艣roda, 28 listopada 2012

Rodzi膰 Dobr膮 Nowin臋!?


Zn贸w co艣 mnie budzi w 艣rodku nocy. Nie mnie jednego. Mo偶e by膰 nas wielu. Nawet w nocy napominaj膮 mnie: 偶o艂膮dek, serce i nerki, czyli - ja sam siebie tak bol臋. Ca艂y jestem cia艂em. Ca艂y jestem duchem. Punktowo jestem intelektem. Te trzy ostatnie zdania chodzi艂y mi po g艂owie wczoraj, mia艂em nawet wpisa膰 jako post na Facebooku, z post scriptum, 偶eby nie bra膰 ich zbyt „na powa偶nie”, bo cho膰 jest w nich prawda, to trudno zlokalizowa膰, w kt贸rym punkcie najbardziej.

Nie mog艂em wpisa膰 jako posta, tak dzia艂a nasz Internet, wpisa艂em jako komentarz, na koncie MR, pod jej postem o 艣wi臋tej Teresie z Avila. Co艣 jednak by艂o na rzeczy.

Teraz te偶 jest na rzeczy i na mojej osobie i to bardzo. Nikt normalnie nie budzi si臋 w 艣rodku nocy. Psalmista tak mia艂, w pierwszej po艂owie trzeciego zdania i mas臋 poet贸w. "Ja sam siebie tak bol臋" - druga po艂owa trzeciego zdania jest dos艂ownie z Le艣miana, ale ja pami臋tam w wydaniu nie jednego wiersza Andrzeja Madeja. Teraz google us艂u偶ny poda艂 ca艂膮 stron臋 (internetow膮) takich i bardzo podobnych.

Zgadzam si臋 z psalmist膮 i Andrzejem, kt贸rzy odczytuj膮 i zapisuj膮 sens g艂臋bszy i wi臋kszy ni偶 Wojaczek i www.depresja.ws/topic/5516...

Sam siebie bol臋! Ho, ho! - jestem punktem zetkni臋cia (wszech)艣wiata i jednostkowego istnienia my艣l膮cego. Jestem spotkaniem (punktem spotkania? - zbytnio urzeczawia i matematyzuje) dw贸ch rzeczywisto艣ci - materialnej i duchowej. Jestem (o)sob膮.
Ta noc jest dobra na takie niespanie, nie mam wielkich zada艅, dla kt贸rych powinienem dobrze spa膰 i si臋 wyspa膰.

Nie 艣pi膮c, przez 偶o艂膮dek, serce albo nerki (艂膮cznie: przez siebie samego, ca艂ego) my艣l臋. Pod ko艂dr膮 mo偶na wtedy "zwariowa膰", czyli za bardzo si臋 m臋czy膰 pod ci臋偶arem. Lepiej wsta膰, wzi膮膰 komputer, wynie艣膰 si臋 i jego do kuchni i pisa膰.
Wcale mi si臋 nie zdaje, 偶e znam takie stany z dalekiej przesz艂o艣ci. Pierwszy raz by艂 to rok 1980, oko艂o maja. Drugi raz, du偶o kr贸tszy, w 1982, zn贸w okolice wiosny, kwiecie艅. Pierwszy raz - nieszcz臋艣liwa mi艂o艣膰. Drugi raz - 艣mier膰 ojca. Teraz? I jedno i drugie i trzecie itd.itp. Mo偶e by膰 a偶 siedem? - tyle, ile dzieci? By膰 mo偶e.

Lat przyby艂o, du偶o si臋 zmieni艂o, spos贸b prze偶ywania - nie. Ani u psalmisty, ani u poet贸w. Ba! U Jezusa te偶 nie. "Bo偶e m贸j, Bo偶e m贸j, czemu艣 mnie opu艣ci艂". Ale zaraz potem - "W r臋ce Twoje Panie, oddaj臋 ducha mego". A jak ma my艣le膰 i do艣wiadcza膰 siebie cz艂owiek wierz膮cy, ochrzczony?
"Zamiast 艣mierci /racz z u艣miechem / przyj膮膰 Panie / pod Twe stopy / 偶ycie moje / jak r贸偶aniec" - to ostatni wiersz ksi臋dza Jana Twardowskiego.

Szybko rachuj臋: ja mam 59 lat, Jezus mia艂 trzydzie艣ci par臋, Jan Twardowski - 90. Wiek nie odgrywa g艂贸wnej roli w spotkaniu tych dw贸ch 艣wiat贸w, a pewnie tak偶e ze 艣mierci膮 i wieczno艣ci膮. Ksi臋dza Jana zapami臋tam bardziej z konfesjona艂u, z mojej najlepszej spowiedzi, to znaczy nie tyle, 偶e mojej, cho膰 oczywi艣cie, by艂a moja, ale to, 偶e tak sobie wyobra偶am idealn膮 spowied藕, prawie bez s艂贸w, ze strony S艂uchaj膮cego, bo ja, co mia艂em - wyrzuci艂em z siebie. Reszta jest milczeniem, dos艂ownie by艂a cisz膮. I p艂aczem, szlochem. Wi臋c bardziej z konfesjona艂u, ni偶 z rozmowy, kiedy zanios艂em mu i odbiera艂em z powrotem "wierszyki". Rozumiecie te偶 chyba, 偶e od tamtej pory bez zbytnich ch臋ci podchodz臋 do mebla spowiednego.

Cz艂owiek mo偶e si臋 obudzi膰 w 艣rodku nocy i dnia. Wi臋c nie marudz臋, 偶e si臋 ostatnio budz臋. Wstaj臋, bior臋 komputer pod pach臋, id臋 do kuchni i pisz臋.

呕ycie po 偶yciu? Zagl膮daj膮c do wierszyk贸w sprzed lat - tak. I jeszcze jedno wyja艣nienie - dawno temu zrozumia艂em (1982?), 偶e 艣mier膰 robi miejsce 偶yciu. Du偶o p贸藕niej, 偶e 艣mier膰 biologiczn膮 cz臋sto poprzedza 艣mier膰 spo艂eczna (w powi膮zaniu ze 艣mierci膮 finansow膮). 艢mier膰 spo艂eczn膮 zafundowa艂 mi m贸j nast臋pca na stanowisku w贸jta i przez 16 lat dok艂ada艂 wszelkich stara艅, bym nie o偶y艂. 艢mier膰 finansowa jest r贸wnie okrutna. Bo, pomy艣lcie, mie膰 dobry samoch贸d i pieni膮dze na paliwo i kaw臋 po drodze, a jak偶e 艂atwo i z jak膮 przyjemno艣ci膮 wyrwaliby艣my si臋 z 偶on膮 (DyrKa, Gra偶yna) na przyk艂ad do Cz臋stochowy, albo w inne miejsce 艣wi臋te - bli偶ej jest np. Niepokalan贸w - i nie-艣wi臋te, z przystankiem przed konfesjona艂em, albo z kilkudniowym pobytem-dumaniem duchowym. Mrzonki. 艢ci臋tej g艂owy - zn贸w powraca motyw trupi lub delikatniej - 偶ycia po 偶yciu.

Kiedy budzisz si臋 w nocy i nie 艣pisz, dostajesz du偶o 偶ycia, ca艂e? do przewa艂kowania. 呕ycie i ty i prawie wi臋cej nic. To nie jest kapitulacja. Re-kapitulacja, albo prywatne rekolekcje prawie-watyka艅skie, jakie prowadzi艂 kardyna艂 Wojty艂a dla Domu Papieskiego (na psalmie 139.)
Rekolekcje watyka艅skie te偶 s膮 - jak si臋 okaza艂o - do艣wiadczeniem pokoleniowym.

Czy widzicie to samo, co ja? Zauwa偶yli艣cie? Rozb艂ys艂a na firmamencie nowa gwiazda. Wszech艣wiat dociskaj膮cy 偶yciem jednostkowe „ja” my艣l膮ce rodzi Dobr膮 Nowin臋!
Do tej pory zna艂em mechanizm odwrotny, doci艣ni臋te 偶ycie szuka艂o Dobrej Nowiny. Oraz - pod wp艂ywem Dobrej Nowiny godzi艂o si臋 ze Wszech艣wiatem, wraca艂o do 偶ycia.
Wszech艣wiat swoim niesko艅czonym ogromem dociskaj膮cy, poddaj膮cy wielkiemu ci艣nieniu grudk臋 materii zorganizowanej w 偶ycie biologiczne obdarzone my艣leniem wykrystalizowuje w niej Zwyci臋sk膮 Dobr膮 Nowin臋 o Zbawieniu, Dobru, kt贸re wiecznie trwa. Rozumie – jeste艣 wielki!

W ostatniej chwili Jezus oddaje ducha swego Bogu Ojcu. Ksi膮dz Jan Twardowski k艂adzie 偶ycie pod Jego stopy, jak r贸偶aniec. Ma艂y stary J贸zef K. budzi si臋, wstaje, bierze pod pach臋 komputer, wychodzi do kuchni i pisze mniej wi臋cej w podobnym duchu. Nawet je艣li nie u偶ywa zbyt wielu pobo偶nych s艂贸w. To jest powszechne do艣wiadczenie ludzi od pokole艅. B贸g, kt贸ry si臋 nie ukry艂.

Dosta艂em nieoczekiwanie zaproszenie na uroczyste podpisanie umowy na dofinansowanie kanalizacji w cz臋艣ci naszej gminy. Podobne umowy podpisz膮 gminy s膮siedzkie i miasto T艂uszcz. Trzej w贸jtowie-burmistrzowie zorganizowali wsp贸lna uroczysto艣膰 w 艣wietlicy OSP w Strach贸wce. Jad臋 z ciekawo艣ci膮. Pierwszy raz zosta艂em na co艣 podobnego zaproszony (otwarcie hali sportowej przy Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej to by艂 inny incydent :-)
Czuj臋 si臋 dokooptowany (na si艂臋) ze wzgl臋du na uk艂ad trzech gmin. W mojej gminie jestem traktowany od 18 lat jak r.i.p.

Jennifer Davies z Lincoln on Facebook - „Watching a fascinating documentary on happiness. According to studies, 50% is genetic, 10% is circumstance (income, social status) but 40% is intentional activity to boost your own level of happiness. Interesting!! So take care of yourself, enjoy life and be happy!”

Na uroczysto艣ci tr贸j-gminnej by艂em. Wr贸ci艂em, na Facebooku w dziale "Notatki" wpisa艂em:
"Gmina Strach贸wka b臋dzie mia艂a wodoci膮g w kilku wsiach. W贸jt podpisa艂 umow臋 z w艂adzami wojew贸dztwa. Uroczysto艣膰 mia艂a pi臋kn膮 opraw臋, tyle co... Nie zosta艂em na pocz臋stunku. Wr贸ci艂em rozdygotany. Jak zbity pies. Owszem, nawet pierwszy w贸jt gmin Strach贸wka w obecne epoce samorz膮dnej Polski by艂 wymieniony w gronie witanych. Unios艂em znak „V” odwzajemniaj膮c powitanie. Ale to co najgorsze, to to, 偶e uroczysto艣膰 odby艂a si臋 jakby w grobowcu wsp贸艂czesnej Polski. By艂o to zwyci臋stwo bud偶etu i cyklu inwestycyjnego, ale 艣mier膰 „Ducha Polski”.

Ka偶da inwestycja z udzia艂em funduszy zewn臋trznych (europejskich, wojew贸dzkich itp.) ma swoj膮 metryczk臋 uwidocznion膮 na skraju drogi, na budynku Urz臋du Gminy, szko艂y itd. Par臋 razy w tym kontek艣cie wspomniano, 偶e z takich funduszy odnowiono 艣wietlic臋 OSP. Kilka razy pad艂a aklamacja „Polska w Europie”. Nale偶a艂oby m贸wi膰 „WOLNA POLSKA W WOLNEJ EUROPIE”. Ani razu nie wspomniano, 偶e w tej sali k艂adziono fundament TEJ WOLNO艢CI - 3 Maja 1981 odby艂o si臋 w niej za艂o偶ycielskie zebranie Solidarno艣ci RI.
Kopi膮c kana艂y pod rury i wod臋, NIE WOLNO  ubija膰 grobowca pami臋ci i to偶samo艣ci wsp贸lnoty lokalnej.

Wr贸ci艂em rozdygotany. B臋d臋 chwali艂 osi膮gni臋cia mened偶erskie w贸jta, pokazywa艂 zdj臋cia od-nowionej sali i pa艅 z KGW w kolorowych strojach. B臋d臋 r贸wnocze艣nie krzycza艂 i wy艂 z b贸lu w imieniu mojej niemej Ojczyzny.

PS.1
To jest oczywiste dla wolnych Polak贸w, 偶e obok dyplomu uznania za osi膮gni臋cia OSP powinna by膰 tablica upami臋tniaj膮ca wolno艣ciowe wydarzenie z 3 Maja 1981. Bez tego zadusi nas fa艂sz i hipokryzja, odwieczni wrogowie wolno艣ci (Wolnej Ojczyzny).

PS.2
艢w. Edith Stein, filozof, wsp贸艂-patronka Europy.

1 komentarz:

  1. To faryzeusze jakie, znowu zapomnieli J贸zia wynie艣膰 na piedesta艂 tylko za co? Rolnictwo na tym terenie praktycznie upad艂o. A na dyplom trzeba zas艂ug a nie samemu wymaga膰 偶eby ci臋 wywy偶sza膰. Dopiero by艂by fa艂sz i hipokryzja gdyby taki dyplom ci dali i tak honorowali. Mo偶e jeszcze pomnik powinni postawi膰? Do czego si臋 nie dotkniesz to ko艅czy si臋 totaln膮 klap膮. B臋d膮c katechet膮 dzieci te偶 przesta艂y chodzi膰 do ko艣cio艂a, ka偶da praca daje efekty i satysfakcj臋 je艣li wk艂adamy w ni膮 troch臋 serca a nie oczekujemy tylko na pochwa艂y i zyski.

    OdpowiedzUsu艅