sobota, 15 czerwca 2013
(Po)byt, momentologia - zdj臋cia i dopowiedzenia
Zacz臋艂o si臋 i sko艅czy艂o prawie, na Facebooku. Par臋 szybkich post贸w, komentarzy. A jednak co艣 mi kaza艂o przenie艣膰 si臋 tutaj, 偶eby utrwali膰 i rozwin膮膰 co-nie-co. Najpierw rzeczone wpisy z Fb:
1. I pomy艣le膰, 偶e wczorajszy post w "Osobnym 艣wiecie" wzi膮艂 si臋 z przej艣cia (kilkudziesi臋ciu metr贸w). Z kr贸tkiego pobytu [na terenie szko艂y RzN]. Niebo i piek艂o. Mo偶e tylko czy艣ciec polskich spraw.
2. Prawda (po)bytu. Trzeba (po)by膰, 偶eby j膮 odkry膰, tzn. 偶eby si臋 odkry艂a przed nami.Nikt, kto jej nie szuka, nie pozna. Pozostanie po zewn臋trznej warstwie nachalnej (materialistycznej) propagandy.
3. Tak jak i Boga poznajemy (odkrywamy) ca艂e 偶ycie i jest to przygoda duchowa niesko艅czona nigdy. Nie ma (prawie) innego sposobu, jak tylko wej艣膰 na t臋 drog臋 nieustannego spotykania, rozmowy, poznania.
Tylko tyle? I troch臋 wi臋cej. To wi臋cej jest na zdj臋ciach jednego albumu i drugiego i w my艣lach, odczuciach, porywach (raczej delikatnych tchnieniach) nie wyra偶onych dot膮d s艂owami. Reszta jest (przysz艂a) w dialogu - z kr贸ciutkich komentarzy innej osoby. "Pi臋knie... zazdroszcz臋!!!" - pod drugim, albumem wieczornym. Po tych s艂owach inaczej zobaczy艂em swoje zdj臋cia i miejsce 偶ycia. Skoro zrobi艂em te zdj臋cia, to te偶 musia艂em widzie膰 jakie艣 pi臋kno. Komentarz JOlanty E-W pog艂臋bi艂 rozumienie te go pi臋kna i siebie dzisiejszego. Pozwoli艂 przekroczy膰 granic臋 czasu tera藕niejszego i przesz艂ego, kt贸ry jest czasem mojej to偶samo艣ci. W pi臋knie ciep艂ego czerwcowego wieczoru, p贸l, 艂膮k, sianokos贸w, kolor贸w zachodz膮cego 艣wiat艂a (S艂o艅ca) roz艂o偶onego na wszystkim i zmieniaj膮cego si臋 co chwila, co chwila... widzia艂em ju偶 to samo, ale uwolnione od wewn臋trznej mg艂y, kurzu, ciemno艣ci spraw i konflikt贸w wsp贸艂czesnych. Widzia艂em tak, jak patrzy艂em przed kilkudziesi臋ciu laty, w czasach pierwszych zachwyt贸w. Powr贸ci艂a perspektywa (po)bytu.
(Po)byt pozwala pozna膰 g艂臋biej. Nie chwila. Cho膰 jestem autorem poj臋cia momentologii i jestem do niego bardzo przywi膮zany. Momentologia daje si臋 prze艂o偶y膰 na wieczne amen. Momentologia otwiera na wieczno艣膰, na niesko艅czono艣膰 zakorzenion膮 w moim teraz. Na wieczno艣膰, kt贸ra jest moim (i wszystkich) dope艂nieniem. Ale tylko ja (ka偶de ludzkie 艣wiadome "ja") mo偶e je uchwyci膰. Taki dar.
Momentologia i odkrycie (u艣wiadomienie sobie) (po)bytu mog膮 by膰 komplementarne. Momentologii pocz膮tek to mniej wi臋cej (po)byt w Erfurcie na spotkaniu ekumenicznym Taize (maj 1980?). 艢lad jest chyba w "Wierszykach".
(Po)byt narodzi艂 si臋 wczoraj!
Z poznawaniem Boga (temat poznawania Boga) powi膮za艂o si臋 moje tu pisanie przez eksperyment my艣lowy. Oto kto艣 poczu艂 wezwanie, poczu艂 si臋 zmotywowany do wej艣cia na wy艂膮czn膮 drog臋 Bo偶ej s艂u偶by, bo na niej b臋dzie bli偶ej innych os贸b, zw艂aszcza tych, kt贸re ju偶 s膮 艣p. lub jak si臋 m贸wi, kt贸re ju偶 odesz艂y (passed away). Bo tak jak (po)byt si臋 ods艂ania, albo ods艂ania prawd臋 o... TAK SAMO JEST Z BOGIEM (i 偶yciem-艣wiatem duchowym). 呕yj膮c m膮drze, w dobrej perspektywie, b臋dziemy GO co i rusz spotyka膰, poznawa膰. Tak jak prawd臋 偶ycia, 艣wiata - dzi臋ki (po)bytowi.
I tak oto - nieoczekiwanie, z dopowiedze艅 - narodzi艂 si臋 ten post.
PS.
S艂owa papie偶a Franciszka "without the ability to publicly acknowledge..." zas艂uguj膮 na wielki post. Oczywi艣cie m贸wi艂 te偶 o pokorze, grzechach itd. Ale bez przejrzysto艣ci, bez "poka偶 mi swoje my艣lenie" pozostajemy w maskach, tak偶e religijnych. Religia (raczej sekty) bez przejrzysto艣ci (i jawno艣ci) motyw贸w, cel贸w, warto艣ci, uzasadnie艅... jest maszynk膮 do manipulowania i kontrolowania innych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz