艣roda, 23 marca 2011

Agatologia, czyli moje katechezy






Kiedy艣 katechezami nazywa艂em swoje wierszyki. Pisa艂em i czyta艂em je 艣p. Dorocie, bo si臋 o nie upomina艂a.Agnieszka m贸wi艂a, 偶e korzysta艂a z nich w swojej pr贸bnej pracy maturalnej. Nie mia艂em powodu jej nie wierzy膰. Ja naprawd臋 nie umiem oboj臋tnie min膮膰 ludzi, "za ka偶dym zostaj臋 zastyg艂ym spojrzeniem". Ka偶dy przecie偶 jest niepowtarzalny.

Metod臋 mam prost膮, mie膰 co艣 w sobie, wzi膮膰 jakie艣 gad偶ety, kt贸re akurat wpadn膮 w r臋k臋, stan膮膰 z klas膮 w ciszy przed krzy偶em. Reszta sp艂ywa z g贸ry.
Staram si臋 przede wszystkim czyta膰 rzeczywisto艣膰 i samemu za du偶o nie kombinowa膰. Wczoraj dosta艂em scenariusz z Internetu. Wyszuka艂a go dla mnie maszyna. Ale najpierw opublikowa艂em swojego posta. W nim wyzna艂em po-dobkowsk膮 potrzeb臋 wyznania uczniom mi艂o艣ci. Tyle dobra dozna艂em, nasi膮k艂em, 偶e nie spos贸b odp艂aci膰 inaczej. Po klikni臋ciu 'enter' pokaza艂a si臋 dyskretna reklama wylosowana przez maszyneri臋 google - adres ewangelicznej strony. Wszed艂em, skorzysta艂em. "Wywiad z Bogiem" poci膮艂em na kawa艂ki. Mieli przeczyta膰 ze zrozumieniem, posk艂ada膰 w ca艂o艣膰, stre艣ci膰, skomentowa膰. Tak by艂o mniej wi臋cej w 4 i 6 klasie.

By艂y te偶, niestety, b膮d藕 stety, dygresje wychowawcze. G艂upie karteczki kr膮偶y艂y po klasie, rozpraszaj膮c. Zabra艂em jedn膮. My艣la艂em, 偶e jak zwykle ko艅skie zaloty, albo insze g艂upoty. Ale, nie. Ta by艂a serio - "zobacz na skarpetki Kapaonowi".
Tego odpu艣cic nie mog艂em. Nie to, 偶eby obchodzi艂y mnie ich k膮艣liwo艣ci. Pal licho uczniowskie z艂o艣liwo艣ci, przywyk艂em, czasem lubi臋, umiem z nimi 偶y膰 za pan brat. Ale w tych trzech s艂owach by艂a metoda, kt贸r膮 nasi膮kaj膮 w domu. Niestety, to przyk艂ad rodzinnego anty wychowania (spo艂ecznego). Na to zgody nie dam. Na takie chamstwo i niszczenie innych prymitywizmem intelektualno-duchowym tolerancji nie b臋dzie! Nie b臋da przy mnie niszczyc innych z powodu koloru skarpetek, fryzury, albo czego艣 tam, zewn臋trznego, drugorz臋dnego, albo zupe艂nie bez znaczenia. Nawet, je艣li tym razem skierowane by艂y "tylko" przeciw mnie (i rodzinie, bo gdyby mia艂o dotkn膮膰 tylko mnie, u偶y艂by jakiegos innego okre艣lenia, bardziej uczniowskiego, a nie nazwiska rodowego). Zapach kobiety i smr贸d wrogiego my艣lenia o bli藕nich da si臋 rozpozna膰. By艂o przyzwolenie na robienie smrodu komu艣 za plecami przez 16 lat. Technik臋 pok膮tnego obsmarowywania i napuszczania ludzi na siebie, w贸jt Kazik opanowa艂 do perfekcji. Niekt贸rzy tak si臋 rozzuchwalili, 偶e nadal chc膮 dzia艂a膰, wed艂ug tej (wyuczonej) metody. Jak pieski przydro偶ne. Starych trudno zmieni膰, ale dzieci szkoda. Ja do ich klasy wchodz臋 z sercem na d艂oni. Chc臋 m贸wi膰 i uczy膰 wiary, rozumu, mi艂o艣ci. Je艣li nie potrafi膮 przyj膮膰 oferowanej im przyja藕ni, to niech cho膰 wiedz膮, 偶e mo偶na m贸wi膰 wprost. Tak - tak, nie - nie. Maj膮 pecha, po Dobkowie mam w sobie kup臋 dobra i mi艂o艣ci i potrzebn膮 si艂臋 wewn臋trzn膮, by ich broni膰. Publicznie, otwarcie. Lider nie b臋dzie (ci膮gle) przeprasza艂, 偶e 偶yje i naucza np. w szkole, albo internecie. Zaproponowa艂em im koalicj臋 na rzecz szukania dobra, prawdziw膮 agatologi臋, ka偶dego dnia. I powolnego odchodzenia w niepami臋膰 nies艂awnej 16-letniej przesz艂o艣ci. Z ich rodzicami te偶 chcia艂bym rozmawia膰 otwarcie, o wszystkim.
Anonim贸w nie ma w 呕ywych Bibliotekach. Anonim nie jest S艂owem 呕ycia. Przeciwnie, jest S艂owem Z艂a - S艂owem 艢mierci, co najmniej - cywilnej.

Tematy katechez mia艂y r贸偶ne sformu艂owania, ale wszystkie przyjecha艂y ze mn膮 z Dobkowa, z warsztat贸w "Making the change happen". "呕ywe S艂owo, S艂owo 呕ycia, 呕ywa Ksi臋ga, Ksi臋ga 呕ycia, 呕ywa Biblioteka, Agatologia".
Najwa偶niejsze chyba odkrycie przysz艂o w medytacji modlitewnej (po chwili ciszy) w艂a艣nie w klasie 6 - "B贸g podzieli艂 si臋 z nami swoim istnieniem i wszystkim, czym jest: dobrem, m膮dro艣ci膮, mi艂o艣ci膮. Tylko cz艂owiek, ze wszystkich istnie艅, mo偶e odnale藕膰 w sobie Jego obraz i podobie艅stwo. Mo偶e je odnajdywa膰 i pomna偶a膰 zawsze, kiedy zechce. Cz艂owiek wierz膮cy nie musi skazany by膰 na przypadek, zbieg okoliczno艣ci itd. Musi tylko chcie膰 szuka膰 i otwiera膰 si臋 na dobro".

Dzi艣 dopiero si臋 dowiedzia艂em, 偶e rodzina Ulm贸w z Markowej, zamordowana za ukrywanie 呕yd贸w, ma by膰 beatyfikowana. Bogu dzi臋ki.

W szkole Rzeczpospolitej Norwidowskiej podziwia艂em dzisiaj prace wykonane na festiwal nauk matematyczno-przyrodniczych. Jak potrafi臋, prezentuj臋 je na zdj臋ciach. Niech si臋 przeplataj膮 ze zdj臋ciami z mi臋dzynarodowego festiwalu-warsztat贸w rozwoju wsp贸lnot lokalnych w Dobkowie :)

Mnie kiedy艣 nie b臋dzie, moja metoda katechetyczna mo偶e pozostanie.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz