Wczoraj
dokonała się u mnie cicha rewolucja. Zrezygnowałem z nawiasu w
nazwie “Rok Wiary i Rozumu”. Brałem do tej pory biedny “rozum”
w nawias, bo tak figuruje na oficjalnej stronie “Annus fidei”,
tak użył ten, który go ogłosił. Proklamował!
To
było dawno temu, w starej epoce dziejów naszych współczesnych. Za
starego papieża Benedykta, Niemca ze starej Europy. Mamy nowego,
Franciszka z Ameryki Południowej, ze stolicy tanga, ojczyzny
Messiego.
Nowy
dopasował wielu, czytam tu i tam. Pewnie nie wszystkim, ale ci
drudzy mają w swojej naturze, że się kryją. Są może liczniejsi,
niż nam się zdaje, ale ich rozum nie lubi łączyć się z wiarą
na oczach świata. Wolą półmrok, półcień, zamęt... i
spiskowanie w swoich gronie. Muszą się rozpoznać i pogrupować.
Nie
o nich jednak, najpierw muszą wyjść z cienia - chcę skierować
snop światła na rozum bez nawiasu.
Nie
rozumiem bardziej niż rozumiem, dlaczego poprzedni papież użył
nazwy “Rok Wiary”. Dla mnie, od czasu encykliki bł. św. omc
JPII "Fides et ratio” te słowa w życiu człowieka nie powinny
występować oddzielnie. W teorii – mogą. Teorie mogą być różne.
Życie jest jedno. Życie człowieka, homo
sapiens. Papieżem-teologiem,
starym kurialistą, kierowała pewnie tradycja, w niej zakorzeniony
był zwyczaj ogłaszania “Roku Wiary” przy ważnych okazjach.
Tym
razem, okazją była 50. rocznica rozpoczęcia Wielkiego Świętego
Soboru Watykańskiego II.
Karol
Wojtyła i Joseph Ratzinger uczestniczyli w pracach soborowych. Jorge
Bergolio, nie, biskupem został dopiero w 1992. Człowiek jest
jednością. Nasze życiorysy są życia rysami, ukazują, mówią,
wołają, krzyczą... Czasem uwagę obserwatora przyciąga jakaś
kreska. Mówimy: papież podróżnik, papież teolog, papież
jezuita. Znawcy potrafią wskazać kreskę charakterystyczną dla
stylu.
Do
Jana Pawła II lubię dołożyć określenia: poeta, aktor,
antropolog. Każde z określeń podbudowując faktami:
wydanymi/opublikowanymi wierszami, tomikami, sposobem mówienia i
patrzenia ze sceny/okna/ołtarza, tytułami prac naukowych (książki,
artykuły): “Doktryna wiary św. Jana od Krzyża”, “Ocena
możliwości zbudowania etyki chrześcijańskiej przy założeniach
systemu Maksa Schelera”, “Miłość i odpowiedzialność. Studium
etyczne”, “Osoba i czyn” (w tym: Osoba i czyn w aspekcie
świadomości, Osoba i czyn na tle dynamizmu człowieka), “O
wolności”, “O poznawalności i poznawaniu Boga”, “O
humanizmie św. Jana od Krzyża”, “Tajemnica i człowiek”,
“Antropologia encykliki "Humanae vitae", “Humanizm a
cel człowieka”, “O kierowniczej lub służebnej roli rozumu w
etyce”, “O metafizycznej i fenomenologicznej podstawie normy
moralnej”, “Realizm w etyce ”, “Natura ludzka jako podstawa
formacji etycznej”, “Chrześcijanin a kultura", “Człowiek
jest osobą", “Personalizm tomistyczny ”, “Uczestnictwo.
Analiza postaw: postawy autentyczne”, “Perspektywy człowieka -
integralny rozwój a eschatologia”, “Rodzina [i rodzicielstwo] a
"communio
personarum",
“Kościół wobec współczesnego świata”, “O Soborze
(fragmenty kazań)”, “Idea Ludu Bożego i świętość Kościoła
a apostolstwo świeckich”, “Człowiek drogą Kościoła”,
“Sobór od wewnątrz”, “Wspólnota ludzka w oczach Soboru”,
“Udział świeckich w życiu parafii”... (tutaj)
Tytuły,
przytoczone obficie, mówią same za siebie. Mówią także, jakim
kościołem się zachwyciłem, jaki chcę przekazać swoim dzieciom i
uczniom. NIE MA WIARY BEZ MYŚLENIA!
Wszystkie
tytuły mógłbym streścić w dwóch słowach REALIZM WIARY. Co za
tym idzie - realizm religii, realizm kościoła. Jestem wielkim
realistą. Choć mam umysł spekulatywny (ks. prof. K.Kłósak) :-)
Bez
myślenia nie ma wiary, wiedział już św. Augustyn. Co ja mówię,
toż Jezus to samo wpajał uczniom, mówiąc wszystko w
przypowieściach, których bez myśłenia nijak pojąć się nie da.
Bo nie o ziarno chodziło, krzaki, sieci, panny głupie i mądre itd.
BEZ MYŚLENIA NIE MA DOBREJ NOWINY!
Tyle
sobie popisałem wczoraj, dopóki mi tenisiści nie przerwali pracy
(rozumu). Miałem w planach dużo więcej. Temat - 'Rozum bez nawiasu
w sprawach wiary i religijności człowieka'.
Po
tenisistce nie było już szans na skupienie, ani temperatury.
Nadeszła noc, ale nim zapadła, dała jeszcze bodziec, ostrogę. W
telewzji o spotkaniu ewangelizaacyjnym na Stadionie Narodowym
rozmawiali feministka/ateistka i pierwszy polski czarny poseł
chrześcijański z Nigerii. TO (też) JEST TEMAT! Narodowy?
Noc
czarna, duszna, gorąca była. Nieprzyjemna, oczywiście. Wstawanie,
ociężałością ciała i ducha? Duch jednak ma na sobie szatę i
pierścień życia, które jakimś cudem utrzymało się na kursie.
32 lata katechezy, 25 małżeństwa, Solidarność, wielodzietność
pomnożona przez pracę w szkole i Rzeczpospolita Norwidowska idą za
mną, gdziekolwiek bym szedł. Idę w jedną stronę, jestem
prowadzony, choć wielu stoi nieżyczliwych na trasie i wołają
'zawróć'. Ja - do Krakowa, na przykład, oni – na Gdańsk. Można
kierunki dowolnie(?) podmieniać.
Więc
dzisiaj w mdłym ciele zakołatał głos, echo wczorajszych lektur i
burz, m.in. o racjonalności wiary przodków i w ogóle. O
racjonalności Objawienia. To znaczy tego, co zwiemy Objawieniem,
doświadczenia, nie samej treści, która jest moim/naszym światłem
i duchem, i przedmiotem badań naukowców. Doświadczenia Ojców
naszej religii, bo sami tylko spisali, jak dane im było żyć,
przeżyć, doświadczyć. Byli wierni temu, co zostało im dane w
realnym, racjonalnym życiu. Muszę opisać swoje rozumienie TYCH
spraw.
A
cóż za ranek – nawet do mnie - po czarnej kawie dopiero,
oczywiście, przyszedł! Powiew, wręcz żywioł wichru, zawiał z
Boliwii. Poprzez konto fejsbukowe ojca misjonarza Kaspra w
pojezuickich redukcjach, strojących ciągle pięknie z klasyczną
muzyką mistrzów.
Ojciec Kasper Mariusz dał głos, pożal się Boże, ministra oświaty
Francji. Niech się nie obraża za słowa. Piszę, jak myślę,
proporcjonalnie i analogicznie do jego wypowiedzi - "Nie
ma takiej możliwości, aby zbudować wolne państwo, jeżeli będzie
w nim obecna religia katolicka... moralność i duchowość nadal
pozostają w sferze wpływów Kościoła Katolickiego. Musimy zająć
jego miejsce. Tak więc musimy stworzyć nową religię - religię
rewolucji. Tą nową religią jest laickość... szkoła zajmuje
pozycję fundamentalną. Zadaniem szkoły powinno być wyrwać
dziecko z wszelkich związków z tym co przed-rewolucyjne, aby mogło
stać się ono nowym obywatelem. Jest to jakby nowe narodzenie, una
transubstancjacja, która dokonuje się w szkole i dzięki szkole.
Nowy kościół z nowymi kapłanami, nowa liturgia i nowe tablice
przykazań...” Zadaniem jest wyemancypować jednostkę z wszelkiego
odniesienia rodzinnego, religijnego, społecznego, biologicznego,
kulturowego, filozoficznego, logicznego... Powołać (stworzyć) Nową
Wiarę i Nowy (Cyber)Rozum.
A
ja dalej o swoim doświadczeniu realnego życia i jego rozumieniu w
świetle (duchu) starego rozumu. Jakie miałem życie, takie są moje
zapiski. Taki jest ten blog. Taka moja wiara i rozum.
Tak
samo patrzę na całą religię. Moją religię, w kościele. Byli
ludzie przede mną, którzy spotkali, doświadczyli jakiejś Mocy z
wysoka, która poprowadziłą ich los. I którzy się nigdy na
Niej/Nim nie zawiedli. Rozpoznali w Nim?Niej Jedynego Boga. A On dał
im się poznać. W doświadczeniach konkretnego, realnego (ich)
życia. Tak było przez setki lat, ponad półtora tysiąca. Wreszcie
poznali Jedynego Człowieka, który o sobie mówił, że jest Bogiem,
ale nie sam z siebie, ale, że jest Synem Ojca. Powiedział to w
naszym ludzkim języku, na sposób ludzki i zrozumiały, na sposób
antropologiczny, w którym dało się wyczuć, domyśleć, rozpoznać
coś dużo więcej, co nigdy do końca nie stanie się zupełnie
przezroczyste dla naszego myślącego rozumu. Ale można wejść w
Jego skórę i próbować przeżyć swoje życie jak On. Od
naturalnego poczęcia, po naturalną śmierć? Nawet na krzyżu?
Medycyna i jej osiągnięcia i możliwości stają się cząstką
natury? Kto to wszystko wie? Pojmie? W Roku Wiary i Rozumu 2013?!
Mogę
mówić tylko za siebie. Na mój ograniczony sposób rozumienia,
pojmowania, proporcjonalny i analogiczny, ale i tak jestem wdzięcznie
zachwycony przez to, co mam, bo zostało mi dane w moim konkretnym,
realnym i dość rozumnym życiu.
Nie
wiem, co mi może utrudnić, przeszkodzić w wypisaniu się do końca
(dzisiaj? w ogóle?), więc wolę już w tym miejscu dać trochę
inspirujących cytatów z Mistrzów, nie dając przypisów :-)
1)
«człowiek», czyli ten, kto «zna samego siebie»
2)
podstawowa wiedza bierze początek z zadziwienia, jakie budzi w nas
kontemplacja tego, co stworzone: człowiek odkrywa ze zdumieniem, że
żyje w świecie i jest związany z innymi istotami podobnymi do
siebie, z którymi łączy go wspólne przeznaczenie... Bez
zadziwienia człowiek popadłby w rutynę, przestałby się rozwijać
i stopniowo stałby się niezdolny do życia naprawdę osobowego
3)
konieczność refleksji na temat prawdy... łączy mnie misja
otwartego «okazywania prawdy»... szczera ufność we własne
zdolności poznawcze
4)
u
początków
naszej wiary znajduje się spotkanie, jedyne w swoim rodzaju, które
oznaczało odsłonięcie tajemnicy przez wieki ukrytej
5)
«w
chrześcijaństwie czas ma podstawowe znaczenie».
To w nim bowiem ukazuje się w pełnym świetle całe dzieło
stworzenia i zbawienia... Historia jest zatem dla Ludu Bożego drogą,
którą ma on przejść w całości, aby dzięki nieustannemu
działaniu Ducha Świętego ukazała się w pełni treść objawionej
prawdy... Historia staje się zatem dziedziną, w której możemy
dostrzec działanie Boga dla dobra ludzkości. On przemawia do nas
przez to, co jest nam najlepiej znane i łatwo postrzegalne, ponieważ
stanowi rzeczywistość naszego codziennego życia, bez której nie
umielibyśmy się porozumieć
6)
Objawienie pozostaje pełne tajemnic... akt zawierzenia Bogu był
zawsze rozumiany przez Kościół jako moment fundamentalnego
wyboru... Tylko wiara pozwala wniknąć do wnętrza tajemnicy...
prawda, którą otrzymujemy w darze... wpisuje się w kontekst
relacji międzyosobowych, nakłaniając rozum, aby otworzył się na
jej przyjęcie i uznał jej głęboki sens
7)
Rozum i wola wyrażają swą naturę duchową, aby pozwolić
człowiekowi na dokonanie aktu, w którym realizuje się w pełni
jego osobowa wolność. Wolność nie tylko towarzyszy wierze,
jest jej nieodzownym warunkiem. Więcej, to właśnie wiara pozwala
każdemu jak najlepiej wyrazić swoją wolność. Innymi słowy,
wolność nie wyraża się w dokonywaniu wyborów przeciw Bogu. Czyż
można bowiem uznać, że autentycznym przejawem wolności jest
odmowa przyjęcia tego, co pozwala na realizację samego siebie?
….
O
księdzu z Ugandy, Johnie Bashobora, usłyszałem od konfratra w
wierze, proboszcza z Tłuszcza, który stał się kurialistą, a
którego jeszcze przed przywdzianiem “sukienki” spotkałem i
poznałem w Katowicach, na spotkaniu braci z Taize w 1981 roku, roku
naszej NSZZ Solidarności RI w gminie Strachówka, roku zamachu na
papieża, śmierci i pogrzebu Prymasa Tysiąclecia, a na koniec,
przed Bożym Narodzeniem, także – niestety – stanu wojennego,
wojny polsko-jaruzelskiej.
Konfrater
Darek (mój kościół ma tylko konfatrów, braci) dał pełen
zachwytu post na Facebooku po swoich osobistych w grupie księży
rekolekcjach z ks. z Ugandy. Należy do Odnowy w Duchu Świętym od
dawna. Od wspólnoty “Maria”?
Poplątawszy
wystarczająco, aby dać do myślenia, mogę o sobie w kontekście
soboty na Narodowym. Nie jadę. Kiedyś może i owszem. Dzisiaj
samotny jak palec, bez wspólnoty? Gzie miałbym się włóczyć, nie
wychodzę z domu. Jestem w Internecie, na szczęście, jeszcze.
Pieniędzy też nie mam, na wejściówkę i dojazd, i po co samotnie.
Bez dzieci? Z nimi mógłbym, ale to wielokrotność kosztów.
Odpada.
Z
dystansu życzliwie patrzę i czekam. Kościół mój jest i był
zawsze charyzmatyczny. We wspólnotowej młodości i pracy naczytałem
się sporo o tej żywej odmianie wiary i religijności. “Krzyż isztylet”, “Nicky Cruz opowiada” i wiele innych książek i
książeczek o XX-wiecznych początkach ruchu charyzmatycznego w
Stanach, na świecie i w Polsce. Byłem uczestnikiem spotkań z
Davidem Wilkersonem, Nicky Cruzem, Cliffem Richardsem (1986)... ale
przede wszystkim spotkałem i poznałem Andrzeja Madeja, wcielenie
Dobrej Nowiny, który utożsamia się ze wszystkim, co w kościele
dobre, mądre I charyzmatyczne, to znaczy głównie i bardzo
osobiście z Jedynym Mistrzem. Kto przebywał jakiś czas przy
Andrzeju ten wie, że charyzmaty... i ile... i wspominając zdumiony
nie raz jeszcze zapłacze (jak Mistrz po śmierci Łazarza, na widok
Jerozolimy...).
Kościół i wiara są żywe, albo są namiastką (wojującą, doktrynalną
wielce, bardziej niż Rzym).
Kto chce, może poszukać opracowań katolickich, nawet biskupich,
może kardynalskich, z imprimatur. Duch tchnie kędy chce, mówi
polskie porzekadło, rozmawiajmy o wierze... czytajmy teksty...
teksty kultury... :-)
…...
W
natłoku postów i spraw samoświadomości mogły umknąć dwa posty.
Ważne. Żeby nie umknęły, przytoczę jeszcze raz:
1)
"A ludzie rzekną: że nieba szaleją,
A nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary!" (CKN, Do L)
Niech mówią, żem szalony i głupi. A ja mówię i piszę, że mamy Rok Wiary "i Rozumu" (bo co Bóg złączył w encyklice bł. JPII, tego niech ludzie nie rozdzielają). "Nie ma wiary bez myślenia".
W Roku Jubileuszowym i przy innych okazjach JPII przepraszał w imieniu Kościoła. Za wielkie sprawy teologiczno-światowe.
Pozostały sprawy mniejsze (niektórych już nie ma): lektyki, wachlarze z piór, tiarę, dworskie świty, takież pomieszkiwanie (niedostępne pałace biskupie, plebanie dekanalne, parafialne...), pelerynki z gronostajów, złote krzyże, łańcuchy, pierścienie, banki(?), czerwone buty, tytułomania, styl bez-duszny i pycha (nie służebność) każdej-władzy... Kuria i styl watykański rodzi kurie i style na całym świecie....
Dla kogo są kurie?! Może są gdzieś służebne, które zapraszają grupy diecezjalne, parafialne by przedstawić służebnych kurialistów!? Chyba jednak większość z nas ich nie zna i nie wie, co robią.
W czas Obywatelsko-Patriotycznej Rewolucji Solidarnościowej sięgaliśmy po budynki Milicji Obywatelskiej, by uszczknąć coś dla Służby Zdrowia i w ogóle 'dla ludu'. Chcieliśmy z władzą rozmawiać po ludzku, poznać ich punkt myślenia, zapraszaliśmy do remiz OSP i na wiejski spotkania. Na wiejskich spotkaniach modliliśmy się za rannego 13 Maja 1981 papieża, za Polskę i Kościół. Szkoła obywatelska? ŻYCIE! Oni się opierali, jak rozmawiać, to chcieli tylko "u siebie". Nie poddaliśmy się.
Dzisiaj nawet w gminie Strachówka mamy Ośrodek Zdrowia i mieszkania dla lekarzy (jedno przeszło dzisiaj w potrzebniejszą aptekę).“
A nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary!" (CKN, Do L)
Niech mówią, żem szalony i głupi. A ja mówię i piszę, że mamy Rok Wiary "i Rozumu" (bo co Bóg złączył w encyklice bł. JPII, tego niech ludzie nie rozdzielają). "Nie ma wiary bez myślenia".
W Roku Jubileuszowym i przy innych okazjach JPII przepraszał w imieniu Kościoła. Za wielkie sprawy teologiczno-światowe.
Pozostały sprawy mniejsze (niektórych już nie ma): lektyki, wachlarze z piór, tiarę, dworskie świty, takież pomieszkiwanie (niedostępne pałace biskupie, plebanie dekanalne, parafialne...), pelerynki z gronostajów, złote krzyże, łańcuchy, pierścienie, banki(?), czerwone buty, tytułomania, styl bez-duszny i pycha (nie służebność) każdej-władzy... Kuria i styl watykański rodzi kurie i style na całym świecie....
Dla kogo są kurie?! Może są gdzieś służebne, które zapraszają grupy diecezjalne, parafialne by przedstawić służebnych kurialistów!? Chyba jednak większość z nas ich nie zna i nie wie, co robią.
W czas Obywatelsko-Patriotycznej Rewolucji Solidarnościowej sięgaliśmy po budynki Milicji Obywatelskiej, by uszczknąć coś dla Służby Zdrowia i w ogóle 'dla ludu'. Chcieliśmy z władzą rozmawiać po ludzku, poznać ich punkt myślenia, zapraszaliśmy do remiz OSP i na wiejski spotkania. Na wiejskich spotkaniach modliliśmy się za rannego 13 Maja 1981 papieża, za Polskę i Kościół. Szkoła obywatelska? ŻYCIE! Oni się opierali, jak rozmawiać, to chcieli tylko "u siebie". Nie poddaliśmy się.
Dzisiaj nawet w gminie Strachówka mamy Ośrodek Zdrowia i mieszkania dla lekarzy (jedno przeszło dzisiaj w potrzebniejszą aptekę).“
2)
Grażyny, z Polish-American Principals Academy, w Wildze - “Dialog,
pamięć i tożsamość, czyli samoświadomość to nie filozofia, to
podstawowy warunek rozwoju ucznia, nauczyciela, szkoły, każdej
wspólnoty. Trzeba przyjechać na PAPĘ, żeby usłyszeć to i
otrzymać potwierdzenie od Amerykanina.”
PS.1
Raz
charyzmatyk, na zawsze (na wieki) charyzmatyk :-)
PS.2
Właśnie
usłyszałem wiadomość, w samo południe, o nowej encyklice “Lumen
fidei”,
dwóch papieży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz