sobota, 29 stycznia 2011

Ob-kurcz(臋) o filozoficznych lekturach

S艂owo Bo偶e osacza mnie z ka偶dej strony. Przyja藕nie, oczywi艣cie, czyli dopada. Podchodzi?
To jest odpowied藕 na wczorajsz膮 zagadk臋. W艂oski cytat by艂 z Listu do Hebrajczyk贸w. Przepisa艂em z kalendarza, kt贸ry podarowa艂 rodzinie pod choink臋 Jasiek. A w nim na pierwszej stronie jest kr贸tki cytat, a na odwrotnej komentarz. Jak nie b臋dzie mi si臋 chcia艂o zajrze膰 do czytlit po polsku, b臋d臋 pisa艂 do W艂och o t艂umaczenie.
To艣 se synu narobi艂 :-)

Odk艂adanie tematowi nie s艂u偶y. Obkurcza si臋, przechodzi, przechodzi. Tydzie艅 temu w poczcie przysz艂y zapowiedzi wydawnicze z NY Timesa, The Sunday Review. Niedzielne czytanki. Obie, tak, czy owak, o filozoficznym 偶yciu. To mnie na pocz膮tku zachwyci艂o. W sam raz do mojego osobnego 艣wiata. Do moich katechez i w og贸le. Potem si臋 okaza艂o, 偶e obie ksi膮偶ki s膮 r贸wnoleg艂e do spraw, kt贸re przezywamy. Z kt贸rymi musimy si臋 pora膰. Jako ka偶de „ja”, jako wychowawcy, wsp贸lnota nie tylko lokalna. Sprawy s膮 uniwersalne.
James Miller (a professor of politics) shows in his fascinating “Examined Lives” - to poczatek dla Ja艣ka.
Fascynuj膮ce jest 偶ycie samo. Kt贸re z ziarna, nasienie wyrasta. Na przyk艂ad w naszym domu. Ani pieni膮dze, ani kariery, ani meble, ani nadmierne porz膮dki starych rupieci nas nie zwyci臋偶y艂y. Ani k艂贸tnie, ani wielkie spory, ani udawane. 呕ycie samo. Mo偶na siedzie膰 w kocu, a偶 po czubek g艂owy, gdy ogie艅 nie doszed艂 jeszcze do kaloryfer贸w, albo w og贸le nie ma na to szans. St贸艂 mo偶e by膰 na trzech nogach, zastawiony ca艂y dzie艅, bo ci膮gle kto艣 do niego podchodzi, co艣 bierze, co艣 dok艂ada. Godzin wyznaczonych nie ma. Nie mo偶na z tym walczy膰. Mo偶e to atrybut ci膮g艂o艣ci 偶ycia, a nie 偶ycia na godziny, plany, etapy, albo pod s膮siad贸w, kt贸rych u nas prawie nie ma.
呕ycie samo jest... w zwyczajnej wierno艣ci. Warto艣ciom, sobie, w malutkich i wielkich nadziejach, kt贸re wsz臋dzie si臋 艣ciel膮. Pomi臋dzy deskami stuletniej pod艂ogi. W 艂zach, 艣miechach, kol臋dach. W starych fotografiach, w Internecie, w dzieciach i w nas, ma艂偶e艅skich rodzicach.
Z kr贸lestwem Bo偶ym dzieje si臋 tak, jak gdyby kto艣 nasienie wrzuci艂 w ziemi臋. Czy 艣pi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kie艂kuje i ro艣nie, on sam nie wie jak.
Jak jeszcze mo偶na przedstawi膰 偶ycie? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy si臋 je wsiewa w ziemi臋, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje si臋 wi臋ksze od jarzyn; wypuszcza wielkie ga艂臋zie, tak 偶e ptaki powietrzne gnie偶d偶膮 si臋 w jego cieniu.

S艂owo powiedziane, zapisane – daje 偶ycie. Czy tylko ideom? Jest 艣wiadkiem fakt贸w, warto艣ci, wierno艣ci. Bywa 藕r贸d艂em. Utrwala, objawia, przypomina.
By膰 wiernym s艂owu, to by膰 wiernym sobie, prawdzie, to podtrzymywa膰 fundamenty, mo偶e nawet samo istnienie 艣wiata cz艂owieka.

James Miler pisze „from the heart of the profession”. Ja pisz臋 z g艂臋bi katechetycznego serca. Te偶 profesjonalnego. Jego ksi膮偶ka jest „meditation on the meaning of life”. Pragn臋, by takie by艂y wszystkie moje katechezy. Dlatego powiedzia艂em w 3 klasie szko艂y podstawowej, 偶e religia to nie katalog nabo偶e艅stw, ale B贸g w nas i z nami. 呕ycie cz艂owieka wierz膮cego jest ekranem Boga. Niekt贸rzy, nieliczni, wy艣wietlaj膮 ten film swoim 偶yciem w 3D, 4D, all in HD/HR. Zjednoczeni, nieroz艂膮czni, nieziemscy i najbardziej realni z wszystkich ludzi. Andrzeju, sk艂adam tobie ho艂d. Jeste艣 偶yj膮cym dowodem istnienia Boga. Boga, kt贸ry kocha i si臋 ofiaruje, a偶 po 艣mier膰. On taki jest. Jakie szcz臋艣cie mieli艣my, 偶yj膮c za Jana Paw艂a II, Solidarno艣ci, poznaj膮c Andrzeja Madeja na spotkaniu ekumenicznym! Jak da膰 艣wiadectwo? 呕adna nauka nie mo偶e zniszczy膰 absolutnej warto艣ci Cz艂owieka-Andrzeja, brata. Ilu m艂odych ludzi b臋dzie si臋 zagryza膰 pytaniem o istnienie Boga. Wystarczy zmieni膰 niewiele, nie czy, tylko jak. W Andrzeju, w Cz艂owieku, w Biblijnej perspektywie.

W ksi膮偶kach mo偶na znale藕膰 r贸偶ne prawdy. Czasem skomplikowane i pomieszane jak „reclusive withdrawal” i „obsessive-compulsive”. Nie wszystko trzeba t艂umaczy膰, ka偶dy szukaj膮cy ma Internet pod r臋k膮. Jest tam Babylon i mn贸stwo innych s艂ownik贸w i wyszukiwarek.

To, co g艂osimy i to, jak 偶yjemy powinno si臋 skleja膰 – jak mit Socratesa. 艢wiat艂o ewangelii bywa 艂agodniejsze. 呕yj tym, w co wierzysz, na co masz nadziej臋. Cz臋sto nie wiedz膮c kiedy i jak. Ile w tym dobroci, wyrozumia艂o艣ci i mi艂osierdzia!

Zawsze preferowa艂em filozoficzne 偶ycie, ni偶 same pogl膮dy. Lubi艂em popularne czytanki o filozofach. Jedna z pierwszych by艂a „Od Heraklita do Husserla: spotkania z filozofi膮” Adama Sikory. Wydaje mi si臋, 偶e cho膰 nie wiem gdzie le偶y, to pami臋tam jeszcze ok艂adk臋. W tym samym czasie po偶era艂em podobne w charakterze ksi膮偶ki Aleksandra Rogalskiego o Tomaszu Mannie, Heideggerze, chyba Jaspersie, Mertonie, Toynbeem, Bergsonie itd.itp. R贸偶nych innych autor贸w. Jest co艣 na rzeczy, 偶e pami臋tam zdanie z autobiografii ks. J贸zefa Tischnera „mia艂em szcz臋艣cie, spotka艂em Romana Igardena”. A z samego Ingardena ci艣nie si臋 na usta, 偶e cz艂owiek, „kt贸ry dobrowolnie odda si臋 na wytwarzanie dobra, pi臋kna i prawdy” dopiero naprawd臋 istnieje.
To zdanie skontrastowa艂 Jan Karski, kt贸rego cytowa艂 prezydent RP w 66 rocznic臋 wyzwolenia O艣wi臋cimia, 艣wiadcz膮c w Ameryce, o tym co widzia艂 w obozie koncentracyjnym, 偶e „to nie by艂 艣wiat, i to nie byli ludzie”.

A Hubert Dreyfus i Sean Dorrance Kelly pope艂nili ksi膮偶k臋 “All Things ­Shining”, co mo偶na t艂umaczy膰, jako "Blask wszystkich rzeczy", a co jako 偶ywo przypomina o encyklice Jana Paw艂a II „Veritatis splendor”. Autorzy wyszperali u Grek贸w, 偶e umieli si臋 cieszy膰 wszystkim. Chocia偶by po偶膮daniem seksualnym (mo偶e tylko podnieceniem erotycznym, je艣li kto艣 potrafi rozr贸偶nia膰 tak subtelne sprawy). Rado艣膰 z tego, co w spos贸b naturalny dany. Dar. Win臋 przypisali klasztorom i innym instytucjom ko艣cielnym, 偶e przy(za)w艂aszczyli temat praktykowania w艂a艣ciwego 偶ycia. Zn贸w co艣 jest na rzeczy, zw艂aszcza na poziomie niedzielnych kaza艅.

Porz膮dny cz艂owiek mo偶e objawi膰 si臋 w ka偶dym miejscu. Wesley Autrey b臋d膮c ojcem licznej rodziny, zostawi艂 dwie c贸rki na peronie metra, 偶eby wskoczy膰 pod poci膮 i ratowa膰 nieznajomego. Prze偶yli. „Nie czuj臋, 偶e zrobi艂em co艣 szczeg贸lnego. Po prostu zobaczy艂em kogo艣, kto potrzebowa艂 pomocy. Zrobi艂em to, co uwa偶a艂em za s艂uszne”. Tego dotyczy艂 apel w naszej szkole. R贸偶ni艂 si臋 od uroczysto艣ci w nowojorskim magistracie. Zamiast odznacze艅 i nagr贸d by艂a minuta ciszy i modlitwa. U nas cz艂owiek zgin膮艂.
Dziennikarze nie dali mu spokoju. Szukali, pr贸bowali zrozumie膰. Znale藕li, 偶e w marynarce wojennej przeszed艂 formacj臋 s艂u偶by w obronie innych, poza tym prowadzi艂 pracowite 偶ycie robotnika budowlanego, zarabiaj膮c na utrzymanie rodziny. Ziarno w nim by艂o.

Czytasz i my艣lisz. Piszesz i zostawiasz 艣lad do przemy艣lenia innym. Na Ja艣ka blogu pojawi艂 si臋 w komentarzy link do 100 blog贸w, w kt贸rych (m艂odzi) autorzy z wielu kraj贸w (wielu na wymianie Erasmusa) daj膮 opis (艣wiadectwo) 偶ycia za granica.
Ostatnie katechezy nazywam lekcj膮 o metodzie. Map臋 my艣li rysuj臋, rysuj膮. Wi臋cej maj膮 w g艂owie, ni偶 przypuszczaj膮. Cz艂owieku – czytaj, my艣l, pisz. Na przyk艂ad o kapitanie Ahabie, co p艂ywa艂 za Mobbym Dickiem. Albo o Whartonie, kt贸ry pisa艂, gdy 艣mier膰 nim wstrz膮sn臋艂a.
Czytaj膮c, podr贸偶uj膮c w czasie i przestrzeni, mo偶na jak Ishmael, nawet pod kapitanem Ahabem, rozmy艣la膰 o istocie cz艂owieka, spo艂ecze艅stw, dobra i z艂a, istnienia bog贸w, a wszystko pr贸buj膮c zrozumie膰 w艂asne przekonania (siebie) i swoje miejsce we Wszech艣wiecie.
Cz艂owieku nie milcz. Daj 艣wiadectwo. Kair odrzuca Mubaraka, jak my 艁apk臋. Bez my艣lenia i przebudzenia 偶ycie jest 艣mierci膮. Czy 偶ycie nie poddane autorefleksji, egzaminowi, examined by myself, warte jest prze偶ycia – pytaj膮 r贸偶ni autorzy. My si臋 dowiedzieli艣my od ziarna gorczycy, 偶e 偶ycie jest zbawione i bli偶ej w nim szcz臋艣cie ni偶 si臋 domy艣lamy. Andrzej wie, lub wierzy. Jak膮 warto艣膰 przyznajecie wierze? W j臋zyku francuskim, co zapami臋ta艂em, wierzy膰, daje wi臋ksz膮 pewno艣膰, ni偶 si臋 domy艣la膰, lub by膰 prawdopodobnym. Wierzy膰 jest tu偶 ko艂o pewno艣ci, o ziarno gorczyczne.

Czy ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw 藕d藕b艂o, potem k艂os, a potem pe艂ne ziarno w k艂osie. A gdy stan zbo偶a na to pozwala, zaraz zapuszcza si臋 sierp, bo pora ju偶 na 偶niwo. Czy wierzysz w to?

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz