spora część Polskiej Ojczyzny

nikt tu wśród nas-nich nie podejmie tematu
pamięci tożsamości które rodzą wszystko
kultura jest z osoby-człowieka nie z ustaw

skoro nie ma w nas w nich
jak ma być wśród wyborców-elektoratu-ludu
samoświadomość siebie i Polski

na to wskazałem w porannym tekście
dokładnie cytując Polaka-Wojtyłę (1968)
myślenie Duch Święty prawda są nierozdzielne

tego u nas nie ma zrozumienia
Kościół abdykował ze swojej roli
a tego nigdy nie wolno mu robić

Kościół zawsze ma obowiązek badać znaki czasu
i wyjaśniać je w świetle Ewangelii
w sposób dostosowany do mentalności pokoleń

odpowiadać ludziom na ich odwieczne pytania
dotyczące sensu życia obecnego i przyszłego
oraz wzajemnego ich stosunku do siebie

należy zatem poznawać i rozumieć świat
w którym żyjemy jego dramatyczne oczekiwania
dążenia i właściwości (cytuję tu Sobór)

co my rozumiemy materialiści pokomunistyczni
odrzucając Wota Pamięci i Tożsamości z ołtarzy
pławiąc się w bezmyślnym tradycjonaliźmie

samoświadomość i dialog
mogą tylko do celu doprowadzić
człowieka myślącego (według wartości i wspólnoty)

            (wtorek, 11 lutego 2020, g. 20.41)

***

sitko egzystencjalne

             /sub specie aeternitatis/

mam już takie
sprawa wieku
może się zdarzyć komuś wcześniej

czym jest i co sprawia
otóż dokonuje selekcji
spraw ważnych i mniej

na wszystko patrzę w perspektywie wieczności
doczesność nie ma wiele do zaoferowania już
wszystko staje się egzystencjalnie doniosłe

to co inni widzą tylko docześnie
służące lub nie im do czegoś
dla mnie staje w świetle wieczności przejrzyste

tego nie można wymyślić
owszem mistykom zdarzyć się może
albo droga-prawda-życie dać z wiekiem

       (wtorek, 11 lutego 2020, g. 17.39)

***

zdumienie eklezjalne 2020.pl

            /miesiącznica to roślina kapustowata/

przełączałem wczoraj kanały w tv
nagle msza mi uroczysta mignęła
a co to za święto oczy rozszeszyłem
czy to Puck czy coś przeoczyłem

może jakieś święto mi nieznane
wiadomo ja stary Polak i katolik
wpatrzyłem się i jednak rozpoznałem
Jezus Maryja to 118 miesięcznica

Boże Święty i Ludu i Wszyscy Święci
z wielkim opóźnieniem uprzytomniłem
toż Prezydent daleko się teraz szwęda
gdzieś nad morzem będzie mu poczytane

katedra warszawska wszystko zniesie
nie wchodzi do wiary nakazanej (siłą)
kto chce niech wierzy kto chce niech nie wierzy
dobrze że na koniec deszczyk ich pokropił

    (wtorek, 11 lutego 2020, g. 10.28)

***

magistralne pary pojęć

            /Droga-Prawda-Życie Logosu/

o pierwszej takiej mówił papież
spoko nasz Polak-Papież-Jedyny
pisząc wstęp do dzieła Soboru
Rok Pański mieliśmy w Polsce 1968

świadomość Kościoła - dialog
pełnia założeń i posłannictwa
ich Ojców Kościoła i nasza
po wszelkie następne wieki

logika soboru logiką naszą
być stać się powinna ale gdzieżby
Polak tradycjonalista wie lepiej
zresztą inne tradsy także a jakże

po co komu droga ludzkiej myśli
na niej najwięcej energii się traci
bierzmy sprawy w swoje ręce
w pragmatyce politycznej jednacy

poznanie ad intra i ad extra
siebie Kościoła kultury i świata
to tylko dwutysiącletni wynalazek
i cóż że Jezusa z Nazaretu

wczuwać się w jakiegoś ducha
pogrobowcy materialistów nie chcą
i tak nie rozumiejąc sami siebie
nie rozumiemy Europy i globu

chcemy od wszystkich brać pieniądze
bo nam się należą po prostu (szewcom szydła)
nie wiemy co dialog wspólnota wartości
nas tego w PRL nie uczono

samorząd teraz mamy w Europie Wschodniej
z dziedzictwem po byłym ustroju
bez sumienia osoby wartości godności
bo gdzie niby mieliśmy się nauczyć

w Polsce po śmierci papieża jedynego
lat już piętnaście rządzą następcy swoi
o Soborowej nauce i jej duchu
chcą jak najszybciej zapomnieć

niektórzy mówią że mówię zbyt słabo
że jeszcze zbyt dobrze myślę o nich
że oni nie tylko chcą zapomnieć
ale są przeciw za złe mając papieżowi

nie ciągnę dalej bo może przestraszę
zbyt bojaźliwy teraz lud i duszpasterze
wiary z rozumem nie łączą
takie encykliki się u nas nie przyjmą nigdy

(wt. 11 lut. 2020, g. 10.22) TU- Niezjednoczeni...PL