pi膮tek, 6 maja 2011
6 maja 2011 - Polska (w nas) zraniona
Gra偶yna nie mo偶e z艂apa膰 tchu (oddechu). Ja nie zarabiam. Mo偶emy og艂osi膰 upad艂o艣膰 rodzinn膮. Gra偶yna siedzia艂a nad papierami, komputerem i telefonem przez wiele tygodni przed Vademecum. Teraz siedzi i gryzie si臋 po nocach, 偶eby rozlicza膰 i sprawozdawa膰 dobro wsp贸lne(?). Gminne, powiatowe...?
Napisa艂em i opublikowa艂em wczoraj "Apel do w艂adz samorz膮dowych gminy Strach贸wka" nie bez 艣cis艂ego zwi膮zku z innym apelem, tw贸rc贸w Konstytucji 3 Maja, wielkiego dobra narodowego - "Niech ka偶dy mi艂o艣膰 w艂asn膮 - mi艂o艣ci kraju po艣wi臋ci".
Dziedzictwo PRL-u odciska swe potworne pi臋tno na 偶yciu Polski jeszcze w XXI wieku. Jackowscy i Kapaonowie nie mieliby takich problem贸w z prze偶yciem w II Rzeczpospolitej, jak my dzisiaj. Sp贸jrzcie na pokaz slajd贸w po prawej swej stronie.
Komunizm, kt贸ry w z艂owieszczym spadku zostawi艂 spojrzenie na prac臋, niszczy艂 osob臋 ludzk膮, ko艣ci贸艂 i wielopokoleniow膮 rodzin臋. Lepiej si臋 by艂o nie przyznawa膰 do przodk贸w i pochodzenia. Ci, co nie mieli w艂a艣ciwych, sobie dorabiali ch艂op贸w i robotnik贸w w艣r贸d ojc贸w i dziad贸w. Nie, nie - nie Jana Trzeciego, nie Norwid贸w. Na szcz臋艣cie moja mama pochodzi艂a z ch艂op贸w spod Tarnowa, od stron 艣wi臋tej Karoliny K贸zki. Wiatrowie i Srokowie zaznali te偶 losu Wielkiej Emigracji Za Chlebem, co zn贸w niedobr膮 by艂o rekomendacj膮. Strasznie sprzeczny, zafa艂szowany, antynarodowy (wobec pe艂nej historii) by艂 PRL.
Czym偶e jest praca? Nie tym, co chcieli z niej zrobi膰 Trzej M臋drcy minionej epoki: Marks, Lenin, Engels. Jeszcze bardziej zmusza艂 do niej Stalin, Wielki J臋zykoznawca, b贸g-cz艂owiek.
Czym偶e jest praca? Wi臋cej wiedzia艂 przed wiekiem ich (i naszym) Cyprian Norwid. Ka偶dy wie lepiej, kto pe艂niej widzi cz艂owieka, ni偶 jako cielesn膮 maszyn臋 robocz膮. Nie mo偶na odrywa膰 pracy od cz艂owieka. Kim jest cz艂owiek, idzie najpierw!
Je艣li cz艂owieka zobaczymy w g艂臋bi jego istnienia osobowego, to raczej szerzej b臋dziemy bilansowali prac臋, ni偶 tylko ekonomicznie. Wed艂ug mnie, trzeba zsumowa膰 wysi艂ek fizyczny, jeszcze bardzie umys艂owy ("w pocie czo艂a"), emocjonalny, duchowy... Suma stworzy prac臋 i jej owoc! Nie jej jeden oderwany element.
Cz艂owiek oddycha, je, 艣pi, kocha, przekazuje 偶ycie, wychowuje, pracuje, 偶eby wype艂ni膰 wszystkie bardziej podstawowe funkcje i spe艂ni膰 obowi膮zek wobec wi臋kszych, ni偶 on sam, warto艣ci.
Najpierw w og贸le jest Istnienie, potem 偶ycie, pi臋kno, dobro, prawda zapisane tak偶e w w cz艂owieku, potem jest praca nad ich zachowaniem i pomna偶aniem - "by si臋 zmartwychwsta艂o".
Sam tak pomy艣la艂em, do艣wiadczaj膮c na naszej w艂asnej rodzinnej sk贸rze brak prawa, sprawiedliwo艣ci, obywatelskiej platformy dla naszego naszego 偶ycia, a nawet brak prawdziwej wsp贸lnoty samorz膮dowej. W艂asne 偶ycie dyktuje mi gorzk膮 m膮dro艣膰. Potem zagl膮dam do autorytet贸w. Dzi艣 zn贸w do Jana Paw艂a "ukochanego" (b臋d臋 pisa艂 w cudzys艂owie, dop贸ki deklaracje nie b臋d膮 popierane cytatami i decyzjami, dzia艂aniem cytuj膮cych.)
Zn贸w zagl膮dam i odkrywam dziwn膮 zbie偶no艣膰, kt贸ra zacz臋艂a si臋 bardzo dawno. Dlaczego ju偶 student w 1978, 1980 i 81 my艣la艂 podobnie jak Wielki Papie偶? Dlaczego i na 'stare' lata jest tak samo? Nie mnie odpowiada膰. Ja dalej id臋 drog膮 rozumu i wiary, dr膮偶膮c swoj膮 natur臋 i samo艣wiadomo艣膰. Nie na mocy nadania prawa przez jak膮艣 w艂adz臋, pa艅stwow膮 lub samorz膮dow膮. Na mocy wsp贸lnej nam wszystkim natury - homo sapiens i homo socialis. Nie wolno jednak zapomnie膰, 偶e nawet natura by艂a zabijana przez komunist贸w. Oni przecie偶 chcieli stworzy膰 nowego cz艂owieka, nowy humanizm, nowy ca艂y 艣wiat - na nienawi艣ci (klasowej). Prowadzili na si艂臋 wszystko do w艂asnej wiecznej (nie)szcz臋艣liwo艣ci.Byli tym "co prawa rwie". To by艂 i jest (bo nie nazywany, nie rozliczony) ich najwi臋kszy grzech.
Jego i moje pokolenie czerpa艂o z podobnych 藕r贸de艂. Cz臋艣膰 podglebia jest wsp贸lna:
- patriotyzm 1000-letniej Ojczyzny, na kt贸rej 艣wi臋towanie nie pozwolono przyjecha膰 papie偶owi Paw艂owi VI, ale 艣wi臋towanie by艂o wielkie, tak偶e w naszej rodzinie (we wsp贸lnocie wielu rodzin Rodziny Rodzin)
- literatura i wieszcz Cyprian
- studiowanie filozoficzne (podstaw) wsp贸艂czesno艣ci: troch臋 tomizmu, wi臋cej fenomenologii, personalizmu, filozofii osoby dialogicznej z odkryt膮 twarz膮
- przemy艣lenie Ko艣cio艂a (wolno艣ci religijnej, szukanie ekumenicznej jedno艣ci, liturgii itd) w 艣wietle globalnej pracy Sobory Watyka艅skiego II
- op贸r totalnie umys艂owo-osobowy przeciw niewoli marksizmu-leninizmu-stalinizmu PRL
- do艣wiadczenie szerszego ko艣cio艂a (podr贸偶e po Europie i Taize)
- nawet pewien nauczyciel, ksi膮dz profesor Kazimierz K艂贸sak, z jego wizj膮 filozofii przyrody jako implikacji i refleksji nad danymi nauk szczeg贸艂owych i np. teori膮 pochodzenia duszy ludzkiej (nadal gdzie艣 mam na p贸艂ce)
- hiszpa艅scy mistycy, dla Karola Wojty艂y - Jan od Krzy偶a, dla wiecznego studenta - Teresa od tej samej Rzeczywisto艣ci (chcia艂 nawet jecha膰 poznawa膰 j膮 w jej ojczy藕nie, ale esbecy - str贸偶e na us艂ugach w艂adc贸w PRL - nie pozwolili)
"Z PRACY swojej ma cz艂owiek po偶ywa膰 chleb codzienny i poprzez prac臋 ma si臋 przyczynia膰 do ci膮g艂ego rozwoju nauki i techniki, a zw艂aszcza do nieustannego podnoszenia poziomu kulturalnego i moralnego spo艂ecze艅stwa, w kt贸rym 偶yje jako cz艂onek braterskiej wsp贸lnoty; praca za艣 oznacza ka偶d膮 dzia艂alno艣膰, jak膮 cz艂owiek spe艂nia, bez wzgl臋du na jej charakter i okoliczno艣ci, to znaczy ka偶d膮 dzia艂alno艣膰 cz艂owieka, kt贸r膮 za prac臋 uzna膰 mo偶na i uzna膰 nale偶y po艣r贸d ca艂ego bogactwa czynno艣ci, do jakich jest zdolny i dysponowany poprzez sam膮 swoj膮 natur臋, poprzez samo cz艂owiecze艅stwo... Tak wi臋c praca nosi na sobie szczeg贸lne znami臋 cz艂owieka i cz艂owiecze艅stwa, znami臋 osoby dzia艂aj膮cej we wsp贸lnocie os贸b — a znami臋 to stanowi jej wewn臋trzn膮 kwalifikacj臋, konstytuuje niejako sam膮 jej natur臋."
Roman Ingarden opisa艂 w swoim "Sporze o istnienie 艣wiata" struktur臋 艣wiadomo艣ci. Pokaza艂 jak ka偶dy czyn nas (wsp贸艂)tworzy. Karol Wojty艂a napisa艂 "Osob臋 i czyn". P贸藕niej jeszcze do艂o偶y艂 w tej samej, dope艂niaj膮cych-si臋-element贸w-logice "Mi艂o艣膰 i odpowiedzialno艣膰" (nie 'kopulacja i nieodpowiedzialno艣膰'), kt贸r膮 dzi艣 si臋 zachwyca Kevin ze Szkocji na Facebooku i podsy艂a link na Amazon.
Jan Pawe艂 II nie wzi膮艂 si臋 z ksi臋偶yca. "Laborem exercens" napisa艂 w 90 rocznic臋 "Rerum novarum" prze艂omowej encykliki "wielkiego Papie偶a „kwestii spo艂ecznej”, Leona XIII. Jan Pawe艂 II (jak zawsze Ko艣ci贸艂 Jezusa z Nazaretu i Aposto艂贸w) po艣wi臋caj膮c namys艂 pracy ludzkiej, pragnie jeszcze bardziej po艣wi臋ci膰 go cz艂owiekowi "w szerokim kontek艣cie tej rzeczywisto艣ci, jak膮 jest praca." Wiara i rozum wi膮偶膮 cz艂owieka w ca艂o艣膰, nigdy go nie rozrywaj膮c tak straszliwie jak materiali艣ci, marksi艣ci i inni. W encyklice "Redemptor hominis", (z kt贸r膮 wyjecha艂em w 艣wiat w 1979) wydanej na pocz膮tku pos艂ugiwania JPII na rzymskiej stolicy 艣w. Piotra, cz艂owiek „jest pierwsz膮 i podstawow膮 drog膮 Ko艣cio艂a”. Trzeba wraca膰 na t臋 drog臋 i pod膮偶a膰 ni膮 wci膮偶 na nowo wedle r贸偶nych aspekt贸w, w kt贸rych ods艂ania nam ona ca艂e bogactwo i r贸wnocze艣nie ca艂y trud ludzkiego bytowania na ziemi. Tak pisze Jan Pawe艂 II.
Czy wiecie ju偶, co - w modlitwie powszechnej w dniu Wielkiej Kumulacji Patriotyzmu w naszej gminie 3 Maja - pochodzi od K.Wojty艂y, a co od wiecznego studenta J贸zefa K? Tekst jest na "wieczn膮 rzeczy pami膮tk臋" opublikowany w AGATOLOGII (nauka o dobru), podstronie "Osobnego 艣wiata".
Jest tam te偶 pie艣艅 gminna, w kt贸rej Gra偶yna przetrwa - na jeszcze wi臋ksz膮 rzeczy pami膮tk臋 - bo "B贸g j膮 sam zna".
Gra偶yny oddech i m贸j wczorajszy apel - co maja wsp贸lnego? 呕e praca nadal jest niedoceniana i 藕le rozumiana. Nadal, jak w poprzednim ustroju, 偶yje si臋 z procent贸w od innych rzeczywisto艣ci ni偶 praca, tak jak j膮 rozumiemy i jak ja rozumia艂 Jan Pawe艂 II.
By艂em i jestem pod wra偶eniem papieskiego powiedzenia, 偶e "n臋dza rani ludzk膮 godno艣膰". N臋dza jest najwy偶szym stopniem ub贸stwa. W r贸偶nym stopniu mo偶na by膰 zranionym.
Uwa偶am, 偶e ci臋偶ko pracuj臋 - jak umiem - w pocie swego czo艂a. Tak偶e na tym blogu. Kiedy ko艅cz臋 post, mam poczucie spe艂nionego obowi膮zku. Prac臋 katechety, kt贸r膮 wykonywa艂em przez 29 lat, uwa偶am za zaszczyt i powo艂anie.
Ci臋偶ko pracujemy. Potwierdzeniem pracy rodzic贸w s膮 dzieci. Jasiek zdobywaj膮c kolejne stopnie europejskiego wykszta艂cenia, 艁azarz zdobywaj膮c medal swojej szko艂y "za wychowanie" - staramy si臋 stworzy膰 szans臋 pozosta艂ym dzieciom zdoby膰 w艂a艣ciw膮 formacj臋 swojej osoby. Pozostaje si臋 nam pociesza膰 (patriotycznie) i wierzy膰, 偶e w II RP 偶y艂oby si臋 nam lepiej, ni偶 w PRL i III (przelotnie nawet ju偶 IV) RP.
Starczy ju偶 o nas. Wczoraj na R贸偶y Thun profilu Fb i filmie na TVP Info by艂o o tym samym wielkim wyzwaniu wsp贸艂czesnego 艣wiata - o uchod藕cach. Wpisa艂em w komentarzu na R贸偶anym profilu - "szkoda, 偶e na konferencj臋 w Palermo nie zaprosili katechet贸w".
Nic, tylko p艂aka膰. Dlaczego setki milion贸w ludzi 偶yj膮 w strasznej n臋dzy, s膮 prze艣ladowani, wi臋zieni, zabijani? Starzy, m艂odzi i dzieci! To nie jest niczyja wina, 偶e si臋 tam urodzili. I nie jest 偶adna nasz膮 zas艂ug膮, 偶e si臋 urodzili艣my w Polsce, w Europie.
"NIE PRZEPALONY JESZCZE GLOB SUMIENIEM".
Wydali艣my wiele tysi臋cy euro, 偶eby si臋 bawi膰 na Vademecum. Wyrzuty sumienia b臋d膮 z nas zdj臋te tylko i wy艂膮cznie wtedy, gdy pi臋kno, kt贸re stworzyli艣my (przepraszam g艂贸wn膮 organizatork臋 i pozosta艂ych wsp贸艂organizator贸w, 偶e pisz臋 w pierwszej osobie liczby mnogiej) zach臋ci nas (!usprawiedliwienie 1 os.l.mn.) do jakiej艣 pracy dla wi臋kszego dobra wsp贸lnego. Dla - tak lub inaczej rozumianego - ZMARTWYCHWSTANIA.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz