na skrzyd艂ach wiary i rozumu
nas tutaj (do)prowadzi艂a
(jk)
Pokolenie ko艣cielnych doktryner贸w brzmia艂oby chyba za ostro? Stracone? - jest 艂agodne, refleksyjne, niekt贸rych zmusza wr臋cz do pyta艅. Straceni dla kogo, czego? Dla dialogu, przede wszystkim. Czyli, w konsekwencji, dla wsp贸lnoty, dla owocnejobecno艣ci w 艣wiecie cz艂owieka. Czyli - dla Ko艣cio艂膮 w 艣wiecie wsp贸lczesnym. 呕yj膮 w swoim zamkni臋tym 艣wiecie i Ko艣ciele (nie)Powszechnym, jakim艣 wsobnym, swojsko-ludowym, narodowo-(nacjonalistyczno)-katolicko-jakim艣?
O 艣wiecie my艣l膮 to, co my艣la艂o si臋 przed Soborem Watyka艅skim II. Bez wnikania, poznawania zawi艂o艣ci (realno艣ci) wolno艣ci, osoby, kultury, przemian. Doktryna sprzed Soboru m贸wi im jasno, prosto, do serca, w艂adz臋 ich szanuj膮c i umacniaj膮c. Jaki艣 Rok 1989? A co to? A po co? Wiara i rozum? To偶 jawne niebezpiecze艅stwo samowoli! Centesimus annus? - w imi臋 czego, jakich rocznic... Moje 偶ycie, mo偶e nawet 偶ycie jakiej艣 cz臋艣ci mojego pokolenia, by艂o i pozostaje medytacj膮 o Janie Pawle II. Z nim pozostali艣my z艂膮czeni, w postawie mi艂o艣ci intelektualnej.
Traci膰 mo偶na na r贸偶ne sposoby. Mo偶na by膰 strace艅cem Bo偶ym. Nie napisz臋, 偶e ci inni, to 藕li ludzie. Ale nie o 艣wi臋tych (samotnikach) tu pisz臋. No i ka偶dy z nas mo偶e si臋 nawr贸ci膰. Nawet tu偶, tu偶 przed. Na krzy偶u? Ale kiedy wychowa si臋 ludzi na z艂ej metafizyce, we wrogo艣ci do realnego cz艂owieka, 艣wiata, ba! Boga - bez szukania aspekt贸w istotowych i konstytutywnych, bez wysi艂ku zrozumienia (w pocie swego czo艂膮) i opisu dost臋pnego homo sapiens w najprostszej fenomenologii, czyli tak, jak ten 艣wiat si臋 ukazuje, przedstawia, dzieje... coraz trudniej o 艣wi臋to艣膰. Czy偶 艣wi臋to艣膰 nie jest dobrowolnym darem? Dla innych, bez wybierania targetu sobie, dla siebie, dla swoich wizji! Nie dla doktryny.
Pisz臋 ze smutkiem. Nie jestem krytykantem, ale 偶yw膮 cz膮stk膮 tego cia艂a - tym bardziej jestem wezwany do dawania 艣wiadectwa. Nie jestem obcym, ani przechodniem. Jestem wsp贸艂dziedzicem kr贸lestwa prawdy, 偶ycia, wieczno艣ci i mi艂osierdzia. W Ko艣ciele Powszechnym wszyscy 偶yjemy dla 艣wiadectwa. Smutno musi by膰 ka偶demu, kto jest metodycznie, doktrynersko przemilczany. Ani brat, ani siostra, ani... Bez dialogu zrywane s膮 wi臋zi spo艂eczne. Brak dialogu przeczy znanym definicjom czlowieka: jako homo sapiens i homo socialis. Brak dialogu s艂u偶y doktrynerom i ich wyznawcom.
Mo偶liwe, 偶e powinienem m贸wi膰 o trzech obliczach Ko艣cio艂a, za jednego 偶ycia J贸zefa K. Z tym, 偶e to pierwsze, z dzieci艅stwa i pierwszej m艂odo艣ci, jest bezkrytycznym do艣wiadczeniem Ko艣cio艂a wychowania, nakazanego pos艂usze艅stwem i tradycj膮. Dwa nast臋pne - z osobistego wyboru i poznania rozumnego.
Drugie oblicze Ko艣cio艂膮 Powszechnego jest moim Ko艣cio艂em - najlepszym. Najlepszym do艣wiadczeniem. Sensu, mi艂o艣ci, jedno艣ci, wsp贸lnoty - jest wielk膮 i 偶yw膮 przypowie艣ci膮 o Bo偶ym Mi艂osierdziu i ludzkiej braterskiej wsp贸lnocie. Wybuch艂o. Objawi艂o si臋. Na wieki wiek贸w data pozostanie w historii, 艣wiata, Polski, Ko艣cio艂a - 16 pa藕dziernika 1978. Mia艂em 25 lat. Studiowa艂em filozofi臋 przyrody na Akademii Teologii Katolickiej (nomen omen).
Wolno艣膰, wybuch wolno艣ci w Duchu 艢wi臋tym nas opanowa艂, zbrata艂. Pami臋tam spowied藕 nad ranem, u karmelit贸w w Krakowie, czekaj膮c na Msz臋 Dziej贸w na B艂oniach. O 3.00 rozmawia艂em przez kratki, z kim艣, kto by艂 mi bratem, przyjecha艂 z afryka艅skiej misji na ten czas. Potem zdrzemn膮艂em si臋 na katafalku w kruchcie. Kto nie prze偶y艂 tego jako Polak, i jako cia艂o z cia艂a, duch z ducha, w Ko艣ciele - ten wiedzie膰 nigdy nie b臋dzie?! Chyba, 偶e zechce przyj膮膰 moje/nasze 艣wiadectwo.
"6 czerwca 1979 roku Jan Pawe艂 II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski przyjecha艂 do Krakowa. Na B艂oniach czeka艂y t艂umy. Pierwsz膮 noc w Krakowie Papie偶 sp臋dzi艂 w swoim dawnym pokoju przy Franciszka艅skiej. Nic tam nie zmieniano od czasu, gdy wyjecha艂 na konklawe. Tego wieczoru po raz pierwszy pojawi艂 w oknie krakowskiej kurii, by porozmawia膰 z m艂odzie偶膮. Zgromadzeni pod oknem m艂odzi ludzie 艣piewali, nie dali spa膰 papie偶owi. W ko艅cu pojawi艂 si臋 w oknie, stan膮艂 na parapecie, 偶eby lepiej by艂o go wida膰. 呕artowa艂, przekrzykuj膮c 艣piewy: "Trudno by膰 papie偶em w Rzymie. Ale w Krakowie by艂oby jeszcze gorzej, bo musia艂bym ca艂y czas sta膰 przy tym oknie i nie mia艂bym czasu ani spa膰, ani my艣le膰".
Podczas tej samej pielgrzymki t艂umy m艂odzie偶y czeka艂y na papie偶a r贸wnie偶 wok贸艂 ko艣cio艂a na Ska艂ce. Atmosfera by艂a napi臋ta. Ludzie krzyczeli: „Zosta艅 z nami! Zosta艅 z nami!”. Ojciec 艢wi臋ty odpowiedzia艂: "Teraz jeste艣cie m膮drzy, ale jest ju偶 za p贸藕no. Gdzie byli艣cie 16 pa藕dziernika? (...) Nie by艂o was, by mnie broni膰. Jak to Polacy, m膮drzy po szkodzie" (tutaj).
Tamten zachwyt, wr臋cz uniesienie prorockie, rodzi艂 (nasze) czyny. Zrodzi艂 - przez dziesi臋cioletnie konsekwencje - Woln膮 Polsk臋, a jak偶e, we wsp贸艂dzia艂aniu z papieskim Ko艣cio艂em. Niech zst膮pi Duch Tw贸j powtarzali艣my gorliwie. Byli艣my z Nim na gor膮co. Na 偶ywo - live, online - w przestrzeni duchowo-intelektualnej, przed epok膮 Internetu. Wyczytywa艂em ka偶de papieskie s艂owo z L'Osservore Romano.
S艂u偶by "bezpiecze艅stwa" starego ustroju si臋 w艣cieka艂y. Dzia艂a艂y tajne, jawne, dwup艂ciowe, mniej lub bardziej okrutnie. Wyrywali, nawet pielgrzymom na papieskich szlakach, oporniki z ubra艅. Z serc, z duszy, z wiary i rozumu - nie mogli.
Je藕dzili艣my za naszym papieskim g艂osem wolno艣ci, sumie艅, kultury, prawdy... po Polsce. Rzesze pojedy艅czych Polek i Polak贸w i zorganizowani w grupy, z polskimi dusz-pasterzami zbratani. Nikt nie czu艂 si臋 lepszym, gorszem... Nikt wtedy nie m贸g艂 czu膰 si臋 panem i kierownikiem naszym. Mieli艣my Jednego.
W tym duchu trzeba zobaczy膰, us艂ysze膰, dotkn膮膰 naszej polskiej i ko艣cielnej rzeczywisto艣ci lat osiemdziesi膮tych. Trzeba Gierymskich i Wajdy, 偶eby pokaza膰. Przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury. Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂膮.
Scenariusz do takich obraz贸w i dzie艂 偶yje we mnie. Jeszcze. Legenda polska ko艅ca XX wieku. Nie tylko Festiwal Solidarno艣ci 1980/81, ale i to, co go poprzedzi艂o i co z niego (w nas) pozosta艂o. Scena za scen膮, epizod za epizodem, w aspektach istotowych i konstytutywnych.
Strach贸wka, prze艂om 1980/81. Id臋 na plebani臋, do ksiedza proboszcza Mieczys艂awa Iwanickiego, 艣wi臋tej pamieci, szuka膰 rady.
- Czy moja osoba, studenta z Warszawy, letniskowego mieszka艅ca Annopola i gminy, mo偶e na co艣 si臋 tu przyda膰? Chc臋 i艣膰 po wsiach, od domu do domu, g艂osi膰 wolno艣膰, godno艣膰, wsp贸lnot臋?!
- Id藕! Gdyby nie sutanna, sam bym poszed艂 z Tob膮. Z serca Ci b艂ogos艂awi臋!
...
I by艂a w tym Polska - od zenitu
Wszechdoskona艂o艣ci dziej贸w
Wzi臋ta t臋cz膮 zachwytu -
- Polska - przemienionych ko艂odziej贸w!
Ta偶 sama - zgo艂a
Z艂oto-pszczo艂a...
(Pozna艂-ci-偶e-bym j膮 - na kra艅cach bytu!...)
Ta sama melodia gra艂a w nas. Ta, kt贸r膮 us艂ysza艂 Norwid - komponowan膮 i gran膮 przez Chopina. Wieszczowie. Polski duch. Polscy bohaterowie narodowi. 艢wiadomo艣膰 narodowa. I samo艣wiadomo艣膰 Ko艣cio艂a Powszechnego.
Oczywi艣cie, byli w tym samym czasie inni Polacy, Polki. 艢wieccy, ksi臋偶a, biskupi. Nieszcz臋艣nicy, tajni wsp贸艂pracownicy w艂adzy. Mia艂em szcz臋艣cie, chyba nie spotka艂em 偶adnego, kt贸偶 wie - przecie偶 po kilkudziesieciu latach od-pozna艂em, 偶e nie omin膮艂em, niestety, pedofili w sutannach. Czas 艣wiadomo艣ci, samo艣wiadomo艣ci, nigdy nie jest sko艅czony.
Legionowo, koniec sierpnia 1982, stan wojenny. Z ambony w parafii 艢wi臋tego Jana Kantego (profesora UJ) pada og艂oszenie:
- proboszcz, parafia, Ko艣ci贸艂 potrzebuj膮 katechety "aby by艂 z polsk膮 m艂odzie偶膮". Dotar艂o do mnie, uchod藕cy z Annopola i gminy Strach贸wka, tam si臋 pokaza膰 nie mog艂em, szukali mnie. Proboszcz mi zaufa艂. Nie wiem, co przewa偶y艂o: Taize, filozofia na ATK, czy Solidarno艣膰 RI - czy wszystko razem. Norwidowych i Prusowych rodowod贸w i jeszcze wi臋kszej 艣wiadomo艣ci/to偶samo艣ci nie mieli艣my. A偶 do dzisiaj. (Tylko, 偶e dzisiaj nie ma takich ksi臋偶y).
Moja matczyna parafia (tam by艂em chrzczony itd.) zas艂yn臋艂a patriotycznym duchem, wsp贸lnot膮 i prac膮. I w niej by艂y odprawiane "Msze za Ojczyzn臋", i z niej je藕dzi艂y zorganizowane grupy duszpastertstwa ludzi pracy na msze ksi臋dza Popie艂uszki, na nieodleg艂y 呕oliborz.
Mnie, proboszcz Schabowski da艂 ca艂e duszpasterstwo m艂odzie偶owe, w tym grupy studenckiej i modlitewnej, organizacj臋 dla nich rekolekcji, przygotowanie do bierzmowania, w okresie przed wielkanocnym, tak偶e rodzic贸w do chrztu. Parafia by艂a wielka, budowa ko艣cio艂a na tak膮偶 miar臋, wszyscy mieli co robi膰. Ko艣ci贸艂 by艂 pod wezwaniem Ducha 艢wi臋tego. Pod koniec naszej wsp贸艂pracy zosta艂em tzw. 艣wieckim asystentem proboszcza w ramach spotka艅 roboczych tzw. duszpasterstwa wielkomiejskiego (parafii warszawskich i pod-).
Nic dziwnego, z dzisiejszego punktu widzenia, 偶e s艂u偶by bezpiecze艅stwa ustroju i pa艅stwa PRL chcia艂y mnie zwerbowa膰 na donosiciela przeciwko proboszczowi i ATK, bo tam jeszcze bywa艂em, pisz膮c - po 艣mierci promotora, ks. prof. K. K艂贸saka - drugi projekt pracy magisterskiej.
Legionowo 1982 - 1989 (Kode艅, Jarocin itd.) - pr贸cz katechez, 偶ycia we wsp贸lnocie parafialnej, ko艣cielno-"apostolska" ruchliwo艣膰, wyjazdy na Spotkania Ekumeniczne do Kodnia, Noce Czuwa艅 w podzi臋kowaniu za wakcje, podczas kt贸rych cuda si臋 dzia艂y: m.in. na 呕abim Rogu (z o. A. Madejem, R. Szmydki, p贸偶niejszym prowincja艂em OMI i obecnym podsekretarzem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narod贸w w Watykanie), na Ewangelizacj臋 podczas Koncert贸w Rockowych w Jarocinie, bluesowych w Brodnicy, turyst贸w w 艁ebie... wsz臋dzie za i z ojcem Andrzejem, dzisiejszym Aposto艂臋m Turkmenistanu. Na nasze Noce Czuwa艅 zje偶d偶a艂o do i ponad 400 m艂odych z ca艂ej Polski, ze swoimi duszpasterzami.
W Legionowie spotykali艣my si臋 tak偶e "po domach" na modlitwach spontanicznych, wstawienniczych, bywa艂o trzech wikarych, z trzech r贸偶nych parafii. Spotykali艣my si臋 na dywanie i z p贸藕niejszym Rektorem seminarium diecezjalnego. Nad Bibli膮 i Now膮 Ewangelizacj膮, i 偶ywymi formami katechetycznymi (np. my艣l膮 pedagogiczn膮 Marii Montessori) itp. itd.
Pisali艣my Listy do Papie偶a, o sobie, o naszym Ko艣ciele, odpowiadaj膮c na Jego List do M艂odych, w „Mi臋dzynarodowym Roku M艂odzie偶y” (1985). Traktowali艣my Go jak starszego brata w wierze, przewodnika w ca艂ym Ko艣ciele Powszechnym. Nie tylko, jak jak膮艣 w艂adz臋 hierarchiczo-dalek膮. Taki to by艂 呕ywy Ko艣ci贸艂, braterstwa, wsp贸lnoty, dialogu, modlitwy i Nowej Ewangelizacji - bez barier i podzia艂u na "my" i "oni". Jeden Lud Bo偶e w drodze do wieczno艣ci. Ko艣ci贸艂 w 艣wiecie wsp贸艂czesnym, rado艣ci, przyja藕ni (na "ty", bo najpi臋kniejszym tytu艂em jest imi臋 nadane przy chrzcie), nadziei, entuzjazmu, porwany pi臋knem, kt贸re zachwyca艂o do pracy... aby si臋 Zmartwychwsta艂o (Soborowy bardzo, Piotrowy i Norwidowy, 艣wi臋ty i apostolski).”.
Strach贸wka 1990-94. Nowa funkcja w贸jtowska w odrodzonym polskim samorz膮dzie dawa艂a wielkie nadzieje na wyznaczanie nowych szlak贸w patriotycznej, o艣wiatowo-kulturalnej, religijnej, wszelakiej wsp贸艂pracy u podstaw Rzeczypospolitej. Organicznikowskiej, w tradycji polskiej kultury i narodowego spo艂ecznikostwa.
Dla proboszcz贸w, a tak偶e dla biskup贸w i ich kurii, w贸jtowie byli mile widzianym partnerami. Tak, partnerami, na szczeblu w艂adzy lokalnej. A je艣li w贸jtowie mieli obycie kulturowe i wi臋ksz膮 艣wiadomo艣膰 narodow膮, z elementami samo艣wiadomo艣ci Ko艣cio艂膮, dzia艂y si臋 rzeczy pi臋kne. Mo偶e i wielkie, na pewno niebywa艂e. Spotkania Trzech Kr贸li, Gminne Spotkania O艣wiatowe, rejonowe spotkanie samorz膮dowc贸w z biskupem Ordynariuszem (kluczem: jak budowa膰 wsp贸lnot臋).
Annopol 1995. Ksi膮dz biskup Ordynariusz (ba, Ojciec Za艂o偶yciel diecezji), nawiedzi艂 - jak si臋 m贸wi w takich przypadkach, ale mo偶na r贸wnie偶, 偶e "pielgrzymowa艂" - Matk臋 Bo偶膮 w Annopolu. A i - oczywi艣cie, bo to, co B贸g z艂膮czy艂, pozostaje nierozdzielne - stary rodzinny nasz Dom w Ogrodzie, z wielk膮 tradycj膮 II RP - Boles艂awa Prusa wpierw. Rze藕ba Chrystusa Kr贸la planowana w Warszawie na pl. Trzech Krzy偶y 1939 i pomnik Kili艅skiego w Warszawie i Orl膮t 1020 na Pow膮zkach, i Muzeum Techniki w Warszawie i Pierwsza Narodowa Pilegrzymka do Ziemi 艢wi臋tej (1929) i msze liczne przed figur膮 MBA i w onym domu... si臋 biskupowi sk艂oni艂o za wdzi臋czn膮 pamie膰 i oczywi艣cie osoby: tw贸rcy, arty艣ci, zamordowany w Katyniu p艂k. Jackowski i por. Osi艅ski, ksi膮dz dziekan z Ma艂ogoszcza, i ci, co chcieli tutaj by膰 艣wi臋ci (pamietnik z 11.11.1900).
Pami臋膰 Ko艣cio艂a jest niezniszczalna. Pami臋tam wi臋c tak偶e, gdy biskupa Kazimierza wita艂em w imieniu katechet贸w w Legionowie u 艣w. Jana Kantego, w dolnej kaplicy, g艂owny ko艣ci贸艂 nad ni膮 by艂 jeszcze w budowie. Jeszcze wtedy by艂a jedna arcydiecezja warszawska.
Pami臋膰 Ko艣cio艂a POwszechnego jest niezniszczalna, bo co do lokalnego, to hmm...
Ksi膮dz dziekan jadowski Marian przywi贸z艂 nam kiedy艣 pami臋膰 i wsparcie w kopercie od biskupa Ordynariusza. Dziekan, kt贸ry kiedy艣 te偶 sprawowa艂 - tak si臋 m贸wi - msz臋 艣wi臋ta w naszym domu, pod gobelinem Matki Bo偶ej W艂odzimierskiej (wyk. Katarzyna Bala), stan膮艂 wtedy tylko w progu i przekaza艂. Dziekan bywa艂 te偶 na naszych (ponad)gminnych Spotkaniach O艣wiatowych. Polska si臋 odradza艂a.
Biskup Ordynariusz ustanowi艂 - pod koniec swojej s艂u偶by - stypendium diecezjalne dla dzieci z licznych, ubogich rodzin. Nasz Jan-Maria by艂 jej pierwszym wyr贸偶nionym. Sp艂aci艂 j膮 dobrze, w s艂u偶bie liturgiczno-muzycznej w duszpasterstwie akademickim w Glasgow, sta偶em w COMECE w Brukseli (i blogiem tam pisanym), wiern膮 przyja藕ni膮 biskupowi Paisley... Na s艂u偶b臋 niesko艅czon膮 w Ko艣ciele b艂ogos艂awi艂 jemu i 偶onie, nowo偶e艅com, Papie偶 w Watykanie (2015). Zbieram u艂amki chleba dobroci i 艂aski, 艂膮manego w Ko艣cile Powszechnym. Nie dla "chwalb myta" (St. Jackowski w wierszu dla siostry Marii, kt贸ra chcia艂a by膰 艣wi臋t膮, 1911). Nie mog臋 nie dawa膰 艣wiadectwa. 呕eby prawd臋 kontemplowa膰 na dw贸ch skrzyd艂膮ch, wiary i rozumu, trzeba chcie膰 i m贸c j膮 pozna膰. Samo艣wiadomo艣膰 jest skarbem nie tylko dla os贸b, ale i wsp贸lnot.
"Sob贸r Watyka艅ski II (1962–1965) poznaje Ko艣ci贸艂 w 艣wietle Objawienia, a r贸wnocze艣nie osadza go i ugruntowuje w do艣wiadczeniu ludzko艣ci... Wychowawczy potencja艂 w dokumentach Soboru Watyka艅skiego II... Odczytywane, poznawane i przyswajane teksty nale偶膮ce do spu艣cizny Soboru Watyka艅skiego II, jako miarodajne i normatywne teksty Magisterium nale偶膮ce do Tradycji Ko艣cio艂a, mog膮 stanowi膰 busol臋 wskazuj膮c膮 drog臋 w stuleciu, kt贸re si臋 rozpocz臋艂o. Codzienna praktyka 偶ycia przynosi wiele problem贸w, kt贸re musi podejmowa膰 spo艂eczno艣膰 chrze艣cija艅ska, poszukuj膮c rozwi膮za艅 zgodnych z postaw膮 wynikaj膮c膮 z przyj臋cia Objawienia, ale tak偶e odpowiednich dla okre艣lonego czasu i kultury.
P贸艂 wieku, kt贸re min臋艂o od og艂oszenia Deklaracji o Wychowaniu Chrze艣cija艅skim Gravissimum educationis Soboru Watyka艅skiego II (1965 r.) mo偶e sta膰 si臋 impulsem do poszukiwania podstaw wychowania w inspiracji chrze艣cija艅skiej. My艣lenie, kt贸re jest wpisane w inspiracj臋 chrze艣cija艅sk膮 – jak stwierdza ks. prof. Marian Nowak [w ksi膮偶ce "Podstawy pedagogiki otwartej"]– „nie jest zamkni臋te, czy raz na zawsze opracowane, lecz tak, jak pojedynczy chrze艣cijanin w swoim 偶yciu nie jest nigdy tym, kt贸ry ju偶 »osi膮gn膮艂«, lecz musi by膰 ci膮gle otwarty na zmiany i ci膮gle czuwa膰, tak te偶 pedagogika inspirowana przez chrze艣cija艅stwo (zar贸wno przez teologi臋, jak i praktyk臋 Ko艣cio艂a) musi by膰 z natury rzeczy »otwarta«, gdy偶 jest ona ci膮gle w drodze, nie stoi w miejscu, ani nie jest jak kto艣, kto ju偶 doszed艂. Wierno艣膰 Chrystusowi powinna chrze艣cijan dzia艂aj膮cych w zakresie spraw wychowania i pedagogiki inspirowa膰 do wierno艣ci cz艂owiekowi i tym mocniejszego ukierunkowania si臋 na problemy antropologii wychowania”(ks. dr hab. Stanis艂aw Chrobak prof. UKSW)
Ot贸偶, my艣l膮c i pisz膮c o straconym ko艣cielnym pokoleniu w Polsce, wcale nie zacz膮艂em od siebie i naszych rodzinnych dziej贸w. Impuls do wi臋kszego my艣lenia i pisania da艂a nauka, polska i 艣wiatowa. Nauki teologiczne, historyczne (historia Ko艣cio艂a, do kt贸rej przyczynkiem jest tak偶e ten tekst), nauki o literaturze (R. Zaj膮czkowski, G艂os prawdy i sumienia. Ko艣ci贸艂 w pismach Cypriana Norwida)...
Jestem tylko naocznym 艣wiadkiem tego, czym zaj臋艂y si臋 owe dziedziny nauki. O czym wczoraj czyta艂em. Teksty pochodz膮 z Francji i Polski. Szacowne instytucje: KUL, Mi臋dzynarodowy Przeglad Teologiczny itd.
SOB脫R-JAN-PAWE艁-II-I- NORWID
konkordancja!
konkordancja!
Tego ju偶 si臋 nie da odkr臋ci膰, ani zamie艣膰 pod dywan. Kamienie wo艂a膰 b臋d膮. Ale dlaczego o tym maj膮 nas uczy膰 Francuzi, Amerykanie...?! Bo bardzo pragn膮 pozna膰 g艂臋bi臋, z kt贸rej wyr贸s艂 Karol Wojty艂a. Bo prawda - Sob贸r, Papie偶, Norwid - jest/s膮 warto艣ci膮 uniwersaln膮, maj膮 zasi臋g (misj臋) globaln膮. A my w nich, z nimi.
Dlaczego to, jak dot膮d, nie poci膮ga polskiej inteligencji, tak 艣wieckiej, jak i ko艣cielnej? Jak dot膮d, wolimy nazywa膰 Nim ulice i stawia膰 Mu pomniki. Ale 偶eby tak poci膰 swoje czo艂a ci臋偶k膮 prac膮 my艣lenia? Otwartego na innych!!!
Nie lubimy tego - ubolewa艂 Norwid, mo偶e i Prus. Ubolewam ja, katecheta-艣wiadek-czasu. Ubolewa Rzeczpospolita Norwidowska, pozostajac w p贸艂mroku elit (zw艂aszcza tzw. dusz-pasterskich). Bez zrozumienia ludzi i idei otwartego 艣wiata. 艁atwiej 艣piewa膰 hosanna, alleluja i do przodu, od Torunia, po g贸r szczyty. My艣lenie? Osoba? Wolno艣膰? Nawet Jego encyklika FeR nas (jeszcze) nie przekona艂a. C贸偶 dopiero Sob贸r Watyka艅ski i ... Norwid, IV Wieszcz.
Dlaczego to, jak dot膮d, nie poci膮ga polskiej inteligencji, tak 艣wieckiej, jak i ko艣cielnej? Jak dot膮d, wolimy nazywa膰 Nim ulice i stawia膰 Mu pomniki. Ale 偶eby tak poci膰 swoje czo艂a ci臋偶k膮 prac膮 my艣lenia? Otwartego na innych!!!
Nie lubimy tego - ubolewa艂 Norwid, mo偶e i Prus. Ubolewam ja, katecheta-艣wiadek-czasu. Ubolewa Rzeczpospolita Norwidowska, pozostajac w p贸艂mroku elit (zw艂aszcza tzw. dusz-pasterskich). Bez zrozumienia ludzi i idei otwartego 艣wiata. 艁atwiej 艣piewa膰 hosanna, alleluja i do przodu, od Torunia, po g贸r szczyty. My艣lenie? Osoba? Wolno艣膰? Nawet Jego encyklika FeR nas (jeszcze) nie przekona艂a. C贸偶 dopiero Sob贸r Watyka艅ski i ... Norwid, IV Wieszcz.
Ale ju偶 w 艣wiecie pierwsze jask贸艂ki 膰wierkaj膮, nied艂ugo zejd膮 na poziom Facebooka i Twittera! ;-)
Nowych ludzi plemi臋 - prowadzone przez Ducha 艢wi臋tego, pardon, ducha czasu (i miejsca).
"Przez wszystko do mnie przemawia艂e艣 - Panie,
Przez ciemno艣膰 burzy, grom i przez 艣witanie;
Przez przyjacielsk膮 d艂o艅 w zapasach z 艣wiatem,
Pochwa艂膮 wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem..."
I ja si臋 tak modl臋, z Poet膮-Wieszczem. Nie tylko prywatnie. Tak偶e podczas uroczystych liturgii w norwidowe rocznice (- tak偶e ju偶 za ks. prob. Jerzaka, kt贸ry wa偶y艂 sie wynie艣膰 Wota Wdzi臋czno艣ci za Wolno艣膰, Godno艣膰, Wiar臋 i Rozum mojego solidarno艣ciowego pokolenia. M贸wi, 偶e a偶 do czasu, jak my si臋 u艂o偶y w g艂owie nowa koncepcja. Koncepcja... wystroju ko艣cio艂膮 (z ma艂ej litery). O wystr贸j idzie? Nie o prawd臋, kontemplowan膮 na dw贸ch skrzyd艂ach!
Dlatego tak pisz臋, jak pisz臋, "bo nie mo偶e mnie nie obchodzi膰... bo to jest moja Matka, ta ziemia! Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna" (JPII, Kielce 1991).
Ta ziemia, nazwana przez nas Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮, powiedzia艂a nam TO wszystko. Nie musz膮 Francuzi i inne narody, cho膰 za ich zrozumienie i prac臋 wdzi臋czno艣膰 moja/nasza nie zna ko艅ca. Bez nich, zadzioba艂y by nas tutaj kruki, wrony. Wrogo艣膰 klasowa? Po-klasowa? Bezmy艣lno艣膰, bli偶sza naszemu narodowi (spo艂eczno艣ciom) ni偶 inteligencja?! Niech badaj膮 socjologowie, psychologowie spo艂eczni, antropologowie kultury, teologowie te偶, skoro艣my pono膰 "katolickim narodem" - przynajmniej ochrzczonym.
Francuz napisa艂, P猫re Pascal Ide, 偶e rozumie jak bardzo "the decisive influence on Karol Wojty艂a of the Polish poet Cyprian Kamil Norwid... Wojty艂a began reading his poetry in high school and learned several of his works by heart. He once recited Norwid’s great mystical and philosophical poem Promethidion onstage, in a recitation contest in 1936, when he was only 16 years old. As pope, John Paul II referred to Norwid on several occasions, and many of the central themes that he developed were deeply indebted to the Polish poet, as he himself acknowledged with gratitude.”
My to wiemy. Ale spytajcie naszych (polskich) ksi臋偶y! Zw艂aszcza na Norwidowej Ziemi (i Rzeczypospolitej), ziemi urodzenia, nabycia to偶samo艣ci kulturowej (Z. Dambek), ziemi matczynej mi艂o艣ci i wspomnie艅. A przecie偶 - wydawa艂oby si臋 - 偶e Papie偶-Polak wskaza艂 im i nam to expressis verbis przed NASZ膭 katedr膮 (13.6.1999).
Dla ignorancji nie ma usprawiedliwienia! Zw艂aszcza, gdy uchodzi si臋 za polskich dusz-pasterzy! Ta ignorancja jest gro藕na (zab贸jcza). Przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury!
Jakie sobie wyznaczyli ramki, granice? Od seminarium po kuri臋 biskupi膮? Jak bardzo nas zranili ignorancj膮, raczej z艂膮 wol膮, w ramach 艢DM 2016! Nie, by jeden z najwi臋szych chrze艣cija艅skich my艣licieli Europy, by艂 szerzej poznany. Bo maj膮 inne koncepcje, nie tylko na wystr贸j naszych 艣wi膮ty艅! Bez 艂膮czenia wiary z rozumem! W tardycji, prostszej, mo偶e pro艣ciutkiej.
I c贸偶, 偶e nazw膮 mnie wrogiem ko艣cio艂膮? Przecie偶 w swoim za艣lepieniu m贸wili ju偶 o mnie/nas, 偶e "pos艂ugujemy si臋 papie偶em". Ciekawe, kim/czym oni?! 艢lepym pos艂usze艅stwem? - czyli za艣lepieniem! Z nauk膮 jednak ju偶 przegrali. Bo偶e, wybacz im, bo nie wiedz膮, co czyni膮!
EPILOG:
Skoro napisa艂em ju偶 tyle, to musz臋 do ko艅ca. Posumowuj膮co. Nie przypisuj臋 sobie zbytniej chwa艂y. Po prostu wykona艂em - bez l臋ku - prac臋 mi zadan膮. Przez Opatrzno艣膰. Rodzin膮, zamieszkaniem, profesj膮-powo艂aniem. Talentami i s艂abo艣ciami naznaczony. Jak ka偶dy my艣l膮cy homo sapiens.
W ten spos贸b, na koniec musz臋 wyzna膰, ca艂kiem niespodziewanie posuna艂臋m naprz贸d spraw臋 Jana Paw艂a II w Polsce. W polskiej kulturze, w 艣wiadomo艣ci narodowej i samo艣wiadomo艣ci Ko艣cio艂膮. Gdzie偶bym kiedykolwiek pomy艣la艂?
Ja tylko tutaj, Annopol-Strach贸wka, przyje偶d偶a艂em z rodzin膮 na wakacje. Do starego Domu w Ogrodzie z wielk膮 tradycj膮. To musia艂o powodowa膰 czyn solidarnosciowy, Solidarno艣ci z 3 Maja w gminie Strach贸wka. Odkrycie zwi膮zk贸w z Norwidem przysz艂o du偶o p贸藕niej, w Nowym Tysiacleciu, i nie jest moim. Ja tylko uchwyci艂em si臋 tego niebywa艂ego faktu, kt贸ry 艣mielej wyszed艂 na powierzchni臋, bo kocha艂em Norwida od licealnej m艂odo艣ci. Ani bym pomy艣la艂... Wyros艂a z tej mi艂o艣ci Rzeczpopsolita Norwidowska, projekt nie tyle geograficzno-historyczny, co kulturowy, ponadgraniczny. A偶 po odbudowuj膮c膮 si臋 za moich dni 艣wiadomo艣膰 narodow膮. Bo - samo艣wiadomo艣膰 ko艣cieln膮 mam od Soboru i katechez w Legionowie. Tutaj, w Strach贸wce, nie wszystko si臋 zacz臋艂o, ale wszystko si臋 po艂膮czy艂o.
Ziemia zada艂a nam my艣lenie. Kultura - zakorzeniona jest w ziemi. Kultura i cywilizacja zaczyna si臋 od uprawy. By 偶y膰, by nie umrze膰 z g艂odu. 呕ycie first. By lepiej, coraz lepiej 偶y膰. Z coraz wi臋ksz膮 艣wiadomo艣ci膮. Bez kt贸rej nie ma homo sapiens, ani prawdy, kt贸r膮 mo偶na kontemplowa膰, z pomoc膮 dw贸ch skrzyde艂 (co wiemy od 艣wi臋tego JPII i Jego nauczania, encyklik, homilii, medytacji). On da艂 nam natchnienie, si艂臋, dum臋, chwa艂臋... o ile je wraz Nim podj臋li艣my.
Nie mo偶na zrozumie膰 Papie偶a Wojty艂y bez Norwida. Nie mo偶na bez nich zrozumie膰 pewnych trop贸w wpisanych w dokumenty Soboru Watyka艅skiego II. Bez nich nie mo偶na rozumie膰 naszej kultury, 艣wiadomo艣ci narodowej, samo艣wiadomo艣ci Ko艣cio艂膮, nawet gminy Strach贸wka i Europy.
Cz艂owiek-Polak nie mo偶e zrozumie膰 sam siebie... ani kim jest, ani jakie sa jego najwi臋ksze powo艂膮nia. Ani 艣wiata wsp贸艂czesnego.
Nasza misja w Strach贸wce - jako Rzeczpospolita Norwidowska - ma promieniowa膰 na ca艂y 艣wiat i Ko艣ci贸艂 - niepoj臋ta godno艣膰. Lumen gaudium. Gaudium et spes. Dignitatis humanae. Redemptor hominis. Dives in misericordia. Fides et ratio. List do rodzin i medytacja o bezisteresownym darez z siebie.... stanowi艂o Jego, nasz czas, mnie... A to Polska w艂a艣nie. Ponad wszelkie partyjne i wyznaniowe granice i intelektualne ograniczenia, tecz膮 zachwytu brana od zenitu Wszechdoskona艂o艣ci dziej贸w (czyli od Alfy i Omegi, Redemptor hominis). Karol Wojty艂a wpisa艂 Norwida w dokumenty Soboru, czyli na wieczno艣膰. Mo偶na ich tam 艂膮two znale藕膰 - sam papie偶 wskaza艂 na Norwida, "jakby prekursora Soboru".
Co mo偶na zrobi膰, by PRAWDA zapisana w tym norwidowo-soborowym zdaniu - „Chrystus, nowy Adam (...) objawia w pe艂ni cz艂owieka samemu cz艂owiekowi i okazuje mu najwy偶sze jego powo艂anie,” dotar艂a na ca艂y 艣wiat?!
Za艂膮cznik numer 1:
"the decisive influence on Karol Wojty艂a of the Polish poet Cyprian Kamil Norwid"
Za艂膮cznik numer 2:
Jest rozwini臋ciem pierwszego - "This article demonstrates the decisive influence Norwid had, both as a poet and as a man, on his fellow countryman who would one day become pope: on the latter’s understanding of work, art, suffering, heroism, Poland, and the role of the Church in the world." (o artykule prof. Kazimierza Brauna, w przypisie 6, tutaj) - co mo偶na skonfrontowa膰 z osobist膮 wypowiedzi膮 Jana Paw艂a II do Norwidolog贸w z 2001. 呕adna zagadka.
PS.1
Na 艣rodkowym zdj臋ciu w kola偶u 艣w. pp. JPII i o. Andrzej Madej OMI przekazuj膮 sobie i nam znak pokoju podczas koncelebry Oazy Rodzin w Watykanie 1979. Andrzej Madej zw贸ci艂 mi uwag臋 na soborow膮 "obecno艣膰" (uobecnienie) Cypriana Norwida, z pos艂ug膮 duchowo-intelektualn膮 biskupa Karola Wojty艂y, Soborowego Ojca.
PS.2
Zdj臋cie ze strony Communio z linkiem na papiesk膮 medytacj臋.
Przez ciemno艣膰 burzy, grom i przez 艣witanie;
Przez przyjacielsk膮 d艂o艅 w zapasach z 艣wiatem,
Pochwa艂膮 wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem..."
I ja si臋 tak modl臋, z Poet膮-Wieszczem. Nie tylko prywatnie. Tak偶e podczas uroczystych liturgii w norwidowe rocznice (- tak偶e ju偶 za ks. prob. Jerzaka, kt贸ry wa偶y艂 sie wynie艣膰 Wota Wdzi臋czno艣ci za Wolno艣膰, Godno艣膰, Wiar臋 i Rozum mojego solidarno艣ciowego pokolenia. M贸wi, 偶e a偶 do czasu, jak my si臋 u艂o偶y w g艂owie nowa koncepcja. Koncepcja... wystroju ko艣cio艂膮 (z ma艂ej litery). O wystr贸j idzie? Nie o prawd臋, kontemplowan膮 na dw贸ch skrzyd艂ach!
Dlatego tak pisz臋, jak pisz臋, "bo nie mo偶e mnie nie obchodzi膰... bo to jest moja Matka, ta ziemia! Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna" (JPII, Kielce 1991).
Ta ziemia, nazwana przez nas Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮, powiedzia艂a nam TO wszystko. Nie musz膮 Francuzi i inne narody, cho膰 za ich zrozumienie i prac臋 wdzi臋czno艣膰 moja/nasza nie zna ko艅ca. Bez nich, zadzioba艂y by nas tutaj kruki, wrony. Wrogo艣膰 klasowa? Po-klasowa? Bezmy艣lno艣膰, bli偶sza naszemu narodowi (spo艂eczno艣ciom) ni偶 inteligencja?! Niech badaj膮 socjologowie, psychologowie spo艂eczni, antropologowie kultury, teologowie te偶, skoro艣my pono膰 "katolickim narodem" - przynajmniej ochrzczonym.
Francuz napisa艂, P猫re Pascal Ide, 偶e rozumie jak bardzo "the decisive influence on Karol Wojty艂a of the Polish poet Cyprian Kamil Norwid... Wojty艂a began reading his poetry in high school and learned several of his works by heart. He once recited Norwid’s great mystical and philosophical poem Promethidion onstage, in a recitation contest in 1936, when he was only 16 years old. As pope, John Paul II referred to Norwid on several occasions, and many of the central themes that he developed were deeply indebted to the Polish poet, as he himself acknowledged with gratitude.”
My to wiemy. Ale spytajcie naszych (polskich) ksi臋偶y! Zw艂aszcza na Norwidowej Ziemi (i Rzeczypospolitej), ziemi urodzenia, nabycia to偶samo艣ci kulturowej (Z. Dambek), ziemi matczynej mi艂o艣ci i wspomnie艅. A przecie偶 - wydawa艂oby si臋 - 偶e Papie偶-Polak wskaza艂 im i nam to expressis verbis przed NASZ膭 katedr膮 (13.6.1999).
Dla ignorancji nie ma usprawiedliwienia! Zw艂aszcza, gdy uchodzi si臋 za polskich dusz-pasterzy! Ta ignorancja jest gro藕na (zab贸jcza). Przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury!
Jakie sobie wyznaczyli ramki, granice? Od seminarium po kuri臋 biskupi膮? Jak bardzo nas zranili ignorancj膮, raczej z艂膮 wol膮, w ramach 艢DM 2016! Nie, by jeden z najwi臋szych chrze艣cija艅skich my艣licieli Europy, by艂 szerzej poznany. Bo maj膮 inne koncepcje, nie tylko na wystr贸j naszych 艣wi膮ty艅! Bez 艂膮czenia wiary z rozumem! W tardycji, prostszej, mo偶e pro艣ciutkiej.
I c贸偶, 偶e nazw膮 mnie wrogiem ko艣cio艂膮? Przecie偶 w swoim za艣lepieniu m贸wili ju偶 o mnie/nas, 偶e "pos艂ugujemy si臋 papie偶em". Ciekawe, kim/czym oni?! 艢lepym pos艂usze艅stwem? - czyli za艣lepieniem! Z nauk膮 jednak ju偶 przegrali. Bo偶e, wybacz im, bo nie wiedz膮, co czyni膮!
EPILOG:
Skoro napisa艂em ju偶 tyle, to musz臋 do ko艅ca. Posumowuj膮co. Nie przypisuj臋 sobie zbytniej chwa艂y. Po prostu wykona艂em - bez l臋ku - prac臋 mi zadan膮. Przez Opatrzno艣膰. Rodzin膮, zamieszkaniem, profesj膮-powo艂aniem. Talentami i s艂abo艣ciami naznaczony. Jak ka偶dy my艣l膮cy homo sapiens.
W ten spos贸b, na koniec musz臋 wyzna膰, ca艂kiem niespodziewanie posuna艂臋m naprz贸d spraw臋 Jana Paw艂a II w Polsce. W polskiej kulturze, w 艣wiadomo艣ci narodowej i samo艣wiadomo艣ci Ko艣cio艂膮. Gdzie偶bym kiedykolwiek pomy艣la艂?
Ja tylko tutaj, Annopol-Strach贸wka, przyje偶d偶a艂em z rodzin膮 na wakacje. Do starego Domu w Ogrodzie z wielk膮 tradycj膮. To musia艂o powodowa膰 czyn solidarnosciowy, Solidarno艣ci z 3 Maja w gminie Strach贸wka. Odkrycie zwi膮zk贸w z Norwidem przysz艂o du偶o p贸藕niej, w Nowym Tysiacleciu, i nie jest moim. Ja tylko uchwyci艂em si臋 tego niebywa艂ego faktu, kt贸ry 艣mielej wyszed艂 na powierzchni臋, bo kocha艂em Norwida od licealnej m艂odo艣ci. Ani bym pomy艣la艂... Wyros艂a z tej mi艂o艣ci Rzeczpopsolita Norwidowska, projekt nie tyle geograficzno-historyczny, co kulturowy, ponadgraniczny. A偶 po odbudowuj膮c膮 si臋 za moich dni 艣wiadomo艣膰 narodow膮. Bo - samo艣wiadomo艣膰 ko艣cieln膮 mam od Soboru i katechez w Legionowie. Tutaj, w Strach贸wce, nie wszystko si臋 zacz臋艂o, ale wszystko si臋 po艂膮czy艂o.
Ziemia zada艂a nam my艣lenie. Kultura - zakorzeniona jest w ziemi. Kultura i cywilizacja zaczyna si臋 od uprawy. By 偶y膰, by nie umrze膰 z g艂odu. 呕ycie first. By lepiej, coraz lepiej 偶y膰. Z coraz wi臋ksz膮 艣wiadomo艣ci膮. Bez kt贸rej nie ma homo sapiens, ani prawdy, kt贸r膮 mo偶na kontemplowa膰, z pomoc膮 dw贸ch skrzyde艂 (co wiemy od 艣wi臋tego JPII i Jego nauczania, encyklik, homilii, medytacji). On da艂 nam natchnienie, si艂臋, dum臋, chwa艂臋... o ile je wraz Nim podj臋li艣my.
Nie mo偶na zrozumie膰 Papie偶a Wojty艂y bez Norwida. Nie mo偶na bez nich zrozumie膰 pewnych trop贸w wpisanych w dokumenty Soboru Watyka艅skiego II. Bez nich nie mo偶na rozumie膰 naszej kultury, 艣wiadomo艣ci narodowej, samo艣wiadomo艣ci Ko艣cio艂膮, nawet gminy Strach贸wka i Europy.
Cz艂owiek-Polak nie mo偶e zrozumie膰 sam siebie... ani kim jest, ani jakie sa jego najwi臋ksze powo艂膮nia. Ani 艣wiata wsp贸艂czesnego.
Nasza misja w Strach贸wce - jako Rzeczpospolita Norwidowska - ma promieniowa膰 na ca艂y 艣wiat i Ko艣ci贸艂 - niepoj臋ta godno艣膰. Lumen gaudium. Gaudium et spes. Dignitatis humanae. Redemptor hominis. Dives in misericordia. Fides et ratio. List do rodzin i medytacja o bezisteresownym darez z siebie.... stanowi艂o Jego, nasz czas, mnie... A to Polska w艂a艣nie. Ponad wszelkie partyjne i wyznaniowe granice i intelektualne ograniczenia, tecz膮 zachwytu brana od zenitu Wszechdoskona艂o艣ci dziej贸w (czyli od Alfy i Omegi, Redemptor hominis). Karol Wojty艂a wpisa艂 Norwida w dokumenty Soboru, czyli na wieczno艣膰. Mo偶na ich tam 艂膮two znale藕膰 - sam papie偶 wskaza艂 na Norwida, "jakby prekursora Soboru".
Co mo偶na zrobi膰, by PRAWDA zapisana w tym norwidowo-soborowym zdaniu - „Chrystus, nowy Adam (...) objawia w pe艂ni cz艂owieka samemu cz艂owiekowi i okazuje mu najwy偶sze jego powo艂anie,” dotar艂a na ca艂y 艣wiat?!
Za艂膮cznik numer 1:
"the decisive influence on Karol Wojty艂a of the Polish poet Cyprian Kamil Norwid"
Za艂膮cznik numer 2:
Jest rozwini臋ciem pierwszego - "This article demonstrates the decisive influence Norwid had, both as a poet and as a man, on his fellow countryman who would one day become pope: on the latter’s understanding of work, art, suffering, heroism, Poland, and the role of the Church in the world." (o artykule prof. Kazimierza Brauna, w przypisie 6, tutaj) - co mo偶na skonfrontowa膰 z osobist膮 wypowiedzi膮 Jana Paw艂a II do Norwidolog贸w z 2001. 呕adna zagadka.
PS.1
Na 艣rodkowym zdj臋ciu w kola偶u 艣w. pp. JPII i o. Andrzej Madej OMI przekazuj膮 sobie i nam znak pokoju podczas koncelebry Oazy Rodzin w Watykanie 1979. Andrzej Madej zw贸ci艂 mi uwag臋 na soborow膮 "obecno艣膰" (uobecnienie) Cypriana Norwida, z pos艂ug膮 duchowo-intelektualn膮 biskupa Karola Wojty艂y, Soborowego Ojca.
PS.2
Zdj臋cie ze strony Communio z linkiem na papiesk膮 medytacj臋.
OdpowiedzUsu艅S膮 i w Polsce rozumni ksi臋偶a, ale w mniejszo艣ci!
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/ksiadz-alfred-wierzbicki-w-faktach-po-faktach,807678.html
OdpowiedzUsu艅Fb przypomnia艂. "Dzisiaj, 19 stycznia 2013, jest to On i Ona, a nawet Ono. On - m贸j Rozm贸wca. Ona - Osoba. Ono - najwi臋ksze, o Czym (Kim) my艣l臋. We wszystkich trzech formach gramatycznych - Najwy偶sza Instancja Rzeczywisto艣ci, z jak膮 mam do czynienia. Moje absolutne dope艂nienie, wype艂nienie, ale roz艂膮czne, nieustanna i nieustaj膮ca Asystencja..." <3
https://strachowka.blogspot.com/2013/01/moj-bog.html