wtorek, 22 stycznia 2013

Jeden plus jeden, Bo偶e i autorskie remanenty


Bo偶e - to chyba ka偶dorazowa 艣mier膰 (艣mierci) i debaty prawdziwe, szukaj膮ce prawdy, bez os艂onek i wazeliny.

Autorskie - powroty i porz膮dkowanie notatek. Dzisiaj dawno zapowiadana lekcja religii w klasie czwartej (z ma艂ymi powt贸rzeniami) i msza peregrynacyjna MBL.

I - Lekcja religii w klasie czwartej

To by艂o 15 stycznia. Wchodz臋 do szko艂y i widz臋 i s艂ysz臋 pozdrowienie anielskie, bo dziecka z najm艂odszego rocznika. „Dzie艅 dobry” od razu podw贸jnie i teologicznie. Odpowiadam, patrz臋 i nagle rozumiem:

 - on te偶 katechizuje. Wystarczy dobre wychowanie. Katechizuje nas ka偶de dobre s艂owo, u艣miech, gest, s艂owo, 偶ycie drugiej - dobrze wychowanej - osoby, wiek nie robi r贸偶nicy. Jakie to proste!

Moje pisanie, a wcze艣niej dzia艂anie, to by艂 impuls od rozumu. Od rozumnego poznania 艣wiata. Teraz pisanie jest nieustann膮 obron膮 rozumu w naszym gminny i polskim 艣wiecie. Rozmawia膰 si臋 nie da, bo nie ma ch臋tnych do wymiany s艂贸w, my艣li, spojrze艅 i ciszy mi臋dzy nimi, nami, ale pisa膰 nikt przeszkodzi膰 mi nie mo偶e.

KL.4

Na lekcje w czwartek jecha艂em z obrazkami do zrozumienia i wype艂nienia w艂asn膮 wyobra藕ni膮 i kolorami, i z fragmentem filmu dotycz膮cym tego samego, co na obrazkach - z chrztem Jezusa w Jordanie u Jana Chrzciciela.

Wystrzeli艂o w klasie czwartej. Maj膮 ju偶 OHP, czyli projektor pod sufitem, to pomaga i sprzyja (chyba nie zupe艂nie ten sam zakres znacze艅 tych s艂贸w?). Bez rysunk贸w, tym razem, wysz艂a nieoczekiwana przygoda s艂owa m贸wionego, s艂uchania i my艣lenia, du偶o bardziej nawet ni偶 filmowa (pono膰 sztuki sztuk naszych czas贸w).

Od dw贸ch lat trudno mi by艂o ich zaj膮膰 czym艣 na d艂u偶ej, a dzisiaj...!

Dzisiaj napisa艂em katechez臋 po p贸艂nocy do rana i opublikowa艂em jeszcze przed wyjazdem z domu. Mia艂em prawo zastanawia膰 si臋, jak prze偶yj臋 ten dzie艅, bezsenn膮 dob臋. I w og贸le, po tym, co ostatnio napisa艂em i co inni napisali do mnie o mnie, mam prawo i obowi膮zek zastanawia膰 si臋, jak dalej katechizowa膰 i w og贸le.Wyje偶d偶aj膮c z domu na rz臋sach b艂ysn臋艂o mi „dzie艅 katechetyczny w szkole odpowie”. Mnie i ciebie zweryfikuje (czasem m贸wi臋 do siebie w trzeciej osobie, dobrze robi obiektywizacji). Ot贸偶!

Katecheza w czwartej klasie mnie zaskoczy艂a. Ich te偶. Dlaczego? Dlaczego tym razem? Jak natchniony ja, natchnieni oni... a by艂o o transition (dla mnie tak skomplikowane, jak czasowniki przechodnie) 艂aski i natchnie艅 – przy okazji chrztu Jezusa, o Maryi, El偶biecie, Janie Chrzcicielu i pokrewie艅stwie mi臋dzy nimi. I wida膰 go艂ym okiem, 偶e i mi臋dzy nami. Zacz臋li艣my si臋 prawie rozgl膮da膰, z kt贸rej strony jest Jezus, a z kt贸rej Jan Chrzciciel.  Maryja niew膮tpliwie w pobli偶u. A czas przesz艂y? Jaki przesz艂y, wszystko dzieje si臋 teraz! Na katechezie najbardziej obecny jest czas tera藕niejszy. Co si臋 dzia艂o, jakie znaki im by艂y dane, im towarzyszy艂y, a jakie nam?!

Ja tylko chcia艂em zrobi膰 kr贸tkie wprowadzenie do sceny nad Jordanem z filmu Zefirellego, z lud藕mi, kt贸rzy przychodzili po tajemnicz膮 czynno艣膰 chrztu (bycia ochrzczonymi), z zagadkowym Janem, synem El偶biety, co zna艂a Matk臋 Jezusa i co艣 wi臋cej zna艂a, wiedzia艂a, czyli Jan musia艂 wiedzie膰 te偶, kim Jezus by艂, od chwili pocz臋cia, ale i zna膰, co nie co, swoj膮 w艂asn膮 tajemnic臋 i wybra艅stwo, i Matki w艂asnej i krewnego Jezusa, i go艂膮b, nie go艂膮b, g艂os, nie g艂os, Zefirelii zrobi艂 tak, 偶e to Jan w sobie rozmawia z g艂osem wewn臋trznym... Tyle tajemnic, dogmat贸w... ale nie r贸bmy z Biblii ksi臋gi bajek, poda艅 i legend. TO SAMO 呕YCIE - KOGO艢 I MOJE/NASZE. Okaza艂o si臋, 偶e ich w czwartej klasie te偶 i to bardzo, bardzo. Oni nie s艂uchali! oni wydobywali g艂os i s艂owa ze mnie. To by艂o transition. Wiem, jak to niezwyk艂e. Ucz臋 ponad 30 lat, umiem rozr贸偶nia膰 zwyk艂o艣ci.

Powt贸rz臋 si臋 - "I to jest ta tajemnicza moc! Widzieli艣my j膮, s艂yszeli艣my, ona nas dotkn臋艂a. Na salach katechetycznych dziej膮 si臋 TAKIE rzeczy! Po takich momentach, prze偶yciach, objawieniach, nawiedzeniach ca艂y 艣wiat staje si臋 dla mnie bardzo malutki. Bez wzgl臋du na wszystkich i wszystko, co kto sobie my艣li. Dlatego tak pisz臋. Jak kiedy艣, po spowiedzi w Lesku gdy mia艂em 14 lat. Powiedzia艂em to chyba, a na pewno okaza艂em 艣p. ks. Miros艂awowi Drozdkowi SAC. Nie byli艣my zachwyceni jego przymusem chodzenia codziennie(?) na rann膮 msz臋, a w I pi膮tek do spowiedzi. Mruczeli艣my pod nosem. Okaza艂o si臋 jednak, do dzisiaj pami臋tam auto-zdziwienie, 偶e po spowiedzi mia艂em jeszcze wi臋ksz膮 moc i wolno艣膰 nawet do manifestowania jej przed 艣p. opiekunem (nie z艂o艣liwie, ale egzystencjalnie). B贸g, realny w takich i innych do艣wiadczeniach, daje tak膮 MOC. Realnie dzia艂aj膮c膮 i udzielaj膮c膮 si臋 MOC. Mo偶na powiedzie膰 kosmiczn膮, w znaczeniu jedn膮 i ca艂kowit膮, tyle, 偶e nie zimn膮, ani abstrakcyjn膮 jak pole si艂, ale OSOBOW膭. Do tego jednak potrzebny jest rozum, aby scala艂, i nazywa艂. Bo nawet nie mamy jednoznaczej definicji osoby (tak偶e w艂asnej, sami siebie).

艢wiat nie wie, nie zna, i nie pozna materialno-cyfrowymi instrumentami, ani 偶adn膮 teori膮 nie wyczerpie, ale to niczego nie zmienia, najwy偶ej spada kolejna g艂owa, kolejnego chrzciciela, kolejnego Morusa. Kto nie by艂 katechet膮, nie wzi膮艂 na siebie tej odpowiedzialno艣ci – ten nie wie (tak偶e tego, co m贸wi o katechetach). Tak jak ten, co wyrokuje o torcie, kt贸rego nie spr贸bowa艂. TRZEBA WEJ艢膯 W T臉 RZECZYWISTO艢膯. W obecno艣膰 呕YWEGO I DZIA艁AJ膭CEGO BOGA (INACZEJ ISTNIE膯 B脫G NIE MO呕E – rozum natychmiast podpowiada).

Katecheci musz膮 GO do艣wiadczy膰, tzn. Jego obecno艣ci i dzia艂ania. Musz膮 – chcia艂 nie chcia艂 – od czasu do czasu, bywa膰 prorokami. Kap艂anami i kr贸lami - jeszcze cz臋艣ciej. Tak偶e i na przyk艂ad na osobistych blogach."

Mam, niestety, wra偶enie i przekonanie, 偶e wi臋kszo艣膰 ludzi (nie daj Bo偶e, katechet贸w) traktuje my艣lenie jako czynno艣膰 przeciwstawn膮 i zagra偶aj膮c膮 (ich) religijno艣ci. 呕e religijno艣膰 - dla nich, czyli w powszechnym mniemaniu - jest tam, gdzie w艂a艣nie nie ma my艣lenia, tylko jest arefleksyjne wype艂nianie i przekazywanie wyuczonych zachowa艅 i postaw w stosunku do czego艣 obecnego w j臋zyku, tradycji, nakazach, zakazach...

B贸g, m贸j(?) B贸g, jest najwy偶sz膮 instancj膮 w ka偶dym z mo偶liwych wymiar贸w, w ka偶dej z mo偶liwych chwil. Jest dla mnie si艂膮 grawitacyjn膮 utrzymuj膮c膮 mnie w polu wszystkich mo偶liwych oddzia艂ywa艅 rzeczywisto艣ci. Mi艂o艣膰? Mi艂osierdzie? - a jak偶e, te偶. Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto.

Mojego Boga spotykam od 30 lat na salach katechetycznych przyszkolnych, przyparafialnych, przyinternetowych... Spotka艂em osobi艣cie w czwartek, z czego s膮 notatki, ale tak偶e w publicznym wydarzeniu peregrynacji MBL i w 偶yciowym przypadku, kt贸ry spotka艂 syna. W 偶adnym z trzech przypadk贸w nie by艂oby to mo偶liwe bez dawki solidnego my艣lenia. By艂yby to tylko wtedy trzy ma艂o sp贸jne ze sob膮 przypadki: lekcji, akcji, ekstrawagancji...?"

II - Notatki z- i po mszy

Wyjazd i droga do ko艣cio艂a te偶 by艂y wa偶ne. Nie w takim znowu wielkim pokoju mi臋dzy nami. Toto by艂o nie tu i nie takie, to tamto. Dzieci nie zachwycone, 偶e znowu jad膮 do ko艣cio艂a. - Zn贸w b臋d膮 dwie godziny. -Nie, nie b臋d膮, tylko godzina, bo na figur臋 MBL czeka nast臋pna parafia.

A aparat ca艂y czas mam na ramieniu, ksi膮dz prosi艂, nie jest to tylko moja sprawa. I o to chodzi. Robi膰 swoje, wywi膮zywa膰 si臋 z powinno艣ci, ponad niedoskona艂o艣ci i nawet w艂asne z艂o艣ci. Przecie偶 si臋 nie obra偶臋 na 艣wiat i nie zabior臋 zabawek z piaskownicy. - Nie b贸j si臋, powiedzia艂 g艂os wewn臋trzny, nie jeste艣 taki wa偶ny, ani 偶adnym artyst膮. Rzeczywisto艣膰 powie ci, co robi膰 w ko艣ciele i poka偶e, co fotografowa膰. Poprowadz臋 ci臋 za r臋k臋, oko i rozum.

Weszli艣my na koniec nabo偶e艅stwa, tu偶 przed b艂ogos艂awie艅stwem NS. A czym jest b艂ogos艂awienia czynno艣膰, samo b艂ogos艂awie艅stwo (forma rzeczownikowa) i czym tzw. Naj艣wi臋tszy Sakrament? Trzeba pyta膰 o wszystko. Nie ma wiary bez my艣lenia.

Wszyscy ju偶 kl臋czeli, dzwonki zadzwoni艂y, ksi膮dz uni贸s艂 do g贸ry i zwr贸ci艂 w trzy (cztery?) strony 艣wiata z艂ocony przedmiot para-liturgiczny z Hosti膮 w 艣rodku. Ministrant wybija艂 rytm uwielbienia.

Co si臋 wtedy dzieje? Co si臋 wydarzy艂o. Nasze zachowanie, ludzi i moje, przyku艂o moj膮 uwag臋. Rozum wyt艂umaczy艂:

- skoro tyle ludzi na raz kl臋ka i utrzymuje wielk膮 cisz臋, to co艣 w nich jest, zachodzi jaki艣 proces, si臋 dzieje. Co? Zgodne uwielbienie, akt najwi臋kszego podziwu, poddania, zawierzenia. By艂em 艣wiadkiem zgodnej woli wielu! Przecie偶 w tym objawia si臋 TAJEMNICA JEDNO艢CI (tajemnicza moc jedno艣ci! Jego dzia艂ania!). Trzeba by膰 艣lepym, by nie widzie膰. G艂upim, by nie my艣le膰. Raczej og艂upionym i nie przyzwyczajonym, 偶eby my艣le膰, zw艂aszcza w ko艣ciele!? To jest chyba g艂贸wne katechetyczne zadanie na XXI wiek.

Inaczej m贸wi膮c - by艂a obecno艣膰 Jego w w nas, w ka偶dym z osobna i w ca艂ej wsp贸lnocie zgromadzonych i nasza w przestrzeni ko艣cio艂a. Co objawiamy sobie i 艣wiatu ca艂emu?

A potem by艂a msza i to samo zamy艣lenie. Trzeba bardziej przestudiowa膰 aspekt podmiotowy w Eucharystii! Podmiot to wsp贸lnota i osoba (patrz tekst kard. Karola Wojty艂y z 1976). Chcemy do艣wiadczy膰 i prze偶y膰 tajemnicz膮 obecno艣膰 Boga we mszy i Jego dzia艂anie, a nie zastanawiamy si臋 nad 艂atwiejsz膮 do (u)-lub-roz-gryzienia dan膮 do艣wiadczaln膮 - nasz膮 obecno艣ci膮 i dzia艂ania w nas tajemniczej mocy Jedno艣ci!!! To po co modli艂 si臋 Jezus (modlitw膮 arcy-kap艂膮艅sk膮) "aby byli jedno"!

Jedno艣膰 nie jest ci膮gle zbyt wielkim przedmiotem studi贸w i zainteresowania (nauk humanistycznych, bo w 艣wiecie matematyk贸w to pewnie tak i ka偶dego my艣l膮cego, zw艂aszcza ochrzczonego homo sapiens). Dzi臋ki Eucharystii nie jest to teoria, ale codzienne do艣wiadczenie (wiedza eksperymentalna wprost). OBECNO艢膯 I DZIA艁ANIE BOGA I NAS W 艢WIECIE REALNYM. Nie musz臋 chyba nawet dodawa膰 "eucharystyczna" obecno艣膰 i dzia艂anie, bo skoro my w 艣wiecie realnym to przecie偶 B贸g te偶.  

PS.1
Da艂em wreszcie, zawiesi艂em w Internecie, wyb贸r swoich wierszy o Matce i z Matk膮. Przejrza艂em, i a偶 si臋 zdziwi艂em, 偶e w tylu By艂a i Jest obecna. Wida膰 - wi臋ksza jest Jej rola w 偶yciu.

PS.2
Zdj臋cie (plakat) z tej strony :)

2 komentarze:

  1. O wielki katecheto z艂ocony przedmiot to MONSTRANCJA.

    OdpowiedzUsu艅
  2. Niekt贸rzy s膮 przeciwni poj臋ciu para-liturgia, ale od czeg贸偶 s膮 pobudzaj膮ce prowokacje intelektualne :-)

    nb. http://www.liturgista.pl/?menu_id=3&&display=sekcja&&sekcja=b&&wyrazenie=&&view=post_details&&id=88

    OdpowiedzUsu艅