wtorek, 17 września 2019

PiS jest możliwy tylko w antysoborowej Polsce (cynizm antykatolicki)


Wziąłem się za poważną lekturę - Roberto de Mattei "Sobór Watykański II. Historia dotąd nieopowiedziana" (2012). Jak to  nieopowiedziana, po ponad pięćdziesięciu latach od jego zakończenia?
Może nieopowiedziana tylko pod szczególnymi aspektami?
W Polsce takim aspektem może być partia Prawo i Sprawiedliwość (jedynie słuszna i katolicka). Nb. Historia Kościoła jest częścią historii świata, zgadzam się w tym z włoskim autorem!

Książka profesora Mattei jest wciągającą lekturą. Dużo bardziej niż jego wykład dla bydgoskiej Akcji Katpolickiej (pod niesławnym księdzem-narodowcem-prałatem Romanem Kneblewskim). Książka jest bogata cytatami z niezliczonych około soborowych źródeł.  Mam nadzieję, że ją przeczytam do wyborów. Oraz drugą polecaną bieżącą lekturą „POLITYCZNY CYNIZM POLAKÓW. Raport z badań socjologicznych” (Przemysław SADURA, Sławomir SIERAKOWSKI). Obie lektury są dostępne w Internecie w PDF:

Męczę się, próbując odtworzyć post po tym, jak mi go zżarł komputer. To nigdy nie jest możliwe, myśl twórcza jest ulotna, niezapisana, lub skasowana… Zmuszam się, bo nie mogę patrzeć na mojego trupa-komputera, ale ani jego, ani mnie nie warto już reanimować, przeżyliśmy po prostu swój czas i jesteśmy siebie warci.

Gdyby nie zachowany tytuł i początek zdania (wziąłem się za poważną lekturę) nie miałby co się teraz wysilać, w głowie wszak po czymś takim jest tylko mętlik, pusta, szambo. Nie wiem w co klikać, a co omijać.
Tytuł „PiS jest możliwy tylko w antysoborowej Polsce (antykatolickiej)” zbyt wiele waży, to znaczy to co pod nim się kryje, żebym poddał się w tej beznadziejnej walce.

W tytule zawiera się samospełniająca się przepowiednia. Gdyby Polska – po śmierci Papieża Wojtyły - nie była antysoborowa, taka partia jak Prawo i Sprawiedliwość nie miałaby takiego pola do działania i w związku z tym, tak wielkiego poparcia wyborczego.  Zwłaszcza włączona w strukturę Unii Europejskiej, NATO i pozostały świat i kulturę współczesną. Antysoborowy, to znaczy oczywiście antykatolicki (odłączony). Odłączony od rozumu i kultury współczesnej, nad czym pracował właśnie Sobór, jako cudowna reprezentacja rozumu, kultury człowieka na ziemi, ponad podziałami kontynentalno-rasowymi, w przebogatej swojej wielorakości przeżywający bycie wierzącym człowiekem rozumnym, dążącym i zdolnym kontemplować prawdę... Nie watykano-europejsko-centryczno-zarozumiały...

Antysoborowy to innymi słowy antydialogiczny, wsobny, zamknięty na innych (i inaczej myślących), autorytarnych zapędów, z kultem jednostek partyjnych, przekonany o swojej wyższości, czyli i niższości innych ras, kultur, ludzkich sortów. Niżsi muszą być podporządkowani wyższym-lepszym, dla dobra Ojczyzn, Kościoła i ludzkości… Podporządkować należy używając wszystkich struktur państwa, resortowych polityków, a zwłaszcza resortów siłowych. Podporządkować wszystko i wszystkich od żłobka, oświaty szkolnej, po kulturę. Budżet państwa ma służyć celom partii, także Konstytucja, prawo(rządność), Parlament, media… itd.itp. Narodowy-katolicyzm jest i ma na zawsze pozostać siłą przewodnią.

Profesor Mattei jest nie tylko naukowcem-historykiem ale także zaangażowanym (walczącym?) zachowawczym katolikiem. Ma wgląd i udział w polityce. Wykłada historię chrześcijaństwa i historię Kościoła na Uniwersytecie Europejskim w Rzymie. Jest wiceprezydentem Włoskiej Narodowej Rady Badań Naukowych, przewodniczącym i założycielem Fundacji Lepanto (stowarzyszenia katolików świeckich w obronie cywilizacji chrześcijańskiej), redaktorem naczelnym kwartalnika historycznego "Nova Historica", miesięcznika "Radici Christiane" oraz tygodnika "Corrispondenza romana". W latach 2002–2006 pełnił funkcję doradcy rządów Giuliano Amato i Silvio Berlusconiego w dziedzinie spraw międzynarodowych (wikipedia).

***

JA-SOBÓR-ŚWIAT-(WSPÓŁCZESNOŚĆ)

               /posoborowość powspółczesność/

kościół świat i sobory
należą do wszystkich zainteresowanych
nie tylko naukowców i władz wszelakich
władza by chciała być na pierwszym miejscu
tak w ogóle bo nie na uniwersytetach
ani nie w publikacjach (dziełach kultury)
porządek jest i być musi logicznie
prawda-kultura-polityka
władza należy tylko do polityki

zatem i ja mogę pisać co myślę
myślę co doznaję poznaję przeżywam
i pytać się o to (co) nie muszę
jedynie siebie sumienia i mistrzów
droga-prawda-życie są ponad układy
ale nie ponad uwarunkowania
wewnętrzno-zewnętrzne

przeto i ja dostojny Aleksandrze Teofilu…
i wszystkie dzieci wnuki ludzie dobrej woli
opowiem czym był dla mnie Kościół
zawsze w świecie dawnym i współczesnym
doświadczeniem człowieka na Ziemi

piszę formą dla mnie właściwą
nie w rygorach jakichś
jedynie jako osobiste świadectwo
dane i zadane całym życiem

nie bazuję na uzbieranej bazie danych
podstawy dla nauki ale na myśli nagłej
co jak promień jasności nagle przychodzi
przenika i woła zapisz mnie

oczywiście nie stąd skądś ni z owąd
bo bym jej nie rozpoznał
ani nie mógł z czymś zlepić
co już było
drogą-prawdą-życiem we mnie i ze mną

sobór watykański stał się mi ważny
ze względu na katechezę młodzieży
szkolno-licealnej i studenckiej
potrzebowałem strawy najpewniejszej
gromadziłem historię kościoła
i wszelkie dostępne książki

byliśmy częścią Kościoła bardziej niż świata
w czasach komunistycznego PRL
ale już po wyborze papieża i Solidarności
stan wojenny został nam narzucony

w kościele na górce w Legionowie
byliśmy wolni na wymiar Kościoła
dwutysiącletni i starsi historią Izraela
ludem wybranym wtedy dziś zawsze

nie byliśmy niewolni materią marksizmu
ustrojem generalsko-partyjnym
wycięci z kkontynentu europejskiego
z dziejów człowieka na ziemi i kultury

wszystkie ograniczenia lat osiemdziesiątych XX wieku
nas nie zniewoliły
Kościół Papieża-Polaka i Soboru
otwierał przed nami nieograniczone perspektywy
wolności ducha rozumu (intelektu) w godności osoby

nikt mi-nam ich nie odebrał do dzisiaj
takich życiowych skarbów pereł złota
choć znów wrócił czas władzy wszelkiej i partii
w Ojczyźnie i Kościele zniewolonych inaczej

sobór ludzi globalnych wszystkich kontynentów
wszystkich ludów ras i narodów kultur
mądrzejszych o prawa człowieka ONZ 1948
debatujących każdą sprawę wspólnie
w wolności wiary rozumu kultury

sobór wcielony w Papieża-Polaka
spersonifikowana w nim mądrość i nasze dzieje
ośpiewane wieszczem narodowym Norwidem
nie wsobne zaborcze chciwe podporządkowane

pół wieku po soborze przyjaciel-mistrz go cytuje
Chrystus objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi
żeby być pewnym że to Norwid wpisany w Sobór
przez jego brata miłośnika biskupa Wojtyłę
sprawdzał u papieskiego przyjaciela Grygiela

w ferworze radości że to stać się w ogóle mogło
wszędzie żeśmy szukali i sprawdzali
żeby znaleźć expressis verbis u papieża
w przemówieniu do świata kultury w Polsce

cóż wiemy o pięknem - kształtem jest Miłości
jest to zaś miłość twórcza
Miłość która dostarcza natchnienia
najgłębszych motywów w twórczej działalności człowieka
jakże daleko idzie tutaj Norwid, gdy mówi
bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy…
…  praca by się zmartwychwstało

trudno się oprzeć przeświadczeniu
że stał się jednym z prekursorów Vaticanum II
i jego bogatego nauczania
tak głęboko umiał odczytać tajemnicę paschalną Chrystusa
tak precyzyjnie przetłumaczyć ją na język życia
i powołania chrześcijańskiego
związek między pięknem – pracą – zmartwychwstaniem
sam rdzeń chrześcijańskiego być i działać (esse et operami)

(wtorek, 17 września 2019, g. 8.55) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)

ZAŁĄCZNIK:
Szlag mnie trafia, gdy w Polsce robią polityczno-ahistoryczną narrację współczesności bez Kościołą, Kościoła bez kultury, Jana Pawła II bez soboru (i ROKU 1989), człowieka (i kultury) bez wiary i rozumu działających ZAWSZE razem - ZDOLNYCH TYLKO W OSOBIE CZŁOWIEKA KONTEMPLOWAĆ PRAWDĘ! Jak i piękno i dobro!

„Chrystus odpowiada na najgłębsze głody ludzkiej istoty. Takim jest właśnie głód miłości. On zaś jest Tym, który “umiłował do końca”. Wspólnota skupiona przy apostołach, która trwa “w łamaniu chleba”, stara się zarazem spojrzeć na siebie, na swoje życie i powołanie w świetle tych słów, które mówią o Chrystusie. I mówią równocześnie o Eucharystii. Czy wystarczy ją tylko przyjmować? Ona jest pokarmem, a więc trzeba z niej żyć. Duch ludzki żyje prawdą i miłością. Stąd rodzi się także potrzeba piękna. Powiedział poeta: “Cóż wiesz o pięknem?… Kształtem jest Miłości” (Cyprian Kamil Norwid, Promethidion. Bogumił).

Jest to zaś miłość twórcza. Miłość, która dostarcza natchnienia. Dostarcza najgłębszych motywów w twórczej działalności człowieka. Jakże daleko idzie tutaj Norwid, gdy mówi: “Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca, by się zmartwychwstało” (tamże).”

„Idąc za nauką Soboru Watykańskiego II i odpowiadając na szczególną potrzebę czasów, w których żyjemy, poświęciłem Encyklikę Redemptor hominis prawdzie o człowieku, która w pełni i do końca odsłania się w Chrystusie. Nie mniejsza potrzeba tych przełomowych i trudnych czasów przemawia za tym, aby w tym samym Chrystusie odsłonić raz jeszcze oblicze Ojca, który Jest „Ojcem miłosierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy”.

Oto bowiem, jak czytamy w Konstytucji Gaudium et spes: „Chrystus, nowy Adam (...) objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie,” /JPII/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz