w ciszy
z lekko艣ci膮
puchu
znajduj臋
afirmacj臋
nigdy
negacj臋
cisza
niesie
przynosi i
daje
Takie co艣
przysz艂o mi dzi艣 do g艂owy, przysz艂o do mnie, a przeze mnie do
Was. Nie chodzi o sam zapis, po prostu inaczej nie umia艂em.
Najwa偶niejsza jest ta afirmacja. I to, 偶e nigdy negacja.
Nied艂ugo
potem i pewnie jako艣 w zwi膮zku, dosz艂a my艣l, my艣lenie, 偶e to,
co napisa艂em wczoraj jest nowym etapem definiowania nie tylko
swojego 偶ycia, ale tak偶e odpowiednim poziomem prowadzenia rozmowy i
sporu z moj膮 wsp贸lnot膮 lokaln膮 (gmina, parafia, szko艂a, NGO'sy,
Internet...).
呕e nie
tylko, od dw贸ch? trzech! lat jest to do艣wiadczenia w艂asnego
aktywnego 偶ycia, w rodzinie i Ojczy藕nie, ma艂ej i wielkiej, ale
tak偶e w艂a艣nie moja osobista propozycja “zdefiniowania” religii
i Boga. 呕e to moje powo艂anie, pos艂annictwo, misja (mo偶na szuka膰
mniejszych s艂贸w, byle adekwatnych zamiennik贸w). Moja propozycja nie jest teori膮,
ale zapisem do艣wiadczenia religii i Boga. W aktywno艣ciach ca艂ego
偶ycia. Praktycznych, w 艣wiecie zewn臋trznym i w 艣wiecie
wewn臋trznym, w aktywno艣ciach duchowo-intelektualnych.
To nie
tylko wi臋c czyny spo艂eczno-zawodowo-patriotyczno-religijne, ale
tak偶e “Wierszyki”, setki artyku艂贸w w prasie lokalnej, g艂贸wnie
“艁aczniku Mazowieckim”, w postach na blogu i na Facebooku. 呕ycie
jest ca艂o艣ci膮 i jedno艣ci膮. O ile nie ulegnie dezintegracji
jakiej艣 (np. pora偶enie piorunem).
Nie wiem,
jak to wygl膮da u os贸b, u kt贸rych nie ma religii i Boga. W czym
jest podobne, w czym r贸偶ne. U mnie jest w艂a艣nie tak, 偶e w
tej偶e ca艂o艣ci i jedno艣ci dostrzegam sens ponad osobowy, tzn.
ponad moj膮 osob臋. Bowiem ze wszech znak贸w jest to sens osobowy –
rozpoznawany przez obecno艣膰 i cechy mi艂o艣ci, dobra, prawdy... -
jak to wczoraj wyja艣nia艂em. Jakby mnie kto艣 przeni贸s艂 przez
偶ycie i je wyre偶yserowa艂.
Ale tak偶e
w ka偶dym spe艂nionym czynie celowym, u偶ytecznym komu艣, czemu艣,
jak, nie przymierzaj膮c, nakarmienie psa - prze偶ywam i do艣wiadczam
wszechogarniaj膮cego/wszechobecnego dobra, sensu, prawdy. Tak mam.
Tak jest?! Psychologia to tylko, czy ju偶 ontologia i metafizyka?! Na
paru zdj臋ciach te偶 mi si臋 chyba uda艂o uchwyci膰 obecno艣膰 i
tajemnic臋 pi臋kna, prawdy i dobra w naszym 偶yciu, i w 偶yciu 艣wiata
:-)
W
poniedzia艂ek, a wi臋c w dzie艅 przed wczorajszymi
odkryciami/rewelacjami, mia艂em ciekawe godziny. Na katechezie.
Wyjecha艂em z domu trupem. Ale z my艣l膮 - “mo偶e oni mnie ulecz膮,
mo偶e przez nich tchnie Duch i mnie nape艂ni 偶yciem”.
W
klasie drugiej, po pracy nad kart膮 pracy “Msza 艣wi臋ta jest
dzi臋kczynieniem”, wy艣piewali艣my, za co mo偶emy dzi臋kowa膰
podczas mszy niedzielnej (ka偶dy ze swojej wype艂nionej karty) -
“Dzi臋ki o Panie, sk艂adamy dzi臋ki, o wszechmog膮cy nasz Kr贸lu w
niebie”, razem z dzie膰mi komunijnymi z Anina. Internet zbli偶a
ludzi. Tak偶e w ramach i granicach Kr贸lestwa Bo偶ego :-)
W
klasie pi膮tej przysz艂o najwi臋ksze na艣wietlenie prawd膮
transcendentn膮 wobec nas. Tylko poprzez wykonanie zadania przez trzy
uczennice. Zgodnie z umow膮, tak jak w klasie sz贸stej, za wyb贸r,
opublikowanie w Internecie i za prezentacj臋 przed klas膮 filmiku z serii 3MC, mog艂y powalczy膰 (i dosta艂y) bardzo dobre oceny na
koniec roku.
Ka偶dy
filmik, temat, ogl膮dany w takich okoliczno艣ciach staje si臋 dla
mnie nie tylko wielkim prze偶yciem, ale i 藕r贸d艂em dodatkowego
艣wiat艂a (wiary i wiedzy o ko艣ciele, religii, Bogu, o nas...). Jak
to si臋 sta艂o, 偶e dziewczyny wybra艂y akurat takie tematy: kim jest
kap艂an, po co ko艣ci贸艂, czym jest Tr贸jca 艢wi臋ta? Ka偶dy w膮tek
aktualny, dla nich i dla mnie! A nawet w sporze naszym publicznym, o
ko艣ci贸艂, ksi臋偶y i Tr贸jc臋 艢wi臋t膮 – w Roku Wiary (i Rozumu)
w Strach贸wce, Polsce i 艣wiecie ca艂ym ;-)
Mog艂em
艣piewa膰 gromko - “艣mierci, gdzie jeste艣 o 艣mierci, gdzie jest
moja 艣mier膰...itd” - przecie偶 wyje偶d偶a艂em (zaje偶d偶a艂em)
trupem. Nast臋pni ch臋tni s膮 w kolejce do publikacji, prezentacji, do BYCIA
KO艢CIO艁EM 2013. Ale
czy znajd膮 rozm贸wc贸w? W艣r贸d r贸wie艣nik贸w i doros艂ych? W szkole, gminie, parafii, diecezji, Polsce i 艣wiecie! Funkcyjnych, wa偶nych, ale i w艣r贸d zwyk艂ych przyjaci贸艂, ludzi
dobrej woli, kt贸rzy nie boj膮 si臋 pokaza膰 swojego my艣lenia? W
wolnym 艣wiecie, na pocz膮tku wieku!
W
sz贸stej klasie zastrzeli艂y mnie s艂owa w pewnej scenie filmu o
艣wi臋tym Filipie. W 27 minucie i 2 sekundzie drugiej cz臋艣ci padaj膮 s艂owa -
“艢wi臋to艣膰 mo偶e nadej艣膰 z nieoczekiwanych stron”. Czemu
zanotowa艂em minut臋 i sekundy up艂ywu ta艣my filmowej? Bo w po艣cie z 7 czerwca
u偶y艂em zdania “艣wi臋to艣膰 mo偶e nadej艣膰 z ka偶dej strony”
kilka razy, jako refrenu. Mistrzem takiego podej艣cia do religii
jest/sta艂 si臋 dla mnie Andrzej Madej. Ale by艂 tak偶e ksi膮dz Jan
Twardowski (“nie martw si臋, dlaczego
Mnie szukasz, na Boga trzeba
czasem poczeka膰”).
Na
korytarzu szkolnym za艣, w poniedzia艂ki mam tzw. dy偶ur - ka偶de dobre spojrzenie i “dzie艅 dobry” jest
jak kropla rosy na pustyni. Jeszcze dobro nie zgin臋艂o!
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz