poniedziałek, 16 maja 2016

Światowe Dni Młodzieży w Strachówce (wołanie o Kościół w Polsce!)



Jak to WSZYSTKO ogarnąć. Nie tylko wyzwanie jakim jest Belgijsko-Polskie Wydarzenie w STRACHÓWCE w ramach ŚDM 2016, ale wszystko, co się z TYM łączy, co połączyło życie-droga-prawda i nadal łączy w ramach niedopowiedzeń w życiu kościelno-samorządowym na naszym terenie. Szukajcie, pytajcie, dowiecie się o odepchniętym dialogu i szansach wzrostu, rozwoju osób i wspólnot! Także Kościoła w Polsce! 

Próbowałem zachęcić wszystkich - wydawało mi się, że wręcz zobowiązanych/zainteresowanych z urzędu - na terenie naszej tzw. wspólnoty lokalnej od samego początku (styczeń 2015). Intuicja - a raczej duch czasu i miejsca - kazały mi sięgnąć (zaproponować) do samoświadomości naszej (polsko-belgijskiej), osób i wspólnoty. Natknąłem się na kontrę. Powaliła mnie. Ja przegrałem, a w jakiejś mierze my wszyscy: parafia, parafie, gmina, szkoły...

Czy trzeba nadrabiać zmarnowany czas? W samorządności i duszpasterstwie?! W prawdziwej samorządności! I prawdziwym duszpasterstwie! NAWET PO ŚMIERCI I ZMARTWYCHWSTANIU!

PRAWDA w swoich aspektach istotowych i konstytutywnych całej rzeczywistości człowieka, świata i Boga - JEST POZNAWALNA! Objawia się w postawie miłości intelektualnej każdej osobie kontemplującej na dwóch skrzydłach wiary i rozumu. Nie ma wiary bez myślenia. Bez myślenia - w ucieczce od rozumu - rodzą się potworki, nawet w tzw. duszpasterstwie i samorządności wspólnot.

I - ostatnimi dniami w pracy nad Norwidowską Rzeczpospolitą naszą:

"Najstarszy syn Józefa i Hilarii Sobieskich, Michał, ten który przemawiał przed królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, przy okazji odsłonięcia pomnika Króla Jana III Sobieskiego (14.IX.1788), miał syna Seweryna... porucznika na emigracji w wojsku belgijskim. Seweryn ożenił się z córką doktora (belgijskiego?) Teresą Tivessen, miał córkę Zofię, która wyszła za Brands Ehrenfelda." (z: Kalendarz Życia i Twórczości Cypriana Norwida, t.3)
Dzisiaj wiele można odnaleźć. BY ZROZUMIEĆ SIEBIE, WSPÓLNOTY, KTÓRYCH SIĘ JEST ŻYWYM CZŁONKIEM, TAKŻE UCZNIÓW CHRYSTUSA (nb. pochodzenie Jezusa z Nazaretu, po co nam?).

Nie nazywajmy się wspólnotą, jeśli zobojętnieliśmy na PAMIEĆ I TOŻSAMOŚĆ i nie wiemy, ani kim jesteśmy, ani po co żyjemy na ziemi, tu i teraz (hic et nunc). A człowiek to ten, kto zna siebie. Trwoga! Wiara bez rozumu martwa jest, staje się iluzją, magią, sektą... Pierwszym czynem homo sapiens jest myśl.

Tak o związkach naszego terenu z Norwidem pisze p. prof. LO w Łochowie Małgorzata Szeja, w Niedzieli (Tygodniku Katolickim!) - "Można przypuszczać nie bez podstaw, że Norwid bywał u wujostwa w Łochowie, pisał więc o Hornowskich z widoczną znajomością tematu do słabo zorientowanego kuzyna, syna emigrantów, obywatela francuskiego...

Józef Hornowski, jak to wynika ze świadectwa poety, był znakomitym gospodarzem i światłym człowiekiem. Pochwały pod jego adresem tym są cenniejsze, że Norwid był wobec ziemiaństwa krytyczny. Na dwu tysiącach morgów z browarem, cegielnią, gorzelnią, młynem wodnym i parowym tartakiem Hornowscy gospodarowali do 1882 r. Wtedy to sprzedano Łochów Andrzejowi Zamojskiemu. Można powiedzieć, że na polu ekonomicznym Hornowscy realizowali ideały organicznikowskie, a później pozytywistyczne. Z taką postawą pięknie koresponduje osoba patrona wielu członków tej rodziny - św. Józefa. To, że byli głęboko religijni, potwierdza też list Norwida i wiersz skierowany przezeń do kuzynki Stanisławy (przypuszczalnie późniejszej zakonnicy we Lwowie): 

Do Stanisławy Hornowskiej 
      CYPRIAN KAMIL NORWID 

A Pani cóż ja powiem?... oto, że w tym życiu 
Nic s t r a c o n e g o nie ma na jawie, ni w skryciu, 
I wszystko jest z m i e n i a n e tylko - na toż samo, 
Wyższe lub niższe, bliższe albo oddalone; 
A co zginęło - myślisz - zakryte jest bramą 
Lub cieniem jej, i z czasem będzie wyświecone! 
I żadna łza, i żadna myśl, i chwila, i rok 
Nie przeszły, nie przepadły, ale idą wiecznie, 
Ulotną myśl czasami zamieniając w wyrok, 
A wyrok w treść istniejącą bardzo niestatecznie. 
I nie ma grobów... oprócz w sercu lub w sumieniu, 
I nie ma k r z y ż ó w ... oprócz na zimnym kamieniu, 
Albowiem k r z y ż j e s t ż y c i e już wiek dziewiętnasty: 
Nowina! - którą przecie z n a j w e s e l s z y m ż a l e 
Maryje i Salome, trzy święte niewiasty, 
Przyniosły były jeszcze - tam, do Jeruzalem!...

Dawali też w swym domu schronienie życiowym rozbitkom i ofiarom zaborców. Tutaj mieszkał i zmarł w kilka miesięcy po powrocie z wygnania (1856) Seweryn Sobieski (zaznaczenia moje, jk), kuzyn Józefa Hornowskiego, powstaniec listopadowy, emigrant. Jakiś czas przebywał tu po powrocie z wychodźstwa Kornel Kleczkowski, zacny i światły człowiek, także uczestnik powstania 1831 r. Pielęgnowano tu również chorego (sparaliżowanego) Ludwika Norwida, brata poety, który powrócił do Królestwa w 1869 r. 

Hornowscy wpisują się też w historię walk niepodległościowych. W liście do Michała Kleczkowskiego z okresu powstania 1863 r. czytamy: " W Łochowie się bili, krwią jest zlany - krewny Hornowskich, p. Szepietycki, prowadził swoich kosynierów i kilka kul w piersi odebrał". Te tradycje rodzinne kontynuowali pod koniec XIX i w pierwszej połowie XX w. potomkowie Józefa. 

W Łochowie warto obejrzeć stojący jeszcze dwór, wybudowany w miejscu spalonego z pewnością po śmierci wuja Józefa Hornowskiego ( 1870). Dokładna data budowy nowej siedziby rodziny nie jest znana, wiadomo jednak, że była to trzecia ćwiartka XIX w. Projekt, nawiązujący w formach do renesansu, był dziełem słynnego architekta Bolesława Pawła Podczaszyńskiego. Do wystroju (balkony, kolumienki) użyto modnych w tym okresie elementów żeliwnych, te zaś wyprodukowano prawdopodobnie w pobliskiej fabryczce narzędzi metalowych w niedalekich Baczkach." 

II - odkrywając kolejne lokalne strony o lokalnej i ponad-lokalnej (polsko-europejskiej) historii NASZEJ!

"Zdjęcie z 20 Lipca 1937, z opisem:
Właściciel pałacu w Łochowie - Hrabia Eryk Kurnatowski uczestniczy w otwarciu kompleksu Memorial Interallie w Liege, z udziałem Króla Belgów, Leopolda III Koburga (6. z prawej). Warto zwrócić uwagę na fakt, iż hrabia siedzi w bezpośrednim sąsiedztwie Króla (po lewej stronie). 
Widoczni również m.in. księżna Jean de Merode (przemawia), Adolphe Max (3. z prawej)

Memorial Interallie jest poświęcony pamięci wydarzeń oraz ofiar związanych z Pierwszą Wojną Światową. Kompleks został wybudowany wspólnymi siłami krajów Alianckich - ufundowany zarówno ze środków publicznych, jak i prywatnych. Wśród monumentów - jest znajduje się także Pomnik Polski"!





PS.
Zdjęcie nr. 1 (i opis) - hr. Kurnatowskiego z Królem Belgów z tej strony.
Zdjęcie nr. 2 - Mémorial Interallié - kościół-wotum wdzięczności po I Wojnie Światowej pw. Najświętszego Serca z tej strony.
Zdjęcie nr. 3pomnik-monument polski ("Les pierres levées pour la Pologne" - Wzniesione dla Polski)

2 komentarze:

  1. Rząd i parlament PiS-u konsekwentnie wiedzie do katastrofy państwo polskie, łamiąc Konstytucję. Mówię to bardziej jako katecheta i człowiek naszej najnowszej historii, niż jakiś fan partyjny. Jedyną moją partią jest Partia Dziękczynienia!
    Rząd ani parlament nie są od orzekania konstytucyjności ustaw, ani prawomocności wyroków sądów i trybunałów! Błędem pewnie w dotychczasowym prawie jest zapis - o podrzędnym (?!) znaczeniu - o ślubowaniu sędziów TK przed Prezydentem i “delegowanie” druku wyroków przez urzędników z Kancelarii Premiera.

    https://www.facebook.com/notes/jozef-kapaon/zamach-gwa%C5%82t-na-wierze-i-rozumie/1203875002976372

    OdpowiedzUsuń
  2. Hrabia Eryk Kurnatowkski, senator RP 1922-27, ukończył belgijską uczelnię https://en.wikipedia.org/wiki/Gembloux_Agro-Bio_Tech

    OdpowiedzUsuń