"Każda osoba ludzka,
obdarzona rozumem, jest wolna,
gdy jest panem swych czynów,
gdy jest zdolna do wyboru takiego dobra,
które jest zgodne z rozumem,
a zatem z jego własną ludzką godnością…
Nie ma wolności bez odniesienia do prawdy
Nie ma wolności bez odniesienia do prawdy
Sam Chrystus połączył wolność
z poznaniem prawdy"
z poznaniem prawdy"
(JPII)
Dlaczego deprywacja? Dlaczego Episkopacie?
Odpowiedź na te dwa pytania da pogląd, o co mi-katechecie chodzi. Od dość dawna, niestety.
Wikipedia first: „deprywacja - ciągłe niezaspokojenie jakiejś potrzeby biologicznej, bądź psychologicznej (częściej) [sensoryczna, emocjonalna, społeczna...]. Jest jednym z głównych źródeł stresu obok zakłóceń, przeciążenia i zagrożenia. Przykładem deprywacji może być trudna sytuacja życiowa, w której na przykład tracimy bliską osobę lub opuszczamy dom rodzinny. Jesteśmy wówczas skazani na długotrwałą rozłąkę z bliskimi.”
Mnie chodzi o postawienie mnie/nas Polaków w sytuacji permanentnego fałszu. Obok normalności. Taka zapanowała sytuacja w kraju, w którym najwyższą (faktyczną/realną) władzę sprawuje osoba spoza struktur przewidzianych Konstytucją. Rodzi to rozliczne konsekwencje, dla wszystkich obywateli w kraju. WSZYSTKICH. Polityczne, nie tylko. MORALNE! Dla jego wyborców jest to sytuacja pozytywna, oczekiwana, wiążą z nią ogromne nadzieje życiowe…
Dla pozostałych? Niech się każdy wypowie. Pewnie mało jest takich, którzy podchodzą do tego problemu jak ja, z racji całej drogi-prawdy-życia. Z racji wychowania w katolickim domu, z długą patriotyczno-religijną tradycją. Z racji wykształcenia, mistrzów, których spotkałem w drodze, z racji czasu, w którym żyłem i który postawił mi niestandardowe zadania. Założyłem Solidarność w mojej gminie, stan wojenny mnie z niej wypędził, zostałem katechetą, kontynuował służbę prawdzie, wierze i rozumowi (zanim ogłoszona została taka encyklika). Na pielgrzymich drogach poznałem Kościół Powszechny: w Taize, Lourdes, Lisieux, ale najpierw w dniu wyboru Papieża-Polaka i Jego wizyt w Polsce, na odnowionej Duchem Świętym ziemi, Matce Mojej Ojczyźnie, branej tęczą zachwytu od zenitu Wszech-doskonałości dziejów.
Kościół jest – dla mnie – przede wszystkim wspólnotą Ludu Bożego pielgrzymującego przez dzieje ku Ojczyźnie Niebieskiej. Człowiek jest jego drogą. Nauczanie Jana Pawła II towarzyszy mi od początku, z Jego pierwszą encykliką w ręku przemierzałem drogi Europy. Jego nauczanie i w związku z tym także dokumenty (i duch) Soboru Watykańskiego II ukształtował moje myślenie, postawę wiary i rozumu (moją katechezę). Jest prawda, jest postawa miłości intelektualnej, poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Bez prawdy nie ma WOLNOŚCI, a człowiek to ten, kto zna siebie.
Sytuacja deprywacji, w jakiej postawiony został cały naród, zrozumiałem w dniu i postawie przedstawiciela Nowej Władzy przed Trybunałem Konstytucyjnym (poseł Ast). Zagubiony, bezradny, ośmieszający siebie i Nową Władzę, na oczach narodu. Przykro mi się zrobiło, było go mi szczerze żal, nikt Ne chciałby się znaleźć na jego miejscu. Jednak taka sytuacja jest dzisiaj na stałe wpisana we wszystkie publiczne wydarzenia. Ta sytuacja dzieje się z koniecznością. Taka jest konsekwencja fałszu w życiu publicznym. Każda osoba reprezentująca Nową Władzę nie mówi (myśli) od siebie, ale w imieniu nieformalnego Naczelnika Państwa. Każdy z nich próbuje, musi, świadomie w dużej części, w jakiejś może nieświadomy, wejść w głowę, skórę, buty Jarosława Prezesa Kaczyńskiego. Każdy zdaje sobie sprawę, że od tego zależy jego kariera polityczna. A tak to wygląda, że jemu bardziej chodzi o hołdy od nas (od wszystkich), niż o dialog z nami. W Sejmie padają słowa o chorobie nienawiści (dr Kamysz).
Człowiek, który nie jest sobą, nie może(?), jest postacią tragiczną. Deprywacja i deprawacja leżą obok siebie. Są spokrewnione.
Wykształcony, kulturalny homo sapiens nie mógłby powiedzieć o Trybunale Konstytucyjnym „miasteczkowe posiedzenie…”, o sędziach Sądu Najwyższego „kolesie”, o tysiącach protestujących Rodakach „komuniści i złodzieje”, nie mógłby postponować - nie licząc się z żadną kulturą – założyciela/przywódcę Solidarności Narodowej, byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, laureta Pokojowej Nagrody Nobla… LECHA WAŁĘSY, polityków europejskich i amerykańskich… mieć za nic ROK 1989 (a 1050 Rocznicę Chrztu?!)!
Na naszych oczach dokonuje się deprywacja, deprawacja, gwałt na wierze i rozumie. Narracja Nowej Władzy o Trybunale Konstytucyjnym urąga normalnej inteligencji (normalnemu pojmowaniu demokracji, humanizmu, osoby, wolności, kultury…) – bardziej kojarzy się z inteligencją, demokracją, humanizmem przymiotnikowym (z poprzedniej epoki, sprzed 1989).
„Proszę pani, pana, proszę Państwa… to oni się zaczęli. Poprzednicy zepsuli, my naprawiamy.” – kpina z czystego rozumu. Kpina z wiary i rozumu, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Nikt nie zanegował wyborów z 2015, Nowa Władza miała pełne możliwości realizowania dobrego programu zmian, ale nie ZŁA! Gwałt na wierze i rozumie jest ich złem największym – ma doprowadzić do pełnego autorytaryzmu. A to nie jest już sprawa polityki, ale deprywacji, deprawacji moralności (osoby, wolności, praw podstawowych – najwyższego przejawu sumienia naszych czasów, NAJWIĘKSZYCH ZDOBYCZY naszych czasów, zwłaszcza ROKU 1948 i 1989). Dlatego na początku pytam o EPISKOPAT!
PS.1
Episkopatu różnych krajów stają co jakiś czas wobec wyzwań wykraczających poza sytuacje rutynowe – przedwojenne Niemcy, wojenna i powojenna Francja, Polska pod totalitarną władzą PRL, Chiny… Zawsze znajdzie się jakiś Mąż Opatrznościowy: Stefan Kardynał Wyszyński, Jan XXIII, święty Karol Wojtyła (JPII), Jorge Kardynał Bergoglio (F1)…
PS.2
Zdjęcia z tej strony.
***
OdpowiedzUsuńHOMO SAPIENS SAPIENS
/PSL, PiS, PO, Nowoczesna, Kukiz itd./
dopiero dzisiaj 2016
jeszcze lepiej zaczynam rozumieć
siebie i człowieka
powiązania między osobą rozumem
wolnością godnością prawdą
dzięki największemu mistrzowi
naszych czasów
Karolowi Wielkiemu Wojtyle
z pomocą wielkiej debaty
w naszej Ojczyźnie
pod wpływem rządów PiS
milczeniu Episkopatu
karygodnej absurdalnej logice
obozu nowej władzy (rzecznikom)
"każda osoba ludzka
obdarzona rozumem
jest wolna
gdy jest panem swych czynów
i zdolna do wyboru takiego dobra
które jest zgodne z rozumem
zatem z jego własną ludzką godnością
nie ma wolności
bez odniesienia do prawdy
sam Chrystus połączył wolność
z poznaniem prawdy"
(piątek, 20 maja 206, g. 13.33)