Ca艂o艣膰 偶ycia cz艂owieka, z cielesno艣ci膮 na pierwszym miejscu, rozumno艣ci膮 na drugim, jest cudownym do艣wiadczeniem normalno艣ci.
Przede wszystkim do艣wiadczamy cielesno艣ci, materialno艣ci naszego bytu. Widzimy, s艂yszymy, czujemy itd. W tym samym czasie, gdy co艣 widzimy, co艣 s艂yszymy, czego艣 dotykamy itd. "si臋" jako艣 czujemy. Jeste艣my ca艂o艣ci膮 i tego nie da si臋 rozdzieli膰, chyba, 偶e zaczniemy sztucznie rozdziela膰 jedn膮 rzeczywisto艣膰 naszego 偶ycia (siebie) i utrwalimy postaw臋 (sztucznego) rozdzielenia 艣wiata "materialnego" i "duchowego" i zrobimy z tego wiedny lub bezwiedny 艣wiatopogl膮d.
B艂ogos艂awieni, czyli szcz臋艣liwi s膮 ci, kt贸rzy zwyczajnie s膮 sob膮 - "jak si臋 Ojciec 艢wi臋ty czuje, pytali dziennikarze, "SOB膭"! - odpowiedzia艂 Wojty艂a" - i do艣wiadczaj膮 wszystkiego w 偶yciu z ca艂kowit膮 normalno艣ci膮. Widz膮, s艂ysz膮, dotykaj膮, smakuj膮, w膮chaj膮, czuj膮c tak偶e siebie samego - potrafi膮c traktowa膰 tak samo - r贸wno i sprawiedliwie - to, co zewn臋trzne i to, co wewn臋trznie jest im/nam dawane.
Byli艣my w Ostr贸wku, gm. Klemb贸w, powiat Wo艂omi艅ski. Na "oko" i na liczniku samochodowo-autokarowym, tak ze 26 kilometr贸w.
Dostali艣my na drog臋 kart臋 obserwacji pi臋ciu zmys艂贸w i siebie samego. Czyli siebie samego i 艣wiata ca艂ego! - siebie ca艂ego, a 艣wiata namacalny kawa艂ek i reszt臋 korespondencyjnie (na miar臋 ch臋ci, czyli dobrej woli i rozumu, inaczej m贸wi膮c, na miar臋 w艂asnych intencji, czyli intencji na bardzo osobist膮 i bardzo nasz膮 miar臋 skrojonych). W ogromnym stopniu ka偶dy jest kowalem w艂asnego rozumu, wiary, losu, 偶ycia od - do. M贸wmy najpierw o tym, co od nas zale偶y, a potem dopiero kiedy艣, przy dobrej okazji o reszcie (filozoficzno-teologiczno...).
Nag艂贸wek karty obserwacji - "Wyjazd do Ostr贸wka - "tam i z powrotem" - Arkusz samo-obserwacji (i "艣wiata ca艂ego") w dniu 9.11.2012", z dopiskiem ma艂ymi literami 'na melodi臋 "Czy偶 nie wiecie, ze jeste艣cie 艣wi膮tyni膮" z dorysowan膮 "bu藕k膮" klawiaturowych znak贸w komputera.
Kursyw膮 by艂o na karcie podane wyja艣nienie - "Celem ankiety/arkusza obserwacji jest pomoc Tobie/Ci/nam i "艣wiatu ca艂emu" w 艣wiadomym do艣wiadczeniu wiary rozumnej, podczas paru godzin sp臋dzonych razem w drodze i pobytu w miejscu zwi膮zanym z Misjonark膮 Mi艂osierdzia Bo偶ego (czyli Boga Samego!).
Czy my艣lisz o tym/o sobie/o wszystkim, czyli o "艣wiecie ca艂ym"? Co widzisz, s艂yszysz, czujesz dotykiem, w臋chem, smakiem? Czy my艣lisz o tym: kim jeste艣? kim by艂e艣? co si臋 zmienia w Tobie, w Twoim 偶yciu? a co trwa i prawie nie ulega zmianie? Jak膮 masz w艂asn膮 PAMI臉膯 I TO呕SAMO艢膯?"
Poni偶ej by艂 tajemniczy - bo bez podania 藕r贸d艂a - cytat, malutkimi literkami, prawie nie do odczytania:
"Ludzie oczekuj膮 od r贸偶nych religii odpowiedzi na g艂臋bokie tajemnice ludzkiej egzystencji, kt贸re jak niegdy艣, tak i teraz do g艂臋bi poruszaj膮 ludzkie serca: czym jest cz艂owiek, jaki jest sens i cel naszego 偶ycia, co jest dobrem, a co grzechem, jakie jest 藕r贸d艂o i jaki cel cierpienia, na jakiej drodze mo偶na osi膮gn膮膰 prawdziw膮 szcz臋艣liwo艣膰, czym jest 艣mier膰, s膮d i wymiar sprawiedliwo艣ci po 艣mierci, czym wreszcie jest owa ostateczna i niewys艂owiona tajemnica, ogarniaj膮ca nasz byt, z kt贸rej bierzemy pocz膮tek i ku kt贸rej d膮偶ymy... Od pradawnych czas贸w a偶 do naszej epoki znajdujemy u r贸偶nych narod贸w jakie艣 rozpoznanie owej tajemniczej mocy, kt贸ra obecna jest w biegu spraw 艣wiata i wydarzeniach ludzkiego 偶ycia; nieraz nawet uznanie Najwy偶szego B贸stwa lub te偶 Ojca”.
CZ臉艢膯 I – OG脫LNA (jaka jest Twoja „Pami臋膰 i to偶samo艣膰” teraz... i p贸藕niej, po powrocie. Wr贸膰 do tych pyta艅 w domu i odpowiedz SOBIE na nie jeszcze raz!)
1) Zanotuj w paru s艂owach, zdaniach - „co jest w Tobie teraz?” - na przyk艂ad opisz kr贸tko swoje „samopoczucie” (samoczucie, czucie samej/samego siebie)!! Jakie s膮 Twoje sprawy na teraz?!
2) Co wiesz o Helenie Kowalskiej (艣w. s.Faustynie?)
3) Czy czego艣 oczekujesz od tego wyjazdu?
CZ臉艢膯 II - SZCZEG脫艁OWA(do艣wiadczanie - empiria zmys艂贸w, wiary i rozumu - Mi艂osierdzia i Mi艂osiernego Boga Stw贸rcy i Zbawiciela)
1) Czy Mi艂osierdzie mo偶na zobaczy膰? Jak? Gdzie? Czy ma jakie艣 obrazowanie? W czym? Itd.
2) Czy Mi艂osierdzie mo偶na us艂ysze膰"? Czy ma swoj膮 melodi臋? harmoni臋? Rytm?...
3) Czy Mi艂osierdzie mo偶na dotkn膮膰? Albo jak ono nas dotyka?
4) Czy Mi艂osierdzie ma smak? W czym go poczu艂e艣? Kiedy i jak? Itd.
5) Czy Mi艂osierdzie ma wo艅/zapach? W czym (miejsce, czas)? Przyjemn膮? Z czym Ci si臋 skojarzy艂a?
6)Czy mo偶na jako艣 inaczej do艣wiadczy膰 Mi艂osierdzia (Mi艂osiernego Boga) - wiar膮 i rozumem? Kiedy? Jak? Co podpowiada, 偶e tak, co rozwiewa mg艂臋 zw膮tpienia i obaw? Co przeszkadza, co podkopuje ufno艣膰?
***
Ka偶dy uczestnik dosta艂 formularz w autokarze, przed wyjazdem, z zadaniem zapoznania si臋, nim zawarczy silnik. Ksi膮dz, dyrektor, nauczyciele, katecheta i kierowca te偶.
Pierwszym aktem po przyje藕dzie na miejsce by艂a msza 艣wi臋ta. Fragmenty mo偶na zobaczy膰 na filmikach na stronie Facebook'owej Szko艂y, zw艂aszcza „Wielk膮 cisz臋 m艂odych”.
Zaraz po mszy grupa przesz艂a do innego budynku na film o pobycie Helenki Kowalskiej (p贸藕niejszej Faustyny) w domu rodziny Lipszyc贸w.
Zgubi艂em si臋 troch臋 w czasie i przestrzeni, robi艂em zdj臋cia, szuka艂em szcz臋艣cia tu – tam. Do sali projekcji trafi艂em sp贸藕niony, za wskazaniem siostry. Pierwsze, co mnie uderzy艂o po przekroczeniu progu by艂 zapach, wo艅 palonego w kominku drewna.
Z艂apa艂em formularz obserwacji, wype艂ni艂em punkt 5-ty, cz臋艣ci szczeg贸艂owej. Nie wypu艣ci艂em ju偶 kartki z d艂oni. Podczas wzruszaj膮cej miejscami projekcji wype艂ni艂em wszystkie punkty. Najpierw konkrety z cz.II:
ad. 1)
– najpierw zobaczy艂em bram臋, figurk臋 odlanej w br膮zie 艣w. Faustyny, potem schodki do 艣rodka, drzwi otwarte, a przez nie Helenk臋 Kowalsk膮 dziewczyn臋 ze z艂otym warkoczem i Mi艂osiernego Obraz Jezusa na 艣cianie, za o艂tarzem, wrzos u st贸p o艂tarza, potem, po mszy, trzy domy jak trzy namioty na G贸rze Przemienienia, na filmie 贸偶ne sceny i osoby, mi臋dzy innymi 艂a艅cuszek koronk臋) zdarze艅, spotka艅 Faustyny, z ks. proboszczem od 艣w. Jakuba, kt贸ry by艂 wcze艣niej proboszczem Klembowa, znajomym Lipszyc贸w, kt贸ry protegow膮艂 Helen臋 Kowalsk膮 do pracy w odosobnionym folwarku 偶ydowsko-polskiej rodziny, zobaczy艂em swojego biskupa i pomys艂odawc臋 „Domu dla M艂odzie偶y, Odkrywania Powo艂a艅 呕yciowych”, w miejscu dojrzewania powo艂ania Heleny Kowalskiej, zobaczy艂em wiele i wiele sfotografowa艂em
ad. 2)
- us艂ysza艂em cisz臋 m艂odych po kazaniu o wsp贸lnocie i blogu-dzienniczku o 偶yciu siostry Faustyny, cisz臋 na zaproszenie ksi臋dza Mieczys艂awa w miejscu wyj膮tkowych refleksji o 呕yciu, biskupa Henryka Hosera we fragmentach filmu, siostr臋 o znaczeniu intencji i o (po)wo艂aniach Boga do 呕ycia dla ka偶dego, s艂owa s艂yszalne tylko uchem 偶ycia wewn臋trznego „podejd藕 do tego kap艂ana” (贸w proboszcz nazywa艂 si臋 Jakub D膮browski) us艂ysza艂a w parafii 艣w. Jakuba Helenka szukaj膮c wskaz贸wek, co robi膰. Ksi膮dz Jakub od Jakuba skierowa艂 j膮 do Ostr贸wka. Us艂ysze膰 nies艂yszalne – wielka sprawa - i bardzo mo偶liwa w 偶yciu ka偶dego my艣l膮cego wierz膮cego normalnego ochrzczonego i nie... homo sapiens.
ad. 3)
- dotkn膮艂em Mi艂osierdzia nawet w zamarzni臋tej studni, z kt贸rej nosili wod臋 u Lipszyc贸w, rozbijali l贸d, by zaczerpn膮膰, ma艂y podopieczny wpad艂 razu pewnego do lodowatej ka艂u偶y, pierwsza go utuli艂a Helenka, no i dotykam pi贸ra, d艂ugopisu i kartki zapisuj膮c na kolanie, kt贸re te偶 czuje w ten spos贸b nacisk chwili, jakby ca艂e cia艂o upomina艂o si臋 o sw贸j udzia艂 w tym do艣wiadczaniu Mi艂osierdzia
ad. 4)
- najpierw wczoraj mia艂a smak Komunii 艣wi臋tej i 艂ez, ale tak偶e nieod艂膮cznej od nich t臋sknoty, prawdy wewn臋trznej, i zapisywania w sercu i na papierze
- wielkie TAK, od tego zacz膮艂em wype艂nianie formularza obserwacyjnego. Ten silnie obecny, wychodz膮cy ku mnie od drzwi z drugiego pomieszczenia, p贸藕niej odkry艂em, w ostatnim k膮cie, kiedy rozbi艂em zdj臋cia czego innego, nie d膮艂 si臋 zapomnie膰, chcia艂 by膰 nawet na zdj臋ciu piecyka staromodnego, „koz膮” gdzieniegdzie zwanego, niziutkiego, jakby nie chcia艂 wystawa膰 ponad krzes艂a, os艂oni臋tego krat膮, przeciw poparzeniom. Jak pi臋knie musia艂o si臋 spala膰 w nim wysuszone drewno, u艂o偶one pod daszkiem przed domem, jednym z trzech na posesji, dzisiaj Faustynowej, mi艂osiernej wszystkim i wszystkiemu. WO艃 okaza艂a si臋 numerem jeden mojego do艣wiadczenia zmys艂owego Mi艂osierdzia w Ostr贸wkowym Domu. Bo Mi艂osierdzie to obecno艣膰. Silna, wszechogarniaj膮ca Obecno艣膰!
ad. 6)
- tak, mam i numer sze艣膰! - dowiedzia艂em si臋 z filmu! Jak rodzina z 偶ydowskim nazwiskiem, imieniem Samuel i rodowodem przetrwa艂a nietkni臋ta II Wojn臋 艢wiatow膮! Holocaust! , ale i dobre, 偶yczliwe, przyjazne s膮siedztwo wiary, a偶 po 艣wi臋to艣膰 i 艣wiatowe uznanie i niewiary, w jednym domu, w jednym filmie, pod jednym polskim dachem.
By艂em te偶 troch臋 przyobleczony w mi艂osierdzie, w podarowanej koszuli, od kole偶anki ze szko艂y, na wyjazd by艂a jak ula艂.
***
S膮 jeszcze punkty cz臋艣ci I-szej:
ad 1)
- przed wyjazdem mia艂em stan prawie nieobecno艣ci, niczego nie mog艂em, tylko czeka膰 i t臋skni z wieczora, ale rano co艣 mnie zbudzi艂o i napisa膰 formularz obserwacyjny, tzn. dopracowa膰 zarys z poprzedniego dnia
ad 2)
- wiedzie膰, troch臋 wiedzia艂em, nie spos贸b nie wiedzie膰 niczego o Helenie Kowalskiej, co zosta艂a 艣wi臋t膮 Faustyna. Pierwszy mi opowiedzia艂, zwierzy艂 swoj膮 mi艂o艣膰 do niej, ojciec Klemens 艢wi偶ek, na dziedzi艅cu u Kamedu艂贸w w Krakowie. By艂 ju偶 przyg艂uchy, wi臋c jego opowie艣膰 mocna wybrzmia艂a w ciszy pustelnik贸w (sk膮din膮d opowiedzia艂 mi jeszcze dzieje swojego wojennego ocalenia w艂a艣nie w pustelni na Bielanach, ksi臋dza przyjaciela s艂ug臋 Bo偶ego W艂adys艂awa Bukowi艅skiego, najd艂u偶ej wi臋zionego w 艂agrach i wi臋zieniach Zwi膮zku Radzieckiego, no i oczywi艣cie ojca polskiej kultury chrze艣cija艅skiej, b艂. Wincentego Kad艂ubka, kt贸rego procesu kanonicznego by艂 wicepostulatorem. Chyba si臋 zaprzyja藕nili艣my pomimo wielkiej r贸偶nicy lat.
Kto nie zna Faustyny, to i chyba Polakiem nie jest za bardzo :-)
ad.3)
- tak, oczekuj臋 od pierwszej my艣li o wyje藕dzie, oczekuj臋 cudu, zrodzenia cudu jakiej艣 艣wi臋to艣ci, rzeczy ca艂kiej „innej” - „kt贸rej ju偶 nie wiem gdzie le偶y mieszkanie, r贸wnie niewinnej”. Jego zapowiedzi膮 jest to, co us艂ysza艂em, o „tajemnicy powo艂ania do 偶ycia”.
***
Pozosta艂y ju偶 tylko drobiazgi, dlaczego taki, a nie inny kszta艂t formularza. Czyli didaskalia:
- dlaczego podkre艣lam przy ka偶dej okazji „i 艣wiata ca艂ego”, nie wymaga wyja艣nie艅
- dopisek „na melodi臋 'Czy nie wiecie, 偶e jeste艣cie 艣wi膮tynia'” wcale nie z czyta艅 liturgicznych, nie wprost. Z bloga ksi臋dza Tomasza z W艂och. On daje komentarz do Ewangelii, wi臋c nie zna艂em czytania ze 艣w. Paw艂a o nas-艣wi膮tyniach, ale... bardzo 艣mia艂o i daleko biegn臋 w komentarzach do komentarzy ks. Tomasza. To znaczy do Ewangelii, pod wp艂ywem jego komentarzy.
Potem, w kolejno艣ci, pod wp艂ywem innych wielkich spraw, czekaj膮cych na mi艂osierdzie, znalaz艂em i troch臋 poczyta艂em JPII, a jak wiadomo, nie by艂oby Papie偶a-Polaka, gdyby nie Sob贸r Watyka艅ski II. Wi臋c ca艂kiem by the way i po linkolnia艅sku znalaz艂em fragmenty, kt贸re jako cytaty nieoznakowane znalaz艂y si臋 w arkuszu, najmniejsz膮 mo偶liw膮 trzcionk膮, bo po co wi臋ksza, skoro ma艂o kto chce i lubi czyta膰 tamtego Papie偶a.
Ostatnimi dopisanymi s艂owami do ju偶 wydrukowanego arkusza by艂y s艂owa z ok艂adki ksi膮偶ki, kt贸ra akurat le偶y – w zwi膮zku z projektem – na stole. „The Hobbit” - tam i z powrotem. Koniecznie tam - zobacz, us艂ysz, poczuj, dotknij i daj si臋 dotkn膮膰. I koniecznie, to samo – po powrocie. Mo偶e b臋dziemy tam wraca膰?
PS.
O naszym wyje藕dzie napisa艂em na Facebooku message otwartym angielskim tekstem, do wiadomo艣ci "艣wiata ca艂ego" z pro艣b膮, by byli z nami i wsparli nas swoj膮 modlitwa.
Posun膮艂em si臋 jeszcze dalej. Zauwa偶ywszy, 偶e u jednej ze znajomych z Afryki, Katherine z Ugandy - o kt贸rej nie wiem, kiedy i jak wys艂ali艣my i przyj臋li艣my zaproszenie do grona znajomych - jest w udost臋pnionej galerii obrazek Jezusa Mi艂osiernego, wys艂a艂em do niej pro艣b臋-zapytanie, co znaczy dla niej Jezus Mi艂osierny i obraz. - "Bo to mo偶e pom贸c moim uczniom".
Odpowiedzia艂a "s艂owo do uczestnik贸w: zawsze ufa膰 Bogu, On jest drog膮, prawd膮 i 偶yciem, wi臋c, aby Go odczytali i zawsze d膮偶yli ku przysz艂o艣ci", prosz膮c o modlitw臋, tak偶e w jej intencji.
艢wiat si臋 nadziwi膰 nie mo偶e Polsce, z kt贸rej wysz艂a ju偶 nie jedna iskra! I pisz膮 wprost do nas - "musicie by膰 dumni, ze jeste艣cie Polakami". Jeste艣my. Jutro 艣wi臋to narodowe.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz