czwartek, 30 listopada 2017

Godzina miłosierdzia (moja?)



"Gdy jednostki i wspólnoty widzą,
że nie są ściśle przestrzegane
wymogi moralne, kulturowe i duchowe..." 

Post narodził się niespodziewanie. Ten post. Owszem, zasypiałem z radosną(?) świadomością (bez oczekiwań), że dzień kończyłem postem, który zobowiazywał do dalszego ciągu. Ostatni udostępniony wczoraj spośród wspomnień z 2012 (dobrodziejstwo Facebboka). Trudno o radość z tej świadomości - zobaczcie w poście pt. "Pamięć i tożsamość" - ale radość, że Bóg i Prawda mnie tu potrzebują. Że muszę wykonać swoją pracę (szyderczo lekceważoną) - do końca.

Owszem, dzisiaj jest dzień imienin Mojego/Naszego Kochanego Syna Andrzeja!

Ale zdecydował zegar. Wpisując, swoją manierą, godzinę zapisania danej notatki wersowanej, rzucam okiem na zegar. Muszę, w tej manierze. Ooo! Zmieściłem się w godzinie! Choć nie robię niczego na akord, ale w pocie swego czoła jedynie.

I jak tu, Boże mój, Boże - nie pisać! APPENDIXY końcowe może same się usprawiedliwią?!

***

DOWÓD Z BOGA

          /Wam i samemu sobie/

chyba przekroczyłęm swój czas
bo pisze już w odwrotną stronę
do tej pory się udowadniało Boga
a ja Nim sam siebie

no bo jeśli pomyślimy
dlaczego piszę co i jak piszę
trudno znaleźć inne tłumaczenie
jasność wielką do tego

nie walczę z nikim
i o nic już żyję
jedynie na świadectwo
drogi-prawdy-życia które mną było

Nim sam siebie
czy to nie egoizm
dylemat wszystkich piszących
znaleźć równowagę miłości

człowiek to ten kto zna siebie
najwyższą realizacją
dar z samego siebie
kłopot odwieczny piszących

kłopot ich rodzin żon dzieci
w miłości są za słabi
rozwodnikami zaś nie chcą
Boże pomóż im jako i nam

sam z siebie nic bym wam nie pisał
bo kimże ja jestem zbyt leniwy
nie wymyśliłem świata i historii
wszystko podałem jak na dłoni

jestem Nim oddechem
żałuję że nie czynem
napełniony napełniam
żałuję że tylko miłosierdziem (?!)

     (czwartek, 30 listopada 2017, g. 11.55) 

***

NOWE ZNIEWOLENIA

               /Rzeczpospolita Norwidowska/

głos wolny zyskał u nas nową moc
wolność i godność ubezpieczający
w naszej gminnej wspólnocie
choć dzisiaj jest lekceważony

lekceważą podobnie i inaczej
gmina parafia i szkoły
ich osobowi reprezentanci
pozwócie że nie wymienię

nie mogę jednak milczeć
nie po to Bóg mnie tu postawił
rodziną Polską i dziejami
choć brzmi to pompatycznie

jestem katedrą wyniosłą
na świadectwo prawdy
pracę swą jeszcze wykonuję
na chwałę każdej (przyszłej) osoby

Sanktuarium osób rodzin wspólnot
u Matki Bożej Annopolskiej
ma wspomożycielkę rozumną
patronką naszą nazwaliśmy

     (czwartek, 30 listopada 2017, g. 11.37)

***

BÓG ISTOTY NASZEJ

            /jeśli w sobie nie szukasz.../

czy jest jakaś sprzeczność
czy tylko małe rozumienie
przedmiotowego i podmiotowego
ujęcia koncepcji i istoty Boga

ci którzy się burzą
dzieci młodzież starsi
przeciwko religii i Bogu
odrzucają jakąś maszynę z nieba

wejdź w siebie człowieku osobo
i co tam znajdujesz
ja ducha wielkiego
który mnie napełnia i prowadzi

i cóż żem bardzo grzeszny
leniwy zmysłowy z natury
sięgam gdzie inni nie śmieli
ja tylko (aż) człowiek osoba

     (czwartek, 30 listopada 2017, g. 11.27)

***

PRZYPADKI I ISTOTY

             /potencja akt i eduteka/

słucham dyskusji sejmowej
z Zofią Romaszewską
której nie spotkałem na drodze

spotkałem innych różnie
kiedy szukałem pomocy
na przełomie czasów (1980/81)

chciałem założyć Solidarność w gminie
miałem zaufanie do księży
oni mieli kontakty

skierował mnie jeden do Czumów
i prawnika w Węgrowie z KPN
lokalny poziom wystarczył

dzisiaj jesteśmy gdzie indziej
bywa że po różnych stronach
ideowych ale bez nienawiści

życie rządzi i droga i prawda
każda osoba z godnością
żyje nadzwyczajnie

      (czwartek, 30 listopada 2017, g. 10.55)

APPENDIX

ŻYĆ BOGIEM

             /Totus Tuus Soli Deo Solo Dios basta/

kaznodziejsko hagiograficzne
żyć Bogiem co znaczy
przestrzegam przed ujęciem przedmiotowym
a podmiotowe otwiera niezwykłe perspektywy

podmiotowe to znaczy
ja ty on ona (droga-prawda-życie)
nie jakieś coś gdzieś
gdzie nigdy ludzie nie bywali

nie myślcie o Nim przedmiowo
matematyczno-kosmiczno-zewnętrznie
ale biblijnie osobowo
jako dostępny nam los

ten Który się daje czlowiekowi
myślącemu (homo sapiens)
który się objawia
i pozwala kontemplować jak prawda

niestety nie słyszymy tego
w katechezach ani rekolekcjach
(może ignacjańskich)
od księży zarządzających instytucją

ps.
wyjątkowy to tekst, wyjątkowo dam linki,
we współczesnym sobie języku wyrażony,
mogę go kontemplować (z jego po-mocą):
https://www.youtube.com/watch?v=nf-K8lLcg-g
https://www.youtube.com/watch?v=fhGB11J7Vng
https://www.youtube.com/watch?v=BC2QJcFHw18
https://www.youtube.com/watch?v=viDSs9K9T6o

                 (środa, 29 listopada 2017, g. 14.59)

APPENDIXEM nieustannym jest także moje wołanie od lat o Pamieć i Tożsamość! O uszanowanie godności osób, ducha wspólnoty i samej PRAWDY, wśród nas w STRACHÓWCE! Większy fragment papieskiej nauki, z której wziąłęm słowa motta do tego posta, jest tutaj - nie tylko w samej encyklice, ale powtarzane przy różnych okazjach - tu, w przemówieniu do Ambasadora Chin!

"gdy jednostki i wspólnoty widzą, że nie są ściśle przestrzegane wymogi moralne, kulturowe i duchowe oparte na godności osoby i na tożsamości właściwej każdej wspólnocie, poczynając od rodziny i stowarzyszeń religijnych, to całą resztę — dysponowanie dobrami, obfitość zasobów technicznych służących w codziennym życiu, pewien poziom dobrobytu materialnego — uznają za niezadowalającą, a na długą metę za rzecz nie do przyjęcia» (Sollicitudo rei socialis, 33). Z tego względu ważne jest, aby wszystkie społeczeństwa starały się zapewnić swoim obywatelom wolność konieczną do pełnej realizacji ich prawdziwego powołania. Aby tak było, każdy kraj musi wytrwale zabiegać o poszanowanie wolności, kierując się niezachwianym przekonaniem o godności osoby ludzkiej... (por. Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae, n.1".

Nie chcą tego usłyszeć - ani ode mnie, ani od papieża - mój proboszcz, mój wójt, moi radni, szkoły?! Wiara i rozum, kultura człowieka na ziemi, nie są u nas kochane! Nikt, wśród moich kochanych współmieszkańców, koleżanek, kolegów, ani myśli o TYM rozmawiać! Nasz gminny samorząd (także Komisja Oświaty, Kultury itd), reprezentacja wszystkich(???) mieszkańców i spraw, ani razu jeszcze nie zechciała wysłuchać mojej kulturowej perspektywy i rozumienia spraw naszych, WSPÓLNYCH, GMINNYCH! Trzeba to nazwać wprost samorządowo-kulturowym analfabetyzmem, bez obrazy nikogo, bo kto nie ma świadomości czynu,winy nie ponosi?! Choć, z drugiej strony, nieznajomość prawa szkodzi. Polska nasza dzisiajsza jest bardzo młodą demokracją! Ktoś pochyli się na przykład nad tym? :-(

PS.
Grafika tytułowa z tej strony!

środa, 29 listopada 2017

Gmina - miniaturka polskich spraw (głos w dyskusji z wypalonymi)

W mediach plepleple. Tylko prawda ratuje ducha. Prawda wyzwala, pociesza. Żyje...


Włączyłem się trzy dni temu w pewną dyskusję na Facebooku. Oto wypowiedzi trzech osób:
"Wypaliłem się opozycyjnie. Patrze na siebe ze zdziwieniem i okaząło się że mam ograniczniki psychiczne każące mi zastopować... Może na starość zdążę wyjechać z tego dusznego kraju. A może znajdzie się projekt polityczny, który obudzi we mnie chęć działania ponownie. Na razie dajcie mi spokój... Też czuję wypalenie, chociaż inaczej w to weszłam i inaczej w tym byłam/jestem... Przed chwilą pisałam do kumpeli o szukaniu wyspy bezludnej..."
- A ja żyję w Rzeczpospolitej Norwidowskiej (to dar i łąska) i się nie daję. Mam szczęście! Trzymajcie się! Jest Prawda. Jest poznawalna!
- Dawaj ją! Bo nam już czasem opadają opalone skrzydła...
- Droga-prawda-życie, które przeszedłęm, poznałem, przeżyłem prowadzi nadal. Poza horyzont, jaki znałem wcześniej. W kulturze, od której zależy przyszłość człowieka. Już na koniec dowiedziałem się, że Norwid jest "prekursorem" Soboru Watykańskiego II, a ten z kolei budował na pojęciach wolności i osoby! Ani Polska tego nie wie, ani świat, ani mój Kościół! Wiedział JPII, a teraz i ja i wszyscy, którzy chca o tym rozmawiać!

Jeśli "warto dla jednej miłości żyć". Jeśli, kto ratuje jedno życie...! Kropla musi padać w oceany, na świadectwo. Jeśli ktoś zregeneruje skrzydłą dzięki moim słowom. Jeśli ktoś zachował wiarę, z pomocą mojej katechezy... Za nimi skryję się na Sądzie Ostatecznym. "A teraz - patrząc, gdzie siada gołąbek, kulbaczę konie!" (Do panny Józefy, C. Norwid)

Gmina jest jakimś lustrzanym odbiciem Ojczyzny. Kawalątkiem rozbitego lustra. Nie da się wyabstrahować z całości naszych polskich spraw. Dobra wspólnego i sporów. Oczywiście – gmina ma swoją specyfikę, swój indywidualny los. Opiszę pokrótce nasz (los, nie gminę). Od Solidarności (3 Maja 1981), po króla Kazimierza Wielkiego, Wotum Wdzięczności narodu Ormiańskiego w naszych swojskich Księżykach. Spróbuję.

A jednak, muszę coś zmienić, zrobić TO inaczej. Bo wszystko już zostało powiedziane. Choć, z jednej strony - publicznie wyznaną prawdą/świadectwem, to z drugiej – tylko przemilczaniem, oraz anonimami, donosami, pomówieniami, intrygami.
Mam w żywej świadomości to, co przed kilkudziesięcioma minutami napisałem i opublikowałem, a także to, co wczoraj wydobył z głębszej pamięci Facebook – dwa posty (linki są także tutaj, w komentarzu), dwie obszerne notatki sprzed 5 oraz 4 lat (plus wczorajszy wiersz). Czytam i przecieram oczy – jak nic, jakiś prorok pisał. Pierwsza notatka ma tytuł: "Pieniądze i niepamięć", druga "Moja antropologiczno-społeczno-kościelna teza (teoria)".

***

GMINA POLSKA (POLSKA)

                  /Bóg ojców naszych.../

z czego się wziął jej żywot (bierze)
z mchu i paproci
z jakiegoś ideału
z ustaw i jakichś tradycji

jakieś coś trzeba dopowiedzieć
włąśnie jakichś jakieś
nie z praw człowieka (i obywatela)
nie z ducha wspólnoty soborowej

skąd to wiem opowiem
byłem u początków
i mam w domu sprzed wojny
jeszcze Rok Polski na strychu

co było ważne dla przodków
Rodziców Babć Dziadków i Pra-pra
po 3 Maja 1791
a nawet Chrzest Polski 966

to było ważne dla mnie
u początków wolnej Polski i gminy
na drodze odzyskiwanej godności
myślą i czynem Solidarności

zapisane pod datą 3 Maja 1981
nie zniknie z pamięci i tożamości
niechcianej dzisiaj
w Polsce na nowo (inaczej) ludowej

wójt i obecni radni samo-rządni zaiste
jak i proboszcz ludowej parafii
tworzą komisje kultury z nazwy
bez dialogu z historią żyć chcą

nauczyciele i szkoły
świadków historii naocznych
też nie potrzebują
co najwyżej ich głos czytający

łamiąc prawa osoby (i tożsamość wiekszą)
odrzucając ducha i literę Soboru
straszny los nam szykują
choć zainwestowany po europejsku

prawa osoby i obywatela
nie wzięły się z niczego
z nieszczęść i wiary i rozumu
prawdy skontemplowanej wreszcie

z tego co przeszłe pokolenia przeniosły
przez granice wieków i podziałów
co pozytywizm wniósł pomiędzy wojny
i co niszczył materializm komuny PRL

ciąg konfederacji i powstań
brał się z ideałów (papież i NSZZ)
wolności godności osoby i narodu(ów)
idźcie na cały świat i nauczajcie

nie tylko o naszą i waszą wolność
o coś jeszcze więcej
niepowtarzalną godność osoby człowieka
wszczeponą w nas od początku (z Ideału)

jeśli gmina(y) tego nie rozumie
odpychają od siebie rządzący
obudziłem się znowu nie w porę
ja Duch i Rok Polski

a ja świadek naoczny Rzeczy-Nie-Pospolitej
dochowałem myśli spod kołdry
doniosłem do klawiatury
mniej więcej wiernie zapisałem

      (środa, 29 listopada 2017, g. 9.01)

***

OBYWATEL LEKCEWAŻONY

             /prawda prawo sumienie/

jeśli lekceważą przemilczają
świadków naocznych wydarzeń
to bardzo złą nowina
bardzo zły znak (czasu)

zła dla prawdy i sprawiedliwości
złą dla wolności
dla praw człowieka i obywatela
zła dla wszystkich (kultury)

fałsz wprowadzają nieskrycie
którzy świadków przemilczają
swoje wizje narzucają
swoje bezprawie tworzą

drżyj przyszły Polaku
stary ustrój się wciska
wszelkimi szparami
rządu samorządu kościoła

wiem o czym piszę
poznaję w Strachówce
pamięć i tożsamość niechciana
wiem jak mnie lekceważą

spisane czyny i rozmowy
wypomną każdemu
czyny i zaniedbania
wręcz wobec prawdy wrogość

osoba i wolność
i prawa które ich strzegą
doszły do głosu po wojnie
we wspólnocie narodów i Soborze

nie ciesz się ty tamten owa
którzy teraz macie poważanie
skrzywdzona prawda
zawoła i po was (w sumieniu?)

i cóż że przyjść musi chwila
kiedy zdrowej nauki nie będą znosili
ale według własnych pożądań
będą sobie mnożyli nauczycieli

będą się odwracali od słuchania prawdy
obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom
bez prawdy nigdy nie będa wolni
tak rozmawiali Apostołowie

i współczesny nam święty sobór apeluje
niech wierni żyją w ścisłej łączności
z ludźmi swoich czasów i starają się
dokładnie uchwycić ich sposoby myślenia

nie tylko myślenia bo ono potrzebuje
odczuwania widzenia słyszenia (bycia)
znajdującego wyraz w kulturze umysłowej
poznacie prawdę a ona was wyzwoli

     (wtorek, 28 listopada 2017, g. 16.51)

Z trudem się powstrzymałem na tych dwóch. Choć wszystkie ostatnio napisane się łączą, co do Ideału! Dam tylko ich tytuły, tylko jedenaście, plus ukośniki dopowiadające, razem brzmią jak tytuły dzieła życia - 1. Pytania do Polaków 2017 /trzeba odwagi by odpowiedzieć/, 2. Beton i kultura /przyszłość człowieka w kulturze/, 3. Niewiarygodni /wywiad Prezydenta RP w TVN24/, 4. Żywa wiara i rozum /człowieku poznaj samego siebie/, 5. Dobra Nowina przesłonięta.../ks. Adamowi Bonieckiemu/, 6. Człowiek atomowy /dobroć jest mądra, mądrość dobra/, 7. Święty Graal /sens dobry stanowi/, 8. Zniewolenie... religią /wszystko mi mówi o miłosierdziu/, 9. Praca myśleniem /nawet pijani są inteligentni/, 10. Katopleple.pl.2017 /konstytucje i rozum mają za nic/, 11. No passaran! /zamach PiS na rozum i kulturę/.

Wszyscy, którzy tu zajrzeli (blog i profil Fb) wiedzą, że "czepiam" się wszystkich, Wójta, radnych (gminnego samorządu), księdza (parafialnego i diecezjalnego Kościołą), nauczycieli (szkoły, szkół, nie tylko w gminie). Ja bym użył słowa "zwracam się" do... TAK. Zwracam się do wszystkich, do każdego mieszkańca lub nie (spoza gminy), współ-wpływającego na nasze wspólne życie. Tak rozumiem świat i Kościół. Że wszyscy braćmi i siostrami jesteśmy. Wolność, Równość, Braterstwo - po chrześcijańsku, nie rewolucyjnie. Zwłaszca, że jestem jednym z Was, jako nauczyciel-katecheta, były wójt, zwykły wierzący rozumnie Polak-Osoba.

Nie mogę przejść obojętnie wobec Waszego milczenia. Zużyłem chyba już wszystkie - prócz samospalenia - sposoby wołania (kołatania) do Waszych sumień, serc, wiary, rozumu, współ-obywatelstwa. Wspominam mnóstwo szkoleń, warsztatów, przebytych w naszej tzw. wspólnocie lokalnej: szkole, gminie, parafii, stowarzyszeniach. Były wśród nich, a właściwie wszystkie, przygotowujące nas do aktywnego obywatelstwa. Nie tylko doskonalące nas do ról na polach zawodowych. Wspólnie odpowiadamy za kształt życia wspólnego, społęcznego, publicznego, wspólnotowego! Przyszłość - człowieka, wspólnot, świata i Kościoła - zależy od kultury! Świat i Ojczyzna w nas zainwestowały! A my ciągle każdy sobie, na własnym poletku! Wstyd?! Mało powiedziane. Zważcie moje siostry i bracia, że nikt z nas nie jest doskonały, ani nikt nie żyje bez końca.

Śp. Piotr Szczęsny nie mógł złożyć ofiary całopalnej nadaremno. Może warto go studiować. Z pomocą i zaproszeniem wielce zasłużonego dla Kościołą Powszechnego i Kościołą w Polsce duszpasterza, ks. Adama Bonieckiego. Skoro on, uciszony zakazem, nie może do nas wyjść swoim pisaniem.

PS.1
Zdjęcie pierwsze z tej strony. Zdjęcie drugie z tej.
PS.2
Inny Internauta dał wczoraj post - pod wpływem tragicznych informacji prasowych - "coś jest w powietrzu złego. Seria zbiorowych samobójstw to nie jest normalne".
PS.3
Przed pięciu laty pisałem także inne proroctwa, czekające na swój czas i ludzi dobrej woli (nazywajmy rzeczy po imieniu, czyli adekwatnie) - "gdyby w małej gminie, Ci, którzy mają powinność, bo wzięli na siebie odpowiedzialność za... i wszyscy inni "ludzie dobrej woli" spotykali się i rozmawiali językiem swojej dobrej nowiny, to musiałby powstać ożywczy wiatr, a na ich (naszą) ziemię spadłaby życiodajna rosa. Gdyby w wielkiej gminie... ". Eh! :-(

poniedziałek, 27 listopada 2017

Dać świadectwo prawdzie (rozważania nie tylko o tytułach)



Nikt nam nowej (innej) tożsamości nie napisze. 
Tym bardziej nie przyniesie w teczce. 
Tożsamość jest żywa,  jest i daje życie i sens. 
Trzeba ją przeżyć, tutaj, z nami. 
Albo wejść z nami w OTWARTY dialog!


Zaczęło się tytułem... albo, od tytułu. Początkowo miałem dać tytuł "zmarł/zginął na polu walki o pamięć, godność, tożsamość", ale przyszedł lepszy. Zgodzicie się, że tamten był za długi. Jeszcze bardziej - na kamień nagrobny. W tej roli "dał świadectwo prawdzie" jest bezkonkurencyjne!

Początkowo także, miałem dać kolaż tylko dwóch zjęć, sztandaru Rzeczypospolitej Norwidowskiej i Pomnika Ormian (tzn. Króla Kazimierza). Ale, jak zacząłem szukać - a nie jestem biegły w te klocki - nie mogłem dotrzeć do tych dwóch, za to zjawiały się inne przede mną i wołały o pamięć. Ba, była na nich i jest - na zawsze - wypisana nasza tożsamość w Strachówce, gminie na Mazowszu, w Powiecie-Ziemi-Norwida-i-Cudu-nad-Wisłą.

Po co żyje człowiek? Tym pytaniem "stajemy wobec wielkiej tajemnicy dziejów ludzkości". To pytanie - i podobne - są, jak ziarno, wrzucone i w naszą glebę, w naszą polską kulturę. Między krzaki, skały, łąki, lasy, bajorka, tereny przydrożne, obficie, na lewo i prawo.

Człowiek przecież to ten, kto zna siebie. Nie wystarczy dwunożność i inne cechy gatunkowe. Droga-prawda-życie nas definiuje ostatecznie. "Człowiek bowiem każdy idzie przed siebie. Podąża ku przyszłości. I narody idą przed siebie. I ludzkość cała. Iść przed siebie — to znaczy nie tylko ulegać wymogom czasu, pozostawiając stale za sobą przeszłość: dzień wczorajszy, rok, lata, stulecia... Iść przed siebie to znaczy mieć świadomość celu."

Opatrzność wyznacza nam czas i miejsce. Miałem szczęście żyć w epoce cudów. To Polska Droga Wolności - dla której 16 października 1978 (wybór Papieża-Polaka), był punktem osobliwym, pulsującym odtąd światłem i mocą na wieki wieków. Poza czas i kosmos?! Dla epoki i dla nas-ludzi, którzy wtedy żyli, był punktem zwrotnym. Porwał i mnie. A ja nie odwróciłem pleców, policzków, nawet do tych, rwących mi brodę. I, dzięki Bogu, zachowałem kręgosłup niepołamany, oraz wiarę i rozum zdolne kontemplować prawdę.

Żyłem na Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą. Ostatnio dostawiono nam (w gminie i powiecie) króla Kazimierza Wielkiego, Wotum Wdzieczności Narodu Ormiańskiego! Perspektywa kultury prawdy - kultury prawdziwej, wielkiej i wysokiej - rozszerza się. W tym samym czasie może jednak, gdy odwrotnie, gdy się zacieśnia (gdy ktoś ją zacieśnia) - przeczy sobie, człowiekowi i Bogu. Ba, przy okazji, pomniejszając chwałę tych, którzy ją zacieśniają. Takie paradoksy możliwe są tylko w wolnych krajach!

I ja doświdczam dobrodziejstw wolności i personalizmu (chrześcijańskiego). Kiedy piszę, daję świadectwo, jestem porywany do siódmego nieba. Wszystko może dać temu początek, nawet sny, ale najbardziej myśl, gdy błyskiem/blaskiem przeze mnie przefrunie. Kiedy piszę, i przeglądam/komponuję potrzebne do tekstu zdjęcia, przebywam (już) naprawdę w innym świecie. W świecie prawdy, eschatologii, transcendencji (metafizyki). Jestem porwany jakby w zaświaty. Wyrwany stąd, czasu i przestrzeni historii -z czasoprzestrzeni jakbądź zakrzywionych. Większa moc mną włada. I mną pisze.

Dzisiaj mi się śniło jakichś dwóch biskupów siedleckich, z posługą w moim Legionowie. Tłumaczyłem komuś młodemu, kim jest ordynariusz, i kim pomocniczy (który też gdzieś ordynariuszem kiedyś zostać może). Wszak żyłem w kościele, nauczałem, pracowałem (przygotowując m.in. do bierzmowania i chrztu), wiem.
W czasie pisania (w międzyczasie) paliłem w pieco-kuchni, zaparzyłem kawy, zmyłem po sobie talerz i kubki, zadbałem o mięso w lodówce... Nie starcza czasu i serca na inne rzeczy?!
Gdy kończę pisanie, mogę odejść. Stąd, na zawsze. Odfruwający gołąb Ducha Świętego wskazuje mi drogę. Cóż może uczynić mi człowiek... biblijnie i wielce realnie, w Annopolu, u MBA, w gminie i parafii Strachówka, powiecie, diecezji i tak dalej.

"Czy człowiek i ludzkość w swojej wędrówce przez tę ziemię tylko przechodzi i mija — i wszystkim dla człowieka jest to, co tu na tej ziemi zbuduje, wywalczy, zazna? Czy niezależnie od wszystkich osiągnięć, od całego kształtu życia: kultury, cywilizacji, techniki — nic go innego nie oczekuje?"

Internetowy portal, z którego cytuję Mistrza i Gandalfa naszej/mojej drogi od 1978 do... (dla mnie do dzisiaj), dodaje do każdego akapitu znaczniki, tagi. By łatwiej było w zawartości złote myśłi znajdywać, na każdą okazję. Do cytowanych przeze mnie fragmentów, dali aż tyle:

- człowiek, osoba ludzka » egzystencja człowieka, dzieje człowieka, ludzka egzystencja » sens egzystencji człowieka, cel życia człowieka, sens życia człowieka, człowiek pielgrzymujący, in statu viatoris, historia » historia ludzkości, czas » przemijanie, chrzest, powołanie człowieka, zadania człowieka, Apostoł, Apostołowie » rozesłanie Apostołów przez Jezusa, historia Polski » chrzest Polski (966) » początki ewangelizacji Polski, godność człowieka, godność osoby ludzkiej, człowiek jako istota rozumna, powołanie człowieka do wolności, prawda » możliwość poznania prawdy przez człowieka, tradycja » tradycja chrześcijańska » tradycja narodowa, tradycja a wolność człowieka, tradycja a ludzkie wybory!!!

Byłem z milionami nas-Polaków, kiedy On był z nami. Wzruszaliśmy się, On, ja, miliony nas-Polaków! Także wtedy, w 1979, tuż po Bierzmowaniu Dziejów na Placu Zwycięstwa w Warszawie (2 czerwca), na krakowskich Błoniach (6 czerwca). Mówił - "Zawsze z największym wzruszeniem słuchamy tych słów, w których zmartwychwstały Odkupiciel rysuje kontur dziejów ludzkości i zarazem dziejów każdego człowieka. Kiedy mówi: „Nauczajcie wszystkie narody”, staje nam przed oczyma duszy ten moment, gdy Ewangelia dotarła do naszego narodu u samych początków jego historii — i kiedy pierwsi Polacy otrzymali chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Kontur duchowych dziejów Ojczyzny został zarysowany w obrębie tych samych słów Chrystusa wypowiedzianych do apostołów. Kontur duchowy dziejów każdego z nas został również w ten sposób jakoś zarysowany. Kiedy mówi: „Nauczajcie wszystkie narody”, staje nam przed oczyma duszy ten moment, gdy Ewangelia dotarła do naszego narodu u samych początków jego historii — i kiedy pierwsi Polacy otrzymali chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Kontur duchowych dziejów Ojczyzny został zarysowany w obrębie tych samych słów Chrystusa wypowiedzianych do apostołów. Kontur duchowy dziejów każdego z nas został również w ten sposób jakoś zarysowany.

Równocześnie cały ten historyczny proces świadomości i wyborów człowieka — jakże bardzo związany jest z żywą tradycją jego własnego narodu, w której poprzez całe pokolenia odzywają się żywym echem słowa Chrystusa, świadectwo Ewangelii, kultura chrześcijańska, obyczaj zrodzony z wiary, nadziei i miłości. Człowiek wybiera świadomie, z wewnętrzną wolnością — tu tradycja nie stanowi ograniczenia: jest skarbcem, jest duchowym zasobem, jest wielkim wspólnym dobrem, które potwierdza się każdym wyborem, każdym szlachetnym czynem, każdym autentycznie po chrześcijańsku przeżytym życiem.
Czy można odepchnąć to wszystko?

Człowiek bowiem jest istotą rozumną i wolną, jest świadomym i odpowiedzialnym podmiotem. Może i powinien osobistym wysiłkiem myśli docierać do prawdy. Może i powinien wybierać i rozstrzygać. Chrzest przyjęty na początku dziejów Polski jeszcze bardziej uświadomił nam tę właściwą wielkość człowieka: „Zanurzenie w wodzie”, które jest znakiem wezwania do uczestnictwa w życiu Trójcy Przenajświętszej, jest równocześnie niezastąpionym sprawdzianem godności każdego człowieka. Już samo to wezwanie o niej świadczy. Człowiek musi posiadać niezwykłą godność, skoro został wezwany do uczestnictwa w życiu Boga samego." (JPII, Kraków 1979).

Nie usłyszycie (dlaczego?) tego w naszym kościele, gminie, szkołach! Dlaczego??? Bo rządzi inny, niepisany wzorzec kultury. Mocno zakorzeniony w czymś innym. Jeszcze nie w kulturze wolności, godności, pamieci, tożsamości (chrześcijańskiego personalizmu). Możecie przeczytać u papieża, i na moim (nie)skromnym blogu. Utożsamiłem się z Duchem Czasu. Żyłem na świadectwo. Sytuacja jednak staje się coraz bardziej kłopotliwa i nieprzyjemna dla dwóch stron, piszącego i tych, dla których pisze. Dialog jest chyba (już) niemożliwy?!

Każdemu, kto jest zamknięty na takie wymiary i prosty zwykły dialog (także o TYM), prawda wydaje się podejrzana, co najmniej, bywa, że aż nienawistna.
Nie wyjdę po raz drugi na ulice, drogi i bezdroża naszej gminy i każdej wsi, by głosić wolność, godność, prawa człowieka myślącego... Polaka, obywatela świata, Europy, Kościołą Powszechenego. Nie powróci się 3 Maja 1981 - punkt przełomy w dziejach gminy Strachówka.  Macie wolną wolę i wolność już odzyskaną. Skoro nasi rządzący, uczący, dusz-pasterzujacy... nie chcą takiego dialogu AD 2017, to pozostaje... krzyż na drogę, Wam i mnie.

W takiej sytuacji jednostronne pisanie traci nie tyle sens, co podmiotowe możliwości, wyczerują się siły. Uzasadniona staje się coraz bardziej modlitwa o śmierć, bliższą niż dalszą. Która obu stronom pokój zwróci?! Któryś post musi być ostatnim, zwykła kolej rzeczy. Każdy, kto nie porozmawiał, może tutaj wrócić, doczytać, przemyśleć. Nie pozwólcie jednak współczesnym Piłatom, Herodom i podobnym Annaszom, Kajfaszom przemawiać na pogrzebach, nie tylko moim. Stawiam sprawę na ostrzu ostateczności. Nie godzi się kpić po śmierci, kiedy niszczyło się za życia. Zaproście raczej biskupów Pieronków, księży Adamów Bonieckich, misjonarzy Andrzejów... ludzi honoru, godności, wiary, rozumu, pamięci i tożsamości, jeszcze są tacy. Bogu niech będa dzięki!

Jestem wytrwałym i wiernym robotnikiem pamięci i tożsamości! Męczennikiem?! Póki życia, póty wytężonej pracy w pocie swego czoła - tak odczytuję swoje powołanie, powołanie Człowieka - za Cyprianem Norwidem, Papieżem... w Duchu Świętym. Amen!

PS.
Historię sztandaru, w osobach darczyńców (Fundatorów) znać i przypominać trzeba! W tym linku jest dużo zdjęć z całej uroczystości poświęcenie sztandaru (nadania imienia) RZECZPOSPOLITEJ NORWIDOWSKIEJ.

Drugi kolaż - z odwiedzin Apostoła Turkmenistanu, o. A. Madeja OMI i katechetycznej działąlności jednego z Aniołów Stróżów Ziemi Wołomińskiej (edycja 2008), takie statuetki dostali także nasi arcybiskup S.L. Głódź i H. Hoser. 

niedziela, 26 listopada 2017

W największej perspektywie (Polska, RzN i Armenia)



Pomnikiem króla Kazimierza Wielkiego w Księżykach, gm. Strachówka, powiat wołomiński, zadano nam myślenie. Człowiek to ten kto zna siebie. Przyszłość człowieka zależy od kultury. Nie ma wiary bez myślenia. Wiara i rozum mogą kontemplować prawdę.

Ludzka wdzięczność stoi za pomnikiem, w jej fundamenty została wmurowana. Chciałbym o tym rozmawiać, to jest mój żywioł. Osoba-kultura-naród-pamięć-tożsamość-czas-Duch-Czasu-Poruszyciel.
Z Fundatorami, Gayane i Ashot Arakelyan, Ormianami mieszkającymi w Polsce (Warszawie) od dwudziestu paru lat. Wielka 2 tysięczna kultura nas woła.

Z kolejnych postów na Facebooku wiele się dowiaduję, ale są to około-wydarzeniowe odpryski. A ja jestem głodny istoty rzeczy. I na razie bardzo smutny, bo nikt moich pytań i oczekiwań poważnie nie traktuje. Jeśli mnie, to znaczy nas mieszkańców gminy Strachówka i obywateli Rzeczpospolitej Norwidowskiej. W spotkaniu narodów najwięcej znaczą ludzie, bo nie, najpiękniejsze nawet idee. Zwłaszcza w świecie, w którym głoszona jest Dobra Nowina o braterstwie nie tylko ludzi i narodów między sobą, ale aż człowieka z Bogiem.

Kiedy poznaję historii Armenii i Ormian jestem prowadzony do przełomu czasów. Do czasu, który w ludzkich kalendarzach nabrał innego znaczenia. Mówimy o czasach przed i po narodzeniu Jezusa. Lata największej chwały Ormian i ich królestwa/imperium przypadają tuż przed przełomem historii. „Chwała Armenii nierozerwalnie wiążą się z postacią jej króla – Tigranesa Wielkiego (ok. 140 – 56 przed Chrystusem)”.

Kiedy patrzymy na mapę tamtej części świata w owych czasach, natrafiamy na nazwy ludów i narodów znanych nam z Biblii. Dla nas to tylko i aż czasy biblijne, bo Polski wtedy nie było. Czas znaczy dla nas (jakby) co innego, oni mieli już swoją pamięć, tożsamość, kulturę. Ciekawy jestem jak kształtował się ich język… W każdym Ormianinie będę wypatrywał (ich) początków. Chce ich o to pytać.

Wiem kim jestem. Wiem, kim sam jestem. Znam siebie. Moja tożsamość Polaka sięga Chrztu w 966, zenitu Wszechdoskonałości dziejów („DZIEJÓW” człowieka i ludzkości,  pisanych wielkimi literami). Biorę Polskę tęczą zachwytu od samych początków. Mam też krótszą perspektywę czasową mojej tożsamości, zwanej tożsamością konstytucyjną (3 Maja 1791). Norwid (ze Strachówki) i Papież-Polak święty Jan Paweł II są moimi przewodnikami. Ba, Mistrzami.

MOJA OJCZYZNA

Kto mi powiada, że moja ojczyzna:
Pola, zieloność, okopy,
Chaty i kwiaty, i sioła - niech wyzna,
Że - to jej stopy.

Dziecka - nikt z ramion matki nie odbiera;
Pacholę - do kolan jej sięga;
Syn - piersi dorósł i ramię podpiera:
To - praw mych księga.

Ojczyzna moja nie stąd stawa czołem;
Ja  ciałem zza Eufratu,
A duchem sponad Chaosu się wziąłem:
Czynsz płacę światu.

Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył;
Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Klucz Dawidowy usta mi otworzył,
Rzym nazwał człekiem.

Ojczyzny mojej stopy okrwawione
Włosami otrzeć na piasku
Padam: lecz znam jej i twarz, i koronę
Słońca słońc blasku.

Dziadowie moi nie znali też innéj;
Ja nóg jej ręką tykałem;
Sandału rzemień nieraz na nich gminny
Ucałowałem.

Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna,
Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
To ślad - lub - stopy.

          (Cyprian Norwid, IV Polski Wieszcz Narodowy)

Gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie Polska? – łatwo powiedzieć było kiedyś, ale dzisiaj?!  Norwid jednym tchem wylicza Eufrat, Chaos, Izrael (psalmy, króla Dawida), Rzym, w rozumieniu stolicy chrześcijaństwa. Eufrat i Tygrys to nie tylko Mezopotamia, ale i starożytna Armenia!
Wyżyna Armeńska była zasiedlona od niepamiętnych czasów. Zdaniem uczonych właśnie na tych terenach opracowana została technologia wytopu oraz zapoczątkowano  hodowlę koni. Zdaniem części badaczy Wyżyna Armeńska wraz z Azją Mniejszą były praojczyzną Indoeuropejczyków i miejscem, skąd wyruszały kolejne grupy osadników, które w przyszłości miały dać początek licznym podgrupom językowo-kulturowym w obrębie  indoeuropejskiej rodziny językowej. Zgodnie z tą koncepcją Ormianie  są potomkami najbardziej rdzennej ludności tych terenów i wraz z przybyłymi ze wschodu w okresie późniejszym irańsko-języcznymi  Kurdami są obecnie jedynymi indoeuropejskimi narodami  zamieszkującymi te obszary.” (wikipedia)

Dodajmy, że język, jakim się posługujemy, także ja w tym tekście, język polski należy do języków indoeuropejskich, jak prawie wszystkie języki nowożytnej Europy (a w sumie, na całym świecie, posługuje się nimi ok. 3 miliardy osób, co stanowi ok. 40% ziemskiej populacji).  Ormiańskie Wotum Wdzięczności dla polskiego króla i narodu, wciąga nas w dalekosiężną dyskusję kulturową! Przyszłość człowieka zależy od kultury (nigdy dość powtarzać!).

Czas kończyć niedzielne rozważania ormiańsko-polsko-kulturowe w Strachówce, powiat wołomiński. W Rzeczpospolitej Norwidowskiej (a przez to i soborowej) - nie można nigdy pominąć tej perspektywy, jeśli chce się coś z nas – pamięci i tożsamości największej - rozumieć. Pamięć i tożsamość konstytuują sens życia człowieka. Nie można, nie wolno redukować poszukiwania sensu życia do niższych szczebli istnienia i działania człowieka (i narodów) – tam go nie ma.

Duch Poruszyciel, Duch Mądrości i wszelkich duchowych darów, który Swoim tchnieniem odnowił oblicze naszej ziemi (2 czerwca 1979, Plac Zwycięstwa) dał o Sobie znać także niniejszym rozważaniem –

„Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu,  Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże»” – opis Zesłania Ducha Świętego. Amen.

Spotkania ludów i narodów, osób i kultur, otwiera na wielkie sprawy człowieka (i Boga) na ziemi. My także mamy coś do opowiedzenia naszym gościom, a teraz już jakby obywatelom RzN – o naszej krótszej historii. O królu Sobieskim, Norwidzie, polskich bohaterach: kpr. Józefie Czerwińskim z Księżyk, kawalerze Orderu Virtuti Militarii za Wojnę Polsko-Bolszewicką Roku 1920, za ofiary Katynia (Dęby Katyńskie przed szkołą i kościołem): płk. Kazimierzu Jackowskim i st. posterunkowym  Władysławie Piotrowskim, o Solidarności z 3 Maja 1981. Anioł Stróż Ziemi Wołomińskiej mnie motywuje i przynagla – opiekuńczy duch Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą.

*** 

NIEWIARYGODNI

             /wywiad Prezydenta RP/

w niewiarygodnym ustroju
niewiarygodne jest wszystko
co oficjalne

prezydent premier
nawet kościół
sprzyjający władzy

nie nazywają rzeczy po imieniu
ale ich cienie
służące prezesowi który jest ustrojem

wszyscy jesteśmy wyobcowani
w takiej niby RP
samodzielnie myślący

dla kogo to najcięższy występek
dla tych chyba którzy
Konstytucji i moralności strzegą

     (niedziela, 26 listopada 2017, g. 11.16)

***

ŻYWA WIARA I ROZUM

             /człowieku poznaj samego siebie/

każdy wierzy
że będzie się rozwijał
prawidłowo czas jakiś
raczej dłuższy

dobrze jeszcze żeby miał rozum
i prawdę kontemplował
na obu czyli dwóch skrzydłach
unosząc się szybując szybując

głupi kto zamknięty na oba
skrzydła trzyma pod sobą
wstydliwie chowa
bez więszego myślenia

wiara to nie tylko religia
nie tylko w religii potrzebna
nie ma jej bez myślenia
tylko homo sapiens tak ma

nie da się żyć bez wiary
ni godziny ni chwili
dnia i nocy
drogi-prawdy-życia przejść

ktoś żył przecież przed nami
dzisiaj są nas miliardy
i będą jakiś czas
dłuższy albo krócej

mądrość pokoleń i kultury
nie wzięła się z niczego
ani tylko z wilgoci
także z Świętych Ksiąg

    (sobota, 25 listopada 2017, g. 20.10)

PS.
Zdjęcie Fundatora Ashota Arakelyan z profilu fejsbukowego Ambasadora Armenii Edgara Ghazaryan.

sobota, 25 listopada 2017

Pojęcia współczesności (rozwoju człowieka i wspólnot)



Przyszłość człowieka zależy od kultury. No i co z tego?!
A co to jest kultura? I czy w ogóle, a jeśli, to w jaki sposób wpływa na nasz świat i los?!
Nie jestem akademikiem, nie wyczerpię tematu. Nie wyczerpię listy pojęć kluczowych dla współczesności i rozwoju. Są filozoficze, teologiczne, ekonomicze, socjo-antropologiczne...

Jestem tylko swoją osobową i osobistą drogą-prawdą-życiem. Nie mogę nie dawać świadectwa tej WIELKIEJ (OSOBOWEJ) TRÓJCY. Jest mną. Drżę, gdy jestem dotknięty do żywego nierozumieniem. Obcością w moim najbliższym otoczeniu. Ten obcy.

Taki jest los/przeznaczenie każdego myślącego homo sapiens? Wyobcowanie, za przestrzeganie praw odwiecznych w kulturze człowieka na ziemi. I gatunkowych! Kara za - Ikarowy – lot ku kontemplacji prawdy na dwóch skrzydłach. Bądź wyklęty – przez twoje otoczenie – nawet jeśli skryją się za uśmiechami fałszu.

Lęk przed prawdą, lęk przed dialogiem, lęk przed wspólnotą, lęk przed wolnością, godnością uświadomioną, pamięcią i tożsamością. Co bez nich nam i światu całemu gotujecie? Pogromy, rewolucje, holokausty… cierpienie. Zaprzeczenie rozwoju – negacjonizm.

Prawdy tutaj rozważane upomniały się o siebie przy okazji odsłonięcia pomnika króla Kazimierza Wielkiego w Księżykach, Strachówce. Prawda nie znika, gdy jej nie chcemy. Objawia się, w tym, tamtym, w osobach, czynach… nawet, jeśli dopiero w późnych wnukach.

O co mi chodzi?  - o Lumen Gentium, Gaudium et spes, Dignitatis humanae – czyli o radość i nadzieję, światło dla wszystkich ludów i narodów, o godność osoby. O prawdę i wolność. I o pokój, i dobro... (jak w mantrze "nie-ja-Ty-..."). Nie ma wolności bez prawdy. Prawda jest poznawalna, pozwala się kontemplować! Na tym polu (kultury) nie obowiązują polityczne kryteria większości rządzących, ani inne statystyczne miary. Nawet rankingi popularności (wybieralności).

Współczesność wymyśliła i posługuje się nowymi pojęciami kapitału, już po Marksie, Engelsie, Leninie, ZSRR i PRL. Zaproponowano inne od czysto materialistycznego(!!!) rozwiązania: kapitał społeczny, kapitał ludzki, ekonomię społeczną… W UE są nieodłączne od wszelkich programów i budżetu (przeciw wszelkim wykluczeniom).

Kapitał społeczny – termin z pogranicza ekonomii i socjologii, oznaczający kapitał (jako element procesu produkcji i życia w zorganizowanym społeczeństwie), którego wartość opiera się na wzajemnych relacjach społecznych i zaufaniu jednostek, które dzięki niemu mogą osiągać więcej korzyści (z ekonomicznego i społecznego punktu widzenia).
Albo inaczej - kapitał społeczny to wiedza, która jest osadzona w relacjach i stosunkach społecznych. Wiąże się on z zaufaniem członków organizacji do siebie, normami i wartościami.
Termin ten został wprowadzony w sposób systematyczny do literatury socjologicznej w latach 70. XX wieku przez Pierre'a Bourdieu, a następnie rozpowszechniony w przez Jamesa Colemana. Oba nazwiska związane są jednocześnie z dwiema odmiennymi szkołami rozumienia i definiowania tego pojęcia (wikipedia).

To podejście spopularyzowało się przy okazji takich badań, jak "Demokracja w działaniu. Tradycje obywatelskie we współczesnych Włoszech".  Także w wyniku szybko rozwijących się obecnie badań mózgu, jak i badań oświatowych (nadganiając spore zapóźnienia). Kapitał społeczny funkcjonuje w systemie obejmującym kapitał ekonomiczny i kapitał kulturowy (Bourdieu). Dyskutując o demokracji, trzeba do nich sięgnąć? W Polsce, na razie wydaje się to niepotrzebne. Który tytuł (abstrahując od zawartości) bardziej nam pasuje - „Zaufanie: kapitał społeczny a droga do dobrobytu” (Francis Fukuyama), czy „Samotna gra w kręgle” (Robert D. Putnam)? Samotna? - raczej w polityczno-samorządowo-biznesowych układach! :-(

Ludzie? Zasoby ludzkie? Godność osoby? Wspólnota? Który z naszych liderów, na wyższych i niższych szczeblach zarządzania (państwowego, samorządowego, kościelnego… pewnie mniej biznesowego) się nami/tym przejmuje. Oczywiście poza propagandowym użyciem (np. dobra zmiana?). Nawet błogosławieństwo świętego Jana Pawła II i Wota Wdzieczności za Polską Wolność i Godność odzyskane Czynem Solidarności, dla ich ścieżek myślenia, działania, planów niewiele znaczy. Tylko oni sami. Oni, oni, oni.

Kapitał ludzki – teoria w ekonomii powstała w latach 60. XX wieku, która zakładała, że człowiek jest najcenniejszym elementem zasobów przedsiębiorstwa. Wydatki na podwyższenie poziomu kapitału ludzkiego traktuje się w kategoriach czysto ekonomicznych”( wikipedia).
Najważniejszym zasobem każdego przedsiębiorstwa - ale i każdej społęczności - jest kapitał ludzki, nagromadzony przez pracownika/mieszkańca/obywatela zasób wiedzy fachowej, postaw, zdrowia, motywacji, zdolności, doświadczenia, energia witalna/intelektualna/duchowa... Droga osobista i prawda poznana i cieleśniona w człowieku, wszelkie jego umiejętności, aż po transcendentalne rozumienie w nim obecnych dobra-prawdy-piękna! Pamięć i tożsamość decydują o sensie (konstytuują go), a bez sensu życie (osób i wspólnot) jest do… .

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że u nas jest z tym najgorzej. To nasza polska słabość (jak i wszechwłądna zawiść). Pewnie podonie jest w byłych krajach realnego materialistycznego i ateistycznego socjalizmu. Czy wystarczającym wyjaśnieniem niedoceniania kapitału ludzkiego i społecznego w Polsce jest krótki żywot demokracji wśród nas?! Mentalnie tkwimy w starej epoce masowości, mas pracujących, bazy i nadbudowy, jaśnie oświeconych liderów (biur politycznych), wiedzących lepiej, co nam potrzeba.
Wiem, bo byłem u początków wolności i transformacji w Polsce XX wieku. Także oczywiście w gminie, nie bez wkładu w ewangelizacyjną działalność Kościoła w Polsce lat 80-tych ubiegłego wieku. Dlatego Wota Wdzięczności stanęły w kościle w Strachówce, dopóki ich obecny ksiądz proboszcz nie wyniósł. Pozostały w sercu i na zdjęciach. Czekają na powrót.

Jestem naocznym świadkiem tamtej epokowej przemiany. Jest nas coraz mniej. Lśniło i promieniowało wtedy na nas światło Ducha Świętego uosobionego w Janie Pawle II i jego posoborowej (i Norwidowej) mądrości. Wiem też lepiej, od niejednego, dlatego, bo musiałem pisać dwie prace magisterskie: „Istota człowieka u Romana Ingardena” i „Antropologiczne aspekty Rewolucji Naukowo-Technicznej w pismach marksistów”. Od tej pierwszej, zmarł mi promotor, ks. prof. K. Kłósak, m.in. nauczyciel Wojtyły w tajnym seminarium, drugi był specjalistą od antropologii przyrodniczej.

W 2017 jeszcze widać i czuć, ile odziedziczyliśmy po czasach zniewolenia (na każdym polu). Między innymi klasową nieufność do inteligencji. Niesamodzielność myślenia, zwłaszca w dziedzinie religijności i podstaw światopoglądowych. Nad podporządkowaniem, niesamodzielnością myśłenia, czuwał cały aparat państwa. Taajne służby były wszędzie: w szkołąch, gminach, zakłądach pracym, uniwersytetach, nawet mieli swoje wtyki wśród księży (wszelkich rang, szczebli i ścieżek kariery).
Gdzież tam zaufanie i współdziałanie ludzi, organizacji... Były wrogiem publicznym dla ustroju państwa totalitarnego. Gdzież tam współpraca nauki i przemysłu, bankowości itd. itp. To elementarz wiedzy Polaka po PRL.

Cóż dziwnego, że mamy z tym problemy. Nierozumienie (niedocenianie) innowacyjności, twórczości na różnych polach, korzystania z pracy nauki pełnymi garściami, współpracy opartej na zaufaniu. Także w tym mam/y osobiste doświadczenie. Kilkanaście lat temu dziwili się nam w różnych norwidowskich gminach, że głosimy głód kontaktów z ośrodkami uniwersyteckimi. Ale bez nich Rzeczpospolita Norwidowska by nie powstała, albo była bardzo karłowata.

Dzięki nauce więcej wiemy o sobie. Lepiej siebie rozumiemy. Dalej i szybciej możemy się rozwijać. Także z nauki o Norwidzie, Wieszczu Narodowym i nauce Soboru Watykąńksiego II. Przyszłość nie jest optymistyczna dla leni (intelektualnych). Czyż w zaufaniu nie odnajdujemy dwóch komponentów: wiary i rozumu?!

Ile dumy i godności nam-mieszkańcom gminy Strachówka przybyło, odkąd poznaliśmy fakt, że młody Strachowianin (?!) przemawiał przed Królem Stanisławem Poniatowskim, z okazji odsłonięcia pomnika Króla Jana III Sobieskiego przed Parkiem Łazienkowskim w Warszawie. Michał Sobieski, bo o nim mowa, swoim zgrabnym wystąpieniem zaskarbił sobie łaskę polskiego króla, który wziął go na swoje rycerskie utrzymanie/kształcenie w Szkole Rycerskiej.
Albo list Józefa Sobieskiego, do żony Hilarii, o stosunkach panujących w stolicy podczas Sejmu Wielkiego!

TAK, mamy wszelkie dane, żeby mówić o polskiej tożsamości konstytucyjnej. Ba, ale nikt z ważnych w naszej gminie, kościele, szkołach, NGO-sach nie chce o tym rozmawiać. Znikąd zrozmeinia. Nawet po wydaniu książki "O miłosci do Annopola, Strachówki, Polski i Kościołą". To i teraz, po postawieniu pomnika Króla Kaziemierza przez Ormian w Księzykach, nic pewnie się nie zmieni. Choć ja staram się gratulować Wójtowi, samorządowcom, księdzu, nauczycielom wszelkich osiągnię, których echo do mnie dotrze. Nie wszystko dociera, bo jestem, po europejsku myśląc, wykluczony,  już za życia, poza żywymi.

Bo oto mnie, który od 36 lat upomina się i współtworzy pamięć, tożsamość, godność, pomnażając powody do dumy Strachówki i Strachowian, przedstawia się od wielu lat – za plecami oczywiście – jako wroga Kościoła, gminy, ludu i rozwoju! Także przy okazji odsłonięcia Wotum Wdzięczności Narodu Ormiańskiego za 650 lat obecności w Polsce (i kulturze!) w Księżykach. Ile trzeba do tego zaangażować złej woli, intryg, „sprytu” niegodnego inteligentnych ludzi, donosów, anonimości… Przecież nikt nie wystąpi jako wróg jawny! Wszyscy są zbyt dobrymi katolikami! :-(

A ja nie walczę o swoje. Ani dla kariery, ani spodziewanych zysków, ani popularności. Dla prawdy Panie. Dla Prawdy jedynie. Tak pojmuję godność i powołanie człowieka. Tak mnie nauczyli mistrzowie - „wszystko bierze żywot z ideału”. Papież to przypomniał, robiąc sobie rachunek sumienia wobec Cypriana Norwida, w Watykanie 2001. Cóż jeszcze nam przekazał, testamentalnie, w wykładzie o Wieszczu-Proroku-Norwidzie, z punktu widzenia Osoby-Papieża-Polaka?! O dziwo, o wielkie zdumienie i podziw wszystkich ludów i narodów na ziemi, nie da się tego oderwać od wykładu o człowieku, osobie, wolności, Bogu – Soboru Watykańskiego II.

Bez nauki nie ma rozwoju. Bez nauki… Bez wiedzy o sobie – pamięci i tożsamości – po prostu NAS NIE MA.
No cóż. Możemy sobie powiedzieć, że mieszkamy w miejscu wyróżnionym. Bogaci dziedzictwem. Od Opatrzności, historii, kultury. Polska w Europie?! Tak zwany polski kościół, w Kościele Powszechnym? Oj, można zwątpić, słuchając niektórych naszych nieszczęsnych(?) przywódców. Głoszą zupełnie co innego. Co innego niż nauka, kultura współczesnego człowieka i Kościół Powszechny. Co innego niż najpierw Wieszcz, a później Papież Wojtyła. Wystarczy przeczytać wystąpienia papieży przed ONZ, encykliki… Jeden z dyplomatów francuskich (i minister), powiedział o przemówieniu Polaka Jana Pawła II w UNESCO, w Paryżu 1980, że było „najlepszym przemówieniem jakie w życiu słyszał”. Jan Paweł II rzucił w daleką przyszłość wyzwania dla wiary i rozumu.

O ignoranci. Jak długo będziecie umniejszać wielkość Strachówki (dobra wspólnego gminy, Kościoła, tzw. wspólnoty lokalnej). Dlaczego odrzucacie dialog! Dlaczego odrzucacie prawdę, pamięć i tożsamość, większe od każdego z nas. Przecież nie zamykając się jedni na drugich, nie stawiając swojej prawdy przeciwko prawdzie w ogóle, w otwartości na kulturę bez cenzury, na całość, jedność – zyskujemy, tzw. wspólnota lokalna w Strachówce, a proporcjonalnie reszta Polski, Europy, świata i Kościoła. Nie chcę nigdy nikogo obrażać, ani odwracać się plecami do spotkań i dyskusji. Moje gniewliwe pisanie jest tylko stylem literackim. Korzystam ze słynnej licentia poetica. Serce, wiarę i rozum mam na dłoni. Transcendencja woła! Wieczność!

A trzeba tak niewiele! Przyjąć życiową postawę dziękczynienia, która ma moc kamienia filozoficznego, we wszystkim dobro potrafi odnaleźć. Zasłuchać się w dobre nowiny. W związku z tą najlepszą, Dobrą Nowiną Jezusa z Nazaretu. To już 2 tysiące lat, w świecie. W Armenii ponad 1700 (ale chrześcijaństwo dotarło do starożytnej Armenii już w drugiej połowie I wieku). U nas, w Polsce, Ojczyźnie mojej/naszej, 1050.

DOBRA NOWINA PRZYSŁONIĘTA...

            /ks. Adamowi Bonieckiemu/

... kościołem wojującym
tryumfalistów zakapiorów
zawsze byli i są tacy

od wypraw krzyżowych
inkwizycji
po Jędraszewskich na Wawelu

kto się im sprzeciwia
jest wrogiem kościoła
dobrego mniemania

władców o swojej mądrości
okrzyknięty wrogiem ludu
od ich instytucji i władzy

wiara i rozum jeszcze się nie przyjęły
czekają wyciszone w bibliotekach
losem dobrych nowin

    (sobota, 25 listopada 2017, g. 9.23) - stąd "Po bierzmowaniu"

piątek, 24 listopada 2017

Nasz król Kazimierz w Księżykach i Kowalu


JE Ambasadorowi Edgar Ghazaryan
PT Fundatorom Gayane i Ashot Arakelyan

Wczorajszy mój post pytał "Czyja Polska? Jaka Polska?". Dzisiejszy odpowiada - NASZA. Nasz król Kazimierz, nasz król Sobieski, nasi poeci i Wieszczowie... Nasza Europa. Nasz świat. Współczesnego człowieka myślącego na ziemi.
Jestem Polakiem. Co to dla mnie znaczy? Bez myślenia osobistego i dialogu z całą resztą świata, ani rusz. Prawda jest dialogiczna. Pamięć - nie powinna. Tożsamość? - dochodzimy jej i do niej całym życiem. Praca w pocie czoła - przepis na myślenie Norwida, Czwartego Narodowego Wieszcza, jest nam zapisana testamentem, albo wręcz recepturą.

Czyja Polska? Jaka Polska? Nasza? Co to znaczy. Dla kogo? Wszystkich mieszkańców i obywateli w Kraju nad Wisłą? Prawnie, napewno. A co do pamieci i tożsamości? - trzeba rozmawiać, by odpoznać.
Jedno wiem na pewno - polityka może obraz pamięci i tożsamości omotać i zaczerniać. Kultura? Rozjaśnia. Sztuka, nauka...
Z twórczości Norwida emanuje światło (św. JPII)! On dał najpiękniejszy wyraz i najgłębszą - dla mnie - perspektywę myślenia i rozumienia Ojczyzny. W wielu utworach. Pytał wprost - "Co to jest Ojczyzna"? Medytował "Ojczyzna moja"... Najpiękniejszym jej wyrazem, akordem, melodią... są słowa z "Fortepianu Chopina" -

"I była w tym Polska - od zenitu
Wszechdoskonałości dziejów
Wzięta tęczą zachwytu -
- Polska - przemienionych kołodziejów!
Taż sama - zgoła
Złoto-pszczoła...
(Poznał-ci-że-bym ją - na krańcach bytu!...)"

Takie muzyczne i wielce kulturowe myślenie o Polsce zadał nam Wielki Polski Poeta, jeden z największych chrześcijańskich myślicieli Europy. Wciągnął w tę głębię Państwo Gayane i Ashot Arakelyan i Ambasadora Armenii Edgara Ghazaryan - jego nawet bardziej osobiście, przez fortepian i odwieczne pieśni, chyba wszystkich narodów. Przyszłość człowieka zależy od kultury!

A co my wiemy o Armenii, dzięki której - i przedstawicieli narodu ormaińskiego - mamy pomnik Polskiego Króla w Księżykach? Kto nie pyta - błądzi.
Lubimy o sobie mówić (tzn. politycy!), jako o katolickim kraju. Ale gdzież nam do chrześcijańskich korzeni Armenii!
W 2016 roku odwiedził Kraj pod Araratem papież Franciszek.
Ararat (5165 m n.p.m, na Wyżynie Armeńskiej) nazywana jest świętą górą Ormian i symbolem kraju (choć obecnie znajduje się na terenie Turcji). Najbardziej rozsławia Ararat biblijna historia Arki Noego, która po Potopie miała na niej osiąść. Dosłowny fragment z 8 rozdziału Księgi Rodzaju  mówi tak - "Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat."

Podróż papieża Franciszka do Armenii miała motto „Wizyta w pierwszym kraju chrześcijańskim”! Ich król ogłosił chrześcijaństwo religią państwową w 301 roku. Polski nie było wtedy na świecie! I nie było katolicyzmu! Wzięły się na naszym globie dużo, dużo później - Polska w 966, a katolicym, na skutek rozdziału Wschodu i Zachodu, w 1054 roku. Jest o czym rozmawiać. Do tego zaprasza nas Armenia w gminie Strachówka, w powiecie wołomińskim. Potrzeba nam profesorów, od Kościoła, kultury, Europy i świata. Dziękujemy Państwu Arakalyan i Armenii (z jej Ambasadorem), za zaproszenie do większego myślenia. Do otwartości na inne kultury, inne formy religii, na ekumenizm i globalne myślenie, w zakresie kultury (polityka i gospodarka mają nam - człowiekowi i kulturze - służyć).

Kowal, miejsce wskazywane jako miejsce urodzin Króla Kazimierza, nie jest tak daleko od Strachówki, jeszcze prawie na Mazowszu (choć na mapie już w województwie kujawsko-pomorskim). To tylko 45 km z Płocka, gdzie są pochowani królowie (władcy) Polski Władysław Hermann i Bolesław Krzywousty - ojciec i syn. Od stolicznej Warszawy to tylko ok 150 km. Strachówka Sobieskich i Norwidów pozdrawia Kowal. Nie mówiąc o zachwycie nad Krajem pod Araratem i kulturą ich mieszkańców.


PS.1
Zdjęcie góry Ararat do tytułowego kolażu, z tej podróżniczej strony.

PS.2
BTW. Dlaczego dzisiaj niedzielne wydarzenie ma jako organizatorów wskazanych: "Dariusz Loranty i Powiat Wołomiński - Ziemia Norwida i "Cudu nad Wisłą"? Wcześniej, przed wydarzeniem oficjalne zaproszenia jako organizatorów wskazywały Starostę Powiatu i Wójta Strachówki, a jako Współorganizatora Marszałka Struzika? Nie jestem małostkowy, raczej kronikarski, a jako miejscowy samorządowiec (wójt I Kadencji 1990-94) - oraz strażnik pamięci i tożsamości - jestem szczególnie uczulony na takie szczegóły! Takie wydarzenia przechodzą do historii! Nie są tylko PR.

czwartek, 23 listopada 2017

Czyja Polska, jaka Polska??


Bez dialogu nie ma prawdy, 
bez prawdy nie ma wolności,
ani wspólnoty, ani kultury!

W gminie Strachówka, we wsi Księżyki, w powiecie wołomińksim ufundowano nam i odsłonięto pomnik Króla Kazimierza Wielkiego.
Nam - mieszkańcom samorządowej polskiej gminy. Oczywiście w nas i oprócz nas wszystkim odwiedzającym to miejsce. Z dwóch narodó, co najmniej, ale skoro jesteśmy częscią Unii Europejskiej, to wszystkim wolnym ludziom nie tylko na naszym kontynencie.

Przykre, że ta wielka perspektywa kulturowa jest najmniej obecna w relacjach z wydarzenia. W samym wydarzeniu, też - oprócz symboli flagi UE pomiędzy flagami Polski, Armenii i naszego powiatu. Staram się ten brak wypełnić, przede wszystkim poddając głębszej reflekski i zapraszając do niej wszystkich zainteresowanych. Taką rolę wyznaczyła mi Opatrzność! Ç'est la Providence! -jak mawiali Francuzi, ale czy dalej tak mówią? Nie wiem, nie byłem tam od 37 lat. BTW. wróciłem wtedy do Polski, bo wybuchła SOLIDARNOŚĆ, nie mogłem stać na boku, nawet w kraju Pierworodnej Córy Kościołą. Wróciłęm, wykonałem swój skok przez granice, wrzuciłem Ziarno Solidarności w naszą glebę.

Przeżywam więc chyba najbardziej ze wszystkich(?), poznanych uczestników, do tej pory . Domyślam się głębi uczuć PT Fundatorów. Ale, póki nie spotkamy się osobiście, nie usłyszę, nie dotknę w nich miłości do Polski i Armenii, cóż mogę powiedzieć, poza serdecznymi domysłami! Cieszę się, że PT Fundatorka Gayane odpowiedziała na moją prośbę (zaakceptowała) o przyjęcie do grona znajomych na Facebooku. Może znaleźliśmy w sobie partnerów do dialogu osób i naszych kultur?! Daj Boże! Jak niewiele jest ludzi i nie jak nie ma prawie pragnących się objawić? (Kółko, C. Norwid).

Co myślę, co czuję, co przeżywam, opisuję, dzieląc się z całym światem, przynajmniej z 2 miliardami obecnych na Fb i otwartych na siabie i na dialog - pragnących się objawiać - ludzi.
Jeśli zobaczę coś ciekawego, związanego z Pomnikiem Króla Kazimierza Wielkiego, udostępniam dalej. Wspólne dobro należy do wszystkich, budując lepszy świat. Po to jest piękno, by zachwycało do pracy, w pocie swego czoła, a ta praca wiary i rozumu - dla Zmartwychwstawania Zmartwychwstałego i naszego, wszystkich ludzi dobrej woli. Nie pisałbym tak, nie patrzyłbym tak na świat, nie rozumiał tak... gdyby nie moja osobista droga-prawda-życie.

Udostępniłem dzisiaj parę postów,relacji, zdjęć na temat dialogu kultur (i osób?) w Księżykach, Strachówce, Wołominie... ale jeden post mnie zdwenerwował. Bardzo jestem poruszony złą wolą administratora strony MAZOVIA. No bo trudno podejrzewać tylko ignorancję. "Warto pamiętać o swojej historii. Dziś jesteśmy świadkami upamiętnienia wydarzenia, które zmieniło życie wielu ludzi, a jego pozytywne skutki obserwujemy i dzisiaj – powiedziała podczas uroczystości Wicemarszałek Województwa Mazowieckiego Janina Ewa Orzełowska." (w linku).

"W zespole szkół w Strachówce organizatorzy przygotowali dla gości występ zespołu Musa Ler, który wykonuje tradycyjną ormiańską muzykę i tańce. Wysłuchano też rodzimego folkloru w wykonaniu ludowego zespołu artystycznego Promni. Nie mogło oczywiście zabraknąć degustacji dań polsko-ormiańskich." (w linku na str. Mazovii)

Autor relacji na stronie samorządu wojewódzkiego MAZOWSZA zadbał, by czytelnicy rozumieli czym są ormiańskie chaczkary, sięgając do źródeł ormiańskiej kultury. Taką formę ma "dar wdzięczności polskich Ormian królowi Kazimierzowi III Wielkiemu".

Włąściwie mógłbym niczego więcej nie pisać, tylko skierować do moich poprzednich postów, w tym - "O co chodzi w Strachówce, czyli pamięć i tożsamość według św. Jana Pawła II". No i ostatni "Objawienia i zaćmienia Królem Kazimierzem".

NIEOBECNOŚĆ CYPRIANA NORWIDA, KPR. JÓZEFA CZERWIŃSKIEGO Z KSIĘZYK, RZECZPOSPOLITEJ NORWIDOWSKIEJ, SOLIDARNOŚCI Z 3 MAJA 1981 I ANIOŁA STRÓŻA ZIEMI WOŁOMIŃSKIEJ, OFIAROWANEGO BOGU I KOŚCIOŁOWI JAKO DAR WDZIĘCZNOŚCI, WOTUM, ZA WOLNOŚĆ, GODNOŚĆ ODZYKANĄ PRZEZ POLAKÓW PRZEZ CZYN SOLIDARNY POKOLEŃ... rezonuje!  

Warto pamiętać o swojej historii??? Naprawdę???! Brzmi jak policzek dla mnie, naocznego świadka najnowszej historii Polski. Jeszcze żyję! Jeszcze czuję! Jeszcze boli!

Przecież, żeby uniknąć takich zgrzytów, pisałem i prosiłem za wczasu Organizatorów (w gminie, powiecie, parafii, diecezji, o Mazowszu nie wiedziałem, że ma jakiś udział, poza patronatem honorowym) - NIE MOŻE BYĆ PATRIOTYCZNEJ UROCZYSTOŚCI W NASZYCH MIEJSCOWOŚCIACH bez przywołania/odwołania się do tych chlubnych kart naszej wspólnej/samorządowej historii. Do kogo dzisiaj możecie mieć pretensje, że zakłócam wam świętowanie? Do siebie, władarze i możni tego świata w gminie, parafii, diecezji itd. Już przy okazji 11 Listopada wskazywałem, że nie można szczerze świętować polskiej wolności, wynosząc Wota Wdzieczności za nią do zakrystii!

To nie jest problem na dziś! Bez dialogu między nami - realnymi mieszkańcami, obywatelami, członkami społeczeństwa obywatelskiego i kultury... - jest ciemność, która prowadzi w przepaść. Jeśli Mazovia da korektę "W zespole szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strachówce..." i spyta np. ile czasu nauczyciele i pracownicy spędzili w sali sportowej tej szkoły, by wszystko wypadło godnie...! - może znów staniemy/poczujemy się samorządem wojewódzki, gminnym, powiatowym i wspólnotą kościelną. To jest temat na wieki. Przyszłość człowieka zależy od kultury! Człowiek jest drogą Kościołą. Itd. itp. ale to chyba wśród Polek i Polaków - jak dotąd - rozumiał tylko Papież Polak.

"Trzeba tu dodać [przed katedrą warszawsko-praską], że na tej ziemi urodził się nasz wielki poeta epoki romantyzmu Cyprian Norwid - poeta i myśliciel, który często w swoich utworach wspomina ze wzruszeniem dzieciństwo i lata młodzieńcze spędzone w tych stronach. Witaj, ziemio mazowiecka, Ziemio umiłowana ze swoją bogatą tradycją religijną i ze swoją chwalebną historią." (JPII, 1999)

Jest dla mnie krępujące (bo czemu akurat ja?), że muszę ciągle przypominać naukę soboru i JPII, choćby te powyższe słowa, które widnieją także na tablicy poświęconej IV Wieszczowi Polski, która stoi przy wejściu do naszego kościoła w Strachówce, tuż obok pomnika jego piewcy św. JPII? Odsłaniali ja ks. proboszcz i Wójt. Może w niedzielę 19.11.2017, gości ktoś wprowadził - do gminy i kościoła - od tyłu?!







Tablica na skrzyżowaniu ulicy Jana Pawłą II i ulicy Cypriana Norwida w Strachówce!!!

PS.
Biję się pierś, za mało, jako Stowarzyszenie Rzeczpospolitej Norwidowskiej, zrobiliśmy, żeby Polska i świat zobaczyły... I cóż, że wie o tym każdy, kto zajrzy do wikipedii. I każdy rowerowy i inny turysta wędrujący po naszej okolicy. Wiedział papież, wiedzą mieszkańcy pewnego powiatu na Mazowszu, który prezentuje się światu jako "Ziemią Norwida i Cudu nad Wisłą". Tylko obecni włodarze gminy, powiatu, parafii, diecezji i Mazowsza o tym wszystkim zapomnieli? Albo nie ma to dla nich wielkiego znaczenia! :-(
Krążył kiedyś dowcip - "gdybym nie wiedział, że to sabotaż, pomyślałbym, że głupota"?! Jeśli i stare rubaszne żarty do nich nie dotrą, to już nie ma dla mnie/nas nadziei! ;-)
Bardziej serio i biblijnie brzmi i może być tutaj zastosowane powiedzenie "oczy ich były niejako na uwięzi...". Oby nie serce (DOBRA WOLA) i rozum! Nikt z nas nie żyje i nie umiera dla siebie. „Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię” (bp Chrapek).

środa, 22 listopada 2017

Objawienia i zaćmienia królem Kazimierzem (2)


"Niech objawia się samo objawienie?! 
Objawienie wszak jest darem i tajemnicą. 
Znakiem i narzędziem!"

Historia musi się objawić, w pełni. Na ile się da. Musi się nam jakoś opowiedzieć. Faktami, słowami, obrazami, duchem. Nie objawiona, pozostająca choćby w półcieniach może być destrukcją. Destrukcją rzeczywistości, jaka jest. Wiara i rozum mogą kontemplować prawdę. Taką, jaka jest i jak się nam daje. Poznawalna w aspektach istotowych i konstytutywną całej rzeczywistości człowieka, świata, a jeśli ktoś wierzy nawet Boga. Wszystko to jest w moim pisaniu: mój/nasz świat, Bóg, rodzina oraz ja (podmiot przeżyć świadomych). Oczywiście, językiem własnym, współczesnej mi kultury i pełnej wolności twórczej.

Non abbiate paura. Wierzycie w prawdę?! Dumny narodzie polski? Narodzie Cypriana Norwida, Jana Pawła II - Polsko-Ojczyzno nasza, brana tęczą zachwytu od Zenitu Wszechdoskonałości dziejów, ze wszystkimi wiekami, królami, kulturą, świętymi, poetami, naukowcami, twórcami... Narody żyją swoją kulturą. Ba! Przyszłość człowieka zależy od kultury (JPII, UNESCO, 1980).

Nie pomyślałbym nigdy, że będę musiał wypełnić misję obrońcy sensu historii nie tylko w małej polskiej gminie (parafii, diecezji, powiecie). Ani wtedy, 3 Maja 1981, zakładając Solidarność w Strachówce, ani odkrywając Rzeczpospolitą Norwidowską, ani dzisiaj, w potwornym zamęcie polskich spraw. Polskie sprawy dzieją się na każdym poziomie życia społecznego (publicznego): w gminach samorządowych, parafiach diecezjalnych i zakonnych (Kościele w Polsce), na szczytach władz państwowo-parlamentarno-partyjnych. Scena jest jeszcze większa, Europa, Watykan (Kościół Powszechny).

Polskich spraw strzegą nie tylko dobre duchy, Duch Polski, Duch Wolnej Polski... poeci i świeci. Strzegą także tzw. służby, w każdym momencie dziejów. W PRL i dzisiaj. Walka o pamieć i tożsamość jest wielkim zmaganiem o prawdę. Może być nawet niebezbieczna, kiedy ciemności jest zbyt wiele.

Sprawy powiązane z pomnikiem Króla Kazimierza Wielkiego w Księżykach objawiają mi się dzień po dniu, odkąd się o nich dowiedziałem. Jak mi się dają, tak opisuję, dzieląc się z całym światem! Przepraszam, że jest tego aż tyle. Tutaj, w mojej gminie, parafii i szkole (z pewnością i rodzinie), mało komu starczy wytrwałości (ciekawości), by przez to przebrnąć, ale są tacy, którzy nie ominą żadnego słowa, ani jednej litery, ani przecinka. No, a kiedyś, jakiś historyk - samorządności, państwowości, kościelności naszej-polskiej (kultury i duchowości). Jakiś kolejny IPN?!

Czy dotrze ta prawda większa do Organizatorów i Mówców "wielkiego patriotycznego wydarzenia" w Księżykach-Strachówce 19 listopada 2017? Czy poprawią, kiedy już spieszyć się nie trzeba, niedoróbki? Kulturowe "tylko", nie kamieniarsko-terenowe. Pomnik jest piękny. W całokształt wstawiony, w pejzaż polsko-ponadnarodowo-kulturowy. Czy Organizatorzy, Fundatorzy, Mówcy z wysokiego państwowo-kościelnego szczebla - m.in. Polskiej Fundacji Narodowej - przyślą profesorów, byśmy rzecz całą dogłębnie poznali? Bo nie jest światło, by pod korcem stało... Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy, praca - by się zmartwychwstało (C. Norwid, Promethidion)!

Nie można w Rzeczpospolitej Norwidowskiej zejść poniżej tego pułapu. Więc i ja nie mogę być mniej wymagający! Ja - Obywatel i Świadek Naoczny Wolnej od 28 lat Polski w UE, Kościele Powszechnym, w świecie współczesnym i odwiecznej kultury człowieka na ziemi. Ba! Gdybym o wszystkim nie mówił - mówiłem! - gdybym nie dzielił się (dzieliłem) całym swoim myśleniem i świadectwem Ducha Czasu (drogą-prawdą-życiem)! Pamięć i tożsamość są wymagające. Nie tylko wobec mnie. Samoświadomość człowieka tego wymaga (Norwid, JPII, ONZ - Powszechna Karta Praw Człowieka, Sobór, RzN...)!

Piszę o TYM PONAD-LOKALNYM WYDARZENIU w naszej gminie od 9 dni. Traktuję jak jakąś narodowo-religijno-kulturową nowennę. Do tej pory NIKT! NIKT! NIKT! ani mnie, ani - o ile wiem - mieszkańcom samorządowej gminy, parafii itd. nie odpisał (nie odpowiedział, ani słowem...). Traktują mnie przedmiotowo, albo jak głos wołającego na pustyni. Chyba jest gorzej - chyba wszystkich nas tak traktują (co można ekstrapolować, że tak się niestety sami traktujemy, w Ojczyżnie i Kościele w Polsce AD 2017, po PRL nie nabyliśmy jeszcze pełnego obywatelstwa w świecie współczesnym, we współczesnej kulturze, ani w Kościele Powszechnym Posoborowym, pozostając na poziomie instynktu kariery i sukcesy, bez sięgania prawdy, kontemplowanej na dwóch skrzydłach wiary i rozumu). Polityczni cwaniacy/cynicy nie marnują takiej szansy, (z)gotują nam kolejny czas totalitaryzmu!

1) 14 listopada - na koncie fejsbukowym Wójta - "Dopiero dzisiaj włączam się w dyskusję, przegapiłem, inaczej mnie Fb prowadzi po kontach znajomych. Ale bardzo chcę, wszak tu [na tym koncie] jesteśmy u Wójta! Dzisiaj nie będę [pisał] o Marszu [Niepodległosci], bo chyba wszystko zostało już powiedziane. Ja - o Ojczyźnie w naszej gminie. Brakuje mi takiej rozmowy/debaty/dialogu strasznie, tzn. realnie/boleśnie/dokuczliwie. Skoro mnie, to chyba też naszej młodzieży?  Byłem, jestem katechetą, nauczycielem, uczestnikiem historii najnowszej w gminie i nie tylko, w tym także samorządowcem-wójtem. Owszem, są [u nas] uroczystości, akademie ku czci, msze są odprawiane – ale dialogu/debaty nie ma. Dostaję za to [w zamian] cięgi i publiczną krytykę z ambony! Bo jako jedyny śmiem się o nią upominać publicznie, także wobec biskupa. Przecież [nasz] proboszcz świętuje 11 Listopada w Strachówce, przy wyniesionych wotach wdzięczności za Wolność i Godność odzyskane czynem mojego pokolenia! "Anioła Ziemi Wołomińskiej", rozdanie 2008, znasz osobiście. Więc oczekuję od mojego Wójta nie tylko zabrania głosu, ale jeszcze bardzie inicjowania dialogu/dyskusji o Ojczyźnie w naszej gminie Strachówce! „Co to jest Ojczyzna” pytał Norwid. Aż wstyd przypominać Wieszcza na Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą?! Bardzo czekam na Twoją inicjatywę! Pozdrawiam!"

2) 14 listopada - Objawienie w Strachówce (1) Postawiłem w tym poście parę pytań... i zatrzymałem się, aby reszta sama się objawiła. "Niech objawia się samo objawienie?! Objawienie wszak jest darem i tajemnicą. Znakiem i narzędziem!"

3) 15 listopada - Król Kazimierz Wielki w Strachówce 

4) 16 listopada - Radość i nadzieja. Z niepokojem i delikatnością 

5) 17 listopada - Niechciane zakłopotanie

6) 18 listopada - Wigilia odsłonięcia króla 

*** 
Poniższe tzw. notatki wersowane są na stronie "Po bierzmowaniu"

KATOPLEPLEPLE.PL.2017 (trąd kościołów)

                 /konstytucje i rozum mają za nic/

pobożnościowe plepleple
płynie płynie płynie
z kościołów wzgórz i katedr
nie widzą Bożych dzieł wśród nas
obrazu Boga w nas

nie przeczytali soboru
papieskich encyklik
janowo-pawłowych
franciszkowych
nawet słów B16

nie żyją w świecie współczesnym
ale wydumanym swoim
dla swoich (nie dla ONZ)
przychodzą i odchodzą
Kościół pozostaje

      (środa, 22 listopada 2017, 10.00)

***

NO PASSARAN!

              /zamach PiS na rozum i kulturę/

praw człowieka każdego
nie wymyślił żaden jeden rząd
żadna jedna partia
są osiągnieciem ludzkości

gwałt się nam dzieje w Polsce
jeden rząd jednej partii zamach
a właściwie jeden ich prezes naczelnik
chcą nami wszystkimi rządzić

rządzić to ba sprawa wyborów
ale co do sądzenia praw naszych
to nie
nie oni je nam dali

dał rozum i kultura człowieka
wspólną decyzją narodów
zorganizowanych po wojnie
by więcej hekatomy nie było

nie politycy mają prawa nasze
być albo nie być życie albo śmierć
orzekać i strzec
ale niezależne od nich sądy

które mają być jak katedry
prawa i sprawiedliwości
na mocy rozumu i kultury
człowieka na ziemi

rozumu strzegą uniwersytety
katedry etyki religii sumienia NGO'sy
sztuka wolna pod niebiosa
do granic Kosmosu

     (wtorek, 21 listopada 2017, g. 19.16)

***

CORAZ MĄDRZEJSZY

            /i dzieje marnotrawienia/

jestem coraz mądrzejszy
wiem głupio to brzmi
ale tak bywa na starość

nie moja to zasługa (jedynie)
czasu w którym żyłem
zdarzeń które się działy

wszystko przebiegło przeze mnie
inaczej żyć sie nie da
co mogłęm czytałem studiowałem

wiara i rozum tak mają
prawdę kontemplować
są w stanie

i cóż ja biedny powiem
że się prawd wyrzekam
albo ich kontemplowania

to nic że mnie nie znacie
że nie chcecie rozmawiać
że przemilczacie

     (wtorek, 21 listopada 2017, g. 10.23)

***

NORWID SOBÓR I STRACHÓWKA

                    /Gaudium et Spes/

od pewnego czasu w XXI wieku
obmodlonym trzecim tysiącleciu
rokiem łaski u Pana
trąbami w Watykanie

nie można wjechać do Strachówki
gminy i wsi
nie pytając o Sobór Powszechny
Święty i Apostolski

Jan Paweł II nam nakazał
każdemu dla kogo on ważny
święty sam i natchniony
kulturą Polaków i świata całego

kochał bardzo Norwida
jak przyjaciela brata i poetę wieszcza
w którym zobaczył prekursora
soboru dla świata i Kościoła

dla myślących pokoleń
które nadejdą
a ty Strachówko
nie jesteś zgoła najmniejsza

nie można już odtąd
czytać utworów Norwida
zapominając świat i Kościół
posoborowego człowieka

     (wtorek, 21 listopada 2017, g. 9.52)

***

ŚW. PAWEŁ W KSIĘŻYKACH

              /rozmowa z mądrością odwieczną/

kogo wyszliście zobaczyć
na rozstajach dróg
czyżby mnie (aż nie wierzę)
zwanego Apostołem Narodów

dobrze zrobiliście
wreszcie możemy się spotkać
pomedytować w polach
czekałem na was

krzyż pięknie ornamentowany
i postać jakaś w koronie
głowa postaci
tożsamość i zamyślenie

tożsamość jego
a wasza gdzie jest jaka
i tożsamość tych
którzy go tu wystawili

o co właściwie chodzi
ja jestem od pamięci i pytań
bardziej niż od łatwych odpowiedzi
głoszę to co czcicie nie znając

     (wtorek, 21 listopada 2017, g. 9.29)

***

KOŚCIOŁY CZŁEKOKSZTAŁTNYCH

                  /nie znając siebie ani nas/

człekokształni mają (swoje) religie
mówi się o nich homo religiosus
różne różniaste
i oczywiście w nich swoich bogów

lecz jest jedna wyjątkowa moja
o Bogu jedynym i Człowieku
przez nikogo nie wymyślona
objawiona życiem osób i słowami

taka którą żyli pokoleniami
ludzie myślący
doświadczali przeżywali
całą drogą-prawdą-życiem

Jezus z Nazaretu jest z niej w niej
dał wielkie litery wszystkiemu
co z Nim przeżywamy myśląco
z Jego Drogą-Prawdą-Życiem

więc kiedy do nas przychodzą
do  naszych kościołów i parafii
tacy którzy chcą nauczać
w całość dróg nie łącząc

ani prawdy z życiem świata
to mówmy im z odwagą
idźcie sobie stąd
posłuchamy was innym razem

my już wydorośleliśmy
wydoskonalając zmysły i myślenie
mamy swoich papieży (jedności)
od wiary i rozumu homo sapiens

     (wtorek, 21 listopada 2017, g. 9.11)

***

W ROZMOWIE Z DZIEĆMI

             /ojciec naucz nas modlić się/

niektórzy z was
boją się religii i kościoła
pisanego z małej litery
czyli tego wokół nas

nie dziwię się wcale
i w nas zło widzicie
złych świadków
nieprzejrzystych

boicie się że was zniewoli
swoją nakazowością i tradycją
ale Bogu też niepotrzebny
jest taki kościół

skoro Bóg jest miłością
to miłości pragnie jedynie
kościoła nie obrzędów i nakazów
ale kościoła wspólnoty miłości

nie powtarzajcie cudzych modlitw
nawet bardzo świętych
owszem pomyślcie nad nimi
i ułóżcie (wymyślcie) swoje

miałem szczęście w życiu
spotkałem na drodze Kanadyjczyków
od nich nasiąkłem przejąłem
dziesiątek na dobrą podróżną przygodę

    (poniedziałek, 20 listopada 2017, g. 17.30)

***

LEKARSTWO NA ZNIECZULENIA

                 /by stać się jednym z prekursorów /

być człowiekiem
tylko tyle i aż
widzieć słyszeć czuć wszelako
by rozumieć (w pocie swego czoła)

nie ma metafizyki bez fenomenologii
nie mówcie nam kazań
jeśli nas nie widzicie nie słyszycie
nie czują owiec pseudo pasterze

stanał papież na wysokim ołtarzu
na Lisiej Górce pod Tarnowem
i przypatrywał się milionom nas
żeby się spotkać trzeba się napatrzeć

trzeba nas zobaczyć usłyszeć poznać
co mówić w Strachówce (o Kościele)
jeśli się nie poznało Norwida i jego RzN
prekursora soboru Watykańskiego II

obrazem i podobieństwem jesteśmy
Najwyższego
Duch Święty przemawia do narodów
przez osoby (i sobory)

    (poniedziałek, 20 listopada 2017, g. 11.52)

***

WŁADZA ZNIECZULA DUCHA

              /zrozumcież to wreszcie wy.../

wreszcie ich zrozumiałem
chyba najbardziej dotychczas
że schwytani w potrzask instytucjonalny
nie mogą biedni czuć ducha

muszą obsługiwać oczekiwania
nałożonych na nich obowiązków
wobec podwładnych
i tradycji

nie to powiedział Jezus do Piotra
na tobie zbuduję Kościół
na wolnej osobie
nie na krępacjach instytucji

wolna osoba jest cudem
największym w oczach moich
naszych kultury i Boga atrybuty
nie władza i jej tylko paragrafy

władza nie od-poznaje ducha
jest znieczulona sobą
obowiązki wypełnia
mówi to co wypada

tak mam i ja tutaj
w parafii dekanacie diecezji
w całym polskim kościele
nie słuchają nas - mówią

nie słuchają
nie chą się z osobą spotkać
przemilczają nas
naszą godność obraz w nas i głos

    (poniedziałek, 20 listopada 2017, g. 11.11)

***

PISANIEM SŁUŻYĆ

                /słowa biskupa w kazaniu/

pisać nie pisać
prozę wiersze cokolwiek
daremne pytanie
nawet mistrzów pióra

myśl świadomość tożsamość
są by dawać świadectwo
każdy człowiek osoba
na to się rodzi na ziemi

nieświadomi (są tacy)
nie myślą nie mówią nie piszą
przemijają
jeśli bogaci konsumują obficiej

wiemy tu wszyscy że wczoraj
była uroczystość w trójkącie
dla wtajemniczonych (iluminatów)
kościół-Księżyki-szkoła RzN

obsłużę myślą i ja to
kiedy przyjdzie pora
czas objawienia dokończy
w nas co duch już tu zaczął

     (poniedziałek, 20 listopada 2017, g. 10.58)

***

RÓWNOLEGŁOŚĆ

             /ziemskie cesarskie i boskie/

jest w nas wpisana
nie tylko materia
i jej prawa
ale świadomość

cieszy nie tylko
biologiczny kalendarz
ale i zewnętrzne
bo tylko dzięki nam żyją

żyją analogicznie tylko
dzięki nam to wiedzą
jeśli zmierzymy i powiemy
a my podmiotowo

ale nie są nieważne
czasem cieszą nas bardzo
gdy zmierzone nazwane
zrozumiane istnieją bardziej

jakbyśmy bogami byli
nie naszą osobistą mocą
w mocy kultury i natury
całej i prawie bez początku

chociaż słaby grzeszny cały
ja śmiertelny człowiek
nie muszę być wieczny materialnie
wystarczy że (to) zrozumiałem

gwiazdy są i znikają
w energię zmieniane
i pozostałości
w całości gdzieś jakoś pozostają

ludzki los jest inny
równolegli cali
nie jesteśmy gwiazdami
ale osobami (we wspólnocie osób)

     (sobota, 18 listopada 2017, g. 21.00)

***

ZŁA WOLA

             /Kazimierzowi Wielkiemu w RzN/

o bezrozumni rodacy
chromi ślepych prowadzą
nie ułomnością (wiary i rozumu)
ale złą wolą

jeśli w małej grupie społecznej
ktoś ci mówi prawdę
a ty robisz swoje
nieszczęścia sprowadzisz

gorzką szczęśliwością mnie darzą
mną rządzący
w gminie parafii i szkole
przemilczając

wstanie kiedyś duch czasu
duch miejsca i kultury
i zapyta naszych cieni
w imię jakich argumentów

       (sobota, 18 listopada 2017, g. 9.47)

***

DOWÓD Z WNUKÓW

              /mam na tapecie/

byli tacy
co wyprowadzali z ruchu
z początku albo końca
Wszechświatów

a ja tylko z wnuków
z osób
z ciekawości
z (ich) rozwoju

ile zachwytu jest w każdym
z każdej dobrej i ciekawej rzeczy
och i ach ile radości
po to żyje człowiek dopowiem

biedni którzy sobie zakreślają
granice skończoności
w sobie w prawdzie w życiu
własnym i innych

tworzą sobie dogmaty
wbrew prawom
natury i kultury
po co

    (sobota, 18 listopada 2017, g. 9.25)

***

KRÓLEWSKIE WYZWANIE (MISJA I GODNOŚĆ)

                      /prorok kapłan król/

bardzo przeżywam
niedzielne wydarzenie w Księżykach
ale najpierw w kościele w Strachówce
i koniec w szkole Rzeczpospolitej Norwidowskiej

chyba nikt dziwić się nie może
żyłem tutaj pracowałem działam publikuję
cuda wielkie widziałem
zrozumiałem wiele

nie nie boli mnie już bardzo
przywykłem
że mnie przemilczają wszyscy
takie nastały polskie pokolenia

gdyby Duch Święty mnie opuścił
gdybym jego obecność prześlepił
wtedy by mnie dotknęli do żywego
ba spojrzeniem bazyliszków zabili

gdybym dusił w sobie
może miałbym wrzody i zawał
ale wszystko opisuję
spisane są ich czyny i rozmowy

proboszcza wójta biskupa itd.
nie wierzę że nie rozumieją
co innym czynią i całej wspólnocie
przebacz miłosierny Boże

Andrzej Król się cieszy (z nieba)
i ksiądz Józef z Annopola
i wszyscy byli proboszczowie
z Mieczysławem i Antonim na czele

czy król Kazimierz wielkim zwany
dogada się z Sobieskim Janem III
i Cyprianem wieszczem polskim
bo z byłem wójtem Józefem bez problemu

nie po to jestem łącznikiem
byłej epoki polskich dziejów
Solidarności wolności i godności odzyskanych
nie dla nienawiści zostałem powołany katechetą

ale by rozumieć wszystko co poznawalne
i by przekazać następnym pokoleniom
prawdę świadków naocznych
wiarą i rozumem kontemplowaną

trudno jednak zrozumieć drugiego czlowieka
który robi co robi i unika dialogu
i że najwięcej się dowiaduję o pomniku króla
od obcego Internauty z powiatu

a w szkole robią ochotnicy jak skazańcy
dekoracje do uroczystości dwóch narodów
polskiego i ormiańskiego nawet nocą
organizatorzy czyżby i o nich zapomnieli

     (piątek, 17 listopada 2017, g. 18.00)

***

WZNIESIENIA

             /niechciane zakłopotania/

kiedy wiemy kiedy pisać
ano każdemu jest dane oddzielnie
mam i ja taką siatkę
karto-ducho-graficzną

droga-prawda-życie
je nam kreśli wzdłuż wszerz w poprzek
tak mnie teraz pisać nakazuje
w połączeniu ze snem

miałem podły
skakać w przepaść chciałem
teraz jest inaczej
wyniesiony pisaniem o Kazimierzu Wielkim

          (piątek, 17 listopada 2017, g. 12.10)

***

POST PRAWDA JÓZEFA K.

           /Salvator Mundi by Leonardo da Vinci/

patrzę i słucham w BBC
dwóch bohaterów
na tle Trzeciego
sprzedanego za 341 mln funtów

rozmawiają redaktor ze specjalistą
historykiem sztuki
o tym fenomenie oczywistym
ja myślę o innym

że jestem już post prawdą
skoro niczego im nie powiem
a i nic nie znaczę dla swoich
w gminie i parafi Strachówka

jestem post prawdą
późnym wnukiem wszystkich
co żyli przede mną
i do do nich (tylko) zmierzam

    (czwartek, 16 listopada 2017, g. 10.06)

***

JEDEN DZIEŃ

           /aspekty istotowe i konstytutywne/

jeszcze jeden dzień
był mi dany
by wszystko przeżyć
całą prawdę kontemplować

no bo cóż więcej
cóż lepszego
kiedy zmysły mówią do rozumu
mamy już dość

czyż całe życie jest nie o tym
by rozumieć
siebie i świat
i być razem współspełnionym

bez żali tęsknot
Bóg wie jakiś
byle zmysły się nie upominały
o zaspokojenie

zmysł szczęścia
głodów wielkich
wszelkich
na miarę osoby człowieka

ile dni talich
mi pozostało
ile danych tobie
ile całemu światu

     (czwartek, 16 listopada 2017, g. 13.18)

***

THANKS TO BRIN

            /POLES IN THE UK:
          A Story of Friendship and Cooperation/

spotkałem Brina
po ludzku na Facebooku
jak to dzisiaj dla dwóch miliardów
ludzi na ziemi w użyciu

bo napisał książkę o Polakach
tam na Wyspach
nie mogłem nie zareagować
a on mnie zaakceptował

odtąd
jest stałym bodźcem osobowym
do życia umysłowego
do ruchu myśli
starego mieszkańca w Annopolu

on kipi energią i pomysłowością
pisze organizuje występuje w mediach
BBC tv radio polskojęzycznym i innych
jest motywatorem moim i rodzinnym

stawia wobec wyzwania
czy i jak być z innymi i samemu
ambasadorem lepszego świata
nie tylko dwóch narodów

    (środa, 15 listopada 2017, g. 20.30)

***

DANO MI ZROZUMIENIE

              /Matce Bożej Annopolskiej/

a ja się nie oparłem
nie odwróciłem serca
wiary i rozumu
drogi-prawdy-życia

i cóż że grzeszny ja człowiek
nie dla grzeszności żyjemy
nie dla grzeszności stworzeni
dla dobra prawdy w nich piękna

dla nimi zachwytu
w nim szczęścia
i nimi się dzielenia
nim z małej i wielkiej litery

jak słyszę o grzechach dzieciństwa
to mnie szlag trafia
uciekajcie od takich religii
czym prędzej

usłyszcie mój głos także
o dobrej nowinie
o prawdzie która się nam daje
do kontemplowania

nie może być słuszne zarazem
grzechy dzieciństwa
idźcie i czyńcie jak one
nie przeszkadzajcie im

nie tylko w tej sprawie
dostałem zrozumienie
dzisiaj o Królu Kazimierzu
którego obelisk nam stawiają

   (środa, 15 listopada 2017, g. 9.12)

***

MÓJ DZIWNY PERSONALIZM

             /a jednak osoba i do tego wolna/

nie ja Ty
Bóg miłość
Chrystus pokój
Bóg miłość pokój
dobro amen

nie ja ty
to co jest i się dzieje
jest mi dane dawane codzień
dary przyjmuję amen

to co jest
co się dzieje
z pokolenia na pokolenia
nie ja
cóż mógłbym sam znaczyć

ja tylko patrze widzę czuję
słyszę dotykam rozumiem
jak każdy z nas
bogaty zmysłami i rozumem

jedno jest krótkie słabe
drugie mocne i długie
gorzkie słodkie lukrane
jakiebądź raczej odrzucimy

coś przytrzyma smakuje
coś łaskocze tu tam
człowiek rozwija się w ciele
dlatego wie kim jest

dlatego może się poznać
rozróżniać wybierać
szukać dobra i szczęścia
i znajdywać oczywiście

każdemu wiara i rozum
bo jak to rozróżnić
w procesie poznawania
pozwala kontemplować

ja tylko się daję prowadzić
temu co jest i się dzieje
niczego nie wyślam z niczego
co nie jest moją winą

nie lubię chyba pobożności
lecz kocham realizm
to co jest i się dzieje
rozróżniam rozumiem wybieram

     (wtorek, 14 listopada 2017, g. 10.40)

***

PODZIĘOWANIE ZA ŻONĘ

                /Grażyna z Borutów Kapaon/

biada mi gdybym nie dziękował
biada gdybym jej nie dostał
ze skarbca Bożej Opatrzności

jaki to jest dar
mówią mi nawet sny
po których budzę się spocony

miewam w nich lat powyżej 40
poniżej 64
i ciągle jestem bezżenny

oczywiście za każdą dziewczyną
oczy wypatruję i emocje
na cud jakiś licząc

przerażony ze snu wychodzę
jeszcze nie w pełnej świadomości
że życiu fiu fiu przeleciało

nie chcę nawet pomyśleć
to znaczy wczuć się w innych
których dar małżeństwa ominął

księży i zakonnice pomijam
widziały gały co brały
komu innemu ślubowali

dar i tajemnica
prawda Papieżu Polaku
ty to do kapłaństwa  stosujesz

    (poniedziałek, 13 listopada 2017, g. 21.29)