czwartek, 11 sierpnia 2011

Z sufitu









"From early morning, today, a strange power has been pushing me to action, not giving me a moment's peace."(?-569,Dec.15,1935 ;-)

Kiedy wstajesz zamulony - co przywraca ci zr贸wnowa偶one spojrzenie?
Kiedy strasznie du偶o si臋 dzieje i nie jeste艣 w stanie ogarn膮膰 - co ci臋 porz膮dkuje?
Jaka jest wewn臋trzna si艂a, do kt贸rej si臋 odwo艂ujesz? Co przyzywasz na pomoc? Ja si臋 wtedy modl臋. Modlitwa to taki 艣wiadomy akt cz艂owieka, w kt贸rym przywo艂ujemy ca艂y sens naszego 偶ycia (i ca艂ego bytu). Modlitwa, jak i ca艂a religia, m贸wi tyle偶 o Bogu, co o cz艂owieku. Jest/s膮 tyle偶 teologiczne, co i antropologiczne. Odpowiada to nauce o bosko-ludzkiej naturze Jezusa z Nazaretu. Ja j膮 podzielam w ca艂ej ewangelicznej (o艣wieconej) rozci膮g艂o艣ci. Owszem zdaj臋 sobie spraw臋, jak historyczne, zwyczajowe interpretacje, obrasta艂y ludzkimi formu艂kami, fr臋dzlami, staropolskimi "kutasami" itp. To s膮 pierwsze przeszkody w wierze. Nie dziwi臋 si臋 ludziom. Dlaczego mieliby wierzy膰 we fr臋dzle? Tylko prawda jest pi臋kna. Czasem zwyczaje, ale to raczej dla etnograf贸w. Zwyczajna mi艂o艣膰 (serdeczno艣膰) jest w religii i w 偶yciu - najwa偶niejsza. Nie zast膮pi膮 jej najpi臋kniejsze formu艂ki liturgiczne i popularnie-modlitewne.

“Place your mind before the mirror of eternity! Place your soul in the brilliance of glory! And transform your entire being into the image of the Godhead Itself through contemplation." (?-1194-1253 ;-)

Pisz臋 sobie i muzom, bom wsta艂 rano (Francesco odje偶d偶a艂, jedzie z Ol膮 do Cz臋stochowy, to jej prywatna pielgrzymka przed wyjazdem do Afganistanu, gdybym by艂 ojcem, to pewnie sam po艂o偶y艂bym si臋 krzy偶em i le偶a艂 do powrotu). Bom wsta艂 rano w艂a艣nie taki. Wczoraj postawione sobie pytanie, po do艣wiadczeniu osobistym, zwyczajnym, jakich ka偶dy dzie艅 niesie du偶o, z cerkwii pw. Przemienienia Pa艅skiego na G贸rze Grabarce - jest ci膮gle aktualne. Domaga si臋 ode mnie (i mnie podobnych) odpowiedzi. Pr贸by odpowiedzi:

- By艂em ju偶 zm臋czony. Wszyscy byli. Przysypiali w samochodzie. Weszli艣my na g贸r臋 Grabark臋 po schodach (dla tego nie korzystam z wjazdu dla samochod贸w), by si臋 wspi膮膰. Zasiedli艣my w modlitewnym p贸艂mroku. Samo siedzenie nie dawa艂o mi spokoju. Ikonostas te偶 nie. Odpoczynek przyszed艂 z g贸ry, z sufitu. Z malowide艂. P贸藕niej tak偶e ze 艣cian. Czy jestem heretykiem? 呕adne formy nie powinny zniewala膰 ludzkiego ducha. Czy偶 podobna, by i Duch Bo偶y by艂 zniewolony mi艂osierdziem? Czasem lubimy u偶ywa膰 j臋zyka absurd贸w. Nie, nie. Nie jest to moja droga. B贸g jest wolnym duchem. I cz艂owiek jest wolnym duchem. Wolno艣膰 jest ci膮gle nie wyczerpanym 藕r贸d艂em.

Kto, co - daje mi spok贸j i wszystko? Pytanie nie nowe. Ponad 2.5 tysi膮ca lat temu tak na nie odpowiadali - "The Lord gives his people strength. The Lord blesses them with peace (Ps.29.11).

Przysz艂o do mnie na g贸rze z sufitu - estetyk膮, kolorowym rytmem. Kto艣 w艂o偶y艂 serdeczn膮 prac臋. Kto艣 mi us艂u偶y艂. Nam wszystkim, kt贸rzy tu przyje偶d偶amy, przychodzimy, wspinamy si臋. Religia jest stra偶nikiem ludzkiego ducha. Jest stra偶nikiem prawdy, kt贸ra zrodzi艂a si臋 w dialogicznej przestrzeni mi臋dzy 艣miertelnikami a nie艣miertelnym. Kto艣 wk艂ada serdeczn膮 prac臋. Duch jest nie艣miertelny, cho膰 nawet 艣miertelno艣膰 i nie艣miertelno艣膰 bywa r贸偶nie definiowana. 艢mier膰 stwierdza艂o si臋 kiedy艣 lusterkiem, p贸藕niej prac膮 serca, teraz prac膮 m贸zgu. Mo偶e kiedy艣 jeszcze inaczej. To jasne, 偶e ci膮gle b臋d膮 dokonywane odkrycia. Tylko cz艂owiek i B贸g pozostan膮 niezmienni. In偶ynierii na ten teren wst臋p wzbroniony.

W telewizji zn贸w b臋d膮 dzisiaj pokazywa膰 tabelki i kolory parkiet贸w gie艂dowych. Nawet nie zaj膮kn膮 si臋, 偶e t艂umacz膮 艣wiat od strony 艂opaty, a nie ogrodnika. Stworzyli艣my narz臋dzia, a one zaczynaj膮 nami rz膮dzi膰, tzn. politycy i medialni spekulanci (swoj膮 prac臋 traktuj膮 g艂贸wnie jako 藕r贸d艂o dochod贸w) chc膮 nas odda膰 w ich wszechw艂adz臋. Z humanizmem ma to niewiele wsp贸lnego. Nie trzeba wkracza膰 a偶 na grunt teologii.

***

Ogl膮dam transmisj臋 obrad angielskiego parlamentu! Dyskusja brytyjskiego premiera z pos艂ami w polskiej telewizji publicznej! Do czego dosz艂o. To dobre. Otwarto艣膰 spo艂ecze艅stw sta艂a si臋 znakiem kulturowym. Ka偶dy widz w miasteczku, wsi, lub metropolii mo偶e zobaczy膰, czego nale偶y oczekiwa膰 od rz膮dz膮cych. Jaki poziom rozumienia rzeczywisto艣ci jest niezb臋dny, by porywa膰 si臋 na rz膮dzenie innymi. Tak, dzia艂acz (polityk) rz膮dowy, jak i samorz膮dowy, musi mie膰 wiedz臋 o "spo艂ecze艅stwie". Pytanie tylko, na jakich podr臋cznikach zdobywan膮? Czy jest w niej r贸wnowaga wiedzy o osobie, wsp贸lnocie, kulturze. Oby czas ignorant贸w nigdy nie powr贸ci艂.

Dzisiaj czas u艂o偶y艂 taki scenariusz - najpierw dyskusja w parlamencie angielskim, po niej pogrzeb Andrzeja Leppera. Na tym si臋 jednak ani dzie艅, ani 艣wiat nie ko艅czy. 艢wiat si臋 dalej kr臋ci, 偶ycie si臋 toczy, my jeste艣my. Z tym samym g艂odem sensu, mi艂o艣ci, przyja藕ni. Nie wolno budowa膰 nowych mur贸w mi臋dzy narodami i lud藕mi. Potrzebujemy dw贸ch p艂uc. Europa potrzebuje dw贸ch p艂uc (Wschodu i Zachodu). Ko艣ci贸艂 te偶. I dw贸ch skrzyde艂, wiary i rozumu. Tak m贸wi艂 JPII. Kto naucza inaczej, nie rozumie ani misji ko艣cio艂a, ani "naszego ukochanego papie偶a", ani dobra Polski, Europy, 艣wiata i ka偶dego z nas. Zw艂aszcza m艂odych. Sp贸jrzcie, pod zamkiem w Liwie spotkali艣my ("przypadkiem"?) skaut贸w z Anglii. Pocz臋stowali nas groch贸wk膮. Bawili si臋 tak samo, jak my w Jadwisinie, Rozalinie, Annopolu...
Przy ognisku w Annopolu, m艂odzi Polacy 艣piewaj膮 po w艂osku, a W艂osi po polsku. Nauczyli si臋 w try miga.

Pozosta艂e zdj臋cia te偶 s膮 bardzo patriotyczne i kultowe. Jak i zako艅czenie ogniska i ca艂ej wizyty, czyli wsp贸lnie sp臋dzonego czasu (polsko-w艂oskich warsztat贸w antropologicznych). Opr贸cz zdj臋膰 pozostanie tak偶e ich wpis (Francesco) w ksi臋dze pami膮tkowej w Korczewie. Wpis o tajemnicy ludzkiej pami臋ci o wielkich postaciach, zdarzeniach i miejscach naszej kultury, kt贸rej odt膮d tak偶e oni b臋d膮 kustoszami.
Wok贸艂 ogniska stan臋li艣my w kr臋gu splecionych d艂oni. Wyrecytowali艣my psalm 91 w przek艂adzie "ojca polskiej poezji" Jana z Czarnolasu. Za艣piewali艣my "Cichy zapada zmierzch". Jak ka偶dego dnia na koloniach CARITAS.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz