czwartek, 1 listopada 2018

Wota (nie)wdzi臋czno艣ci i za膰mienie S艂o艅ca



My艣l膮c Ojczyzna... (Ojczyzna - nar贸d - pa艅stwo)
My艣le膰 istotowo, nie okazjonalnie -
- owijaj膮c w paz艂otka uroczystosci!
W ka偶dych okoliczno艣ciach sk艂adaj膮c dzi臋kczynienie.
Co my my艣limy - a proboszcz powie - o Wotach Wdzieczno艣ci!
Wiara i rozum kontempluj膮 prawd臋!

Po jakiej linii – wyznaczonej faktami- p贸jd膮 te rozwa偶ania? Czy tylko osobistymi 艣cie偶kami jakiego艣 J贸zefa K ze Strach贸wki? Lokalno艣ci a偶 takiej, 偶e przemilczaj膮cej pytania kluczowe cz艂owieka w kulturze wsp贸艂czesnego 艣wiata? Azali偶 nie kosmiczno antropologiczno-teologicznymi a偶?

Oczywi艣cie, t膮 drug膮 - w perspektywie horyzontu, i tak, jak postrzegamy S艂o艅ce w dzie艅 za膰mienia, przez okopcon膮 bardzo szybk臋. I tak, jak 偶yjemy w 艣wietle, jak i kiedy chcemy. I na ile. Po to s膮 te dociekania, kt贸re zbudzi艂y mnie do dzia艂ania my艣l膮, pi贸rem i klawiatur膮, w Sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej w dniu 1 Listopada 2018.

Ojczyzna, Matka Nasza – 艂膮czy si臋 te偶 z poj臋ciem i rzeczywisto艣ci膮 ojca. "Ojczyzna to jest poniek膮d ojcowizna, czyli zas贸b d贸br, kt贸re otrzymali艣my w dziedzictwie po ojcach. Ojczyzna wi臋c to jest dziedzictwo, a r贸wnocze艣nie jest to wynikaj膮cy z tego dziedzictwa stan posiadania – w tym r贸wnie偶 ziemi, terytorium,, ale jeszcze bardziej warto艣ci i tre艣ci duchowych, jakie sk艂adaj膮 si臋 na kultur臋 danego narodu… Wida膰 z tego, 偶e w obr臋bie poj臋cia „ojczyzna” zawiera si臋 jakie艣 g艂臋bokie sprz臋偶enie pomi臋dzy tym, co duchowe,, a tym, co materialne, pomi臋dzy kultur膮 a ziemi膮. Ziemia odebrana narodowi przemoc膮 staje si臋 niejako g艂o艣nym wo艂aniem w kierunku „ducha” narodu. Duch narodu si臋 budzi, 偶yje nowym 偶yciem i z kolei walczy, aby by艂y przywr贸cone ziemi jej prawa.” (Pami臋膰 i To偶samo艣膰, JPII)

O czym si臋 dzisiaj m贸wi? O Wszystkich 艢wi臋tych. A dlaczego nie tylko o niekt贸rych, wybranych i dopasowanych do lokalnych 艣wiadomo艣ci, mentalno艣ci, pami臋ci  to偶samo艣ci w Polsce i w tzw. polskim ko艣ciele?!

Nasz obecny proboszcz kiedy艣 wycofa艂 msze z cmentarza, by przywr贸ci膰 czysto liturgiczne znaczenie (rozumienie, prze偶ywanie) tego偶 dnia. W ca艂ej Polsce jednak moda i nacisk na msze cmentarne pozosta艂a. U nas te偶 wi臋c wraca i potem znika i zn贸w... Ma艂e zamieszania i niekonsekwencje teo-pastoralne s膮 nie unikni臋cia w realnym 偶yciu. Pogoda te偶 bywa zmienna i ma wp艂yw. B贸g wszak jest Bogiem 偶ywych i umar艂ych, ale 偶ycie nap臋dzaj膮 dzia艂ania tylko 偶ywych. 呕ycie cierpliwie nakierowywuje na ostateczne i w艂a艣ciwe rozwi膮zania stuleciami. Ostatecznie – nikt si臋 nie wymknie. Pami臋膰 i to偶samo艣膰 – rozumiane po papiesku, zwyci臋偶膮. Papie偶, zza grobu, towarzyszy mi, nam w tych rozwa偶aniach i kibicuje (chyba).

Doszed艂em do punktu nieci膮g艂o艣ci, o kt贸rym te rozwa偶ania w Sanktuarium naszym w gminie i parafii Strach贸wka s膮 -  OCZYM B臉DZIE M脫WI艁 I O CZYM MILCZA艁 NASZ PROBOSZCZ MIECZYS艁AW DZISIAJ, JUTRO I 11 LISTOPADA. To wa偶ne, bo b臋dzie dla wielu stanowi艂o jakby wyk艂ad spraw naszych w STULECIE.
Jak wybrnie z pu艂apki, kt贸r膮 sam sobie i nam zastawi艂 (zgotowa艂) - wynosz膮c Wota Wdzieczno艣ci za Wolno艣膰, Godno艣膰, Polsko艣膰 - czyli pami臋膰 i to偶samo艣膰 naszej tzw. polskiej wsp贸lnoty lokalnej (samorz膮dnej i dumnej, w skr贸cie Dobra Wsp贸lnego, z wielk膮 pomoc膮 i wk艂膮dem RzN).
Na cmentarzu w roku STULECIA Odzyskania Niepodleg艂o艣ci nie mo偶na nie m贸wi膰 o Bohaterze Walki o Wolno艣膰 Polski-Ojczyzny naszej, plutonowym Czerwi艅skim J贸zefie ze wsi parafialno-gminnej Ksi臋偶yki z najwy偶szym polskim odznaczeniem bojowym Virtuti Militari.

Dzisiaj, przede wszystkim jednak jest czas m贸wienia o 艣wi臋tych i 艣wi臋to艣ci, czyli o najszlachetniejszym zrealizowaniu idea艂贸w cz艂owieka wierz膮cego. 艢wi臋ci dali ca艂ych siebie innym i Bogu. Jedni jako wyznawcy, inni jako m臋czennicy, trzeci jako艣 po swojemu, co Ko艣ci贸艂 Nasz Katolicki uzna艂, po przebadaniu, jako instytucja, kt贸ra ma w艂a艣ciwe procedury. No i asysystencj臋 Ducha 艢wi臋tego. I nam wiernym do wierzenia podali. 艢wi臋tujemy. Jako Sollemnitas Omnium Sanctorum od… r贸藕ne daty podaj膮 藕r贸d艂a, trudno wskaza膰 jedn膮. Dla naszych cel贸w mo偶na si臋 oprze膰 nawet na wikipedii i kazaniach. Nie ka偶dy musi by膰 bieg艂ym historykiem Ko艣cio艂a – nie jest to do zbawienia potrzebne.

Wszystkim 艣wi臋tym nale偶膮 si臋 wota wdzi臋czno艣ci w naszych sercach i wsp贸lnotach wierz膮cych. Tak偶e liturgiczne. Nie trzeba z tym i艣膰 na cmentarze, cho膰 i cmentarze przypominaj膮, upami臋tniaj膮 wielu 艣wi臋tych z nowszych czas贸w, tam gdzie si臋 zachowa艂y ich groby. Wiadomo, gr贸b nie jest o艂tarzem, tylko upami臋tnieniem, takim mini pomnikiem zmar艂ych, zw艂aszcza naszych bliskich.
Wczoraj s艂ysza艂em rozmow臋 fachowc贸w (w tym ks. Prof.), 偶e groby i cmentarze znikaj膮 w najbardziej rozwini臋tych krajach, a pogrzeby s膮, albo i ich (ju偶) nie ma. Taka tendencja cywilizacyjna. Do nas dojdzie z du偶ym op贸藕nieniem.

Pamieci膮 i to偶samo艣ci膮 (no jasne, 偶e s膮 i mog膮 by膰 tylko 艣wiadome) op贸藕niajmy te zmiany, na ile mo偶na. Wi臋ksza pami臋膰 i wi臋ksza to偶samo艣膰 (w wi臋szej prawdzie) bardziej chroni ca艂y 艣wiat cz艂owieka (od godno艣ci, po 偶ycie w pokoju i szcz臋艣liwo艣ci).
艢wiadomo艣膰 to najtrudniejsza sprawa w naszym 偶yciu. Czarny diament, nad kt贸rym si臋 trzeba natrudzi膰, by nabra艂 blasku. Bez pracy w pocie swego czo艂a si臋 nie da. Kazaniem i wikipedi膮 si臋 nie wype艂ni tego zadania homo sapiens. Do tego trzeba KULTURY. Od niej (dopiero) zalezy przysz艂o艣膰 cz艂owieka.

"Papie偶 widzi cz艂owieka jako „koron臋” wszystkich dzia艂a艅, cel i sens kultury. Podkre艣la, 偶e cz艂owiek – jako tw贸rca kultury – powinien przyj膮膰 za jej fundament trzy podstawowe wyznaczniki: prawd臋, dobro i pi臋kno. Relacja pomi臋dzy kultur膮 a prawd膮 jest podstawowa. Dobro oznacza odpowiedzialno艣膰 za prawd臋, kt贸r膮 okre艣la godno艣膰 osoby. Pi臋kno jest powo艂aniem zadanym przez Stw贸rc臋 wraz z darem talentu artystycznego; jest uwarunkowane prawd膮 i dobrem. Praca ludzka stanowi tak偶e cz膮stk臋 kultury. Cz艂owiek, zar贸wno przez prac臋, jak i poprzez kultur臋, bardziej staje si臋 cz艂owiekiem. Cz艂owiek – jako tw贸rca kultury – powinien zharmonizowa膰 warto艣ci cywilizacji kulturowej z zasadami sumienia. Cz艂owiek jest nie tylko tw贸rc膮 kultury, ale tak偶e jej adresatem... Jan Pawe艂 II podkre艣la moralny wymiar kultury w p艂aszczy藕nie narodu i ojczyzny. Jego zdaniem, kultura jest „spoiwem narodu...". Bo nar贸d istnieje “z kultury” i “dla kultury” (W-wa, 1987). "Istnieje podstawowa suwerenno艣膰 spo艂ecze艅stwa, kt贸ra wyra偶a si臋 w kulturze narodu. Jest to zarazem ta suwerenno艣膰, przez kt贸r膮 r贸wnocze艣nie najbardziej suwerenny staje si臋 cz艂owiek” ( W UNESCO, 1980)

Wiem i si臋 m膮drz臋, bo wyczyta艂em to wszystko u Papie偶a-Polaka - i wszystko, co potrzebne, by rozumie Strach贸wk臋, Ko艣ci贸艂 i 艣wiat. Wszystko to, co nap臋dza wsp贸艂czesny Ko艣cio艂 艢wi臋ty Katolicki Apostolski w 艣wiecie wsp贸艂czesnym - ma 偶r贸d艂a doktrynalne i duszpasterskie w Soborze Watyka艅skim II. I w og贸lnym wykszta艂ceniu, dost臋pnym w kulturze (nauce, sztuce, z udzia艂em medi贸w wszelakich). Pointa na dzisiaj - W STRACH脫WCE NA CMENTARZU W STULECIE "N" TRZEBA M脫WI膯 O PLUT. CZERWI艃SKIM. Ka偶dy z nas, 艣wiadomych mieszka艅c贸w, tworzy, albo niszczy kultur臋, od stosunku do prawdy poczynaj膮c. Prawda o naszej kulturze i narodzie jest zakorzeniona w naszej ziemi.

"Skoro ziemia ojczysta stanowi nieodzown膮 przestrze艅 istnienia i bytowania wsp贸lnoty ojczy藕nianej, to patriotyzm jako mi艂o艣膰 ojczyzny, mi艂o艣膰 wsp贸lnoty musi te偶 wyra偶a膰 si臋 poprzez jej afirmacj臋. Szacunek dla ziemi ojczystej jako dobra wsp贸lnoty wi膮偶e si臋 z szerokim spektrum dzia艂a艅 maj膮cych na celu zagwarantowanie jej wolno艣ci i bezpiecze艅stwa, kultywowania i rozwoju tkwi膮cych w niej warto艣ci (KB)".
„Na odchodnym ca艂uj臋 t臋 ziemi臋, z kt贸r膮 nigdy nie mo偶e rozsta膰 si臋 moje serce... Poca艂unek z艂o偶ony na ziemi polskiej ma jednak dla mnie sens szczeg贸lny. Jest to jakby poca艂unek z艂o偶ony na r臋kach matki — albowiem Ojczyzna jest nasz膮 matk膮 ziemsk膮. Polska jest matk膮 szczeg贸ln膮. Nie艂atwe s膮 jej dzieje, zw艂aszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matk膮, kt贸ra wiele przecierpia艂a i wci膮偶 na nowo cierpi. Dlatego te偶 ma prawo do mi艂o艣ci szczeg贸lnej” (JPII)"  (tutaj)

Czy mo偶na w Strach贸wce m贸wi膰 o Ojczy藕nie, cz艂owieku i Papie偶u bez Cypriana Norwida? NIE MO呕NA! "Jan Pawe艂 II mia艂 g艂臋bok膮 艣wiadomo艣膰, 偶e jego pontyfikat papie偶a Polaka wyr贸s艂 z historii Ojczyzny i Ko艣cio艂a na polskiej ziemi. Uwa偶a艂, 偶e spe艂niaj膮c najwy偶szy urz膮d w Ko艣ciele, winien czerpa膰 z do艣wiadczenia wyniesionego z Polski i odwo艂ywa膰 si臋 do jej historii i kultury. By艂 przekonany, 偶e jego pos艂uga nast臋pcy Piotra mo偶e przyczyni膰 si臋 r贸wnie偶 do rozwoju kultury polskiej oraz jej zwi膮zk贸w z kultur膮 europejsk膮 i 艣wiatow膮. Niew膮tpliwie tak by艂o, o czym 艣wiadczy, na przyk艂ad, wzrost zainteresowania opinii publicznej postaci膮 Cypriana Kamila Norwida...

Jan Pawe艂 II pos艂ugiwa艂 si臋 t膮 my艣l膮 Norwida zar贸wno przemawiaj膮c do ludzi kultury jak i do 艣rodowiska robotnik贸w. Ukazywa艂 wewn臋trzny zwi膮zek pomi臋dzy religi膮, kultur膮 i godno艣ci膮 cz艂owieka, s艂u偶膮cy rozwojowi cz艂owiecze艅stwa. W Tarnowie podczas spotkania ze 艣rodowiskiem polskiej wsi, m贸wi膮c o potrzebie dowarto艣ciowania pracy na roli i tw贸rczo艣ci ludowej, przytoczy艂 fragment z Epilogu Promethidiona: „Podnoszenie ludowych natchnie艅 do pot臋gi przenikaj膮cej i ogarniaj膮cej Ludzko艣膰 ca艂膮 – podnoszenie ludowego do Ludzko艣ci… – winno dokonywa膰 si臋 zdaniem Norwida – przez wewn臋trzny rozw贸j dojrza艂o艣ci”.

Papie偶 m贸wi膮c do zgromadzonych rolnik贸w, doda艂 tak偶e inne s艂owa poety (z Pismo), 偶e rolnik „jedn膮 r臋k膮 szuka dla nas chleba, drug膮 zdr贸j 艣wie偶ych my艣li wydobywa z nieba”. Blisko milionowa rzesza ludzi zacz臋艂a klaska膰. Papie偶 tak to podsumowa艂: „Bardzo dzi臋kuj臋 za te oklaski dla Norwida. Wiele dozna艂 on cierpienia w 偶yciu, wygnanie. Raduj臋 si臋, 偶e dzisiaj oklaskuje go polski 艣wiat rolniczy […] za jego m膮dro艣膰, za jego wielk膮, chrze艣cija艅sk膮, ojczyst膮, narodow膮 m膮dro艣膰” (tam te偶 by艂em, ws艂uchiwa艂em si臋 i wpatrywa艂em - z wzajemno艣ci膮 - bo chcia艂em lepiej zrozumie膰 w艂膮sn膮 Matk臋 Hel臋 ze Szucina, jakby kole偶ank臋 艣w. Karoliny K贸zk贸wny, tutaj).

Czy nasz proboszcz dojdzie w kazaniach dni najbli偶szych 艣wi臋towa艅 do samo艣wiadomo艣ci Jezusa? G艂臋biej si臋 nie da. Bez tego za艣, niczego si臋 nie rozumie w zakresie wiary i rozumu ludzi religijnie wierz膮cych, kt贸rzy chc膮 kontemplowa膰 prawd臋. Bez wsp贸lnoty wiary i rozumu w kulturze, czyli dialogicznych, 艣wi臋towanie i duszpasterstwo s膮 u艂omne, czyli czego艣 wa偶nego im brakuje.

Dawniej nikt by tak o sprawach religijnych (i Ko艣ciele) nie my艣la艂, ani pisa艂. Nauczeni byli艣my s艂ucha膰 tylko i milcze膰. Od spraw kulturowo-ko艣cielnych byli tylko „oni”. Nie „my”. No ale by艂 Sob贸r Watyka艅ski II. Samo艣wiadomo艣膰 ludzi wolnych, wychowanych we wsp贸艂czesnej kulturze (wiedzy itd.) rozp臋dza si臋, ogromnieje. Wbrew uprzedzeniom naszej chierarchi r贸偶nych szczebli nie zagra偶a Ko艣cio艂owi. Wr臋cz przeciwnie. Samo艣wiadomo艣膰 Jezusa (czyli On B贸g 呕ywy w Tr贸jcy Jedyny) czeka, a偶 si臋 z Nim zjednoczymy.

Jak m贸wi膰 o tych, kt贸rzy na naszym cmentarzu, bez plutonowego J贸zefa Czerwi艅skiego i tych, kt贸rzy zgin臋li w 1939-1945. Jak – bez wspomnienia wszystkich ksi臋偶y zwi膮zanych z nasz膮 parafi膮, a偶 po – jakby pierwszego Aposto艂a – ksi臋dza Hilarego Jastaka!
Jak m贸wi膰 o odzyskaniu niepodleg艂o艣ci przez Polsk臋 przed stu laty, nie wymieniaj膮c ich i kombatant贸w AK i Solidarnosci RI z 3 Maja 1981?
Ale jak m贸wi膰 o Solidarnosci, od kt贸rej zacz臋艂o si臋 wyzwalania naszej 艣wiadomo艣ci, to偶samo艣ci… opartych na godno艣ci i polsko艣ci nie m贸1)i膮c o Wotach Wdzieczno艣ci, kt贸re jeszcze niedawno sta艂y na o艂tarzu Boga i Pojczyzny w naszej Stachowskiej 艣wi膮tyni?!

Co i jak m贸wi膰 przy ods艂anianiu (po艣wi臋caniu) tablicy upami臋tniaj膮cej STULECIU OSP w Strach贸wce, tablicy na 艣cianie sali-艣wietlicy-budynku, w kt贸rej 3 MAJA 1981 za艂o偶yli艣my, my-Polacy-mieszka艅cy Strach贸wki NSZZ SOLIDARNO艢膯, dzieki czemu mo偶emy 艣wi臋towa膰 NIEPODLEG艁A OJCZYZN臉 I WSZYSTKICH JEJ I NASZYCH 艢WI臉TYCH. Naszych, znaczy gminnych. Gminno-parafialnych w tzw. wsp贸lnocie lokalnej, samorz膮dnej od 1990 roku!

No dobrze, ale co S艂o艅ce ma do tego? Skoro B贸g nawet nie wystarczy do rozja艣nienia wiary i umys艂贸w naszych (mieszka艅c贸w gminy) to trzeba zapali膰 S艂o艅ce. Jasne?

Chc臋 wskaza膰, bez os膮dzania i ferowania 艂atwych wyrok贸w, 偶e jest korze艅 z艂a mi臋dzy nami, w naszej wsp贸艂czesnej AD 2018 gminie, parafii, diecezji (a偶 popolityk臋 pa艅stwa). Korze艅 zafa艂szowani naszej (nie)艣wiadomo艣ci, kt贸re rzutuje na nasze spo艂eczne zachowania (mo偶e i osobiste wielu).
Nie by艂oby pierszej cz臋艣ci rozwa偶a艅, gdy wszystko u nas by艂o w pe艂nym 艣wietle. Mrok – chura ciemno艣ci – spowija nasze umys艂y, pamie膰, to偶samo艣膰, 艣wiadomo艣ci. O samo艣wiadomo艣ci nie ma nawet co m贸wi膰. O, nie sko艅czona dziej贸w jeszcze praca, Nie przepalony jeszcze glob sumieniem!… A w innym miejscu Mistrz Norwid napisa艂 „Nie za sob膮 z krzy偶em Zbawiciela; ale za Zbawicielem z krzy偶em swoim”, co nag艂o艣ni艂 na 艣wiat ca艂y Papie偶-Polak, tak偶e w wiekopomnych peanach nie tylko na cze艣膰 SOLIDARNO艢CI, ale tak偶e wielkiego czynu ROKU 1989 w Polsce i Europie!

Kto nie czyta Papie偶a JPII (i soboru), nie wie, tym bardziej nie rozumie, 偶e to wszystko sta艂o si臋 tak偶e w STRACH脫WCE. S艂o艅ce jest u nas zakryte, za膰mione nasz膮 ignorancj膮 kulturow膮. Z tej ignorancji sami sobie sp艂膮tali艣my umys艂y, poizbawili odwagi my艣lenia i 偶ycia w otwartym dialogu. W dialogu i wsp贸lnocie – po prostu. 呕yjemy w zak艂amaniu, ale oddalili艣my takie my艣lenie od siebie za siedmiomilow膮 g贸r臋. W przemilczanie. Pisz臋 na Berdycz贸w.

W Berdyczowie chowaj膮 si臋 przede mn膮 biskupi, kuriali艣ci, dziekan, proboszcz, szko艂a z DyrKa i nauczycielami, samorz膮dowcy… Daremno ich pyta膰 o znaczenie Solidarnosci w gminie i Wot贸w Wdzi臋czno艣ci na o艂tarzu, dlaczego wsp贸lnota lokalna wypar艂a si臋 na Soto lat kawalera Virtuti Militari za obron臋 Ojczyzny przed bolszewikami, dlaczego odby艂y si臋 艢wiatowe Dni M艂odzie偶y u nas, a kuria ich nie chia艂a i przeszkadza艂a… Wszystko ma chyba wsp贸lny korze艅 – brak odwagi cywilnej. Aby pyta膰 i dyskutowa膰 o wszystkich naszych sprawach PUBLICZNIE. Aby wprowadzi膰 te sprawy pod obrady rad wszelakich samorz膮dnych (pono膰) mieszka艅c贸w i obywateli (pracownik贸w, parafian, cz艂onk贸w stowarzysze艅 i partii, z kt贸rych tylko jedna dzisiaj si臋 afiszuje w艣r贸d nas, ale za to najmocniejsza i rz膮dz膮ca, czyli maj膮ca wszystkie instrumenty do zmienianie wszystkiego nieomal).

Co si臋 porobi艂o z odwag膮 wsp贸艂czesnych Rodak贸w? Pytam w kontek艣cie roku 1920, i 1939-45, i 1980/81!
Podleg艂o艣膰 pzostawi艂a straszne brzemi臋. Kiedy艣 podleg艂o艣膰 pa艅stwu jedynie s艂usznej partii PZPR i jej nomenklaturze w Strach贸wce i na wszystkich wy偶szych szczeblach. Dzisiaj najbradziej chyba podleg艂o艣膰 ksi臋dzu, w ich mniemaniu Ko艣cio艂owi, z kt贸rym o niczym si臋 nie dyskutuje, tylko s艂ucha, wykonuje (rozmawiaj膮c za plecami, w rodzinach i w艣r贸d dobrych znajomych, ew. w anonimowo w Internecie). Rz膮dz膮 niepisane prawa kulturowo-polityczne jakie艣 Polsk膮 nasz膮 kochan膮 Ojczyzn膮 2018.

Antropologiczne skutki s膮 straszne – autocenzura i zak艂amanie 偶ycia spo艂eczno-publicznego. Dla niekt贸rych sta艂o si臋 to drug膮 sk贸r膮, drugim obliczem, drugim sumieniem, (nie)pamieci膮 i (nie)to偶samosci膮. Czy m贸wi臋 prawd臋? Przemilczanie b臋dzie odpowiedzi膮.

Antropologiczne skutki? Deprawacja – czyli pozbawianie (umniejszanie) godno艣ci. Kszta艂t i forma naszych uroczysto艣ci, scenariuszy, program贸w, LITURGII… tworzonych, re偶yserowanych, pisanych, sprawowanych w granicach owej zniekszta艂conej wyobra藕ni (zniewolonego my艣lenia), nie tylko ksi膮g nakazanych prawem kanonicznym (Watykanem). B贸g 呕ywy… ale u nas ocenzurowany!
Bo tylko wolny cz艂owiek wszystko tworzy na miar臋 swoich mo偶liwo艣ci tw贸rczych. Wolno艣膰 trzeba potwierdzi膰 czynem, czynem jest tak偶e publiczny dialog!

Kto odpowie wieczno艣ci w nas? Wiecznej prawdzie, wiecznej godno艣ci? Kto ods艂oni s艂o艅ca? Kto pozwoli si臋 prowadzi膰 Duchowi 艢wi臋temu, nie przykrawanemu do okoliczno艣ci? Przed nami-Strach贸wk臋 stoj膮 wielkie wyzwania. Ba misja. Powo艂anie by by膰 艣wiadkami prawdy w ca艂ej kulturze, dialogiem we wsp贸lnocie nie tylko ze sob膮, ale 艣wiatem ca艂ym i wieczno艣ci膮.

***

艢WIADOMO艢膯 J脫ZEFA K I STRACH脫WKI

               /strumieniem wieczno艣ci p艂ynie w nas/

czym jest i jak to (on/ona/ono) dzia艂a
czy si臋 j膮 ma czy si臋 ni膮 jest
kto nie my艣li ani si臋 do niej zbli偶y
aby by膰 sob膮 艣wiadomym cz艂owiekiem
osob膮 podmiotow膮 bardzo
艣wiadomie spe艂niaj膮c膮 swoje czyny
a one dalej ka偶d膮 i ka偶dego wsp贸艂tworz膮

najlepiej pozna艂em Jezusa
nie z samej lektury Ewangelii (i kaza艅)
ale z rozmy艣lania
nad jego samo艣wiadomo艣ci膮
apologetyka tak ma
najwi臋kszy dar religijno艣ci rozumnej

gdy si臋 we mnie TO CO艢 nie obudzi
duchem ca艂o艣ci w jedno艣ci natchnieniem
w skr贸cie m贸wi膮c duchem (duchowo)
nie ma mnie prawie
opr贸cz cielska starego s艂abo艣ciami
a偶 nagle… i wtedy siadam i pisz臋
Trzy Kropki mn膮 pisz膮 w ci膮g liter i sensu

pami臋膰 nie wystarczy do tego
fakt贸w sytuacji os贸b pi臋knych historyjek
mo偶na je (ka偶de) owin膮膰 w paz艂otka
ale tak historia ani si臋 dzieje
ani tak jej przekaza膰 si臋 nie da
musi by膰 osnowa sens narracji
nikt pod Koroste艅 nie jecha艂 przypadkiem

nie dla paz艂otek rzuci艂em si臋 na ustr贸j stary
w pojedynk臋 na wiosn臋 1981 w dniu 3 Maja
nie o faktach pami臋ci m贸wi艂em ludziom
mieszka艅com gminy w sali OSP w Strach贸wce
ale o 艣wiadomo艣ci narodowej i godno艣ci
i w ka偶dym domu i cha艂upie powt贸rzy艂em

rozumieli to Polacy przed wrednym PRL-em
szlachetny cz艂owiek nie m贸g艂 偶y膰 inaczej
w Ojczy藕nie kt贸rej szcz臋艣cie nieprywatne nigdy
jest i nie jest tylko procentem 偶ycia ludzko艣ci
w szcz臋艣ciu pokoju godno艣ci pi臋knie prawdzie
tak naucza艂 Norwid swoje pokolenie (1821-1883)
wczytuj膮c si臋 w 艣wiadomo艣膰 Sobieskiego Kr贸la

wcze艣niej konfederaci 艣piewali i poeci
偶e B贸g ich i naszych ojc贸w dzi艣 te偶 jest nad nami
偶e nie b臋d膮 (nawet) z kr贸lami w aliansach
w sojuszach tronu i o艂tarza uk艂adach dla w艂adzy
dla zachowania godno艣ci 偶yje cz艂owiek
ale najpierw siebie i on膮 trzeba pozna膰

nie ma niepodleg艂o艣ci z podleg艂ymi lud藕mi
kt贸rzy ci膮gle objawi膰 siebie si臋 boj膮 (i nie chc膮)
chowaj膮 siebie i rodziny w paz艂otka
byle si臋 nie ods艂oni膰 samo艣wiadomo艣ci膮
byle nie by膰 jako bogowie na obraz
tego Jedynego w Prawdzie Tr贸jcy Jedynej

tak po trzykro膰 艣wiadomo艣膰 nas tworzy
sk膮d dok膮d i dlaczego
jak膮 drog膮-prawd膮-偶yciem jeste艣my
przyjmuj膮c dar wolno艣ci 艣wiadomie
we wsp贸lnocie innych os贸b
stan wojenny mnie zrobi艂 katechet膮
aby by膰 z polsk膮 m艂odzie偶膮 na zawsze
w mi艂o艣ci do...

marksizm zabi艂 w Polakach rozumienie siebie
wszyscy byli tylko mas膮-ludem-ludowo艣ci膮
wypadkow膮 woli rz膮dz膮cych i ich ideologii
stosunk贸w produkcji i oboj臋tno艣ci膮 na 艣wiat inny
bez 艣wiadomo艣ci siebie korzeni rodziny Ojczyzny
materia tak ma inaczej nie mo偶e
zarz膮dzana jednopartyjnie przez wodza
podleg艂a zawsze komu艣 wtedy Moskwie
nie w Unii Europejskiej z wszystkim wadami
ale jednak na wolnej osobie ufundowanej
tak膮 kultur臋 tam i nasi wsp贸艂tworzyli Mistrzowie
siebie w nas wnie艣li i w ca艂膮 kultur臋 ludzkosci

Norwida nazwa艂 Polak-Papie偶
niew膮tpliwie z pe艂n膮 samo艣wiadomo艣ci膮
jednym z najwi臋kszych i w pe艂ni chrze艣cija艅skich
my艣licieli naszej wsp贸lnej Europy (i 艣wiata ca艂ego)
od kt贸rej co rusz partia prywaty chce nas odspawa膰
czyli i od Norwida Papie偶a i kultury osoby wolnej
zn贸w podporz膮dkowa膰 i to si臋 mo偶e komu艣 uda膰
je艣li nie b臋dzie w nas 艣wiadomo艣ci odwa偶nej
odwag膮 my艣lenia i kontemplowania prawdy
je艣li nie p贸jdziemy pod pr膮d na Koroste艅

艣wiadomo艣ci Strach贸wki gminy i wsi nie ma
jest 艣wiadomo艣膰 os贸b obywateli w pe艂ni
kt贸rzy ju偶 si臋 znaj膮 na ile mogli
na ile pracowali w pocie swego czo艂a
ile si臋 zachowa艂o w archiwach poznali
o ile chc臋 偶y膰 we wsp贸lnocie dialogicznej
bez dialogu wsp贸lnoty nie ma (ani Ko艣cio艂a)

mo偶na pozna膰 ksi臋dza Hilarego Jastaka
i honory odda膰 plutonowemu Czerwi艅skiemu
tablice im postawi膰 wmurowa膰 w ko艣cielne mury
ale bez 艣wiadomo艣ci zawsze dialogicznej
i wsp贸lnoty dobrowolnie przyjmuj膮cej 贸w dar/dary
nie ma nas i Rzeczypospolitej Prawdziwej
pozostaniemy tylko punktem na mapie

czy obchody stulecia kolejnego
b臋d膮 tylko uroczysto艣ci膮 publiczn膮
w ko艣cio艂ach na placach salach cmentarzach
czy b臋dziemy siebie znali
tak偶e z pomoc膮 ksi膮偶ki Andrzeja Kr贸la (od scalania)
jego i Jackowskich rodziny w II RP
w czynach chwalebnych opowiedzianej HISTORII
czyli wieczno艣ci w nas

ps
ksi膮偶ka o mi艂o艣ci do Annopola i Strach贸wki
do Polski i Ko艣cio艂a jest bia艂ym krukiem
z niej zmartwychwsta艂 plutonowy J贸zef Czerwi艅ski
inni i obraz 偶ycia tutaj w II RP czekaj膮 jeszcze
i jak Polsk臋 Duch Polski zawsze Wolnej w niekt贸rych
przeprowadzi艂 przez straszn臋 wojn臋
i jak prowadzi Solidarno艣ci膮 do wolno艣ci w godno艣ci
nawet je艣li Wota Wdzi臋cznosci za to samo-rz膮dne
proboszcz wyni贸s艂 (czasowo) z ko艣cio艂a

(艣roda, 31 pa藕dziernika 2018, g. 9.40) TUTAJ- Zjednoczeni w Duchu

Post Scriptum w艂a艣ciwe z pewnego wyk艂adu, pt.:

Jana Paw艂a II rozumienie poj臋cia „kultury prawdziwej”


Zrozumienie tego okre艣lenia wymaga przywo艂ania dwu g艂贸wnych tradycji my艣lenia o kulturze. W my艣l obydwu kultura jest w艂a艣ciwym jedynie cz艂owiekowi kszta艂tem 偶ycia. W obydwu te偶 specjaln膮 rol臋 w nadawaniu 偶yciu ludzkiego kszta艂tu odgrywa z jednej strony kultura duchowa, najcz臋艣ciej interpretowana jako nauka, sztuka, religia, j臋zyk, z drugiej strony – moralno艣膰.
R贸偶nica obu tradycji wynika ze sposobu rozumienia, co oznacza kszta艂t 偶ycia „w艂a艣ciwy cz艂owiekowi” – z tego, jak rozumiany jest tu cz艂owiek i w艂a艣ciwy kszta艂t jego 偶ycia.
R贸偶nica obu tradycji wynika ze sposobu rozumienia, co oznacza kszta艂t 偶ycia „w艂a艣ciwy cz艂owiekowi” – z tego, jak rozumiany jest tu cz艂owiek i w艂a艣ciwy kszta艂t jego 偶ycia.

Pierwsza z tradycji zakorzeniona jest w 藕r贸d艂owym znaczeniu s艂owa „kultura”, dotycz膮cym „uprawy” (najpierw jedynie ziemi, p贸藕niej tak偶e ducha), i tu kultura jest procesem i efektem „uprawiania cz艂owiecze艅stwa” – zar贸wno w sensie  racy nad w艂asnym cz艂owiecze艅stwem, nad cz艂owiecze艅stwem poszczeg贸lnych jednostek, jak i nad ludzkim wymiarem spo艂ecze艅stwa.
Cz艂owiek w 艣wietle tej tradycji jest jedyn膮 istot膮, kt贸ra w trudzie doskonalenia nadaje swojemu 偶yciu, a poprzez wi臋zi i stosunki mi臋dzyludzkie tak偶e 偶yciu swojej spo艂eczno艣ci, okre艣lony kszta艂t, kszta艂t „ludzki”. Jest wi臋c tw贸rc膮 kultury. Dzi臋ki jego wysi艂kom poziom „ucz艂owieczenia” i jego samego, i tych w艣r贸d kt贸rych 偶yje, i wytwor贸w s艂u偶膮cych tej pracy, a wi臋c 艣wiata, w kt贸rym 偶yje, wzrasta. Realizacja tego procesu wymaga 艣wiadomej aktywno艣ci, trwaj膮cej przez ca艂e 偶ycie pracy nad sob膮 i nad „ucz艂owieczaniem” 艣wiata. Jest to praca, kt贸ra zmienia ten 艣wiat w miejsce coraz bardziej sprzyjaj膮ce rozwojowi cz艂owieka, rozwojowi rozumianemu osobowo – d膮偶eniu do prawdy o cz艂owieku i 艣wiecie, do dobra i pi臋kna, spe艂nianiu siebie w mi艂o艣ci jako byciu darem, s艂u偶eniu dobru wsp贸lnemu, w kontemplowaniu i chwaleniu Boga, w podejmowaniu z rado艣ci膮 swojego powo艂ania.

Druga tradycja, osadzona w antropologii kulturowej, r贸wnie偶 przyjmuje, 偶e kultura jest kszta艂tem 偶ycia cz艂owieka, obejmuj膮cym warto艣ci, wzory i normy, jakimi cz艂owiek si臋 kieruje, zachowania i dzia艂ania, jakie realizuje, oraz wytwory tych zachowa艅 (ich tre艣ci i formy). Akcentuje jednak偶e, i偶 kultura jest kszta艂tem 偶ycia w艂a艣ciwym dla danej grupy czy spo艂eczno艣ci, to znaczy cechuj膮cym t臋 grup臋, a wi臋c b臋d膮cym podstaw膮 jej to偶samo艣ci, czynnikiem integruj膮cym, pozwalaj膮cym zrozumie膰 jej histori臋 i wsp贸艂czesno艣膰 poprzez jej dorobek i racje dzia艂a艅 podejmowanych przez jej cz艂onk贸w.
W tym uj臋ciu kultura, jako 艣wiat zachowa艅 i wytwor贸w cz艂owieka, sposob贸w jego my艣lenia i dzia艂ania, okre艣la go, sk艂ada si臋 na jego „wizerunek”, wyja艣nia i uzasadnia jego spos贸b i styl 偶ycia. Wielo艣膰 sposob贸w 偶ycia r贸偶nych grup prowadzi do wielo艣ci kultur, a spo艂eczna 艣wiadomo艣膰 wielo艣ci kultur i uznanie ich r贸wnowa偶no艣ci – do szukania mo偶liwo艣ci porozumienia mi臋dzy nimi i budowania warunk贸w dialogu.
Cz艂owiek jest przez kultur臋 zewn臋trzn膮 kszta艂towany, poniewa偶 偶yj膮c zgodnie z przyj臋tymi normami, wzorami, warto艣ciami, wzrastaj膮c w otoczeniu wytworzonym w procesie „ucz艂owieczania si臋” jego spo艂eczno艣ci, wychowywany w rodzinie, pozostaj膮cy pod wp艂ywem oddzia艂ywa艅 r贸偶nych
艣rodowisk, przyjmuje okre艣lony spos贸b 偶ycia za sw贸j. Staje si臋 cz艂onkiem kultury swojej spo艂eczno艣ci i czasu.
Te dwa uj臋cia w istocie s膮 komplementarne, dope艂niaj膮 si臋 i uzupe艂niaj膮.” (w pdf. 
apcz.umk.pl/czasopisma/index.php/PCh/article/download/PCh.2014.020/5574)

Nie uwa偶acie Kochani PT Rodacy-Wsp贸艂mieszka艅cy gminy Strach贸wka, 偶e skoro jestem jeszcze 偶yj膮cym Waszym koleg膮 nauczycielem-katechet膮, 艣wiadkiem i aktywnym uczestnikiem ca艂ej Polskiej Drogi Wolno艣ci po komunizmie, na naszym terenie – Ziemi Norwida i Cudu nad Wis艂膮 - a tak偶e z racji wykszta艂cenia, nale偶a艂oby wykorzysta膰 mnie jako kapita艂 spo艂eczny do dyskusji otwartej-publicznej i rozwoju naszej tzw. wsp贸lnoty lokalnej? W jakich艣 uwsp贸艂cze艣nionych wersjach obiad贸w czwartkowych (albo przywr贸ceniem "Gminnych Spotka艅 o艣wiatowych" z pierwszej kadencji, albo "Spotka艅 Trzech Kr贸li" z r贸偶nych rejon贸w my艣li) w salonach samorz膮dowych, ko艣cielnych, szkolnych, ew. prywatnych... Mogliby艣my zacz膮膰 od wsp贸lnej lektury kluczowych tekst贸w! 呕eby cho膰 naby膰 wsp贸lnego j臋zyka, poj臋膰 kluczowych dla wsp贸艂czesnej kultury... Mo偶na by zaprasza膰 go艣ci (ksi膮dz proboszcz musi mie膰 wielu m膮drych koleg贸w... w diecezji). Bez dialogu nie ma wsp贸lnoty, bez wsp贸lnoty nie ma Ko艣cio艂a, kultury itd. itp.

M贸wi艂 i o tym Papie偶-Polak na krakowskich b艂oniach. Tam te偶 by艂em, s艂ucha艂em, uczestniczy艂em, prze偶ywa艂em (jak pod ko艣cio艂em 艢wi臋tego Krzy偶a, w stolicy,  w 1987, i innych podobnych z Nim zgromadzeniach). Mo偶na odrzuci膰, ale bierze si臋 na siebie grzech zaniechania, tak to si臋 nazywa w katolickiej mowie (nauce), nieprawda偶. Brak dyskusji (dialogu) zahamuje nasz rozw贸j spo艂eczno-kulturalno-duchowego.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz