czwartek, 12 maja 2011

Moje wielkie noce



Ka偶dy ma w 偶yciu wielkie dni, czasem wielkie noce. Wczoraj tak pomy艣la艂em. Bo chcia艂em spa膰, my艣li buszowa艂y o sprawie wa偶nej dla mnie, ale my艣li takie, 偶e nie uciekn膮, wi臋c tylko zmienia艂em bok. Do czasu. Przysz艂o sformu艂owanie, kt贸re kaza艂o wsta膰 o godz. 2.30 i zapisa膰. "Historia krzyczy przy okazji wielkich rocznic". My艣li dotyczy艂y kolejnego apelu do os贸b nios膮cych odpowiedzialno艣膰 za kszta艂t 偶ycia publicznego w gminie.

Zda艂em sobie spraw臋, 偶e najwi臋ksze my艣lenie nie da si臋 ani odepchn膮膰 w niebyt, ani u艣pi膰.
Pierwsze takie zdarzy艂o si臋 16 pa藕dziernika 1978 roku po wyborze kardyna艂a Wojty艂y na papie偶a, podczas mojego pobytu w szpitalu. Zapisa艂o si臋 na trwa艂e w 偶ywej pami臋ci. Drugie 3 Maja 1981 w Annopolu. Kolejne by艂o senne, zapisane jako "Sen" ("nie martw si臋 jeszcze jest do... jeszcze jestem JA"). Wczoraj nie by艂o tak wielkie, ale spa膰 nie da艂o. Mo偶e by艂y i inne w mi臋dzyczasie, ale skoro w og贸le si臋 nie zapisa艂y, wi臋c nie ma co ich 偶a艂owa膰.

Kiedy my艣l臋 o 16.10.78 to si臋 dziwi臋, 偶e tak m贸g艂 my艣le膰 25 letni student. Kiedy czytam, co zapisa艂em 3.5.1981 to nie wierz臋, 偶e ja to napisa艂em. Wczorajsze zdanie m贸g艂bym ju偶 sam i pewnie sam, ale 偶e si臋 podnios艂em, czego nie lubi臋 robi膰 w 艣rodku nocy, te偶 jeszcze na co艣 wi臋cej wskazuje.

Wczoraj, w sumie, nie zdanie by艂o najwa偶niejsze. Ale to, 偶e le偶a艂em potem d艂ugo s艂uchaj膮c majowej nocy. Niby nic nadzwyczajnego w naszym Ogrodzie. Gdyby nie maj 1981 roku! Tak samo 艣piewa noc majowa. Ptak贸w taka rzesza, 偶e si臋 g艂osy mieszaj膮 i zaskakuj膮. Jak by czasu nie by艂o we mnie wcale. Jakby 藕r贸d艂owe prze偶ycie 偶ycia zostawa艂o na sta艂e. A偶 nie mog臋 uwierzy膰 w samego siebie sprzed lat. Nie mog臋 uwierzy膰 we w艂asne 偶ycie!

ALE PRZECIE呕 MY艢MY SZLI WRAZ Z PAPIE呕EM PRZEZ NASZ CZAS. I Z DUCHEM CZASU. ZAPISANYM WE WSZYSTKIM CO NAS KSZTA艁TOWA艁O (FILOZOFIA, MUZYKA, POEZJA, DZIEJE RODZINNE I NARODOWE...).

Wpad艂 mi nawet do g艂owy pomys艂 weso艂y na zal膮偶ek Muzeum Solidarno艣ci RI w Strach贸wce. Dwa moje zaje偶d偶one rowery, Kazika "inseminatora"(!) motorower "Komar" i Janka Kalinowskiego przerobiony "Maluch", co wszystko mia艂 w r臋ku. Ale one wtedy zrobi艂y przebiegi!

Rano usiad艂em, spisa艂em, uporz膮dkowa艂em nocne notatki i wys艂a艂em do radnych, Przewodnicz膮cej, w贸jta i innych wa偶nych os贸b. Musieliby mnie ca艂kowicie wyeliminowa膰 z 偶ycia, 偶ebym zamilk艂. Bo Pami臋膰 o moralnych przes艂aniach "Solidarno艣ci" winna dzi艣 oddzia艂ywa膰 w wi臋kszym stopniu na jako艣膰 polskiego 偶ycia zbiorowego, na styl uprawiania polityki czy jakiejkolwiek dzia艂alno艣ci publicznej, zw艂aszcza takiej, kt贸ra jest sprawowana na mocy spo艂ecznego w-y-b-o-r-u i z-a-u-f-a-n-i-a.” (JPII).

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz