czwartek, 23 czerwca 2011

Prawdziwe wyzwania - osoba, nauki spo艂eczne i praktyka






Uroki 偶ycia na wsi? Dzieci si臋 zje偶d偶aj膮 w wakacje i je艣li akurat s膮 ma艂e kotki, ka偶dy si臋 nimi bawi. Bez wyj膮tku. Nawet du偶a Hela usn臋艂a z kotkiem pod jednym kocem.

Kardyna艂 Kazimierz Nycz obja艣nia Bo偶e Cia艂o w telewizji. Odwo艂uje si臋 do jego historii. Do czyjego艣 objawienia prywatnego. Upomina艂o si臋 ono o jeszcze jeden wymiar kultu eucharystycznego, wymiar publicznego ho艂du. W tej historii wyst臋puje nawet ksi臋偶yc. 艁adne.
W moim objawieniu prywatnym wyst臋puje Kode艅. A dok艂adnie - I Ekumeniczne Spotkanie w Kodniu pod przewodnictwem Andrzeja Madeja. Moje objawienie upomina si臋 o uzupe艂nienie obrazu Boga o wymiar prostoty. Cieszy艂bym si臋, gdyby cz臋艣ciej si臋 o tym m贸wi艂o. Mo偶e by komu艣 pomog艂o?

Kardyna艂 m贸wi wsp贸艂czesnym j臋zykiem. Mi臋dzy innymi o kulturowym opakowaniu chrze艣cija艅stwa, w kontek艣cie inkulturacji, kt贸ra jest wielkim wyzwaniem dla misjonarzy. Dopowiedzia艂bym - bo "cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a". A cz艂owiek formuje si臋 i 偶yje w jakiej艣 kulturze. Nie wolno abstrahowa膰 od reali贸w ziemi "tej ziemi". Wiara i rozum musz膮 ukszta艂towa膰 j臋zyk ko艣cio艂a w XXI wieku - hurra!

Mam warunki do zachowania ci膮g艂o艣ci pisania (zapisywania). Brzmi jak prawo fizyki - np. prawo zachowania momentu p臋du.
Co艣 wczoraj zanotowa艂em, dzisiaj mog臋 kontynuowa膰. Albo mog臋 zacz膮膰 z innego brzegu. Ale ocean nie wysycha. Jest bezmiar.

Bezmiarem jest ka偶da osoba. Ale bezmiar osoby ci膮gle nie jest jednostk膮 miary dla nauk (spo艂ecznych). Od d艂ugiego czasu miar szuka si臋 w innych rejonach - spo艂eczno-gospodarczych, spo艂eczno-ekonomicznych, w post臋pie technicznym, w eko-rozwoju (lub w po艂膮czeniu tych idei np. energooszcz臋dnych technologiach i niekonwencjonalnych 藕r贸d艂ach energii) itp. Dzisiaj obowi膮zuj膮c膮 jest tzw. "koncepcja zr贸wnowa偶onego rozwoju" (w Polsce jest nawet wpisana do Konstytucji).
W ka偶dym z tych uj臋膰 cz艂owiek zale偶ny jest od czego艣 - rozwoju gospodarczego, technik, przyrody... Co jest prawd膮, ale prawd膮 cz膮stkow膮. Prawd膮 nie si臋gaj膮c膮 istoty rzeczy, w tym przypadku istoty cz艂owieka.
Kiedy odeszli艣my od "cz艂owiek miar膮..."? Po rewolucji przemys艂owej, czy jeszcze przed?

Do偶y艂em 艂aski, 偶eby odczytywa膰 w ka偶dej rzeczy i sprawie jego istot臋. Przynajmniej si臋 staram. Pr贸buj臋. To bezmiar. Nie jest to co艣 nadzwyczajnego, ani ja jakim艣 rarogiem. To - 艣miem twierdzi膰 - jest powo艂aniem cz艂owieka. Je艣li nie powo艂aniem, to najwy偶sz膮 z form istnienie na Ziemi.
"Wiara i rozum s膮 jak dwa skrzyd艂a, na kt贸rych duch ludzki unosi si臋 do kontemplowania prawdy". 艁atwo zacytowa膰, ale za takie zdanie kiedy艣 i Jana Paw艂a II (autora) i mnie (za cz臋ste cytowanie) spalono by na stosie. Jakim艣 stosie. Nie wiem, kto by go rozpali艂, ale kto艣 by si臋 znalaz艂.
A przecie偶 to zdanie jest prawie to偶same z bardzo uznanym i usankcjonowanym kanonem wiary - "tak wi臋c trwaj膮 wiara, nadzieja i mi艂o艣膰. Z nich za艣 najwi臋ksza jest mi艂o艣膰". Gdzie jest to偶samo艣膰? Na przyk艂ad w kontemplacji, kt贸rej nie ma bez mi艂o艣ci. W prawdzie. W koncepcji osoby?

Koncepcja "osoba fundamentem cywilizacji wsp贸艂czesnej" wymaga dopracowania. Konieczne jest po艂o偶enie wi臋kszego akcentu na znajomo艣膰 siebie samego, samo艣wiadomo艣膰 - by by膰 sob膮 dla innych. Braterstwo mo偶emy innym da膰, "gdy si臋 sami poznamy". Gdy mo偶emy innym ofiarowa膰 dojrza艂ego siebie, zbudowanego na trwa艂ym fundamencie przemy艣lanych i prze偶ytych warto艣ci. Ko艣ci贸艂 (powszechny, parafialny) mo偶e odegra膰 na tym polu wielk膮 rol臋, je艣li przemy艣li s艂owa JPII "czlowiek jest drog膮 ko艣cio艂a". Dominuj膮ca ci膮gle tradycyjna wiara i wychowanie w jakby odwrotnym duchu (cho膰 z dobr膮 wol膮), nak艂ada - zw艂aszcza na ma艂ego, m艂odego cz艂owieka - ci臋偶ary, kt贸re mog膮 go zdeformowa膰. Nie ma osoby bez poczucia pe艂nej wolno艣ci, tak偶e wobec religii! Tylko wolna osoba mo偶e z艂o偶y膰 pe艂ny dar z siebie. W pewien spos贸b prze偶ycie pe艂nej wolno艣ci jest warunkiem narodzenia si臋 osoby. Idea ponownego narodzenia jest obecna w Ewangelii.

Praca w ramach koncepcji zr贸wnowa偶onego rozwoju jest wdzi臋cznym polem do popisu dla wszystkich otwartych umys艂贸w. Ciasnym wst臋p wzbroniony.
Strach贸wka p艂aci straszn膮 cen臋 za 16 lat "艂abszczyzny", czyli zamkni臋cia na 艣wiat zewn臋trzny, na wsp贸艂czesno艣膰 i nowoczesno艣膰 tak偶e na polu rozwi膮za艅 systemowych. "Realizacja koncepcji zr贸wnowa偶onego rozwoju to obowi膮zek konstytucyjny wszystkich partner贸w lokalnych i regionalnych - samorz膮du, biznesu, organizacji pozarz膮dowych, 艣rodowisk tw贸rczych, partii politycznych." "艁abszczyzna" to by艂 ch贸w wsobny, "sami swoi", wdeptywanie w gleb臋 ka偶dego 藕d藕b艂a, kt贸re wyrasta艂o ponad poziom wodza. Bia艂oru艣. Skutki widoczne sa nie tylko w sferze infrastruktury. Najgorsze skutki uwidacznia膰 si臋 b臋d膮 latami na polu spo艂ecznym. Choroba zwana umownie "艂abszczyzn膮" (mo偶e kto艣 wymy艣li lepsze okre艣lenie) dotkn臋艂a ka偶dego poziomu 偶ycia. Rodzin,wsi, so艂ectw, rady gminy i jej komisji, wsp贸艂pracy mieszka艅c贸w, organizacji itd. Niekt贸rzy obserwatorzy z zewn膮trz bywaj膮 bardzo pomocni, zauwa偶aj膮 i dziwi膮 si臋 pewnym zjawiskom np. w szkole. Nazywaj膮 to syndromem "zani偶onych aspiracji". Trafne spostrze偶enie. Czy mo偶e nas to dziwi膰 po 16 latach wmawiania wszystkim, "偶e jeste艣my tylko ma艂膮, biedn膮 gmin膮", wi臋c w贸jt i jego w膮ska grupa w艂adzy nic nie robi膮. Bo na nic nie ma pieni臋dzy. Ale zawsze by艂y na podwy偶ki i nagrody dla w贸jta. Niech dalsz膮 analiz臋 poci膮gn膮 uczeni socjologowie itd.
Wa偶kie s艂owa o Strach贸wce powiedzia艂 wczoraj w Jadowie Marsza艂ek wojew贸dztwa Adam Struzik - "od 10 lat nie wiem kim by艂 poprzedni wasz w贸jt". To samo m贸wi艂 wojewoda.

"Celem zr贸wnowa偶onego rozwoju jest dobra jako艣膰 偶ycia dla wszystkich ludzi obecnych i przysz艂ych pokole艅. Zr贸wnowa偶ony rozw贸j mo偶e by膰 osi膮gni臋ty jedynie przez ludzi, kt贸rzy czuj膮, 偶e maj膮 udzia艂 w dobrobycie, bezpiecze艅stwie i podejmowaniu decyzji. Nadrz臋dnym za艂o偶eniem nie jest indywidualna korzy艣膰 (np. w艂adzy), ale zapewnienie sprawiedliwego wzrostu, w kt贸rym sw贸j udzia艂 ma ca艂e spo艂ecze艅stwo, ka偶dy obywatel. Zak艂ada to wsparcie ze strony spo艂ecze艅stwa obywatelskiego, jego zaanga偶owanie w rozwi膮zywanie wszystkich kwestii spo艂ecznych oraz udzia艂 w procesie decyzyjnym na r贸偶nych szczeblach."
Na tym polu dokonywana by艂a w艣r贸d nas prawdziwa masakra przez 16 lat. Tego nie da si臋 odrobi膰 bez wielkiego, 艣wiadomego wysi艂ku wszystkich, w艂adzy i ca艂ej wsp贸lnoty lokalnej. Niezast膮piona jest rola prawdziwych lider贸w. Musi powsta膰 rzetelny dokument "strategia rozwoju gminy" wypracowany metodami partycypacyjnymi. Tylko tak mo偶emy nadrobi膰 stracony czas.

My potrzebujemy 艣wiata, 艣wiat potrzebuje nas. Warto艣ci musz膮 by膰 zapisane na naszych sztandarach, je艣li chcemy by膰 naprawd臋 nowocze艣ni. "D膮偶enie do zr贸wnowa偶onego rozwoju to dokonywanie wybor贸w, co w praktyce przek艂ada si臋 na poruszanie w sferze warto艣ci." W Rzeczpospolitej Norwidowskiej mamy ku temu wszystkie dane.

Od pocz膮tku przemian wolno艣ciowych w Polsce jeste艣my w ich czubie i "na bie偶膮co". Najpierw jako Solidarno艣膰 RI, potem jako samorz膮d I Kadencji, przejmuj膮c odpowiedzialno艣膰 za szko艂y, szukaj膮c form partycypacyjnego modelu gminy (spotkania o艣wiatowe, ODR...), znajduj膮c i rozwijaj膮c ide臋 Rzeczpospolitej (rzeczy wsp贸lnej) Norwidowskiej, buduj膮c wi臋zi mi臋dzypokoleniowe i mi臋dzy szko艂膮 i parafi膮 (m.in. CARITAS I "MSZA SZKOLNA"). Starali艣my si臋 - jak mogli艣my - wybiega膰 ponad poziomy. Dotrwali艣my do czasu wyzwolenia. Nie wolno spocz膮膰 na laurach. Post臋p, rozw贸j, wolno艣膰 domaga si臋 prawdy (rzetelnej diagnozy). Pomoc le偶y pod r臋k膮 - nauczanie spo艂eczne Jana Paw艂a II. Tak偶e dokumenty ONZ, UE, III RP itd. sprzyjaj膮 tym, kt贸rzy chc膮 i艣膰 z duchem czasu. Trzeba tylko chcie膰 z nich skorzysta膰 (w spos贸b komplementarny).

"Przez pryzmat rozwoju cz艂owieka, 偶yj膮cego w spo艂ecze艅stwie b膮d藕 we wsp贸lnocie, obecnie i w przysz艂o艣ci, patrzymy na rozw贸j wszystkich dziedzin jego 偶ycia. W rozwoju zr贸wnowa偶onym chodzi o uzyskanie r贸wnowagi pomi臋dzy rozwojem wewn臋trznym cz艂owieka a zewn臋trznym, na kt贸ry sk艂ada si臋 jego funkcjonowanie na p艂aszczy藕nie spo艂ecznej, kulturowej, ekonomicznej, przyrodniczej, itd. Trzeba doda膰, 偶e te r贸偶ne p艂aszczyzny zewn臋trznego funkcjonowania cz艂owieka nie s膮 od siebie niezale偶ne, lecz wsp贸艂tworz膮 jedn膮 rzeczywisto艣膰, kt贸ra powinna rozwija膰 si臋 w spos贸b zr贸wnowa偶ony, a wi臋c z poszanowaniem dynamiki rozwoju ka偶dej z nich."

PS.
Por贸wnajcie dwa zapisy:
1."Zr贸wnowa偶ony rozw贸j oznacza zatem znalezienie harmonii mi臋dzy aspektem spo艂ecznym, przyrodniczym, kulturowym i gospodarczym w ka偶dym ludzkim dzia艂aniu, przy czym aspekt spo艂eczny jest filtrem, poprzez kt贸ry powinna si臋 przes膮czy膰 ka偶da decyzja dotycz膮ca 艣rodowiska przyrodniczego i gospodarki. To poszukiwanie harmonii dotyczy ludzi obecnie 偶yj膮cych, ale ma znacz膮ce, podstawowe znaczenie dla przysz艂ych pokole艅." (wi臋cej...)
2."Kolejnego dnia w jednym z g艂臋bokich kanion贸w natrafili艣my na jaskini臋 – pustelni臋 zwan膮 Rand偶ung. Wewn膮trz sta艂 kamienny monolit przypominaj膮cy czorten powsta艂y – jak g艂osi wiekowa tradycja – w cudowny spos贸b. Wok贸艂 niego ze 艣cian spogl膮da艂y figury buddyjskie. Legenda m贸wi, 偶e je艣li cz臋艣膰 czortenu lub figur ulegnie zniszczeniu, to samoistnie si臋 odtworz膮. W pobliskiej grocie bije 藕r贸d艂o, woda o mlecznej konsystencji ma moc uzdrawiania. Zak膮tek ten odwiedza wielu pielgrzym贸w i s艂awnych m臋drc贸w, kt贸rzy sp臋dzili tu lata na medytacji." (wi臋cej...)

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz