Wr贸ci艂em
z Wo艂omina, z urz臋d贸w powiatowych. Do ponad stuletniego domu. Dom
mnie przyj膮艂, obj膮艂, utuli艂.
Urz臋dy
coraz lepiej pracuj膮, s膮 bardziej przyjazne ludziom. Takie mam
do艣wiadczenia od 25 lat, stopniowo, stopniowo.
Przed
urz臋dnikiem pomagaj膮cym wype艂ni膰 papiery wyzna艂em, 偶e cierpi臋
na pokoleniowy l臋k przed urz臋dami. U艣miechn膮艂 si臋, pewnie
zdziwi艂. Dorzuci艂em - „jak kto艣 par臋 razy bywa艂 w dawnym WUSW
(Wojew贸dzkim Urz臋dzie Spraw Wewn臋trznych), w biurze paszportowym
za PRL, ten chyba wie. St艂oczeni interesanci czekali, zaciskaj膮c palce, po ma艂膮 granatow膮
ksi膮偶eczk臋 z orze艂kiem bez or艂a, 艂ask臋 i nie艂ask臋 w艂adzy.
Warszawa, ulica Krucza, nieopodal Pi臋knej i miejsc rodzinnych
Kr贸l贸w, Jackowskich, Kapaon贸w z czas贸w II RP.
Chodzi艂em
tam z l臋kiem, bez nadziei? Zawsze co艣 by艂o nie tak:
-
ciotka w USA
-
siostra w FBI
-
Solidarno艣膰 (RI)
-
odmowa wsp贸艂pracy, donos贸w na uczelni臋, proboszcza, na siebie
samego...
Wi臋c
odmawiali, pe艂ni wy偶szo艣ci. „Z wa偶nych powod贸w pa艅stwowych,
paragraf ten i ten”. Dzisiaj – nie do pomy艣lenia.
Im
bli偶ej by艂a ta ulica, tym bardziej si臋 modli艂em, 偶ebym nie czu艂
z艂o艣ci, nienawi艣ci, pogardy. Do nich. I za ich 偶ycie, rodziny, za Polsk臋. O
dobro – w nas wszystkich, 偶eby zwyci臋偶a艂o. Tak mia艂em. Tak
mieli niekt贸rzy. Wtedy chyba dzia艂a艂o, dzi艣 przesta艂o, l臋k
pozosta艂. Ale za to 艣wiat si臋 zmieni艂 na lepsze. I Ojczyzna si臋
zmienia.
Na
p艂ocie w Rozalinie, po drodze, wisi ulotka kandydata w wyborach
samorz膮dowych 2014. Zatrzymali艣my si臋. Zrobi艂em zdj臋cie.
Wr贸ci艂em
do ponad stuletniego domu. Dom mnie przyj膮艂, obj膮艂, utuli艂. D臋by
w Ogrodzie si臋 ko艂ysz膮, Matka Bo偶a Annopolska stoi w rogu,
bieleje. Kartka bia艂a te偶 jak 艣nieg bieleje, tak膮 ma natur臋,
klawiatura szczerzy si臋 przyja藕nie. Czekaj膮 na prawd臋.
Samo艣wiadom膮 - bo innej nie ma. Adaequatio rei et
intellectus.
Realizm
albo 艣mier膰. Przerzuci艂em zdj臋cia na komputer.
Zobaczy艂em
kpin臋 z historii i demokracji. Mo偶e a偶 szyderstwo, ze wzgl臋du na
barwy partyjne. Gdyby by艂y inne? Wzruszy艂bym ramionami, wszystkiego
mo偶na si臋 by艂o po nim spodziewa膰, kandydacie do w艂adzy. No,
gdyby z PO to bym opieprza艂 ich ile wlezie, bo k艂贸ci艂oby si臋 z t膮
cz臋艣ci膮 nazwy, kt贸ra m贸wi, 偶e obywatelska. Ale sprawiedliwo艣膰
i prawo w nim zobaczy膰, to wymaga nawr贸cenia a偶 w drug膮 stron臋,
tzn. do podszewki, albo na nice. W tym akurat kandydacie do w艂adzy!!!
To tak, jakbym nie 偶y艂, nie widzia艂, nie s艂ysza艂, nie chodzi艂,
nie czu艂, nie my艣la艂, nie modli艂 si臋 nigdy. Wystarczy? Wida膰
niekt贸rym, nie. W艣r贸d niekt贸rych jest kandydat na Prezydenta
Warszawy, Starosta powiatu mojego, kandydat na burmistrza T艂uszcza, i wszyscy „艣wi臋ci” u g贸ry.
Wys艂a艂em do nich wszystkich sw贸j g艂os wzburzony. Tylko Starosta chce rozmawia膰,
podzi臋kowa艂em, ucieszy艂em si臋, byle艣my znale藕li miejsce i termin. A
inni zwierzchnicy i wyborcy?!
Czy
jakakolwiek partia mo偶e sobie pozwoli膰 na takie JAWNE kpiny? Na
taki brak wra偶liwo艣ci i szacunku dla kombatant贸w walki o polsk膮
wolno艣膰 i demokracj臋?!
Nie
chc膮 ze mn膮 rozmawia膰 kandydaci, partie, nawet m贸j ko艣ci贸艂
parafialno-dekanalno-diecezjalny! Pisz臋 na Berdycz贸w. Jaka jest ich wiara i rozum? Jaka
Ojczyzna? Jak rozumiej膮 dobro wsp贸lne? Jakie idea艂y, warto艣ci,
pami臋膰 i to偶samo艣膰?! Brak odpowiedzi to kl臋ska mojej Ojczyzny
2014. Opowiadam ci/wam o wolnej Polsce? Komu? „Rozm贸wc贸w mam
niemych, albo umar艂ych”!
Ca艂y
akapit chc臋 po艣wi臋ci膰 innej kandydatce, na w贸jta mojej/naszej
gminy. Nauczycielce Zespo艂u Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej
Norwidowskiej. Bo jej przyk艂ad jest tak偶e znamienny dla
dzisiejszego etapu rozwoju demokracji w Polsce.
Startuje
na w贸jta (tak si臋 u nas m贸wi), jej prawo. Ale! Jest nauczycielk膮 w
konkretnej plac贸wce, Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej
Norwidowskiej, w gminie z w艂asn膮 histori膮 zmian/przemian od Solidarno艣ci,
przez 4 czerwca 1989 i 25 lat Wolno艣ci, kt贸re 艣wi臋tujemy w tym
roku.
Nauczycielka
nie odnosi si臋 do pami臋ci i to偶samo艣ci? Ma z艂y obraz przemian?
Pogardliwie wspomina powo艂anie Solidarno艣ci w dniu 3 Maja 1981 w
naszej gminie? I tak dalej, dalej. Jej sprawa? Ale偶 sk膮d! Jest kandydatk膮 w demokratycznym kraju!
Jest tak偶e, mi臋dzy innymi, nauczycielk膮 do Wiedzy o Spo艂ecze艅stwie.
Spo艂ecze艅stwie wolnych
ludzi. Bez cenzury. Jak wi臋c mo偶e si臋 wydarzy膰, 偶e
nauczycielka, wychowawczyni startuje przeciwko w艂asnej szkole, kt贸ra
j膮 karmi, jest jej alma mater. Dlaczego startuj膮c w
demokratycznych wyborach, na demokratyczne stanowisko w wolnym kraju,
nie rozpoczyna swojej drogi po w艂adz臋 od w艂asnego 艣rodowiska,
zak艂adu pracy? Od swoich kole偶anek, koleg贸w, dyrektorki? Nie
musimy mie膰 identycznych pogl膮d贸w na wszystko, ale unika膰 jasnych
wypowiedzi na temat przysz艂o艣ci w艂asnej gminy i miejsca i roli w
niej SZKO艁Y? W normalnym demokratycznym spo艂ecze艅stwie taki
kandydat sam by si臋 skre艣li艂, by艂by przekre艣lony. Bo wszystkim
oznajmi艂by w ten spos贸b, 偶e ma nieczyste intencje wobec szko艂y i
nas wszystkich w niej. 呕e jest cz艂owiekiem nieszczerym. Skrytym. 呕e
manipuluje opini膮 publiczn膮 (lud藕mi).
Powt贸rz臋
– skoro szko艂a ma podstawy ba膰 si臋 jej zwyci臋stwa, JEJ -
NAUCZYCIELKI tej szko艂y! - to 艣wiat wywraca si臋 wraz z ni膮 na
trzeci膮 stron臋. Jak bardzo trzeba by膰 cz艂owiekiem nieczu艂ym,
bez wra偶liwo艣ci na nasze obawy! Obcesowo? Bezwzgl臋dnie! - na
uczucia kole偶anek, koleg贸w, z kt贸rymi pracuje dziesi臋ciolecia!
Wiem,
co pisz臋, z 偶ycia. By艂em w贸jtem kiedy stara艂a si臋 o mieszkanie
s艂u偶bowe. Dosta艂a, pomagali艣my jej zamieszka膰 tutaj, w naszej gminie. By艂em przez lata
kierownikiem kolonii Caritas, dwa razy bra艂em j膮 jako
wychowawczyni臋! Ona w zamian blokuje mnie w Internecie, nie chce rozmawia膰
jawnie, publicznie o historii, pami臋ci i to偶samo艣ci.
Szko艂a
te偶 wie. Przez rok studiowa艂a teologi臋, by zast膮pi膰 starego
katechet臋, ale nikt w szkole o tym nie wiedzia艂. Jedynie ksi膮dz
proboszcz. I nikt by si臋 nie dowiedzia艂, gdyby inna nauczycielka
jawnie nie podj臋艂a tych samych studi贸w, po poinformowaniu
wszystkich kole偶anek, koleg贸w, dyrektorki – bo to musi by膰 jawne
(w niekt贸rych szko艂ach wywieszaj膮 na tablicy og艂osze艅, wszak to
wa偶y o decyzjach 偶yciowych, wa偶nych dla os贸b i rodzin, o podj臋ciu
odpowiednich studi贸w, by mie膰 w przysz艂o艣ci gwarancj臋
zatrudnienia na wakuj膮cych kierunkach/przedmiotach nauczanych w
danej szkole). Takich 艣wi艅stw si臋 nie robi. Ani w aktualnym zak艂adzie
pracy, w szkole, ani w wymarzonych przez ni膮 urz臋dach, ani na stanowiskach w贸jt贸w itd.
Po prostu trzeba by膰 cz艂owiekiem. Nie (jawnym!) manipulantem.
Sorry!
Wiem,
co pisz臋. W艂a艣nie teraz odbywa si臋 w naszej szkole Powiatowy
Turniej Debat Oksfordzkich! Niech uczniowie szk贸艂 z powiatu spytaj膮
j膮, nauczycielk臋 ze szko艂y gospodarza turnieju, co my艣li o
debatowaniu! O jawno艣ci! O demokracji!
Je艣li
co艣 takiego si臋 dzieje - kandydowanie przeciwko w艂asnemu zak艂adowi
pracy, jego dyrektorce, kole偶ankom, kolegom?! Sk膮din膮d przeciwko
historii najnowszej, pami臋ci i to偶samo艣ci w艂asnej gminy! Czy to
abstrakcja? Paradoks? Absurd? Aberracja demokracji. Demo-kreacja
przypadk贸w/przypadkowa. W 艣cis艂ej wsp贸艂pracy/wsp贸艂dzia艂aniu z
ko艣cio艂em parafialno-dekanalno-diecezjalnym?! Dok膮d zmierza ta
opcja?! Co opowie papie偶owi Franciszkowi? Przysz艂ym pokoleniom?
