sobota, 29 kwietnia 2017

Mistycyzm (po prostu)



MISTYCYZM

         /Rosja też mistyczna/

doświadczenie Boga
powszechnie jest możliwe
nie po to jest
by bawić się w ciuciubabkę

Jezus objawił w pełni
człowiekowi człowieka
będąc Bożym objawieniem
soborowa to nauka

na Ziemi Norwida
i Cudu nad Wisłą zarazem
wiemy też za Poetą
powszechnie jest możliwe

doświadczamy go w miłości
zawsze
czyż o tym nie wiecie
kto kocha i nie był kochany

w sakramencie rodziny
małżeństwa rodzicielstwa
w sakramencie domu rodzinnego
w sakramencie czasu i miejsca

droga-prawda-życie
stworzone dla kontemplacji są
a my się spodziewamy inaczej
jakbyśmy ludźmi nie byli

    (sobota, 29 kwietnia 2017, g. 10.28)

Mogę powiedzieć, (mistycyzm) dnia powszechnego. Mogę, Kościoła Powszechnego. Mogę na pewno na wiele sposobów. Byle przełamać niedowierzanie i powszechne milczenie w naszym świecie i kościele (przez małą literę). Kościół Jezusa (nasz, Twój, mój) nie musi kojarzyć się z przemilczaniem. Z brakiem dialogu - o wszystkim, co nas stanowi - którego to brak, zawsze wypełnia jakaś propaganda. 
Dla mojego dzisiejszego wewnętrznego (duchowo-intelektualnego) doświadczenia, z wiarą i rozumem za pan brat, zapisanego w notatce o tym samym tytule, świat - poprzez Internet - dał specyfikację szczególną (w sensie: wyszczególnienie jakichś elementów całości), bo tekst o książce suspendowanego polskiego księdza-geja Krzysztofa Charamsy.

Osoba, i człowiek, są (jakby) ponad płcią, płciowością, seksualnością. Genderyzm wróci oknem, jeśli wyrzucimy drzwiami. Czym jest? A kimże ja-osoba?!                                           
Ciało może być idealne, na miarę czasów i mód, ale ideałem jest osoba człowieka, czyż nie. Cielesne mamy pożądania. Osobowe - pragnienia miłości. Wiem, jesteśmy jednością. A jednak... Świętość i grzeszność mieszczą się w naszych granicach, na horyzoncie spraw naszych (w perspektywie wieczności).

Dobrze zatem, że doszedł aspekt opisywany przez suspendowanego księdza Charamsę. Bo ja bym tylko poprzestał - z doświadczenia dzisiejszego - na mistycyzmie miłości, bez doświadczanej przez każdego z nas grzeszności (a na nią zawsze czeka miłosierdzie). Homo sum... Oczywiście, jesteśmy inni. W czymś różni. W czymś podobni, a nawet tacy sami. Świętość to nie, przede wszystkim, bezgrzeszność - powiedział święty, który ze wszystkim sobie poradził. Mistycyzm, tak. A asceza?! Na szczęście jest prawda (pełna), jest poznawalna, możemy ją kontemplować, są aspekty istotowe i konstytutywne... Sursum corda! :-)

PS.
Św. Franciszek ze strony wikipedii - hasło "Mistycyzm"!

piątek, 28 kwietnia 2017

Polsko moja (oraz fałszu narodowego?!)

"To tutaj pisano Konstytucję 3 Maja?" (obejrzyj film)

"Zamoyski napisał w Bieżuniu 
Zbiór Prac Sądowych. 
To bardzo istotna rzecz 
w prawodawstwie polskim, 
ten zbiór wszedł w całości 
do konstytucji 3 Maja".

Niekonstytucyjna dzisiaj jesteś. Na placach i w kościołach 3 Maja 2017 będą przemówienia inne, wielbiące, ale nie wiem, co, kogo. Nie - ciągłość, nie jedność, nie wspólnotę w rodzinie ludów i narodów. Nie kulturę na jej odwiecznych drogach i uniwersytetach... Będą w większości ahistoryczne. Bez pełnej prawdy wiary i rozumu! Kościół dla demokracji zrozumienia nie ma. Raczej widzi nas i świat monarchicznie. Kościół w świecie współczesnym według Soboru Watykańskiego II i niektórych encyklik Jana Pawła II w Polsce się nie przyjął (patrz przypis nr "O" na dole strony/postu). :-(
Więc co świętują świętujący? Co obchodzą obchodzący...!

Nie będzie metropolii warszawskiej. Na razie - Podjęliśmy decyzję, by wycofać projekt dot. metropolii warszawskiej. Jeszcze w piątek pismo w tej sprawie skierowane zostanie do marszałka Sejmu - powiedział poseł PiS Jacek Sasin. “ Czy to wszystko, od Was, do nas? Cały przekaz? WOLNE ŻARTY!  CZY PRZEPROSI? CZY PRZEPROSZĄ? Czy podadzą się do dymisji, jako posłowie Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą (jeśli to cokolwiek dla nich znaczy)? 


Ile nas zdrowia kosztowało, żeby doprowadzić ich do tej zdrowej, ale cząstkowej, konkluzji! Także mnie, obywatela Wolnej - od 28 lat - Polski, dumnej, pięknej, ZMARTWYCHWSTAŁEJ Z RUIN PRL-U... Mnie solidarnościowca-patriotę, katechetę i samorządowca, ojca dużej rodziny, odkrywcę Rzeczpospolitej Norwidowca, spadkobiercę długich polskich dziejów także w rodzinie! Piekło przeżywałem (przeżywam) przez Was, dostojni PANOWIE! To nie był żaden PROJEKT, to był zwykły ZAMACH (dla Was forma działania - zwana dobrą zmianą - od rewolucji październikowych wyborów 2015). Co-nie-co opisałem od tamtego czasu (złego wydarzenia, wydarzenia ZŁA), Z BÓLEM, bez odpowiedzi, bez słowa z Waszej strony, czyli polityków PiS i sekundujących Wam hierarchicznych katolików (zaczynając od KEP, kepiskopatu). Nie jestem partiożercą, pisożercą, ani innych. Chcę D-I-A-L-O-G-U. Nawet żądam! Prawda żyje dialogiem (wiarą i rozumem kontempluje). Przyszłość człowieka zależy od kultury: 

Żyję na świadectwo. Jak żyję, jak widzę, słyszę, rozumiem - piszę. Człowiek to ten, kto zna siebie. Jestem samoświadomą osobą - drogą-prawdą-życiem dopowiadającymi/weryfikującymi siebie w jedności. NA ZIEMI NORWIDA I CUDU NAD WISŁĄ! (na ich nieszczęście). Dostałem wiele po przodkach, ale dołożyłem także własnej pracy wiele "w pocie swego czoła". Na świadectwo. 

Nikt nie jest wieczny. Nikt nie żyje i nie umiera dla siebie. Zostałem powołany. Dostałem misję. Ja, tak, także ja, zwykły, bardzo grzeszny, słaby człowiek. Po dość już długim życiu, które wypadło zrządzeniem Opatrzności na Epokę Cudów, za co nigdy nie zdołam wyśpiewać HYMNU DZIĘKCZYNIENIA - nastał czas wielkich zagrożeń. CZAS NIECIĄGŁOŚCI, wbrew JEDNOŚCI zadanej przez Boga. 
Mój świat został wstrząśnięty, zagrożony do fundamentów. Nawet prawa do szacunku mnie/nam odmówili politycy i ich zwolennicy, przy milczeniu tzw. kościoła w Polsce. Co do spraw Kościoła, to nie oddzielam ich od reszty spraw naszych, które zostały połączone 1050 lat temu - co Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozdziela. jestem katechetą od września 1982, powołanym "aby być z polską młodzieżą". 

Nie jest moją intencją osłabianie Kościoła (ani Powszechnego Jednego Świętego i Apostolskiego, ani tzw. polskiego), ale przeciwnie - Jego umocnienie, na następne tysiąclecia! Jestem ogniwem Nowej Ewangelizacji (w realu i w Internecie). Na naszym terenie - ZACZYNEM. 

Najwięcej dzisiaj piszę w sposób wersowany, bo najszybciej (więc i najdokładniej) tak można spisywać zawiewy ducha, wiary i rozumu. Fenomenologii i metafizyki.

***


 CZŁOWIEK CZYLI...


         /Człowiek Katolik Polak.../


kim jesteś

(bo ja chyba już wiem)
kiedy coś robisz
podejmujesz decyzje
chcę podprowadzić
każdego z nas
do pełnej świadomości
jako człowieka
jako Polaka
jako katolika
lub nie
kim jestem gdy coś robię

   (środa, 27 kwietnia 2017, g. 20.06)


***


SKĄD NADEJDZIE POMOC


       /w życiu jak i w śmierci/


mocy doświadczam z wysoka

mocy doświadczam z głębi
tego co już zapisane
więc także z tego co będzie
moc zapisanego
w książce
w postach
notatkach wersowanych
jest taka
że bardziej przyciąga
niż grawitacja ziemska
bez doświadczenia nie poznasz
może ktoś zajrzy tu po śmierci
może też coś znajdzie
bo za życia
to już wiadomo że nie

     (środa, 26 kwietnia 2017, g. 19.24)


***


 3 MAJOWE GDYBY


          /na rzecz dobra wspólnego/ 


gdyby każda polska gmina

przepatrzyła siebie
gdyby każda parafia przejrzała
siebie wzdłuż głąb i wszerz
pod kątem ciągłości jedności…

wydałyby owoc chrześcijaństwa

dojrzałego (nie nadpsutego)
1050 lat woła i czeka
to szmat czasu dla dzieła
jednania

sakrament czasu

sakrament miejsca odnaleźć
zadany wszystkim pokoleniom
Polaków i Europejczykom
świadomym ochrzczenia

naród składa się nie tylko

z tego co wyróżnia go od innych
lecz i z tego – napisał Norwid
co go z innymi łączy
przypomnę w Wołominie

księdza świętego bohatera Skorupkę

tutaj mamy
i Norwida i obecną inteligencję
by dać innym natchnienia
do wielkiego pojednania

  (piątek, 28 kwietnia 2017, g. 10.31)


***


TOTALNY AMATOR


          /pod poduchę/


nikim jestem

nic nie znaczę
no cóż wiele zawiniłem
grzechów wór

zaniedbań zaniechań

z czystego lenistwa
nieposkromionego
czy on mnie rozgrzeszy

a ona

żona sakramentem związana
przez całe moje
leniwe życie

tylko książka spisana

ciężką wspólną pracą
pozostanie
było jak było

 (czwartek, 27 kwietnia 2017, g. 17.49)


***


BYT DWUSTRONNY


       /np siostra Lidia/


dzisiaj kontempluję

prawdę na dwóch skrzydłach
a nawet dwustronnie
od strony życia jako śmierci

życie pozwala doznawać

tajemnic fenomenologicznie
które jeszcze dostaję
niemal w każdym momencie

ale bogatszy już jestem

o całą drogę-prawdę-życie
więc jakby z drugiej strony
śmierć też daje perspektywę

daje taki wyjątkowo silny

kąt widzenia i smak
wszystkiego co istnieje
i istniało i istnieć będzie

  (czwartek, 27 kwietnia 2017, g. 13.36)


***


OSOBLIWOŚĆ


            /totalny amator/


kiedy się coś we mnie dzieje

szybko siadam zapisuję
czy to tylko mnie dotyczy
czy to większe dzieje

teraz wobec łosiowiska

trzęsę się z emocji
nie tylko ze strachu
z wyzwania dziejów

ja my mali

wyzwanie ogromne
dzieje się historia
dzieje między nami

jej użyczyć głosu

serca i rozumu
aż do kontemplacji
tylko to potrafię

  (czwartek, 27 kwietnia 2017, g. 12.32)


***


IDEAŁ SZCZĘŚCIA


            /poezja i dobroć/


czy jest

w każdym z 7 miliardów
i tych którzy byli przed nami
taki sam nie może

ale może

mamy coś wspólnego
na pewno

każdy się urodził

z jakiejś matki
każdego kobieta urodziła

nie każdy ma rodzinę

niestety
może być ideałem szczęścia

sakrament tajemnicy

spotkania dwojga osób
patrzących w tę samą stronę

ale którą

z wielu możliwości
tego i tamtego świata

    (czwartek, 27 kwietnia 2017, g. 10.10)


*** 


SZCZĘŚCIE FENOMENOLOGII


           /poznaj samego siebie/


ktoś myśli że to naukowość

albo mglista filozofia
a to tylko dokładność
doświadczalna zmysłów

zmysły nie są maszyną

służą człowiekowi
te nasze osobowe
nie czysto zwierzęce

każdy zmysł z osobna

mają istoty żywe
ale wszystkie razem
tylko człowiek osoba

wszystkie razem w człowieku

pozwalają na coś więcej
są spotkaniem sensu
czyż nie (metafizyki)

     (czwartek, 27 kwietnia 2017, g. 10.45) 


***


METAFIZYKA MAŁŻEŃSTWA


                  /już nie są dwoje/


mówcie co chcecie

wierzcie lub nie
ale narodziny dają tylko życie
i szanse na miłość i poznanie
a małżeństwo całą metafizykę

kto gdzie i jak

może stworzyć jedność z dwojga
tak mało się o tym mówi
tak strasznie dzisiaj dużo
tylko o ciałach

że ktoś ma idealne ciało

że twoje moje jej
można ulepszyć itd.
jakby celem było i sensem
a jest tylko i aż narzędziem

o ile nie rozumie siebie

jako ciała uduchowionego
ducha ucieleśnionego
zdolnego kontemplować
być aż współ-świątynią

weź samo ciało nawet idealne

a tajemnicy jedności nie poznasz
ani nawet nie doznasz
weź złącz się z osobą
a niebem staniecie się naraz

    (środa, 26 kwietnia 2017, g. 17.02)


***


ŁAMACZE PRZYKAZAŃ


         /modlitwa arcykapłańska/


jest jedno

z którym mało kto się liczy
nawet w małżeństwie
zwłaszcza politycy

aby byli jedno

jedno-jednoznaczność
podstawą tej logiki
łamią nawet w kościele

dzielą na tych tamtych

lepszych gorszych
z definicji
bo ktoś jest inny

     (środa, 26 kwietnia 2017, g. 10.25)


***


DZIEDZICTWO NARODOWE W RODZINIE


                  /kochani przodkowie nasi/


w rodzinie dawano dziwne imiona

Domicella Kalikst Spiridiona
a nawet Prakseda i Telesfora
skąd brali te pomysły

odpowiedź prostsza niż myślałem

kalendarz katolicki odpowiedział
na przykład Krakowski na AD 1886
wszystko w imię Pana się działo

babcia miała na imię Emilia

jak jej matka ale drugie Spiridiona
po biskupie świętym
obu kościołów Wschodu i Zachodu

czym się kierowali już wiemy

dobitnie wskazuje kalendarz
Księgarni Katolickiej Krakowskiej
upamiętniający między innymi

NbpJChr

Witamy Was czytelnicy nasi mili
w roku Pańskim 1886
spotykając się w nim z pięćsetletnią pamiątką:
Chrztu Litwy Ślubu Jadwigi i Jej koronacyi

Chyba łzami obchodzićby przyszło Jubileusz taki

Więc też w milczeniu tylko i rozpamiętywaniu
wspominać będzie naród
te radosne przed pięciu wiekami
dni lutego i marca 1386 roku
w imię których od Tatr na brzegi Wilii
posyłamy serdeczne Dosiego roku

w kościele byliśmy zawsze wolni

europejsko światowo globalni
w wierze myśli i rozumie
w kulturze zawsze większej
w ciągłości i jedności
z przykazania aby byli jedno

 (środa, 26 kwietnia 2017, g. 10.12)


***


ROSJA W RODZINIE (POLSKIEJ)


           /w rodzinie ludów i narodów/


żyjąc w epoce Macierewiczów

narodowców Kaczyńskich
znów można się zatracić
w rozumieniu dziejów

wujowie mojego ojca

kończyli rosyjskie uczelnie
jestem z nich dumny
Dąb Katyński posadziliśmy

Kazimierz Jackowski  z Warszawy

kształcił się wojskowo
Józef Król z gminy Strachówka
został magistrem świętej teologii
po Carskiej Akademii Duchownej
w wielkim Petersburgu
służył w diecezji mohylewskiej
w 1918 wrócił do wolnej Polski

o wybitnej roli tamtej placówki

w życiu Kościoła katolickiego
świadczą święci
w ciągu 76 lat jej działalności
mury opuściło 1,4 tys. absolwentów
56 zostało biskupami i arcybiskupami

brat Bolesława Prusa

studiował w Kijowie
co wy o Polsce wiecie
Macierewicze Kaczyńscy
czemu prawdę skrywacie

pułkownik Kukliński też

ale zdradził drugą stronę
to znaczy w naszą
a Prezes mieszka w willi
podarowanej rodzicom
przez komunistyczną władzę

KUL i jego biblioteka

powstały z Petersburga
ze zlikwidowanej
uczelni duchownej
są chlubą katolickiej myśli

o wietrze wietrze

czemu silnem wianiem
Chanowi w pomoc idą skrzydła twoje
czemu miotasz strzały na lube me woje
małoż ci jeszcze bujać po gór szczycie
i chwiać koraby na morza błękicie
czemuż wesele rozwiałeś mi dawne
z wieżyc Putivla słychać Jarosławnę

Pieśń o Pułku Igora z XII wieku

cytuje z pamięci Andrzej Król
syn niepiśmiennego chłopa
na wieść o uwięzieniu szwagra
w obozie Putivlskim
obłast Kijewska stacja Tetkino

  (środa, 26 kwietnia 2017, g. 9.10) 


Przypis nr "0":


"Poprzedniczka" Konstytucji 3 Maja, tzw. Kodeks Zamoyskiego naraziła się wielu spośród dostojnych magnatów, szlachciców, dygnitarzy Kościoła (w Polsce i Watykanie):

"Na sejmie 1780 r. odroczenia sprawy kodeksu ponownie chciał król. Na sejm ten swych przedstawicieli przysłały państwa rozbiorcze by czuwać nad sprawą Kodeksu. Ostatecznie jednak król przestał popierać projekt kodeksu, a zwolennicy Zbioru praw ograniczyli się tylko do obrony dobrego imienia Andrzeja Zamoyskiego oraz dopilnowania, by podziękowano mu za wykonaną pracę. Kwestię tę podnosili poseł brzesko – litewski Hieronim Radziwiłł, poseł warszawski Stanisław Poniatowski, poseł bracławski Adam Moszczeński i poseł poznański Paweł Skórzewski. Kodeks odrzucono i zastrzeżono, by „na żadnym seymie aby nie był wskrzeszony”.
W literaturze podaje się różne przyczyny odrzucenia Kodeksu Andrzeja Zamoyskiego. Według M. Tarnawskiego do upadku Zbioru praw przyczyniła się działalność papieskiego nuncjusza Jana Andrzeja Archettiego, który był przerażony radykalnością zapisów zawartych w projekcie. Widząc to król starał się doprowadzić do przedyskutowania spornych zapisów ze stroną kościelną, ale Rzym domagał się ich całkowitego wykreślenia. Podobnego zdania był Ł. Kurdybacha. K. Adolphowa twierdziła, że projekt Kodeksu upadł z powodu separatyzmu litewskiego. Według niej szlachta litewska była zbyt przywiązana do III Statutu Litewskiego. Warto podkreślić, że szlachta litewska nie sprzeciwiała się kontrowersyjnym zapisom o chłopach i wzmocnieniu władzy królewskiej. M. Handelsman sądził, że przyczyną odrzucenia Zbioru praw były zbyt radykalne zapisy o treści społecznej. J. Broda twierdził, że Kodeks obaliły wspólnie: konserwatyzm szlachty polskiej oraz działania Archettiego i ambasadora rosyjskiego Otto Stackelberga, ale J. Broda zaznaczył też, że każdy z tych czynników sam mógł spowodować upadek Zbioru praw. A. Stroynowski uważał, że do upadku projektu przyczynił się głównie ambasador Stackelberg praz zaniechanie planu reformy prawa przez króla."



PS.
Zdjęcie z wikipedii

sobota, 22 kwietnia 2017

Pis-matyka, moja trynitarna tożsamość i Polska w Europie


Rozważania polsko-eschatologiczne.

Czas nowomowy wrócił. Staro-nowo-mowy? Służy także słowotwórstwu. Nowy ustrój tworzy nawet zręby nowej matematyki. 2+2=5, ale 5-2=3? 500 zawsze jest plus, nigdy minus. Itd. itd. Stary rozum i metody rozumowania zostały zawieszone, wygaszone, zlikwidowane. Oczywiście dotyczy to także wiary. Jest wiara, sama wiara, ślepa wiara i tyle. Wiara i rozum a kysz - to jakieś bredzenie, herezja.

Dołączam do słowo-twórców. Od początku nowej zmiany (dla zwycięzców dobrej, we wszystkim?!) biadolę, że to jest koniec rozumu. Nazywam ją mentalnością ignorancyjną, deprywacją godności, zbiorowym gwałtem na oczach narodu... Matematyka ma też coś do powiedzenia tutaj, w Kraju nad Wisłą, od 1050 lat należącego do świata Zachodu.

Nie jestem przeciwnikiem zmian, przewidzianych demokratycznymi procedurami. Tym bardziej nie jestem przeciwnikiem partyjnym. Chcę dyskutować z każdym. Życie w dialogu otwartym na każdego człowieka, osobę obdarzoną przecież pełną godnością i odpowiedzialnością, jest moim ideałem społecznym. Ba, ideałem kultury, od której zależy przyszłość CZŁOWIEKA. Dialog, jako niezastąpiona droga osoby, kultury, świata, w tym Kościoła Powszechnego - nie ma alternatyw. Masło maślane? Oby.

Chcę dyskutować, a żyję w zabójczym przemilczaniu ze strony mojej parafii, diecezji, gminy, powiatu... Dla jednych jestem lewakiem - cokolwiek to znaczy - gorszym sortem, komunistą i złodziejem. Wprowadzili taki środowiskowo-partyjny żargon. Ukradłem im, komu? - jakieś miraże. Dla drugich jestem zbyt kościelny (zbyt metafizyczny). Tak więc z każdej strony doznając udręk, żyję w perspektywie wieczności, jak żyłem. Ba, określam siebie trynitarnie jako JEDNOŚĆ osobowej-osobistej drogi-prawdy-życia. W czasach pis-matyki stałem się oburzającym zgorszeniem dla wielu.

Czemuż taki tytuł i takie rozważania dzisiaj?! Są efektem wczorajszej wymiany zdań z jednym z partyjno-religijnych wyznawców dobrej zmiany - dobrej, we wszystkim. Tenor/linia/duch/logika tej wymiany jest symptomatyczno-diagnostyczny, istotowo-konstytutywny dla tamtego obozu Polek i Polaków 2017. Nie jest moim zamiarem wyśmiewanie ich, obrażanie - tym bardziej, objawianie - TAK, oczywiście po trzykroć. Objawia się tylko sama prawda. Ciemność objawić się nie może, bo zniknie.
Najlepiej, jeśli dam z niej konkretny wypis:

1) Na mój post - Łabędzi śpiew katechety Józefa K. – z pokazaniem screenu z lajkiem od Wydziału Teologicznego UKSW dla mojej strony www. KatechezaOnline, dostałem między oczy - Twój śpiew jest iście skrzeczący, jak na srokę przystało!!!  
2) Stanisławie, jako Polak-Katolik wiele mi zarzucasz -  „Nie jesteś obiektywny w o ocenie faktów, ale to Twój problem!!! "- Dopowiedziałeś jeszcze więcej grafiką ze słowami - „Prawda boli, szczerość rani, kłamstwo uzależnia”. Używasz wobec współbrata w wierze i katechety bardzo ciężkich oskarżeń w przestrzeni publicznej.
Ambasador USA powiedział o katastrofie smoleńskiej „nie widzimy nic więcej, co moglibyśmy zrobić”.
Stanisławie Polaku-Katoliku - Czy to też moja wina, że go cytuję, a nie obiektywizm?! Czy także jego wypowiedź Minister Macierewicz (czyli Głos Polski) wyprostuje, zaczynając wypowiedź od "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica" i – w związku z tym – też będzie można mnie i podobnie myślącym („lewakom” według Ciebie/Was) coś zarzucić?!
- Strasznie dziwny jest ten Twój osobisty obiektywizm - napisałeś.
- Co rozumiesz pod "twój osobisty obiektywizm"?
- To, co napisałem o Twoim osobistym subiektywizmie... Kto nie zgadza się z Twoimi poglądami, absolutnymi, bo tylko TY masz patent na słuszność - tam nie ma obiektywizmu!!! I wszystko jest anormalne!!! Ale takich mędrców w Polsce jeszcze trochę jest!!! A byłeś głuchy i ślepy choćby na to, gdy w Gdańsku dziesiątki tysięcy Polaków traciło swoje oszczędności, a w Warszawie 40 tysięcy mieszkańców wyrzucono z mieszkań... Ale teraz, gdy wdrożony jest proces rozliczeniowy za to wszystko - Ty krzyczysz, protestujesz... Wiadomo więc, po której jesteś stronie... Tylko skąd ten strój w pióra anioła!!! Twój strój... Może zostaw te rogi, niech będzie wiadomo, kto jest kto!!! (w zał. obrazek Prymasa Wyszyńskiego z tekstem „Na każdym kroku walczyć będziemy o to, aby Polska – Polską była i aby w Polsce po polsku się myślało”)
- Ponieważ wstawiłeś do powyższej wypowiedzi zdjęcie Prymasa Wyszyńskiego, opowiem kawałkiem życia swojego (rodzinnego). Byliśmy, rodzinnie, blisko Prymasa Tysiąclecia i kształtowaliśmy się w jego kręgu (Rodzina Rodzin). Dlatego jestem, kim jestem i żyłem, jak żyłem, dając swój wkład w Wolną Polskę i katechezę Kościoła Powszechnego (tego już nikt nie zmieni, nikt mi tego okresu życia zabrać nie może). Łatwo mnie dzisiaj obrażać, nazywać gorszym sortem, gorszą częścią narodu... To pokaż mi tę lepszą, która by przeszła tę samą drogę, budując ze mną Solidarność, samorząd, Stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska, katechizując przez 35 lat itd. Rodzina wielodzietna też nie rodzi się z wrogości do świata, Kościoła, Prymasów i PapieżTysiącleci. Łatwo Ci przychodzi pisać takie (nie obraź się), banialuki - "Kto nie zgadza się z Twoimi poglądami, absolutnymi, bo tylko TY masz patent na słuszność - tam nie ma obiektywizmu!!!". Pokaż mi tych, którzy nie zgadzają się z moimi poglądami, których obrażam w dyskusji i wywyższam się, i uważam za gorszych ode mnie?! Pokaż! Choć jednego! Albo... nie pisz takich rzeczy, na litość Boską!
- Stokroć lepiej być daleko, a mimo to blisko niż być blisko, a mimo to - bardzo daleko... Dobrze, że wspominasz swoją historię, ale obecne sentymenty są takie jakie są... I jeszcze jedno... nie obrażam Ciebie, a po prostu zawarłem kilka refleksji nad tym, co teraz głosisz... I podaję, że te prawdy są bardzo Twoje!!!
- I ani tu słowa sprostowania od Ciebie, w sprawie zarzutu pod Twoim adresem, że nie jesteś uczciwy! Ani jednej osoby nie wskażesz, którą obrażam moją niesprawiedliwością i uciekam od dyskusji. Tak rozmawiać się nie powinno. Mam to nazwać kunktatorstwem/krętactwem, skrytą podłością, czy jeszcze inaczej? Nim rzucisz następnym kamieniem, odnieś się do konkretnego zarzutu!!! Sentencji o bliskości/dalekości w tym kontekście nie rozumiem. Moja historia, to jestem ja. Dalsza część twojego zdania brzmi, jak oskarżenie o coś, czego nie masz odwagi nazwać wprost?!
- Po 14 godz. odpowiedziałeś - W dyskusji jak to w dyskusji... Gdzie drwa rąbią, to i wióry lecą... Należą się Tobie z mojej strony słowa przeproszenia tam, gdzie szczególnie moimi słowami poczułeś się zniesmaczony... Z wieloma Twoimi argumentami trudno się nie zgodzić, ale z wieloma - nie sposób zgodzić się... Gratuluję Twojej pięknej przeszłości, historii, a ów niejednokrotnie wybujały krytycyzm wobec obecnej władzy w Polsce traktuję jako nadpobudliwą troskę o Polskę... Zatem... dobrego dnia w tym tygodniu wieńczącym Tydzień Bożego Miłosierdzia, który niebawem zakończy Niedziela, rozpoczynająca nowy tydzień...
- Tak! i ja długo myślałem nad naszym wczorajszym dialogiem. Jej dobrą stroną jest… Jej owocem jest grupa, którą założyłem dzisiaj, w trakcie pisania niniejszego posta. Znajdziesz tam echo wczorajszych oskarżeń, rąbania, wiórów itd. Dziękuję za życzenia i gratulacje, które przyjmuję w imieniu Rodziców bardziej, niż własnym, bo oni, nasz dom rodzinny, wychowanie w patriotyzmie i kościelności są moją tajemnicą i siłą. Co do krytycyzmu wobec władzy obecnej, nie jest ona "płynięciem w głównym nurcie" (raczej Ty), ani echem partyjnych polityk. Jest innym doświadczeniem życiowym, kieruję się innymi ogólnoludzkimi ideałami (wolność i osoba), zawsze samodzielnością (obraz i podobieństwo Stwórcy do niej mnie motywują i prowadzą), szedłem inną drogą-prawdą na innych ścieżkach ludzkiej myśli. Jam nie z soli, ani roli… ale przemeblowują (rujnują) mój/nasz świat, który współtworzyłem ową drogą-prawdą-życiem. Biada, gdybym milczał.
Rujnują całe moje dotychczasowe życie, nie tylko szkoły, powiat... Okradli z godności, prawa do szacunku, traktują jak zło, które musi nareszcie zniknąć z tego świata, aby niepodzielnie królowali ich "oni", ich "swoi"! A mój kościół, tzn. jego hierarchia milczy, widząc (akceptując?) zło i im błogosławi?! 

DOM RODZINNY

                   /u MB Annopolskiej/

to chyba pleonazm
wystarczy powiedzieć dom
wystarczy powiedzieć rodzina
aby tyle i nie mniej powiedzieć

kręci mi się ostatnio po domu
kręci się nam kręci
czworo-pięcioro tzw dzieci
w święta więcej nas było

dzieci tak zwane
bo to stare byki już są
a poza tym każde oddzielne
każde oddzielnym bytem

to raj na ziemi jest
ziemia święta (i błogosławiona)
sakramentem małżeństwa
rozpoczęta trwa

samo to że są
że się kręcą
że rozmawiają coś planują
coś sobie gaworząc objawiają

objawiają siebie
swój świat osobowy
relacje siostrzano-braterskie
są sobie przewodnikami

i to wszystko dostaję
przechodząc albo siedząc
w łazience
bo oni w kuchni się spotykają

rodzina jest nie tylko ziarnem
w glebę życia wrzuconym
ale i świata błogosławieństwem
takie są Rzeczypospolite

    (sobota, 22 kwietnia 2017, g. 13.42) TUTAJ - Komnata Siódma 4

A parę lat wcześniej prawie to samo pisałem:

REALIZM I KOŚCIÓŁ

żeby był realizm
muszą być bodźce
od realnego świata
rodzina jest bodźcem
największym
źródłem bodźców
w niej kościół (domowy)
najlepiej się ma
wiara nadzieja i miłość
prawda dobro i piękno
droga prawda życie
wszystko

Inni tradycjonaliści-nacjonaliści-Polacy-Katolicy nie mają dla mnie litości. Ale prawda musi się objawiać i bronić. Moja Ojczyzna-Polska zmartwychwstała. Miałem skromny udział, jestem naocznym świadkiem. W Oktawie Świąt Wielkanocnych piszę. Kto łaskę widzenia i uczestnictwa dostał - ROZUMIE i dzięki składa, żyje dziękczynieniem. Kto nie rozumie (może bardzo się zaparł i nie chce?) - ten dzieli, głosi herezję, ideologię władzy państwowej ponad godność OSOBY, nienawiść, gorszy sort Polaków, gorszą część narodu itd. - wiary w nim nie ma, w jedności z...

Zachwianie rozumnością nastąpiło dawno temu, w perspektywie najnowszej historii Polski. Dwa azali jedno pokłóciło(li) się ze sobą. Przepołowione jedno jajo. Tożsamość w znaku bliźniąt. Rywalizacja tożsamości jednej, czy odrębnych? Trzeba by długich badań, stosujących najnowocześniejsze techniki. Obaj chcieli być najważniejsi. W efekcie jedno rozsiadło się na dwóch fotelach, z koroną na głowie i berłami w rękach. Wewnątrz-jajowe spory ty, ja, ja, ty... w kosmos się rozniosły. Na wieki? Naród był jakby nieświadomy niczego. Dwa azali jedno zawisło nad nami. Czy naprawdę są wymienne i zastępowalne, co bardzo chcą nam sugerować? Z punktu widzenia prawa i konstytucji (także prawa miedzynarodowego, praw narodów i rodziny ludzkiej) nikt takiego stanu rzeczywistości społeczno-polityczno-państwo-i-kulturo-twórczej nie przewidział. Zaistniało coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć. Choć połowy już nie ma, tragiczne rozdarcie jedno-dwoistości trwa i trwa mać. Niczym przekleństwo rajskiego zakazu. Tożsamość rozdarta chce być fundamentem narodu i pomników. Chce dać inny początek rozumowi. Wiarą ślepą, zaślepioną, okaleczona. Biada.
Czy naprawdę są wymienne i zastępowalne (tożsamości), za życia i po śmierci, co wbrew rozumowi bardzo chcą nam sugerować? Czy oni są naprawdę wymienni, tożsami i zastępowalni, za życia, jakoż i po śmierci? Amen!

Załącznik:
Z pracy doktorskiej Ewangeliny Skawińskiej pt. „Norwid – Dostojewski Między diachronią a synchronią odniesień”, z rozdziału  „Norwida próby demitologizacji narodu polskiego” (str. 244, 245) 

„Historiozoficzne spojrzenie Norwida było – jak wiadomo – znacznie bardziej wieloaspektowe. Jednak w interesującej mnie perspektywie porównawczej chciałabym zwrócić uwagę przede wszystkim na jego polemikę z polskim mesjanizmem. Przy okazji dyskusji nad losem i zadaniami tzw. Młodej Emigracji Norwid kilkakrotnie zabierał głos na łamach poznańskiego „Dziennika Polskiego”. Chyba najwyraźniej negatywny stosunek poety wobec koncepcji Polski jako Chrystusa narodów został ujawniony w tzw. Liście II, będącym odpowiedzią na artykuł redakcyjny, prezentujący mesjanistyczną wizję posłannictwa polskiego w całej jej okazałości. Przy tej okazji pisał Norwid:

Mistyczne pojęcia sprawy polskiej są poważną nazbyt dla mnie rzeczą, ażeby m je za słuszne i stosowne uważał tam, gdzie o codzienne sprawy idzie. Owszem, mało-zdrowe, i pod pewnym względem niemoralne, to zastawianie się krzyżem  śmiem ogłosić […]. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno – ani dla uświęcenia traktatów wiedeńskich, ani dla uświęcenia jakichkolwiek, choćby im przeciwnych.

Negatywne spojrzenie Norwida na ujmowanie przyczyn utraty niepodległości państwowej w kategoriach religijnych jest bezpośrednim wynikiem jego głębokiej wiary. Nie idzie tu wyłącznie o podważenie heterodoksyjnego, bluźnierczego aspektu mesjanizmu polskiego (choć również i na niego zwracał Norwid uwagę), ale przede wszystkim o wynikające z teologii katolickiej spojrzenie na całość dziejów świata, na historię zbawienia. W historiozoficznej wizji Kościoła katolickiego nie ma miejsca na trzeci naród wybrany (pierwszym byli Żydzi, a drugim jest cała powszechna wspólnota wierzących). [W podobny sposób pisze na ten temat Ewa Bieńkowska: „[…] dla poetów romantycznych symbolika chrześcijańska została podporządkowana narodowej tragedii, wtłoczona niejako w pojedyncze wydarzenie, któremu przypisywano wyjątkową historyczną i metafizyczną wagę. W środku bezdusznej Europy, pośród katów, prześmiewców i cynicznych umywaczy rąk, umęczony został naród - Chrystus, dokonała się krwawa ofiara zwiastująca niedalekie zbawienie. Tymczasem Norwid nigdy nie traci z oczu uniwersalnej natury mitu. Wie, że nie można przywłaszczyć sobie symboli, zawężać ich do najbardziej nawet bolesnych narodowych przeżyć. Symbolami nie wolno manipulować, inaczej zmieniają się w płaskie alegorie bądź też wydają na świat obłąkańcze programy. Mit Wcielenia i Odkupienia mówi o powszechnej sytuacji człowieka, rozciąga się na całą historię, ma zastosowanie wszędzie, gdzie ludzie wznoszą świat form i praw” - Jakkolwiek przytoczony wyżej tok rozumowania badaczki wydaje się w pełni słuszny, trudno jednak zgodzić się ze stosowanymi przez nią określeniami „mit” i „symbol” w odniesieniu do Norwidowej interpretacji rzeczywistości religijnej]. Naród polski traktuje autor Pieśni społecznej na równi z innymi narodami należącymi do wspólnoty chrześcijańskiej. [Zresztą możemy tutaj mówić nie tylko o wspólnocie europejskiej, świadczą o tym etymologiczno-etnograficzne spostrzeżenia poety, w których nie raz jest podkreślane azjatyckie pochodzenie współczesnych narodów europejskich (dr ES)]. I choć narody te mają różne charyzmaty, żadnemu z nich nie należy się prawo do ogłaszania się Mesjaszem. Tego rodzaju pseudo-religijny dyskurs prowadzi raczej – zdaniem Norwida – do kształtowania narodu na podobieństwo fałszywego proroka, Antychrysta: […] nadużycie Imienia Bożego złem jest , albo iż Imię Pańskie w złego imię zamienia się, ilekroć bywa nadużytym […]. (tamże) Zamiast mesjanizmu narodowego, bazującego w dużej mierze na dialektyce Heglowskiej (co jest doskonale widoczne choćby na przykładzie Ksiąg narodu Mickiewicza), zaproponował Norwid swoją własną wersję rozumienia historii, która […] oparta jest na koncepcji cyklicznego rozwoju w ramach […] wiecznego dążenia do spełnienia historii idealnej – a więc boskiej. Motyw cyklów powtarzających się, z nawrotem do barbarzyństwa i z ponownym odrodzeniem, występuje wyraźnie w wielu utworach Norwida […]. Cykle Norwida przebiegają jednak w zasadzie po spirali […].




PS.
Zdjęcie 1 ze strony Powiatu WołomińskiegoVademecum 2014
Zdjęcie 2 ze strony Powiatu Wołomińskiego z Vademecum 2013
Zdjęcie 3 Kartka Pocztowa z Vademecum 2014
Zdjęcia tabliczek upamiętniających Roberta Schumanna przed aulą na Kampusie UKSW (Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego!!) z bloga Osobny świat, post "Pieśń o jednej nadziei"

czwartek, 20 kwietnia 2017

Kościół-Wołomin-PL.2017



Powiat Wołomin, skazany na zniknięcie z mapy przez Judaszów, woła. Buldożer idzie przez kraj. Padają polskie gimnazja (ok. 450 im. Jana Pawłą II), Trybunał Konstytucyjny, ba! Konstytucja sama i niezależność sądów... 
Likwidacja powiatu pociągnie konsekwencje, zatrzęsie się cały nasz świat. Judasze Ziemi Wołomińskiej są filarami kościoła diecezjalnego, może i biskupa Ordynariusza. Judasze są z kart Dobrej Nowiny o Jezusie z Nazaretu. Za obecnej władzy, układu polityczno-kościelnego, mnożyć się będą przed nami - ludźmi wiary i rozumu - fundamentalne pytania. Stawką jest wiara i rozum Polaków. Żeby coś rozkminić, wypada najpierw dobrze opisać.
“Aby przezwyciężyć kryzys sensu [w którym tkwimy w gminach, parafiach, powiatach i diecezjach polskich pl.2017] konieczne jest otwarcie się na metafizykę. Właśnie fenomenologia może w znaczący sposób przyczynić się do takiego otwarcia” (JPII, 2003). 

Kochani Biskupi, Starosto, Wójcie, Radni, Nauczyciele... opisujmy! Wejdźmy wreszcie w dialog w naszych tzw. wspólnotach gminno-parafialno-...  Przecież macie we mnie brata, partnera, naocznego świadka. Dostałem dar życia świadomego (jedność drogi-prawdy-życia) i aktywnego w polskiej epoce cudów. W epoce cudów w Kościele Powszechnym, w Polsce, w Europie, w świecie. Bez prawdy poznanej, przedyskutowanej w wielkim dialogu otwartości na drugiego, na innego - bez przyjęcia prawdy, nie ma wolności. Ani osoby wolnej nie ma. Ani wspólnot, żadnych, także wspólnoty Kościoła. Ale, czy oni w to wierzą? Czy zaakceptują prawdy janowo-pawłowych encyklik i soborowych dokumentów!

KOŚCIÓŁ.PL

         /trójca drogi-prawdy-życia/

za obecnej władzy
sojuszu tronu i ołtarza
kościół zda się nam mówić

co do dóbr duchowych
co nasze to i wasze
dobra materialne pominę

co do problemów naszych
co wasze to wasze
radźcie sobie bez nas

gdzie jesteście
schowaliście się jak
Adam w raju

gdy trzeba nam nauki
o wierze i rozumie
w sprawach naszych 2017

o ciągłości dziejów
o wspólnocie jedności
całości spójności troistej

o Polsce branej tęczą
zachwytu od zenitu
Wszechdoskonałości dziejów

  (20 kwietnia 2017, g. 13.55)

Facebook mi/nam przypomina wszystko, co zapisaliśmy rok, albo lata temu. Nic nie znika nadaremno. M.in. mnie dzisiaj wyrzucił - “Rząd i inne władze Polski 2016 obrażają mnie. Ich wybiórczy "katolicyzm" jest kpiną z wiary i rozumu. Bałwany chwalą!  Na dorocznym Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest Nuncjusz Apostolski abp Celestino Migliore, ale nie ma Ministra Sprawiedliwości Rzeczpospolitej Polskiej! - "Ziobro uosabia nihilizm prawny" (prof. Hausner). A rozwój człowieka i społeczeństw, i wszelki postęp nie idzie w parze z żadnym nihilizmem, manipulatorstwem, hipokryzją przemilczania bliźnich... nawet w kościele! SKANDAL! Ale przy najbliższej nadarzającej się okazji znów wszyscy bojownicy swoich prawd i planów politycznych staną przy ołtarzu i na msze będą dzwonić. A propos: uchwała sejmowa wielbiąca objawienia fatimskie, mieszająca sejm, kościół, zakrystię, krużganki, partię jedyną, politykę i chrześcijaństwo - a jakże - wielce-polityczne. Wiary z rozumem za grosz! :-(

W innym poście sprzed roku jest - "- Każda z funkcji sądu konstytucyjnego jest ważna. Najważniejsze jest to, że składają się one na jedno: ochronę podmiotowości człowieka. Żaden obywatel nie może bać się swojego państwa. TK istnieje po to, by zapewnić obywatelowi ochronę przed takim strachem... niezależny Trybunał jest warunkiem nadrzędności konstytucji [i ładu rozumnego, moralnego, społecznego...]" (Prezes TK A.Rzepliński - Kawaler Watykańskiego Odznaczenia przecież!)!  
Kościół.pl tego nie chce zrozumieć. Chwaląc Konstytucję 3 Maja, za nic ma obecną?! To nas DEMORALIZUJE! Łopatologicznie i baseballowo. W godzinie i roku miłosierdzia, rok temu napisałem:

***

WIARA I ROZUM (PL)

           /dwa skrzydła i prawda/

wiary i rozumu nie ma
w najważniejszych polskich sprawach
w dyskusji bo i nie ma dialogu
o polskiej wolności mentalności
historii myśli ludzkiej i demokracji
o pięknie które zachwyca do pracy
aż po zmartwychwstanie (w UE)

o osobie człowieka i jego prawach
o okrągłym stole i solidarności
o Lechu Wałęsie i innych
o Trybunale Konstytucyjnym
o katastrofie w Smoleńsku
o religii w szkole i parafii
o rzeczy wspólnej i dobru
o obecności w Internecie

o pamięci i tożsamości w gminach
o wspólnocie w diecezji (ŚDM w RzN)
w myśli Jana Pawła świętego
i soboru świętego powszechnego
o żydowskich sąsiadach w Jadowie
życiu innych miasteczek i wsi II RP

papież F1 pojechał do uciekinierów
na Lampedusę i do Moria na Lesbos
naszych biskupów nie ma z nim i nami
w życiu i troskach które nas zżerają
tęsknią do sojuszu tronu i ołtarza

polska jest młodą demokracją
a wiara i religia stare jak... PRL
czyli mocno przed- nie-soborowe
człowiek jest drogą Kościoła
nie ma wiary bez myślenia
nie ma mądrego wolnego człowieka

        (środa, 20 kwietnia 2016, g. 15.01)

"- Te 25 lat to jest niebywały rozwój, niemający odniesienia w całej historii Polski - powiedział prezydent, pytany, co w roku rocznic wyborów 4 czerwca, wstąpienia do NATO i UE uważa za największe osiągnięcia. - To nie znaczy, że udało się wszystko i że nie ma problemów" (PBK). TAK JEST! I wszyscy już rządzili, nikt nie powinien czuć się obrażony, ani pominięty. Wyborcy dali szansę każdej partii. Ale czy potrafimy się połączyć w świętowaniu XXV-lecia? W gminach, w Polsce, w parafiach, diecezjach, Kościele w Polsce... w Wolnej Polsce! W wolnej Strachówce?!  Ale, co potwierdza także nasz diecezjalny biskup pomocniczy - Marek Solarczyk “od kilku lat obserwowany jest spadek powołań nie tylko w Polsce... wzrost liczby kandydatów do kapłaństwa obserwuje się w Azji i w Stanach Zjednoczonych. Wyjaśniał, że w USA przyczyna się do tego "żywa parafia" - wspólnota parafialna, w której rozwija się młody człowiek, szkolnictwo katolickie i rodzina.” Biskup Solarczyk jest delegatem Episkopatu Polski ds. Powołań. Czy sprawa dalszego istnienia powiatu, wspomniana na początku - dyskutowana w innych moich postach - i powołania w polskich “nieżywych” parafiach , niekiedy zatrutych manipulatorstwem, wiążą się jakoś? Dla mnie, bardzo. Są nawet diagnostyczne. Choćby na przykładzie katechety powołanego w stanie wojennym “by był z polską młodzieżą”, którego skazano teraz (za co? czyżby za to?) na niebyt w przepastnej studni parafialno-diecezjalnego przemilczenia.

Pięć lat temu, we WTOREK, 17 KWIETNIA 2012 na stronie “bratersko-siostrzanego stowarzyszenia o Strachówce ukazało się - ”Podziękowanie. Dziękuję Panu JS za udostępnienie materiałów o naszej gminie (m.in. materiały ze spisu powszechnego, notatka wójta W. Stryjka z 1946r.). Są cennym źródłem wiedzy o Strachówce. Podpisano KO.                                 
Wracam tam, do tego, zdawałoby się nieznaczącego epizodu, nie żebym swarów szukał, ale za sprawą  wspomnień, które daje Fb. Niestety, nie można dzisiaj się dowiedzieć, jakie tam były (potrzebne mi widać do czegoś w procesie twórczym) informacje! Strona zniknęła! Wielka manipulatorka gminno-parafialną świadomością usunęła? Były tam także informacje ode mnie. Jedna jest tylko taka manipualtorka na naszym terenie? Umysł bez prawdy, w lęku prawdy żyjący, nie jest wolny. Zaraża. Żyjemy w przestrzeni zarażonej manipulacją. A jest to przestrzeń gminno-parafialna, czyli de facto “wiary i rozumu”. Ale także diecezjalna i cało-polska. Ten stan jest akceptowany (błogosławiony?) przez naszych pasterzy. Tylko dlatego polski zamęt 2017 może się rozrastać do niebotycznych rozmiarów. Raczej metafizycznych, niż fenomenologicznych - ale sens gubi, zguba czeka.
https://www.facebook.com/jkapaon/posts/345595498821859

Mój optymizm nie ma granic. Na skrzydłach wiary i rozumu kontempluje prawdę. Bożkowie partii i nacjonalizmu (-ów) nie mają z nim/nią szans. Piso-katolicyzm też. PiS nie stworzy nowego (nam) świata, Kościoła, nawet Europy! Wiara i rozum są jak dwa skrzydła... ulecą ku prawdzie i bez ich zgody. 

***

PARTIE I WODZOWIE

                    /PiS-owi/

partie i wodzowie
przejmują władzę na chwilę
spraw bardzo doczesnych
na kadencje krótkie i długie
przechodzą przechodzą
do historii albo w niepamięć
chwalebną lub złowrogą

nie tworzą prawdy
ani o człowieku
ani o świecie
ani o Bogu

... kultury i cywilizacji
na ziemi Matce naszej
i w naszej Ojczyźnie
wszystkie już były

(środa, 20 kwietnia 2016, g. 9.43)

***

WIARA


            /SWII/

moja wiara jest życiem
nie teorią nabożną
prowadzi mnie unosi
na dwóch skrzydłach
kon-templacji żywej

nie jest zwyczajem polskim
i tradycji nakazaną formą
społecznym wręcz przymusem
nie zależy od kaznodziejów błędnych
i błądzących często 
w Białymstoku Wrocławiu pipidówku

nie potrzebuję polityki
by trzymać się kościoła
on jest we mnie i ze mną
w nim oddycham poruszam się
i jestem

człowiek jest drogą Kościoła
zrozumiał i powiedział sobór
i święty soborowy papież
nie rozumieją tego
błędni kaznodzieje
jednopartyjne ich duszpasterstwo
ślepi głusi głupich nigdzie zaprowadzą

    (wtorek, 19 kwietnia 2016, 18.27)



PS.
Zdjęcie tytułowe z tego postu. "Ludzkie oblicze religijności i polityki. PAD, to też(!) tylko człowiek, rozmawia przez telefon w kościele".