Jak my się mało - o Boże - znamy jako ludzie. Bardzo powierzchownie. Domyślamy się naszych poglądów na życie, świat, kościół, a nawet szkołę, w której pracujemy. Domyślać się, a poznać przez wyrażenie ich expressis verbis - to różne sprawy i różny poziom realizmu.
Bo nie rozmawiamy. Bo nie ma okazji do takich rozmów. Chociaż stosunkowo dużo czasu spędzamy na posiedzenaich RP, to jednak przeważają sprawy formalne. Życiowych - prawie brak. A że, żyjąc w warunkach wiejskich i nie mając powodów do szastania pieniędzmi, jesteśmy praktycznie wykluczeni z wyższej kultury - to mam prawo sądzić, że jest to element diagnostyczny o szerszym, niż wspólnota lokalna, zasięgu. To także element realizmu życiowego w warunkach transformacji ustrojowej w Polsce.
Dzisiaj mam dwa elementy do naszej lokalnej układanki:
1) Listy z Ameryki -
- "My confirmation saint is... God bless you"
- "When do you receive confirmation?"
- "Are you preparing for confirmation? I am."
2) Katechezy 5 grudnia -
Kl.2
Opowiadam dzieciom swój wierszyk "o deszczu 5 grudnia o 5 rano". Jest na stronie obok. Oni też piszą wiersze, przynajmniej niektórzy się przyznali. Taka dzisiaj jest pogoda. A - jak powszechnie wiadomo - pogoda wpływa na nastroje i humory.
a) - radosne śpiewanie adwentowe, na żywo i z komputera. Jestem dJ (tak się podpisuję w listach do dzieci - dad Joe). Czekajmy tak samo na BN jak na I Komunię Święta. I na odwrót.
b) - zanim rozdam rysunki, mają odpowiedzieć na pytanie – kto szedł (idzie) po pustyni, było (jest) mu bardzo ciężko – nie mają co jeść, nie mają co pić, ciągle narzekają, a nawet krzyczą i buntują się, robią awantury - kto to może być? I czy Jezus może im coś dać? Czy ma coś dla nich i dla nas? Dla każdego, na zawsze?
Trzeba umieć opowiadać tę historię. To jest jedna historia od Stworzenia Świata, z etapami w niewoli, na pustyni, z Mojżeszem (i innymi Wielkimi Patriarchami), z prorokami, narodzinami Jezusa, cudami, ukrzyżowaniem i Zmartwychstaniem... aż po Eucharystię i I Komunię Świętą.
Kl.4
Modlitwa z natchnieniem muzycznym - Archanioł Boży Gabryjel. Czy potrzebne są natchnienia i pomoce do modlitwy?
Temat – "Historia czasu z Jezusem"
We wprowadzeniu mówię o dwóch ludziach, jeden jest specjalistą od materii, drugi – ducha. W pewnej chwili swoich życiorysów wystąpiło u nich duże podobieństwo fizyczne - obaj musieli korzystać z wózków inwalidzkich i nie mogli wymówić nawet słowa. To Jan Paweł II i Stephen Hawking. Stąd ten pomysł na historię czasu (z Jezusem). Co jest dość "podchwytliwe", ale uczniowie szukają jakichś punktów wyróżnionych w tej historii, a zwłaszcza jakichś jej początków. Oto ich propozycje, numeracja (ranking) przyszła post factum.
2) Betlejem (ur) – Zwiastowanie – TAK (Maryi)=Poczęcie Jezusa. "Anioł Pański Zwiastował Pannie Maryi i poczęła z Ducha Świętego)
3) Chrzest (Jezusa - To jest Syn mój umiłowany, Jego słuchajcie) był tylko początkiem Jego działalności publicznej, owszem, w życiu chrześcijanina jest początkiem życia z Jezusem.
1) Powstanie Świata - tak to jest właściwy początek. A końcem będzie "powtórne przyjście na końcu czasów."
Jak to jest z czasem Jezusa? - pytają nie tylko uczniowie 4-tej klasy. Ano, Jezus jest tajemnicą, która ma i nie ma początku, ani końca - ale świat ma. "Trudna jest ta mowa."
Kl.3
Powtarzamy historię Zwiastowania, Wcielenia - Anioł Pański... Za nic nie mogą odsłuchać imienia Achanioła Generała, choć puszczam nagranie wiele razy - Archanioł Boży...
TU WKROCZYŁA NOWA ERA W ŻYCIE SZKOŁY I STRACHÓWKI.
PRZYSZEDŁ LISTONOSZ I PRZYNIÓSŁ PRZESYŁKĘ Z USA.
TO SIĘ NIE DA WYRAZIĆ INACZEJ JAK ZDJĘCIAMI, FILMIKAMI
I RELACJAMI DZIECI I ICH NAUCZYCIELA - SEBASTIANA
(A MOŻE JESZCZE KTOŚ ZECHCE SIĘ PODZIELIĆ SWOIMI ODCZUCIAMI?)
CZEKA STRACHÓWKA I LINCOLN, Ne, USA
Kl.1
Dobrze, że solenizantka Basia mogła z nimi posiedzieć, próbowali-recytowali wiersze. Mogłem porobić zdjęcia i filmiki z oczekiwanego odkrycia kart - listów z Lincoln.
Ale nie do końca, bo moje emocje też mnie przerosły. Musiałem posiedzieć w ciszy. Tak też odpisałem Lisie Kerrigan. Byliśmy, jesteśmy in touch z coraz większą grupą mieszkańców i rodzin z Lincoln. Oni też przeżywają. Możemy być świadkami tego - i sobie nawzajem - na Facebooku. Postaram się więcej słuchać i obserwować, niż ingerować. To nie jest jakiś projekt. Zwykły projekt oświatowy. Nie! On wyrósł z miłości intelektualnej do człowieka, świata i Boga. Ten go pojmie, kto nie ma uprzedzeń wyniesionych z dawnego ustroju. Życie człowieka wierzącego (także, gdy jest nauczycielem), nie jest pokawałkowane na życie osobiste (w tym religijne), dom, rodzinę, parafię, pracę, w szczególności pracę w szkole. ŻYCIE CZŁOWIEKA JEST JEDNOŚCIĄ I NIE MA W TYM ŻADNEJ SPRZECZNOŚCI Z OBOWIĄZUJĄCYM PRAWEM (W TYM Z KONSTYTUCJĄ). Trzeba tylko mieć szerokie rozumienie kultury i wolności. Takie podstawy całemu współczesnemu światu dał Sobór Watykański II, będący niestety w wielkiej u nas ignorancji.
Kl.6
Tu też z pomocą przyszedł mi los, czytaj Opatrzność. Klasa ma szkolenie z zakresu radzenia sobie ze stresem, z czym ja mam problemy.
Wszystkim, którzy tu zajrzą
niech wiadomym będzie
że Chrystus jej sercem tej szkoły.
Niewidzialnym
lecz zawsze Obecnym
Nauczycielem
wzorem jej praw
i natchnieniem uczniów.
Takie jest motto szkoły św. Teresy w Lincoln, wypisane na tle kielicha z hostią.
Potem wymieniłem krótkie uściski na Fb z Nebraską, jej Huskersami, dołączyłem zdjęcie i... wymiękłem. Wypaliłem się.
A i podła trutka na mnie leżała na Grażyny stoliku. I na nią, głównie na nią, ale przecież truciciele mają nas w równym poważaniu. Z najwyższych rejonów. Tfuj, na psa urok :)
Kl.5
Musiałem poprosić o zastępstwo koleżeńskie tej, która się obija, według Najwyższego Autorytetu ("której śrubę trzeba przykręcić"). Może to być tylko głupie (pochopne) użycie języka. Może być gorsza sprawa. Wszyscy wiemy, jak ludziom szybko się przeraca w głowach. Albo tylko kręci i wiruje. Ale ponieważ jestem człowiekiem wierzącym, wierzę niezłomnie, że prawie wszyscy będziemy sobie mogli mówić prawdę w oczy. Każdy zgodnie z własnym rozpoznaniem, uczciwością i temperamentem. Dla dobra wspólnoty lokalnej, której mamy służyć. I ja, i ty, i on, i my, i wy, i oni.
PS.
"Święta Bożego Narodzenia stresują Polaków. Na Filipinach cieszą się nimi prawie wszyscy – aż 97%. W Rosji podobnie – 96%, w Niemczech – 95%. We Francji nieco mniej – 85%. W USA – 82%. Na tym tle wynik w Polsce wygląda niepokojąco – tylko 67%"(Globalny sondaż miesięcznika Reader’s Digest).
No to nie może dziwić 10% Palikota w Sejmie RP.
No to bębnię na alarm. Jestem nieuleczalnym patriotą i katolikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz