nie ma wolności
(społeczeństwa obywatelskiego)
bez solidarności i wiedzy
zamieszkać sferę osobowego samopoznania
Mimo różnych epok, mamy zbliżone teologię i antropologię, Norwid i ja. Piszę takie zuchwałości od 2000 roku, od ustanowienia Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Nie musze się lękać Norwidologów i ludzi nauki w ogóle, gdyż jestem tylko nikim, grudą ziemi na polskiej wsi, w państwie, samorządzie i Kościele (Powszechnym)- wszystko mi wolno, bylem nikogo nie obrażał, ani nie przeklinał.
Mam, osiągnąłem, pełnoletność. Cytuję sam siebie. Dzisiaj - post z 2011 pt. "Osobny świat i większa wspólnota". Bo ktoś, nieznany czytelnik, dzisiaj akurat tam zajrzał.
Próbuję tę naukę przekazywać uczniom i w ogóle następnym pokoleniom. Więcej mamy w głowie (w nas) niż wykorzystujemy!, a co gorsza, w co w ogóle wierzymy. Jak widać, to przekonanie wyprzedzało we mnie lekturę encykliki "Wiara i rozum".
"Spotkanie z prawdą i mierzenie się z nią to proces, który dokonuje się -- nie może bowiem być inaczej -- w sferze osobowego samopoznania" (tamże).
Fakt, że ktoś zajrzał do posta z 2011 nie wystarczyłby do komponowania niniejszego pisania. Żaden fakt nie dzieje się w pustce. Mogę przywołać zasadę przyczynowo skutkowego łańcucha dziejów... choć w fizyce naszych czasów nie działa to tak prosto (już nie działa). Ja jednak jeszcze żyję w starym świecie. Jest coś, bo było coś wcześniej. Nawet sny o grzybach, Polsce, młodości itd. Czasem są wcześniej, niż dany wątek na jawie się pojawi.
Dzisiejszy post rodzi się, pisze, w otulinie tego co jest, co mnie otacza. Najbardziej - absurd polskiej rzeczywistosci polityczno-wyborczej i wielka miedzynarodowa wspólnota duchowo-intelektualna Taize. Wczoraj dodatkowo europejskie zmaganie literackie o sens naszego życia, które wykonał konkursowo Łazarz i wzruszające doświadczenie dobroci człowieka w Szkocji, ktore stało się udziałem Benka, Jaśka, Katy i Henia. Dobroci sięgającej wojskowej misji w Iraku.
ABSURD w jaki wepchnęła nas PiS-katolicka partia rządząca wołą o pomstę do nieba. Na szczęście świat na nich się nie kończy. Świat daje mi ciągle znaki dobra, piękna i prawdy, a od nich - znów jedynie słusznej pis-katolickiej partii - bije smród diabelstwa. Po napisaniu posta wyślę go także do Andrzeja Madeja piewcy piękna-dobra-prawdy w nas-człowieku w świecie. Czy świat współczesny różni się pod tym względem - aspektami istotowymi i konstytutywnymi - od dawnego? I od przyszłego? To kim byłby człowiek, ten, któremu „Chrystus, nowy Adam (...) objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie” (Sobór Watykański II).
Muszę też wysłać ten tekst do ks. profesora Andrzeja Draguły i do profesora Sławka Sowińskiego, przecież i im wiele zawdzięczam. Na koncie pierwszego wpisałem wczoraj wiele komentarzy. Słąwka, niep ierwszy raz, wpisałem w dedykację moich publicznych wypowiedzi.
Jak mamy dawać świadectwo wobec świata całego, jeśli nie powszechnym dialogiem - jak Kosciół Powszechny. Oni mogą być na mnie źli, bo mają swoje nisze środowiskowe w świecie akademickimi kościelnym. Ale ja wierzę w inny Kościółi i biada mi, gdybym nie dawał świadectwa wiary i rozumu tak, jak we mnie pracują, na sposób osobowy Drogą-Prawdą-Życiem.
Pracują we mnie, objawiają, obrabiają, szlifują. Człowiek szlifuje się człowiekiem, nie żelazem. Ba, człowiek jest drogą Kościoła. Cała nasza przyszłość - jako gatunku - zależy od kultury. Nie ma wspólnot, ani kultury, ani prawdy - bez dialogu. Może mi wybaczą? Może będzie mi wybaczone? Dla dobra Kościoła. Nikt nie żyje i nie umiera dla siebie.
"Nie można oddzielać człowieka od Wszechświata. W obie strony. Coraz lepiej poznając świat, dowiadujemy się coraz więcej o sobie. Nikt rozsądny nie zawęża poznania tylko do jakichś stałych fizycznych, lub wybranych nauk szczegółowych.
Jest kosciół wyniosłych katedr biskupow i wzniosłych katedr nauki. Ale cóż by znaczył, bez wiejskich chałup, ich mieszkańców i ich katechetów.
Żyłem wczoraj wspólnotą modlitewną Taize. I w nią wpisywałem intencje. na stronie wspólnoty maszyna odnotowuje, w której minucie transmisji:
12:28 God the Holy Spirit, send light to my people-nation, sisters and brothers!
17:51 J'ai rencontré ce chant en 1980? Lydia z Newark Upon Trent, Nottingham, United Kingdom wpisała - We were singing this at Brother Roger’s funeral as his coffin came past (odnalazłem nagranie w Internecie) - jeszcze jeden przykłąd ulotnosci granic...).
25:21 Incroyable, mais quand je pense à Taize dans ma vie, je touche l'infini. Pour la première fois, j'ai entendu les émissaires et la cantate de Domini Alleluia, Jubilate Deo, lors d'un pèlerinage à Częstochowa, probablement en 1972. Les messagers ont annoncé un pèlerinage de confiance à travers le monde! Je me souviens et je chante encore aujourd'hui.
Przejąłem się wczorajszą transmisją z Taize. Zastanawiam się, czym jest dla mnie dzisiaj i jak mam włączyć się w tę cudowną wspólnotę ponad czaserm i przestrzenią. W ludzkiej kulturze! Ach ta mała wiosna Kościoła (J23, JPII...). Założyciel wspólnoty ekumenicznej w Taize, brat Roger spotkał Karola Wojtyłę w 1962 roku na Soborze Watykańskim, kiedy był on jeszcze młodym biskupem pomocniczym w Krakowie. O ich przyjaznych relacjach jest więcej relacji.
Przejąłęm się, dałem wyraz na moim koncie fb. Odsłonić twarz, duszę, serce, wiarę i rozum do samych osobowych korzeni. W naszych najpierwszych początkach (od Bożego Narodzenia 1981) zaczynaliśmy nasze modlitwy trzema słowami Adoramus Te Domine. Spotykaliśmy się w piwnicy pod starą salą katechetyczną w Legionowie (wiosna 1982). Krzyż, świeczka i mogła płynać modlitwa i trwac medytacyjna cisza. Oczywiście obywało się bez solówek, nie mieliśmy muzycznej kultury Francuzów, tylko to Ooo Adoramus Te Domine! Uwierzcie, TO BYŁO JAKBY NAWET NIE WCZORAJ, ALE DZISIAJ PRZED POŁUDNIEM MOZE... Saga warta wielkiej narracji w polskiej duchowości współczesności w świecie wolnym, globalnym Wiarą i Rozumem!!
O Taize jest fragment w europejskim opowiadaniu Łazarza, to jego osobiste i domowe doświadczenie z listopada 1999 (Jasiek miał 10 lat, Zosia 9, Łazarz 7, Hela 4, Andrzej 2, a Marysia i Olek 6 miesięcy). Edward i Bruno byli przysłani przez brata Marka (pierwszy Polak we wspólnocie) na odpoczynek w lesie, przygotowywali Spotkanie w Warszawie na przełomie tysiącleci. Kuria warszawsko-praska, reprezentująca już ten inny Kościół w Polsce, po śmierci Jana Pawła II, chciała nam odebrać udział w Światowych Dniach Młodzieży 2016. Cud uratował. Opatrzność? MBA? Wiara i rozum pokoleń? Duch Wolności i Polska Droga Wolnosci.
"Przecież są w terenie ludzie, do których można trafić z mądrym przekazem, choćby ze społeczna nauką kościoła o dobru wspólnym, zasadzie pomocniczości i podstawowych pojęciach dotyczących wspólnoty. I nie chodzi o politykę, tylko o jakość życia. Nie ma wolności (społeczeństwa obywatelskiego) bez solidarności i wiedzy" (cytowany post z 2011).
***
rozkosz politologiczna
/im dwóm i fenomenologom/
i ja się doczekałem
z niespodziewanej strony
rozkosznej chwili przed tv
w rozmowie profesora z redaktorem
Piotr Jacoń i Sławomir Sowiński
w TVN24 rozmawiali na gorąco
redaktor nazwał pobożnymi życzeniami
analizy profesora
za które mu potem serdecznie dziękował
bo i on ma takie przyznał
jakże ucieszyli starego katechetę
przed telewizorem w Annopolu
choć raz usłyszałem co lubię
nie ciągłe plepleple gęganie o polityce
kto kiedy kogo i jak załatwi
wpatrujac się w procentowe prognozy
dla mnie polityka to etyka głównie
jak sięgać po dobro wspólne
które pierw trzeba mieć odwagę nazwać
rzeczywistość widzieć jaką jest (JEST)
nazywanie rzeczy jakie są
to rozum w kulturze napełniany ciągle
zdolny prawdę znać i kontemplować
na więcej niż jednym skrzydle
bezrozumna wredna cynicznie poli-tyka
jaka w prezesie katoliku znalazła mistrza
w upadlaniu Polek i Polaków sióstr braci
z milczącym przyzwoleniem epis-kopatu
(sobota, 9 maja 2020, g. 19.24)
***
republika rozumu i kultury
/dialog powszechny jak ideał kościoła/
tam gdzie wolny człowiek
mieszka i odważny myśleniem
można pomarzyć o tej republice
każdy myśleniem może wspomóc
świat lepszy niż dobry
czyjeś myślenie jest najlepsze w ogóle
w myśleniu każdego jest kultura
która w nas może dochodzić o głosu
niestety to ciągle marzenie
taka republika jest możliwa
to republika ducha i wszystkich
ludzi dobrej woli na ziemi
(sobota, 9 maja 2020, g. 15.02)
***
HEUREKA
/istota rzeczy jest prawdą/
jestem materią i tchnieniem
w każdej chwili coś ważę
i tchnieniem w świat wysyłam
coś jakieś moje i odtąd wszystkich
i tak właśnie ja ty każdy z nas
ludzi gatunku homo sapiens
tworzy świat
lepszym lub gorszym
każdym czynem ba myślą
każdy czyn i myśl współtworzy
nas i nasze otoczenie po horyzont
nie musimy być czarnymi dziurami
gdzieś w czasie i przestrzeni
kosmicznych bezkresów i historii
na ich odprysku zwanym ziemią
prawie wszystko od nas zależy
okazało się że i klimat
jest pochodną słońca i gospodarki
naszych wyborów bezmyślnych
bo myśl szuka istoty rzeczy i spraw
nawet myśl jest dobra i zła
może być zależy jak ją rozwiniemy
przychodzi do nas od nas w kulturze
naszej drogi i prawdy i życia
(sobota, 9 maja 2020, g. 13.22)
***
uniwersalizm
/Dzień świata Europy Kościoła/
włączam się wieczorem w świat
dzwonami ze wzgórza w Taize
albo postami nowych znajomych
dają znać że nadszedł ten czas
szukam swojego udzialu w tym
modlitwie śpiewie ciszy świata
reaguję na głos z Rosji i dawnej Europy
USA oraz ciekawych ludzi stąd i tamtąd
tych niektórych aż zaintrygowany
czytam profile na Facebooku
skąd są co robią czym się dzielą
ze mną i całym światem
byłem w Szwajcarii nad jeziorem
w Turcji szlakiem tego Szwajcara
w Tanzanii za Tańzańczykiem
Mauritiusie i na Dominikanie z innymi
hymny dziękczynienia brzmią wszędzie
w ludziach którzy sens i pełnię znaleźli
są kamieniem filozoficznym tej ziemi
Duchem Świetym i prawdy wcielonym
(sobota, 9 maja 2020, g. 12.22)
***
zaradkiewiczyzm
/komu ostatecznie podporządkowany/
jestem stary
przeżyłem marksizm
leninizm gomułkowszyznę
nawet trzy lata stalinizmu
pisizm
kaczyzm
dudzizm
morawieckizm
sasizm
ziobryzm
itd itp
obraz i podobieństwo
katolicyzmu.pl 2020
w nich łączne i jednakie
jeden dugiego wysuwa popiera
nigdy sam sobie mocą urzędu
służą sobie nawzajem
taki ich ustrój teraz mamy
jeden jest tylko prezes
teraz w Sądzie Najwyższym
tylko pełniącym obowiązki
tym drugim na pohybel
bez godnosci wiary rozumu
z partyjną pseudo-kulturą
(piątek, 8 maja 2020, g. 22.42)
***
przewrót
no to mamy przewrót
w ukochanej Ojczyźnie
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej
przyjęło się uroczyście mówić
przewrót z góry na dół
z boku jednego na drugi
z dołu do góry najkonieczniej
jeśli cokolwiek ma się zmienić
przewrót o który proszę
jest myślenie istotą rzeczy
nie polityką chciejstwa pozorami
aspekty istotowo-konstytutywne są
jest postawa miłości intelektualnej
sięgająca prawdy i kontemplacji
w której warto poznawać żyć
więc na koniec szczęśliwie umierać
(piątek, 8 maja 2020, g. 22.02)
***
zgorszenie Kościołem
/odpowiadam jak najpoważniej/
mój Kościół
Kościół w Polsce
stał sie pod PiS-em zgorszeniem
i tak już trwa pięć lat
od początku z tą władzą
za włądzą pod władzą
chyba nigdy nad
duchem i nauczaniem
u nas widać najbardziej
w Rzeczpospolitej Norwidowskiej
zrządzeniem Opatrznosci nad nami
inaczej wytłumaczyć się nie da
Kościół jest wspólnotą w dialogu
człowiek jest jego drogą
przyszłość człowieka zależy od kultury
uczył Sobór i Jan Paweł II
moja diecezja wydaje Idziemy
w salonie dziennikarskim jego redakcja
zawsze z władzą za i pod nigdy nad
transmitują jak wirusa na całą Polskę
poruszył mnie ksiądz profesor wczoraj
pytaniem o stan polskiej pospolitej rzeczy
nazwał węzłem gordyjskim polityki
ja zakłamaniem zgorszeniem naszym
nie ma między nami rozmowy
mogę się tylko domyślać dlaczego
skoro Kościół nie jest wspólnotą w dialogu
to sorry profesory wszystko jasne
(piątek, 8 maja 2020, g. 10.14)
Estoński kompozytor powiedział "Odkryłem, że wystarczy mi, gdy pięknie zagrana jest pojedyncza nuta. Ona sama, albo cichy rytm, albo moment ciszy – przynoszą mi wytchnienie" (Arvo Pärt).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz