sobota, 20 sierpnia 2011

Kartka numer kt贸ry艣


Powodem mojego pisania nie s膮 kartki, karteluszki. Jestem nim ja sam. Do mnie dochodzi g艂os Losu. Na kartkach jest zapis. Nie dos艂owny, ale taki, jak go potrafi艂em ubra膰 s艂owem.

Cz臋艣膰 mojego losu jest na niebieskich kartkach z 1994 (zas艂u偶y艂y ju偶 na gablot臋 chwa艂y;-), cz臋艣膰 w votach wdzi臋czno艣ci w sakralnej przestrzeni parafialnego ko艣cio艂a. R贸偶ni gracze mog膮 na bie偶膮co zas艂ania膰 to i owo z losu, ale zawsze kiedy艣 narodzi si臋 prawdziwy lider, kt贸ry pami臋膰 o prawdzie przywr贸ci.

Na mszy 14.8 te偶 przysz艂o, wi臋c zapisa艂em, zdanie o konfesjonale. Pusty konfesjona艂 i pe艂ny o艂tarz dar贸w - przede wszystkim sam On eucharystyczny. Czeka. Daje si臋. Jak mo偶na odrzuci膰 to zaproszenie, t臋 mi艂o艣膰. Tylko dlatego, 偶e konfesjona艂 po drodze stoi pusty? Nie odmawiam wagi i powagi konfesjona艂owi. Pokuta ka偶demu si臋 przydaje. Stawiam znak zapytania nad zwi膮zaniem form膮 wolnej osoby. Osoba wolna i odpowiedzialna zna ci臋偶ar win i lekko艣膰 艂aski. Osoba biegnie do Jezusa, nawet po wodzie. Skoro On wo艂a i si臋 daje! Osoba lekka, wolna, rozumna i odpowiedzialna nigdy nie wypiera si臋 swoich win. Przyznaje si臋 do nich w obfito艣ci i chce je wyznawa膰 przy ka偶dej sposobno艣ci. Mi艂o艣膰 wszystko zwyci臋偶a. Jak to jest zawsze mi臋dzy kochaj膮cymi si臋 naprawd臋 osobami. Nie potrzeba im wydawa膰 i odnawia膰 co i rusz licencji na zbli偶enie. Na posi艂ek sob膮. Z Ma艂gorzat膮 Mari膮 Alacoque mia艂bym o czym rozmawia膰.

"Niech ci si臋 stanie wed艂ug s艂owa mego." Kto ma uszy do s艂uchania niechaj s艂ucha. Je艣li chcesz - niech ci si臋 stanie. Twoja wiara ci臋 uzdrawia. S膮 relacje osobowe na tym 艣wiecie i formy instytucjonalne. Mi艂o艣膰 mi wszystko wyja艣ni艂a.

Rado艣膰, 艣wiat艂o wewn臋trzne, lekko艣膰 istnienia 艣ciga mnie ci膮gle. Jest we mnie ci膮g艂y Adwent. Mog膮 rozb艂ysn膮膰 (roz-iskrzy膰) nie wiadomo kiedy i sk膮d. Na przyk艂ad z radosnego oczekiwania na spoczynek nocny, zwyczajnego - niezwyk艂ego daru snu. Mistrz Tomasz po艣wi臋ci艂 mu na pocz膮tku XX wieku d艂ugi esej. Czyta艂em w m艂odo艣ci. Ile dobrych wskaza艅 mo偶e przyj艣膰 we 艣nie! Albo inna bliska sprawa - poczucie bezpiecze艅stwa (trwania, mi艂o艣ci, wybaczania) jakie daje rodzina i rodzinny dom. Z pokolenia na pokolenie. W naszej kulturze wyra偶a to s艂owo "matka". Ale ja wol臋 szersze uj臋cie "dom". O nim m贸wi膮 m.in. zdj臋cia obok, po prawej.
Cho膰 wyzna膰 musz臋, 偶e sam nie robi臋 wiele dobra i nie daj臋 wielkiego moralnego zabezpieczenia - wsparcia. Jam 偶aden autorytet. To, co moj膮 jest specjalno艣ci膮, to zagadywanie 偶artobliwe w r贸偶nych sytuacjach i 偶artobliwie powa偶ne ujmowanie 偶yciowych spraw. W tej 偶artobliwej formie prze艣wieca jednak inny 艣wiat. Jaki? Wieczny. Duchowy.

Radosne oczekiwanie snu jest tylko jednym z dziesi膮tk贸w (setek) codziennych przeb艂ysk贸w wiecznej rado艣ci (wieczno艣ci?). Nie spos贸b ich nieraz zanotowa膰. Wa偶ne, 偶e co艣 b艂yska. Je艣li uda mi si臋 uchwyci膰 i jako艣 zanalizowa膰, zapisuj臋. Wtedy zaczynam pisa膰.

呕adne czarne dziury nie uniewa偶ni膮 (unicestwi膮) dobra, kt贸re si臋 kiedy艣 wydarzy艂o. Mojego sensu, kt贸ry sta艂 si臋 po艣rednio "zgod膮" na 艣mier膰, nie zmiecie z艂e samopoczucie, ani inna katastrofa.

Lucy napisa艂a na Fb "zmierzamy do zoo". Jestem jej wdzi臋czny. 呕e chcia艂a podzieli膰 si臋 chwil膮 bie偶膮c膮, sob膮 i swoim 偶yciem rodzinnym. Ja te偶 na Fb napisa艂em, czym 偶yj臋. Da艂em swoje emocje i my艣li. Dajemy to, co mamy najlepszego i najcenniejszego. Grosz w艂asnego istnienia do skarbony dziej贸w. Wdowa w Ewangelii te偶 da艂a grosz. "Powiadam wam, 偶e ta wdowa wrzuci艂a najwi臋cej".

Jest PRAWDA, a nawet jej przyst臋pna wersja, kompendium. Mog臋 i艣膰 z ni膮 na ca艂y 艣wiat, z Polski, przez ka偶dy kraj i nar贸d XXI wieku. Tak jak 30 lat temu szed艂em z nauk膮 WOLNO艢CI, GODNO艢CI I SOLIDARNO艢CI przez gmin臋 Strach贸wka. Ze stuletniego "Ogrodu", od stuletniej Matki Boskiej Annopolskiej do wszystkich zamieszka艂ych tu rodak贸w. Z wioski do wioski, z zagrody do zagrody, z domu do domu. Wspomnienia bywaj膮 tyle偶 radosne co bolesne.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz