niedziela, 9 czerwca 2013

Styl życia, Cytaty, Fakty (i konsekwencje)


Miasto44 [premiera za rok] nie będzie argumentem w Powstańczej Dyskusji. Nasz film ma przekazywać emocje, a nie ważyć racje czy odsłaniać kulisy podjętych przed 70 laty decyzji. To zostawiamy historykom.” Czy znajdziemy podobieństwo z innym filmem [premiera we wrześniu] i ROZDZIAŁEM HISTORII POLSKI I POLAKÓW'1980/81? I konsekwencjami w naszym życiu współczesnych – premiera codziennie - PT Rodaków, gmin samorządowych, parafii, szkół, NGO'sów???

Nie mam takich (emocjonalnych) założeń, prowadząc bloga, ale “formy nie zwij w sztuce sprawą wtórą”. Mój styl nie jest sprawą założeń, świadomych oczekiwań. Jest integralny z doświadczeniem. Ktoś powiedział, że styl, to człowiek. Ja – że styl jest dany wraz z doświadczeniem rzeczywistości. W sposobie doświadczania, a ten jest dany osobowo, z całą wrażliwością bio-socjo-psycho- , historią życia i genów, kulturą rodzinną, odziedziczoną i nabytą, wyuczoną. Nie zapominajmy i nie rozdzilajmy, bo są nierozdzielne “pamięć i tożsamość”, “wiara i rozum”, ciało uduchowione, duch ucieleśniony... Oczywiście z (wolną) wolą, sumieniem i postawą miłości intelektualnej. Żyję, więc doświadczam i chcę “odpowiednie dać rzeczy słowo”.

Dzisiaj “tylko” tyle na gorąco. Reszta to cytaty własnych wypowiedzi na Fb, w różnych miejscach:

- moja wiara nie jest już odpowiedzią na to lub co innego. Jest doświadczaniem, przeżywaniem sensu, jest życiem, które za nic, nijak, nie chce, nie umie być już inne. Nie znam innego języka i sposobu rozmowy z dziećmi własnymi i na katechezach i w Internecie, jak rozmowa Dobrą Nowiną. Choć grzesznym i ranię czasem rozmówców

- Wiara, we wspólnocie, jest cudem 

- Lokalnie zupełnie sobie z tym [rozmową o wierze] nie radzimy. W ogóle, z jaką taką spójnością wiary, życia, spraw społecznych, zaangażowania, dobra wspólnego... vide: dwie kolonie (Caritas i SPS)??!!... Po to powołano CARITAS, m.in. aby cały (młody) człowiek wypoczywał, tworząc wspólnotę z innymi. Ciało, duch, intelekt. [I dzisiaj po kilkunastu latach działania CARITAS w diecezji i w naszej parafii, gminie, szkole] jest to aktualne, nawet - w może właśnie dlatego - że szaleje konkurencja na "rynku". Kościele święty, masz konkurencje nawet we własnym gronie wierzących (niezbyt rozumnie) :-(

- Bogu niech będą dzięki za takie rozmowy na Fb. Dałem natychmiast (prawie) link na stronie naszej gminno-parafialno-szkolno-lokaln-globalnej grupie "RWiRwS" ♥

- Kolonie letnie we współpracy z Craitas diecezji warszawsko-praskiej organizujemy od 14 lat. Zawsze w jedności z kościołem parafialnym... Przeszliśmy całą drogę, od delegowania przez księdza proboszcza na szkolenie kierowników kolonijnych, msze na zakończenie akcji letnich z biskupami Ordynariuszami i pomocniczymi, opłatki, jajka wiekanocne, spotkania warsztatowe... Dziś w naszej tzw. wspólnocie lokalnej burzy się ten dorobek, w sposób zorganizowany. Zalegalizowany podział... prawie schizma.

- Kiedy w PRL władze chciały przez przejęcie wpływu nad CARITAS mącić w kościele, kościół potrafił się od tego odciąć. U nas działania przeciwko CARITAS zyskują poparcie wielu (błogosławieństwo?), nie wiem na ile świadome? Podcina się nie tylko wakacyjny wypoczynek dzieci z CARITAS (którego efekty są proporcjonalne od zdolności współpracy w parafi, gminie, szkole...), ale także osłabia możłiwości działania Szkolnego Koła Caritas. Dzieją się wśród nas rzeczy smutne, gorzkie, skandaliczne. 

- W Strachówce żyjemy w zalegalizowanym podziale, jakby na dwie gminy, dwie parafie, dwie szkoły, teraz dwie kolonie... Pierwszy post na w/w stronie GŁOSI - "Kolonie CARITAS - to dużo więcej niż wycieczka, turystyka i wypoczynek. To wszytko razem i dużo, dużo więcej. To trwać w objęciach kochającego Ojca i Przyjaciela i w objęciach kochającej wspólnoty. To nie tylko odkrywanie piękna przyrody, ale przede wszystkim odkrywanie piękna w sobie. Pomaga w tym - stale nam towarzyszące, od pierwszego wyjazdu w 1999 - Pismo Święte, czytania na każdy dzień. Rodzina, zwłaszcza wielodzietna, także jest nieoceniona pomocą :-)

- Kolonie CARITAS - to ma być pełnia radości w pełnym człowieku, dużym i małym - ciało, dusza i rozum (intelekt). Niezależnie od lokalizacji i pogody :-) To dzielenie się sobą. To ufność, szczerość, otwartość, prostota i przejrzystość. Nas i wszystkiego, co wspólnie robimy. Ta otwartość i szczerość musi najpierw być w wychowawcach. Nie możemy innym dać tego, czego sami nie mamy, czego nie ma w nas. Dziękuję wszystkim wychowawcom, że chcieli się dzielić sobą. I uczestnikom i ich rodzicom, że nam zaufali. Trwajmy we wspólnocie duchowej (w modlitwie) także po powrocie."

- A ja jednak proszę nie przerywać tego dialogu, SVP. Należę do tej dicezji, jestem tzw. katechetą świeckim. Trudne sprawy, dużo szumu, a ja choć mieszkam blisko, nie znam ks Wojciecha i jego sprawy z kurią. Nie mam przesytu. Odwrotnie mam ogromny niedosyt rozmowy o sprawach publicznych w moim kościele. Na szczęście kończę kariere katechetyczną, nie muszę się bać kar. Ale powszechne milczenie wskazuje, że większość ("duchownych" habitowych i bez, i tzw. "świeckich") boi się kar, opinii środowiska itd. To - że spytam - jesteśmy religią Słowa, czy Prawa? Kiedy mamy rozmawiać, włąśnie o trudnych sprawach, jak nie w Roku Wiary (i Rozumu) dwóch papieży??? Znam ludzi, którzy choć mają poglądy, opinie, wiarę i rozum, to wolą je ukrywać, niż objawiać. Proszę, nie kończcie, causa non finita, jesteśmy kościołęm, na wieki wieków, amen. Może wprośmy się na plebanię parafii Ostrówek, na herbatę ;-) … Nie znam jego spraw z kurią. Zareagowałem na szum wokół niego, a tu konkretnie na słowo. Mąż, żona, sakramenty, charyzmaty, zdrady i inne grzechy... któż osądzić może? Pan mój i Bóg mój jest Prostotą i Miłosierdziem ♥ 

- Bywają błogosławione winy. Co jest nam potrzebne, żeby ruszyć temat "Wiara i rozum" w naszym otoczeniu, środowisku, świecie lokalnym i globalnym? W połowie Roku Wiary (i Rozumu)!

- Polubiłem słowo. Także to, które idzie przez Fb i ksWL. Nie znam jego spraw z kurią. Też nie należę do milczących. Na szczęście jestem już dość stary, żeby się (nie) bać konsekwencji ze strony przełożonych, których chcę szanować do śmierci. Tzw. katecheta świecki ma wielu przełożonych: dyrektora w szkole, proboszcza w parafii, wójta w gminie(?), biskupa, papieża. Ale przede wszystkim Ducha Świętego Jezusa Chrystusa (i Ojca), który prowadzi katechezę w kościele-wspólnocie wierzących, ze służebną rolą instytucji. Jak dobrze, że dożyłem Roku Wiary (i Rozumu). Czy Sobór jest dostatecznie kochany?... Słowo mieszka z nami, w nas, między nami i się (roz)daje. Stąd moja moc przetrwania własnych słabości, PRL i dzisiejszych ataków z zewnątrz. Żywy cud w wieku 60 lat. Czy mogłem wcześniej mieć tę śwaidomość? Daremne dociekania i jałowe. Była moc, która mnie przeprowadziła (przepchnęła) przez czas, a dzisiaj daje/obrodziła (samo)świadomością. Sobie notuję, a muzom ♥

- Korzyść i niekorzyść człowieka! Boże mój Boże Prostoty i Miłosierdzia! "Człowiek jest to ktoś, co sobie idzie / Gdzieś przez pole, i ty widzisz jego, / Drogą jadąc" - Człowiek jest w ruchu, czy to idąc, czy jadąc, pokonuje jakąś odległość, drogę, podobnie jak Odyseusz i bocian..." (Bogusława Gajowska RM)

- Idę/idziemy tą drogą, maszerujemy od lat. Jest nas coraz więcej. W przed-szkolu (zerówka) staram sie nie indoktrynować. W starszychlasach teżnie. Indoktrynacja religina? Brr!!! Obrzydliwość, naprawdę. Jestem wyznawcą wolności, godności, najwyższego z możłiwych obrazów i podobieństwa człowieka-osoby. Lubię np. taką perspektywę(i całą naukę soborową, dlatego dopisuje do "Roku Wiary... (i Rozumu)", rozum przez duże "R" :-) (w odpowiedzi na post: “Zapraszam do polubienia strony [i wejścia w dialog z NASZYM!! światem powiatowym, także o - tak nam bliskiej? wierze] "Marsz dla Życia i Rodziny" no i oczywiście do wzięcia udziału w marszu.”)

- Rzeczpospolita Norwidowska, Rzeczpospolita Dziękczynienia, poprzez Polonię i przyjaciół idzie w świat. Wszak Cyprian Norwid jest jednym z największych chrześcijańskch myślicieli Europy (JPII).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz