sobota, 8 listopada 2014

Świat według zakłamanych (zakłamany świat?)



Wszystko mi wzięliście, mówiąc: "Nie słyszy, 
nie wie - nie widzi - nie zna..."Wam ja z góry
samego siebie ruin mówię tylko, 
że z głębi serca błogosławić chciałbym, 
chciałbym... to tyle mogę... resztę nie ja, 
bo ja tam kończę się, gdzie możność moja.
(PIERWSZY LIST..., Cyprian Norwid 
New-York, United States of America
10 kwietnia 1853)

Jak ich rozpoznać? Unikają jawności. Jawność i zakłamanie wykluczają się. Jak światło i ciemność. Jak wiara i niewiara. Jak rozum i nierozumność.
Działają za plecami innych. Boją się otwartego dialogu, publicznego, w salach, świetlicach, także w Internecie. Unikają nawet „dziedzińca pogan” - inicjatywy Watykanu (Benedykt XVI). Są tylko dla swoich, blokują pozostałych, bezwstydnie, bezczelnie. Liczą na głosy i poklask od oszukanych, zmanipulowanych wyborców, wiernych parafian, prostych ludzi.

Dlaczego piszę tak ostro? Przeciwko komuś? Nie, przeciwko złu. Zło dobrem zwyciężaj, także słowem wypowiedzianym, opublikowanym. Dla wszystkich dostępnym, otwartym na mądrą krytykę. Bo milczenie, chowanie głowy w piasek, kunktatorstwo (chcę mieć spokój, on/ona jest/ma silną pozycję, a jeśli wygra? będzie się mścić) niszczy świat prawdy, dobra, nadziei. Ten zakłamany cyniczny ktoś może zostać wójtem, radnym powiatowym, nawet kiedyś katechetą. Będzie budował większe struktury fałszu, zakłamania, zniszczenia... Widzimy jak ten mechanizm zadziałał w naszej gminie Strachówka, w powiecie... i idzie dalej. Sięga już Urzędu Marszałkowskiego, diecezji, władz głównej partii opozycyjnej. Bardziej ideologia i cynizm, niż polityka (w tym samorządowa), teologia itd. Oplatają nas macki zakłamania, nieświadomości, nieświadomej obywatelskości/podmiotowości w państwie i Kościele?

Opowiedziałem już o mojej wolnej Polsce i Kościele ostatniego 30-lecia, o dezintegracji... apelowałem do mediów o zainteresowanie się naszym przykładem, tym, co tu się dzieje i co? Głucha cisza. Za daleko wybiegamy. Wszyscy są zajęci grą na mniejszych podwórkach. Dla rozgorączkowanych kandydatów do władzy jest "tylko" czas wyborów samorządowych, przyczółków do walki o władzę w całym kraju.

Więc przepatrzmy wyraźne etapy, jak to dobro i zło się działo, dzieje w naszej gminie, parafii, powiecie, diecezji...:

Dwie rzeczywistości?!

1) 3 Maja 1981, po sumie, we wsi i gminie Strachówka, w sali przy OSP, powstaje Solidarność, później kolejno we wszystkich wsiach (18 kół wiejskich, w trzy tygodnie! 24 maja powstaje Zarząd Gminny). 13 maja odbyło się pamiętne zebranie we wsi Rozalin, pamiętne straszną wiadomością o zamachu na papieża Polaka. Czyn i modlitwa. Modlitwa i czyn. Postanowienie - „Nie, nasz ból byłby niezmierny [gdyby umarł], ale nie poddamy się. Z tym większą determinacja będziemy walczyć o pokój Boży na świecie. Niech spróbują nas zdławić! Może trzeba aż takich ofiar, by zniszczyć to cholerne zło i dać światu nadzieję... Na zakończenie zebrania odśpiewaliśmy Rotę, zmówiliśmy "Zdrowaśkę ..." w intencji Ojca Świętego”.
OSOBA I CZYN”. „MIŁOŚĆ I ODPOWIEDZIALNOŚĆ”. Na zebraniu obecnych - 42 osoby.

2) 13 grudnia (w przerwie/delegacji z ogólnopolskiego strajku rolników w Siedlcach, jestem na Jasnej Górze, na zakończeniu strajku studentów). Stan wojenny. Mój 13 grudnia też jest opisany. Potrzeba podtrzymania ducha była silna! We mnie, w innych. Spotkania modlitewne (pierwsze kolędowe, tuż po świętach BN) w kościele w Legionowie, od września jestem katechetą, w pewnym okresie we wszystkich trzech legionowskich parafiach. Ogólnopolskie Noce Czuwania pn. „Podziękowanie za wakacje”, przygotowania do bierzmowania, grupa studencka, organizacja rekolekcji dla młodzieży, studentów i młodych-pracujących, zimowiska w górach, w lato biwak nad Jeziorakiem, z inicjatywy wokół o. Andrzeja Madeja, OMI. Wyjazdy do Kodnia na spotkania ekumeniczne, do Jarocina na ewangelizację podczas Festiwalu Rockowego (inicjatywy Andrzeja Madeja). Wywiad do „Odpowiedzialność i czyn” (nr.1, ss.101-110) pt. „Powiedz mi swoje imię – rozmowa z katechetą z Legionowa”. List do Papieża.

3) I Kadencja – Inwentaryzacja mienia komunalnego w całej Polsce(!), Spotkania Trzech Króli, Gminne Spotkania Oświatowe, grupa młodych małżeństw... Referenta ds. podatków Kazimierza Łapkę zrobiliśmy sekretarzem gminy. Wykorzystał, żeby zrobić przewrót pałacowo-moralno-ustrojowy. Łamał każde prawo i zasady, które były dla niego niewygodne. Złamał m.in. przedwyborcze uroczyste ślubowanie o współpracy po wyborach. Koniec. Spotkań małżeńskich też, byli/stali się grupą rodzinną wójta, nie wypadało im. Ani razu nie zaprosił, nie wyciągnął ręki. Odwrócił historię, opinię, prawdę zastąpił (wrogą) propagandą. Stałem się w gminnej opinii szeptanej „siewcą nienawiści”.

4) Cudem i wielką akcją/pracą obroniliśmy szkołę. Na długie lata stała się jedynym w gminie przyczółkiem pamięci, tożsamości i demokracji. Po wielkich akcjach, uciekając się o pomoc do wszystkich - kogo się tylko dało – prosząc także Papieża Jana Pawła II o błogosławieństwo, żona wywalczyła prawo startowania w konkursie na dyrektorkę, po latach szkoła mogła obrać imię Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Przeciwko była także nauczycielka, obecna kandydatka na wójta, Krystyna (PSL).

Do działań byłego wójta dołączyła się teraz działalność Krystyny. Tak, na oko, od 2002. Postawiła sobie wtedy cel, o które walczy do dzisiaj – władzę. Zaczęła naśladować nas i szkołę, szkołę i nas, we wszystkim. Stworzyła Stowarzyszenie Przyjaciół Strachówki o takich samych celach, konkurujące na polu oświaty, kultury, wybranych fragmentów pamięci i tożsamości. Nauczycielka rozpoczęła bezpardonową konkurencję, konkurowanie z dyrektorką własnej (naszej gminnej) szkoły. Korzystając z pozycji jaką zajmuje, wobec uczniów, zwłaszcza ich rodziców oraz rodziny połączonej od zawsze z OSP, sołtysowania. Chętnie stworzyłaby drugą grupę liturgiczną, drugą scholę – wspomnienia po pamiętnych czasach mszy szkolnych w niedzielę – podjęła nawet po kryjomu studia teologiczne, by zostać kiedyś katechetką. Podobna we wszystkim? Naśladowcza. Kierując się wyrachowaniem podjęła próbę tworzenia drugich kolonii Caritas. Miała wzory, była ze mną dwa razy na turnusach kolonii organizowanych przez nas, w Ustce i Kosarzyskach. Mieliśmy od pierwszego turnusu w Krasnobrodzie własny styl, oparty o pracę/rozwój fizyczny, intelektualnuy i duchowy. Zachowało się wiele opisów. Jest też fragment wpisany przez Krystynę "... [naj]piękniejsze jest to, co dokonywało się w nas. Wkrótce zniknie opalenizna, pożółkną zdjęcia, zatrze się widok miejsc, które zobaczyłam. Pozostało coś znacznie ważniejszego. Pozostała – mam nadzieję – przyjaźń ze wspaniałymi ludźmi, z którymi pracowałam odpoczywając od trosk i problemów w Strachówce. Pozostała też tajemnica mojej duszy..." Podobna we wszystkim? Z natury jesteśmy podobni we wszystkim, ale szczerość i dzielenie się myśleniem może tylko to pokazać, okazać, dać potwierdzenie. Skrytość - nie.

Nie jest podobna (dzisiaj?) w jawności, w otwartości, od czasu planów polityczno-samorządowej kariery? Dzisiaj jest niedostępna dla dialogu publicznego w tzw. Realu i w Internecie. Owszem, też założyła strony www, prowadzi blogi, ale tylko dla swoich. Nawet jako Krystyna kandydatka... blokuje anty-demokratycznie, bezmyślnie/bezpardonowo na niej niechcianych mieszkańców, w tym swoją dyrektorkę, katechetę, absolwentów! Skutek? Lęk większości mieszkańców przed otwartym dzieleniem się swoim myśleniem. Bo albo nie są przez nią akceptowani, albo zaproszeni, albo nie złożyła im jeszcze żadnych propozycji... lepiej czekać, nie narażać się, nie wychylać, właściwie... nie być.

Mamy więc na terenie naszej gminy i powiatu dwa obrazy, dwie narracje najnowszej historii. Zwracam na to uwagę szczególnie OSOBOM WYSOKO POSTAWIONYM i kościelnym.

Pierwsza (obiektywna, „nasza”) - był czas przełomu, od Solidarności wszystko się zaczęło, co wyznacza wolność i rozwój Polski dzisiaj. Przez stan wojenny, lata 80-te, 4 czerwca 1989, I Wybory Samorządowe, I Kadencję samorządnej Polski, wejście do Unii Europejskiej, korzystanie z pełnego europejskiego obywatelstwa (w wolnym świecie), funduszy europejskich (w tym LGD, budżet rolny UE itd.), w ciągłości, z logiką dziejów i ludzkości, homo sapiens. W gminie Strachówka ta aktywna obecność w historii i duchu czasów wydała między innymi owoc w idei i rzeczywistości rozwojowej Rzeczpospolitej Norwidowskiej i inwestycji gminnych szczególnie w ostatniej (zarazem pierwszej) kadencji wójta Piotra. Potwierdzeniem na szczeblu wyższym, aż po krajowy jest: votum wdzięczności na ołtarzu w kościele w Strachówce (Anioł Stróż Ziemi Wołomińskiej i inne), odznaczenie srebrnym medalem Polskiej Akademii Sukcesu dla wójta Piotra i odznaczeniem państwowym Brązowym Krzyżem Zasługi dla Grażyny, dyrektorki szkoły. A na co dzień masę programów, projektów realizowanych przez szkołę i stowarzyszenie o podobnej nazwie, odwołującej się do jednego z największych chrześcijańskich myślicieli Europy i najpiękniejszych kart polskiej tysiącletniej historii. Międzynarodowa współpraca Sokrates-Comenius, współpraca z Polsko Amerykańską Fundacją Wolności (PAFW), Vademecum i Powiatowy Konkurs Wiedzy o Cyprianie Norwidzie przekroczył dawno granice lokalne i powiatowe. Zasila nurt kultury i mądrości obywatelskiej w powiecie i na Mazowszu. Ten wymiar kultury i polskiej drogi znany jest szeroko, daleko, nawet za Oceanem (Lincoln, Ne, USA, Wyspach Bahama...). Grażyna, dyrektorka i prezes "RzN" była koordynatorką powiatowych obchodów Roku Norwidowskiego, z czego została wydana książka, przez powiat, plon na wieki wieków. Wcześniej „Tu się poznali rodzice Norwida” we współpracy z nagrodzonym dzisiaj samorządowcem, burmistrzem Zielonki, wtedy liderem NGO'sów i wice-starostą powiatu. 

Aktualnie „dzieje się” jej, Grażyny, DyrKa ze Strachówki, wkład w budowanie społeczeństwa obywatelskiego/demokratyzacji jako „Powiatowy Turniej Debat Oksfordzkich” dla szkół. A dwanaścioro uczniów naszej szkoły "RzN" wystąpi na scenie Teatru Polskiego w Warszawie dla uczczenia Święta Narodowego Niepodległości 11 Listopada! W Strachówce, też z inicjatywy Grażyny - wszechobecnej DyrKa "RzN" - uczcimy, mszą, koncertem, tortem i balonami dzień urodzin Polski, jako II RP. Potem pójdziemy w marszu zorganizowanym przez wójta Piotra, by złożyć wiązanki kwiatów pod Dębami Pamięci upamiętaniającymi ofiary Katynia. Starszego posterunkowego Piotrowskiego z Krawcowizny i ppłk. Kazimierza Jackowskiego (brata mojej babci Emilii Kapaon), chrześniaka Bolesława Prusa, założyciela Muzeum Techniki w Warszawie, dzisiaj muzeum nazwane jest jego imieniem. Polska, także II RP, jest głęboko obecna, zakorzeniona w nas, w naszym szkolno-gminnym życiu, także parafii, z której dzisiaj na chwilę nas wypchnięto.

Druga (Łapki, Krystyny) – sprywatyzowana wersja historii, narracja pod prywatne kariery i grupowe. Nie mam zamiaru zaprzeczać ich osobistym osiągnięciom, zasługom (b. wójta - budowa sali sportowej, nauczycielki - boisko wielofunkcyjne, Orlik, "Społecznik Roku" przyznany przez Komisję Komisji Rozwoju Gospodarczego i Rolnictwa Rady Powiatu Wołomińskiego). Nikt nie jest samym złem. 
Ale ogólnie oni są... przeciw! Przeciw historii Solidarności, przeciw szkole, przeciw Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Oczywiście przeciw założycielowi Solidarności, katechecie, wójtowi I kadencji, kierownikowikolonii, ojcu wielkiej rodziny, przeciw dyrektorce szkoły, matce-Polce, liderowi ze Szkoły Liderów PAFW, odznaczonej przez Prezydenta RP. Itd. itd. O latach prowadzenia scholi parafialno-szkolnej, przygotowań do I Komunii nie wspominam, to wszystko chce „naprawić” i zastąpić Krystyna z Kazimierzem Łapką, Kazimierz z Krystyną nauczycielką. Więc Kazimierz Łapka wójt zdrajca, który sprzeniewierzył się wartościom przemian demokratycznych w Polsce jest kandydatem do Rady Powiatu Wołomin na liście Prawa i Sprawiedliwości, a Krystyna liderka opozycji przeciw linii i ciągłości przemian na terenie szkoły i gminy, jest kandydatką PSL na wójta, z poparciem PiS. Za jej liderowania jawnie i pokątnie zyskałem obelgę "zdrajcy dzieci komunijnych i rocznicowych".

W kampanii wyborczej 2014 włączeni są w ich - negatywnych bohaterów tej opowieści - działania i plany poseł Jacek Sasin, Starosta Uściński, w ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego wiceszefowa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Bożena Uścińska, Marszałek Struzik... no i chyba parafie i kuria warszawsko-praska.
Okpili Was, oszukali do cna, tak jak nas, przy innych okazjach?! Czy daliście się im uwieść, bo oferowali Wam jakieś wyborcze korzyści i korzystne polityczne szanse na układy powyborcze? Gdzie w tych machlojkach ginie prawda? Wiara i rozum? Nawet przyzwoitość i wiarygodność nie tylko polityków, ale i osób konsekrowanych? Jeśli przemilczenia i fałszowanie prawdy (z permanentnym mieszaniem w głowach przez wszechmocne? i jedyne źródło propagandy od wyborów 1994) w gminie i powiecie wydało takie zgniłe owoce teraz, to przemilczenia i fałszowanie (fałszowanie przez przemilczenia i zaniechanie działania w tej jawnej sprawie przez władze powiatowe Prawa i Sprawiedliwości, oraz unikanie publicznej dyskusji przez Krystynę kandydatkę i jej władze z Polskiego Stronnictwa Ludowego, w tym Marszałka i wice-szefową UdSKiOR, nie tylko muszą dziwić, ale zapowiadać Armagedon (Har-Magedon) powybiórczej(?!) Polski. Dlaczego tyle osób, ważnych już - lub kandydatów na jeszcze ważniejszych, nie chce uwierzyć w prawdę. W dialog!

Wszystko to dzieje się w pewnym zakresie jawnie (pozór jawności), dumnie, na plakatach wyborczych rozwieszanych po całym powiecie, na stronach internetowych, w prasie (mediach...). Pozory nie są prawdą, są fałszem! Trudno mi wczuć się w skórę i myślenie osób wysoko postawionych. Gdyby zechcieli mnie/nas objaśnić! A wraz z nami, kombatantami, represjonowanym przez... duży fragment Polski, Ojczyzny. „Bo to jest nasza Matka, ta ziemia. Bo to jest nasza Matka, ta Ojczyzna!”
Gdyby się jakoś wypowiedzieli. Dlaczego nie wiedzą, nie wiedzieli...? Dlaczego, dlaczego, dlaczego!!! Jakie straszne konsekwencje, zgniłe owoce dojrzewają, na tym samym drzewie? Czy tylko podróbce!

Dla nas historia najnowsza ma ciągłą linię, od 16 października 1978 szczególną, naznaczoną cudami i świętością. Jest w niej miejsce dla wszystkich hominibus bonae voluntatis (ludzi dobrej woli). Wierzących i niewierzących, prawicowych, lewicowych, centrowych, ludowych... byle prawdomównych, szczerych. Zakłamani niszczą, dezintegrują, zabijają. Zawsze chcieliśmy, chcemy i jesteśmy gotowi na spotkania i otwarte rozmowy. Dorastałem do nich i się uczyłem, jeszcze w PRL, stając jawnie naprzeciw władzy, w sali OSP z Milicją Obywatelską rozmawiając o przejęciu ich pomieszczeń na Ośrodek Zdrowia w Strachówce w 1981, i gdy mnie zastraszali (Urząd Bezpieczeństwa wydział IV) w Nowym Dworze Mazowieckim i na komendzie w Legionowie. I gdy mnie wieźli samochodem noca, między sobą, w kajdankach, z lufą w żebrach (1986/7?). Wstyd mi panowie i panie na wysokich stanowiskach III RP i w Kościele, że musze przytaczać te fakty na obrone prawdy w gminie i Polsce 2014. Anioł Stróż Ziemi Wołomińskiej woła i będzie wołał, nawet po śmierci odznaczonego.

Tak więc funkcjonują dwie rzeczywistości, w których żyjemy. Jedna opiera się na faktach i rzeczywistości (realizm), druga na propagandzie. W gminie, powiecie, parafii, dekanacie, diecezji... W nich na codzień muszą funkcjonować mieszkańcy, obywatele, katolicy... Potocznie nazywa się to schizofrenią (społeczną). Milczenie, ich i nas (tych, którzy nie mogą wydobyć z siebie myśli i głosu) – zatwierdza ten dziki, chory stan. W jakim zakresie? Czy wyczerpuje swoje znamiona w wymienionych granicach, czy idzie na inne województwa i Polskę 2014?

Moja postawa, moje myślenie jest inne. Takie samo w tamtej epoce PRL, w latach 1980/81... jak i dzisiaj 2014 - MILCZEĆ NIE WOLNO. Jeśli ktoś ma samoświadomość, jako wolny obywatel wolnej Polski w środku Europy, wolności osiągniętej na drodze działań ludzi- pokolenia Solidarności, to milczeć nie będzie. Milczą ci, którzy tej samoświadomości nie mają, może wiedzą, ale wiedza nie stała się częścią ich osoby, drogi-prawdy-życia. Wiedza nie poparta przemyśleniem i świadectwem jest tylko martwą wiedzą.

Gorzej, że większość to również osoby wierzące, katolicy bez samoświadomości. Nie ma wiary bez myślenia. Człowiek to ten, kto zna siebie. Kościół mój (nasz?) osiągnął wielki poziom samowiedzy, samoświadomości w trakcie obrad Soboru Watykańskiego II. Odtąd każdy papież jest nim zobowiązany, chyba, że olśni go Duch Święty czymś nowym i ogłosi/pokaże to całemu światu. Nic takiego nie ma. Na razie to właśnie papieże soborowi zostali prawie grupowo świętymi: Jan 23, Paweł VI, Jan Paweł II. Ich nauczanie jest właśnie takie – poczytajmy w dokumentach soboru i ich osobistych encyklikach. Wiara i rozum (Fides et ratio). Społecznie, w ramach tzw. nauki społecznej Kościoła – Centesimus annus, Evangelii gaudium, Dokument z Aparecida...

Słabe przyswojenie w Polsce tego sposobu myślenia, dla którego wolność i osoba są podstawą, tej drogi, świata i Kościoła mogących iść zgodnie dla dobra wspólnego każdego człowieka na ziemi (Radość i nadzieja, Gaudium et spes, konstytucja dogmatyczna o Kościele w świecie współczesnym) podkopuje, osłabia polski rozwój. Dominuje u nas (w kościele i społeczeństwie) nurt tradycyjno-pobożnościowy, niedouczony, powierzchownie obeznany w nurtach myśli współczesnej, także włączonej w nauczanie Kościoła. Unikający dialogu z nami, światem współczesnym, najpierw wierzącymi, a potem także niewierzącymi. Ale wszystkich chce ten nurt, jego przedstawiciele większościowi, pouczać! O nas mówią „wy posługujecie się papieżem”. Ano, tak. Przytoczę tzw. przykazania papieża Franciszka na szczęśliwe życie:

1. Żyj i daj żyć.
2. Dawaj siebie innym. Jeśli wycofasz się w głąb siebie, ryzykujesz egocentryzm. Stojąca woda gnije.
3. Postępuj ze spokojem.
4. Konsumeryzm przyniósł niepokój, kosztem kultury zdrowego wypoczynku. Gdy zasiadacie przy rodzinnym stole, wyłączcie telewizor.
5. Niedziela jest dla rodziny.
6. Musimy być twórczy w zetknięciu z ludźmi młodymi. Jeśli nie będą mieli perspektyw, wejdą w narkotyki.
7. Degradacja środowiska jest jednym z największych wyzwań, które przed nami stoją. Czy ludzkość nie popełnia samobójstwa poprzez masowe i despotyczne użytkowanie natury?
8. Potrzeba mówienia źle o innych wskazuje na niską samoocenę: „Myślę o sobie tak źle, że zamiast dodawać sobie, umniejszam innym”. Szybkie pozbywanie się złych uczuć jest zdrowe.
9. Możemy inspirować się nawzajem poprzez bycie świadkami. Ale rzeczą najgorszą jest religijny prozelityzm, który zdaje się mówić: „Rozmawiam z tobą, by cię przekonać”. Nie. Kościół wzrasta dzięki przyciąganiu wiernych, nie dzięki nawracaniu na siłę.
10. Żyjemy w czasach wielu wojen – trzeba wykrzyczeć wezwanie do pokoju. Pokój jest na pozór cichy. Ale tak naprawdę nigdy taki nie jest – zawsze jest czynny.

Na zakłamanie jest proste lekarstwo – dialog publiczny. Rozmowa, w której wszyscy zainteresowani mogą wziąć udział, aktywnie, stawiając pytania, wyrażając swoje myśli, lub tylko przysłuchując się. Każdy może wtedy wyrobić sobie własne zdania, znając stanowisko obu, lub wszystkich, stron. Nie ma innej możliwości poznania prawdy o naszych wspólnych sprawach, polskich, kościelnych, europejskich i światowych. I o wielkim wspólnym dobru jakie się wydarzyło i dzieje w naszej tak zwanej wspólnocie lokalnej, od 33 lat najnowszej historii i dalej sięgając - od zarania dziejów. Bierzemy Polskę, Ojczyznę naszą „tęczą zachwytu od zarania dziejów” (C.Norwid) – nie znam piękniejszego zdania dla nazwania patriotyzmu.

Przedkładam ten opis wszystkim, których życie (droga, prawda) splątały się z naszym. Od tych na dole, kandydatów, mieszkańców mojej/naszej gminy, historii, pamięci i tożsamości, po samą górę: Marszałka Województwa, Biskupa Ordynariusza, Starostę, posła Jacka Sasina, vice Dyrektorkę Biura ds Kombatantów i Osób Represjonowanych, prezesów Prawa i Sprawiedliwości i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Chyba starczy. Mogę mieć czyste sumienie, zrobiłem to, co było w mojej mocy. „Resztę nie ja, bo ja się tam kończę, gdzie możność moja”.


wiara

jest nadzieją i miłością
trzy w jednym
wiem
coś czuję
wierząc
rozumiem

rozum jest bardziej statyczny
wiara dynamiczna
zna To
w co wierzy
czeka
jest wiecznym oczekiwaniem
spełnienia
wyrywa się ku nadziei
na coś Kogoś

   (piątek, 7 listopada 2014, g. 9.04, post post scriptum)

PS.
Grafika 1 - typowy żaglowiec z czasów podróży Norwida do USA
Grafika 2 - rycina Cypriana Norwida
Grafika 3 - tym statkiem C.Norwid wracał z Ameryki (z tej strony). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz