Rzeczywistość to jedno, sposób jej opisu - to drugie. Boże Narodzenie 2010 tez rozgrywało się na wielu poziomach: medialnym, domowym, tradycji, przeżyć religijnych itd. Mój sposób przeżywania tego czasu wyznacza "Fides et Ratio".
W święta czytałem i słuchałem Benedykta 16, kompendium o neurofilozofii, skąd skoczyłem do Alfreda Tarskiego i jego definicji prawdy. Przy okazji przypomniałem sobie formuły tomaszowe "verum est adaequatio rei et intellectus", "ens et verum convertuntur".
Wikipedia dopowie, że przeciwieństwem prawdy może być:
- nieprawda
- niedorzeczność
- bzdura
- kłamstwo
- fałsz
Fałsz, to brak prawdy (obiektywnej). Natomiast kłamstwo to zdanie niezgodne z przekonaniami osoby je wypowiadającej.
Antynomia w zdaniach jest wynikiem stosowania "ubogiej" logiki, czy też używanego języka. Paradoks powstaje, gdyż tworzące go zdanie orzeka o sobie samym. Sposobem uniknięcia tego rodzaju paradoksów w logice jest rozróżnianie języka i metajęzyka, służącego do opisu tego pierwszego języka.
Wszystkie teorie weryfikuję od pewnego czasu swoją teorią sensu. A raczej jego doświadczeniem. Nie robię z niego teorii. Jestem, żyję i - w obrębie własnego życia - doświadczam dostępnego mi świata. Jestem jednością, całością. Sens jest powiązany z tą jednością i całością. Nie wiem, jak jest u innych, ale im życzę tego samego - postawienia jedności jak najwyżej w hierarchii wartości.
Byłem na III sesji Rady Gminy. Krótko, ale nie chodziło mi o czas, który i tak wyznaczyło co innego, niż program obrad. Alternator. Zaparkowałem pod "gminą" nie wyłączając silnika.
Bardzo chciałem tam być, pomimo kłopotów technicznych. To jest moja gmina, moja wspólnota lokalna. Po 16 latach! Jechałem bez nastawień, tym bardziej - uprzedzeń. Chcę być, patrzeć, słuchać i pisać. Ćwiczę się przez całe życie w sztuce czytania (języka) faktów. Jestem czasem jak barometr.
Daj swojemu dziecku (kolegom, koleżankom, mieszkańcom gminy...) szansę odkryć swoją duszę! Lobe den HERRN, meine Seele, und was in mir ist, seinen heiligen Namen! Lobe den HERRN, meine Seele, und vergiss nicht, was er dir Gutes getan hat - wyśpiewywałem kiedyś na spotkaniu ekumenicznym w Niemczech. Małe spotkanie polsko-niemieckie zorganizowałem kiedyś w Annopolu. Wtedy śpiewaliśmy kanon "Herr, gib uns Deinen Frieden...". Dzisiaj rozpoczęło się Spotkanie Młodych w Rotterdamie. Czemu nie pomarzyć :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz