niedziela, 4 sierpnia 2013

Wspólnota - najwyższą formą społeczności. Róbmy raban!


Nie mogę odkładać tej pracy już ani na minutę, bo zaleje mnie potop. Tyle tego. Tak ważnego! Pojadę na swoim koncie fejsbukowym (w zakładce "Moje aktywności") do dołu, zdając sobie sprawę, ze nie dojadę do poprzedniego odcinka rzeczywistości (mojego życia). Może kiedyś skleję?!



1) No, nie! Dopiero - przed chwilą - TVN powiedział mi o ks. prof. znanym mi głównie z Facebooka, jako o organizatorze Przystanku Jezus!

Teraz lepiej rozumiem "pokrewieństwo" i braterstwo (w duchu) wiary z PT x. prof. Dyrektorem.
No i przeczytałem dopiero teraz "Uciekinierzy, poszukiwacze. Doświadczenia ewangelizacyjne z Przystanku Jezus" w Więzi.

Tośmy spowinowaceni jak Jarocin z Woodstockiem :-)
- choć ja bywałem tylko pionkiem w akcjach w Jarocinie. Udało mi się wymądrzać na ten temat w 1988, mówiąc m.in. że nadejdzie rok, że wszystkie seminaria będą miały tam swoich przedstawicieli.



2) Wcześniej z radością obejrzałem zdjęcia z Przystanku Jezus, które natychmiast dałem na stronę „Katecheza online” - „Już "kupiłem" na naszą stronę (w nasze strony?) z gorzkim komentarzem. Kiedyś nas śledzili tamci, dzisiaj także "swoi" ?! Oj róbmy raban, "oznajmijcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz - każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu. To będzie dla was rzecz święta."

Rok Wiary i Rozumu?! Skarby gromadzę, skarby! Na katechezy, moje lub czyjeś, kto to wie, co będzie od września. Ale niech się ministrom (i podejrzliwym koleżankom) nie zdaje, że nauczyciel-katecheta tylko drzemie w wakacje ;-)


3) Na stronie "Abp Henryk Hoser SAC" (którą - aktualnie - uważam za złą przysługę arcybiskupowi i kościołowi, zwłaszcza w RWiR, biskup nie jest czołgiem, nawet internetowym, do rozjeżdżania swoich księży, „i cóż, że niesfornych”) ukazał się wpis z tytułem/nagłówkiem „Nie jest dobrze z ks. Wojciechem Lemańskim”. Nie wytrzymałem, nie mogłem, nie wolno mi było i jest milczeć. Trzeba brać ten krzyż. Musimy mówić z głębi serca, czyli z głębi odczuć i myśli, czyli siebie. Tam budzi się to, co usta mówią, nieprawda!

a) „Według mnie, nie powinno być tutaj(!) teraz(!?) tej dyskusji. Sorry! Nie chodzi tylko o "jakiegoś: księdza, ale o cały kościół, skoro sprawa jest badana w Watykanie. Jestem marnym wiejskim katechetą, narażam się, czy wypełniam swoją powinność wobec Kościoła? Zawsze kochałem i kocham biskupów i księży.”

b) „Dobrą stroną , dobrem jest jednak to, że tutaj może się spotkać - choć bardzo przelotnie - ktoś ważny w kościele (administrator strony abp), wiejski katecheta, ktoś wierzący i ktoś niewierzący... Boże, jak ja się zawiodłem na Roku Wiary i Rozumu! Myślałem, że będzie multum okazji (że cały ten rok) do takich spotkań i rozmów. Taki obraz i nadzieję, wiarę i rozum, wnoszę na sale i do klas katechetycznych od 31 lat. Boże i papieżu Franciszku pomóż, ratuj Rok Wiary i Rozumu

4) Post na stronie Żydowskiego Instytutu Historycznego mnie bardzo poruszył. Nigdy nie słyszałem tej strony historii literatury polskiej. Jestem wychowany w miłości i kulcie Baczyńskiego - „Krzysztof Kamil Baczyński - dziś będzie się o nim mówić dużo. I pewnie jak zawsze: ani słowa o jego żydowskim pochodzeniu. Tak jakby umniejszyć ono mogło polskość Poety, heroiczność Jego śmierci?..

Polecamy niezwykle pieczołowitą rekonstrukcję wątków żydowskich w życiu i twórczości Baczyńskiego, połączoną z opisem przemilczania ich przez historyków i krytyków literackich.

I posłuchajmy uważnie o czym śpiewa Ewa Demarczyk, mając w pamięci, że wiersz "Deszcze" pisał Baczyński obserwując z aryjskiej strony jak płonie getto; "a u okien smutek i konanie".

5) Jak rozmawiać z ludźmi (i światem), którzy myślenie polityczne - myślenie według własnych i grupowych celów politycznych- uczynili swoją drugą naturą? Takie myśli przychodzą do głowy ni stąd, ni zowąd, albo w trakcie czytania, patrzenia, słuchania tego świata. Są zbyt inspirujące, żeby opuścić, zapomnieć.

6) Głos Caritasu z Muszyny! Widziane w szerszej perspektywie kościoła i świata! - wpisałem udostępniając stronę „Blog Katy (English)” na kolonijnym blogu.

7) Google przyniosły mi prezent, który mi się podoba i bardzo ucieszył. A było to tak - „Przyszła poczta mailowa, a w niej taka wiadomość od Google+ - "Funkcja Automatyczna kopia zapasowa na Twoim telefonie automatycznie zapisuje Twoje zdjęcia i filmy w Google+. Kopie zapasowe widzisz tylko Ty, chyba że postanowisz je udostępnić. Ustawienia tej funkcji możesz zmienić w każdej chwili na swoim telefonie...." i tak to się zaczęło”. Roboty robią dla nas dużo dobrej roboty! (3x”R”) Zajrzyjcie, koniecznie,tak zestawia zdjęcia tylko ROBOT.

8) Trzeba zorganizować spotkanie (konferencję) "kościelnie odrzuconych". Nie żeby definiować tajemnice wiary, ale żeby definiować NASZE ŻYCIE we wspólnotach wierzących na wsi i w miastach. RÓBMY RABAN! Franciszku pomagaj, ratuj Rok Wiary i Rozumu! To wpisałem, rozszerzając wcześniejszego posta - „Stawiam tezę do dyskusji wewnątrzkościelnej:- czy przebieg Roku Wiary i Rozumu nie ujawnia jakiejś głębokiej niewiary w człowieka? Nie w teorii, ale w praktyce (pragmatyce?) naszego życia wspólnotowo(?)-współczesno-światowego? 

Zbierając różne spostrzeżenia, doświadczenia, przepraszając za śmiałość i łamańce słowne... muszę powiedzieć, że brak mi w RWiR dyskusji o bogactwie człowieka, świata - nie tylko o zagrożeniach - o pięknie, dobru, możliwościach poznawczych współczesnego homo sapiens (i religiosus zarazem)... z wykorzystaniem obficie(j) w praktyce kościoła. Np. temat/konferencja "Kapitał ludzki, kapitał społeczny.. a Nowa Ewangelizacja"? Albo "Co nowe badania naukowe wniosły do rozumienia wiary i człowieka wierzącego?"  itd.

PS.
Co byśmy robili - jako społeczność - na każdym poziomie zorganizowania, gdyby to był Rok Sportu? Rok Dzieci? Rok psa, kota... Ile byśmy wyzwolili inicjatyw! Na każdym poziomie: indywidualnych/obywatelskich/samorządnych/stowarzyszeniowych (NGO) itd. Wspólnota to najwyższa forma społeczności. To gdzie my w (polskim?) kościele jesteśmy AD 2013? 
Nie zamykam nigdy i nikomu możliwości dialogu. Rozszerzyłem jeszcze o dwa komentarze (na razie):

a) „ Kościół, to nie tylko "my wam przynosimy wielkie dobro". Ale także - my, wspólnie, uwalniamy (produce?) wielkie dobro, wielki potencjał dany naszemu gatunkowi (w genach, naturze, kulturze... ). Wiara i Rozum! Tak! Wiara i Rozum Pełnego Człowieka, aż wstyd to pisać i powtarzać, (Człowieka, nie - nie wiadomo kogo, jak i skąd...). Jakiejś kościelnej abstrakcji, czyli wiernych, abstrakcyjnego tłumu?! Tłum, czy podmiot?

b) „O to właśnie chodzi. "Obudzić śpiącego olbrzyma" w nas, kościele. Mieć wpływ na kulturę aktywnością wiary, rozumu, wszystkich talentów, a nie milczeniem i anonimowością, także w parafiach.” TAK, jeśli parafie nie nabiorą „ludzkiego” oblicza, z imionami, nazwiskami... i całym bytowym wyposażeniem nas-(tzw.)wiernych, to przestańmy narzekać na kulturę i zachowania tego świata. I to wcale nie dalekiego, gdzieś tam. 

9) Ciekawy głos w tzw. sprawie ks. Lemańskiego (albo jasienickiej) pt. „Ksiądz w Polsce nie jest obywatelem” wyczytałem na niekościelnej stronie. Nie mogłem, nie chciałem nie wolno mi było milczeć. To jest mój kościół. Nawet, gdybym nie był katechetą, a jestem od 31 lat. 
Skomentowałem tak - "Ciekawy głos. Nie wiem, czy biskupi i ważni kurialiści rozumieją, że np. tacy jak ja, zwykły katecheta z dużą rodziną i dłuuugim stażem, nie jesteśmy przeciwko biskupom, i księżom, bo byłby to absurd i poplątanie w rozumie. Jako wierzący i do tego katecheta, chcę tylko powtórzyć przy tej okazji, że ja/my tego nie rozumiemy!!! Ja patrzę na kościół jako na wspólnotę. Co więcej, uczę i uczyć MAM i powinienem tak do końca moich dni.

Jest wierszyk dla dzieci, ale b. rzetelnie prawdziwy "Kościół to nie budowla z kamieni i złota... to jest serc wspólnota". Można, po ostatnich sytuacjach tu i tu, trzeba dołożyć, zrymować jeszcze władzę (biskupa? kurii?) nad księżmi. Dla nas - mniemam - Kościół jest tym wierszykiem. Dla Was??? Nie da się nam Was zrozumieć, wejść w Waszą skórę, tych którzy mają władzę, ją egzekwują, i tych, którzy tej władzy całkowicie (absolutnie?) podlegają. Jeśli nam nie powiecie... 

A spotykać się po prostu i po prostu o tym wszystkim z nami rozmawiać nie macie zwyczaju. (Kościół dwóch prędkości?). Więc, jak na wstępie, NIE ROZUMIEMY (chyba mogę użyć l.mn.). Ale w naszej polskiej kulturze, polskiego kościoła w szczególności, funkcjonuje formuła i duch(?) "wybaczamy i prosimy o wybaczenie?? Zacznijmy coś nowego w tym stylu między nami, w Roku Wiary i Rozumu. Bo po co on komu?!! Światu? Skoro jest obok naszej wiedzy i niewiedzy w sprawach wiary? i życia w kościele naszym Jedynym, Wspólnym!?

10) I na tym dzisiaj poprzestanę. W tę upalną niedzielę wyjątkowego sierpniowego czasu u Polaków.

PS.
Zdjęcie Krzysztofa Baczyńskiego z tej strony. Dzisiaj rocznica Jego śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz