piątek, 11 marca 2016

"Prezydenckie" pytanie/obrażanie? Budowanie wspólnoty? Jakiej! :-(



Prezydent Duda obraża mój rozum, godność, całą drogę-prawdę-życie! NIE WOLNO nikomu, tzn. także PREZYDENTOWI POLSKI!

Wszyscy (?) zwolennicy PiS zadają to "PREZYDENCKIE" pytanie także mnie!!!
"Gdzie wtedy były wszystkie komisje weneckie, gdzie była Komisja Europejska? Dlaczego wtedy nie interweniowano?" Większość dodaje jeszcze "gdzie był wtedy (kiedy?) KOD"?!

Byłem, żyłem w Polsce, mojej Ojczyźnie! W Legionowie i w Annopolu, w gminie Strachówka (nb. sprawdźcie historyczny dzień 3 Maja 1981).
Myślałem i działałem całe życie odważnie i jawnie, co każdy może prześwietlić, także w opublikowanych dokumentach i tekstach w "Łączniku Mazowieckim" i Internecie! Także dzięki takiemu małemu Józefowi K. mamy Wolną Polskę! Samorządną, możemy się stowarzyszać, wypowiadać wolne myślenie, poglądy... możemy działać jako wolni obywatele Polski, Europy, świata, wiary i rozumu, nawet Kościoła będąc drogą! GDZIE ONI BYLI, CO ROBILI!!!

Prezydent Polski, mój/nasz Prezydent - nie pierwszy raz podważył naszą uczciwość i działania dla DOBRA WSPÓLNEGO. Powiedział, "że są ludzie, którzy mają inną wizję Rzeczypospolitej, którzy uważają, że proponowane [przez PiS] zmiany doprowadzić mogą do podważenia ich pozycji - pozycji, jaką zajmowali przez 27 lat i przywilejów, jakie udało im się zdobyć... z przykrością patrzę, jak wielu ludzi przyzwoitych daje się uwieść propagandzie, która jest rozsiewana, kiedy działania które prowadzą wprost zaprzeczają temu, co mówią…  widzę często na tych manifestacjach twarze właśnie tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili (...), to wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom zastraszania." (strona prezydencka WWW)

Prezydent zakpił także z wolnościowo-pobożnościowej pieśni - "jak to się niektórzy śmieją "ojczyznę dojną racz nam wrócić Panie" :-(
Jarosław Prezes Kaczyński przywołał diabła (powtórzył 2x) w swoim przemówieniu pod pałacem. Teraz my musimy wzywać egzorcystów? Modlić się - także za Niego - na pewno. Kto diabłem wojuje…


Choć z dzisiejszym Prezydentem używamy takich samych słów O NAPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ - ja, zakładając Solidarność w gminie Strachówka, zapisane pod datą 3 Maja 1981 - to nie wiem, kiedy i jak dane nam będzie pojednanie. Czy taką okazją staną się Światowe Dni Młodzieży w lipcu 2016, które zrządzeniem Opatrzności i naszej gminno-rodzinnej historii najnowszej, jak i w II RP, będą miały swój Belgijsko-Polski Akcent w Odnowionej Polskiej Rzeczywistości, znanej pod nazwą Rzeczpospolitej Norwidowskiej, co nie spotkało się z entuzjazmem wszystkich w parafii, gminie i diecezji.

***

kwas i antidotum

                       /kwas faryzeuszy/

kiedy polityka mnie skwasi
jaki taki komisarz ludowy
prawda rozraduje zawsze
rzeczywistość - cała taka - jaką jest
poznawalna w jedności i w zakresach
w aspektach istotowych niepolitycznych
i choć konstytutywnych - znane dziś słowo ;)

fenomenologia jest przede wszystkim
stylem myślenia oraz sposobem
intelektualnego podejścia do rzeczywistości
który pragnie uchwycić jej cechy
- istotowe i konstytutywne – 
unikając uprzedzeń i schematów
jest to niejako postawa miłości intelektualnej
do człowieka i świata
a dla wierzącego także do Boga
— początku i celu wszystkich rzeczy –

aby przezwyciężyć kryzys sensu
którym naznaczona jest część myśli nowożytnej
- jak napisano w Encyklice Wiara i Rozum –
konieczne jest otwarcie się na metafizykę
właśnie fenomenologia może w znaczący sposób
przyczynić się do takiego otwarcia

komu wmówiono (PRL) lub mu się wydaje 
że fenomenologia brzmi groźnie
niech nie wierzy i nie żyje w ciemności
wystarczy mieć otwarte oczy uszy
zmysły pozostałe gatunkowo istotne 
myślenie (homo sapiens) uruchomi śmiało
najlepiej wiarę z rozumem we współpracy
by unosić się nad powierzchnią zjawisk
wszechświata całego nauki kultury ja-człowieka
kontemplując prawdę piękną i smakowitą

    (czwartek, 11 marca 2016, g. 11.51)

*** 

za-interes-o-Wania

                     /miesięcznica czego 
                      kolejnego miesiąca 
                      naszego życia 
                      bo żywy człowiek 
                      jest chwałą Bożą 
                      niech umarli grzebią umarłych 
                      a ty idź i głoś Królestwo Boże 
                      dość tego pogaństwa/

nie obchodzi mnie
ni interesuje głównie polityka
ale
rzeczywistość cała
wyjrzę za okno
pokój może wróci/
myśl poszybuje
do kontemplowania prawdy
całej jednej jedynej jak perła
cóż ja biedny zrobię
zrobiłbym znaczy gdyby nie
postawa miłości intelektualnej
pozwalająca na tyle
na wiele to za mało powiedzieć
lub niczego zgoła

nie nie nie
polityka (to tylko)
źdźbło w oku sąsiada

cała belka znaczeń odwiecznych
o człowieku świecie i Bogu jest
dla człowieka dostępnie poręczna

ach jaka radość tam wrócę
rano w południe z wieczora
na amen amen amen
i misericordiae vultus

     (środa, 10 marca 2016, g. 22.27)


***

WIELKIE POST SCRIPTUM:

Co myślałem, mówiłem pisałem, jak działałem w Czasie Solidarności? Mogę dać/przytoczyć moje skromne Ziarno Solidarności (fragment) wrzucone w TĘ ziemię, MATKĘ MOJĄ-OJCZYZNĘ, wtedy i dzisiaj ze wzruszeniem -

"Bo teraz jest właśnie taka chwila. To nie jest nic mniejszego, choć może dla świata takie myślenie wydaje się archaiczne. Nie mogą nas zrozumieć.
… Wszystko, z tego nowego, zaczęło się w dniu 16 października 1978 roku. Wielki ciąg, poryw, podmuch, historii i wieczności, poczułem w tamtą noc zadumy. Poczułem wektor sił spoza codzienności. I dziś kontynuuję. Po trzech latach powróciło wyzwanie. Okazało się, że nie da się obejść, odepchnąć.
Wyzwanie - by odrzucić to, co więzi w codzienności. By zdążać po nieogarnione. By porwać się na zadania niemożliwe.


Tamta noc myśli (16/17 października 1978), o odpowiedzialności i zadaniach Polski i Polaków, znalazła potwierdzenie. Nie od razu wywołała zmiany w moim życiu, nie od razu miała zrozumiałe w nim, bezpośrednie odniesienia. Ale dziś to wszystko wróciło. I wiem:- nie ma dla nas innej drogi. Musimy porzucić prywatne ambicje, życie małych świństw i wzlotów. Musimy podać rękę historii. Inaczej sprzeniewierzymy się samym sobie. Taki jest sens i konsekwencja obecności Jana Pawła II na "Stolicy Piotrowej".
On nas niejako ubezwłasnowolnił. Czyniąc wbrew temu WIELKIEMU/HISTORYCZNEMU/OPATRZNOŚCIOWEMU zobowiązaniu, zdradzamy siebie, jego i sens dziejów. Nałożono na nas obowiązek dawania świadectwa. Ten ciężar będzie zdjęty z Polski, gdy skończy się pontyfikat JPII. Ale dla naszego pokolenia, odwołaniem będzie nasze przejście do wieczności.

Odsłania się przed nami sens dziejów człowieka, a przynajmniej jeden z jego rozdziałów; wspólnota i jednostka, przenoszenie chmury sensów z poszczególnego człowieka na całą wspólnotę (i vice versa). Siła narodu, poczucie życiodajnej więzi z ludźmi, z tymi, którzy są i tymi, którzy byli, a nawet z tymi, którzy nadejdą. Wie o tym Papież, wie działacz Solidarności, wiem ja, po rozmowie w wiejskiej chacie.
Jakby przez chwilę Polska była w sercu świata, a ja w sercu Polski. Tutaj - na wsi.

… Majaczy przed nami zarys państwa narodowego. W nim już jest i sens historii, i wspólnoty, i kultury. Niech się dziwią inni, później zaczną zazdrościć. To nie są nasze wymysły. Jeśli wymysły - to wymysły ojców i dziadów. Naszej historii, naszej kultury. Czy mam się bać powiedzieć: taka jest dusza narodu? Ona nie pozwala nam zginąć. Śpiewamy o tym w hymnie. Dusza każe na nowo podjąć próbę. By stać się podmiotem świadomym siebie i historii. Takie sprawy nie rodzą się z wymysłów. Ani z planów polityków. Zrodzić je mogą tylko czyny. Jakie są czyny nasze? Czyny twoje Polsko? Rok 966, ... 1410 ... 3 Maj 1791, 1830, 1863, 1918, 1920, 1944, 1980. Teraz ci, co się dziwią, zrozumieją. Taka dusza nie powstanie z historycznego komfortu, ani z rewolucji. Osoba i czyn!


Zrozumieć to, co się dzisiaj dzieje! Trzeba spojrzeć wstecz, ale i rzucić na nas okiem z góry. Widać koryta rzek, ich kierunek i dopływy. Boczny strumień nie zawraca rzeki z głównego nurtu. W takie cuda, nie uwierzy nawet ten, co karmiony jest wyłącznie z ręki propagandy, radia, telewizji, gazet. My znamy geografię i historię.
Są jeszcze głupsi. Ci, którzy bzdurne (marksistowskie) nauki głoszą. Oni piszą, że toczy się ostra walka o serca i umysły ludzi. Nie! To tylko oni hałasują, bo bez języka walki, gróźb, straszenia, nie mogą istnieć. Bo zrodziła ich walka i bez niej nie ostaje się im żaden sens. Kto i po co, miałby z nas walczyć? Serca i umysły wokoło są polskie. Nie trzeba o nie walczyć. Ludzie chcą tylko zgodnie z nimi działać i żyć. I żeby to nikt z nimi nie walczył! A wtedy, może nie zawstydzimy swojej historii i powiedzie się nam wielkie, zamierzone dzieło.

Naprawa Rzeczypospolitej! Ile razy to hasło wracało. W takim wymiarze trzeba widzieć zapoczątkowane ostatnio działania. Co by kto nie mówił - tu jest Polska, i takie jest głębokie myślenie Polaka."

Nie mogłem przypuścić, NIKT przy zdrowych patriotycznych i humanitarnych zmysłach, nie mógłby NIGDY przypuścić, że w 2016 roku będzie mnie obrażał (imputował) Prezydent Wolnej Polski ?!! :-(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz