sobota, 5 listopada 2011

Prezydent i prezerwatywy...

... albo obywatelsko艣膰 i zmys艂owo艣膰.
Nawet w naszym gronie szkolnym i gminnym nie ma zapotrzebowania na dyskusj臋 o patrioty藕mie, tym bardziej obywatelsko艣ci. Wynie艣li艣my takie dziedzictwo po 45 latach PRL i po 16 latach tzw. "艂apszczyzny". Nie umiemy, nie chcemy si臋 wywn臋trza膰 nawet w sprawach publicznych! Smutny paradoks 偶ycia w gminie i w kraju. Zar贸wno na polu 艣wieckim (pa艅stwowo-samorz膮dowym), jak i ko艣cielnym (wszech-parafialnym). Bo艣my Polakami. Ro艣nie nowych ludzi plemi臋, ale musimy zdawa膰 sobie spraw臋 (i wzi膮膰 odpowiedzialno艣膰), 偶e nie tworzymy im sprzyjaj膮cych warunk贸w. Ten i 贸w si臋 przebije, wi臋kszo艣膰 odziedziczy zamkni臋to艣膰 na dialog i nieumiej臋tno艣膰.
Rzeczpospolita Norwidowska i na tym polu prym, no mo偶e secund dzier偶y. Wystarczy sprawdzi膰 na Youtube filmiki szkoleniowe do debat oxfordzkich, ile szk贸艂 mo偶e by膰 dla nas wzorem. Zasada, 偶e nie mo偶na innym da膰 tego, czego si臋 samemu nie posiada, przynosi 偶niwo.
呕aden jednak cz艂owiek nie jest skazany na pot臋pienie. Jest Zbawiciel. Ka偶dy mo偶e wyzna膰 grzech i przyj膮膰 艂ask臋 zbawienia od z艂ego i 艣mierci wiecznej. Taka jest nasza wiara. Taka jest wiara ko艣cio艂a, kt贸rego wszyscy (!) s膮 jawnymi cz艂onkami. ALE O TYM TE呕 SI臉 NIE M脫WI! Zw艂aszcza w takim kontek艣cie.
Przepraszam za nietakt :)

Pisz臋 troch臋 cierpko, wiem. Mo偶ecie mnie os艂odzi膰 w ka偶dym momencie - podejmuj膮c dialog lub inicjuj膮c go przez siebie i nawet okre艣laj膮c jego warunki. Je艣li my nie b臋dziemy m贸wi膰, kamienie wo艂a膰 b臋d膮.

GRA呕YNA pojecha艂a na Kongres Obywatelski do Warszawy. Ja si臋 oci膮ga艂em i w ko艅cu zosta艂em. Ona ma jeszcze motywacj臋, jest dyrektorem szko艂y, prezesem stowarzyszenia, gminnym liderem w programie partycypacji publicznej "Decydujmy Razem". Ona jeszcze wierzy, 偶e mo偶na co艣 zmieni膰 i niesie na sobie odpowiedzialno艣膰. Ja ju偶 nie.
Nie to, 偶ebym nie wierzy艂 w prawd臋, albo si臋 obrazi艂. Wierz臋 i nie potrafi臋 (d艂u偶ej ni偶 na chwil臋) si臋 obra偶a膰. Ale mam ju偶 tak upakowan膮 g艂ow臋 ideami, 偶e nie nad膮偶am si臋 nimi dzieli膰. Wi臋c ona s艂ucha tam, a ja pisz臋 tu.

Wszyscy sprawuj膮cy w艂adz臋 w gminie od 17 lat daj膮 mi do zrozumienia, 偶e jestem zb臋dny. Nawet staraj膮 si臋 bardzo wymaza膰 艣lad moich obywatelskich (i patriotycznych) dzia艂a艅 na tym terenie. M贸wi膮c jakby "ten kawa艂ek Polski nie podlega wielkim idea艂om, my tu chcemy mie膰 swoje condominium". Konsekwencj膮 takiego - nigdy nie nazwanego otwarcie - my艣lenia jest nijako艣膰. No bo, nie wiadomo, sk膮d 偶e艣my si臋 wzi臋li (sroce spod ogona?), ani dok膮d zmierzamy. Nowoczesno艣膰 znaczy wtedy tyle, co dobre wra偶enie, 艂adne obrazki (np. inwestycyjne) i sprawozdania. Ale nie to - Bro艅 Bo偶e - co jest warunkiem nowoczesno艣ci, czyli otwarto艣膰 na nowe osi膮gni臋cia my艣li.

Nie chc臋 by膰 go艂os艂ownym, ani nazbyt subiektywnym. Przed Kongresem Obywatelskim rozes艂ano ankiet臋 nt. kluczowych kompetencji dla rozwoju Polski i Polak贸w w XXI wieku. Podawa艂em ju偶 sw贸j wyb贸r, w kt贸rym艣 z poprzednich post贸w. W telewizji zobaczy艂em Mari臋 Rogaczewsk膮, pracownika naukowego na UW (socjologia), kt贸ra wraz z kim艣 z Polskiego Komitetu Obywatelskiego opowiada艂a o Kongresie. Zna艂a ju偶 wyniki ankiety - wsp贸艂praca, podmiotowo艣膰, obywatelsko艣膰! Wszystkie trzy by艂y u mnie na li艣cie priorytet贸w, cho膰 obywatelsko艣膰 mog艂a zawiera膰 si臋 w innym, szerszym sformu艂owaniu. Zainteresowanie sprawami publicznymi, 艣wiadomo艣膰, odwaga i aktywno艣膰 obywatelska zawiera si臋 wed艂ug mnie w my艣leniu ca艂o艣ciowym, zdolno艣ci do my艣lenia holistycznego, integrowania r贸偶nych warto艣ci, 艂膮czenia interdyscyplinarnego i nieschematycznego samodzielnego my艣lenia, jak i niezb臋dnej odwadze i umiej臋tno艣ci takiego my艣lenia, umiej臋tno艣ci uczenia si臋, selekcjonowania wiedzy, rozumienia sensu, ciekawo艣ci 艣wiata, jak i w dialogu, ch臋ci wzajemnego wys艂uchania siebie i znalezienia tego, co wsp贸lne, dzia艂ania w zespole, sieciowania , poczuciu w艂asnej godno艣ci, warto艣ci i podmiotowo艣ci, dojrza艂o艣ci osobowej w sferze emocjonalnej, poznawczej, moralnej i spo艂ecznej. Czy偶 nie?

Pod tym wszystkim si臋 podpisa艂em. Je艣li to s膮 niezb臋dne i po偶膮dane kompetencje Polak贸w, to kt贸re z nich s膮 cenione i dowarto艣ciowywane w Strach贸wce?

Wi臋c c贸偶 mi po obecno艣ci prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej na Kongresie, skoro moje w艂adze mnie nie potrzebuj膮? Skoro mnie lekcewa偶膮? Wys艂a艂em dwa apele o podmiotowe traktowanie gminnej historii i 偶adnej odpowiedzi. Upominam si臋 w nich o podmiotowo艣膰, o to偶samo艣膰 wsp贸lnoty lokalnej! Po co mia艂em jecha膰 na Kongres z prezydentem, je艣li w mojej ukochanej gminie, kawa艂ku Polski, kt贸ry w 1980/81 i 1990-94 wzi膮艂 udzia艂 w walce o pe艂n膮 wolno艣膰, samorz膮dno艣膰, o godno艣膰 i to wszystko, o czym jest Kongres - MAJ膭 TO W NOSIE!

Tak sobie my艣la艂em ca艂y dzie艅. Kiedy co艣 jest naprawd臋 wa偶ne, chodzi za nami. Ens et verum convertuntur!
A kiedy zapomina艂em, nawet sklep w Jadowie mi przypomina艂. Zaszed艂em do jednego, a tam ze 艣ciany, w telewizorze, prezydent do mnie przemawia. Z auli - r贸wnie偶 mojej Politechniki - z Kongresu Obywatelskiego. A偶 usta otworzy艂em. Dzi臋kuj臋 prezydencie - z tak膮 zach臋t膮 nie poddamy si臋 w gminie Rzeczpospolitej Norwidowskiej.

A co zrobi膮 "偶yczliwcy" bez to偶samo艣ci i podmiotowo艣ci otaczaj膮cy gminn膮 w艂adz臋? Polec膮 do w贸jta, przewodnicz膮cej rady, a mo偶e i innych i poka偶膮 im odbitki xero mojego tekstu! Takie jest ich rozumienie w艂asnej roli w gminie i s艂u偶by na urz臋dniczych stanowiskach. Takie rozumienie i lekcewa偶enie partycypacji. Z takim balastem 偶adna 艂ajba nie pop艂ynie. Taki balast ci膮gnie niechybnie na dno.
Czy偶 nie lepiej spotka膰 si臋 na otwartym zebraniu Wsp贸lnoty Samorz膮dowej, albo koalicji wyborczej (Wsp贸lnota Samorz膮dowa plus Wsp贸lnota i Dzi臋kczynienie) i o wszystkim rozmawia膰 bez obwijania w bawe艂n臋, wykazuj膮c si臋 wszystkimi powy偶ej wymienionymi i jak偶e upragnionymi kompetencjami. W tej samej trosce i mi艂o艣ci do w艂asnej gminy i Polski! Na takim spotkaniu powt贸rz臋 wszystko, co tutaj pisz臋, nie ma potrzeby na mnie donosi膰.
Ludzie bez tych kompetencji ani gminy, ani Polski XXI wieku nie zbuduj膮.

W latach 80-tych SB (tajna policja lub policja polityczna) te偶 chcia艂o, 偶ebym donosi艂. Ale ja im odpowiedzia艂em, mimo, 偶e w wielkim strachu i pod wielk膮 presj膮, w pustym biurze paszportowym (przy komendzie powiatowej) w Nowym Dworze Mazowieckim, 偶e "ja umiem tylko otwarcie g艂osi膰 swoje pogl膮dy. Mog臋 zawsze szczerze opisa膰 sytuacj臋 na uczelni, w艣r贸d student贸w, tak偶e o klimacie w parafii 艣w. Jana Kantego (kt贸ra mia艂a swoje Msze za Ojczyzn臋), a potem mog臋 wywiesza膰 na korytarzu ATK i parafialnej tablicy og艂osze艅. Je艣li potrzebuj膮 mojej opinii, to prosz臋 bardzo, jest taka sama dla wszystkich i ka偶dego." W艣ciekli si臋.
Nigdy, dzi臋ki Bogu, si臋 nie sprzeda艂em, ani za judaszowe srebrniki, ani za obietnic臋 podwy偶ki od pracodawcy, ani za g艂osy wyborc贸w, lub lepsz膮 pozycj臋 w partii, czy innej organizacji. Soli Deo. Totus tuus.
Macie ze mn膮 problem. S艂u偶by PRL-u te偶 mia艂y. Wystarczy postawi膰 na ca艂kowit膮 normalno艣膰 w 偶yciu publicznym, a problem zniknie. Stanie si臋 atutem gminy, nie mniejszym ni偶 pierogi i inne wyroby. Mo偶emy by膰 najlepsz膮 gmin膮 w Polsce i w 艣wiecie. W prawdzie. Nie okaleczon膮. Nie ocenzurowan膮.

Jestem jednak komu艣 potrzebny. Otrzyma艂em i wype艂ni艂em ankiet臋 nt. dochod贸w Ko艣cio艂a. Nie, nie od Gazety Wyborczej, ale z Instytutu Statystyki Ko艣cio艂a Katolickiego. Kto w polskich parafiach zna ich sprawy finansowe? To jaka艣 艣ciema. I przyk艂ad przedmiotowego traktowania. Ankiety z ISKK nie zast膮pi膮 偶ycia w prawdziwej wsp贸lnocie ko艣cio艂a.

W rozmowie z Mirkiem, kumplem z licealnej 艂awy, w kawiarni 艂ochowskiego pa艂acu, tr膮cili艣my temat traktowania zmys艂owo艣ci w wychowaniu rodzinnym i religijnym. Jak ojciec z ojcem i katolik z katolikiem. Mog艂em wykaza膰 si臋 notatk膮 w telefonie kom贸rkowym - "zmys艂owo艣膰". Zrobi艂em j膮 z dwa tygodnie temu, w nocy, spod poduszki, 偶e koniecznie trzeba o tym pisa膰, ale ci膮gle ma艂o czasu. A偶 dzisiaj w kolejce do kasy w Topazie, m贸j wzrok trafi艂 na prezerwatywy. U艣miechn膮艂em si臋. Nie do nich, do wspomnie艅 i skojarze艅. Pierwszy raz zobaczy艂em ten gumowy produkt w dzieci艅stwie, kole偶ka z podw贸rka znalaz艂 u s膮siada. By艂o to jeszcze na Ko艣ciuszki (wyprowadzili艣my si臋, gdy mia艂em 14 lat, wi臋c sporo wcze艣niej). Kupuj膮c je z ciekawo艣ci pierwszy raz musia艂em by膰 nie藕le czerwony. Kupi膰 ka偶dy mo偶e. W klubie studenckim w Lublinie na Sylwestra, mo偶e w 1975, udekorowali nimi ca艂y lokal. By艂y ta艅sze od zwyczajnych balon贸w.
Najbardziej zrobi艂o mi si臋 do 艣miechu ze wzgl臋du na paradoksy i pomieszania. Bo prezerwatywy zaj臋艂y ju偶 wa偶ne miejsce w kulturze i religii ze wzgl臋du na HIV. Ile偶 to razy nie pytano, albo cytowano Watykan i papie偶y z powodu kawa艂ka gumy. Wybucha艂y nawet skandale i d艂ugie dyskusje w 艣wiatowych mediach, o to, co powiedzia艂, albo nie powiedzia艂 Benedykt XVI w Afryce.
U nas przewa偶nie wyci膮ga si臋 je w dyskusji o antykoncepcji. Przewa偶nie z grzeszn膮 konotacj膮. A mnie roz艣mieszy艂o w 艂ochowskim Topazie pytanie - "a je艣li u偶yje ich kobieta po menopauzie?" Grzeszna konotacja p臋ka jak balonik.

Tak to jest ze zmys艂owo艣ci膮. Wspania艂e to i jednocze艣nie trudne do sensownego zagospodarowania wyposa偶enie bytowe cz艂owieka. Cudowny i trudny dar od Stw贸rcy. Najbardziej tw贸rczy dar, z kt贸rego pomoc膮 powstaje ludzkie istnienie.
Dostajemy wraz z narodzinami, a w艂a艣ciwie z pocz臋ciem, zale偶nie jaki garnitur chromosom贸w si臋 dobierze. Potem natura d艂ugo czeka, a偶 dar wyjdzie na powierzchni臋 偶ycia osobowego. I zacznie rozrabia膰. Wtedy musi przyj艣膰 z pomoc膮 kultura. Musi wyja艣ni膰, po co nam to. Biada, je艣li nie potrafi - zmys艂owo艣膰 mo偶e przej膮膰 nad cz艂ekiem kontrol臋. A wszak cz艂owiek-osoba najlepiej si臋 rozwija, kiedy jest w nim jeden o艣rodek kierowniczy.

Jezus nie obszed艂 tematu zmys艂owo艣ci, wprost przeciwnie, trafia艂 w punkt. "Kto podejrzliwie spojrzy na kobiet臋, ju偶 j膮 zcudzo艂o偶y艂 w sercu swoim". "B艂ogos艂awieni czystego serca, albowiem oni Boga ogl膮da膰 b臋d膮". To MUSI by膰 wielka sprawa, skoro nagrod膮 mo偶e by膰 sam B贸g! Warto my艣le膰, warto pisa膰. (cdn)

PS.
Zdj臋cie z meczu Korony Jad贸w z Or艂ami Zielonka. Wi臋cej jutro.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz