pi膮tek, 27 maja 2011

Natura prze偶y膰 duchowych

Zadaj臋 sobie pytanie - czym si臋 r贸偶ni膮 prze偶ycia psychiczne od duchowych? Intuicyjnie wyczuwam, 偶e musi by膰 r贸偶nica.

Moje intuicje maj膮 d艂ugie korzenie. Najpierw by艂y lektury tekst贸w ks. profesora Kazimierza K艂贸saka o metafizycznym i przyrodniczym pochodzeniu duszy ludzkiej. Szeroko otwiera艂em oczy, 偶e w og贸le mo偶na prowadzi膰 takie badania. P贸藕niej - nie wiem jaka by艂a kolejno艣膰, Roman Ingarden chyba przed 艣w. Teres膮 z Avila. Oboje wywarli na mnie wielkie wra偶enie. Byli moim poznawczym prze艂omem. Roman Ingarden opisem 艣wiadomo艣ci, w kt贸rej jest miejsce na wi臋cej struktur, ni偶 podejrzewamy. Nie ma wi臋c co si臋 k艂贸ci膰 o dusz臋, bo dla ka偶dego ch臋tnego jest kupa roboty w tym zakresie.
艢wi臋ta Teresa zaskoczy艂a mnie rozr贸偶nieniem duszy i ducha w opisie w艂asnych najg艂臋bszych prze偶y膰.
Ostatnimi lekturami, kt贸re pobudzaj膮 b膮d藕 utwierdzaj膮 moje my艣lenie o duszy, duchu, ciele, istocie i naturze cz艂owieka-osoby s膮 dokumenty Jana Paw艂a II (z drugiej r臋ki i przelotnie, tak偶e 艣w. Edyty Stein).

Mam te偶 swoje do艣wiadczenia 藕r贸d艂owe. Nie m贸wi膮 one mo偶e wprost o duszy, ale s膮 z natury psychiczno-duchowe. Prze偶ycie kode艅skie (o prostocie, niez艂o偶ono艣ci Boga) nie by艂o pewnie najpierwsze, cho膰 nale偶y do najmocniejszych. Sny s膮 cz臋艣ci膮 mojego duchowo-poznawczego bogactwa - "Nim przyjdzie kto艣, pierwszy wyjd臋 ja...".

Ciekawe 艣wiat艂o daje analiza ludzkiego czynu. Jeste艣my ich autorami, ale i one nas tworz膮 (w r贸偶nym oczywi艣cie stopniu). Z czynem wi膮偶e si臋 odpowiedzialno艣膰 - i zn贸w jeste艣my na polu duchowym (etycznym? jeszcze jakim艣 innym?).

Ze zdziwieniem odkrywam, 偶e pytanie o dusz臋 - i nie pamietam co tam jeszcze - wrzucone do Google kieruje mnie do "Osobnego 艣wiata" do "Ziarna filozoficznego". Pisz膮c i publikuj膮c na blogu codziennie zapominam co by艂o wcze艣niej. Ale osoba musi pozosta膰 ta偶 sama! Mam nadziej臋, 偶e tak jest. Musie膰 i mie膰 nadziej臋 zarazem!

Najnowsze moje obserwacje (senne?) s膮 takie, 偶e prze偶ycia psychiczne maj膮 charakter - 偶e tak powiem - "dynamiczny", a duchowe - raczej "statyczny". Trudno mi da膰 opis precyzyjny (j臋zyk). Mam wra偶enie, 偶e prze偶ycia psychiczne "si臋 dziej膮" w nas, a duchowe "s膮". Psychiczne maj膮 jakie艣 czasowe umiejscowienie (pocz膮tek, przebieg, zako艅czenie), duchowe - spadaj膮 na nas i s膮 w nas, wskazuj膮c poza nas, cho膰 mog膮 by膰 czym艣 przygotowane, zainicjowane, wywo艂ane. Klasycznych zale偶no艣ci czasowych trudno si臋 w nich doszuka膰. One nas jakby wyjmuj膮 z czasu. Na pewno nie czujemy si臋 ich autorami, a przeciwnie, czujemy, 偶e one wyrastaj膮 z innej rzeczywisto艣ci i nas z ni膮 kontaktuj膮. Jak膮 rzeczywisto艣ci膮? Wiemy, 偶e duchow膮. Reszta jest spraw膮 rozumu, wiary i do艣wiadcze艅 innych ludzi od tysi臋cy lat. Pierwsze opisy znajdujemy w Biblii.

PS.
艢wiat oddycha demokratycznym p艂ucem i innymi warto艣ciami. Dzisiaj Warszawa 偶yje wielk膮 polityk膮 mi臋dzynarodow膮, a wszystkie (?) gminy w Polsce Dniem Samorz膮du Lokalnego. Krew mnie zalewa, 偶e tego nie rozumiej膮 moi krajanie z samorz膮du, kt贸rego jestem - z mocy ustawy samorz膮dowej - cz艂onkiem, i pod kt贸ry k艂ad艂em z innymi podwaliny. Komu zale偶y dzisiaj na podzia艂ach? Odsy艂am do uchwa艂y sejmowej, kt贸ra taki wymiar nada艂a ka偶demu 27 majowi w polskim kalendarzu. Jestem/jeste艣my cz臋艣ci膮 tej wa偶nej daty. 艢wi臋towali艣my-wsp贸艂tworzyli艣my histori臋 samorz膮du 27 maja 1990 roku.
To ju偶 nie jest sprawa Solidarno艣ci, kt贸rej nie wszyscy musz膮 lubi膰, ale samorz膮du, do kt贸rego wszyscy si臋 przyznaj膮. TO JEST SPRAWA NASZEJ WOLNO艢CI (i uczciwo艣ci). NASZEJ PAMI臉CI I TO呕SAMO艢CI.
Dzisiaj jeste艣my nie po drodze w艂adzy (a偶 trudno nazwa膰 j膮 samorz膮dow膮)! Wrz贸d, im d艂u偶ej wzbiera, tym gorsz膮 ko艅czy sie chorob膮. Zwyk艂a, ludzka rozmowa kombatant贸w wolno艣ci i demokracji z tymi, kt贸rzy czuj膮 si臋 odpowiedzialni za kszta艂t 偶ycia wsp贸lnego na samym dole polskiej rodziny samorz膮dowej, dawno zako艅czy艂aby si臋 obop贸ln膮 zgod膮 i satysfakcj膮 (dobrem wsp贸lnym) - bo inaczej by膰 nie mo偶e w wolnej Polsce.

2 komentarze:

  1. W Sandomierzu du偶o rozmawiamy min o w艂adzy samorz膮dowej. Niestety nie s膮 to przyk艂ady chwalebne. Wszyscy pomstuj膮 jak Polska d艂uga i szeroka. Wy艂ania si臋 obraz 艣mieszny i straszny. Prywata, interesy, a przede wszystkim zazdro艣膰, zawi艣膰, nie pami臋膰 o wysi艂ku i pracy drugich. Nie mo偶na budowa膰 lepszego 艣wiata, lepszej gminy bez pami臋ci o przesz艂o艣ci, bo dzi艣 z niej wyrasata

    OdpowiedzUsu艅
  2. Kiedy ty tam dorwa艂a艣 si臋 do Internetu? Smutne jest to, co piszesz. Ale nie beznadziejne :)
    Zwr贸膰 uwag臋, 偶e Barrack Bama i wszyscy wielcy nasi na tym zbudowali t臋 wizyt臋. DEMOKRACJA-WARTO艢CI-SOLIDARNO艢膯-PRAWDA-ZAS艁UGI NASZEGO POKOLENIA NIE TYLKO DLA STRACH脫WKI ALE CA艁EGO 艢WIATA. Wszelka ma艂o艣膰 musi przede wszystkim nacieszy膰 si臋 sob膮 i.... odej艣膰 bez 艣ladu.

    OdpowiedzUsu艅