poniedzia艂ek, 15 lipca 2013

Tajemnice wsp贸lnoty ko艣cio艂a i nas - ludzi


Co pozwala mi, ka偶e(!?) dzisiaj wierzy膰 w 2013, w wieku 60 lat? Realizm. Wszystko, co wiem, co by艂o, czego do艣wiadczy艂em 偶yciem i osob膮 swoj膮. TO JEST.

Tylko tyle, co powy偶ej, zd膮偶y艂em zapisa膰 w niedziel臋, nim wyjecha艂em na pielgrzymk臋 do Jasienicy. Wiedzia艂em, 偶e musz臋 (powinienem) - i nie da si臋 ju偶 od艂o偶y膰, niedzielna godzina Apelu Jasnog贸rskiego zosta艂a wyznaczona przez ksi臋dza arcybiskupa, jako ostatnia godzina proboszczowania ksi臋dza Wojciecha Lema艅skiego (14. lipca 2013) .
Wyruszy艂em w drog臋. Jad膮c przez las w granicach mojej gminy wiedzia艂em/poczu艂em/u艣wiadomi艂em sobie, 偶e jest to nie tylko droga z punktu “A” do punktu “B”. Zosta艂em wci膮gni臋ty na drog臋 my艣li, rozumienia, w g艂膮b. W perspektywie biblijnej, ze wzgl臋du na Nar贸d Wybrany i Wymordowany, kt贸ry jest w podtek艣cie.

Reszta notatek jest na kartkach. Z prze偶ywania "na 偶ywo" tajemnic wiary i tajemnicy ko艣cio艂a.
Zakoczy艂 mnie du偶y, wype艂niony ko艣ci贸艂. Telewizyjne ekipy przed ko艣cio艂em mnie nie zaskoczy艂y.
Poniewa偶 chcia艂em uczestniczy膰, widzie膰, s艂ysze膰, czu膰, rozumie膰... podszed艂em jak najbli偶ej o艂tarza. 呕eby notowa膰, dobrze mie膰 siedzenie i oparcie, z przodu przewa偶nie s膮. Dosiad艂em si臋 do ch艂opak贸w w trzeciej 艂awce, przede mn膮 siedzia艂a trzypokoleniowa rodzina.

Z oferty parafialnej ko艣cio艂a w Jasienicy wybra艂em msz臋 na 10.00, bo mia艂a adnotacj臋 “z udzia艂em dzieci”. Obecno艣膰, zachowanie dzieci i relacje w ca艂o艣ci zgromadzenia m贸wi膮 wtedy najwi臋cej.
Wype艂niony ko艣ci贸艂-wsp贸lnota pozwala (da艂) wyczu膰 relacje proboszcz – parafia. To jest od samego pocz膮tku, od przekroczenia progu 艣wiatyni dominuj膮ce prze偶ycie/do艣wiadczenie. Dominum et Vivificantem.

To, 偶e wiedzia艂em o mszy z udzia艂em dzieci, jest dobrodziejstwem strony internetowej prowadzonej przez parafi臋. WWW – to najprostszy spos贸b okazania, 偶e si臋 jest w dialogu ze 艣wiatem. 呕e jest si臋 dla wszystkich.
Dzieci jest du偶o. Z ka偶dej strony. Na 艣rodku, w dw贸ch rz臋dach 艂awek i w bocznych kaplicach. Dzieci w r贸偶nym wieku. Od tych na r臋kach, w w贸zkach, po samodzielnych w臋drowc贸w (jeden z parasolk膮, jak lask膮 i w臋dk膮 do zaprzyja藕niania si臋 z r贸wie艣nikami). W “mojej” rodzinie, przede mn膮, ma艂a latoro艣l, po nabawieniu si臋 wzrokiem ze mn膮 (ona zaczepia艂a!), w臋drowa艂a na ramionach rodzic贸w, dziadka, babci, braci. Ko艣ci贸艂 pe艂en ludzi. Wsp贸lnota liturgiczna.

Nowo艣ci膮-inno艣ci膮 w ko艣ciele jest tron S艂owa Bo偶ego, szafka, w kt贸rej s膮 przechowywane ksi臋gi czyta艅. Biblia, podzielona na lekcjonarze. Po otwarciu dwu skrzyde艂 jeszcze bardziej kieruje w g艂膮b i przemawia. Dobry pomys艂.
Nad nami, z wysoko艣ci zwie艅czenia 艣ciany o艂tarzowej b艂臋kitnieje w witra偶u Oko Opatrzno艣ci i Imi臋 Boga Najwy偶szego. Moj偶esz i Biblijne dzieje zn贸w da艂y mi znak.

Lektorzy odczytali teksty, organista (w zast臋pstwie) od艣piewa艂 psalm. Ksi膮dz Lema艅ski przeczyta艂 Ewangeli臋, Dobr膮 Nowin臋 o Mi艂osiernym Samarytaninie.
Kazanie – dla mnie - by艂o o ludzkim losie, r贸wno艣ci wobec dobra i z艂a (kap艂an, lewita, pobo偶ny parafianin, przybysz, obcy...) i zamianie znacze艅. Uosobienie z艂a sta艂o si臋 symbolem dobra. Ka偶dy z nas ufa wszystkiemu, co ma Samarytania w herbie, maj膮c cz臋sto dystans do instytucji oznakowanych “U 呕yda”, “U Cygana” itp.

Ja, jeden ze s艂uchaj膮cyh i uczestnicz膮cych, my艣l臋 sobie “oby to nigdy tutaj si臋 nie wydarzy艂o”. Oby cofn膮膰 czas. Dobrze mi tu jest. Dobrze si臋 czuj臋 z tymi lud藕mi z boku, z przodu, z ty艂u. W przekazywaniu znaku pokoju jest sumienno艣膰 i dok艂adno艣膰(?). Patrz臋 w oczy, 艣ciskam r臋ce. Poczu艂em si臋 jak m艂ody ch艂opak w Legionowie, przed kilkudziesi臋ciu laty. W艣r贸d r贸wie艣nych. Poza czasem, wiekiem. Bratersko-siostrzanie. Odetchn膮艂em powietrzem mojej m艂odo艣ci. Dlaczego w tym momencie, w tym prostym znaku?

Do komunii jedno艣ci z Bogiem, Jezusem z Nazaretu w znaku chleba, p艂ynie rzeka dwoma falami. Przy rozdzielaniu Cia艂a Eucharystycznego (tak偶e przy zbieraniu tacy) pomaga ksi膮dz rezydent (?). Podchodz膮 procesyjnie mamy z dzie膰mi, rodziny.
Tak my艣l臋 sobie, 偶e znalaz艂oby si臋 tutaj miejsce na wszystkie moje/nasze dzieci, tyle ich tu jest! Bo teraz w mojej parafii jest z tym ci臋偶ko. Ja – ojciec wielodzietny, katecheta, za艂o偶yciel Solidarno艣ci w swojej gminie, w贸jt I Kadencji – dobrze si臋 tutaj czuj臋.

Po komunii 艣wi臋tej dziwne my艣li przychodz膮 do g艂owy. 呕eby, tak jak przed wiekami uda艂o sie sprowadzi膰 papie偶a z Awinionu do Rzymu, tak teraz arcybiskupa do Jasienicy. 呕eby znalaz艂a si臋 jaka艣 艣wi臋ta Katarzyna, lub inny analfabeta, kt贸ry trafi swoj膮 modlitw膮 i pismami do samego nieba.

Kto by pomy艣la艂, 偶e jad膮c na msz臋 do Jasienicy chcia艂em wyrz膮dzi膰 komu艣 przykro艣膰, ten nie rozumie tajemnic wiary i tajemnicy ko艣cio艂a. Mojego ko艣cio艂a. Ko艣cio艂a soborowej wsp贸lnoty (Ludu Bo偶ego). Ko艣cio艂a Dobrej Nowiny dla 艣wiata ca艂ego, wsp贸艂czesnego 2013, w Roku Wiary i Rozumu. Jecha艂em bez intencji najmniejszej, by czepia膰 si臋 kogokolwiek, ks. arcybiskupa, ks. proboszcza... Jecha艂em, 偶eby uczepi膰 si臋 Boga, Jezusa z Nazaretu, z Narodu Wybranego i Wymordowanego.
Ksi臋dza proboszcza nie znam. Kiedy wszed艂em po mszy do zakrystii, by spyta膰 i poprosi膰 o mo偶liwo艣膰 zrobienia zdj臋cia otwartego tronu S艂owa, 偶achn膮艂 si臋 “trzeba by艂o w czasie mszy”. Kaza艂 czeka膰, a偶 ludzie wyjd膮. Nie mog艂em, musia艂em si臋 spieszy膰, 偶eby reszta rodziny zd膮偶y艂a na msz臋 w Strach贸wce.

Mam(y) zdj臋cie z ksi臋dzem arcybiskupem, na zako艅czenie akcji letniej CARITAS'2008. Jestem z niego dumny, lubi臋 si臋 pochwali膰.

PS.
Zdj臋cie znalaz艂em na ciekawym, tak偶e z innej strony, po艣cie z 2011 m.in. o naszym parafialno-szkolno-gminnym Caritasie.

Kole偶anka ze szko艂y (im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej), od sprawy tych drugich kolonii, opisanych w po艣cie przed 2 laty, par臋 tygodni temu poda艂a nas, 偶on臋 (DyrKa) i mnie - katechet臋, na wokand臋 ks. arcybiskupa i mazowieckiego kuratora. Sprawy si臋 "robi膮" i j膮trz膮 nie wiadomo kiedy i jak. Samarytanie przybywajcie.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz