Papie偶,
zw艂aszcza
Franciszek,
jest
katechet膮,
codziennym
kaznodziej膮
i
proboszczem
watyka艅skim.
M贸wi,
r贸偶ne
nowe-stare
rzeczy,
wielu
si臋
to
ju偶
nie
podoba.
Jezus
te偶
by艂.
Kt贸rego艣
dnia,
tak
rozsierdzi艂
swoj膮
mow膮
mieszka艅c贸w
w艂asnej
gminy,
偶e
“Porwali
Go
z
miejsca,
wyrzucili
z
miasta
i
wyprowadzili
a偶
na
stok
g贸ry,
na
kt贸rej
ich
miasto
by艂o
zbudowane,
aby
Go
str膮ci膰.
On
jednak
przeszed艂szy
po艣r贸d
nich
oddali艂
si臋”.
呕aden
prorok
nie
jest
mile
widziany
w
swojej
ojczy藕nie.
Nie
wiem, jak si臋 czuj膮, czuli Jezus i Papie偶 Franciszek. Jorge
Borgolio nam to kiedy艣 powie, tak wierz臋. Jest wsp贸艂cze艣nie
偶yj膮cym, szczerym, otwartym cz艂owiekeim. Pr贸ba zrozumienia
Jezusa, nie tylko Jego s艂贸w i czyn贸w, ale tak偶e samopoczucia i
Jego samo艣wiadomo艣ci, jest wielkim zadaniem apologetyki i
fascynuj膮c膮 drog膮 wiary dla chrze艣cijanina. Zw艂aszcza wiary
rozumniej – w duchu encykliki “Wiara i rozum” (Fides et ratio).
Zostali艣my stworzeni jako byty rozumne. Tym odr贸偶niamy si臋 od
innych gatunk贸w. Najwy偶sz膮 miar膮 cz艂owieka jest obraz i
podobie艅stwo Boga.
Jest
prawda. Prawda jest poznawalna. Jest mo偶liwa postawa mi艂o艣ci
intelektualnej.
Moje
tytu艂owe udr臋ki wi膮偶膮 si臋 z pami膮tk膮 I Komunii obecnej klasy
trzeciej, tzw. Rocznic膮, w Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej
Norwidowskiej i parafii WNMP w Strach贸wce. Parafia ma swojego
gospodarza, ksi臋dza proboszcza i rz膮dzi si臋 swoimi prawami. Zajm臋
si臋 wycinkiem naszego 偶ycia, ograniczonym do szko艂y publicznej
(cho膰 w wi臋kszo艣ci dotyczy to tych samych ludzi).
Moje
samopoczucie od pi膮tku – w tym zakresie - jest kiepskie. Ukojeniem
by艂a sobota i niedziela, zdominowane radosnym, wsp贸lnotowym prze偶ywaniem I Komunii, w tej
samej parafii (i szkole). Jestem katechet膮 w obu klasach, komunie i
rocznice s膮 co roku. W zesz艂ym roku I Komunia, a Rocznica w tym,
sta艂y si臋 jednak dla mnie (nie tylko) prze偶yciem traumatycznym.
Dotyczy to jednej klasy w szkole, jej wychowawczyni i kierowanej przez ni膮
grupy rodzic贸w.
Co
si臋 dzia艂o w zesz艂ym roku, jest cz臋艣ciowo opisane w kr贸tkich
notatkach i artykulikach na stronie www szko艂y, w zak艂adce
“Katecheza w szkole podstawowej” (w kolejno艣ci: str.5, 4, 3). Jest tam opisana kr贸tko tak偶e zesz艂oroczna Rocznica, bez wstrz膮s贸w, afer i intryg. Bo kto inny by艂 w niej wychowawc膮, nie roszcz膮cy sobie pretensji i ambicji rz膮dzenia szko艂膮, parafi膮, gmin膮, zza plec贸w innych.
Tegoroczna Rocznica zaczyna
tak偶e obrasta膰 w literatur臋. Udr臋ka jest stopniowana. Wiem, co
si臋 ju偶 zdarzy艂o – dla mnie, bo nigdy nie poznamy ca艂o艣ci
dzia艂a艅 drugiej strony – nie wiemy oczywi艣cie, co si臋 jeszcze z
tego powodu wydarzy. Tudno by膰 optymist膮, fakty do tego nie
sk艂aniaj膮.
Temat
Roczncy pojawia艂 sie sporadycznie w ci膮gu roku, na dwa tygodnie
przed ustalonym terminem przyst膮pi艂em/li艣my (my艣l臋 o dzieciach)
do dzia艂ania. Zapozna艂em ich z proponowanym scenariuszem, da艂em
czas do namys艂u, zapowiedzia艂em, 偶e rozdam na nast臋pnej lekcji,
za trzy dni. Jak zapowiedzia艂em, tak chcia艂em zrobi膰. Ci膮艂em
kartki na oczach dzieci, czyta艂em, dawa艂em mo偶liwo艣膰 wyboru.
Jawno艣膰, przejrzysto艣膰, dobrowolno艣膰 (tam, gdzie jest
uzasadniona) jest podstaw膮 mojej katechezy od 31 lat. S膮 w tym, na
pewno: echo duchowo艣ci wsp贸lnoty z Taize i w艂asne przekonania
religijne, obywatelskie, filozoficzne, 艣wiatopogl膮dowe.
Rozdawanie
sz艂o jako-tako, a偶 do momentu, kt贸ry opisa艂em ju偶 we
wcze艣niejszym tek艣cie. Wtedy piorun razi艂 mnie po raz pierwszy.
Dotar艂o do mnie, 偶e wychowawczyni, “kole偶anka z pracy” i tym razem dzia艂a
za plecami.
Drugim
piorunem by艂 gotowy “rocznicowy”scenariusz, jaki nieoczekiwanie
przynios艂a mi nast臋pnego dnia ze szko艂y 偶ona DyrKa Gra偶yna (dosta艂em
te偶 w wersji elektronicznej). Powiedzia艂a, 偶e dosta艂a od ksi臋dza.
Napisa艂em do ksi臋dza, dziel膮c si臋 swoj膮 (nie)wiedz膮, i da艂em
do zrozumienia, 偶e ja ju偶 niczego zrobi膰 nie mog臋. 呕e nie tylko
nie mam poj臋cia, co jest grane, ale r贸wnie偶, ile jeszce fal zam臋tu
mo偶e nas zala膰 i poch艂on膮膰, I 偶e tylko ci, kt贸rzy piwa nawarzyli, mog膮
wyja艣ni膰 sytuacj臋 dzieciom z ca艂膮 precyzj膮 – i mam nadziej臋
– odpowiedzialno艣ci膮.
Zam臋t
zacz膮艂 obejmowa膰 moje dni i noce. Najgorszy przyszed艂 w
poniedzia艂ek, po pi臋knej I Komunii i pi臋knym Bia艂ym Apelu w
szkole. Po po艂udniu odby艂o si臋 spotkanie przed-rocznicowe w
ko艣ciele. Nie by艂em na nie zaproszony. Chyba musz臋 powiedzi膰 “Bogu dzi臋ki”, bo c贸偶 mo偶na wyja艣nia膰 i ustala膰 w
ko艣ciele, w kr贸tkim czasie przed nabo偶e艅stwem majowym i msz膮
Bia艂ego Tygodnia, w obecno艣ci wszystkich dzieci, rodzic贸w (pewnie
w wi臋kszo艣ci te偶 niezorientowanych) itd. Nie jestem przekonany, 偶e
ktokolwiek, cokolwiek chcia艂 wyja艣nia膰. Tym bradziej – szepn膮膰
na pocz膮tek s艂owo “przepraszam”. Mnie?! A po co wyja艣nia膰 co艣
katechecie “siewcy nienawi艣ci”, “zdrajcy dzieci komunijnych”
itd.
Zebranie
w
ko艣ciele
by艂o
zreszt膮
doko艅czeniem
ra偶enia
piorunem
(kulistym?),
kt贸re
zacz艂o
si臋
wcze艣niej
na
lekcji.
Zn贸w
mia艂em
szcz臋艣cie,
Gra偶yna
posz艂a
za
mnie
na
zast臋pstwo,
bo
wyjecha艂em
na
konferencj臋
w
Wo艂ominie
na
temat
“Dzia艂ania
wspieraj膮ce
podnoszenie
dost臋pno艣ci,
jako艣ci
i
efektywno艣ci
us艂ug
publicznych” (projekt
realizuje
powiat
w
partnerstwie
z
wszystkimi
gminami).
Gra偶yna,
DyrKa,
mia艂a
tylko
pos艂ucha膰,
jak
dzieci
opanowa艂y
zadanie,
tzn.
rozdany
im
przez
katechet臋
scenariusz
rocznicowy,
nie
m贸j,
wzi臋ty
z
Internetu,
zaktualizowany
jedynie
przeze
mnie.
Nie
mam
w艂asnych
cel贸w,
od
31
lat
s艂u偶臋,
jak
umiem,
“ad
maiorem
Dei
gloriam”
i
na
po偶ytek
w
wierze
rozumnej
powierzonych
mojej
pracy
dzieci
i
doros艂ych.
Cho膰
przez lata przygotowywa艂em setki r贸偶nych liturgi, wiem, 偶e w tej
klasie nale偶y unika膰 w艂asnych sformu艂owa艅, w艂asnego j臋zyka
itd. Bo wszystko zostanie przyj臋te z podejrzeniem gry podtekst贸w.
Ka偶dy mierzy innych swoj膮 miar膮, czy偶 nie! Po 31 latach pracy w
ko艣ciele i dla ko艣cio艂a, mam wystarczaj膮ce rozeznanie, by nie
dawa膰 do tego okazji.
Gra偶yna,
DyrKa, rozanielona po Bia艂ym Apelu, szybko zosta艂a sprowadzona na
ziemi臋. Dzieci mia艂y kilka scenariuszy, we fragmentach lub ca艂o艣ci,
nie wiedzia艂y, co maj膮 czyta膰 i recytowa膰. Po mojej czwartkowej
lekcji religii, wychowawczyni zebra艂a od nich moje kartki!
Ile
os贸b razi od艂amkami nieodpowiedzialna dzia艂alno艣膰 skrytych lub
jawnych, ale nieszczerych lider贸w lokalnych, na terenie szko艂y,
parafii, gminy? Wiem jeszcze o jednej, wobec kt贸rej bardzo mi
nieprzyjemnie, bo zosta艂a wpl膮tana moimi r臋kami, w obop贸lnej
dobrej wierze i woli, lecz w ca艂kowitej nie艣wiadomo艣ci dzia艂a艅
konspiracyjnych. Nie znalaz艂em – przez dzieci -
ch臋tnych rodzic贸w do wyst膮pienia przed zgromadzeniem rocznicowym,
ale (wi臋c) z ich, dzieci, inspiracj膮 zaproponowa艂em to
kole偶ance-nauczycielce-matce. Nie odm贸wi艂a, jest odpowiedzialna.
Na zebraniu w ko艣ciele nadzia艂a si臋 na nieprzyjemn膮 dwuznaczno艣膰,
kto艣 ju偶 by艂 wybrany przez “w艂a艣ciwego” i mo偶nego re偶ysera
uroczysto艣ci. Chcia艂bym si臋 zpa艣膰 pod ziemi臋 przed Beat膮. Cho膰
nie zawini艂em, bardzo przepraszam. (Na co ja bym si臋 nadzia艂,
gdybym poszed艂 nieproszony, trudno przewidzie膰).
Zgorszenie
ro艣nie. Zatacza coraz dalsze kr臋gi. Dzieci w trzeciej klasie te偶
nie s膮 niemowlakami. Ca艂膮 sytuacj臋 nale偶y rozpatrywa膰 nie w
kategorii incydentu, sprawy tych i innych os贸b, sprawy lokalnej,
szkolno-parafialnej w ma艂ej gminie Strach贸wka. To jest sprawa
mi臋dzy dobrem i z艂em. To jest te偶 sprawa w Rzeczpospolitej
Norwidowskiej. Rzeczpospolita, to rzecz wsp贸lna.
Samopoczucie,
powi膮zane z samo艣wiadomo艣ci膮, jest wielk膮 drog膮 do prawdy. Jest
darem. Zwykle, mo偶e w naszej kulturze, lekcewa偶onym?! Bardzo
nies艂usznie. Cz艂owiek jest jedno艣ci膮. Jeste艣my cia艂em
uduchowionym lub duchem uciele艣nionym. Co B贸g z艂膮czy艂, cz艂owiek
niechaj nie rozdziela. Tym bardziej – nie rozrywa.
Jako
homo
sapiens
nie
poprzestajemy
na
czuciu.
Jako
homo
sapiens
jeste艣my
zanurzeni
w
ca艂ej
rzeczywisto艣ci,
na
miar臋
naszej
wiary
i
rozumu,
i
sprawno艣ci
zmys艂贸w
i
m贸zgu.
Czy
wszyscy
to
wiemy?
Katecheta
wie
na
pewno.
Jest
prawda.
Prawda
jest
poznawalna
(Ewangelia,
Sob贸r
Watyka艅ski
II).
Jest
mo偶liwa
postawa
mi艂o艣ci
intelektualnej
(JPII).
Mamy
Rok
Wiary
(i
Rozumu),
kt贸ry
przynagla
nas
do
dzielenia
si臋
偶yciem,
prawd膮,
wiar膮
rozumn膮
i
do
dialogu.
Ooooooooo wielki katecheto, w tamtym roku wypi膮艂e艣 si臋 na dzieci a w tym chcia艂e艣 si臋 w czy艣ci膰 ze swoimi wypocinami. Jak wida膰 i bez ciebie wszystko si臋 odby艂o w nale偶ytym porz膮dku. Nie ma ludzi niezast膮pionych. Za艣 s艂ycha膰 wiele nie pochlebnych a wr臋cz krytycznych opinii co do przygotowania dzieci w tym roku. Jedno w czym jeste艣 dobry, to oczernianie innych i przechwalanie siebie samego. To jest 偶a艂osne.
OdpowiedzUsu艅