poniedzia艂ek, 9 maja 2016

Ksi膮偶ki o nas pisz膮 i encykliki



Ksi膮偶ka jest, co prawda, o konspiratorach. Ale i o tych, kt贸rzy "nie za bardzo potrafili bra膰 co艣 dla siebie? Bo ci, co z nimi walczyli... znacznie lepiej poradzili sobie w wolnym kraju... i [tak偶e o tych, kt贸rzy] zap艂acili wysok膮 cen臋 za walk臋 o swoje idea艂y i dzisiaj zmagaj膮 si臋 z konsekwencjami takiej postawy. Alkoholizm, depresja, odrzucenie, rozpad rodziny, syndrom pola walki, [przemilczanie publicznie akceptowane] – to tylko niekt贸re z nast臋pstw 偶ycia po艣wi臋conego wielkiej sprawie. Ojczy藕nie, kt贸ra przecie偶 wtedy by艂a – i wci膮偶 by膰 powinna – jak chce Cyprian Kamil Norwid, „wielkim, zbiorowym obowi膮zkiem” Nikt sam siebie nie zrozumie do ko艅ca...

"Temat Kolumb贸w rocznik 50.to tak偶e moja historia”. Autor owej "zapowiedzia艂, 偶e nigdy wi臋cej nie b臋dzie zajmowa艂 si臋 opowie艣ciami, kt贸re nie chwyc膮 go za gard艂o. - Po prostu nie warto trwoni膰 czasu na inne rzeczy. Nie poczujesz ich. To tak, jakby艣 po super ostrej tajskiej potrawie poprawi艂 budyniem waniliowym." 
Jaka jest Polska (dzisiaj) sprawdzamy w gminach i parafiach. Nie ka偶dy (niewielu, nawet w "katolickiej" Polsce) zna oba wymiary 偶ycia osoby my艣l膮cej w Kraju nad Wis艂膮. Ja przeszed艂em - zosta艂em przeprowadzony drog膮-prawd膮-偶yciem - przez poszukiwanie prawdy (filozofi臋), Solidarno艣膰 1980/81, JAWNE (publiczne) katechizowanie stanu wojennego(!!!), samorz膮dno艣膰 i stowarzyszenia. Mam wi臋c szczeg贸ln膮 powinno艣膰. Czy moja opowie艣膰 r贸wnie偶 chwyta za gard艂o, czy jest tylko budyniem? (w艣r贸d budyni)!

Wielu z nas ci膮gle walczy o akceptacj臋. Kto, jak nie ja, z pokolenia Kolumb贸w rocznik 50. powie prawd臋 wsp贸艂czesnym w gminie samorz膮dowej, w Ko艣ciele w Polsce, najpierw przecie偶 parafii i diecezji? Mam prawo gorzko pisa膰. "Bo 偶ycie bez mi艂o艣ci, rado艣ci, zadowolenia z siebie, a za to z poczuciem krzywdy i odrzucenia jest smutne" - powiedz膮 to o mnie nasze dzieci, ja raczej tak nie pomy艣l臋, mam Sanktuarium MBA, ide臋 prawdy, godno艣ci osoby, Boga, kontempluj臋 na dw贸ch skrzyd艂ach... ale co艣 w tym jest. Musi by膰, obiektywnie.

Ja by艂em jawnym dzia艂aczem, ale samotnym wilkiem, osobnym 艣wiatem. I jestem? Kolumbowie z pokolenia lat 50-tych – 艂adnie si臋 kojarz膮. „To jest 艣rodowisko, w kt贸rym mn贸stwo warto艣ciowych ludzi odda艂o najpi臋kniejsze lata 偶ycia dla wielkiej sprawy…”. To zdanie zmusza mnie do my艣lenia i pisania. Je艣li ja bym milcza艂, kamienie wo艂a膰 b臋d膮. Nie musz臋 d艂ugo si臋 zastanawia膰, ani zbiera膰 materia艂贸w. To jest we mnie, jest mn膮. Dwu-biegunowo – z jednej strony, bo by艂o, jest i pozostanie moim wydarzeniem 偶yciowym. Z drugiej – jest gorycz膮 lekcewa偶膮cego niebyty u wsp贸艂czesnych, tych nast臋pnych. Kt贸rych zaliczam do pokolenia mentalno艣ci ignorancyjnej – zaj臋tych sob膮, swoim komfortem 偶yciowym, rodzin膮, domem, wyposa偶eniem, 艣cie偶k膮 i karier膮 zawodow膮. Niezdolnych wr臋cz do idealizmu spraw og贸lnych, wielkich, patriotycznych, ludzkich…
Rozbior臋 niegramatycznie zdanie, kt贸re mnie poruszy艂o.

   1) 艢rodowiska?!  - ka偶dy z nas chyba 偶yje i wspomina (rozpami臋tywuje) w samotnym swoim 艣wiecie! 
   2) Warto艣ciowych ludzi? – inni chyba "nie id膮 w b贸j" – nie pytaj膮c o korzy艣ci osobiste – w idealizm spraw og贸lnych, wielkich, patriotycznych, ludzkich…
   3) Odda艂o? – nie my艣la艂em tak, niczego nie oddawa艂em, robi艂em to, co by艂o mn膮, i ja tym by艂em: ca艂ym swoim duchem uciele艣nionym, cia艂em uduchowionym z wiar膮, rozumem, sercem, dusz膮, m艂odo艣ci膮…
   4) Najpi臋kniejsze lata 偶ycia? – teraz mog臋 tak m贸wi膰, ale maj膮c 25-35 lat nie zastanawia si臋 cz艂owiek, ja si臋 nie zastanawia艂em, co to s膮 najpi臋kniejsze lata. Owszem jest co艣 takiego, jak „lata chrystusowe” - przemkn臋艂o wtedy przeze mnie. Dzisiaj mog臋 potwierdzi膰 z do艣wiadczenia, 偶e okaza艂y si臋 to lata najpi臋kniejszych decyzji drogi-prawdy-偶ycia, maj膮 decyduj膮cy wp艂yw na reszt臋 偶ycia. Nap臋dzaj膮 w艂a艣nie tu i teraz – w jakim艣 sensie s膮 nie艣miertelne. Nie mog膮 ze mn膮 p贸j艣膰 do grobu - nie mog臋 pozwoli膰, 偶eby moi wsp贸艂cze艣ni nie wiedzieli (udaj膮), 偶e nie wiedz膮 o czym pisz臋, jak to boli... bo to Polsk臋 stanowi! M贸j smutek i ich (sdamorz膮dowo-ko艣cielne) udawanki. Pozoranctwo. Fa艂sz (Wota Wdzi臋czno艣ci stoj膮 przecie偶 na o艂tarzu Boga i Ojczyzny w Strach贸wce)! :-(
   5) Dla wielkiej sprawy? – bez dw贸ch zda艅. Wczoraj rozmawiali艣my chwil臋 z Gra偶yn膮-偶on膮 przy sprawie Syryjczyka, kt贸ry uciek艂 z rodzin膮, bo chcieli go wzi膮膰 do armii na wojn臋  – papie偶 ich zabra艂 z Lesbos do Watykanu – czy ja bym poszed艂?! Ba! Ja by艂em (jestem) powsta艅cem z natury. Walczy艂em, walczy艂bym… zawsze po odpowiedniej stronie. 呕ycie bym da艂 – nie mo偶na cofn膮膰 policzka przed „rw膮cymi brod臋”, kiedy za tob膮 tylko idea艂y, a przed tob膮 przepa艣膰 negacji. Co by艂o wielk膮 spraw膮 1980/81-89 i dzisiaj? Wolno艣膰! – ile razy mam powtarza膰 niedowiarkom, Polakom-Katolikom, nacjonalistom, konsumpcjonistom, bez-ideowcom, koniunkturalistom…
Wie o tym B贸g, Jezus z Nazaretu i ka偶dy my艣l膮cy homo sapiens, na przyk艂ad Roman Ingarden i pokolenia jego student贸w, czytelnik贸w… a偶 po 艣wi臋tego Jana Paw艂a II.


I - Filozof, Roman Ingarden

„Czym偶e jestem ja - pyta filozof Roman Ingarden - nie 贸w kawa艂 mi臋sa i ko艣ci, lecz ja z krwi ko艣ci mych wyrastaj膮cy, cz艂owiek dzia艂aj膮cy?
Raz powsta艂y, bez wzgl臋du na to, z jakich si艂 i na jakim pod艂o偶u, jestem si艂膮, kt贸ra sama siebie mno偶y, sama siebie buduje i sama siebie przerasta, o ile zdo艂a si臋 skupi膰, a nie rozproszy si臋 na drobne chwile ulegania cierpieniu lub poddawania si臋 przyjemno艣ci. Jestem si艂膮, kt贸ra - w ciele 偶yj膮ca i cia艂em si臋 pos艂uguj膮ca - 艣lady cia艂a na sobie nosi i jego dzia艂aniu nieraz podlega, ale zarazem, raz to cia艂o ujarzmiwszy, wszystkie jego mo偶liwo艣ci na wzmo偶enie samej siebie obraca.  Jestem si艂膮, kt贸ra raz w 艣wiat sobie obcy rzucona, 艣wiat ten sobie przyswaja i ponad to, co zastaje, nowe - dla swego 偶ycia niezb臋dne - dzie艂a wytwarza.

Jestem si艂a, kt贸ra si臋 chce utrwali膰 - w sobie, w swym dziele, we wszystkim, z czym si臋 spotyka - czuj膮c, 偶e wystarczy tylko jedna chwila odpr臋偶enia czy zapomnienia, a sam膮 siebie rozbije, sam膮 siebie zatraci, unicestwi. Jestem si艂a, kt贸ra najwi臋ksze skarby zachwytu i szcz臋艣cia w t臋sknocie sobie uraja i do ich urzeczywistnienia d膮偶y, ale wszystkich ich zrzec si臋 gotowa za sam膮 mo偶no艣膰 przetrwania. Jestem si艂a, kt贸ra si臋 ostaje w przeciwno艣ciach losu, gdy czuje i wie, 偶e swobodnym swym czynem z niebytu wywo艂a to, co po niej pozostanie, gdy sama si臋 ju偶 w walce spali. Jestem si艂膮, co chce by膰 wolna. I nawet trwanie swoje wolno艣ci po艣wi臋ci. Ale zewsz膮d pod naporem si艂 innych 偶yj膮ca, niewoli zar贸d藕 sama w sobie znajduje, je艣li si臋 odpr臋偶y, je偶eli wysi艂ku zaniedba. I wolno艣膰 swoj膮 utraci, je偶eli si臋 sama do siebie przywi膮偶e. Trwa膰 i by膰 wolna mo偶e tylko wtedy, je偶eli siebie sam膮 dobrowolnie odda na wytwarzanie dobra, pi臋kna i prawdy. W贸wczas dopiero istnieje (...)” (R.Ingarden, Cz艂owiek i czas).

II - Papie偶, Karol Wojty艂a (艣wi臋ty)

„ Cz艂owiek bowiem staje si臋 naprawd臋 sob膮 poprzez wolny dar z siebie samego ... Cz艂owiek urzeczywistnia siebie samego poprzez swoj膮 inteligencj臋 i swoj膮 wolno艣膰… Cz艂owiek otrzymuje od Boga sw膮 istotn膮 godno艣膰, a wraz z ni膮 zdolno艣膰 wznoszenia si臋 ponad wszelki porz膮dek spo艂eczny w d膮偶eniu  do prawdy i dobra. Jest on jednak r贸wnie偶 uwarunkowany struktur膮 spo艂eczn膮, w kt贸rej 偶yje, otrzymanym wychowaniem i 艣rodowiskiem (Encyklika Centesimus annus)

Ka偶dy znajduje w 偶yciu jakie艣 swoje Westerplatte. Jaki艣 wymiar zada艅, kt贸re musi podj膮膰 i wype艂ni膰. Jak膮艣 s艂uszn膮 spraw臋, o kt贸r膮 nie  mo偶na nie walczy膰, Jaki艣 obowi膮zek, powinno艣膰, od kt贸rej nie mo偶na si臋 uchyli膰. Nie mo偶na zdezerterowa膰. Wreszcie jaki艣 porz膮dek prawd i warto艣ci, kt贸re trzeba utrzyma膰 i obroni膰, tak jak to Westerplatte, w sobie i wok贸艂 siebie. Tak, obroni膰 - dla siebie i dla innych (Westerplatte, 1987)… Kres jest tak niewidzialny, jak pocz膮tek. Wszech艣wiat wy艂oni艂 si臋 ze S艂owa i do S艂owa powraca. (...) Nadzy przychodzimy na 艣wiat i nadzy  wracamy do ziemi, z kt贸rej zostali艣my wzi臋ci (Tryptyk rzymski, 2003). 

By膰 wolnym to znaczy spe艂nia膰 owoce prawdy, dzia艂a膰 w prawdzie. By膰 wolnym to znaczy umie膰 siebie podda膰, podporz膮dkowa膰 prawdzie - a nie: podporz膮dkowa膰 prawd臋 sobie, swoim zachciankom, interesom, koniunkturom… sk艂ania si臋 do traktowania siebie samego i w艂asnego 偶ycia  raczej jako zespo艂u dozna艅, kt贸rych nale偶y do艣wiadczy膰, ani偶eli dzie艂a, kt贸re ma wype艂ni膰… (CA). Wraz z ide膮 przegrywa cz艂owiek."

III - My, dzisiaj
(Polska, samorz膮dowe gminy, Ko艣ci贸艂 w Polsce)

O zgrozo i ironio dziej贸w. Tak偶e dziej贸w Ko艣cio艂a w Polsce. Nasi ksi臋偶a gromadnie m贸wi膮 „nie rozumiemy tekst贸w Jana Paw艂a II”. Kiedy zg艂osi艂em ch臋膰, wielkie pragnienie/potrzeb臋, spotka艅 nad m膮dro艣ci膮 Soboru Watyka艅skiego II (bez czego nie mo偶na zrozumie膰 Papie偶a Wojty艂y) w Roku Wiary… spotka艂em si臋 z niezrozumieniem i niech臋ci膮 (wielk膮 jak diecezja). Ko艣ci贸艂 w Polsce jest wyalienowany z wsp贸艂czesnej my艣li, 艣wiata, Europy…

Zwracam uwag臋 na taki fakt: 艣wi臋ty Papie偶-Polak w wiekopomnej encyklice Centesimus Annus przeznacza ca艂y rozdzia艂 na pami臋tny w historii Polski, Europy i 艣wiata Rok 1989! Pytajcie swoich W贸jt贸w, Burmistrz贸w, Proboszcz贸w, Katechet贸w, Nauczycieli-Wychowawc贸w, Biskup贸w, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Premier/k臋 i ca艂y ob贸z obecnie rz膮dz膮cy z Prezesem (uzurpuj膮cym sobie rol臋 Naczelnika Pa艅stwa) na czela, co o nim wiedz膮, co my艣l膮... jak t艂umacz膮. Bez tego dialogu/lektury zrozumienia POLSKA b臋dzie ci膮gle podzielona, Polacy gotowi skaka膰 sobie do garde艂. Kiedy艣 ten rok (i lata wcze艣niejsze 1980/81) wejdzie tak偶e do podr臋cznika gminy Strach贸wka, mojej gminy, mojej Polski. "Bo to jest moja Matka, ta ziemia! Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna" (JPII, Kielce 1991).

[Wydarzy艂 si臋 wtedy, 1989] "owocny proces przechodzenia ku formom politycznym bardziej sprawiedliwym i zapewniaj膮cym obywatelom pe艂niejszy udzia艂 w 偶yciu kraju. Wa偶nym, a nawet decyduj膮cym czynnikiem tego procesu by艂a dzia艂alno艣膰 Ko艣cio艂a w obronie i dla umocnienia praw cz艂owieka: w 艣rodowiskach, kt贸re znalaz艂y si臋 pod silnym wp艂ywem ideologii, gdzie przynale偶no艣膰 do okre艣lonej grupy zaciera艂a 艣wiadomo艣膰 powszechnej ludzkiej godno艣ci, Ko艣ci贸艂 g艂osi艂 z prostot膮 i moc膮, 偶e ka偶dy cz艂owiek — niezale偶nie od osobistych przekona艅 — nosi w sobie obraz Boga, a zatem zas艂uguje na szacunek. Z takim stanowiskiem identyfikowa艂a si臋 cz臋sto znaczna wi臋kszo艣膰 Narodu, co prowadzi艂o do poszukiwania form walki i rozwi膮za艅 politycznych bardziej uwzgl臋dniaj膮cych godno艣膰 osoby. Z tego procesu historycznego wy艂oni艂y si臋 nowe formy demokracji" (CA, rozdzia艂 III)!

Ko艣ci贸艂 w Polsce jest wyalienowany z wsp贸艂czesnej my艣li, 艣wiata, Europy… (Ko艣cio艂a Powszechnego franciszkowego)?
 
„Nale偶y sprowadzi膰 poj臋cie alienacji do wizji chrze艣cija艅skiej, dostrzegaj膮c, 偶e alienacja polega na odwr贸ceniu relacji 艣rodk贸w i cel贸w: cz艂owiek, nie uznaj膮c warto艣ci i wielko艣ci osoby w samym sobie i w bli藕nim, pozbawia si臋 mo偶liwo艣ci prze偶ycia w pe艂ni w艂asnego cz艂owiecze艅stwa i nawi膮zania tej relacji solidarno艣ci i wsp贸lnoty z innymi lud藕mi, dla kt贸rej zosta艂 stworzony przez Boga. Cz艂owiek bowiem staje si臋 naprawd臋 sob膮 poprzez wolny dar z siebie samego; dar ten jest mo偶liwy dzi臋ki podstawowej "zdolno艣ci transcendencji" osoby ludzkiej.

Cz艂owiek nie mo偶e odda膰 si臋 czemu艣, co stanowi projekcj臋 rzeczywisto艣ci czysto ludzkiej, abstrakcyjnemu idea艂owi lub fa艂szywej utopii. B臋d膮c osob膮, mo偶e uczyni膰 z siebie dar dla innej osoby czy innych os贸b, a w ko艅cu dla Boga, bo B贸g jest sprawc膮 jego istnienia i tylko On mo偶e w pe艂ni ten dar przyj膮膰. Wyobcowany jest zatem taki cz艂owiek, kt贸ry nie chce wyj艣膰 poza samego siebie, uczyni膰 z siebie daru ani stworzy膰 autentycznej ludzkiej wsp贸lnoty, d膮偶膮cej ku swemu ostatecznemu przeznaczeniu, kt贸rym jest B贸g. 

Wyobcowane jest spo艂ecze艅stwo, kt贸re poprzez formy spo艂ecznej organizacji, produkcji i konsumpcji utrudnia zar贸wno realizacj臋 tego daru, jak i budowanie tej mi臋dzyludzkiej solidarno艣ci. W spo艂ecze艅stwie zachodnim przezwyci臋偶one zosta艂o zjawisko wyzysku, przynajmniej w tych formach, kt贸re analizowa艂 i opisa艂 Marks. Nie zosta艂a natomiast przezwyci臋偶ona alienacja przejawiaj膮ca si臋 w r贸偶nych formach wyzysku, polegaj膮cego na tym, 偶e ludzie pos艂uguj膮 si臋 sob膮 nawzajem i w spos贸b coraz bardziej wyrafinowany zaspokajaj膮c swoje partykularne i drugorz臋dne potrzeby, staj膮 si臋 g艂usi na potrzeby podstawowe i autentyczne, kt贸re r贸wnie偶 powinny okre艣la膰 sposoby zaspokajania innych potrzeb. 

Cz艂owiek, kt贸ry troszczy si臋 wy艂膮cznie albo g艂贸wnie o to, by mie膰 i u偶ywa膰, niezdolny ju偶 do opanowywania w艂asnych instynkt贸w i nami臋tno艣ci oraz do podporz膮dkowania ich sobie przez pos艂usze艅stwo prawdzie, nie mo偶e by膰 wolny: pos艂usze艅stwo prawdzie o Bogu i cz艂owieku jest pierwszym warunkiem wolno艣ci, pozwala cz艂owiekowi uporz膮dkowa膰 w艂asne potrzeby, w艂asne pragnienia i sposoby ich zaspokajania wed艂ug w艂a艣ciwej hierarchii, tak by posiadanie rzeczy pomaga艂o mu wzrasta膰. Przeszkod臋 dla wzrostu mo偶e natomiast stanowi膰 manipulacja, jakiej dopuszczaj膮 si臋 艣rodki spo艂ecznego przekazu, gdy natarczywie i w spos贸b zorganizowany narzucaj膮 nowe mody i opinie, przy czym trudno jest podda膰 krytycznej analizie przes艂anki, na kt贸rych si臋 opieraj膮… koniecznie nale偶y si臋 kierowa膰 integraln膮 wizj膮 cz艂owieka, kt贸ra ogarnia wszystkie wymiary jego istnienia i kt贸ra wymiary materialne i instynktowne podporz膮dkowuje wewn臋trznym i duchowym. 

Natomiast odwo艂ywanie si臋 bezpo艣rednio do jego instynkt贸w i ignorowanie na r贸偶ne sposoby jego wolnej i 艣wiadomej natury osobowej mo偶e prowadzi膰 do wytworzenia nawyk贸w konsumpcyjnych i styl贸w 偶ycia obiektywnie niegodziwych lub szkodliwych dla fizycznego i duchowego zdrowia…  Wida膰 w tym przede wszystkim ub贸stwo czy raczej miernot臋 sposobu patrzenia cz艂owieka, kierowanego 偶膮dz膮 posiadania rzeczy bardziej ni偶 ch臋ci膮 odnoszenia ich do prawdy, nie posiadaj膮cego owej postawy bezinteresownej, szlachetnej, wra偶liwej na warto艣ci estetyczne, kt贸ra si臋 rodzi z zachwytu dla istnienia i dla pi臋kna, oraz pozwala odczytywa膰 w rzeczach widzialnych przes艂anie niewidzialnego Boga, kt贸ry je stworzy艂…” (CA ).

Je艣li taki - dewocyjny, niem膮dro艣ciowy - jest nasz Ko艣ci贸艂 (w Polsce, w diecezji…) to trudno si臋 dziwi膰, 偶e pami臋膰 i to偶samo艣膰 szwankuje i u nas, w gminnej spo艂eczno艣ci. Historyczny dzie艅 3 Maja – XXXV Rocznica z艂o偶enia Solidarno艣ci Rolnik贸w Indywidualnych (solidarno艣膰 wiejska) zosta艂 zaprzepaszczony w gminie i parafii STRACH脫WKA, powiat wo艂omi艅ski, Mazowsze,Polska, Europa. ZAPRZEPASZCZONY dla rozwoju osobowego, patriotycznego, wsp贸lnotowego, religijno-ko艣cielnego i samorz膮dowego… Przecie偶 nie dla mnie tylko! Jacy Polacy mieszkaj膮 tutaj? Jacy maj膮 wp艂yw na nasze 偶ycie spo艂eczno-publiczno-kulturalno-religijne? Sp贸jrzmy w lustro. Co u nas znaczy encyklikalne – na wieczno艣膰 – po艂膮czenie wiary i rozumu! I szacunek dla ludzkiej osobowej godno艣ci. Biada nam – Polsko.

PS.1
„Wysz艂a skucha” – tak podsumowuje Hugo-Bader dzieje tych, kt贸rzy walczyli o woln膮 Polsk臋 w ''Solidarno艣ci'', a nie trafili do wielkiej polityki. W tym nowym ustroju nikt ju偶 o nich nie pami臋ta艂, a oni sami nie umieli zatroszczy膰 si臋 o siebie, ani nawet o to poprosi膰... A o wielu moich koleg贸w nawet pies z kulaw膮 nog膮 si臋 nie upomnia艂 – gorzko konstatuje autor." W Strach贸wce? Tylko szko艂a podj臋艂a temat.




PS.2
Zdj臋cie 1 - Autor, Hugo Bader
Zdj臋cie 2 - upami臋tnienie XXXV Rocznicy za艂o偶enia Solidarno艣ci RI w Ostro艂臋ce
Zdj臋cie 3 - Wota Wdzi臋czno艣ci (upami臋tnienie za艂o偶enia Solidarno艣ci RI w gminie Strach贸wka)

4 komentarze:

  1. ROK 1989! "Nie mo偶na jednak pomija膰 niezliczonych uwarunkowa艅, w kt贸rych urzeczywistnia si臋 wolno艣膰 pojedynczego cz艂owieka: to prawda, 偶e wp艂ywaj膮 one na wolno艣膰, ale nie determinuj膮 jej do ko艅ca; u艂atwiaj膮 albo utrudniaj膮 korzystanie z niej, ale nie mog膮 jej zniszczy膰. Lekcewa偶enie natury cz艂owieka, stworzonego dla wolno艣ci, jest nie tylko niedozwolone z punktu widzenia etycznego, ale i praktycznie niemo偶liwe. Gdzie organizacja spo艂ecze艅stwa ogranicza czy wr臋cz eliminuje sfer臋 wolno艣ci, przys艂uguj膮cej obywatelom, tam 偶ycie spo艂eczne ulega stopniowemu rozk艂adowi i zamiera." (Centesimus Annus, nr. 25)

    OdpowiedzUsu艅
  2. Je艣li nie doro艣niemy (w dialogu) do prawdy ROKU 1989, to bye-bye zgodo narodowa... "Nie mo偶na jednak pomija膰 niezliczonych uwarunkowa艅, w kt贸rych urzeczywistnia si臋 wolno艣膰 pojedynczego cz艂owieka: to prawda, 偶e wp艂ywaj膮 one na wolno艣膰, ale nie determinuj膮 jej do ko艅ca; u艂atwiaj膮 albo utrudniaj膮 korzystanie z niej, ale nie mog膮 jej zniszczy膰. Lekcewa偶enie natury cz艂owieka, stworzonego dla wolno艣ci, jest nie tylko niedozwolone z punktu widzenia etycznego, ale i praktycznie niemo偶liwe. Gdzie organizacja spo艂ecze艅stwa ogranicza czy wr臋cz eliminuje sfer臋 wolno艣ci, przys艂uguj膮cej obywatelom, tam 偶ycie spo艂eczne ulega stopniowemu rozk艂adowi i zamiera." (CA, 25)... "Wydarzenia roku 1989, kt贸re rozgrywa艂y si臋 g艂贸wnie w krajach wschodniej i 艣rodkowej Europy, maj膮 znaczenie uniwersalne, poniewa偶 ich pozytywne i negatywne konsekwencje dotycz膮 ca艂ej rodziny ludzkiej. Nast臋pstwa te nie maj膮 charakteru mechanicznego ani fatalistycznego, stanowi膮 raczej okazje, w kt贸rych ludzka wolno艣膰 mo偶e wsp贸艂pracowa膰 z mi艂osiernym planem Boga dzia艂aj膮cego w historii.... Tera藕niejszo艣膰, przezwyci臋偶aj膮c wszystko to, co w owych pr贸bach by艂o skazane na niepowodzenie, sk艂ania do potwierdzenia warto艣ci autentycznej teologii ca艂o艣ciowego wyzwolenia cz艂owieka. Rozwa偶ane z tego punktu widzenia wydarzenia 1989 roku s膮 r贸wnie wa偶ne dla kraj贸w 艣rodkowej i wschodniej Europy, jak i dla kraj贸w tzw. Trzeciego 艢wiata, poszukuj膮cych drogi swego rozwoju.(CA, 26)... Dla niekt贸rych kraj贸w Europy rozpoczyna si臋 w pewnym sensie dopiero teraz prawdziwy okres powojenny... Rozwoju nie nale偶y ponadto pojmowa膰 w znaczeniu wy艂膮cznie gospodarczym, ale w sensie integralnie ludzkim. Jego celem nie jest tylko zr贸wnanie poziomu 偶ycia wszystkich narod贸w z poziomem, kt贸ry dzi艣 osi膮gn臋艂y kraje najbogatsze, ale tworzenie solidarn膮 prac膮 偶ycia bardziej godnego, konkretne przyczynianie si臋 do umocnienia godno艣ci i rozwoju uzdolnie艅 tw贸rczych ka偶dej poszczeg贸lnej osoby, jej zdolno艣ci do odpowiedzi na w艂asne powo艂anie, a wi臋c na zawarte w nim Bo偶e wezwanie. Szczytem rozwoju jest zatem mo偶liwo艣膰 korzystania z prawa-obowi膮zku szukania Boga, poznawania Go i 偶ycia zgodnie z tym poznaniem. W ustrojach totalitarnych i autokratycznych zosta艂a doprowadzona do ostateczno艣ci zasada pierwsze艅stwa si艂y przed rozs膮dkiem. Zmuszono cz艂owieka do poddania si臋 艣wiatopogl膮dowi narzuconemu si艂膮, a nie wypracowanemu przez wysi艂ek w艂asnego rozumu i korzystanie z w艂asnej wolno艣ci. Nale偶y t臋 zasad臋 odwr贸ci膰 i uzna膰 w ca艂o艣ci prawa ludzkiego sumienia, zwi膮zanego tylko prawd膮, czy to naturaln膮, czy te偶 objawion膮. Uznanie tych praw stanowi pierwsz膮 zasad臋 wszelkiego porz膮dku politycznego prawdziwie wolnego. T臋 zasad臋 trzeba potwierdzi膰 z wielu powod贸w (CA, 29)

    OdpowiedzUsu艅
  3. WOLA DIALOGU 1989 i 2016?!

    "Wydarzenia roku 1989 s膮 przyk艂adem zwyci臋stwa woli dialogu i ducha ewangelicznego w zmaganiach z przeciwnikiem, kt贸ry nie czuje si臋 zwi膮zany zasadami moralnymi: s膮 zatem przestrog膮 dla tych, kt贸rzy w imi臋 realizmu politycznego chc膮 usun膮膰 z areny politycznej prawo i moralno艣膰. Nie ulega w膮tpliwo艣ci, 偶e walka, kt贸ra doprowadzi艂a do przemian roku 1989, wymaga艂a wielkiej przytomno艣ci umys艂u, umiarkowania, cierpie艅 i ofiar. W pewnym sensie zrodzi艂a si臋 ona z modlitwy i z pewno艣ci膮 by艂aby nie do pomy艣lenia bez nieograniczonego zaufania Bogu, kt贸ry jest Panem historii i sam kszta艂tuje serce cz艂owieka. 艁膮cz膮c w艂asne cierpienia za prawd臋 i za wolno艣膰 z cierpieniem Chrystusa na Krzy偶u, cz艂owiek mo偶e dokona膰 cudu pokoju i uczy si臋 dostrzega膰 w膮ska nieraz 艣cie偶k臋 pomi臋dzy ma艂oduszno艣ci膮, kt贸ra ulega z艂u, a przemoc膮, kt贸ra chce je zwalcza膰, a w rzeczywisto艣ci je pomna偶a." <3

    OdpowiedzUsu艅
  4. To jest tak wa偶ne, 偶e oddycha mn膮 i we mnie. M.in.

    O roku 贸w! - Rok 1989 !!
    (jeden rozdzia艂 jednej encykliki)

    /Papie偶owi Nadziei i 艢DM
    w Krakowie i Strach贸wce
    t臋 prac臋 po艣wi臋ca
    przepisywacz encyklik JPII
    to tak偶e moja wiara i rozum/

    na tle opisanej sytuacji w 艣wiecie
    kt贸ra zosta艂a przedstawiona tak偶e
    ...
    nie tylko dla chrze艣cijan jest prawo do odkrycia
    i przyj臋cia w spos贸b wolny Jezusa Chrystusa
    kt贸ry jest prawdziwym dobrem cz艂owieka

    (wtorek, 10 maja 2016, g. 10.21)

    http://strachowka.blogspot.com/p/komnata-siodma-3_71.html

    OdpowiedzUsu艅