Ludziom wiary i rozumu. Osobom samo艣wiadomym, w samo艣wiadomej
Polsce (gminach, tzw. wsp贸lnotach lokalnych) i w samo艣wiadomym
Ko艣ciele?! Jedno z drugim jest po艂膮czone na wieki, na 艣mier膰 i
偶ycie. Co B贸g z艂膮czy艂 w kraju nad Wis艂膮, tego partie i
polityczni i samorz膮dowi "liderzy" nie mog膮 rozdzieli膰!
Ja
z t膮 (moj膮?) prawd膮 jestem gotowy zar贸wno jeszcze (po)偶y膰, jak
i z ni膮 i za ni膮 umrze膰. Ma dla mnie WARTO艢膯 ABSOLUTN膭,
prosz臋 Was wszystkich, z ksi臋dzem arcybiskupem i proboszczem na
czele, uwierzcie. Zawsze wyliczam jednym tchem: konklawe 16 pa藕dziernika 1978,
Solidarno艣膰, katecheza w Legionowie, ma艂偶e艅stwo i rodzina (z
Boles艂awem Prusem, walk膮 o szko艂臋 polsk膮 przed I Wojn膮
艢wiatow膮, z Matk膮 Bo偶膮 w annopolskim Ogrodzie, pielgrzymk膮
narodow膮 do Ziemi 艢wi臋tej, i na Kongres Eucharystyczny w
Kartaginie z Prymasem Hlondem, z Katyniem, Rodzin膮 Rodzin u boku
Prymasa Wyszy艅skiego...), Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮.
Mnie
z l臋ku 艣mierci droga-prawda-偶ycie wyleczy艂o. Wy, oni, b臋dziecie
musieli z tym 偶y膰, ze swoim sumieniem. W warstwie historycznej,
pami臋ci i to偶samo艣ci tego terenu, wypaczonym, fa艂szywym. Na
stra偶y prawdy b臋d膮 sta艂y moje dzieci, nast臋pne pokolenie
badaczy... nawet teolog贸w. Ka偶dy, kto odrzuca dialog otwarty,
publiczny – jest bez szans w obliczu Historii.
Opowiem
Wam o wolnej Polsce w Ko艣ciele. Stan wojenny mia艂 udzia艂 w mojej 偶yciowej decyzji. Powo艂a艂 mnie wtedy 艣p. proboszcz J贸zef Schabowski w
Legionowie (u 艣w., Jana Kantego), bo nie mog艂em wr贸ci膰 z Jasnej
G贸ry 13 grudnia 1981 do Strach贸wki. Zosta艂em katechet膮 stanu
wojennego w Polsce. Proboszcz potrzebowa艂 kogo艣, kto b臋dzie z
m艂odzie偶膮. W efekcie odda艂 mi, powierzy艂 ca艂e duszpasterstwo
m艂odzie偶owe wielkiej parafii (w budowie). Zawi艣膰 dosi臋ga po
latach. Dosz艂o do mnie oskar偶enie „偶e chcia艂em by膰
autorytetem”.
Przez
siedem lat cuda si臋 tam dzia艂y. By艂y nam dane, wszystkim, mnie i
m艂odzie偶y, pospo艂u, demokratycznie, w wielkim partnerstwie, we
wsp贸lnocie. Na kt贸r膮艣 nasz膮 wrze艣niow膮 Noc Czuwania (pn./w
intencji „Podzi臋kowanie za wakacje”) zjecha艂o ponad czterystu
uczestnik贸w z ca艂ej Polski, w tym wielu ksi臋偶y. Napisali艣my List
do Papie偶a, odpowiadaj膮c na jego list do nas. Je藕dzili艣my na
ewangelizacj臋 do Jarocina z ojcem Andrzejem Madejem.
Ale
przyszed艂 czas zmian. I rodzina szuka艂a domu. Wr贸cili艣my do
Strach贸wki, dali艣my pocz膮tek samorz膮dnej gminie. Dziesi膮tki
spotka艅 odby艂y si臋 w naszym domu. Ze wszystkimi. Jak nie wspomina膰
cudu pojednania z poprzednikiem? Intencjonalnych silnie Spotka艅
Trzech Kr贸li, z opozycj膮 艣wi臋tuj膮c ponad podzia艂ami
wielokulturowo艣膰 naszej tradycji katolickiej (6 Stycznia)? A Gminnych Spotka艅
O艣wiatowych dla wszystkich nauczycieli ze szk贸艂 i ksi臋偶y z ca艂ej okolicy,
oddaj膮c do dyspozycji samoch贸d gminny i prywatny? Bo JEDNO艢膯 nas
wo艂a艂a! Bo s艂u偶ba JEDNO艢CI mnie motywowa艂a. 艢wi臋te
wizjonerstwo, wizjonerstwo 艣wi臋to艣ci dla wszystkich (nauka
madejowa). Powo艂ali艣my i odbyli艣my kawa艂ek wsp贸lnej drogi w
Ko艣ciele Domowym pi臋ciu m艂odych ma艂偶e艅stw (rodzin). A偶 do wyboru w贸jta Kazimierza 艁apki. Potem on przyci膮gn膮艂 do siebie.
Czy o wielkiej drodze-prawdzie-偶yciu nie m贸wi te偶 obrazek/zdj臋cie u st贸p Matki Bo偶ej Annopolskiej
„ma艂ej trz贸dki” z biskupem za艂o偶ycielem diecezji Kazimierzem
Romaniukiem?! S膮 w艣r贸d nas przedstawiciele miejscowej hierarchii,
dziekan i proboszcz, 艣wiadek tej naszej gminnej historii i
Solidarno艣ci, przedstawiciele rodziny, grupy modlitewnej, s膮siedzi
i 艣wiadkowie naszego sakramentu ma艂偶e艅stwa i katechizacji w
Legionowie, i dzisiejsza kadra naukowa Nauki Spo艂ecznej Ko艣cio艂a
i... du偶o ma艂ych dzieci. Rocznika prze艂om贸w. Nast臋pnego pokolenia. 艢wiadk贸w nowych czas贸w. Wolno艣ci i osoby.
Prowadzi艂em
kolonie Caritas. Na pro艣b臋 ksi臋dza proboszcza Antoniego. On nas
rozlicza艂, i uczy艂 rozliczania z diecezjalnym Caritasem, w rodzinnej wsp贸lnocie Ko艣cio艂a. Prowadzili艣my p贸藕niej par臋 turnus贸w wsp贸lnie
z Gra偶yn膮, gdy ju偶 mog艂a oderwa膰 si臋 od dzieci ma艂ych w domu.
Du偶a rodzina jest cudem, wychowuje w spos贸b naturalny kierownik贸w, wychowawc贸w, instruktor贸w, wsp贸艂pracownik贸w kolonijnych. I jest si艂膮, aby stan膮膰 oko w oko z przeciwnikami w bramie miast i gmin, nawet wtedy, gdy ko艣ci贸艂 nas
odst臋puje, a dzisiejszy dyrektor Caritas dzia艂a jak firma
windykacyjna, albo prokurator. On/oni s膮 ksi臋偶mi, kiedy msz臋
odprawiaj膮 przy o艂tarzu? A potem si臋 staj膮 facetami do ka偶dej
roboty i uk艂ad贸w. Odpu艣膰 mu/im, bo nie wiedz膮, co czyni膮.
Wr贸ci艂em
z Wo艂omina. Jestem ju偶 by艂ym szkolnym katechet膮. Musia艂em/musieli艣my podj膮膰
DECYZJ臉. Niekorzystn膮 wielce dla rodziny. Korzystn膮 dla sumienia.
Jak mia艂bym by膰 d艂u偶ej katechet膮, wbrew intencjom proboszcza i
kurialist贸w? Jak mia艂bym uczy膰 i gorszy膰 jednocze艣nie? Ustanowi膰
dwa Ko艣cio艂y? Jeden m贸j/nasz wierny Bogu drogi-prawdy-偶ycia, a
drugi instytucji w dzisiejszym sk艂adzie osobowym? Ja, w jednej sali
prowadz膮cy lekcj臋 religii, tak jak opisa艂em na wielu kartkach i
stronach w Internecie, a w drugiej ksi膮dz prostuj膮cy moje b艂臋dy?
„J贸zef nie uszanowa艂 pr贸艣b i rad, twierdzi艂, 偶e ma sw贸j
spos贸b na nauczanie religii katolickiej, wyniki pracy musz臋 teraz
sam ud藕wign膮膰 i naprostowa膰 w duchu nauki Pisma 艢wi臋tego, nauki
Ko艣cio艂a i Papie偶y.” Czy to budowa艂oby Ko艣ci贸艂 艣wi臋to艣ci,
czy paranoi?!
Chc臋
o wszystkim rozmawia膰, w duchu prawdy i wierno艣ci jedno艣ci
drogi-prawdy-偶ycia, kt贸ra si臋 mi/nam da艂a. Oni nie chc膮. S膮
okrutni jak dawna tajna policja. Wiedz膮, jak wyko艅czy膰 cz艂owieka?! Straszne.
Dzisiaj,
w trakcie pracy nad tymi notatkami, zg艂osi艂 si臋 do mnie
dziennikarz, pisz膮cy akurat o katechetach w Polsce. Rozumiem, jestem
weteranem, uczy艂em 33 lata, prowadz臋 stron臋 Katecheza Online,
ka偶dy mo偶e mnie znale藕膰, zapyta膰 o wszystko. Po to jestem, 偶yj臋.
Jako 艣wiadek historii, pami臋ci, to偶samo艣ci, wiary i rozumu. Co z
tego wyjdzie? Zobaczymy. Przecie偶 to, 偶e nie chc膮 rozmawia膰
jedni, kt贸rzy pierwsi powinni, nie znaczy, 偶e 艣wiat prawdy nie
potrzebuje! 呕e nie zg艂osz膮 si臋 inne, niekatolickie, media. S艂u偶臋
prawdzie, nie mediom. Z
mediami b臋d臋 wsp贸艂pracowa艂 zawsze, bo sam jestem medialny, od
urodzenia. Krzykn膮艂em na samym pocz膮tku. B臋d臋 krzycze膰,
szepta膰, milcze膰 wymownie, zale偶nie od tematu i formy - do ko艅ca.
ko艣cielna
arogancja AD 2014
funduj膮 nam dwa bogi
jeden 偶ywy prawdziwy
prowadzi i ci si臋 daje
objawia wszystko
jak tylko mo偶e
na wszystkie sposoby
kochaj膮cy Ojciec
jest twoj膮 drog膮-prawd膮-偶yciem
drugiego ci chce poda膰
przys艂any proboszcz
instytucjonalnie
komu on s艂u偶y
jego droga-prawda-偶ycie
jest jego
i niech tak pozostanie
ja nie neguj臋 jego
on neguje moj膮
(艣roda, 5 listopada 2014, g.8.01)
funduj膮 nam dwa bogi
jeden 偶ywy prawdziwy
prowadzi i ci si臋 daje
objawia wszystko
jak tylko mo偶e
na wszystkie sposoby
kochaj膮cy Ojciec
jest twoj膮 drog膮-prawd膮-偶yciem
drugiego ci chce poda膰
przys艂any proboszcz
instytucjonalnie
komu on s艂u偶y
jego droga-prawda-偶ycie
jest jego
i niech tak pozostanie
ja nie neguj臋 jego
on neguje moj膮
(艣roda, 5 listopada 2014, g.8.01)
PS.
Zdj臋cia:
1) Historia bardzo stara i najnowsza. Matka Bo偶a Annopolska z 1910. Odwiedziny/nawiedzenie biskupa K. Romaniuka 1995.
2) Na p艂ocie w Rozalinie
3) Lekcja historii wolno艣ci i ci膮g艂o艣ci - Legionowo, 4 czerwca 2014
4) Jeden 艣wiat (globalny), przedstawiciele Banku 艢wiatowego w Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej (艣ladami Programu Integracji Spo艂ecznej)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz