艣roda, 23 stycznia 2013

Fa艂szywi idole, zgni艂e kompromisy, pomoc od papie偶y




1. Powsta艅cy 1863 wracaj膮cy z zes艂ania nie wsz臋dzie byli witani otwartym sercem. Zagra偶ali ma艂ej stabilizacji. Dzisiaj - w opinii "wa偶nych" mieszka艅c贸w mojej polskiej gminy (rzadko w oczy, raczej za plecami) - zagra偶aj膮 jej nawet ci, kt贸rzy pisz膮 blogi. Czyli - jawno艣膰 pogl膮d贸w i przejrzysto艣膰 偶ycia. 

2. Kiedy mi smutno, 藕le, czasem wszystko, albo co艣 tam boli, wiem, 偶e jest 呕ycie Prawdziwe i Prawda Sama, kt贸re uratowa艂y si臋 przed rachunkami wzgl臋dno艣ci. S膮 - bez kompromis贸w. Prawda i 呕ycie i Droga powiedz膮 mi "nie b贸j si臋, nie l臋kaj si臋". Rzeczywisto艣膰 mi powie, o偶ywi, poprowadzi, a ja dam si臋 prowadzi膰, nie przekln臋 szarpi膮cych mi brod臋 i dobre imi臋... Cz艂owiek mo偶e wszystko wytrzyma膰. Obrazem, kt贸ry od dziesi膮tk贸w lat nosz臋 w sobie, jest Jan Chrzciciel czekaj膮cy na kat贸w, kt贸rzy maj膮 odci膮膰 mu g艂ow臋. A mo偶e w ostatniej chwili widzia艂 nie ich, ale 艣wiat艂o id膮ce (bij膮ce) od Jezusa? W 偶adnej sytuacji nie musi nas pokona膰 rozpacz. Si艂a mo偶e si臋 objawi膰 w najmniej wyobra偶alnym momencie. I ja prze偶y艂em taki. Nikt nie mo偶e wiedzie膰, kto nie do艣wiadczy艂. Prze偶y艂em co艣 podobnego. W samochodzie bezpieki wci艣ni臋ty mi臋dzy dw贸ch oficer贸w, z luf膮 wpychan膮 w 偶ebra. Si艂臋 i pok贸j mi da艂a msza wyobra偶ona (prze偶yta ca艂ym sob膮?) i na niej przekazany znak pokoju, u艣ci艣ni臋cie r臋ki, mo偶e z kim艣 takim, jak oni.

3. Sk膮d wiem, 偶e zgni艂o艣膰 (zgni艂e konstrukcje my艣lowe, umys艂owe) chc膮 nami rz膮dzi膰, naszym 偶yciem spo艂eczno-publicznym? Bo ich aposto艂owie-samorz膮dowcy-dzia艂acze-(pozorni-jak-z艂y-pasterz)-liderzy nigdy g艂o艣no, ani publicznie nie powiedz膮, nie napisz膮, jakie s膮 ich prawdziwe pogl膮dy na 偶ycie, 艣wiat, cz艂owieka i ko艣ci贸艂. W og贸le nie powiedz膮 i nie napisz膮 niczego publicznie. Prowadz膮cy blogi s膮 im zaka艂膮, kamieniem obrazy ich skrytego 艣wiatopogl膮du, wykrotem na drodze (do kariery).

4. Jaki procent Polak贸w chce sobie w ten spos贸b urz膮dzi膰 偶ycie, wywieraj膮c coraz wi臋ksz膮 presj臋 (samorz膮dowo-polityczno-艣rodowiskow膮) na garstk臋 powsta艅czych umys艂贸w? Nie ma takich bada艅. My艣l臋, 偶e opr贸cz postaw na 偶ycie i 艣wiat odziedziczonych po przodkach i poprzednim ustroju, stali si臋 mi臋dzy innymi zak艂adnikami kredyt贸w, kt贸re zaci膮gn臋li na ca艂e 偶ycie i potrzebuj膮 艣wi臋tego spokoju, by je sp艂aci膰. Ten mechanizm zbiorowy powoli staje si臋 determinizmem zachodniego 艣wiata. Kredyty mieszkaniowe na pierwszym miejscu, potem b臋dzie r贸s艂 udzia艂 kredyt贸w na w艂asn膮 dzia艂alno艣膰 biznesow膮 (na Zachodzie tak偶e ju偶 na wypoczynek i rozrywk臋). Takim ludziom (bardziej klientom bank贸w, ni偶 chrze艣cijanom i obywatelom) ka偶dy powiew w otoczeniu spo艂eczno-kulturowym przeszkadza. Potrzebuj膮 ma艂ej, wi臋kszej... stabilizacji. Zab贸jcz膮 j膮 nazywali ludzie, kt贸rzy byli mi autorytetami przed kilkudziesi臋ciu laty. M贸wi艂o si臋 „zab贸jcza ma艂a stabilizacja”.

5. Nie taki jest idea艂 stawiany nam od urodzenia w domu i w ko艣ciele. By艂 Taki, kt贸ry stoi przed nami w okrwawionej szacie, albo nawet z szat odarty, kt贸ry nie wybra艂 wygodnego 偶ycia w domu ojca, albo zbudowanym w艂asnym r臋kami (na kredyt), b艂ogiej stabilizacji na wieki, ale da艂 si臋 ogo艂oci膰 w imi臋 prawdy. Najwy偶szej Prawdy, kt贸ra jest zarazem Dobrem i Pi臋knem dla ka偶dej duszy wra偶liwej. NPiDiP 艣wieci艂y pewnie jasno tak偶e dla duszy powsta艅czej, nim powsta艂 Papie偶 Polak i da艂 艣wiatu Tajemnice 艢wiat艂a.

6. Niech mnie nie ucz膮, gdzie moja Ojczyzna. Cho膰 mieszkamy w tym samym kraju, w tej samej gminie, chodzimy do tego samego ko艣cio艂a (ko艣cio艂贸w), nie jeste艣my tego samego ducha. Mnie nie 偶al mojego (takiego) 偶ycia. S艂odko by艂o 偶y膰, s艂odko (mo偶e by膰) i umiera膰. Widzia艂em cuda, pozna艂em 艣wi臋tych i 艣wi臋to艣膰 sam膮. Nie przyjm臋 zgni艂ego napoju, ani p艂ytkiego pocieszenia na g膮bce zgni艂ych konstrukcji umys艂owych i kompromis贸w.

KRYZYS DOTKN膭艁 NASZEJ SZKO艁Y

Objawi艂 si臋 z wielk膮 si艂膮 na ostatnim posiedzeniu Rady Pedagogicznej. Kryzys wzrostu, kt贸rego kto艣 nie chce uzna膰, sporo nie mo偶e zrozumie膰, niewiele os贸b chce zabra膰 g艂os. Ja musz臋, sumienie i 偶yciorys nie pozwalaj膮 mi milcze膰:

"Nie mog臋 nie wypowiada膰 si臋, tak偶e dlatego, 偶e dopinguje mnie 150. Rocznica wybuchu Powstania Styczniowego i ci膮gle aktualny Rok Wiary (i Rozumu). Wypowiada膰 si臋 CO DO ZASAD, bo co do os贸b, ka偶dy niech sam wyci膮ga wnioski. Na szcz臋艣cie, nie musz臋 by膰 s臋dzi膮, poza tym kieruj臋 si臋 ca艂e 偶ycie zasad膮 „kocha膰 b艂膮dz膮cego, nienawidzi膰 b艂臋du”. Stwierdzam jednak, 偶e mamy sk艂onno艣膰 do gmatwania prostych spraw, nadawania im formy sprywatyzowanej oczywisto艣ci i mydlenia w ten spos贸b oczu wielu.

Cz艂onkostwo w jakichkolwiek radach (nadzorczych, pedagogicznych...) wyklucza mo偶liwo艣膰 uczestnictwa w podobnych organach (instytucjach, organizacjach...) prowadz膮cych podobn膮 dzia艂alno艣膰 (jakby艣my nie motywowali swojego post臋powania, jak wielkim dobrem nie nazywaliby艣my swoich w艂asnych plan贸w). Cz艂onkowie rad maj膮 to zapisane w umowach (i wyznaczony nawet czas karencji, czy jak tam zwa艂, w kt贸rym nie mog膮 podj膮膰 podobnej – konkurencyjnej – dzia艂alno艣ci po wyga艣ni臋ciu umowy). Bo to nie tylko jest sprzeczne z interesem firm, organizacji, szk贸艂 itd. ale po prostu jest niemoralne. Nie mo偶na s艂u偶y膰 Bogu i mamonie.

Nie mo偶na by膰 ca艂ym/ca艂膮 sob膮: sercem, umys艂em, wiedz膮, czasem, umiej臋tno艣ciami, talentami, dobr膮 wol膮... w i dla macierzystej plac贸wki, b臋d膮c sercem, umys艂em, planami (biznesowymi, wyborczymi, 偶yciowymi...) w innej.
Je艣li kto艣 nie wnosi ca艂ej swojej wiedzy, talent贸w, pomys艂贸w itd. w zakresie obowi膮zk贸w, kt贸re si臋 wi膮偶膮 z zadaniami jego macierzystej plac贸wki (zak艂adu pracy, organizacji, SZKO艁Y itd.), bo zachowuje je dla drugiej (kt贸r膮 traktuje jako bardziej w艂asn膮), post臋puje w najwy偶szym stopniu niemoralnie (nieetycznie). Nie wszystko mo偶na uj膮膰 przepisami prawa. Dla normalnych ludzi, kieruj膮cych si臋 dobrem, czu艂ym sercem i rozs膮dkiem jest to oczywiste i stanowi kanon zdrowego etycznie my艣lenia - „nie mo偶na s艂u偶y膰 Bogu i mamonie” (Bogu i karierze, w艂asnym planom i wyobra偶eniom).
Fakt, 偶e inni uczestnicy 偶ycia spo艂eczno-publicznego przytakuj膮 lub milcz膮, nie zmienia powszechnie obowi膮zuj膮cych zasad (prawdy obiektywnej). By艂 rok 1863, 1980/81, jest 2013 i pewnie b臋d膮 nast臋pne. PRAWDA 呕YJE (艂opatologicznie dodam: wi臋c nie jest niema).

Zacytuj臋 r贸偶ne autorytety:

1) Troszcz膮c si臋 o przekaz skarbu wiary cz艂onkom swych rodzin, wsp贸lnot i parafii… nie mo偶emy zgodzi膰 si臋 na to, aby s贸l utraci艂a smak, a 艣wiat艂o by艂o umieszczone pod korcem, bo mamy prawdziwe skarby z艂o偶one w nasze r臋ce – kt贸re mo偶emy jednak偶e zmarnowa膰 - i du偶e mo偶liwo艣ci, by wyprowadzi膰 ludzi poza pustynie, na kt贸rych si臋 znale藕li, do miejsca, gdzie jest 偶ycie i przyja藕艅 z Chrystusem. 

2) 艢wi臋ta mi艂o艣ci kochanej ojczyzny,
Czuj膮 ci臋 tylko umys艂y poczciwe!
Dla ciebie zjad艂e smakuj膮 trucizny
Dla ciebie wi臋zy, p臋ta nie zel偶ywe.
Kszta艂cisz kalectwo przez chwalebne blizny
Gnie藕dzisz w umy艣le rozkosze prawdziwe,
Byle ci臋 mo偶na wspom贸c, byle wspiera膰,
Nie 偶al 偶y膰 w n臋dzy, nie 偶al i umiera膰.

3) Ocal mnie od pogardy i nienawi艣ci - reszta jest tutaj.

    w podpisie - J贸zef (katecheta)" (to moja publiczna wypowied藕 w ramach tzw. dialogu wewn膮trz-szkolnego)

PS.
Tytu艂 zaczerpn膮艂em od Papie偶a Niemca, podrzuci艂 mi (naprawd臋) na Facebooku, jest tutaj, koniecznie zajrzyjcie, zach臋ca nas, by艣my zdobyli si臋 na odwag臋 "i艣膰 pod pr膮d" :-)

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz