niedziela, 26 czerwca 2011
Andrzeja Madeja wyk艂ad chrze艣cija艅stwa
Wr贸ci艂em z uroczysto艣ci chrze艣cielnych Marianny Sowi艅skiej. Dzieci臋 ma par臋 miesi臋cy, jeszcze nie wie, co si臋 dzisiaj wydarzy艂o. Ale jej rodzice, liczni przyjaciele i znajomi zachowaj膮 wszystko w sercu swoim.
Jeszcze przed wyjazdem przysz艂a do mnie my艣l, kt贸ra oczywi艣cie zanotowa艂em - chyba w charakterze preludium z wysoka - 偶e "w 偶yciu du偶o wi臋cej dostajemy wielkich przekaz贸w, ni偶 jeste艣my w stanie za艂apa膰, a na pewno gdzie艣, jako艣, zanotowa膰.
W mojej g艂owie dzisiejsza uroczysto艣膰 zapisa艂a si臋 w trzech fazach: dojazd, chrzest, powr贸t. Nie w samej g艂owie. Na szcz臋艣cie dysponuj臋 jeszcze zapisem cyfrowym.
O dziwo nie by艂o we mnie wielkiego entuzjazmu wyjazdowego. A偶 si臋 dziwi臋, bo dot膮d has艂o 'Andrzej Madej' dzia艂a艂o na wszystkie poziomy mojej 艣wiadomo艣ci, percepcji, recepcji i czego si臋 da. Mo偶e dlatego, 偶e mia艂em jecha膰 sam. Gra偶yna ma zako艅czeniu "Lider贸w PAFW", starszyzna rozjechana, chcia艂oby si臋 pozosta膰 z m艂odszyzn膮 w wiejskiej ciszy.
Jad臋, jad臋 i nadziwi膰 si臋 nie mog臋. Taki pi臋kny dzie艅. Chcia艂bym zatrzymywa膰 si臋 w wielu miejscach, zdj臋cia robi膰. A to klacz ze 藕rebakiem, a to pejza偶 z chmurami, a to, a tamto. Ju偶 dzi臋kuj臋 w duchu Mariannie i jej rodzicom, 偶e mnie zaprosili i wyci膮gn臋li z krzak贸w. Dali mi okazj臋, aby si臋 cieszy膰 pi臋knem 艣wiata i 偶ycia wewn臋trznego. Nie zatrzymuj臋 si臋, twardo mkn臋 nowymi, europejskimi szosami (27-letni膮 "beczk膮"). Prowadzi mnie od 艣rodka spr臋偶yna mojego chrze艣cija艅stwa. Andrzej, spotkany w Kodniu 28 lat temu, j膮 nakr臋ca艂 ka偶dym spotkaniem. On m贸g艂by by膰 miar膮 wszystkich rzeczy. Tak wiarygodne jest chrze艣cija艅stwo w nim. Bezapelacyjne. To znaczy, on jest bezapelacyjnym uosobieniem cz艂owieka wiary.
Dojecha艂em. Cieszy艂em si臋, 偶e mia艂em nakazane wcze艣niejsze przybycie, aby uzgodni膰 z kim trzeba mo偶liwo艣膰 czytania liturgicznego. W S艂awk贸w parafii obowi膮zuj膮 pewne rygory. "Posiedz臋 sobie spokojnie w pi臋knym ko艣ciele - my艣la艂em. Lubi臋 to". Nie wiedzia艂em, 偶e a偶 tak pi臋knym. Mo偶e co艣 b臋dzie wida膰 na zdj臋ciach.
Dosta艂em przypadkiem I czytanie. Nie przyszed艂 drugi parafialny lektor. Fuks. Czytanie o 艣wi臋tym m臋偶u Elizeuszu, kt贸ry zawsze si臋 zastanawia艂, co mo偶e zrobi膰 dla innych. Dla mnie wielki zaszczyt.
Andrzej w kazaniu cieszy艂 si臋, 偶e chrzest to zaproszenie do 艣wi臋to艣ci. To odwaga rodzic贸w, aby dziecko wprowadzi膰 w kr膮g 艣wi臋to艣ci. A 艣wi臋to艣膰 wyznacza horyzont cz艂owiecze艅stwa.
Andrzeja mo偶na rozpozna膰 po kazaniu. Jego pierwsze kazanie, jakie s艂ysza艂em, i potem wiele, zawsze nawi膮zuje do najwi臋kszego powo艂ania cz艂owieka, jakim jest 艣wi臋to艣膰.
To go odr贸偶nia, wyr贸偶nia, cechuje. I nie s膮 to s艂owa dla innych. M贸wi to z moc膮 艣wiadectwa. M贸wi sobie i wieczno艣ci. Tak te偶 odprawia msz臋 艣wi臋ta, tak sprawuje wszystkie pos艂ugi, tak 偶yje.
W jego pos艂udze najlepiej mo偶na go pozna膰. Po Ewangelii podnosi wysoko nad g艂ow臋 Ksi臋g臋 呕ycia. To jest jego scenariusz i rozpiska 偶izni. Kto艣 mo偶e woli go poznawa膰 i smakowa膰 jego dobroci i intelektu przy stole biesiadnym, w rozmowie o wierze i rozumie? Wspomina艂 dzisiaj swoje spotkanie (wyk艂ad) na Uniwersytecie 艁omonosowa w Moskwie. Profesorowie dopytywali si臋 o jego prost膮, radosn膮 wizj臋 chrze艣cija艅stwa. Kiedy艣 wspomina艂 toast z prezydentem W艂adymirem Putinem w gronie ca艂ego korpusu dyplomatycznego w Aszchabadzie.
Chrze艣cija艅stwo nie jest teori膮. Jest drog膮, prawd膮 i 偶yciem. Dla tych, kt贸rzy je przyjmuj膮 prostym sercem. Mo偶na tak偶e oczywi艣cie pog艂臋bia膰 nawet najbardziej wykszta艂conym rozumem. Jako teoria, jest do zawieszenia na ko艂ku, a nawet do odrzucenia. Tyle jest w ko艅cu teorii! Tyle jest pokus wygodnego 偶ycia! Jako droga, prawda i 偶ycie chrze艣cija艅stwo jest ratunkiem (ko艂em ratunkowym) dla Ludzko艣ci. Jest drog膮 prawdy, wolno艣ci, a przede wszystkim mi艂o艣ci. Mi艂o艣ci mi艂osiernej. Wybaczaj膮cej, ofiarowuj膮cej si臋 dla i za drugiego cz艂owieka. Wzorem i gwarantem ostatecznej skuteczno艣ci tej drogi (zbawienia) jest Jezus z Nazaretu. Jezus Chrystus, nie jako nauczyciel, mo偶e nawet nie jako cudotw贸rca, ale jako najpe艂niejsza (najpi臋kniejsza) osoba.(*) Amen.
Gromadka zaproszonych go艣ci mog艂a po obiedzie w pa艂acowej restauracji spacerowa膰 z mistrzem alejami parku w Jab艂onnie. Przeszli艣my pod 艁ukiem Tryumfalnym wystawionym dla ks. J贸zefa Poniatowskiego po zwyci臋stwie pod Raszynem. Z nami by艂 kto艣 wi臋kszy, ni偶 bohater narodowy.
Andrzej jest d艂u偶ej tym razem w Ojczy藕nie. Jego ojciec przebywa w szpitalu, w stanie terminalnym. Mia艂em szcz臋艣cie pozna膰 jego rodzic贸w, podczas ich z艂otych god贸w. Wypytywa艂em wtedy jego ojca o ma艂ego Andrzejka. By艂 prawie taki jaki znamy go dzisiaj. W jednej z m艂odszych klas chcia艂 odda膰 po艂ow臋 swoich ocen koledze, kt贸remu grozi艂a drugoroczno艣膰. A w Adwencie na roraty chodzi艂 do ko艣cio艂a w Wilkowie tropem ojca, kt贸ry zak艂ada艂 mu szlak w kopnym 艣niegu (艣wiecie?).
Przez ca艂膮 msz臋 w ko艣ciele dochodzi艂 mnie zapach miodu. Dziwi艂em si臋 i rozgl膮da艂em. Sk膮d pszczo艂y i 艂膮ki w murowanym ko艣ciele, b艂yszcz膮cym od marmur贸w? My艣la艂em nawet, 偶e od tego bursztynowo-s艂odkiego wystroju wn臋trza. Chyba zauwa偶y艂em wcze艣niej, 偶e ojciec chrzestny Marianny trzyma woskow膮 艣wiec臋, ale nie kojarzy艂em obrazu z zapachem. Dopiero przy og艂oszeniach parafialnych. No i ja mia艂em co艣 osobnego, swoj膮 wie艣 w mie艣cie.
Zupe艂nie nie a propos i dopiero przy przegl膮daniu zawarto艣ci aparatu fotograficznego przysz艂a do mnie kolejna my艣l, 偶e "偶aden ksi膮dz nie mo偶e mi poda膰 Pana Boga. Ksi膮dz podaje tylko hosti臋, komunikant. B贸g musi si臋 narodzi膰 we mnie. Tylko we mnie i a偶 we mnie. Oto tajemnica wiary. Osobo - czy rozumiesz kim jeste艣? Czy rozumiesz siebie? Swoj膮 godno艣膰? Jeste艣 jedyn膮 wolno艣ci膮 na 艣wiecie. Ba, w ca艂ym Wszech艣wiecie! I to tak膮 wolno艣ci膮, kt贸ra mo偶e Bogu powiedzie膰 "tak", lub "nie". A On - zale偶ny w tym wzgl臋dzie od ciebie - zrodzi si臋 w tobie, lub nadal b臋dzie czeka艂." (jak wida膰, w 偶adnych okoliczno艣ciach nie mog臋 przesta膰 by膰 sob膮, jestem fotografuj膮cym katechet膮 :-)
(*) "Z racji godno艣ci swojej wszyscy ludzie, poniewa偶 s膮 osobami, czyli istotami wyposa偶onymi w rozum i woln膮 wol臋, a tym samym w osobist膮 odpowiedzialno艣膰, nagleni s膮 w艂asn膮 sw膮 natur膮, a tak偶e obowi膮zani moralnie do szukania prawdy, przede wszystkim w dziedzinie religii. Obowi膮zani s膮 te偶 trwa膰 przy poznanej prawdzie i ca艂e swoje 偶ycie uk艂ada膰 wed艂ug wymaga艅 prawdy." (Sob贸r Watyka艅ski II, Deklaracja o wolno艣ci religijnej)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CHce zauwazyc, ze ojciec Andrzej zawsze wychodzi swietnie na zdjeciach.
OdpowiedzUsu艅Dobrze, 偶e zauwa偶y艂e艣 i chcia艂e艣 sie tym podzieli膰.
OdpowiedzUsu艅Oczywi艣cie. Prawda jest pi臋kna. 艢wi臋to艣膰 jest piekna. Examplum - 艣w. Matka Teresa z Kalkuty :)
B膮d藕 i ty.