wtorek, 31 maja 2016

Algorytm i fenomenologia rozumu (algorytm i fenomenologia prawdy)



Nie jestem partio-żercą,
ale rozumo-chwalcą!

Nie pierwszy raz rzeczywistość - także nasza Polska 2016 - mówi różnymi kanałami. Multimedialnie, w tym także przeze mnie. Budzę się, siadam, poruszam, oddycham, myślę, czuję, zapisuję. Media po jakimś czasie mi wtórują, nie odwrotnie! Miron Białoszewski mówił "Donosy rzeczywistości", albo "Szumy, zlepy, ciągi". Tak było wczoraj:

„Wstałem, zasłuchałem się, zapatrzyłem. Zapisałem: przeciw papieżowi /Polska i KEP 2016 mainstreamowe/ kto z was pomyśli odpowie w poważny dialog wejdzie z katechetą od lat ponad 30 z całą polską drogą wolności dzisiaj ciągłość dziejów i jedność nauczania Dobrej Nowiny nie obowiązuje w Kraju nad Wisłą robią jak chcą dobra i zła zmiany nam towarzyszyła myśl papieża że człowiek jest drogą Kościoła że nikt siebie nie zrozumie bez Niego że nie wolno odrzucać na błoniach niczego z tego co nas Polskę stanowi dzisiaj przeciw Papieżowi-Polakowi antyfundamentalne zmiany wprowadzają negując Jego nauczanie że wiary i rozumu skrzydła pozwalają kontemplować prawdę a miłość intelektualna sięga istoty człowieka świata i Boga że Rok 1989 święty dla Polski i świata i nie wolno odrywać z tego teologii jeśli chcemy iść naprzód jedną drogą ludzkiej myśli kultury zbawienia (poniedziałek, 30 maja 2016, g. 9.32)”

Tak wygląda notatka na Facebooku, z cytatem z siebie z Komanty Siódmej 3, bez znacznika (</ span br>) po wersach. Niczym fenotyp i genotyp, albo odwrotnie. Nie ma wiary bez myślenia. Bez myślenia nie jesteśmy homo sapiens. Niczego nie rozumiemy. 

Drugą aktywnością wczorajszą był post - na skutek relacji telewizyjnej, zapowiedzianej:
“Przemawia Minister Zdrowia o pięknym nazwisku Radziwiłł. Wrażenie robi złe. Jak skończy? Czy w deprywacyjnej anomii moralno-konstytucyjnej ktokolwiek w ekipie rządzącej może wypaść dobrze? Kiedy niesamodzielność umysłowa wybija na pierwszy plan.Kto mu to napisał: biedne chore dzieci, ich rodzice, dobre ministerstwo, złe pielęgniarki, najgorsi poprzedni ministrowie... Bezradność intelektualna, błędność w oczach, głosie, postawie (vide Premierka), o którą nigdy bym - akurat JeGo - nie podejrzewał :-(

- „Dostałem na to komentarz polsko-katolicki: “Ale biadolisz od samego rana - ani do składu, ani do sensu... Zły weekend miałeś, to wyśpij się i nie marudź... “.  I ta grafika (głupawy mix, ośmieszająca "cywilizację miłości") była dołączona:


Nasze myślenie (wybór grafik na ilustrację naszych postów...), to my. Nie tylko nasze deklaracje, czucia, kochanie, praca zawodowa, wierno-naśladowcze wykonywanie tradycji itd. 
Nie wiem czym jest myślenie (neuro-kulturowy proces), wiem jak we mnie się dzieje. Niepolitycznie, oczywiście, co trzeba dzisiaj podkreślać na każdym kroku.

We mnie biegnie i płynie strumień świadomości, w którym, ho-ho-ho jest wielka złożoność, tak lub inaczej doświadczona, przeżyta, przeanalizowana, ale – w końcu – to my, i nasze „ja”. Ingarden to pięknie i prosto (w miarę) opisał. Zajęło mu to czas wojny,  chyba w Pieskowej Skale. „Niewątpliwie najwybitniejszy polski fenomenolog dowiódł swego zamierzenia, jakim było pokazanie sobie i światu, że polski duch oporu żył także w dziedzinie badań naukowych[. W czasach totalnego zniewolenia, w warunkach zupełnie niesprzyjających życiu intelektualnemu, Ingarden stworzył rozprawę, która, jakkolwiek niedokończona, stała się sztandarowym dziełem fenomenologii realistycznej, a także inspirującym punktem odniesienia dla sporej liczby filozofów Polsce i na świecie.” (w powyższym linku).

Bardzo lubię określenie (dziedzinę i metodę) ONTOLOGIA EGZYSTENCJALNA! - bo o każdym z nas. I każdy może ma wgląd i może prześledzić, zyskując - dla mnie i według mnie - tytuł intelektualisty :-)

***

stan umysłu


          /pracę swoją wykonałem
        ...Iusiurandum patri datum/

kim jestem
co teraz zapiszę
jak myśl nazwę gołębią
jest stanem umysłu

stan umysłu wzbudzony
napełniony treścią
moją i nie moją z wysoka
z daleka głęboka mówi

jesteśmy kimś i za lub przeciw 
nie ślepym losem ani polityką
ale żeśmy osobą i czynem
drogą-prawdą-życiem osobowym

niełatwo myśl zapisać
która przemknęła przysiadła
jak ważka i motyl bo nie polityka
ale tak mniej więcej i szczerze

    (wtorek, 31 maja 2016, g. 8.33) TUTAJ -> Komnata Siódma 3

Wczorajsze doświadczenia, objawienia, zapisania… zaowocowały notatkę „Anomia polska (2016)” i grafiką tytułową znalezioną przypadkiem, tzn. w trakcie ilustrowania tejże, w tekście i teorii „Pedagogiki Personalistycznej”. Z którą pobieżnie jeszcze, ale całkiem mi po drodze. „zadanie wychowania moralnego sprowadza się do rozwinięcia w człowieku wolności. Znajduje ono kres w ukształtowaniu osobowości człowieka, lub, co na jedno wychodzi, w rozwoju jego indywidualności… Usunąć przymus, to przede wszystkim przekuć temperament dziecka na osobowość, wychować w nim wewnętrzną siłę wolności… 
    Autonomia - rozumiana jest jako posłuszeństwo prawu, które człowiek sobie „nadał” w wyniku wyboru przez osobowość i ustalenie nad-osobowej wartości, różni się zarówno od heteronomii, tj. posłuszeństwa prawu „nadanemu” człowiekowi z zewnątrz przez innych, jak również od anomii, tj. istnienia bezprawnego. Mówiąc o anomii mamy na myśli bezprawność nie ze względu na przyczynową konieczność bytu. Anomia oznacza nie przypadkowe, lecz dowolne istnienie… 
    Człowiek rodzi się jako jestestwo anomiczne, aby, przeszedłszy przez stadium heteronomii, rozwinąć się w jestestwo autonomiczne” Środowiskiem, w które wstępuje dziecko po urodzeniu, jest rodzina, założona na instynktownych więzach pokrewieństwa... 
    Znaczenie autorytetu polega na tym, że jest on niezbędnym stopniem pośrednim między siłą zewnętrzną, której w sposób naturalny podporządkowuje się dziecko, a wolnym podporządkowaniem się wewnętrznemu prawu obowiązku. Tym określa się podstawowy przepis autorytetu; władza szkolna, jako przedstawicielka prawa zewnętrznego, powinna być zorganizowana tak, aby wychować ku wolności. Powinno w niej przeświecać autonomiczne podleganie rozumowi... 
    Przymus władzy wymaga od jednostki tylko podporządkowania, czyli mniej więcej ścisłego naśladowania. Jest to przymus rozkazujący i grupa społeczna, która go wywiera, ma charakter zamknięty...”.

Dzisiejsze doświadczenie AUTONOMICZNE, na które się składa praca moich osobistych genów, wychowania, studiowania, ducha czasu i genius loci, i samodzielność myślenia i odwaga dzielenia się nim, publikowania PLUS wydarzenie zewnętrzne ("stadium heteronomii") nieogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaowocowały tym postem o „Algorytmie prawdy (rozumu)…” - być może zamiennie?

Sytuację na dzisiejszej wokandzie TK wyobrażam sobie tak:
- odbyła się rozprawa, przegłosowano werdykt, pozostało jego ogłoszenie, ale… tu zaczynają się schody i zgnilizna Polski 2016 – pewnie przewodniczący rozprawie sędzia Pszczółkowski nie zechciał. Bo… kieruje się innym prawem! Pożyjemy, doczekamy się, będą objaśnienia. A naród jak był, ciemny pozostanie? Ciemny lud to kupi? Pewnie tak. Drugiej stroni myśleć zakazano, odwagi samodzielności i myślenia nie mają, od nich niczego się nie dowiemy, tylko jakiś komunikat pani poseł orzecznikowej i rzecznika. (pp. Mazurek, Bochenek…). Mój rozum i odwaga pozostaną samotne w Strachówce, polskiej parafii, gminie, szkole, Polsce… w pokoleniu post-solidarnościowym. Paradoks, czy paranoja? „Głodni szacunku” jestem, jesteśmy – tamto pokolenie – się nie doczekamy. To „skucha” polskich dziejów  najnowszych – ludzie bez myślenia. Umysł powrotnie zniewolony. 

Na sytuację w Trybunale - na obraz i podobieństwo całego naszego życia publicznego pod nazwą Polska 2016 - na dzisiejszej wokandzie zareagowałem ostro i bezpośrednio na Fb („o czym teraz myślisz”):

Rządy PiS to klęska etyczna. E-T-Y-C-Z-N-A! Rozum i wiara Polaków pogwałcone. Deprywacja godności osób publicznych i dalej, dalej... permanentnie/strukturalnie! Państwo polskie gnije - od samiutkiej PT Góry Układu Aktualnej Władzy. Psychiatria temu nie zaradzi :-(  
Kto blokuje mózg, TK, normalność, ciągłość, jedność drogi-prawdy-życia kultury, osób… :-( „.

Moje istnienie, strumień świadomości, ciągły w jedności, nie jest polityczny. Jest wiecznym poszukiwaniem rozumienia (czyli sensu i bez-sensu). W efekcie jest kontemplowaniem na dwóch skrzydłach prawdy, którą głoszę, jako Dobrą Nowinę w łączności z bratem Jezusem. Tylko poznanie prawdy wyzwala, daje pełną wolność. Człowiek jest drogą Kościoła. Mój Kościół (Powszechny) nie jest organizacją religijną władzy i podporządkowanych (podporządkowanego tłumu, stada, masy...). Jest wspólnotą OSÓB równych sobie w godności. Godności broni, chroni, strzeże wiara i rozum OSOBOWY (nie organizacyjny, nawet nie partyjny).

***

skarb i porzeczki

tam gdzie skarb mój
tam jestem przeważnie
jeden na polu porzeczek
drugi przed klawiaturą

obrabiamy swoje pola
w szkole domu urzędzie parafii
robimy co wybraliśmy
i co nas wybrało

do czego jesteśmy wybrani
do tego jesteśmy wyposażeni
co zaś sami wybieramy
musimy sobie obmodlić codziennie

taką naukę opowiedziała mi nam
siostra Immakulata Adamska OCD
która współgenialną była nazwana
swojej Matki i Mistrzyni Teresy

    (wtorek, 31 maja 2016, g. 11.30) TUTAJ -> Komnata Siódma 3

PS.
Portret Romana Ingardena, autorstwa Witkacego z wikipedii.


sobota, 28 maja 2016

Filozofia polskiego dramatu 2016



Kto ją napisze? A najprzód przemyśli? Kim jesteśmy my? Kim są oni? 
Czy dramatem Polski 2016 jest brak Tischnera? Ale mamy Dragułę. Też ksiądz i profesor. Tyle, że tamten filozof, a ten teolog. Są na pewno i inni. Ale, nie są w takim krwiobiegu, jak był Tischner. Czy tylko to? Czy jego góralskie nieskrępowanie, śleboda, wolność osobowa i uniwersalność myślenia, filozofii, duszpasterstwa?!

A może teraz łatwiej władzy podporządkować sobie człowieka? Skrępować, narzucić milczenie... jak na przykład Boniecki, a także Lemański. Księża mają kiepsko.
Ale na przykład stary katecheta także nic nie znaczy dla hierarchów (biskupów, kurialistów, proboszczów...) w mojej diecezji warszawsko-praskiej. Mają mnie za nic i mój głos. Przemilczają, pozbawiając prawa do szacunku. Jeśli taki trend dominuje dzisiaj w całej Polsce, to dziękuję bardzo za takie cuś (anty-wspólnotę, anty-kościół). Staro-nowo-mowa. To fatalny przepis na "pamięć i zapomnienie" :-(

"Przyszłość każdego narodu jest ściśle związana z namysłem nad jego przeszłością. Ożywione debaty i refleksja nad historiami narodowymi towarzyszą niedawnemu odrodzeniu nacjonalizmów w Europie i poza nią. O czym się zapomina i co się pamięta, jakie ten proces ma cele i do jakich prowadzi konsekwencji? W jaki sposób podchodzi się na nowo do pamięci zbiorowej i zmienia jej treść?" (cyt. za "Pamięci ks. Tischnera"). 


Toż ja to wiem i nic z tego DOBREGO w mojej gminie, parafii i diecezji nie wynika. Wprost przeciwnie, jestem coraz bardziej przemilczanym bytem w naszym wszechświecie. Jeszcze - co prawda - wota wdzięczności za WOLNOŚĆ na ołtarzu stoją, ale jak długo? - czy ich nie wywalą Polacy-Katolicy. Boją się łączenia wiary i rozumu - to ich największe zagrożenie :-(


***

NIE-SAMOTNOŚĆ

             /kim jestem kim są oni/

ja Polak tak się składa katolik
z Bożej łaski
i mąż ojciec dużej rodziny
patriotycznie wychowany
i tak działający solidaruch
katecheta nauczający prawdy
wiary myślącej z rozumem w jedności
odkrywca Rzeczpospolitej Norwidowskiej
nie jestem sam na świecie w Polsce

mam znajomych przyjaciół
podobnie myślących i obecnych
w Komitecie Obrony Demokracji
w Klubach Obywatelskich
w Internecie

pokażcie gdzie jest dobra zmiana
w moim naszym życiu (cena 500 zł)
gdzie są oni (prawi sprawiedliwi)
owi przyjaciele rodzin zasłużonych
Polaków dobrze wychowanych
wierzących patriotycznym czynem
metafizycznie na śmierć i życie
w mojej parafii gminie diecezji
czym swoją dobroć miłość okazali
nie mówiąc nawet o miłosierdziu
    
      (sobota, 28 maja 2016, g. 8.36)

***

CO WAM POLSKA ZROBIŁA

           /Macierewiczowi ministrowi/

kiedy chcę usłyszeć głos Polski
to nie pana słucham
wychodzę na werandę wieczorem
ptaki i cisza do mnie przemawiają

z miłością jak i ja do nich
wstydzę się słów pana 
nie-parlamentarnych występów
ale cytuję krzycząc teatralnie do żony
co Ci Polska zrobiła (ty głupcze)
domyśl się ministrze o kim myślę

fatalna zmiana tylko może ptaki zastąpić
pokrzykiwankami w sejmie premier i ministra
ale na szczęście nie masz takiej władzy
by ciszę zagłuszyć wszędzie

cisza mi przypomina młodego człowieka
zakochanego w Ojczyźnie na zabój
wypatrującego wolności i solidarności
i się doczekałem - nie nie nie od ciebie

Poczytaj Ministrze Człowieku Polaku z Ziarna Solidarności posianego wtedy zaprawdę, zaprawdę powiadam...:

13 maja 1981 - I dziś jest pięknie, srebrno, tajemniczo, samotnie, tylko ze świerszczami. A ja szukam Polski...                                             
14 maja 1981 - Piękny maj! - a ja kuruję się w łóżku. Przed werandą powiewa flaga. Wśród zieleni - jak na szańcu. "Aż się rozwieje w proch i w pył sowiecka zawierucha" - tak śpiewali przed sądem w Warszawie, na rozprawie rejestracyjnej naszego związku. Jest w tym wszystkim i wyzwanie dla mnie. Wyzwanie, pytanie pod moim adresem: "czy rozumiem i czy chcę się dołączyć". Wybrzmiewa głębia, słyszę swój refren: "nie damy pogrześć ducha". A ja kiedyś zapisałem sobie w notatniku: "człowiekowi duszę - światu przywrócić ducha!". Więc teraz nie wolno mi milczeć i iść do swoich spraw.
Majowa noc! Za każdym razem zadziwia. Gdzieś, spłoszony ucieka łoś, w Ogrodzie nocne śpiewy ptaków. Ogród - oni tutaj zwą go ciągle "Sadem". Więc ja chyba dla nich jestem niczym dawny dziedzic, nie z tytułu, ale z pozycji i rangi społecznej. Więc - majowa noc, polska historia i tradycja. Żal, że pusty dom i samotność.
Rekompensatą są myśli o Polsce i o Człowieku. Dziś, rzeczywiście wysokie - jak dawno już nie. 
Ukradkiem, czekając na ludzi, widziałem u sołtysa [na Marysinie] film o Karolu Wojtyle. Te same mamy drogi, zamyślenia, pejzaże, szczyty do zdobycia. Te same korzenie i soki. I powołanie do służby. Rozumiem przez wczucie. A ja wiem, że to dla dobra wsi. Muszę wziąć za nich odpowiedzialność i być jak inkubator. Nie mogę pozwolić, by pisklę się zadusiło.                                 
Ej Papieżu, Papieżu. Wiem, że coś im muszę. Jak matka. A przez nich - coś Polsce. I kulturze światowej.

Eh, ministrze, ministrze... Macierewiczu. Czy Wy, mówiący o sobie „dobra zmiana” rozumiecie zwykłego człowieka, patriotycznie wychowanego, który dał się prowadzić WIELKIEJ  ZMIANIE?! Czy usłyszę od Was zwykłe... dobre słowo?

     (piątek, 27 maja 2016, g. 22.26)

***

RUINA ZAMIAST ZMIANY

wszystko zmienimy
stworzymy nowego człowieka
choć się nie udało nazistom
ani komunistom

my zrealizujemy zmianę
paradygmatów
świadomości
kroju koloratki

homo superior Übermensch
homo sovieticus
kim kto się czuje tym jest 
być może 
akademia sztabu generalnegp
staje się akademią sztuki
sędziowie sądu najwyższego kolesiami
trybunał konstytucyjny ciastkarnią
wiara i rozum miazgą botaniczną

    (piątek, 27 maja 2016, g. 19.12)

***

APEL BISKUPÓW I MÓJ (ODIDO)

          /pytanie o wspólnotę i... jedność/

w Boże Ciało 2016
biskupi zaapelowali do nas
o pojednanie (wielkie słowa)
Nycz Dziwisz Gądecki
i Hoser w telewizji (o dialog)

wielkie słowa przy wielkiej okazji
ja katecheta na codzień
do nich apeluję do mojego Kościoła
pozostaję bez szacunku przemilczany
godność osoby (moja) nadszarpnięta

to im nie przeszkadza i innym sługom
wikarym proboszczom dziekanom po drodze
słowa katechety siostry i brata w wierze
jakby wiara i rozum w nich były rozdzielone

a tak się składa w historii Kościoła
że Boże Ciało zaczęło się w Belgii
do nas Belgowie przyjadą na ŚDM 2016
o czym kuria nie chce prawie słyszeć
w niczym nie pomaga przeciwnie

tylko prawda nas wyzwoli Jezusie
papieżu jeden drugi trzeci (i soborze)
czekamy czekamy czekamy czekamy
tyle możemy zrobić na własnym podwórku

    (piątek, 27 maja 2016, g. 10.19)

***

MODLITWA KODOWCA

              /anty-komunizm, anty-kaczyzm/

ja kodowiec się modlę codziennie
nim otworzę internet
by nie trafić na hejty od rana
bym mógł spokojnie wyrazić siebie

myślami się podzielić czyli sobą
nie od wczoraj od zawsze
co myślę o świecie sobie demokracji
a nawet o Bogu miłosiernym

przeżyłem wiele w swoim czasie
osoby drogą-prawdą-życiem
w tym polską drogę wolności
z nieocenionym wkładem papieskim

Rok 1989 zasłużył na rozdział w CA
w jego encyklice o sprawach społecznych
w setną rocznicę innej encykliki
świat jest łańcuchem ciągłości jedności

   (piątek, 27 maja 2016, g. 9.25)

***

CZŁOWIEK I POLAK

               /moja ojczyzna/

strzegę wiary i rozumu
kontempluję na ich skrzydłach
nie ma w tym polityki
jest bezmiar wieczności
duch czasu mnie prowadzi
to jasne
on nie jest polityką

człowiek homo sapiens
jedyny gatunek myślący
świadomość we wszechświecie
w czasie swoim ponad-politycznym
w ramach drogi-prawdy-życia

ciałem uduchowionym zza Eufratu
duchem ucieleśnionym sponad Chaosu 
naród mię żaden nie zbawił ni stworzył
wieczność pamiętam przed wiekiem
Klucz Dawidowy usta mi otworzył
Rzym nazwał człekiem (Sobór i papieże)
niechże nie uczą mię gdzie ma ojczyzna

   (środa, 25 maja 2016, g. 13.04)

***

DEPRYWACJA POBŁOGOSŁAWIONA

                   /Komisji Europejskiej/

nie wszystko można powiedzieć
stworzyć związki frazeologiczne
co rząd próbuje robić (z nami)
kompromisy można zawierać
w polityce i innych negocjacjach
ale nie w obrębie rozumu i wiary
one są jak skrzydła kontemplacji
nie można być i nie być świątynią
co mówi teraz minister Szymański
i rząd cały rzeczypospolitej
z błogosławieństwem biskupów
bo to przecież wszystko katolicy

    (środa, 25 maja 206, g. 7.54)

***

SEKCIARZE

               /anty-dialog/

nie wierzą w wiarę i rozum
- najlepiej widać przed TK
podczas jawnych rozpraw -
tylko w swoje polityki i liderów
nieufność mają na drugie imię
nie od chrztu jeśli go mają
z własnej grupowej podejrzliwości
może (pewnie) z wychowania
coś im wzbrania kontemplacji

   (wtorek, 24 maja 206, g. 4.48)

***

OBSERWATOR DEPRYWACJI        

                     /Nam strzelać nie kazano/

związki frazeologiczne powstają
obserwator to Małecki
o deprywacji mówię ja Kapaon
biedni ludzie pozbawieni
własnej woli bycia (o)sobą
z godnością odpowiedzialnością
nie odpowiadają za nic (sami)
za wszystko przed Prezesem
niczego nie mogą
samodzielnie pomyśleć powiedzieć
wiara i rozum osób
są im zakazane

    (wtorek, 24 maja 2016, g. 14.29)




PS.
Zdjęcie ks. profesora Józefa Tischnera z tej strony.

środa, 25 maja 2016

Ciągłość, jedność - konfederacja myślenia, wspomnień, wartości


Dostałem, dostaliśmy wiadomość i zaproszenie na Facebooku. Był poniedziałek 23 maja, godzina 11.20. Znamy się tylko z tej strony. Jesteśmy znajomymi na Facebooku – formuła, która połączyła miliony ludzi na świecie. Użytkowników jest 1.5 miliarda, liczba rośnie. Żyjemy światem współczesnym. Z prawami wywalczonymi rozumem (z wiarą w parze), wojnami, ofiarami, pracą, solidarnością… ludzi i narodów.

„Zapraszam serdecznie na inauguracyjną debatę z prof. Jerzym Stępniem - byłym sędzią i prezesem Trybunału Konstytucyjnego - w ramach Klubu Obywatelskiego Węgrów 24.05. (wtorek), godz. 18.00, Hotel Everest w Węgrowie, ul. Żeromskiego 21. Ze względów organizacyjnych proszę o potwierdzenie SMS-em obecności. Pozdrawiam…”.

Potwierdziłem, pojechaliśmy. Chociaż był bardzo ciepły dzień, włożyłem białą koszulę, krawat i garnitur. Nawet żona się dziwiła. Ale taki wymiar święta był we mnie. Jak na własny ślub, lub pogrzeb - w życiu osoby (droga-prawda-życie) wszystko ma swój czas i znaczenie. Myśli kłębiły się od razu, od początku, przez całe czekanie, wyjazd, spotkanie i teraz, pisanie…

Czekanie, myślenie, wzruszenie, wspominanie:

***


Węgrów Everest

      /Komitetom Obywatelskim/

z czego się cieszę
Polska woła (zawołała)
z czego jeszcze
to samo - duch czasu


nikt nie żyje dla siebie 
i nie umiera dla siebie
jeśli jeszcze żyjesz
doczekasz się

i ja dożyłem
spotkam się z innymi
posłucham odezwę
jeśli będzie do tego okazja


bo gmina parafia diecezja
są dla mnie już martwe
choć siłą Opatrzności i historii
będą jeszcze u nas ŚDM 2016

           (poniedziałek, 23 maja 2016, g. 11.25) 

Objaśniam:
Siedzę w annopolskich krzakach – skądinąd sanktuarium MBA - z widokiem na dęby pamięci, wypchnięty na margines przez solidarną pracę samorządu gminnego, parafię, diecezję… Pamięć i tożsamość jest im wrogiem (śmiertelnym?). 

W 1989 czekałem na każdy program w TVP z prof. Jerzym Stępniem, w których wyjaśniał ideę i istotę samorządności. Potem zbudowaliśmy samorządność, zręby wolności, demokracji w POLSKIEJ gminie! Pod szyldem Komitetów Obywatelskich, które były ciągłością, jednością polskiej drogi wolności... od Solidarności 1980/81. Potem całą szkołą Rzeczpospolitej Norwidowskiej wracaliśmy do EUROPY, drogą z Comeniusem i Socratesem. Dzisiaj nadszedł czas na Kluby Obywatelskie! Wielki jest opór przeciwników ciągłości, jedności, wolności, osoby, demokracji konstytucyjnej! Gniew (po obu stronach) rośnie. Po dwóch stronach rozumu stoimy. Wewnątrz i zewnątrz. Wiary i rozumu też! - o czym milczą biskupi, mówi katecheta, ojciec, solidarnościowiec zakochany w Norwidzie, Soborze i świętym Papieżu soborowym.

Pamięć i tożsamość definiuje normalnych homo sapiens. Kim są, skąd i dokąd zmierzają.

Węgrów nas (po)łączy. Jak to już było w historycznych czasach Solidarności Narodowej, Sejmu Wielkiego, Sobieskich i Norwidów:

30.04.1981 - zaczęło się dawno, czyli jeszcze w styczniu. Rozmawialiśmy o tym z Wieśkiem [sąsiad, rolnik, 20 lat], podczas naszego "Sylwestra". Patrząc od strony życia i wsi, a nie polityki. Później ciągle ich tu zagadywałem i zastanawiałem się, jak im się przydać. Dobrnąłem do końca pracy magisterskiej ["Istota człowieka u Romana Ingardena"] i mogłem wziąć się za to. Przed świętami wielkanocnymi rozmawiałem z jednym proboszczem, drugim, tj. w Strachówce i Pniewniku. Obaj stwierdzili to samo: marazm, obojętność, pijaństwo, i więcej nic, głucho. 
Dalej, zatem, do roboty. Dostałem od ks. Jurka telefon do Czumów, u których mogłem złapać mecenasa Mizikowskiego z Węgrowa (chyba należał do KPN). Dogadaliśmy się i dwa dni po świętach byłem u niego. Zrobił mi wykład historyczno-polityczny [głównie o 3 Maja], ale co najważniejsze, porozumiał się z Siedlcami. Pojechaliśmy tam. Od przewodniczącego Komitetu Założycielskiego w województwie, Jana Dołęgowskiego, dostałem upoważnienie do przeprowadzania zebrań założycielskich NSZZ RI Solidarność, na terenie siedleckiego. i cześć. Co dalej?” (tutaj: Ziarno Solidarności, dokument czasów).

SOLIDARNOŚĆ (potem dopiero dostała przymiotniki, afiliacje, RI) założyliśmy 3 Maja 1981, właśnie minęła zapomniana, niechciana w samorządzie gminnym mojej gminy Strachówki, XXXV Rocznica, wydarzenia bądź co bądź wielce patriotycznego i narodowego.

Życie, historia, Opatrzność, duch czasu i genius loci dorzuciły od tamtych czasów nowe fakty, drążące skałę polskiej niepamięci (tylko 45 lat zawinione przez tzw. komunę PRL, reszta to „osobista” i pokoleniowa zasługa nas PT Polaków-Rodaków tej, odnowionej cząstkowo, czyli fragmentarycznie, Ziemi - Matki Naszej Ojczyzny).
Nowym faktem osobowym jest/są Józef Sobieski i jego żona Hilaria i prawnuczek Cyprian Norwid.

Józef Sobieski był miecznikiem liwski(!!) i posłował na Sejmie Wielkim! (znów ten odnośnik do 3 Maja! Zgotowany nam fakt ludzki, osobowy, historyczny, WIELKI dla każdego rozumnego mieszkańca – przez Bożą Opatrzność! Dzisiaj naród (Kościół) chce się wywiązać z zobowiązania wybudowania Świątyni Opatrzności za Konstytucję 3 Maja. Formą zastępczą pamięci i wdzięczności jest świątynia w Mokobodach

W tym samym czasie nasz samorząd odmawia uczczenia pamięci (i tożsamości) związanej z tym samym wielkim faktem polskiej historii. Mamy zaszczyt, honor, skarby… o której niektórzy – o nierozumni – nie chcą wiedzieć, widzieć, słyszeć. Polacy? Oto fragment historycznego artefaktu/listu posła do żony Hilarii (22.10.1788) po otwarciu obrad Sejmu Wielkiego - „Serce moje najmilsze! […] Co do publiczności: dotąd prócz ustanowienia komisji wojskowej i tej obierania sposobu, rządzenia, odpowiadania (o czym dalej dokładniej doniesie się)... Ja zdrów do dalszej Woli Bożej. Ściskam Cię serdecznie jako wiecznie Cię kochający mąż i najniższy sługa, Józef Sobieski”  (tutaj, w "Kamień, pamięć i tożsamość")

Sobiescy, po sprzedaniu Strachówki, nabyli Korytnicę. Tam są pochowani niektórzy z rodu. Na grobowcu jest piękna inskrypcja:  „Dla ich pamięci módl się kochaj i bądź miłosierny. W tem jest twój i zmarłych żywot. Amen”.

***

CZEKAM

               /Vanitas CKN/

co mi powie Polska
polska ciągłość jedność
ostatnich lat czterdziestu

co zobaczę usłyszę spotkam
czego dotknę całym sobą
ciałem uduchowionym (starym)

co mi powie Norwid historyczny
duch ucieleśniony (wieczny)
i jego miłośnik z Watykanu

"... Grek ma więcej świetnych w dziejach kart
niż łez w mogile- 
u Polaka tyle Węgrów wart 
Tyle!... co - Termopile..."

      (wtorek, 24 maja 2016, g. 9.06) jak zawsze TUTAJ - Komnata Siódma 3  


Norwid pisał, wspomniał Węgrów w chwalebnym kontekście, bywał w Górkach Borzych, przyjaźń z Zofią Węgierską z owych Górek, ale już w Paryżu była jakimś życiowym miłosnym apogeum... Siedziałem na posiedzeniu Rady Gminy Korytnica, gdy wybierano pierwszego wójta Henryka Górskiego (późniejszego senatora PiS), przyjaźniłem się z Krzyśkiem Szymańskim z Solidarności RI, pierwszym posłem rolnikiem kadencji 1989-91, Elżbieta Lanc była dyrektorką Liceum Ogólnokształcącego w Łochowie, Czesław Mroczek był Naczelnikiem Rejonu Mińsk Mazowiecki w mojej kadencji wójtowskiej, razem siadywaliśmy w Komisji Poborowej Wojska Polskiego... Łączy nas Polska, ciągłość i jedność jej i naszych dziejów. Dzisiejsza władza odcina się od tego wszystkiego... i od nas. ŁĄCZY NAS WĘGRÓW - bardziej niż do tej pory zdawałem sobie sprawę. I ma dzisiaj elity, których brak mi w okolicy.

***

(NIE)POLACY

jacyś inni
cali na nie
wobec tego co było
polskiej jedności ciągłości

nie rozumieją nie chcą
tego wszystkiego
co nas stanowi od zenitu
Wszech-doskonałości dziejów
wybierają sobie sami siebie

nie-solidarność nie-Wałęsy
nie stół nazbyt okrągły
nie wybory 4 czerwca
nie Europa (nie-takie-na-to)
nie Tusk nie Kapaony

nie samorządność nie-Mazowsze
nie stowarzyszenia
nie wolność nie-osoba
nawet nie papież-za-mało-polski

za-mało-katolicki
nie jego encykliki (za trudne)
Centesimus annus (z Rokiem 1989)
nie dla wiary i rozumu połączenia

    (wtorek, 24 maja 2016, g. 8.43)

***

NIE-PRZYJACIELE

        /Romanowi Giertychowi/

druga i trzecia rp potrafi
rękę do mnie wyciągnąć
a czwarta wcale nie
prócz Romana Giertycha
który uroczo rozmawia
także z Moniką Olejnik
każdy jakiś znak otrzyma

    (wtorek, 24 maja 206, g. 7.32)
  
***

POMOC TEOLOGII

              /abyśmy byli jedno/

kim jest Bóg i jaki który
kto komu pomaga (i ja)
my jej ona nam (człowiekowi)
dogmat o trójcy trójpodziału
wspólnocie osób i mądrości
nie ma wiary bez myślenia
pełni bytu bez kontemplacji
(czy) wiecie że jesteśmy świątynią

     (poniedziałek, 23 maja 2016, g. 16.57)

***

JAK BÓG JEST NA NIEBIE

              /przeciw szaleńcom/

PiS Kaczyńskiego
nie wymyśli nowego człowieka
nie stworzy bo Stwórca był jeden
i ciągłość dziejów aby byli jedno

naniszczy nabzdurzy
nagwałci wiarę i rozum
ale tylko do czasu
zło (fałsz) nie jest wszechwładne

po to żyje człowiek osoba
która zna siebie (i Boga)
na świadectwo prawdzie
tylko jej poznanie wyzwala

każda osoba ludzka 
obdarzona rozumem jest wolna
gdy jest panem swych czynów, 
zdolna do wyboru dobra (godności)
które jest zgodne z rozumem 

wolność godność rozum są trójcą
nie ma wolności bez prawdy
sam Chrystus połączył wolność 
z prawdy poznaniem przyjęciem

raz się żyje do prawdy dochodzi
całą drogą poznaniem i życiem
mówi amen w tym świetle
z wdzięcznością odchodzi

   (poniedziałek, 24 maja 2016, g. 9.32)

***

DEPRYWACJA POBŁOGOSŁAWIONA

                   /Komisji Europejskiej/

nie wszystko można powiedzieć
stworzyć związki frazeologiczne
co rząd próbuje robić (z nami)
kompromisy można zawierać
w polityce i innych negocjacjach
ale nie w obrębie rozumu i wiary
one są jak skrzydła kontemplacji
nie można być i nie być świątynią
co mówi teraz minister Szymański
i rząd cały rzeczypospolitej
z błogosławieństwem biskupów
bo to przecież wszystko katolicy

    (środa, 25 maja 206, g. 7.54)

***

SEKCIARZE

               /anty-dialog/

nie wierzą w wiarę i rozum
- najlepiej widać przed TK
podczas jawnych rozpraw -
tylko w swoje polityki i liderów
nieufność mają na drugie imię
nie od chrztu jeśli go mają
z własnej grupowej podejrzliwości
może (pewnie) z wychowania
coś im wzbrania kontemplacji

   (wtorek, 24 maja 206, g. 4.48)

***

OBSERWATOR DEPRYWACJI         

                     /Nam strzelać nie kazano/

związki frazeologiczne powstają
obserwator to Małecki
o deprywacji mówię ja Kapaon
biedni ludzie pozbawieni
własnej woli bycia (o)sobą
z godnością odpowiedzialnością
nie odpowiadają za nic (sami)
za wszystko przed Prezesem
niczego nie mogą
samodzielnie pomyśleć powiedzieć
wiara i rozum osób
są im zakazane

    (wtorek, 24 maja 2016, g. 14.29)

***

NIEROZUMNOŚĆ

                /na fortepianie Chopina/

Kaczyński nie uznaje świętości
jedności i ciągłości dziejów
modlitwy arcykapłańskiej Jezusa
ani Norwida tęczy zachwytu
od zenitu Wszech-doskonałości

jest on on i on na pół z bratem
który leży z żoną na Wawelu
po tragicznej śmierci w Smoleńsku
któremu kończyła się prezydentura

ale przecież nawet oni się kłócili
chociaż raz po złym wyborze
po decyzji która nigdy nie powinna
była być zaistnieć podzielić

nigdy w żadnym państwie
nie powinni bracia się podzielić
władzą najwyższą w kraju
łamiąc na wieki ducha demokracji

    (wtorek, 24 maja 2016, g. 12.28)

Już nie muszę chyba niczego więcej pisać. I czy żyć jeszcze warto, trzeba, muszę...? Zaproszenie do życia (i wspomnień) przyszło z Węgrowa, ale nie ze Strachówki, w której i dla której żyłem i działałem. Dzisiaj nastał czas ludzi, którym pamięć i tożsamość stała się wrogiem śmiertelnym... dla ich karier i biznesów. Norwid? - a po co im KTOŚ taki! Nazbyt polski, chrześcijański, papieski, intelektualny... groźny dla ich swojskości-ludowości-lokalności-na-siłę. Rzeczpospolita Norwidowska - kamieniem obrazy?! Patriotyzm ma... im służyć. Dialog publiczny - zakazany. Parafia, gmina, diecezja trzymają się razem.





PS.
Zdjęcia własne z wczorajszego pięknego i mądrego wydarzenia w Węgrowie. 


poniedziałek, 23 maja 2016

Adam Strzembosz i niesławne "produkowanie własnego szczęścia"


"Niech ci nie zabraknie odwagi"!
„Pan cały czas mówi, 
 że w zasadzie wszystko jest w porządku. 
- Nie mówię. Tylko staram się być ostrożny” 

„Każdy się zajął produkowaniem własnego szczęścia” – mówi profesor Adam Strzembosz w długim pięknym, świetnym wywiadzie. JEST NAOCZNYM ŚWIADKIEM CZASU PRZEMIAN. Wiarygodnym świadkiem, takiego pamiętam z całego tego okresu. Ja jestem jemu świadkiem i zaświadczam. Był szanowany w mojej rodzinie, był autorytetem. Także za swoją rodzinę. Pamiętam pewien epizod, rozmowę w studio telewizyjnym po którychś wyborach przed wielu laty -w programie o wielkiej oglądalności tzw. "wieczór wyborczy" rzucił pomysł w obecności wielkich polityków (wygranych i przegranych), żeby każdy, kto ma w rodzinie dochody wyższe niż 3 tys. złp. na osobę, ufundował stypendium 300 zł dla dziecka z ubogich rodzin. Domyślcie się jaki był skutek, choć wszyscy w studio, KAŻDY WAŻNY POLITYK – oczywiście, a jakże – przytaknął, przytaknęli.

Dlaczego Adam Strzembosz był i pozostał moim autorytetem? Też jestem idealistą, pochodzę z ubogiej rodziny, mamy siedmioro dzieci, dzisiaj jestem bezrobotnym katechetą, żyjemy z jednej pensji żony. Naiwny nie jestem. Nie mogę, w imię takiej, na takiej osobistej drodze-prawdy-życia.

„Należę do środowiska, które osiągnęło w wolnej Polsce nieprawdopodobny sukces. Przyjechała kiedyś znajoma prawniczka ze Szwajcarii. "Dawny sędzia dla nieletnich pierwszym prezesem Sądu Najwyższego?" - dziwiła się. Prezydent Lech Kaczyński przyznał mi Krzyż Wielki Polonia Restituta. Komorowski - Order Orła Białego. Benedykt XVI - Krzyż Wielki Grzegorza Świętego. Spadło na mnie to wszystko na emeryturze. Ale inni nie mają tak dobrze. Ktoś pracuje w trzech miejscach i co chwila nerwowo patrzy, czy szef już ma młodszego i tańszego na jego miejsce, martwi się, czy jest wystarczająco dyspozycyjny, i zamiast bawić się z dzieckiem, odpisuje na maile z pracy. Tak ludzie żyją… (cdn)!

(cd) Jak ktoś jest zadowolony, to wydaje mu się, że całe społeczeństwo tak funkcjonuje. I nie chce, żeby problemy innych grup społecznych psuły mu dobre samopoczucie. Prezes jednego z sądów wojewódzkich zatrudniał sześć urzędniczek na sześć miesięcy, one stawały na głowie, bo sądziły, że dostaną etat, a potem je zwalniał i zatrudniał następne. I tak w kółko. Albo rektor, który zwalnia portierów i sprzątaczki, zmusza ich do samozatrudnienia. "Tanie państwo". Trzeba oszczędzać, to się oszczędza na najsłabszych. Ja bym wybrał inaczej, raczej sobie obciął 25 procent, a nie zabierał sprzątaczkom, które i tak mają mało. I większość ludzi z mojego pokolenia też by tak wybrała. Natomiast z pańskim pokoleniem jest gorzej. Wy inaczej myślicie. Wystarczyła chwila wolnej Polski i już nie było atmosfery, żeby ktokolwiek sobie cokolwiek obcinał.”

Udostępniam dopiero dzisiaj WYWIAD, bo dzisiaj Profesor upublicznił inną swoją wypowiedź! - "Zbliżają się trudne czasy, bądźcie silni". Apel byłego prezesa Sądu Najwyższego, w dniu wymiaru sprawiedliwości!”. Najpierw dałem na Facebooku Jego apel, z małym słowem wstępnym:

Dziękuję Ci Profesorze! Duch czasu (minionego, naszego) ciągle jest słyszalny, dotykalny (w nas). Ja -szary świadek naoczny najnowszej naszej historii - także swój apel, deklarację (w formie tzw. notatki wersowanej) opublikowałem! BO! - miej odwagę Człowieku myśleć samodzielnie i dzielić się swoim myśleniem! OBYDWAJ REPREZENTUJEMY INNY ŚWIAT WARTOŚCI, W KTÓRYM DOBROWOLNE ODDANIE SIĘ (DAR Z SIEBIE) NA WYTWARZANIE DOBRA, PRAWDY I PIĘKNA DAJE IDEAŁ SPEŁNIENIA CZŁOWIEKA / CZŁOWIECZEŃSTWA...


***
JAK BÓG JEST NA NIEBIE
               
                   /przeciw szaleńcom/

PiS Kaczyńskiego
nie wymyśli nowego człowieka
nie stworzy bo Stwórca był jeden
i ciągłość dziejów aby byli jedno


naniszczy nabzdurzy
nagwałci wiarę i rozum
ale tylko do czasu
zło (fałsz) nie jest wszechwładne


po to żyje człowiek osoba
która zna siebie (i Boga)
na świadectwo prawdzie
tylko jej poznanie wyzwala


każda osoba ludzka 
obdarzona rozumem jest wolna
gdy jest panem swych czynów, 
zdolna do wyboru dobra (godności)
które jest zgodne z rozumem


wolność godność rozum są trójcą
nie ma wolności bez prawdy
sam Chrystus połączył wolność 
z prawdy poznaniem przyjęciem


raz się żyje do prawdy dochodzi
całą drogą poznaniem i życiem
mówi amen w tym świetle
z wdzięcznością odchodzi

(poniedziałek, 24 maja 2016, g. 9.32) TUTAJ - Komnata Siódma 3

Do wywiadu dopisałem tylko - Lektura obowiązkowa! Miłość i odpowiedzialność! Osoba i czyn, ale i TŁO jakie !! (historyczno-moralne!). To jest ŚWIADEK WIARYGODNY!:
Wspominając swoje związki z Jarosławem Prezesem Kaczyńskim (Porozumieniem Centrum i PiS) dzieli się taką refleksją - "Klasycy włoscy mówili, że jak masz zrobić świństwo, to jedno wielkie, a nie rozkładaj na raty. I to jest mądre. Potem się będzie robić same piękne rzeczy - 500 złotych [plus] i różne inne gesty. 
Rządzą nami ludzie, którzy naprawdę chcą mieć władzę. Realną. Chcą wpływać na wszystko, co się dzieje w kraju. Dokładnie tak jak z moim komitetem wyborczym. Nawet sprzątaczka ma być od nich..."!!!  

***
Post scriptum (c.d. z Profesora):
„Człowiek chce myśleć o sobie dobrze, ale czasem się zastanawia, czy ma podstawy do dobrego samopoczucia. Co by było, gdybym został skierowany w 1968 roku do procesów marcowych? Albo gdyby mi kazali sądzić w aferze mięsnej, gdzie zapadły wyroki śmierci? Albo gdyby komuniści próbowali mnie zwerbować na patriotyczne hasła? Albo gdyby mnie wsadzili do więzienia? Czy wytrzymałbym? Nie wiem. Łudzi się człowiek, że zachowałby się jak należy. Przyzwoicie. Ale cholera wie.
Mam wspaniałą żonę. Na utrzymaniu mieliśmy czworo dzieci, nie przelewało się. Jak w stanie wojennym postanowiłem iść na strajk na Politechnikę, to nie dramatyzowała, że bez pieniędzy zostanie. Powiedziała: "Niech ci nie zabraknie odwagi"!