艣roda, 5 stycznia 2011

Wielkie prze偶ycia, wielkie s艂owa









Rano by艂o kiepskie, nie wierzy艂em, 偶e wydol臋. Drogi le艣ne rozje偶d偶one, oddechowe - zaj臋te. Wydoli艂em. Na lekcji, w ka偶dej klasie, i tak nie licz臋 na swoje si艂y. Szukam ratunku z nieba. Dostaj臋. Na tym paliwie jad臋 do "dzwonk贸w", kt贸rych na szcz臋艣cie 艂omotu, nie ma w naszej pokojowo nastawionej szkole. Ciszy szukam, potrzebuj臋, ucz臋.

Ze szko艂y, jak z kopalni, zawsze wywo偶臋 jaki艣 urobek. Na kartkach, karteluszkach. Katechet膮 wystarczy by膰, i prowadzi膰 do艣膰 dok艂adne notatki, 偶eby Bogiem prze艣wieca膰.

Klasa 5 - robi膮 map臋 my艣li nt. "B贸g" i rysunek nt. kol臋dy, kt贸ra najbardziej ich dziwi. Liczy si臋 wyobra藕nia, a nie talent plastyczny.

Kl "0" - g艂os oszcz臋dzam, cicho si臋 modlimy, cicho 艣piewamy, w ciszy rysujemy i malujemy. Gloria w niebie, pok贸j na ziemi. Wymy艣li艂em pomoc katechetyczn膮 - mini kadzielnic臋. Niczym zapalniczk臋, tyle 偶e z dymem kadzid艂a. Ka偶da lekcja religii powinna rozchodzi膰 si臋 po ca艂ej szkole chwa艂膮 Bo偶膮, jak wo艅 kadzid艂a! Mo偶e jaki艣 rzemie艣lnik wykona.

Kl 6 - chc臋 ich traktowa膰 z szacunkiem i powa偶nie. Nie rozumiej膮. Przeginaj膮. Nawet po czwartej pro艣bie rzuc膮 papierem, albo "Heil Hitler". Wychodz臋. Gra偶yna idzie. Wracam. Siedz臋. Wyja艣niam: to nie wasz problem, waszych rodzic贸w. Ja te偶 jestem ojcem. Odpowiadam za swoje dzieci. Jestem dumny, wstydz臋 si臋, przepraszam, t艂umacz臋, oczekuj臋 czego艣. Je藕dzi艂em do Warszawy, gdy wezwa艂 wychowawca 艁azarza. Rozmawiali艣my. Nie zaszkodzi艂o to 艁azarzowi, kt贸ry zosta艂 wybrany przewodnicz膮cym samorz膮du szkolnego. W liceum jest 450 uczni贸w.
Dzieci s膮 odbiciem tego czym 偶yje ich dom rodzinny. "Nie martwcie si臋, 偶e dzieci si臋 was nie s艂uchaj膮. Martwcie si臋, 偶e was obserwuj膮".
Przytoczy艂em z pami臋ci fragment listu biskup贸w na 20-lecie katechezy w szkole. Nic nie zast膮pi katechezy domowej, a w niej najwa偶niejsz膮 rol臋 mo偶e pe艂ni膰 wsp贸lna modlitwa. Przypomnia艂em propozycj臋 dla wszystkich rodzin - warsztaty nt. modlitwy w rodzinie. Nikt si臋 nie zg艂osi艂.
Trudno jest pracowa膰 z m艂odzie偶膮 12, 13-letni膮, je艣li nie ma wsp贸艂pracy z rodzinami. Mo偶na si臋 nawet domy艣la膰, 偶e w niekt贸rych domach robi si臋 nam wrog膮 propagand臋. W modlitwie ko艅cowej korzystam z tego, co zosta艂o na tablicy z poprzedniej lekcji - "skupienie, s艂u偶ba, praca. Staram si臋 jak mog臋: skupia膰 w艣r贸d nich, s艂u偶y膰, pracowa膰. Lepiej o tym m贸wi膰, ni偶 przemilcza膰. Jest czas oczyszczenia. Mo偶e nadejdzie czas przebaczenia? Chc臋 wywo艂a膰 otwart膮 dyskusj臋 o najwa偶niejszych sprawach - fundamencie naszego 偶ycia we wsp贸lnocie lokalnej.

Kl 1 - om贸wi艂em struktur臋 lekcj臋. Najpierw jest modlitwa. Modlitwa potrzebuje ciszy, tak jak ro艣liny wody. Robimy 膰wiczenie na cisz臋, 2-3 metodyczne minuty. Potem za艣piewamy kol臋dy, te偶 o ciszy. I b臋dziemy malowa膰 i dorysowywa膰, aby kartka nie by艂a bia艂a. Znowu za艣piewamy, pomodlimy si臋 i b臋dzie koniec. Pochwali艂em ich, 偶e 艂adnie powiedzieli "Ojcze Nasz", bez wyg艂up贸w, r贸wno, rytmicznie. Zapowiedzia艂em, 偶e wywiesz臋 na tablicy podzi臋kowa艅. Z rysunkami podchodzili. "Przybija艂em" sw贸j stempel: serce - bo Jezus nas kocha, krzy偶 - bo umar艂 za nasze grzechy, ryb臋 - bo tak si臋 oznaczali pierwsi chrze艣cijanie, no i moje JK. Podzi臋kowanie na tablicy wywiesi艂em. Ja te偶 dosta艂em od nich 偶yczliwe rysunki-listy i gesty. Szko艂a to nieustanny przep艂yw wiedzy, uczu膰, energii.

Kl 4 - rysuj膮 wyobra藕ni臋, kre艣l膮 map臋 w艂asnego duchowego wn臋trza. Ja notuj臋 o falowaniu w duszy katechety. Bywa lepiej i gorzej, zale偶y jak odpali 艂adunek duchowy pod wirnikiem silnika. Tak, czy siak: "ja wypatruje drzewom drog臋 burz, co dr臋twot臋 dni przeros艂y i w okna moje bij膮 na trwog臋. W przestrzeniach s艂ysz臋 rzeczy mow臋, kt贸rej bez przyjaciela znie艣膰 nie mog臋, nie mog臋 kocha膰 ich bez siostry...". Rilke, Heidegger, Tonio Kruger und so weiter.
Wiernie s艂u偶臋 Bogu i Ko艣cio艂owi 28 lat. Z czteroletnia przerw膮 na w贸jtowanie. Ho, ho, ho.

Kl 3 - Jak chwa艂臋 Bo偶膮 i pok贸j (Bo偶y) narysowa膰, nakre艣li膰 zastanawia si臋 - z powodzeniem - kolejna klasa. 艢piewaj膮 przy tym sami z siebie, kol臋d臋 za kol臋d膮. Samograj. Jeden z rysunk贸w pokazuje "Oko Opatrzno艣ci" w g贸rze, i cz艂owieka z aureol膮 na ziemi. Cz艂owiek Bo偶y wojny w swoim 偶yciu zaiste nie czyni. Przez takich ro艣nie pok贸j na ca艂e kilometry dooko艂a.
Ja po偶yczam od nich d艂ugopis i kartk臋, aby zanotowa膰: "dzisiaj w kl.3, na s艂owa "Ojcze Nasz", pierwsze dwa s艂owa Modlitwy Pa艅skiej, od偶y艂o wspomnienie z drewnianego ko艣cio艂a na g贸rce w Legionowie, gdy mia艂em 12-14 lat. Wspomnienie my艣li i prze偶y膰, gdy nadchodzi艂 czas komunii 艣wi臋tej we mszy. Chcia艂em wtedy ca艂ym sob膮 zrozumie膰, a raczej w艂a艣nie prze偶y膰, 偶e On idzie do mnie, do nas, z zapachem i w postaci chleba, 艂an贸w zb贸偶, hostii co leci i si臋 zbli偶a. Jak CK Norwid w "Fortepianie Szopena" i "Do panny J贸zefy z Korczewa" ??!
呕ycie jest jedno艣ci膮, a jedno艣膰 w ciemno艣ciach 艣wieci i bardzo jest niedoceniana. Jak si臋 prze偶yje 50 i wi臋cej lat, jedno艣膰 staje si臋 skarbem, co w ciemno艣ciach 艣wieci, a ciemno艣膰 jej nie ogarnie. Warto na jedno艣膰 pracowa膰 ca艂e 偶ycie, warto ja ho艂ubi膰, warto znie艣膰 niejedna niedogodno艣膰. NIE PORZUCAJCIE JEDNO艢CI POD 呕ADNYM POZOREM. NIE DAJCIE SI臉 ZWIE艢膯 MAMID艁OM. TYSI膭C POKUS, TYSI膭C WROG脫W B臉DZIE CHCIA艁O WAS JEJ POZBAWI膯, B膭D殴 TYLKO WYSTAWI膯 NA SZWANK. W tym kontek艣cie, czy modlitwa arcykap艂a艅ska Jezusa odnosi si臋 tylko do wsp贸lnot? Chcia艂bym j膮 rozszerzy膰 na ka偶dy byt.
Ja, w ka偶dym razie, przemawiam z g艂臋bi do艣wiadczonej, prze偶ytej jedno艣ci w艂asnego 偶ycia. Nawet je艣li nie jestem tego 艣wiadom, fakty same wychodz膮 na jaw.
W ciemnej nocy duchowej, przypadkiem latark膮 omiot艂em 艣cian臋, a na niej portret pradziadka, ojca i Kr贸la. Pomog艂o - jak r臋k膮 odj膮艂. Zdziwi艂em si臋, 偶e a偶 tak.

艢miesz膮 mnie watyka艅skie procedury udowadniania 艣wi臋to艣ci z pomoc膮 komisji lekarsko-teologicznych. Archaiczna to metoda, sprzed wieku nauki. Uzdrowienia s膮 takie i owakie. Cuda te偶. Cud贸w szukam w dziedzinie wiary, nie nauki. Nauka ich nie potrzebuje i nie nadaje si臋 do ich przeg艂osowywania. Jeden Andrzej Madej, jeden dzie艅 z 偶ycia Andrzeja, lub innego 艣wiadka wiary mnie przekonuj膮 bardziej ni偶 tysi膮ce referat贸w naukowych. Fakty, kt贸re widzia艂em w otoczeniu Andrzeja Madeja maja dla mnie warto艣膰 absolutn膮. Protoko艂y komisji lekarskich, nie. Jan Pawe艂 II jest 艣wi臋tym. I koniec. Andrzej te偶. Za 偶ycia. Wierz臋, 偶e b臋d膮 si臋 zmienia膰 watyka艅skie procedury. S膮 zreszt膮 wa偶niejsze sprawy.

Mam 偶al do biskup贸w. Wiernie s艂u偶臋 28 lat w katechezie-ewangelizacji. Nie chc臋 zaszczyt贸w. Braterstwa chc臋. Od nich!! Nie w deklaracjach z ambony. Mam 偶al do biskup贸w i innych funkcyjnych ksi臋偶y, w kt贸rych r臋ce z艂o偶ono (tzn. kto?) odpowiedzialno艣膰 za rozw贸j wsp贸lnoty wierz膮cych. W inna Ewangeli臋 wierzy艂em, ni偶 oni swoim 偶yciem obrazuj膮. Jak we wczorajszym fragmencie - "Dwaj uczniowie us艂yszeli, jak m贸wi艂, i poszli za Jezusem. Jezus za艣 odwr贸ciwszy si臋 i ujrzawszy, 偶e oni id膮 za Nim, rzek艂 do nich: Czego szukacie? Oni powiedzieli do Niego: Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz? Odpowiedzia艂 im: Chod藕cie, a zobaczycie. Poszli wi臋c i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego". W tak膮 Ewangeli臋 wierz臋, nie w pa艂ace watyka艅skie, biskupie i zamkni臋te plebanie. Wierz臋 w Ewangeli臋 braterstwa nie tytu艂贸w i pa艂ac贸w. Jak oczekiwa膰 otwarto艣ci w艣r贸d ludzi, skoro nie ma jej w艣r贸d duchowie艅stwa?
Dopiero dzisiaj, przez przypadek i niejako dzi臋ki ksi臋dzu proboszczowi, przeczyta艂em ca艂y list ojca Ludwika Wi艣niewskiego. Mia艂em racj臋. nie musia艂em czyta膰. Nie ma tam nic, czego sam bym ju偶 nie napisa艂. Wsp贸lnota krytycznej i mi艂uj膮cej 艣wiadomo艣ci eklezjalnej jest wi臋ksza ni偶 si臋 wydaje Episkopatowi Polski. Ojcze Ludwiku, trzymaj si臋. Modlimy si臋 za ciebie i za nasz (!) ko艣ci贸艂.

Dzisiaj chyba biskupi i ksi臋偶a bardziej powinni stan膮膰 przy nas, ni偶 my przy nich. Bez nadmiaru tytu艂贸w i dekoracji. Za takimi nauczycielami m艂odzi p贸jd膮. Takich nauczycieli szukali 2000 lat temu i zawsze.

Moje pisanie dra偶ni wielu. Nawet w rodzinie. A ja wierz臋, 偶e im bli偶ej dotr臋 prawdy 偶ycia naszego codziennego (lepiej opisz臋), tym bardziej otr臋 si臋 o Prawd臋, kt贸ra pomo偶e ka偶demu, kto tego zechce.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz