艣roda, 15 maja 2013

Udr臋ki katechety


Papie偶, zw艂aszcza Franciszek, jest katechet膮, codziennym kaznodziej膮 i proboszczem watyka艅skim. M贸wi, r贸偶ne nowe-stare rzeczy, wielu si臋 to ju偶 nie podoba. Jezus te偶 by艂. Kt贸rego艣 dnia, tak rozsierdzi艂 swoj膮 mow膮 mieszka艅c贸w w艂asnej gminy, 偶e Porwali Go z miejsca, wyrzucili z miasta i wyprowadzili a偶 na stok g贸ry, na kt贸rej ich miasto by艂o zbudowane, aby Go str膮ci膰. On jednak przeszed艂szy po艣r贸d nich oddali艂 si臋. 呕aden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczy藕nie.

Nie wiem, jak si臋 czuj膮, czuli Jezus i Papie偶 Franciszek. Jorge Borgolio nam to kiedy艣 powie, tak wierz臋. Jest wsp贸艂cze艣nie 偶yj膮cym, szczerym, otwartym cz艂owiekeim. Pr贸ba zrozumienia Jezusa, nie tylko Jego s艂贸w i czyn贸w, ale tak偶e samopoczucia i Jego samo艣wiadomo艣ci, jest wielkim zadaniem apologetyki i fascynuj膮c膮 drog膮 wiary dla chrze艣cijanina. Zw艂aszcza wiary rozumniej – w duchu encykliki “Wiara i rozum” (Fides et ratio). Zostali艣my stworzeni jako byty rozumne. Tym odr贸偶niamy si臋 od innych gatunk贸w. Najwy偶sz膮 miar膮 cz艂owieka jest obraz i podobie艅stwo Boga.

Jest prawda. Prawda jest poznawalna. Jest mo偶liwa postawa mi艂o艣ci intelektualnej.

Moje tytu艂owe udr臋ki wi膮偶膮 si臋 z pami膮tk膮 I Komunii obecnej klasy trzeciej, tzw. Rocznic膮, w Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej i parafii WNMP w Strach贸wce. Parafia ma swojego gospodarza, ksi臋dza proboszcza i rz膮dzi si臋 swoimi prawami. Zajm臋 si臋 wycinkiem naszego 偶ycia, ograniczonym do szko艂y publicznej (cho膰 w wi臋kszo艣ci dotyczy to tych samych ludzi).

Moje samopoczucie od pi膮tku – w tym zakresie - jest kiepskie. Ukojeniem by艂a sobota i niedziela, zdominowane radosnym, wsp贸lnotowym prze偶ywaniem I Komunii, w tej samej parafii (i szkole). Jestem katechet膮 w obu klasach, komunie i rocznice s膮 co roku. W zesz艂ym roku I Komunia, a Rocznica w tym, sta艂y si臋 jednak dla mnie (nie tylko) prze偶yciem traumatycznym. Dotyczy to jednej klasy w szkole, jej wychowawczyni i kierowanej przez ni膮 grupy rodzic贸w.

Co si臋 dzia艂o w zesz艂ym roku, jest cz臋艣ciowo opisane w kr贸tkich notatkach i artykulikach na stronie www szko艂y, w zak艂adce “Katecheza w szkole podstawowej” (w kolejno艣ci: str.5, 4, 3). Jest tam opisana kr贸tko tak偶e zesz艂oroczna Rocznica, bez wstrz膮s贸w, afer i intryg. Bo kto inny by艂 w niej wychowawc膮, nie roszcz膮cy sobie pretensji i ambicji rz膮dzenia szko艂膮, parafi膮, gmin膮, zza plec贸w innych. 
Tegoroczna Rocznica zaczyna tak偶e obrasta膰 w literatur臋. Udr臋ka jest stopniowana. Wiem, co si臋 ju偶 zdarzy艂o – dla mnie, bo nigdy nie poznamy ca艂o艣ci dzia艂a艅 drugiej strony – nie wiemy oczywi艣cie, co si臋 jeszcze z tego powodu wydarzy. Tudno by膰 optymist膮, fakty do tego nie sk艂aniaj膮.

Temat Roczncy pojawia艂 sie sporadycznie w ci膮gu roku, na dwa tygodnie przed ustalonym terminem przyst膮pi艂em/li艣my (my艣l臋 o dzieciach) do dzia艂ania. Zapozna艂em ich z proponowanym scenariuszem, da艂em czas do namys艂u, zapowiedzia艂em, 偶e rozdam na nast臋pnej lekcji, za trzy dni. Jak zapowiedzia艂em, tak chcia艂em zrobi膰. Ci膮艂em kartki na oczach dzieci, czyta艂em, dawa艂em mo偶liwo艣膰 wyboru. Jawno艣膰, przejrzysto艣膰, dobrowolno艣膰 (tam, gdzie jest uzasadniona) jest podstaw膮 mojej katechezy od 31 lat. S膮 w tym, na pewno: echo duchowo艣ci wsp贸lnoty z Taize i w艂asne przekonania religijne, obywatelskie, filozoficzne, 艣wiatopogl膮dowe.

Rozdawanie sz艂o jako-tako, a偶 do momentu, kt贸ry opisa艂em ju偶 we wcze艣niejszym tek艣cie. Wtedy piorun razi艂 mnie po raz pierwszy. Dotar艂o do mnie, 偶e wychowawczyni, “kole偶anka z pracy” i tym razem dzia艂a za plecami.

Drugim piorunem by艂 gotowy “rocznicowy”scenariusz, jaki nieoczekiwanie przynios艂a mi nast臋pnego dnia ze szko艂y 偶ona DyrKa Gra偶yna (dosta艂em te偶 w wersji elektronicznej). Powiedzia艂a, 偶e dosta艂a od ksi臋dza. Napisa艂em do ksi臋dza, dziel膮c si臋 swoj膮 (nie)wiedz膮, i da艂em do zrozumienia, 偶e ja ju偶 niczego zrobi膰 nie mog臋. 呕e nie tylko nie mam poj臋cia, co jest grane, ale r贸wnie偶, ile jeszce fal zam臋tu mo偶e nas zala膰 i poch艂on膮膰, I 偶e tylko ci, kt贸rzy piwa nawarzyli, mog膮 wyja艣ni膰 sytuacj臋 dzieciom z ca艂膮 precyzj膮 – i mam nadziej臋 – odpowiedzialno艣ci膮.

Zam臋t zacz膮艂 obejmowa膰 moje dni i noce. Najgorszy przyszed艂 w poniedzia艂ek, po pi臋knej I Komunii i pi臋knym Bia艂ym Apelu w szkole. Po po艂udniu odby艂o si臋 spotkanie przed-rocznicowe w ko艣ciele. Nie by艂em na nie zaproszony. Chyba musz臋 powiedzi膰 “Bogu dzi臋ki”, bo c贸偶 mo偶na wyja艣nia膰 i ustala膰 w ko艣ciele, w kr贸tkim czasie przed nabo偶e艅stwem majowym i msz膮 Bia艂ego Tygodnia, w obecno艣ci wszystkich dzieci, rodzic贸w (pewnie w wi臋kszo艣ci te偶 niezorientowanych) itd. Nie jestem przekonany, 偶e ktokolwiek, cokolwiek chcia艂 wyja艣nia膰. Tym bradziej – szepn膮膰 na pocz膮tek s艂owo “przepraszam”. Mnie?! A po co wyja艣nia膰 co艣 katechecie “siewcy nienawi艣ci”, “zdrajcy dzieci komunijnych” itd.

Zebranie w ko艣ciele by艂o zreszt膮 doko艅czeniem ra偶enia piorunem (kulistym?), kt贸re zacz艂o si臋 wcze艣niej na lekcji. Zn贸w mia艂em szcz臋艣cie, Gra偶yna posz艂a za mnie na zast臋pstwo, bo wyjecha艂em na konferencj臋 w Wo艂ominie na tematDzia艂ania wspieraj膮ce podnoszenie dost臋pno艣ci, jako艣ci i efektywno艣ci us艂ug publicznych” (projekt realizuje powiat w partnerstwie z wszystkimi gminami). Gra偶yna, DyrKa, mia艂a tylko pos艂ucha膰, jak dzieci opanowa艂y zadanie, tzn. rozdany im przez katechet臋 scenariusz rocznicowy, nie m贸j, wzi臋ty z Internetu, zaktualizowany jedynie przeze mnie. Nie mam w艂asnych cel贸w, od 31 lat s艂u偶臋, jak umiem,ad maiorem Dei gloriami na po偶ytek w wierze rozumnej powierzonych mojej pracy dzieci i doros艂ych.
Cho膰 przez lata przygotowywa艂em setki r贸偶nych liturgi, wiem, 偶e w tej klasie nale偶y unika膰 w艂asnych sformu艂owa艅, w艂asnego j臋zyka itd. Bo wszystko zostanie przyj臋te z podejrzeniem gry podtekst贸w. Ka偶dy mierzy innych swoj膮 miar膮, czy偶 nie! Po 31 latach pracy w ko艣ciele i dla ko艣cio艂a, mam wystarczaj膮ce rozeznanie, by nie dawa膰 do tego okazji.

Gra偶yna, DyrKa, rozanielona po Bia艂ym Apelu, szybko zosta艂a sprowadzona na ziemi臋. Dzieci mia艂y kilka scenariuszy, we fragmentach lub ca艂o艣ci, nie wiedzia艂y, co maj膮 czyta膰 i recytowa膰. Po mojej czwartkowej lekcji religii, wychowawczyni zebra艂a od nich moje kartki!

Ile os贸b razi od艂amkami nieodpowiedzialna dzia艂alno艣膰 skrytych lub jawnych, ale nieszczerych lider贸w lokalnych, na terenie szko艂y, parafii, gminy? Wiem jeszcze o jednej, wobec kt贸rej bardzo mi nieprzyjemnie, bo zosta艂a wpl膮tana moimi r臋kami, w obop贸lnej dobrej wierze i woli, lecz w ca艂kowitej nie艣wiadomo艣ci dzia艂a艅 konspiracyjnych. Nie znalaz艂em – przez dzieci - ch臋tnych rodzic贸w do wyst膮pienia przed zgromadzeniem rocznicowym, ale (wi臋c) z ich, dzieci, inspiracj膮 zaproponowa艂em to kole偶ance-nauczycielce-matce. Nie odm贸wi艂a, jest odpowiedzialna. Na zebraniu w ko艣ciele nadzia艂a si臋 na nieprzyjemn膮 dwuznaczno艣膰, kto艣 ju偶 by艂 wybrany przez “w艂a艣ciwego” i mo偶nego re偶ysera uroczysto艣ci. Chcia艂bym si臋 zpa艣膰 pod ziemi臋 przed Beat膮. Cho膰 nie zawini艂em, bardzo przepraszam. (Na co ja bym si臋 nadzia艂, gdybym poszed艂 nieproszony, trudno przewidzie膰).

Zgorszenie ro艣nie. Zatacza coraz dalsze kr臋gi. Dzieci w trzeciej klasie te偶 nie s膮 niemowlakami. Ca艂膮 sytuacj臋 nale偶y rozpatrywa膰 nie w kategorii incydentu, sprawy tych i innych os贸b, sprawy lokalnej, szkolno-parafialnej w ma艂ej gminie Strach贸wka. To jest sprawa mi臋dzy dobrem i z艂em. To jest te偶 sprawa w Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Rzeczpospolita, to rzecz wsp贸lna.

Samopoczucie, powi膮zane z samo艣wiadomo艣ci膮, jest wielk膮 drog膮 do prawdy. Jest darem. Zwykle, mo偶e w naszej kulturze, lekcewa偶onym?! Bardzo nies艂usznie. Cz艂owiek jest jedno艣ci膮. Jeste艣my cia艂em uduchowionym lub duchem uciele艣nionym. Co B贸g z艂膮czy艂, cz艂owiek niechaj nie rozdziela. Tym bardziej – nie rozrywa.
Jako homo sapiens nie poprzestajemy na czuciu. Jako homo sapiens jeste艣my zanurzeni w ca艂ej rzeczywisto艣ci, na miar臋 naszej wiary i rozumu, i sprawno艣ci zmys艂贸w i m贸zgu. Czy wszyscy to wiemy? Katecheta wie na pewno. Jest prawda. Prawda jest poznawalna (Ewangelia, Sob贸r Watyka艅ski II). Jest mo偶liwa postawa mi艂o艣ci intelektualnej (JPII). Mamy Rok Wiary (i Rozumu), kt贸ry przynagla nas do dzielenia si臋 偶yciem, prawd膮, wiar膮 rozumn膮 i do dialogu.

1 komentarz:

  1. Ooooooooo wielki katecheto, w tamtym roku wypi膮艂e艣 si臋 na dzieci a w tym chcia艂e艣 si臋 w czy艣ci膰 ze swoimi wypocinami. Jak wida膰 i bez ciebie wszystko si臋 odby艂o w nale偶ytym porz膮dku. Nie ma ludzi niezast膮pionych. Za艣 s艂ycha膰 wiele nie pochlebnych a wr臋cz krytycznych opinii co do przygotowania dzieci w tym roku. Jedno w czym jeste艣 dobry, to oczernianie innych i przechwalanie siebie samego. To jest 偶a艂osne.

    OdpowiedzUsu艅