pi膮tek, 8 lipca 2011

Kot misjonarz






呕eby znale藕膰 rado艣膰 i satysfakcj臋 w 偶yciu, trzeba po艣wi臋ci膰 tyle偶 pracy my艣leniu, co krz膮taninie codziennej. A przynajmniej odpowiedni膮 ilo艣膰 tej pracy ("w pocie czo艂a" CKN). Czy o tym m贸wi ONZ-towska zasada zr贸wnowa偶onego rozwoju? Generalnie, my艣lenie chyba jest niedowarto艣ciowane. St膮d encyklika "Wiara i rozum". A kto napisze kolejn膮 "呕ycie codzienne i rozum". Kevin da艂 dzisiaj na Fb wpis o "telewizyjnej kulturze" wsp贸艂czesno艣ci. Gro藕ne. Wczoraj u o. Ludwika benedyktyna wyczyta艂em na szcz臋艣cie, 偶e jest te偶 kultura nieba.


Na werandzie le偶y du偶o kot贸w. Ma艂ych i du偶ych. Tak si臋 porobi艂o. S膮 niby utrapieniem, ale wi臋cej chyba daj膮, ni偶 zabieraj膮. Najedzone nie skacz膮 na cz艂owieka, ani nie wdzieraj膮 si臋 do domu za ka偶dym otwarciem drzwi. Bywaj膮 艣mieszne bardzo. Jeden tu, drugi tam, trzy ma艂e ss膮 matk臋, czwarty wk艂臋bi艂 si臋 w Andrzeja ko艂dr臋, wy艂o偶on膮, aby si臋 przewietrzy艂a. Nasier艣ci si臋 i b臋dzie kicha艂. C贸偶? Koty troch臋 trapi膮. Kiedy tak ich du偶o doko艂a, a ka偶dy z nich tak normalnie zaj臋ty swoj膮 prac膮 i rekreacja, pomy艣la艂em - "Jak Aposto艂owie". Nie bardzo nad膮偶am za w艂asnymi skojarzeniami i obrazowaniami.


Chyba koty s膮 cz臋艣ci膮 wi臋kszej ca艂o艣ci. Ogr贸d w zielono艣ci tonie, wielotonowe i tonacyjne ptaszenie podkre艣la cisz臋, dzieci posz艂y na jagody - zmotywowane pro艣b膮 sklepikarza-przyjaciela, 偶e mu si臋 sko艅czy艂y, a letnicy jutro b臋da pyta膰.... Przyziemne i wy偶sze splataj膮 si臋 motywy. Symbioza. Taka masa normalno艣ci, naturalno艣ci. Kwintesencja zr贸wnowa偶onego rozwoju i partycypacji w bycie. A ja przecie偶 jestem ich kronikarzem. To wszystko jest jak wyj臋te z tego 艣wiata, i tyle偶 ma z nim wsp贸lnego, co czasy apostolskie. 呕yjemy sobie. Swoim 偶yciem, pr贸buj膮c je odczytywa膰 i rozumie膰 w 艣wietle m膮drych obja艣nie艅 biblijnych ojca benedyktyna, kt贸ry przywo艂uje testament patriarchy. Oto jestem. Jeste艣my.


Dzisiaj dopiero wzi膮艂em do r臋ki kartk臋 zapisana tydzie艅 temu. Musia艂o up艂yn膮膰 troch臋 czasu. Jest to kartka A4 z艂o偶ona w po艂owie i zapisana czterostronnie, a w艂a艣ciwie tr贸jstronnie. Kartka jest stara, ma z 7 lat. Akurat mi si臋 wida膰 napatoczy艂a tamtej nocy. Po nocy nie szukam, nie robi臋 remanentu w dziale "artyku艂y pi艣miennicze". Bior臋, co jest pod r臋k膮, wida膰 Gra偶yna za dnia robi艂a to samo w swoich dokumentach.


Kartk臋 wtedy z艂o偶y艂em na p贸艂 i zapisa艂em. Drug膮 po艂贸wk臋 przy innej okazji, w samochodzie i w ko艣ciele. Na dokumentalnym odwrocie jest lista polskich uczestnik贸w seminarium kontaktowego w ramach Socrates-Comenius w Kromeri偶, Czechy.


Zapisa艂em w nocy tydzie艅 temu. Z czwartku na pi膮tek, nad ranem. Nie mog艂em spa膰. Sny i my艣li kr膮偶y艂y wok贸艂 艣mierci, pogrzebu i cmentarza. Mieli艣my jecha膰 na pogrzeb 艣p. Jana Madeja. Andrzej chowa艂 ojca. Tajemnica trynitarna - Andrzej chowa艂 ojca, ja chowa艂em ojca, mnie chowa艂y dzieci. Odwieczna pie艣艅. Odwieczny rytm. Normalno艣膰, naturalno艣膰, ale spr贸buj ugry藕膰 to bez wiary. Bez komponentu religijnego, odwiecznego.


Wi臋c samo przysz艂o, 偶e nie spa艂em przed wyjazdem. Od trzeciej? O czwartej wsta艂em, 偶eby zapisa膰. Rzeczywi艣cie zapisa艂em i potem jeszcze pospa艂em.


Kartka jest r贸wno i 艂adnie zapisana. Wiecznym pi贸rem. R贸wnomiernie wype艂nione od, do, wszystkie cztery rogi i 艣rodek. Wyra藕nymi literami. Pami臋tam, 偶e spl贸t艂 si臋 wtedy dzie艅 ten i nast臋pny. Wiele wydarze艅 i perspektyw - w jedno. Nie pozostaje mi nic innego, jak literalnie przepisa膰:


"Zamieszka膰 histori臋 (zbawienia) - marketing narracyjny - najwi臋kszy skarb (bogactwo), kt贸re trzeba odkry膰 - archeologia osoby - antropologia - kognitywistyka - turystyka g艂臋bi - opowiadacze historii - opowiadacze historii i Ziemi - Rzeczpospolita Norwidowska - nasza historia (w) partycypacji (historia partycypacyjna) - rola starc贸w w kulturze !! - istota 偶ycia - istota turystyki - istota partycypacji - byt analogiczny - DASEIN - WILK脫W i ZOFININ - ministrowie i ministerstwa - (istota ma艂偶e艅stwa) - Andrzeja Madeja wyk艂ad o 偶yciu, 艣mierci, osobie i rodzinie !! - NIE-JA-TY - Kode艅 - ca艂e 偶ycie - co zosta艂o mi dane"



Ca艂e 偶ycie przelatywa艂o mi przez g艂ow臋. Jak to bywa w literackich opisach 艣mierci. Uto偶samiam si臋 z Andrzejem. Podstawiam si臋, tam gdzie mog臋 i na ile mog臋 (analogicznie). On jest 艣wi臋ty, ja tylko o ile. W my艣lach, rozumie, pragnieniach. Moje czyny, a mo偶e jeszcze bardziej ich brak, temu przecz膮. Ale uczestnicz臋 w tym wymiarze przynajmniej przez wczucie. Dasein i einfulung?


Od tygodnia wiem, 偶e nocne prze偶ycie i zapis na kartce s膮 wielkie. Dopiero teraz je przeczyta艂em. Nie pami臋ta艂em jego enumeracyjno-linkuj膮cej (艂膮艅cuchowej) formy.

Dawno, dawno temu (1988) notowa艂em, co si臋 zdarzy艂o na ka偶dej katechezie. Uzbiera艂o si臋 zapisk贸w par臋 cienkich zeszyt贸w. Zatytu艂owa艂em je "Rok katechety". Te偶 przez wiele lat "ba艂em" si臋 do nich zajrze膰. Mia艂y ogromny 艂adunek emocjonalny. Obiecuj臋 sobie, 偶e je przepisz臋, cho膰 nie wiem, czy wszystkie przetrwa艂y. Rok 1990 tez pr贸bowa艂em tym sposobem zapisa膰 ("Rok w贸jta"), ale szybko ich tok wyda艂 mi si臋 zbyt rzadki, zrezygnowa艂em. Gdzie偶 w贸jtowi do g艂臋bi katechety. To znaczy, gabinetowi, do sali katechetycznej, bo膰 osoba pozosta艂a ta sama.


Ko艣ci贸艂 mi wskaza艂 przed laty, 偶e najdoskonalszym modelem wsp贸lnoty jest wsp贸lnota oparta o posiadanie ziemi – wi臋c tak偶e gmina wiejska. „Nie ma cz艂owieka, kt贸ry by nie 偶y艂 z p艂od贸w roli.” „Rola bowiem poddana r臋kom i pracy rolnika zupe艂nie zmienia swoj膮 posta膰; z le艣nego karczowiska zmienia si臋 w 偶yzn膮, z nieurodzajnej w urodzajn膮. I to, w czym si臋 sta艂a lepsz膮, tak tkwi w ziemi i tak si臋 z ni膮 艂膮czy, 偶e si臋 nie da od niej w 偶aden spos贸b oddzieli膰.” Tutaj tkwi膮 korzenie kultury. Nie mo偶na bada膰 natury ludzkiej abstrahuj膮c od spraw ziemi, na kt贸rej mieszkamy.

Dzisiaj m贸wi si臋 nie tylko o architekturze zieleni, o krajobrazie przyrodniczo-kulturowo-historycznym, ale nawet o eko-etyce.


Na wsi rytm natury, w tym cykl siania, wzrastania, rodzenia si臋, 偶ycia, rozkwitu i 艣mierci jest nieprzerwanym i niezniekszta艂conym theatrum philosophicum. Powinni艣my by膰 traktowani jak laboratorium i jak oczko w g艂owie wszystkich wsp贸lnot samorz膮dowych. Kot misjonarz zaprasza do wsp贸艂pracy :-) !






Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz