Takie śmiałe myśli (słowa/logos) tylko niektórym przychodzą do serca i głowy. Choć każdemu, kto się zastanowi - zwłaszcza, gdy wejdzie w większy dialog kultury - objawi się ich oczywistość. Prawdy się przed nikim nie chowają. Prawdę można kontemplować na dwóch skrzydłach (nie wiem jak jest na jednym).
Norwidowsko-papieska przygoda trwa i trwa w nas, we mnie od...
W Strachówce od lat 18. We mnie od:
a) norwidowska - od matury
b) papieska - od 16 października 1978
c) norwidowsko-papieska od 2013 (z emaila od A. Madeja, w godzinie otwarcia wystawy o RzN)
Inni mają swoje osobiste miary życiowe i poznawcze. Nie jestem badawczo-odkrywczy. Jestem tylko życiowo ukorzeniony w tej ziemi. To moja specyfika/cja.
Ja nie z soli, ani z roli - też nie wymyśliłem. Okoliczności rodzinno-osobowe miejsca i czasu życia Józefa K. to sprawiły, o czym tutak czytacie. Naukowiec ma dziedzinę i metodę swoją. Artyści - talenty i osobowości. Ja drogę-prawdę-życie. Tak, jak to leciało i leci. Wszystko osobowo przeżyte, naświetlone, nacechowane, przeniknięte - jak falowo-korpuskularnym światłem. Światło jest wyróżnioną wartością we Wszechświecie.
Strachówka stała się ni stąd, ni zowąd sanktuarium kultury, od której zależy przyszłość człowieka. Sanktuarium z imieniem i obliczem brodatego Poety. Ale nie na nim zaczyna się i kończy to i każde sanktuarium. Sanktuarium jest miejscem wyróżnionym światłem. Czegoś, osoby najbardziej. Tej sosoby, tamtej, w Trójcy Osób pogrążonych na wieczność. Poza Trójcą sanktuariów nie ma. Sanktuaria muszą mieć wyraźne odniesienia do największej tajemncy.
Najpierw na naszym terenie zaistniało Sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej. Materialnie zdudowane od 1908-1910 roku. W duszy Marii z Jackowskich Królowej od jej młodzieńczo-dziewczyńskich ideałów. Jej ideały były wkorzenione w wychowanie, którego ważną cząstką był kult Pisarza, Bolesława Prusa, brata ciotecznego jej matki, a naszej prabaci, Emilii z Trembińskich Jackowskiej. Maria marzyła nawet przez jakiś czas o wyborze świętej drogi życia w dziewictwie konsekrowanym.
"W przyszłości chcę zostać zakonnicą, a właściwie siostrą miłosierdzia... zdaje mi się zaczynam trochę rozumieć życie. Główną rolę w życiu gra energia i dobroć. Wzorem tych obydwóch cnót jest moja matka. Ach Boże mój, ale ja za mąż nigdy nie wyjdę. Choć czuję w sobie miłość i ogień młodzieńczy, ale zwalczyć to muszę, gdyż serce me Bogu ofiarować bym chciała... Niechże więc mnie Bóg błogosławi na tej świętej drodze walki z sercem moim i niech myśląc o ludziach z Bogiem się ciągle zespalam. O Boże, umocnij mnie w wierze, nadziei i miłości względem siebie i niech bliźnim wierzę, ale niech Boże, zarazem umiem tak się z bliźnim zachowywać, żebym w życiu swoim wszystkie serca sobie pozyskała... Wyobrażam sobie, że jestem narzeczoną, ale Chrystusową, przeto powinnam być lekką, świeżą i miłą... † Ach, udziel mi o Boże mądrości swojej, niech mi się nie przykrzy niewola w służbie Twojej, niech mię duch miłości, wiary i nadziei opromienia, że to tylko na krótko i przyjdzie czas wybawieni, a wtedy odezwiesz się o Panie do mnie: „Pójdź o córko moja ze mną na żywot wieczny, a wraz z Aniołami Twemi o Panie mój, Skarbie Najdroższy królować pragnę w Niebie. Amen...
Znów się zjawili konkurenci, jeden z Petersburga, p. S., a drugi z Warszawy, p. K. Próbuję się i doświadczam ciągle, ale do Boga wszystkie myśli odnosząc, mam nadzieję w Bogu znaleźć zwycięstwo. Nie chcę wyjść za mąż, nie chcę i jeszcze raz nie chcę (choć mi się pan K. podoba). Niech będzie, co chce, a świętą dziewicą być muszę!!!...
Sprawozdanie z przeczytanej książki „Podstawy życia rodzinnego” – Dach rodzinny! Wyobrażam go sobie częściej na wsi, wśród ludu, zawsze skromny, nie wykwintny, wprost prosty, zwyczajny drewniak...
Dnia 30 listopada 1902 roku byłam sama w Częstochowie. Chociaż raz w życiu byłam zupełnie spokojna, gdyż czułam, iż żadne zewnętrzne przeszkody nie były w stanie dotrzeć do mojego natchnionego ducha. Byłam wtedy szczęśliwą. Spowiedź odbyłam z całego życia.
Matka Najświętsza cudownie się mną opiekowała. Mieszkałam w klasztorze u panien Chlawskich. Modliłam się najwięcej do Cudownego Obrazu o zrozumienie powołania mego. I cóż się okazało? Że Mateczka Najświętsza kazała mi sobie obrać drogę trudniejszą, a więc małżeństwo. A że bywał u nas pan Król i wzajemnie podobaliśmy się sobie, więc ja, łaską i mocą Boga wspomożona i uzbrojona, jestem zdecydowana przyjąć go [oświadczyny]. Lecz modlitwy nigdy nie zaniecham, pragnę do końca życia czerpać z jej źródła siłę, odwagę, energię, miłość bliźnich, a zawsze niebo przed oczyma - o które walczyć będę - niechaj mi stoi. A dusza moja napełniona miłością świętą, spokojną będzie...
1905 rok... czytam „Życie duchowe” księdza Pelczara. Celem życia człowieka jest Bóg. Bóg, który tak wielce umiłował ludzi, iż dla nich życie swoje ofiarował na krzyżu..." (O miłości do...).
Wszystkie te (nasze?) sprawy znają nasi biskupi. Pierwszy był ks. bp Kazimierz Romaniuk, Założyciel Diecezji z woli św. Jana Pawłą II. Ojciec Założyciel nawiedził naszą Matkę Bożą w Ogrodzie, nasze sanktuarium. Obiecał nawet poświecić/pobłogosławić, gdybyśmy kiedyś zdołąli wyszykować sary drewnainy dom na miejsce spotkań, rekolekcji, skupienia dla małżeństw i rodzin. Andrzej Madej, OMI ma światło i odwagę wskazać opisanie tych duchowych przygód do Ojca Świętego, nawet z prośbą o koronę. Andrzej Madej odprawił w naszym domu mszę swięta dla grupy młodych małżeństw i wskazał drogę Kościoła Domowego. On wie - napełniony i żyjący Duchem Świętym każdej chwili - co jest w duszy człowieka i Kościoła.
Pozostali biskupi też muszą znać tę historię, jak i - mam nadzieję - "cała diecezja", bo bp Markowi Solarczykowi podarowałem książkę "O miłości do Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła" występując publicznie w zgromadzeniu kościołą parafialnego przy okazji bierzmowania 29 października 2017. Chyba inny egzemplarz został wysłany na adres kurii (jednocześnie z przesyłką dla Prezydenta Andrzeja Dudy, który jest wspomniany na stronie dedykacyjne książki). Niczego nie chcemy ukrywać z tego, co jest nam wiadome z historii Ducha Świętego, ludzi i naszej ziemi.
Nikt nie żyje i nie umiera dla siebie. Ile razy jeszcze to muszę i zdążę Wam powtórzyć. Ani sanktuariów wymyśleć (zaprogramować) nie można. Ale wszystkim ochrzczonym dano udział w życiu Bożym. Nie jesteśmy przechodniami na ziemi, ale współdziedzicami z Jezusem z Nazaretu. Każdy, kto uwierzy i podda myśleniu! Nie ma wiary bez myślenia. Nie ma prawdy, ani wspólnoty (jej wspólnoty), ani wolności - bez dialogu. Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli - było dla św. Jana Pawła II ulubionym zdaniem z Ewangelii.
Co poznaliśmy już w Rzeczpospolitej Norwidowskiej? Ktoś się odważy wyznać, podzielić, dać świadectwo? Bez tego nie wiemy, czego - tak naprawdę, w najgłębszej istocie - mamy strzec. Działalność na różnych polach jest ważna, może być owocna. Nic jednak nie zastąpi naszego osobistego ŚWIADECTWA! Na początku było i jest słowo/logos!
Brakiem naszego myślenia, świadectwa i dialogu biedna jest cała Polska Ojczyzna nasza. Biedny jest Kościół i świat.
W innym, największym na świecie, sanktuarium było tak! "O świcie grudniowego dnia 1531 r. dokonał się pierwszy cud, który później stanie się żywym wspomnieniem tego wszystkiego, czego strzeże to sanktuarium. W ów poranek w czasie tamtego spotkania Bóg obudził nadzieję swego syna Juana, nadzieję ludu. Owego poranka Bóg rozbudził i nadal rozbudza nadzieję maluczkich, cierpiących, wysiedlonych i odrzuconych, tych wszystkich, którzy czują, że nie mają godnego miejsca na tych ziemiach. W tamten poranek Bóg zbliżył się i zbliża się do cierpiącego, ale wytrzymałego serca tak wielu matek, ojców, dziadków, którzy przeżyli odejście, zatracenie, a nawet zbrodnicze wydzieranie im ich dzieci.
W tamten świt Juanito doświadczył w swoim życiu, czym jest nadzieja i czym jest miłosierdzie Boże. Został wybrany, aby doglądał, pilnował, strzegł i zachęcał do budowy tego sanktuarium. Wielokrotnie mówił Dziewicy, że nie jest właściwą osobą, przeciwnie — jeśli chce, aby dzieło to rozwijało się, to powinna wybrać innych, bo on jest niewykształcony, niepiśmienny i nie należy do grona tych, którzy mogliby to uczynić. Ale Maryja stanowczo — z tą stanowczością, która rodzi się z miłosiernego serca Ojca — mówi mu: nie, właśnie on ma być Jej posłańcem.
Tak oto udaje się Jej ujawnić coś, czego on nie potrafił wyrazić — prawdziwy i czytelny obraz miłości i sprawiedliwości: w budowaniu innego sanktuarium — sanktuarium życia, naszych wspólnot, społeczeństw i kultur — nikt nie może pozostać na zewnątrz. Wszyscy jesteśmy niezbędni, szczególnie ci, którzy zazwyczaj się nie liczą, gdyż «nie dorastają do okoliczności» lub nie «wnoszą koniecznego kapitału» w ich budowę. Sanktuarium Boga to życie Jego dzieci, wszystkich i w każdych ich warunkach, zwłaszcza młodych bez przyszłości, narażonych na niezliczone sytuacje bolesne i ryzykowne, oraz życie osób starych, nieszanowanych i zapomnianych, w tak wielu zakątkach. Sanktuarium Boga są nasze rodziny, które potrzebują niezbędnego minimum, aby mogły powstawać i się utrzymać. Sanktuarium Bożym jest oblicze tak wielu ludzi, których spotykamy na naszej drodze..." (papież Franciszek, w Guadelupe)
Kto woli czytać papieża Franciszka, zamiast słuchać, jest tutaj!
***
O KAPŁAŃSTWIE W RzN
/wielkie rozważania drogi-prawdy-życia/
dojrzał temat rozważań
kontemplowania wiarą i rozumem
dany i zadany Opatrznością (Bożą)
nikt niczego nie uzurpuje
jest albo nie jest posłuszny
temu co dane drogą-prawdą-życiem
całością w jedności wielkiej
tyleż osobowo-rodzinnej
co i narodowo-kościelnej
nikt z nas niczemu nie winien
że rodził się gdzie rodził i wychował
gdzie i kiedy mieszka i działa
jestem chwalebny i silny
nie sam z siebie tu tylko teraz
ale tym wybraństwem konkretnym
wstęp do tylko jeno
do rozważań tytularnych
w Rzeczpospolitej Norwidowskiej
nie moimi odkryciami i wiedzą
w jakiejś samotni odkrywcy
bo we wspólnocie z papieżami
w 2001 roku padł snop światła
z Watykańskiego Wzgórza
przyrównam do konklawe 16.10.1978
dla nas tyle tu znaczy i znaczyło będzie
czy żył będę czy już w ziemi schowany
prawda jest wieczna
wstyd mi wierz mi księże proboszczu
kurialiści wymienni jako i biskupi
że nas tu w Strachówce przemilczacie
wiecie od 18 lat o tej republice
szczególnej Norwidowskiej
o jej ideałach zadanych jak misje
wiedzieć powinniście dłużej
o czym Jan Paweł powiedział
przed naszą katedrą w 1999
a potem żeby nikt nie miał wątpliwości
rozważył wszystko w sercu swoim
i wygłosił 2001 odtąd wisi w Internecie
ale jakby i tego było mało
w gmachu waszego/naszego seminarium
była konferencja Świat wartości Norwida
ile trzeba złej woli (i czyjej konkretnie)
żeby z nami walczyć i przemilczać
na Norwidowej Ziemi i diecezji
człowiek to kapłan bezwiedny i niedojrzały
zaiste widać to w naszym kościele
którego zadaniem jest budowanie mostów
papież to powtórzył za wieszczem
ponti-fex łączący człowieka z człowiekiem
a wszystkich z Bogiem (niehierarchicznie)
i dodał z głębi globalnego doświadczenia
że marne są społeczeństwa jak nasze gdy
zanika kapłański charakter osoby ludzkiej
ta myśl zawsze bliska papieżowi z Polski
mówił że w pewnym stopniu kształtuje
społeczny wymiar jego pontyfikatu
nasz papież polsko-globalno-powszechny
czego nauczał mówił wszystkim narodom
że ład narodu przychodzi spoza narodu
że ostatecznie jest on z Boga
dalekosiężnie kapłańsko kochającym naród
nie grozi nacjonalizm Annopol Strachówka
komu ja to mówię
przecież nikt nie słucha
wszyscy niekapłańsko przemilczają
w naszej nowo-odwiecznej rzeczpospolitej
dostaliśmy światło i zadanie od dziejów
ba od Zenitu ich Wszechdoskonałości
to co tutaj piszę może być kazaniem
i nauką rekolekcyjną
winno bez mojego przecie imienia i oblicza
jako nauki prawda wcielona dziejami
także z tym aspektem
obecności hierarchicznych w szkołach.pl
ale jałowej
dopóki w swoim wybraństwie
nie odkryją braterstwa powszechności
nasze zadanie jest soborowo-wieczne
skoro Jan Paweł II Papież i święty
nazwał Norwida jakby prekursorem tego
nie poznali jeszcze nadymani władcy
ci i tamci czym się tylko mniemają
nie odkrywszy w pokorze kapłaństwa
muszę się spieszyć piszę jak szalony
nim nakryją mnie ziemią
jak dzisiaj zakrywają przemilczaniem
nie nie żyłem nadaremno
jestem świadkiem wiernym
wszystkiego co stanowi pielgrzyma
(piątek, 15 czerwca 2018, g. 9.52)
***
BŁOGOSŁAWIENI NIEPRZYJACIELE
/upokarzające stanowisko/
cóż łatwiej powiedzieć
błogosławieni nieprzyjaciele
czy habilitowany życiem
ażebyście wiedzieli że i ja wiem
co godność ma co ścierpieć muszę
tak wam codziennie piszę
wiele z tego co nam się objawiło
objawiło się życiem po 1989 roku
na przykład religią w szkołach
wcześniej nikt nie znał słabosci ksieży
aż tak
na codzień wśród nas
mogli skrywać talenty i słabości
w zacisznych plebaniach
nie wchodząc na szkolny korytarz
korytarz i klasy to pół biedy
ale pokój nauczycielski
a zwłaszcza rady pedegogiczne
obnażają bez litości kim są
i co wnieść mogą w nasze życie
a czego nie wnoszą wcale
mądrość osobowość myślenie
dialog szukający prawdy
kontemplujacy ją na dwóch skrzydłach
to nie oni
oni do tego nie są (wy)chowani
przekonani że są na zawsze inni
że nie są normalnymi jednostkami
z wolnością godnością osoby
oni zawsze podporządkowani władzy
im myśleć nie zezwolono
jak zwykłym szarym Polakom
oni są dla władzy (niczym)
zaprzeczają godności osobowej
i Kościołowi Powszechnemu po soborze
bo to nie polskiej hierarchii sobór 2018
za księdza Stanisława uczyłem 8 klasy
bo sobie nie radził (początki reform)
starością dziwaczny facet ze starszą jeszcze ciocią
mogli sobie jakoś radzić w murach plebanii
do kościoła dojść msze odprawić
i tyle i tak wielu z nich zastygło
a wy o moi wy nieprzyjaciele wam ja
z góry samego siebie ruin mówię tylko
że z głębi serca błogosławić chciałbym
nie zauważyliście z pewnością
że to co tu pisze jest o nas (RzN)
o naszej rzeczy wspólnej w dobroci
Polska nie jest gotowa na zmiany
tkwi mentalnie w staroci epoce
nie gotowa na Nowe Tysiaclecie
trzeba tak niewiele
wystarczy wziąć się na odwagę i przemówić
dialogiem słowo i logos współrodzić
(czwartek, 14 czerwca 2018, g. 16.10)
***
DAR SPOTKANIA
/Matkom w Rzeczpospolitej Norwidowskiej/
jeszcze się między nami nie wydarzył
jeszcze sensu światu nie (na)dał
takiego jaki jest możliwy przez nas
gdyśmy sami w niego uwierzyli
pisał stary ksiądz profesor
ten który ma już swój grób w Łopusznej
pisał o solidarności polskiej
której dawno już nie ma
obecni biskupo-kazno-duszpasterze
nie rozumieją szarego człowieka
niech się wypalą wykruszą ich kości
pod pałacami w zaślepło-nauko-kulturze
zapominamy co było na początku
na początku było i jest u Boga
i ja pisząc zapomniałem początek
więc po jakimś czasie dopisuję
chodziło że spotkanie jest łatwe
dla ludzi dobrej woli wszędzie
u nas bardzo konkretnie powiemy
co nas łączy w gminie parafii i szkole
na razie bardzo nie chcemy
nie chce wójt proboszcz dyrektorzy
dziekan też nie chce i kuria
prześwietna biskupia w Warszawie
Polska jeszcze nie zginęła
i kościół żyje każdym człowiekiem
który jest otwarty na słowo i dialog
z logosów wielkich Największy
(czwartek, 14 czerwca 2018, g. 12.08-13.28)
***
NADZIWIENIE
/Panie czy i ja, tak i ty/
nadziwić się nie mogę
oszołomiony sukcesami szkoły
byłem członkiem ich wspólnoty
kiedyś kiedyś kiedyś
nadziwić się nie mogę
parafii katolickiej i gminie
w których żyłem pracowałem
katechizowałem wójtowałem
nadziwić się nie mogą
naszym przelicznym szkoleniom
warsztatom kursom rekolekcjom
o wszystkim do życia potrzebnym
umiemy z innymi debatować
lekcje prowadzić jak należy
pouczać wszystkich w kazaniach
że aż nadziwić sie nie mogę
i ja wyjeżdżałem z wami
za granice poznania w UE i UK
aż do Ameryki jakoś nawet
nadziwić sie nie mogę
zjedliśmy wszystkie rozumy
wiarę z rozumem poznaliśmy
wszystko co dla nas mieli
Socrates Comenius CEO PAFW
byłem nawet w Dobkowie
koło Jeleniej dalekiej Góry
studiować nowe sztuki
doceniania wszystkiego co dobre
odznaczenia zdobywaliśmy
resortowe wolności godności edukacji
o człowieku w sobie zapomnieliśmy
między nami nie ma dialogu
(czwartek, 14 czerwca 2018, g. 11.48)
***
METODA (FENOMENOLOGICZNIE)
/stare kultury głuchną i głupieją/
łopatologicznie inaczej
opowiem metodę pisania
kiedy piszę wstecz się nie oglądam
to co było już było
nie czytam co wczoraj napisałem
nie włączam telewizora dzisiaj
ani Internetu
światło jest bo jest od początku
co najwyżej okno jest otwarte
na ogród pamięci tożsamości
skoro demencja jeszcze nie gryzie
piszę o tym co jest bo było
i to co było dostaje znaczeń
od blasku żywej prawdy
zawsze osobowo ożywianej
drogą-prawdą-życiem całym
(czwratek, 14 czerwca 2018, g. 11.31)
***
APOSTOLSTWO (PRZE)MILCZENIA
/Asit z Bangladesz/
wędruję po mapach świata
wielkiego świata przemilczania
nie wiem jak się z tym zmagać
w mojej gminie i parafii Strachówce
temat mi zadawany codziennie
przez ptaki niebieskie
które ani sieją ani żną
a wyśpiewują trele w Ogrodzie
okno otwarte na ościerz
dęby pamieci przede mną
pamieć i tożsamosć większa
po zenit Wszechdoskonałości
ale o tym u nas się milczy
choć jesteśmy republiką Norwida
i Kościołem Katolickim niby
byle o niczym nie rozmawiać szczerze
u nas się milczy nawet duszpasterze
a prezydent się mniem apraw doktorem
którego się wstydzi promotor
choć współpracowali jako przyjaciele
wydziały prawa Ojczyzny i świata
szukają w ksiegach bibliotekach
o czym mówią przezydent i biskupi
i nie znaleźli jak dotąd
nie ma takiej Ewangelii o bliźnich
o prawach człowieka uchodźcy
której by nasi nie zgwałcili
najwięksi polscy patrioci
siędzę pisze przemilczany
w kraju aż nazbyt katolickim
gdzie Nycz's towers powstają
lecz oszukiwani są ich katecheci
nie teraz już państwu przekazali
sprawy umów i emerytury
tamta sprawa dotyczy
chwalebnych początków wolności
na nic ci tu Polsko przychodzić
idź sobie dokądkolwiek
tam gdzie ewangelizują w dobroci
modlą się za nas w Bangladeszu
nasi mają sprawy ważniejsze
mistrzostwa w piłce zaczynają
siedzą na radach pedagogicznych
przecież zakończenie roku się zbliża
sczeźnie katecheta wredny
dobrobyt im zakłócający
zęby mu wylecą i ręka opadnie
przestanie szczekać w Ogrodzie
sznur i kamień młyński pozostanie
gałęzie pod ciężarem zgięte
ktoś kiedyś odczyta powróci
zapyta a wy gdzie byliście
Asit znów prosi please continue pray
for our thirty woman meeting
also pray for good weather
people are hungry for Lord
I shared the word of God in Monohorpur
and some came to Lord
today they called me again
to hear the word of Hope
soon will go there again and again
share the word of God
give them baptism and start new church
our prayer for you always
silniejszy ich modlitwą
i ja robię tutaj co mogę
piszę na świadectwo co dzień
jestem drogą-prawdą-życiem
nikt z teologów polskich nie odpowie
staremu ojcu katechecie (solidaruchowi)
to jest poniżej ich godności
profesorsko-kościelno-teologicznej
also share the word of God near the area
please continue pray for all people
at Monohorpur so that all the people
come to Lord our prayer for you always
(czwartek, 14 czerwca 2018, g. 11.06)
***
MOJA DIALOGICZNA KULTURA
/także w wolnych parlamentach/
to nie pustosłowie
to życie otwarte na innych
na innych wszystkich
na dialog
jeśli jest jakiś problem
albo radość jakąś szalona
święto albo dzień powszedni
ze wszystkimi chce się dzielić
jeśli jest coś nieznanego
albo co wzburza wzburzonych
dajmy wszechstronnemu badaniu
jest wolna nauka (a i sztuka)
rozum sobie poradzi
kultura wolnego człowieka
uniwersytety i media szczere
taki jest mój świat wymarzony
jeśli opóźniamy nasz dialog
w Polsce Ojczyźnie mojej 2018
stajemy sobie nawzajem na drodze
ku rozwojowi i szczęściu
(środa, 13 czerwca 2018, g. 15.48)
***
ZESZMACONY
/emerytury i renty Polaków/
ze wściekłą lubością to piszę
innego nie czekam wyróżniania
jestem państwem zeszmacony
emeryturą i waszym milczeniem
nigdzie nie pójdę nie wstanę
nie będę niczego żebraniną prosił
błagał przepraszał że żyłem
jestem państwem zeszmacony
skoro państwem to i kościołem
co Bóg złączył nad Wisłą
niech takim na zawsze pozostanie
jestem tym państwem zeszmacony
ten kto ma 21 tysięcy emerytury
dostanie 555 złote podwyżki
ja około trzydziestu
bo jestem zeszmacony
piłką teraz żyje świat i Polska
nie świętą sprawą wolności
ja patrzę na to wzburzony
bo jestem zeszmacony
niech wszyscy sobie co chca świętują
tyle dzisiaj możliwości
najwięcej mają ci inni
nie ja bo jestem zeszmacony
choć jestem zeszmacony się nie zmienię
pozostanę dumną wolną osobą
usiądę i doczekam
bo jestem zeszmacony
(środa, 13 czerwca 2018, g. 14.53) TUTAJ - Po bierzmowaniu (w Strachówce, RzN)
PS.
Zjęcie z tekstu o. Andrzeja Madeja pt. "Łaska spotkań" w Misyjnych Drogach.
OdpowiedzUsuńCzy mój głos do nich dojdzie? Czy nie są zbyt wysoko umocowani??? Z pozoru jesteśmy jednym Kościołem? Jedną Polską, Europą... kulturą?! POZORNIE!!!
Np PT ONI są nazbyt teoretyczno-abstrakcyjni! WSZYSCY ONI omijają dialog żywych szarych ludzi w polskim Kościele, w Ojczyźnie mojej! Boli! ALE MÓJ/NASZ BÓL NIE JEST ICH BÓLEM!!!!! Słowa, słowa, słowa!!! :-(
Biskupi - nie tylko nasi - są nazbyt teoretyczno-abstrakcyjno-hierarchiczno-jacyś! Kościół wydmuszka - jak długo mnie/nas przemilcza?!
BTW. Nasz syn, stypendysta diecezji warszawsko-praskiej zrobił sobie kiedyś zdjęcie z kard. Turksonem w Brukseli, przy okazji innej konferencji. Tak nas, rodziną, łańcuchem życie prowadzi, w konkrecie drogi-prawdy-życia, które jest przemilczane przez oną-moją-naszą diecezję, komórkę Kościoła Powszechnego (pardon, żywy człowek w żywym ciele... bardzo mistycznym, nieziemskim zaiste!). :-(
"W Zjeździe weźmie również udział m.in. prof. Rocco Buttiglione, były włoski polityk oraz kard. Peter Turkson, prefekt watykańskiej Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, który wygłosi wykład pt. „Ból świata jest bólem Kościoła”. Chrześcijanie na rzecz lepszego świata”.
Ważną częścią zjazdów są warsztaty, których w tym roku jest znacznie więcej niż podczas poprzednich edycji. „Jak być polskim patriotą, a zarazem solidarnym Europejczykiem?”, „Byłem przybyszem…”, „Chrześcijanin wobec uchodźców – w praktyce”, „Nowe technologie – szansa czy bariera dla ewangelizacji” – to tylko niektóre z tematów zaplanowanych warsztatowych dyskusji.
Zjazdy Gnieźnieńskie organizuje obecnie metropolita gnieźnieński Prymas Polski wraz z Fundacją św. Wojciecha Adalberta i kilkunastoma polskimi organizacjami katolickimi i chrześcijańskimi. Ich obecna formuła, realizowana w formie chrześcijańskich kongresów – jest odpowiedzią na apel św. Jana Pawła II z Gniezna (1997), aby Europa była chrześcijańską wspólnotą ducha."
https://ekai.pl/wolnosc-tematem-xi-zjazdu-gnieznienskiego-3/
OdpowiedzUsuńNie chodzi o sensacjonizm, za wszelką cenę! Ale... Życie publiczne w Polsce jest zakłamywane. Zakłamana Polska, Ojczyzna moja/nasza. Jak dawne ZSRR itp. itd.
EXEMPLUM:
- "Prezes ma się dobrze, jest w dobrej formie" (Beata Mazurek); "Jest dobrze, wszystko jest w porządku, zdrowie prezesa jest żelazne" (Marek Suski); "Niedźwiedzia boli kolano, ale poza tym nie brakuje mu siły" (Jarosław Gowin); "Stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego jest dobry, prezes wróci do normalnego funkcjonowania" (Michał Dworczyk); "Tu jest problem tylko z tym kolanem" (Jarosław Sellin); "Jest absolutnie w bardzo dobrej kondycji" (Ryszard Czarnecki)."
A w rzeczywistosci, Przez ponad miesiąc zatem żyliśmy w (dez)informacyjnej bańce -
- "Stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego był taki, że nieprzyjęcie go do szpitala zagrażałoby jego życiu" - powtórzył minister Szumowski (dwukrotnie!) w radiu RMF FM. Niebywałe."
https://opinie.wp.pl/ukryta-prawda-o-zyciu-szydlo-i-kaczynskiego-6263084961851521a
OdpowiedzUsuńSanktuaria narodowe, pielgrzymowanie... jestem na czasie, skoro biskupi też o tym myślą, choć oni rocznicowo (ale sięgając aż po elementy teologii pielgrzymowania)! :-)
https://ekai.pl/bp-zadarko-laczenie-pielgrzymowania-z-polityka-budzi-kontrowersje/