sobota, 10 grudnia 2011

Widziane z "daleka"

Siadam i pisz臋. Taki g艂os wewn臋trzny zobaczy艂em, us艂ysza艂em, poczu艂em. Lepiej chyba "tak膮 my艣l", takie "wewn臋trzne spostrze偶enie". Co艣 mnie sk艂ania, pop臋dza - r贸b to szybko, bo ucieknie. Dotyczy g艂贸wnie wczorajszego faktu, ale wi膮偶e si臋 i z dzisiejszymi.
W poczcie mailowej by艂a przesy艂ka. Spodziewaj膮c si臋 z艂ego, nie otwiera艂em. W takich sytuacjach prosz臋 Gra偶yn臋, 偶eby sprawdzi艂a (jak saper). Tak bywa w dobrych ma艂偶e艅stwach, a mo偶e tylko z dobrymi 偶onami.
A jednak sam zajrza艂em.

Zajrza艂em, bo nagle przysz艂a do mnie si艂a wewn臋trzna. Si艂a si臋 zrodzi艂a pod p艂ywem s艂uchania i ogl膮dania filmiku na Yotube. Tego filmiku - Jak Polska zmieni艂a 艣wiat. Ogl膮daniu towarzyszy艂y (i nadal towarzysz膮) silne, pozytywne emocje. Filmik jest bod藕cem, bodziec wyzwala emocje, po kt贸rych - z do艂膮czaj膮c膮 si臋 pami臋ci膮, wiar膮 i rozumem (dusz膮? ca艂ym sob膮? z podmiotem tych prze偶y膰 艣wiadomych, z moim najg艂臋bszym "ja") - zsuwam si臋 coraz g艂臋biej w siebie, w rzeczywisto艣膰, tak膮, jak膮 si臋 we mnie zapisa艂a przed 30 laty.

Od czego otrzyma艂em si艂臋 do otwarcia maila? Mo偶e zosta艂em po drodze wyzwolony od uwarunkowa艅 bie偶膮cych (dosy膰 subiektywnych), przez bardziej zobiektywizowan膮 rzeczywisto艣膰?! W jakiej mierze jest to rzeczywisto艣膰 taka, jak膮 jest?
Uwra偶liwienie na rzeczywisto艣膰 zewn臋trzn膮 i wewn臋trzn膮 - widzenie, s艂yszenie, czucie, rozumienie z wiar膮 - jest pocz膮tkiem m膮dro艣ci. Szperanie w sobie zawsze prowadzi do pyta艅, a raczej do zderzenia z Bogiem. Wojuj膮cy atei艣ci zderzaj膮 si臋 z czym innym, ale to oni sami musz膮 powiedzie膰, z czym.

Dzisiaj s艂ucham bardzo spokojnym (zobiektywizowanym?) uchem i sercem tego samego filmiku. Ale zobaczymy, jak b臋d臋 si臋 zmienia膰 od 艣rodka, jak odtworz臋 ca艂膮 wczorajsz膮 list臋 i dorzuc臋 mo偶e co艣 jeszcze. Kt贸ra艣 nuta, kt贸ra艣 litera trafi mnie w punkt i padn臋 na deski. Ka偶dy z nas jest laboratorium wiary i rozumu. A czy prawda nie ma cech osobowych? Chyba musi, skoro ca艂a jest tylko w Bogu. Tylko taka osobowa prawda mo偶e przem贸wi膰 do osoby i j膮 tak g艂臋boko, ca艂o艣ciowo poruszy膰, wzruszy膰. Czy mo偶e tak poruszy膰 prawda, kt贸r膮 si臋 poznaje i ogarnia tylko rozumem? Czy musi to by膰 prawda, kt贸r膮, owszem, poznaje si臋 rozumem, ale w kt贸r膮 te偶 si臋 wierzy? Poruszy膰 mo偶e chyba tylko to, co jest pe艂ni膮, ca艂o艣ci膮. A t臋 poznajemy ca艂ym sob膮, ca艂o艣ciowo - wiar膮 i rozumem. Dzi臋kuj臋 Ci - ci膮gle i ci膮gle - Janie Pawle, a w艂a艣ciwie Karolu, za takie "dogmatyczne" powi膮zanie tych dw贸ch w艂adz poznawczych homo sapiens.

S艂ucham ch艂odnym okiem (wewn臋trznym), ale jestem r贸wnie pi臋knie zas艂uchany jak wczoraj. Dzisiaj z akcentem na mi臋dzynarodowo艣膰 prze偶y膰. Chcia艂bym pozna膰 Jocelyn z Australii(?), kt贸ra zrobi艂a ten filmik. Co my艣la艂a, co czu艂a? Jak膮 pi臋kn膮 osob膮 musi by膰. Czy zachwyci艂a si臋 histori膮 z dalekiego kraju, czy jest tylko sprawnym filmowcem?
Ile os贸b w Polsce czuje dum臋, 偶e Polska zmieni艂a 艣wiat? 呕e zostali艣my, bez pytania nas o zgod臋, depozytariuszami skarbu globalnego - Jana Paw艂a II i Solidarno艣ci?
Maj膮c taki skarb narodowy o globalnym wymiarze, my si臋 "lubujemy r贸偶ni膰" ze wzgl臋du na ocen臋 Lecha Wa艂臋sy, potem d艂ugo nic, Lecha Kaczy艅skiego, katastrof臋 pod Smole艅skiem, po drodze nawet o J贸zefa Pi艂sudskiego i kardyna艂a Wyszy艅skiego, Czes艂awa Mi艂osza, Wis艂aw臋 Szymborsk膮, albo Jaruzelskiego, Glempa i Janusza Palikota! Niez艂y melan偶.
Jocelyn, z daleka, umie艣ci艂a tak偶e Lecha i Mari臋 Kaczy艅sk膮 w swoich (solidarno艣ciowych) obrazkach. Czy komu艣 mo偶e to przeszkadza膰? Ani mi w g艂owie, lubi臋 pe艂ni臋, ca艂o艣膰. A dzisiaj mo偶e by do艂o偶y艂a rozbitego Tupolewa. Kiedy艣 Jan Nowak Jeziora艅ski mia艂 audycj臋 w Wolnej Europie(!) pt. "Widziane z daleka". Jak si臋 zejdzie w siebie g艂臋biej, g艂臋biej - to te偶 jest si臋 daleko.

Znalaz艂em swoj膮 rzeczywisto艣膰, mo偶e tylko sw贸j kawa艂ek rzeczywisto艣ci, za kt贸r膮 odpowiadam. Czy zd膮偶臋 j膮 pozna膰 i opisa膰? Na pewno nie. Taka jest jej natura, 偶e ci膮gle si臋 rozszerza. Jak Wszech艣wiat? Im dalej si臋 posuniesz, tym szersze widoki si臋 roztocz膮 przed tob膮. W niesko艅czono艣膰.

Gdybym by艂 literatem, mia艂bym o czym pisa膰. Ko艂o 60-tki! Ale ja jestem... sam nie wiem kim. Poszukuj膮cym? Widz膮cym? Chyba to ostatnie - "ja wypatruj臋 drzewom drog臋 burz...".
Chod藕, albo siadaj i pisz. Rusz si臋 perypatetyku. Si膮d藕 sofisto - to nie tylko zabawa s艂owami, to nasze 偶ycie. Nasza wieczno艣膰, dotykalna ju偶 tu i teraz? Czemu nie. W pewien spos贸b.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz