pi膮tek, 23 listopada 2012

Manifest niepolityczny - Polska i ko艣ci贸艂 2012


Po co wstaje papie偶? Kamedu艂a? Po co ja, ty? Bo tak funkcjonuje organizm biologiczny cz艂owieka. Reszt臋 dopowiadaj膮 okoliczno艣ci, w jakich 偶yjemy i ta reszta jest intencjonalna. Co wybra艂e艣, co zainwestowa艂e艣, co Ciebie wybra艂o - to masz.

Gdzie mnie prowadzisz, my艣lenie? Do sedna, czy na manowce! Wybra艂em Ojczyzn臋, powinno艣膰 i Ko艣ci贸艂. Mam samotno艣膰 i gorycz. Owszem - wiar臋 i rozum, niepotrzebne nikomu?!

To jest - wed艂ug mnie - kl臋ska tzw. wsp贸lnoty lokalnej, kt贸rej nie ma, bo wszystko zosta艂o wydane na 艂up polityce i karier jednostek. Poka偶cie inne przyk艂ady!

Wierz臋 w dialog. Jest to ziarno, kt贸re zostanie ze mn膮 pochowane w grobie, ale wzejdzie kiedy艣, gdzie艣, znajdzie si臋 gleba w艂a艣ciwa, znajdzie par臋 os贸b. Ale nie polityk贸w i nie politycznie my艣l膮cych. Dzisiaj "politycznie" to znaczy pod siebie. Bezwstydne wyparcie (si臋) prawdy.

Religijny - to znaczy szukaj膮cy prawdy, otwarty na prawd臋. Religijne my艣lenie chcia艂 skompromitowa膰 wiek ubieg艂y, wiek obecny chce na tym zrobi膰 interes. To, zdaje si臋, jest proces globalny (od tych bogatszych kraj贸w zaczynaj膮c).

Jak膮 cywilizacj臋 zostawimy dzieciom? Botoksu i rezydencjonalnych siedzib?

Zanik religijnego my艣lenia ma sw贸j wyraz tak偶e w ko艣ciele. Bo ko艣ci贸艂 to my, a nie doktryna. Skoro w nas nie ma, to nie ma. Pozosta艂o w naszych 艣wi臋tych ksi臋gach.
Gdyby w nas by艂o, to ka偶d膮 spraw臋, zw艂aszcza problemow膮, by艣my omawiali siedz膮c w kr臋gu biblijnym, g艂贸wnie ewangelicznym. Bo prawda by nas gromadzi艂a i prowadzi艂a. Bo nikt by nie m贸g艂 wytrzyma膰 z cz膮stk膮 prawdy, jemu dan膮, i szuka艂 swojej "drugiej po艂owy" i kolejnych puzzli Jednej Prawdy. Potrzebowa艂by tego jak trolejbus pantografem szuka艂 pr膮du. Bo nie wyobra偶aliby艣my sobie, 偶e mo偶na 偶y膰 z problemami, nie stawiaj膮c ich w snopie 艣wiat艂a wi臋kszego od ka偶dego z nas z osobna. W 艣wietle 艣wiat艂a wiary i rozumu, rozumu i wiary.

Polityczne my艣lenie pozwala (nakazuje) udawa膰, 偶e nic nie ma z艂ego w z艂ych rzeczach, 偶e nic si臋 nie dzieje z艂ego, z tego, co si臋 dzieje, 偶e to wszystko tak mam by膰, 偶e to normalne, byle "moje" by艂o na wierzchu i ros艂y szanse wyborcze. KR脫LESTWO FA艁SZU, w miejsce Kr贸lestwa Bo偶ego. Na naszych oczach, za dni naszych.

Ko艣ci贸艂 2012? Szczerze? Zbierze(my) si臋 na nabo偶e艅stwach, odprawimy liturgie, zaspokoimy prywatny i zbiorowy g艂贸d obrz臋dowo艣ci i rozejdziemy si臋 do swoich dom贸w, bardziej ubogaceni do rezydencji. Niekt贸rzy my艣l膮 o nowym soborze. Ja nie. Po co? Kiedy tamten powszechnie zapomniany! A przecie偶 Gaudium et spes? Lumen gentium? - w wymiarze 艣wiatowym dokona艂y cud贸w. W wymiarze wsp贸lnot lokalnych (parafii) - nie. Poka偶cie parafi臋 po s膮siedzku, wsp贸lnot臋 lokaln膮, gdzie 偶ycie si臋 dzieje w 艣wietle prawdy, poszukiwanej, o艣wiecaj膮cej publiczne sprawy i problemy? Gzie nie ma sprawy nie na艣wietlonej jawnie i publicznie "Rado艣ci膮 i nadziej膮" i "艢wiat艂em narod贸w", nie wspominaj膮c o encyklikach (nie tylko spo艂ecznych) Jana Paw艂a II, "ukochanego" Polak贸w. Owszem, wsz臋dzie po s膮siedzku s膮 urz臋dy, struktury, s膮 wype艂niane ustawy, rozporz膮dzenia, tradycje, umarli grzebi膮 swoich umar艂ych.

Zewn臋trznie wygl膮da, jakby wszystko by艂o normalnie - na obraz i podobie艅stwo... wyobra偶e艅 o pa艅stwie. Dzia艂a przep艂yw instrukcji tworzonego prawa. Od g贸ry do do艂u. Ustawy generuj膮 uchwa艂y Rad Gminy, tradycja gromadzi w ko艣cio艂ach. Nakazy i zakazy s膮 mniej wi臋cej wype艂niane. Ale si臋 NA-PRAWD臉 i O-PRAWDZIE nie rozmawia. Uda艂o si臋 nam stworzy膰 w jednym pokoleniu 艣wiat bez duszy. S膮 - na szcz臋艣cie - zbawienne wyj膮tki.

Gdzie jeste艣 Kr贸lestwo Niebieskie? Zrobi臋 sobie przerw臋 w tym gorzkim pisaniu, zajrz臋 do Dobrej Nowiny. Cz臋艣ciej si臋 u偶ywa „Ewangelia”, ale zakaza艂bym - p贸艂 偶artem, p贸艂 serio - u偶ywania greckich s艂贸w w ko艣ciele. I 艂aciny. Chowania g艂owy w obrz膮dki, kosztem spotkania os贸b i kultury s艂owa (rozmowy, dialogu). Stworzyli艣my fa艂szyw膮 religi臋 obrz膮dk贸w, nie-S艂owa, kt贸re zbawia rozumn膮 natur臋 cz艂owieka!  Jeste艣my mistrzami pozor贸w rzeczy.

Istot膮 jest rozumno艣膰. Rozumno艣膰 wyra偶a si臋 w s艂owie. W rozmowie, dialogu - nie w przemilczaniu.
Ignotum per ignotum? - bo tak si臋 komu艣 kojarzy religia? Bez szukania i rozmawiania publicznego w prawdzie? Ci臋偶kie oskar偶enia? NA MIAR臉 WIELKO艢CI OBJAWIENIA! Na miar臋 mojej wiary w ob-jawienie i 艣wiat艂o Bo偶e, w tajemnice 艣wietliste.
Zamiast "Lumen gentium" dajmy wi臋cej tajemnicy w obrz臋dach? NIE - nigdy w 艣wiecie, to jest poch贸d wstecz. Dajmy jeszcze wi臋cej 艣wiat艂a. PRAWDY, zaufania rozumno艣ci. Prosz臋 Ci臋 Papie偶u! Niech prawda nie rejteruje z pola bitwy o przysz艂o艣膰, wchodz膮c pod dywan i sprowadzaj膮c wszystko do "na kl臋czkach i do ust", w nie-zrozumia艂y tradycjonalizm, nasycaj膮c jeszcze bardzie mo偶e grek膮 i 艂acin膮?
Front biegnie nie wzd艂u偶 granic pa艅stwowych, ale wyobra偶e艅, wyrobienia intelektualnego, wygodnictwa postaw zamkni臋tych, ego-istycznych, ograniczonej ludowo艣ci, a偶 po brak (zanegowanie) postawy mi艂o艣ci intelektualnej, kt贸ra jasno m贸wi, jest mo偶liwe poznanie istotowe, si臋gaj膮ce to tego, co konstytutywne a nie powierzchniowe. Fides et ratio! - nigdy nie rozdzielnie. Tak powiedzia艂 b艂ogos艂awiony rewolucjonista na kolejne wieki. Zapoznawany na naszych oczach, za dni naszych, tak偶e przez "umi艂owanych" rodak贸w.

Wr贸膰my do Dobrej Nowiny o kr贸lestwie prawdy i mi艂o艣ci, a nie czyich艣, nawet je艣li masowych, wyobra偶e艅 i umi艂owa艅 instytucji. Strach przed rozumno艣ci膮 i ucieczka w obrz臋dowo艣膰 grozi herezj膮 i zabobonem. Nie tak zostali艣my stworzeni! Nie do podzielonych ludzi na obrz臋dowc贸w-jaskiniowc贸w i tych wierz膮cych rozumnie w rozumn膮 natur臋 osoby, stworzonych na obraz i podobie艅stwo Boga-Tr贸j-Osoby, przyszed艂 Jezus-S艂owo-M膮dro艣膰-Wcielona, ale do wszystkich. Uratowa膰 chce wszystkich, wi臋c da艂 nam Siebie-S艂owo-Jednania. Otwierania na Prawd臋, kt贸ra wyzwala. Bo偶e mas艂o ma艣lane :-)

W czytaniach mszalnych dostajemy w kr贸tkim czasie ponowienie sceny wyp臋dzenia przez Jezusa kupc贸w ze 艣wi膮tyni. "Antykomercyjna Dobra Nowina! Paradne dla naszych czas贸w, przes艂anie? por贸wnanie?! Serce, dusza cz艂owieka, osoba, personalizm!? Grzech chwilowej nie-wiary. Dom dla innych i r贸wnie偶 dla Boga! Ach! Jak nie pomedytowa膰 i z u艣miechem na twarzy wr贸ci膰 do jaskiniowc贸w, szukaj膮c cz艂owieka" - cisn膮 si臋 pierwsze s艂owa komentarza na ulubionym - i koniecznym z punktu widzenia 偶ycia wiary - blogu.

Wracam do komentarzy pod postem z pami臋tnego dnia wyjazdu do Domu 艢wi臋tej Faustyny (tak "si臋" u艂o偶y艂o!):
1) "… Wierz膮cy wi臋c, wchodz膮c w 艣wi膮tyni臋 Jego Cia艂a (wsp贸lnot臋 Ko艣cio艂a; precyzuj膮c tak偶e: przyjmuj膮c Jego 偶ywe Cia艂o w Eucharystii) jednocze艣nie zanurzaj膮 si臋 w zmartwychwstaniu"! (fragment z ks. Tomasza)
2) „Za chwil臋 wyje偶d偶amy z grup膮 20 uczni贸w do Domu 艢w.Faustyny. Zrobi艂em na drog臋 "arkusz obserwacji" (o tym kiedy艣 i gdzie indziej. Ale metoda dzia艂ania jest ta sama, tzn. spos贸b my艣lenia o wierze i "艣wiecie ca艂ym". Dotykalna, namacalna, jak bicz z r贸偶nych postronk贸w. „Dom Mojego Ojca" w Jerozolimie i wsz臋dzie indziej, widz臋 tak偶e jako dom m贸j, Tw贸j, nasz. "Dom" spotkania, odnajdywania dw贸ch os贸b - mojej, Twojej, ka偶dego ch臋tnego i Boga. Czy偶 nie wiecie/wiemy, 偶e jeste艣my 艣wi膮tyni膮.... 艣wi膮tyni臋 Swego cia艂a... Wy [tak偶e] ni膮 jeste艣cie... Mam wielk膮 nadziej臋, 偶e nasz dzisiejszy wyjazd, z pomoc膮 projektu korespondencji ze szko艂膮 艣w. Teresy w Lincoln, Ne, USA b臋dzie sprz膮taniem naszych 艣wi膮ty艅. Prosz臋 o modlitw臋, za nas, w kontek艣cie "艣wiata ca艂ego"! (m贸j) 3) „Wielkie sprz膮tanie w dzisiejszym S艂owie. My te偶 powinni艣my czasem zrobi膰 u siebie w duszy porz膮dek. Trzeba zobaczy膰, czy religia nie jest nasz膮 magi膮 i czy z pewnych rzeczy nie zrobili艣my sobie swoistych talizman贸w. Od czasu do czasu musimy r贸wnie偶 zerkn膮膰 na nasz w艂asny obraz Nauczyciela. Czy czasem nie tworzymy z Jego prawdziwego wizerunku karykatury...” (internautka Kasia)
Nikt nie m贸g艂 przypu艣ci膰, dok膮d zostan臋 doprowadzony, zaczynaj膮c to pisanie o godz. 5.00 (kiedy si臋 mniej wi臋cej budz膮 papie偶e i kameduli). 呕e najwi臋kszym drogowskazem stanie si臋 kalendarz czyta艅 liturgicznych. 呕e przypomni przed-艣wi臋t膮 Faustyn臋 z Ostr贸wka i Wilna i nasze szkolne wyjazdy (kt贸偶 dzisiaj o nich my艣li i m贸wi zaj臋ty komercj膮 naszego 艣wiata i 偶ycia?). I 偶e Norwid przyjdzie na ratunek, ze strasznym s艂owem o faryzeuszach, bo nie mog臋 po lekturze Dobrej Nowiny wr贸ci膰 „milcz膮cym faryzeuszem”. A my艣my tak膮 w艂a艣nie ufundowali „kultur臋” naszym dzieciom w gminie i szerzej, dalej! W takim 艣wiecie tzw. wsp贸lnot lokalnych 偶yjemy – milcz膮cych faryzeuszy. Zabijamy (aborcja pocz臋tego s艂owa) prawd臋 milcz膮c, w szkole, gminie, a nawet w ko艣ciele (gromadz膮c si臋 tylko na prywatno-zbiorowych obrz臋dach, unikaj膮c prawdy i kultury osobowego  spotkania i S艂owa). Czy nie taka jest Polska i ko艣ci贸艂 2012?! Znacie inne? - poka偶cie adresy.

Po takim wewn臋trznym wydarzeniu rankiem pi膮tego dnia tygodnia i duchowej przygodzie, warto umiera膰. Cho膰by nawet zawa艂. Warto by艂o 偶y膰, uczy膰 i pisa膰 (tak偶e wczorajsze s艂owa). Mo偶e zostan膮 po nas tylko s艂owa wypowiedziane w spotkaniu i rozmowie z Dobr膮 Nowin膮! Mo偶e tylko w tym spotkaniu i w tej rozmowie tylko naprawd臋 偶yjemy!

PS.1
Jak mo偶na zaprzepaszcza膰 skarby? Ca艂y podarowany spadek - w testamencie nie tak znowu starym? Przyk艂ad naszych szkolnych wyjazd贸w!!! A c贸偶 my mo偶emy z tym zrobi膰? - spytacie na pewno. No w艂a艣nie. Wystarczy pomy艣le膰 – zaryzykowa膰, poby膰 przez chwil臋 homo sapiens - i si臋 odezwa膰 dobrym s艂owem, dobr膮 nowin膮, kt贸ra nigdy si臋 nie przeterminowuje, kt贸r膮 czas sam  wydob臋dzie z archiwum w odpowiednim momencie :-)

PS.2
Wpis na Fb znikn膮艂 mi w tajemniczych (technicznych?) okoliczno艣ciach. Z trudem odtworzy艂em po paru godzinach:
"Obudzi艂em si臋 i wsta艂em jak nie偶ywy. O偶ywi艂y mnie s艂owa Dobrej Nowiny. Nawet – w przelocie – usprawiedliwi艂y moje wczorajsze pisanie. Chronologia odgrywa ogromn膮 rol臋 w moim zapisywaniu, tego, co si臋 dzieje. W chronologii jest wielka wymowa."
Potem da艂em komentarz jeden:
„Wn臋trze duszy mojej jest jakoby wielkim i wspania艂ym 艣wiatem, w kt贸rym mieszka
B贸g i ja. Poza Bogiem nikt tam wst臋pu nie ma”(艣w. Faustyna)
I drugi:
- „偶e mi艂osierdzie nie jest abstrakcj膮 ani teori膮, ale najbardziej konkretnym faktem, do艣wiadczalnym, eksperymentalnym, je艣li kto艣 kiedy艣 do艣wiadczy艂 cho膰 raz".

PS.3
Powr贸t w my艣lach do tych miejsc i wspomnie艅 – Ostr贸wek, gm. Klemb贸w, Wilno, Wigry, Studzieniczna... - tyle mi daje, 偶e nie mog臋 si臋 nadziwi膰 "swej duszy tajemnic膮". Tajemnica Wiecznie Obecnego Mi艂osierdzia. Trzeba Go dotkn膮膰 i zachowa膰 (wraca膰).

"CZYTAJ膭C W KSI臉DZE SWOJEGO 呕YCIA.
Takie rozwa偶anie tajemnicy mi艂osierdzia Bo偶ego doprowadzi艂o j膮 do wniosku, 偶e w 偶yciu cz艂owieka nie ma ani jednej chwili bez mi艂osierdzia Bo偶ego, ono jest jak z艂ota ni膰 wpleciona we wszystkie chwile naszego istnienia. Poznawanie tej tajemnicy [wiary i rozumu] doprowadzi艂o 艣w. Faustyn臋 do odkrycia Boga w swej duszy."(Wprowadzenie do Dzienniczka s.Faustyny).

PS.4
D艂ugo szukam oprawy dla skarb贸w dzisiejszego dnia. Diament贸w i pere艂 szczeroz艂otych - dla kt贸rych warto wszytko sprzeda膰 i rozda膰.
Po pierwsze:
NIE SAMO CZYTANIE MSZALNE, bo w tajemniczy spos贸b podwojony ten sam tekst. Rozmno偶enie S艂owa! W konsekwencji za艣 spotkania bloga ksi臋dza Tomasza zanotowane my艣li na ten sam temat w dw贸ch r贸偶nych terminach i okoliczno艣ciach!!! Panowanie spontaniczno艣ci nad zaplanowaniem. Szczero艣膰 zwyci臋偶a. W szczero艣ci rozmowy, w reakcji na czyj艣 wpis, wylewa si臋 艂aska prawdy spoza nas. Wi臋ksza od ka偶dego z rozm贸wc贸w.
A potem dosta艂em zadanie, od projektu z Lincoln, przygotowywa艂em materia艂y dla pod-grupy, na bazie 偶yciorysu i "doktryny" mi艂osierdzia 艣wi臋tej Faustyny.

Po drugie:
Cudowny g艂os z za艣wiat贸w, z Boliwii. Z serca ko艣cio艂a, bo z misji, na kt贸rych trzeba sobie odpowiedzie膰 na pytania pierwsze, wi臋cej ni偶 kluczowe. CZ艁OWIEK KT脫RY IDZIE DO DRUGICH, KT脫RY SI臉 OTWIERA W IMI臉 WI臉KSZEJ PRAWDY NA DRUGIEGO, i c贸偶, 偶e z Annopola. Prawdy KT脫RA WO艁A w Internecie, skoro nie mo偶e objawi膰 si臋 pomi臋dzy nami-milcz膮cymi-Strachowianami.

Te per艂y, brylanty, naprawd臋 mia艂y wi臋ksz膮 si艂臋 (dobro, pi臋kno, prawd臋...) ni偶 nasze wielkie problemy. Straci艂bym, gdybym natychmiast nie zapisa艂. Straci膰 tez mog臋 przez w艂asn膮 s艂abo艣膰, nie kontrolowan膮 z艂o艣膰 i inne wybuchy.

Obudzi艂em si臋 umieraj膮c. Ko艅cz臋 dzie艅 - 呕YJ膭C.

PS.
Zdj臋cia z klasztoru po-kamedulskiego na Wigrach, po historycznym pobycie papie偶a Jana Paw艂a. I naszym, pod koniec sierpnia :-)


Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz