niedziela, 18 grudnia 2011

Osoba i rodzina. Rodzina i osoba

Nie ma wi臋kszego wyzwania dla cz艂owieka na ziemi. Mount Everestem naszego 偶ycia jest dojrza艂a osobowo艣膰. Himalajami s膮 rodziny. S膮 tak偶e nieliczni, kt贸rzy czuj膮 i wybieraj膮 powo艂anie do stanu bez偶ennego ze wzgl臋du na wy艂膮czn膮 s艂u偶b臋 Bogu.

Wszystkie osi膮gni臋cia i rozwi膮zania do jakich dochodzi etapami ludzko艣膰 musz膮 by膰 oceniane z tego powodu. Czy i jak s艂u偶膮 rozwojowi osoby i sprzyjaj膮 rodzinom.

Jeste艣my 艣wiadkami r贸偶nych pr贸b oszukiwania ewolucyjnych dziej贸w cz艂owieka. Dzisiaj na czasie jest m贸wienie o zwi膮zkach partnerskich jednop艂ciowych. Niech sobie b臋d膮. Tak jak jest mleko 艣wie偶e i zgni艂e, je艣li pozostawione jest w z艂ych warunkach. Ale i ono mo偶e do czego艣 s艂u偶y膰 - technologicznie, cho膰 nigdy nie stanie si臋 celem hodowli kr贸w. Natura jest fundamentem, kultura architektem.

Kiedy patrz臋 na m艂odych ludzi, to przede wszystkim widz臋 ich w perspektywie tego najwi臋kszego wyzwania - jak poradz膮 sobie z kszta艂towaniem swojej osobowo艣ci (dojrza艂ej osoby) i czy znajd膮 szcz臋艣liw膮 (tzn. wiern膮 i trwa艂膮) drug膮 po艂ow臋, z kt贸r膮 stworz膮 szcz臋艣liw膮 - bo wiern膮 i trwa艂膮 - rodzin臋?

Wiern膮 i trwa艂膮 to znaczy kochaj膮c膮, z wszystkimi w艂asnymi i cudzymi u艂omno艣ciami, ale uznaj膮c膮 ten stan rzeczy i ci膮gle pr贸buj膮c膮 go przezwyci臋偶a膰. 艢wi臋ty Pawe艂 da艂 wskaz贸wki - cierpliwo艣膰, ufno艣膰, przebaczenie, nadzieja...

To, co najwi臋kszego mnie spotka艂o w 偶yciu, to w艂a艣nie osoba o imieniu Gra偶yna, ma艂偶e艅stwo i si贸demka dzieci, kt贸re przysz艂y na 艣wiat w naszym ma艂偶e艅stwie.

Hiszpania zachwyci艂a mnie przede wszystkim lud藕mi na ulicy, w ko艣ciele, w hotelu i sklepach. Nie mia艂em okazji pozna膰 nikogo osobi艣cie, opr贸cz Camino et consortes w Canterbury, ale ci w Madrycie s膮 ich siostrami i bra膰mi. Maj膮 to wpisane w geny i kultur臋. S膮 mi/nam bardzo bliscy. Z wygl膮du, gest贸w, zachowa艅. S膮 bardziej pogodni i naturalni (rozlu藕nieni). Widzia艂em sporo rodzin z ma艂ymi dzie膰mi i w贸zkami.
W ko艣ciele spotka艂em przedstawicieli wszystkich pokole艅 i grup spo艂ecznych.

Najlepiej si臋 poczu艂em w pe艂nym ko艣ciele na sobotnio-niedzielnej mszy 艣wi臋tej. Ko艣ci贸艂 to przede wszystkim wsp贸lnotowo艣膰, nie obrz臋dy. 艢wi臋te zwo艂anie - ecclesia. Fajn膮 ciekawostk膮 jest postawa stoj膮ca podczas podniesienia. Po ka偶dej cz臋艣ci konsekracji (chleb i wino) organista gra艂 co艣 jak nasze wojskowe tr膮bkowe hejna艂y. Fajne, bo podkre艣laj膮ce wolno艣膰 osoby wobec Najwy偶szego. Wolno艣膰 tak偶e si臋 wyra偶a w gestach. Komuni臋 przyjmuj膮 jak chc膮, do ust albo do r臋ki. W tym kulturowym kontek艣cie zmuszanie ludzi do czego艣 (wymuszanie zachowa艅 i gest贸w) jest wielkim nieporozumieniem i wyrazem zniewalania religi膮. To nie jest szczyt duchowego rozwoju.


PS.
Zdj.1 - boczna kaplica w ko艣ciele MB z G贸ry Karmel i 艣w. Luisa Obispo z modlitw膮 - "Chro艅 za 偶ycia, zachowaj w 艣mierci"
Zdj.2 - wej艣cie do ko艣cio艂a od strony hotelu, zamkni臋te w w dni powszednie. Siostry (g艂贸wnie azjatycko-arabskiego wygl膮du, mia艂em skojarzenie z Albertynkami i Albertynami) sprzedawa艂y jakie艣 ciastka 艣wi膮teczne i robi艂y zbi贸rk臋.
Zdj.3 - Antonio Machado z fragmentem poematu o Madrycie wisia艂o nade mn膮 w tawernie, mesonie "La Boheme", gdzie sp臋dzili艣my wiecz贸r w czwartek

1 komentarz: